Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Ostatnio oglądałem film o imigrantach.

Miało ich przypłynąć kilku, a okazało się że było ich setki, chcieli ukraść dobra od tubylców.

 

 

A mowa o tej bajce:

angry-birds-trailer-2-screenshot-pig-egg

Nawet świni dali brodę, by upodobnić ją do ciapatych.

 

Edytowane przez grzybiarz
  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

The Witch - Bardzo dobry horror. Mroczny, intrygujący, tajemniczy do samego końca. 8+/10 spokojnie mogę dać, bo dreszcze miałem przy samej pupie.

 
 

Swiss Army Man - 10/10 w skali porycia. Osoba która pisała scenariusz nie jest normalna. Abstra(pipi)ąc od tego co sie tam odjaniepawla to jest wciąż dobry film. Świetnie zrealizowany i dobrze zagrany. Harry Poter powinien zaimponować każdemu.

Wyłączyłem, po 10 min, bo nie dawaliśmy rady ze śmiechu wraz z żonka, a dzieciaki dawno w łózkach - ryłem, jak świniak pod nosem, wiedząc, ze na więcej nie mogę sobie pozwolić. Pozytywnie poryty. Dzięki Dudek  :rep_up:

Edytowane przez MEVEK
  • Haha 1
Opublikowano (edytowane)

Ze Swiss Army Man taka sama komedia jak z Dnia Świra.

Edytowane przez Rozi
Opublikowano

Bylem w kinie na Gdzie jest Dory. Czesc gorsza od poprzedniczki i nie moze konkurowac z masa swietnych animacji ktore widzialem ostatnio ale ciagle to fajne uniwersum na ktore powinno sie wybrac do kina ze swoim dzieciakiem. Moj sie nawet troszke bal :P

Opublikowano

Miejscami troche za duzo gadaja o religi i wierze w Boga, przez co klimat, gdzies ulatuje na chwile. Dalej jest bardzo dobrze.

Tam gdzie jest diabeł, tam musi być i bóg.

Opublikowano

Okej kilka filmów na urlopie widziałem więc teraz hurtowo 2 zdania max i oceny

 

 

I, Daniel Blake - Ken Loach jak zwykle zrobił dobry film. Piękny , mutny i wzruszający. Kto nie zapłacze na koniec ten zimny drań . 9/10

 

Śmierć w Sarajewie - Rocznica 100 zamachu na arcyksięcia w tle historii pewnego hotelu. Cała nienawiść serbsko bośniacka oczami kilku pracowników hotelu i pewnego wywiadu. Przewodniczący festiwalu przed projekcją nazwał ten film czarna komedią. Dla mnie komedii tam nie było bardziej obyczajowy dramat. Świetnie zagrany i perfekcyjnie wyreżyserowany .  8/10

 

Dzieciństwo Wodza - Ja (pipi)e co ja obejrzałem (taką miałem reakcje przy napisach końcowych) . W skrócie film opowiada o wydarzeniach z młodości fikcyjnego dyktatora. Pokazujące narodziny potwora. Nie polecam rodzicom :D  W Filmie rządzi Muzyka. Sam film wybitny dla mnie nie jest. Debiut młodego reżysera i brak pewnej spójności narracyjnej. No ale za muzykę podwyższam do 6/10.

 

Soy Nero - Kino społeczne ale robione z wdziękiem słonia. Takie filmy też trzeba umieć robić. Można obejrzeć w ostateczności ale nie polecam 5/10

 

Kraina Oświeconych - WOW. Mocne i przerażające bo to nie film a dokument. Film opowiada o gangu nieletnich chłopców w afganistanie. Reżyser kręcił to na przestrzeni długiego czasu i przeraża to tym bardziej że jest to dokument. 8/10

 

Praktykant - Nie mylić z gównianym filmem z hollywood. To film  z singapuru i opowiada o młodym strażniku z malezyjskiego więzienia. Mocne kino którego lepiej nie spoilerować. Polecam niezły rollecaster emocjonalny. 7/10

 

Opowieść o Miłości i Mroku - debiut natalie portman. Napisała scenariusz , reżyseruje i gra. Film to prodykcja izraelska. Jest to film biograficzny opowiadający o młodości AMosa Oza . Debiut jak to debiut wypadł średnio. Film nie jest zły ale do naprawdę godnego zapamiuętania obrazu troszkę mu brakuje 6/10

 

Julieta - Almovodar w pełni.  Nikt tak pięknie nie wnika we wnętrze kobite jak almovodar. Nikt tak pięknie nie pokazuje prostych w założeniach historii. Uwielbiam jego filmy a julieta to powrót almovodara sprzed 10 lat. Polecam 9/10

 

Do utraty Sił - taka sobie opowiastka o bokserze. Nic nowego, nic odkrywczego. Rocky 100 x lepszy czy nawet creed mi się bardziej podobał. 6/10

 

Dzień Niepodległości 2 - stracone 1h życia (1 bo przewijałem co chwila :D )  2/10. aż tak wysoko bo roberta Loggie ładnie uhonorowali. Po tym filmie musiałem obejrzeć kilka filmów na festiwalu wama aby dojśc do siebie. Takie (pipi) tylko pokazuje jak hollywood się stacza. Bez pomysłów i trzepiąc cały czas te same klisze. Robiąc remejki bądź opowiadając historie superbohaterów w rajtuzach. 

Opublikowano

wczoraj telewizja publoczna zaserwowała nam rarytasik . ubiegloroczny laureat festiwalu w Berlinie Małżeństwo Tui . To opowieść o pewnej kobicie co ma niepełnosprytnego chłopa i ciężo jej samej robić na roli . Chce se jakiegoś meża znalezć , ale bez odrzucania poprzedneigo . Bo ta Mongolka nie jest zdzirą co wystawia faceta do wiatru , rozumiecie .Jest pare facetów co nawet mercedesa mają i nawet na drogę asfaltową wywiozą a jesli dobrze się postara to i do miasta na zakupy wyśle . Mongolien fejm nie przywykł do takich widoków bo na ogół ma do czynienia z pustynią , owcami i swym przestronnym namiotem 5x5 . Przemieszcza się albo wielbłądem albo osłem . Rodzinka musi dwa razy lecieć 15 kilosów po garnek wody bo niestety u nich na wsi takiego wynalazki jeszcze nie znalezli . Tui ma jednak przyjaciela , który chętnie służy pomocą i ma szmate za żone . Po siano smiga trójkołowcem co wygląda jak połączenie motoru z ciężarówką . Uroczo , nieprawdaż ? Dylematy mają trochę wiekszego kalibru niż dzieci z MTV , ale dają rade . Patrząc na ten film częsciej chciało mi się brechtać niż zadumać ewnetualnie popłakać . Może dlatego ,że do oglądania takich zwyczajów nie przywykłem . Enyłej to ambitne kino mongolskie nie tylko dla przysłowiowego Mongoła !

Ciekawe co teraz słychać u Tui

Opublikowano (edytowane)

Ebirah - potwór z głębin\Godzilla vs the Sea Monster (1966)

 

Siódmy z serii klasycznych filmów z Godzillą. Tyle lat, a nadal ogląda się to dobrze. Jest wszystko co trzeba - namacalny klimat lat 60-tych, barwne postacie i ciekawe wątki, nawet te całkowicie poboczne.

 

Niektóre sceny wyglądają dziś pociesznie, jak na przykład ta:

tumblr_nxs4gfJyT51u8qr43o1_500.gif



Ale według mnie dodają tylko uroku.

Szkoda tylko, że muzyka jest taka, jakby jej nie było.

8/10 :)
 

Edytowane przez Frantik
Opublikowano

Creed/Creed: Narodziny Legendy (2015) - Najnowszy "Rocky" to nie pojedynek mistrza z nowicjuszem, a raczej próba wyjścia z cienia i pogodzenie się z przeszłością. I to właściwie spektakl dwóch aktorów.

Zarówno Stalone jak i Jordan wypadają bardzo dobrze. Pierwszy film z Rockym to był naturalizm w grze Sly'a. Wtedy dopiero budował swoją legendę zarówno bokserską (postaci) jak i aktorską. Dziś wraca do tej naturalności. Nie usiłuje być na nowo Rockym Balboa tak jak to miało miejsce przy V, on po prostu nim się staje. Stary, zmęczony ale pogodzony z życiem. 

Jordan wypada przekonująco jako Adonis - syn mistrza, legendy. Momentami widać ten rage Apollo z I i II w jego oczach. Ma boks we krwi ale chce zbudować swoje własne dziedzictwo. 

Relacje obu są niejako fundamentem filmu. Po czasie obaj stają się dla siebie podporą. A sam obraz zarówno pod względem oprawy A/V jak i fabuły jest jakby odzwierciedleniem pierwszego Rocky'ego. Tyle, że tym razem to nie wyjście z biedy i stanie się legendą ale porzucenie dobrobytu i zmierzeniem się z własnym cieniem. Twórcy nie wciskają na siłę znanych motywów. Owszem są słynne schody, ganianie za kurczakiem ale są one podane z dystansem. I mają raczej oddźwięk melancholijny aniżeli odtwórczy.

Filadelfia jakby nic się nie zmieniła. Wciąż ponura, jesienna i mokra ale klimatyczna, znajoma. Muzyka łączy stare z nowym. Nie ma "Eye of the Tiger" ale jest classic theme zmiksowany pod nową legendę, "Going the Distance" z mocniejszym bitem. Reszta soundtracku przypomina klimatem oryginalny ost z Rocky'ego. Gdzieś tam w tle znajome instrumenty, lekki chór, fortepiany, instrumenty dente. Ale to nowy bohater więc jest też kilka hiphopowych kawałków które nie burzą spójności. Słucha się całości bardzo dobrze.

Sceny na ringu dopełniają obraz. Walki są efektowne i szybkie.

I ten moment gdy Apollo dźwiga młodego z desek.

Bez zbędnych moralnych zapychaczy. 

 

Koło się zamyka. Legenda staje się trenerem i godzi się z przeszłością. A rookie wychodzi z cienia ojca i sam tworzy swoją historię. Dobry film.

 

Ocena: 5/6

  • Plusik 1
Opublikowano

Ghostbusters (2016)

 

Zacznę od oceny  :facepalmz: / :facepalmz:

Przekonany byłem, że będzie to jakaś kontynuacja z nowymi łowcami duchów (łowczyniami), a w twarz dostałem rebootem, beznadziejnym w dodatku.

 

Aż takiego badziewia się naprawdę nie spodziewałem.  Miałka fabuła bez ładu i składu, naprawdę kiepsko dobrane bohaterki, bohater i oczywiście antybohater, a sam humor z szamba wzięty.  Do aktorek i aktorów nic nie mam, ale osoba, która stworzyła im filmowe, przekolorowane wcielenia powinna w piekle się smażyć. Dwie wcale nie ładne, a wręcz paskudne lesbijki (znak czasów?), niespełniona i raczej niezbyt rozgarnięta pani doktor, typowa, krzykliwa, niechuda murzynka i przygłupi przystojniak...Czarny charakter też jakiś taki niekompletny i tak naprawdę nic nie wiemy o motywach jego działania. Wszystkiego jest tu jednocześnie za mało i za dużo. Do tego o ile w oryginale padały faktycznie dziwne naukowo brzmiące wyrażenia, tutaj zdecydowanie przegięto, same dialogi to tragedia....

Oglądałem na raty, bo z jednym posiedzeniem nie dałem rady. Po skończeniu naprawdę żałowałem straconego czasu.

 

Liczę, że nie wyjdzie sequel.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...