Rudiok 3 376 Opublikowano 6 czerwca 2016 Opublikowano 6 czerwca 2016 Nice Guys - po festiwalu spuszczania się nad filmem na forumku poszliśmy obczaić co to. No i tyłka nie urwało. Film zły nie jest, ale wygląda bardziej jako epizod serialu TV niż pełnoprawny film. Reżyser powiela swój sztandarowy schemat dwóch gości na tropie czegoś, ale tu wypada to jak mix wszystkich poprzednich filmów, przez co tych co znają Kiss Kiss, Bang Bang, Zabójczą broń i Ostatniego skauta niczym specjalnym nie zaskoczy. Aktorzy za to wywiązali się świetnie - i Crowe jako utyty i styrany detektyw i Gosling jako lalusiowaty gostek z problemami, aczkolwiek ten drugi lubi przesadzić w niefajną stronę (szczególnie w scenach kiedy jest na bani). Trochę komizmu sytuacyjnego, trochę dobrej chemii między bohaterami, średniej jakości scenariusz i intryga bez jakichś większych zaskoczeń. Ot taki dobry film na sobotę przy piwie, murowany kandydat do hitu na sobotę niedługo w TVN. 6/10 1 Cytuj
Gość Opublikowano 6 czerwca 2016 Opublikowano 6 czerwca 2016 Pewnie z tego samego powodu dla którego bardzo często występują w takiej jakości produkcjach. Ale co konkretnie chcesz powiedzieć? Jakoś nie chce mi się wierzyć, że po przeczytaniu scenariusza doszli obaj do wniosku, że to będzie kasowy hit. Chyba, że mieli jakieś niedokończone kontrakty z wytwórnią i musieli wystąpić w czymkolwiek. No, że często grają w gównach (zwłaszcza Kingsley uwielbia to jak koń owies), więc jest jakiś ważniejszy powód niż jakość scenariusza. Cytuj
Rudiok 3 376 Opublikowano 6 czerwca 2016 Opublikowano 6 czerwca 2016 Szybka kasa bez zbytniego wysiłku. Jak w każdej robocie, masz tematy, do których się przykładasz i te, do których nie musisz a kasa sama wpadnie. To raz. A dwa to nieraz film inaczej wygląda w przedprodukcji a inaczej po zakończeniu i montażu. Cytuj
Frantik 2 573 Opublikowano 8 czerwca 2016 Opublikowano 8 czerwca 2016 Big Short (2015) - Już na starcie przyznam, że niewiele rozumiałem z tego bankowo-ekonomicznego bełkotu, którym operuje się w filmie, a objaśnienia niektórych pojęć, które czasem pojawiały się na ekranie pomagały tylko trochę. Tym niemniej cała reszta, szczególnie pod kątem aktorsko realizacyjnym, bardzo mi się podobała. Na szczególne uznanie zasługują role Christiana Bale'a i Steve'a Carrella - klasa sama w sobie. W ucho wpadał również soundtrack. Ciężko mi jednak wystawić jakąś ocenę, tym niemniej warto zerknąć Cytuj
Rudiok 3 376 Opublikowano 9 czerwca 2016 Opublikowano 9 czerwca 2016 Grimsby (2016) - dawno się tak nie uśmiałem totalnie odjechana komedia sensacyjna z prostym (żeby nie powiedzieć prostackim), kloacznym, wrednym i seksistowskim humorem, ale przy której popłakałem się ze śmiechu jak niegdyś na Nagiej broni Sacha Baron Cohen znów dostarczył i jak ktoś lubi Borata i Aladeena to tutaj będzie zadowolony tym jak przedstawił typowego angielskiego, mało inteligentnego kibola, który żyje piłką, piwem i zasiłkami. Obok niego Mark Strong, który ma niezłe jaja że się dał namówić i szacun w jego kierunku Polecam nie czytać o filmie, nie oglądać trailerów tylko skrzyknąć kumpli, wziąć do ręki piwo i oglądać 8/10 1 Cytuj
Farmer 3 281 Opublikowano 9 czerwca 2016 Opublikowano 9 czerwca 2016 No przy scenie ze słoniami nie polecałbym piwa. No chyba, że została wycięta. Cytuj
Frantik 2 573 Opublikowano 11 czerwca 2016 Opublikowano 11 czerwca 2016 (edytowane) Zbiorczo machnę o dwóch filmach nadrobionych w tygodniu:Zjawa (2015) Był hype... i chyba było go aż za dużo. Owszem, film bardzo fajnie zrobiony, wizualnie piękny, głównie dzięki zdjęciom. Muzyka też nieźle podkreślała wydarzenia na ekranie i dodawała klimatu. Tym niemniej zabrakło mi tu efektu wow. Cała historia dosyć prosta, a zwroty akcji raczej łatwe do przewidzenia. Całość mogłaby też być nieco krótsza i mniej rozwleczona. Tym niemniej jestem w stanie dać 7,5/10, choć przyznam, że po całym tym szumie liczyłem na więcej. Zasłużony Oscar dla Leo - to, co wyczyniał na ekranie potrafiło budzić szczerą empatię. Spotlight (2015) Tu z kolei byłem przygotowany na zamulacz, a otoczka kontrowersji, która, jak mam wrażenie, wytworzyła się wokół tego filmu (bo to o skandalu pedofilskim w Kościele rzymskokatolickim, olaboga!), jest moim zdaniem przesadzona i niesłuszna. Ten wątek oczywiście jest, ale bardziej robi jedynie za tło. Danie główne to natomiast śledztwo dziennikarskie w tytułowym dziale poczytnej gazety i jak na film tego typu wszystko tu jest poprowadzone bardzo sprawnie. Z wszystkich oscarówek tego sezonu Spotlight okazało się dla mnie chyba najmilszym zaskoczeniem. Bardzo dobra gra trójki Ruffalo-McAdams-Keaton. Ode mnie 8/10. Edytowane 11 czerwca 2016 przez Frantik 1 Cytuj
Rudiok 3 376 Opublikowano 12 czerwca 2016 Opublikowano 12 czerwca 2016 London has fallen - generyczny, kliszowaty, sztampowy i nudny film "akcji", w którym nawet aktorzy się nudzą (jak widzimy Eckharta na ekranie to aż czuć jego ból i minę "hajsy chciałem to role wzionem"). Jedyny w miarę ciekawy punkt to niszczenie Londynu i granie na nutę wszędobylskiego terroryzmu - temat mocno na czasie. Poza tym syf, kiła i mogiła. 4/10. Cytuj
Kazub 4 585 Opublikowano 13 czerwca 2016 Opublikowano 13 czerwca 2016 wizualnie piękny, głównie dzięki zdjęciom Cytuj
milan 7 022 Opublikowano 13 czerwca 2016 Opublikowano 13 czerwca 2016 shapeles musiał sie dopier,dolic Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 16 czerwca 2016 Opublikowano 16 czerwca 2016 Conjuring 2 - jako horror 8/10, na prawdę solidny. Tak jak pisałem w innym temacie byłem w kinie i był dość gęsty klimat. 6 osób wyszło z sali w trakcie, były jakieś 2-3 scare-jumpy, że słychać było 'o ku,rwa', albo 'ja pie,rdole' na cały głos. Także ogólnie polecam. Co do samego filmu to do samego końca nie wiadomo o co chodzi. Jest kilka elementów, które najbardziej w(pipi)iają w horrorach a w tym filmie ich nie doświadczymy, to jest na ogromny plus. Cały film praktycznie coś się dzieje, nie ma chwili nudy, ale może to być spowodowane tym, że a) oglądałem w kinie, więc inne wrażenia niż przed TV b) lubię horrory, nawet słabe c) na prawdę się boję scare-jupmów 1 Cytuj
Frantik 2 573 Opublikowano 16 czerwca 2016 Opublikowano 16 czerwca 2016 (edytowane) The Forest aka Las samobójców (2016) Horror z Natalie Dormer i niestety niewiele więcej dobrego ciekawego mogę o tym filmie powiedzieć. Kurde, no - dla mnie niestety słabizna. Cały horrorowy content opiera się na kilku oklepanych jump-scare'ach, atmosfera cienka, co boli tym bardziej z uwagi na ciekawy temat i miejscówkę czyli japoński las Aokigahara (choć tak naprawdę zdjęcia kręcono w Serbii). Całość jest niestety nudna, przewidywalna i totalnie bez polotu. Aktorstwo też tego nie ratuje - sama Natalie moim zdaniem wypadła troszkę wręcz irytująco, a reszty obsady w zasadzie się nie zauważa. Jeden z tych przypadków, gdy zwiastun jest o wiele lepszy od samego filmu. Edytowane 16 czerwca 2016 przez Frantik Cytuj
Andreal 2 123 Opublikowano 16 czerwca 2016 Opublikowano 16 czerwca 2016 Backtrack być może ze względu na aktora grającego postać główną film przypomniał mi The Jacket, co więcej, podobał mi się równie mocno. Lekki dreszczowiec z twistem. Nawet polecam. Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 20 czerwca 2016 Opublikowano 20 czerwca 2016 Yakuza Apokalipsa - nie wiem co to było ale Miike już odleciał z tej planety a przynajmniej jego umysł. Wyobraźcie sobie najbardziej po(pipi)one anime . Wyobraźcie sobie że zamiast kreskówki macie żywych aktorów. Czego w tym filmie nie ma. Człowiek żaba niszczator świata, yakuza wampiry, coś będące skrzyżowaniem człowieka z kaczką i wiele więcej. Wszystko jest tu przerysowane i (nie bójmy się tego słowa ) głupie. Tak głupie że prawie fajne. Prawie bo jednak za bardzo po(pipi)one dla mnie daje 5/10. Film zbyt debilny i poleciłbym go tylko ludziom dla których sharkanado to film na 8 a anime łykają niezależnie od poziomu. Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 21 czerwca 2016 Opublikowano 21 czerwca 2016 O, to już mam film na posiady, dzięki 1 Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 21 czerwca 2016 Opublikowano 21 czerwca 2016 miałem dopisać i dla masorza xD Cytuj
MEVEK 3 618 Opublikowano 21 czerwca 2016 Opublikowano 21 czerwca 2016 Wizyta - mamuska wysyla dzieci do dziadkow na 5 dni, aby sie poznali i mile spedzili czas na wsi. Co tam sie wyprawia to glowa mala. W sieci slabe oceny, cos kolo 6, ja dam 7. Koncowka troche slaba, ale to glownie przez nute. Cytuj
Blue 245 Opublikowano 22 czerwca 2016 Opublikowano 22 czerwca 2016 No karuzeli śmiechu nie było końca... Cytuj
darkos 4 339 Opublikowano 24 czerwca 2016 Opublikowano 24 czerwca 2016 (edytowane) Independence Day 2 Niestety słabe 6/10 30 minut nudnego początku i dopiero w 31 minucie można trochę poczuć ciarki na plecach i uśmiech na ryjku. Niestety klimatu już nie ma tak jak dawniej. Dwójka to typowy wakacyjny naganiacza do kin. I chyba najgorsze jest to że końcówka filmu niemal na pewno zapowiada część trzecią. Taki wiecie .... cliffhanger. Edytowane 24 czerwca 2016 przez u55r Cytuj
Plugawy 3 703 Opublikowano 24 czerwca 2016 Opublikowano 24 czerwca 2016 I chyba najgorsze jest to że końcówka filmu niemal na pewno zapowiada część trzecią. Taki wiecie .... cliffhanger. Nie dziwi mnie to, bo Roland już dawno zapowiadał, że będzie patologia. Fixd! Też się przejdę, ale pewnie szału nie będzie tak samo jak z parkiem jurajskim. 1 Cytuj
Farmer 3 281 Opublikowano 26 czerwca 2016 Opublikowano 26 czerwca 2016 (edytowane) Chyba to ten czas gdzie trzeba się zastanowić nad oceniaczką. Stary system 10-cio stopniowy przestaje się sprawdzać więc przerzucam się (na próbę) na system z sześcioma wariantami: 1 - chujoza, 2 - słaby, 3 - średniak, 4 - dobry, 5 - świetny, 6 - wyśmienity ('szampański' jakby powiedział Bansai) Nie wiem jak długo będzie ta wersja oceniania i czy po jakimś czasie nie zrezygnuję całkowicie z numeracji bo przecież każdy ma swój gust, a o gustach się nie dyskutuje... Terminator: Genisys (2015) - Szanuję mocno pierwsze dwie części Terminatora, czy jak go w latach 80-tych ochrzcili w polskich kinach, Elektronicznego Mordercę. Pierwsza część to ponura wizja przyszłości, gdzie na czaszkach ludzkości maszyny władają światem, druga to sequel niemalże idealny. Doskonały scenariusz i powiew świeżości. Trójka to już w moim odczuciu skok na kasę co przejawiało się głównie brakiem pomysłu na nowy model "T". Czwarta część czyli Salvation wbrew ogólnej opinii stawiam zaraz za jedynką i dwójką. Fakt, wiele tam nie zagrało, a wizja przyszłości nie dotarła też do mnie. Wszyscy liczyli, że obrazy z blasterami, laserami i Terminatorami miażdżącymi czaszki, które widzieliśmy wcześniej ziszczą się. Tak się nie stało ale dostaliśmy trochę madmaxowy klimat zniszczonej Ziemi, dobrze obsadzonego Johna Connora i całkiem fajny twist choć fabuła kulała w wielu aspektach. Ale nadeszło Genisys. Nowy początek, który miał na powrót tchnąć życie w stare oprogramowanie zardzewiałej maszyny. Nie do końca jednak to wyszło. Grunt był trudny, a oczekiwania wysokie. Ktoś nie wytrzymał napięcia i skrobnął dziwny scenariusz. Mocno pogmatwany. Co kilka minut dostajemy kopa w twarz zwrotami akcji niekiedy wyciągnięte tak głęboko z dupy, że czuć batonika z przed kilkudziesięciu lat. Oczywiście jeśli nie oglądałaś/oglądałeś trailerów bo te właściwie streszczają film i największy plot twist. I tym jest Genisys. Mydleniem oczu klasycznymi motywami. Mamy powrót starego T-800 w dwóch wersjach, T-1000, który wyskakuje z magicznego kapelusza, "Hasta la vista, baby", "I'll be back!", broń ukrytą (tym razem w misiu) i wiele, wiele innych. Za dużo ich było. Co ciekawe te mniej znaczące easter eggs najlepiej wypadały: blizny na twarzy Johna, zdjęcie młodej Sarah, płaszcz Kyle'a czy klasyczne okulary T-800 z flashbacków Sary. Tak się buduje nostalgię. Drobnymi motywami, które wychwycą koneserzy, i które sprawią, że lekki uśmieszek pojawi się na twarzy. Nie przez wrzucanie tony contentu znanego wszystkim i przytaczanego w wielu dziedzinach naszego życia. Gdybym nie wiedział, że szykują trylogię to maiłbym sporo ALE. Kto przysłał T-800? Kto wysłał T-100? Kiedy? Jak? Pewnie wyjaśnią to w kolejnych częściach. Nie bardzo przemawia do mnie Jason Clarke jako John Connor. Nie wiem czy to twarz czy może trochę bezpłciowo napisana postać ale nie widzę w nim przywódcy ludzkości w walce z maszynami. Clarke do dobry aktor ale tutaj coś nie zagrało. To samo mam z Emilą. Niby stara się być twarda jak Sarah z dwójki i ładnie wyglądać jak Linda Hamilton z jedynki ale jedyne co chciałbym zrobić jak pojawia się na ekranie to wychędożyć ją jak Aquaman T-1000 zupełnie niepotrzebny choć wyszedł elegancko. No i mało rozwalanki z maszynami w 2029. Jednak są i dobre aspekty filmu. Odmłodzony Arnold wygląda o klasę lepiej niż ten z Salvation. Courtney to dobry casting. Ma coś w sobie z Michaela Biehna. Zimny wzrok Lee Byung-Huna to też dobra rzecz. Nadaje się na Terminatora. Szkoda, ze tak go mało. No i przede wszystkim muzyka. Lorne Balfe dobrze zrobił, że sięgnął po niektóre nuty tematycznie powiązane z postapo lat 80-tych. Nostalgiczny kawałek ładnie komponuje się ze starością Terminatora. Jakbym ocenił film? "Old but not obsolete" ? Raczej na odwrót. Ocena: 3/6 Edytowane 26 czerwca 2016 przez Farmer Cytuj
tommi 345 Opublikowano 26 czerwca 2016 Opublikowano 26 czerwca 2016 Ja sie od pewnego czasu nastanawiam nad skala dwustopniowa: dobre (polecam) albo chuyowe (nie polecam). Tak naprawde tyle wystarczy. 1 Cytuj
Frantik 2 573 Opublikowano 26 czerwca 2016 Opublikowano 26 czerwca 2016 (edytowane) Pewnie wyjaśnią to w kolejnych częściach. A możliwe, że nie wyjaśnią, bo może ich nie być: http://pl.ign.com/terminator-genisys/2204/news/nie-bedzie-kolejnego-terminatora Mi tam się Genisys nawet podobało, choć nie przyznam, że nie pałam jakimś wielkim sentymentem do klasycznych części, więc mam pewnie w jakimś stopniu spaczony ogląd. Ot, "fajny film z akcją, no i Emilia nawet nie raziła, było do tego parę fajnych gagów" - takie luzackie podejście. Propozycja nowej oceniaczki wygląda spoko, mogę się jak najbardziej zastosować. Więc ode mnie: Dobry Dinozaur (2015) - zaskakująco dobra animacja Pixara, acz nie dla wszystkich, a z pewnością nie dla najmłodszych dzieci. Zawiera bowiem w sobie sporo... mroku? Lepiej chyba tego nie ujmę. Może miejscami mocno zasmucić, lub wręcz przestraszyć. Poza tym wzrusza, bawi i urzeka pięknem - słowo daję, że przy niektórych widoczkach można się aż zastanawiać czy te krajobrazy to nadal animacja, czy już film. Goty Rzecz co najmniej tak samo dobra jak Inside Out. 5/6 Edytowane 26 czerwca 2016 przez Frantik Cytuj
Farmer 3 281 Opublikowano 26 czerwca 2016 Opublikowano 26 czerwca 2016 Tak coś właśnie podejrzewałem, że słaby box office przełoży się na brak Terminatora. Czas pokaże. A co do oceniaczki to miałem na myśli siebie. Nie żeby to był jakiś wymóg na forumku czy coś. Każdy ocenia po swojemu (lub w ogóle). Ale jak chcesz możesz korzystać. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.