Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Doktor strange. Marvel umie w filmy o superbohaterach. Przyznam, ze postać Strange'a była mi obca, wiedziałem tylko tyle, że istnieje i jest z uniwersum marvela. Jak na film z rodzaju "origin" bardzo fajnie zrealizowany, miła odskocznia od ciągłego zabijania na ekranie filmowym wujka bena czy rodziców batmana. Co do filmu, to świetnie dobrany aktor jako główny bohater, marvel robi to bezbłędnie, efekty specjalne :obama: scenariusz fajnie skrojony i wyważony, praktycznie nie ma dłużyzn i nudów, nie ma chaosu montażowego. Bardzo fajnie wytłumaczony motyw magii w uniwersum marvela, film powoli podaje nam kolejne informacje o uniwersum nie czułem się przytłoczony informacjami. Oczywiście są suchary. Byłem na seansie 3d i muszę powiedzieć ze te 3d całkiem spoko zrobione, to nie te "oszukane" gdzie 2-3 sceny na film mają ten efekt, wszystko ostre w obrazie. 

Dla fanów marvela must see. Dla osób nie oglądających nic ze stajni marvela, też będzie ok, film tylko jedną pierdołą łączy się z innymi filmami, więc nie trzeba nic nadrabiać by zrozumieć o co biega (jak by ta fabuła była skomplikowana hy hy) ja sie doskonale bawiłem. Byłem pijany.

Edytowane przez Orzeszek
Opublikowano

Star Trek Beyond

 

ojapie/rdole jakie nudne i przewidywalne gó.wno. Fabułę i plot twisty wymyślał chyba jakiś gimnazjalista podczas swoich mokrych space-snów. Efekty specjalne jak w bajkach od Dreamworks. Aktorstwa nie stwierdzono. Nawet nie wiem czy jakaś muzyka tam była.

 

 

xD/10

  • Minusik 1
Opublikowano (edytowane)

Zwierzogród: O Boże, jakie to było dobre!

Jest to "solowy" film Disneya w CGI bez udziału Pixara. Moim zdaniem o niebo lepszy film niż "W głowie się nie mieści". Praktycznie przez większość filmu się śmiałem. Momentami Zootopia wywoływała u mnie nostalgię do filmów Walta Disneya. Główna bohaterka, Judy jest przesympatyczna, chciałbym mieć taką przyjaciółkę. Drugim plusem jest Nick Bajer, w polskiej wersji dubbingował go Paweł Domagała a dubbing był kapitalny, który według mnie był najlepszą postacią filmu. Taki drobny zamądrzały przestępca, jego teksty mnie dobiły, np. gdy mówił o owcy, która była "sekretarką" burmistrza "Ciekawe co liczy przed snem".

Najbardziej śmieszna scena była w urzędzie, po prostu pękłem ze śmiechu, gdy leniwiec wołał swoją współpracowniczkę per "Żanetka", a moment ze spisywaniem rejestracji do tabletu był genialny. Po prostu odzwierciedlenie ZUS'u. Wszystkie sceny z leniwcem po prostu "powaliły mnie z nóg". Hipster też był niezły, po prostu nie mogłem przestać się śmiać.

Ogólnie uważam, że Wojciech Paszkowski stworzył genialny dubbing do filmu.

Główny wątek i intryga nie była taka "naiwna" , scenariusz ciekawy. Czekam na kolejną część filmu. Po prostu Disney totalnie mnie "kupił". Film z morałem, jest on praktycznie dla każdego przedziału wiekowego. Pełno w nim nawiązań do Ojca Chrzestnego, filmów i seriali kryminalnych oraz do Breaking Bad.

Zasłużone 9/10.

Edytowane przez Solderowy123
  • Plusik 2
Opublikowano

Star Trek Beyond

 

ojapie/rdole jakie nudne i przewidywalne gó.wno. Fabułę i plot twisty wymyślał chyba jakiś gimnazjalista podczas swoich mokrych space-snów. Efekty specjalne jak w bajkach od Dreamworks. Aktorstwa nie stwierdzono. Nawet nie wiem czy jakaś muzyka tam była.

 

 

xD/10

Weź już się nie spotykaj z M bo Ci się na głowę rzuca.

Opublikowano

To nie był film stricte historyczny.

 

Sekcja wprowadzająca pokazała najpierw klimat Kresów, stopniowo zmierzając do "tego na co wszyscy czekali'

 

No nie jest to film dla ciebie.

 

A jaki to jest film historyczny? I co dyskwalifikuje Wołyń pod tym względem?

 

Pytam bez przytyków, filmu Smażowskiego jeszcze nie widziałem.

Opublikowano

Wołyń to film fabularny, którego tłem są wydarzenia historyczne. Ta mała różnica sprawia, że film może zostać pokazany w inny sposób. 

 

 

I SmaRZowski, Wojtku.

Opublikowano
Jason Bourne - pierwszy raz jak widziałem na kacu to nawet nawet. Ale na trzeźwo to słabizna/10. Nie ma co nawet porównywać do trylogii. Okrutny skok na kasę, zupełnie niepotrzebny. Słaby scenariusz, pełen głupot i w niektórych miejscach obrażający inteligencję widza, generyczny Tommy Lee Jones, zmęczony Damon, nawet Alicia jakaś taka zwyczajna. Może z jedna scena warta zapamiętania. Brr.
  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

pajgi co tak słabo? Jak już głosisz herezje to przynajmniej rób to z pompą.

 

Zootopia/Zwierzogród (2016) - Kolejna świetna animacja od Disney'a skierowana do wszystkich. I trzeba przyznać, że stoi na bardzo wysokim poziomie zarówno technicznym jak i merytorycznym. Fabuła może nie jest specjalnie odkrywcza ale też nie jest do bólu głupia choć z grubsza przewidywalna. Historia ładnie buduje klimat, zawiązuje wątki i popycha bohaterów w głąb przygody co też przekłada się na fun płynący z oglądania. Właściwie widz nie nudzi się ani przez chwilę. 

Żarty sytuacyjne, uszczypliwe komentarze, nawiązania do popkultury i filmów gangsterskich... jest tego sporo. I idealnie wyważone. Twórcy nie wciskają nachalnie wszystkiego jak leci. Ładnie po kawałku serwują nam owe elementy tak byśmy nie wytrącili się z głównej osi fabularnej ale uśmiechnęliśmy się od czasu do czasu pod wąsem.

Żartów jest od groma. Na czele oczywiście z panem Be. Kurde, to chyba najlepsza interpretacja sceny z Ojca Chrzestnego od czasów oryginału. Inne postacie też dają radę. Uliczny rzezimieszek (łasica) to przykład typowego gangstera niskiego szczebla, takiego który zawsze wypłynie na wierzch. Pokazuje to scena jak handluje pirackimi filmami. Jest też tam nawiązanie do innej animacji od Richarda Moore'a. Uszczypliwości Nicka względem Hopps (i vice versa) są swoistą wisienką na torcie.

Sama animacja wypełniona jest stereotypami. Szczwany lis, nadpobudliwy królik, poważny bawół, dumny lew, zimny miś-ochroniarz czy

wilk w owczej skórze.

Każde zwierze ma usposobienie, które na przestrzeni tysiącleci nadał im człowiek, a które wynika z jego zachowania w naturze.

Technicznie jest bez zarzutu. Doskonała animacja i płynność ruchów, mimiki twarzy (ryjków?). Odwzorowanie środowiska oraz... sierści. Udźwiękowienie również na wysokim poziomie. Ale tu nie ma co się dziwić. Nad wszystkim czuwał Michael Giacchiano.

Słówko o dubbingu. Oczywiście oryginalna obsada jest znakomita. Elba, Bateman, Simmons, Tudyk to znane nazwiska. I tu mocne zdziwienie moje na napisach końcowych. Przez cały czas myślałem, że głos pod lisa podkłada Rob Lowe. Normalnie identyczna barwa głosu i sposób mówienia jak u Roba w roli Chrisa z Parks and Recreation. A to jednak Bateman. Doskonale zresztą wypadł. Tudyk zaś świetnie odwzorował "chłopaka z ferajny" podkładając głos pod Duke'a Łasicę. Co do gazeli to obstawiałem Lady Gaga. Sam nie wiem czemu. Polski dubbing wypada znakomicie, a to za sprawą Paszkowskiego, który trzymał pieczę nad poprawnością dubbingu. I świetnie się z tej roli wywiązał. Tam gdzie trzeba zastosował "spolszczenie" kwestii np. w scenie gdy bohaterowie po raz pierwszy spotykają ochroniarzy Pana Be. Po angielsku ta kwestia brzmiała dobrze ale w polskiej wersji jest zacięcie na rosyjski i to wypadło genialnie.

Pomimo, że to typowa rodzinna animacja to nie da się nie zauważyć problemów współczesnego świata. Segregacja rasowa, uprzedzenia, bagatelizowanie prawdziwych zagrożeń. Wszystko to co dręczy nasz świat, a przecież Zootopia jak sama nazwa wskazuje miała być utopią, gdzie wszystkie zwierzęta: drapieżniki i roślinożercy żyją w zgodzie i harmonii. Animacja szybko jednak uświadamia widzom, że taki świat jest ułudą, a rak trawiący zdrową tkankę zazwyczaj zaczyna się na szczycie łańcucha pokarmowego choć i to nie do końca prawda. I pomimo lat ewolucji pierwotne instynkty wciąż są głęboko zakorzenione w naszym DNA.

 

Ocena: 4/5

Edytowane przez Farmer
Opublikowano

Wołyń to film fabularny, którego tłem są wydarzenia historyczne. Ta mała różnica sprawia, że film może zostać pokazany w inny sposób.

 

 

I SmaRZowski, Wojtku.

O (pipi) ale wtopa :O

 

No i dzięki

Opublikowano
Blind Side / Wielki Mike - zadziwiająco sprawnie zrealizowany, spokojny i stonowany film, z bardzo dobrze oddanymi emocjami i doborem aktorów. Historia Mike'a jako trochę wykluczonego dziecka, które dostaje przypadkowo szansę na lepsze życie u nowej rodziny zostaje w głowie na dłużej. Momentami wydaje się przekoloryzowana i cukierkowa, ale kurde, tak to właśnie wyglądało, jako że film jest oparty mocno na faktach. Sandra Bullock jako dziana mamuśka zagrała świetnie, choć nie wiem czy aż na Oscara. Za to rola Mike'a obsadzona genialnie. Bardzo dobry film na niedzielne rodzinne popołudnie. 8/10.
Opublikowano

Wszystkie nie przespane noce. Świeżość w polskim kinie. Film nie dla każdego trzeba podejść z pewnym dystansem. Ode mnie 8-/10 dobra ścieżka dźwiękowa na filmie. Polecam się zapoznać bliżej.

Opublikowano

Swiss Army Man

Historia przyjaźni rozbitka i trupa. Oglądając takie filmy często zastanawiam się, skąd ludzie biorą pomysły aż tak absurdalne, ale jednocześnie tak dobrze wypadające jako całość.

Naprawdę dobre filmidło.

 

 

 

Coś jak nowa wersja Cast Away. Surrealistyczna opowieść o samotności i próbie odnalezienia się  we współczesnym świecie Paul Dano w formie, Radcliffe, hmm, dobrze wychodzi mu granie zwłok. ;) Bardzo dobra realizacja.

 

Polecam serdecznie ale trzeba się nastawić na dość mocno odjechany film.

Opublikowano

sausage party - jezu jakie to bylo slabe, ogolem lubie zboczone filmy z rynsztokowym humorem i bawia mnie ale tu bylo po prostu nie liczac kilku scen nudno, zenujaco i calkowicie bez smaku, zwiastun super ale film zenua

Opublikowano

Creed (2015)

Krótko: pierwszy film bokserski od dawien dawna, który naprawdę mi się spodobał. Ku memu pozytywnemu zaskoczeniu całość nie leciała na klepanych w tego typu filmach milion razy schematach (od zera do "bohatera", albo o mistrzu, który się stoczył i, pokonując rozmaite trudności, wraca na szczyt  :sick: ) i samo to już wyróżnia go dla mnie mocno na plus. Zarówno Sly, jak i aktor grający tytułowego Creeda dali radę, a do tego bardzo przypasował mi soundtrack i jego umiejętne wykorzystanie w różnych scenach.

 

8/10

Opublikowano

The man who knew too little [1997] - jedna wielka komedia pomyłek. Momentami aż slapstickiem zajeżdża, bawiłem się wybornie.

Chociaż feeling filmu jest taki jakby go nakręcili z dekadę wcześniej.

Bill Murray jak zawsze :fsg:

 

8/10

 

Lost in translation [2003] - ech, doskonały jak zawsze. Zawsze lubiłem w nim to jak nie rzuca widzowi pewnych rzeczy w twarz, tylko subtelnie przemyca.

I znowu Pan Murray piękną robotę odwalił, Scarlett równie dobra.

Mamo JA CHCĘ SIĘ WRÓCIĆ DO JAPONII :beksa: :beksa: :beksa:

 

9/10

  • Plusik 1
Opublikowano

Hacksaw Ridge - po wczorajszym seansie cieszę się że Mel Gibson wrócił do robienia filmów. Za 55mln(ponoć) nakręcił naprawdę świetny film. Za podstawę posłużyła mu naprawdę niesamowita historia, gościa który poszedł na wojnę bez broni. W sumie bardzo rzeczy mu wyszło, jest humor, patos i jest ku*******o dobra inscenizacja bitwy o Okinawe, dawno już w kinie nie było takiej batalii.

Może razić silnie zaznaczony wątek religijny, ale mi to jakoś nie przeszkadzało, bez tego ta historia nigdy by się nie wydarzyła. Film może też wydawać się zbyt patetyczny, ale w sumie brakuje mi takiego epickiego kina o zwykłych bohaterach, nie tylko tych w kostiumach.

 

Polecam wybrać się do kina, nie będzie to czas stracony. 8+/10

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...