MaiorZero 1 400 Opublikowano 6 lutego 2017 Opublikowano 6 lutego 2017 (edytowane) Ale film jednoznacznie pokazuje ktora wersje wybrala. Niby gdzie? Wszystkie sceny z przyszłości to moim zdaniem tylko jej wizja(ukazywana już na samym początku filmu) natomiast nie jestem do końca pewny, że akurat tak wybrała mimo posiadanej wiedzy. Przecież w tym filmie ona nie miała żadnego wyboru. Postrzega czas nieliniowo i to co ma się wydarzyć już się wydarzyło. Edytowane 6 lutego 2017 przez MajorZero64 Cytuj
Gość Opublikowano 7 lutego 2017 Opublikowano 7 lutego 2017 Lion (2016) Historia na faktach o tym, jak czlowiek potrafi przywiazac sie do rodziny. Film gra na uczuciach: jest strach, obawa o przyszlosc, spokoj, zwiatpienie, by na koniec siedziec przykuty do ekranu az do konca. Bardzo podobal mi sie ten "spokojny" styl podawany w krytycznych momentach, czesto niebezpiecznych lub z natury ciezkich do wytlumaczenia mlodemu widzowi. 7/10 Cytuj
Rudiok 3 376 Opublikowano 8 lutego 2017 Opublikowano 8 lutego 2017 Ale film jednoznacznie pokazuje ktora wersje wybrala.Niby gdzie? Wszystkie sceny z przyszłości to moim zdaniem tylko jej wizja(ukazywana już na samym początku filmu) natomiast nie jestem do końca pewny, że akurat tak wybrała mimo posiadanej wiedzy. Przecież w tym filmie ona nie miała żadnego wyboru. Postrzega czas nieliniowo i to co ma się wydarzyć już się wydarzyło. https://youtu.be/BFk9RoLkx2k 1 Cytuj
Gość Opublikowano 8 lutego 2017 Opublikowano 8 lutego 2017 Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockie- ja to słaby zawodnik jestem, druga wizyta w kinie w tym roku i drugi raz się rozkleiłem sekunda w której widzimy przez szybę w odjeżdżającym autobusie twarz Lubosa przedstawiającą autentyczne cierpienie zakochanego mocno mnie zeszmaciała . Sam film oceniam na "dawno nie oglądałem tak dobrego polskiego kina", co w rzeczywistości oznacza, że polskie filmy oglądam rzadko, ew. mam duże szczęście, bo w ostatnim półroczu oglądałem trzy i wszystkie bardzo dobre. Niektórym może przeszkadzać "lekkość" narracji prowadzonej przez Sadowską, dramaty są łagodzone przez humorystyczne akcenty i pomijanie lub zdawkowe napominanie o pewnych nieprzyjemnych rzeczach dla wizerunku Wisłockiej. Właśnie przez te elementy trudno traktować Sztukę kochania jako film biograficzny, tylko czy to jest serio wada? Momentami miałem wrażenie, że oglądam pierwszą część filmów Smarzowskiego, czyli masa dobrego aktorstwa (Lubos i Boczarska są wręcz doskonali, ta chemia między...), dialogi napisane ze swadą i humorem, tylko bez tego wyczekiwania na nagłe tąpnięcie. Osobny akapit należy się muzyce. Jak każdy wie, Jimek to klasa światowa. Dziękuję za uwagę. Cytuj
Hendrix 2 731 Opublikowano 8 lutego 2017 Opublikowano 8 lutego 2017 @RudiokDziwię się, że komuś chce się robić analizy filmowe i to nagrywać, widownia na takie rzeczy jest raczej ograniczona. Z drugiej strony przykro, że ktokolwiek potrzebuje takich filmików, zdolność podstawowej analizy powinien mieć każdy, bo to w sumie odpowiednik czytania ze zrozumieniem :vNo, ale z tym też jest problem. Jeszcze większy. Cytuj
Rudiok 3 376 Opublikowano 8 lutego 2017 Opublikowano 8 lutego 2017 A tu masz rację. Ale z drugiej strony, im więcej ludzi dzięki łopatologicznemu nawet wytłumaczeniu załapie to i owo zamiast hejtować że "ni rozumim" to tym lepiej ;) 1 Cytuj
Hendrix 2 731 Opublikowano 8 lutego 2017 Opublikowano 8 lutego 2017 @PajgiW ostatnim czasie dużo dobrego dzieje się w polskim filmie, głównie przez młodzież. Troszkę przytłumione jest to, przez wszystkie wybryki z kinem narodowym, ale nowa fala twórców idzie ku lepszemu.Sztuka Kochania wpisuje się w falę nowoczesnego podejścia do kina i o ile nie wszystko w filmie mi pasowało (dużo bon motów, kręcenie scen erotycznych), to obraz Sadowskiej jest bardzo udany. No i pełna racja, role Boczarskiej (szczególnie jej) i Lubosa są świetne. Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 8 lutego 2017 Opublikowano 8 lutego 2017 (edytowane) 5 element - jak to mówię, you should never meet your heroes. Oglądałem po chyba 15 letniej przerwie, straaasznie się postarzał ten film, ledwo zmęczyłem szczerze mówiąc. Jak ktoś dobrze wspomina to proponuje nie oglądać. Hacksaw Ridge - fajne, ale trochę się zawiodłem stroną techniczną, scenografia słabo imo wyglądała, jakby zrobiona po taniości, nie było czuć tego 'syfu', tego brudu jaki tam panował, chyba Pacyfikowi nic pod tym względem nie dorówna nigdy. Edytowane 8 lutego 2017 przez _S_ Cytuj
Farmer 3 281 Opublikowano 8 lutego 2017 Opublikowano 8 lutego 2017 La La Land (2016) - "Film o pewnej parze w pewnym miescie. Czasem tancza". Tylko tyle miałem zamiar napisać przed seansem. Bo po co robić kolejne przemyślenia dla 12-letnich gówniarzy Jednak po wyjściu z kina stwierdziłem, że takie zachowanie byłoby nie na miejscu. Bo obraz z pewnością zasługuje na to by porozważać nt. tego co się widziało. Film Damiena Chazelle to nie tylko świetny musical, to także rewelacyjnie przedstawiona opowieść. Prozaiczna wydawałaby się z opisu. Dwoje ludzi, dwa marzenia i jedna miłości w mieście aniołów. A jednak ta prostota niesie ze sobą coś wartościowego. Końcówka to doskonałe podsumowanie, a scena z klasycznym (a jednak nieprzeciętnym) "What if..." ukazuje jak przewrotne jest życie oraz zadaje pytanie: czy było warto? Hendrix ma tutaj słuszność twierdząc, że obraz jest ukłonem w stronę klasyków kina. I robi to subtelnie. Oprócz widocznych i właściwie podanych na tacy nawiązań do Casablanki czy Buntownika bez powodu są inne i to w najróżniejszej formie. Samo otwarcie filmu na autostradzie jest takim ukłonem. Inne można dostrzec w charakterystycznych scenach, choreografii, jako graffiti, w muzyce, oświetleniu, przejściach między ujęciami, a nawet w kostiumach czy lokacjach. Te ostatnie warto wspomnieć bo zdjęcia plenerów są zjawiskowe. Horyzont w momencie gdy mieszają się wszystkie barwy dnia i nocy ma w sobie niepowtarzalne piękno. Lokacje to również podróż przez historię kina. W pewnej scenie aż chciałem powiedzieć "O, znam to miejsce... W latach 40-tych strzelałem nawet do gangsterów tam" Docenić trzeba płynność z jaką kamera śledzi aktorów. Sceny w mieszkaniu czy właśnie na autostradzie nie należą do łatwych, a przecież kamera majestatycznie przemieszcza się wśród tańczących aktorów. Gosling oraz Stone nie są zawodowymi tancerzami ani wokalistami jednak wypadają znakomicie dzięki nieprzekombinowanym aranżacjom. Uniknięto dzięki temu podstawowego błędu, który dotknął Nędzników. Tam na twarzy Wolverina było widać podczas śpiewu jak bardzo chciałby poderżnąć sobie gardło własnymi szponami. Nie znaczy to, że teksty czy choreografia kroków w La La Land była banalna. Nic z tych rzeczy. Para aktorów spisała się znakomicie w moim odczuciu. Nie jestem specem od musicali. Na filmach też się nie znam. Nie mam doktoratów czy magisterek z tej dziedziny jednak nie przeszkadza mi to cieszyć się filmami. Bo przecież o to chodzi. W moim własnym odczuciu wychodzę z założenia, że czy to film czy książka lub komiks, czy nawet gierka powinna wzbudzać emocje. Nie jest istotne jakie. Mogą to być nawet te skrajne lub nieprzyjemne. Ważne by były one obecne podczas seansu. Pobudza nas to później do rozważań i dyskusji. To jest sedno sprawy. Dzięki dyskusjom rozwijamy się, zdobywamy nowe doświadczenia i wiedzę. La La Land wywołał u mnie emocje i to te pozytywne. Doskonale zrealizowany i zagrany. Nie zdziwiłbym się gdyby zdominował tegoroczną galę oskarową. Oglądać. 1 Cytuj
michal 558 Opublikowano 8 lutego 2017 Opublikowano 8 lutego 2017 jak lubisz emocje czyli chwytanie za serce to obadaj Na los szczęścia Baltazarze Roberta Bressona. Cytuj
c0ŕ 4 834 Opublikowano 9 lutego 2017 Opublikowano 9 lutego 2017 (edytowane) Se7en (1995) Przeglądałem sobie bibliotekę netflixa i przypomniałem sobie o tym filmie, tyle razy się do niego zbierałem, że wreszcie trzeba było obejrzeć. No i dostałem to czego oczekiwałem, brudny, klimatyczny thriller, z genialnym Spacey - ta rozmowa w samochodzie i jego głos, coś niesamowitego. Ale, co do zakończenia, to nie wiem czy tylko mi przyszła do głowy inna wersja. Somerset cały film podkreśla, że to jego ostatnia sprawa, że nienawidzi tego miasta, w dodatku dowiadujemy się o paru niezbyt czystych faktach z jego przeszłości (aborcja). Przyszło mi do głowy, że mógłby przewidzieć że Mills nie wytrzyma i zabije Doe, rujnując sobie tym samym resztę życia, i że sam go zastrzeli, biorąc na siebie karę za ten czyn. Całkiem logiczne się to wydaje, biorąc pod uwagę że czekałaby go tylko samotna emerytura, a Mills był młody i mimo utraty żony i dziecka mógł sobie ułożyć jeszcze życie na nowo. No ale to taki luźny pomysł, oryginalne zakończenie i tak było bardzo spoko. 9/10 Edytowane 9 lutego 2017 przez c0r 1 Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 9 lutego 2017 Opublikowano 9 lutego 2017 Gadalismy juz dzisiaj na ircu wiec nie bede sie powatarzal, ale napisze tylko, ze zazdroszcze kazdemu kto jeszcze nie obejrzal tego filmu. Wyglada na to, ze zazdrosc to moj grzech. 1 Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 9 lutego 2017 Opublikowano 9 lutego 2017 Zazdrość to oprócz marudzenia najlepsza z cnót. Cytuj
michal 558 Opublikowano 9 lutego 2017 Opublikowano 9 lutego 2017 Zazdrość to oprócz marudzenia najlepsza z cnót. czemu ja ciebie serduszko nie mam jeszcze w ignorach? Cytuj
Jakim 1 797 Opublikowano 9 lutego 2017 Opublikowano 9 lutego 2017 Ja to się dziwię, że jest jeszcze ktoś na forum kto Ciebie do ignorów jeszcze nie dodał. Cytuj
Gość Opublikowano 9 lutego 2017 Opublikowano 9 lutego 2017 (edytowane) Waltz with Bashir Film opowiada o czlowieku, ktory od 20 lat miewa ten sam koszmar. Koszmar zastapil mu wspomnienia, ktore przezyl podczas inwazji na Liban i ktore calkowicie wymazal z pamieci. Probujac odtwozyc, co tak naprawde sie stalo, glowny bohater spotyka sie z osobami, ktore braly udzial w inwazji. Jesli ktos lubi komiks Maus, to polecam z czystym sumieniem. 9/10 Edytowane 9 lutego 2017 przez Gość Cytuj
MaiorZero 1 400 Opublikowano 10 lutego 2017 Opublikowano 10 lutego 2017 Moonlight - film mnie emocjonalnie rozniósł. Pozornie prosta historia o dojrzewaniu i szukaniu akceptacji. Pozornie ponieważ tej historii nadana jest waga za pomocą przejmującej muzyki oraz przepięknych zdjęć. Aktorki i aktorzy stworzyli postaci z krwi i kości. Jestem zwłaszcza pod wrażeniem kreacji głównego bohatera. Przejmujący i piękny film. Cytuj
Gość Opublikowano 11 lutego 2017 Opublikowano 11 lutego 2017 McImperium- Średniacki film o bardzo ciekawym temacie. W moim odczuciu reżyser poszedł się odlać jak kręcili, przez co aktorzy są jak dzieci we mgle, momentami przypomina to teatrzyk kukiełkowy i tylko Keaton robi swoje. Lego: Batman- najlepszy film z DC od lat (he, he, że niby to coś znaczy). Akcja pędzi na złamanie karku, Batman jest metalem, od strony technicznej film to cudeńko, humor znacznie bardziej pod dorosłych niż w poprzednim kinowym LEGO, jak na film ADHD prawie wszystko siadło. Nie pamiętam kiedy ostatnio w polskich kinach można było obejrzeć animację w dwóch wersjach językowych (Arnett wymiata). Cytuj
Gość Opublikowano 11 lutego 2017 Opublikowano 11 lutego 2017 (edytowane) Hacksaw Ridge Film na faktach, ale oczywiscie z amerykanskim rozmachem. Porywa, oglada sie przyjemnie, prolog jest opowiedziany tak, by zainteresowac widza. Technicznie jednnak jest slabo: klatka zbyt blisko, sceny walki zbyt odbiegaja od rzeczywistosci (biegamy na siebie pif paf). Wszystkie sceny walki nagrywane tak samo, ta sama sceneria, brak komunikacji miedzy zolnierzami (raz wydaje sie, ze sa od siebie kilka kilometrow, raz na wyciagniecie reki). Sceny ataku Japonczykow to w ogole porazka. Brak rozwiniecia watku w podziemnych bunkrach. Koniec (tak jak w The Lion) pod pryzmatem wywiadow oraz zdjec byl bardzo dobrym pomyslem. Szeregowiec Ryan to to nie jest.6/10 Edytowane 11 lutego 2017 przez Gość Cytuj
Gość Rozi Opublikowano 11 lutego 2017 Opublikowano 11 lutego 2017 Trudno, żeby były różne scenerie, kiedy film opowiada o ataku na konkretny punkt. Amerykanie mieli zdobyć tę przełęcz za wszelką cenę, więcej: https://en.wikipedia.org/wiki/Battle_of_Okinawa Japończycy tak właśnie atakowali, bo według ich ideologii umrzeć za cesarza, czyli istotę boską, było największym zaszczytem. Stąd te szarże, pozorowane poddawanie się, popełniający samobójstwo oficerowie - tak po prostu było. Do tego dochodzą ostatnie miesiące wojny, czyli walczymy jak lwy o nasz kraj. Nie mogę zgodzić się również z zarzutem o słabe sfilmowanie walk - dla mnie były brutalne, sugestywne i pokazujące okropieństwo wojny. Piszesz również o patosie, powiem Ci ciekawostkę: w filmie nie ma wszystkich scen z udziałem Dossa, bo widzowie mówiliby, że są zbyt nieprawdopodobne. Dla mnie jeden z lepszych filmów wojennych ostatnich lat. Garfield jest cudowny. Cytuj
Gość Opublikowano 11 lutego 2017 Opublikowano 11 lutego 2017 Mi brakowalo tego pragmatycznego podejscia, na ktorym zostal zbudowany Waltz with Bashir. Subiektywna opinia Rozi. Scena z dylizansem na kocyku troche mnie rozbawila, ale film nadal oglada sie ciekawie. Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 11 lutego 2017 Opublikowano 11 lutego 2017 O jezu tak bardzo się zgadzam z Mausem, dobrze, że ktoś oprócz mnie to zauważył, że w tym filmie najlepsza jest historia a wykonanie niestety nie dorasta do pięt takiemu Ryanowi czy innemu Pacificowi. Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 11 lutego 2017 Opublikowano 11 lutego 2017 (edytowane) Munlajt - mi nie podeszło. Film o 50 cencie, który jest niemową i nie wie czy jest gejem. bluper pewnie trzepał cały senas Edytowane 11 lutego 2017 przez gekon 2 Cytuj
Yakubu 3 047 Opublikowano 11 lutego 2017 Opublikowano 11 lutego 2017 Rebeliant(2016). Film biograficzny o Newtonie Knight, farmerze z południa wcielonym do armii konfederatów i jego przygodach. Nie jest to jakiś film 10/10 banderi obemi czy coś, ale warto obejrzeć żeby dowiedzieć się o tym gościu. I jego przygodach oczywiście. Taka lekcja historii zawsze spoczko. No i jak ktoś grał w Mafię trójkę to dodatkowy plus, bo będzie mógł sobie porównać prawdziwe bagna z tym gównem co zrobili kolesie z 2K studio czy jak im tam. Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 11 lutego 2017 Opublikowano 11 lutego 2017 Osiem na szelkach to tak naprawdę jest 4/10. Oglądam Passengers, szykuje się podobna ocena. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.