blantman 5 780 Opublikowano 1 lutego 2018 Opublikowano 1 lutego 2018 mnie tam masturbacja nie przeszkadzała w moonlight po prostu film nie był tak dobry jak niektórzy pisali No ale fakt nie będę kontynuował tematu bo i po co. Każdy ma swój gust. Przesadziłem z opisem filmu mogłem wystawić ocene 8/10 i tyle. Moja wina Cytuj
Tokar 8 271 Opublikowano 1 lutego 2018 Opublikowano 1 lutego 2018 Atak paniki - ociechuj, czegoś tak gorzko słodkiego w polskim kinie nie było bodaj od Dnia świra. Przy czym film kręcony w 2016 r. ma tę przewagę, że może robić wrażenie nie tylko treścią, ale i formą. Wiele kadrów, montaż obrazu i warstwy muzycznej to robota z naprawdę wysokiej półki. Nawiasem mówiąc skojarzenia z Dniem świra budzi także fakt, że tu również dystrybutor próbuje naganiać do kin nieświadomych januszy, sugerując jak tylko się da w materiałach promocyjnych, że idą na lekką komedyjkę, może nawet o lekkim zabarwieniu romantycznym, a jak nie, to przynajmniej z dużym natężeniem kurwienia na minutę. Przy kleceniu trailera mieli problem, żeby wyszło dostatecznie heheszkowo, to na żenującym plakacie kazali aktorom robić miny, jakby im ktoś grubego bolca w dupy ładował. Wszechobecne porównania do Dzikich historii moim zdaniem są mocno nietrafione i powstają chyba na zasadzie prostych skojarzeń scen samolotowych i weselnych w obu filmach. Atak, w przeciwieństwie do argentyńskiego "pierwowzoru", nie jest kompilacją nowelek z bardzo luźnym, ledwie zauważalnym motywem przewodnim. Tutaj wszystkie wątki mają oszczędne, ale zgrabne spoiwo fabularne. No i poziom poszczególnych historii nie jest tak nierówny. Aktorsko nie wiadomo kogo bardziej chwalić, bo wszyscy spisali się świetnie, włącznie z dzieciakami. Moim osobistym faworytem jest Popławska, ale ojciec mateusz i rafonix niewiele ustępują. Niektórzy narzekają na mało satysfakcjonujący finał, ale dalsze budowanie napięcia mogłoby spowodować efekt przeciągnięcia i popadnięcia w autoparodię. Trzeba wiedzieć, kiedy urwać bajerę, a tutaj zostało to zrobione w bardzo dobrym momencie i w bardzo dobrym stylu. Won do kina, bo Maślona dojebał do pieca aż miło, a za chwilę trzeba będzie zrobić miejsce w ramówkach na greje i inne pośladki od miłości. 3/10, sześć oczek w dół za trailer kobiet mafii przed filmem. 1 Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 3 lutego 2018 Opublikowano 3 lutego 2018 (edytowane) Call me by your Name ojezu, jakie pedalstwo 2/10. Chowam w spolier, żeby nie gorszyć Normalnych mężczyzn Spoiler film nakręcony wzorowo. ba, dawno nie widziałem czegoś tak przemyślanego, prostego, pięknego. Stanął mi nie raz. Muzyka dopełnia całość, wszystko tutaj gra i chociażby dlatego warto zobaczyć. Naprawdę pięknie to wygląda. A cała okolica pokazana w filmie to niemal kalka mojej rodzinnej wiochy, w której się wychowałem. Nie ma nic bardziej zayebistego (mooooża poza zdrową nayebką) niż letnie poranki. To aż czuć w tym filmie. Chalamet ma przyszłośc, oszałamiający chłopak. Nie sądziłem też, że Hammera da się lubić. Początkowo włączyłem ten film o północy i spodziewając się kolejnego lipnego Moonlajta, założyłem, że obejrzę 30 minut, będę mógł wystawić 2/10 i pójdę dokończyć książkę przed snem, ale szybko wsiąkłem i nie dało już się tego wyłączyć. No i to nie jest film o pedziach... może trochę. Ostatnie pół godziny jest MEGA, od samego wyjazdu Olivera, a monolog ojca sama końcówka też. 8 sztywnych kutasów i jeden w zwisie/10 Ok, przemyślałem to i znów mi stanął, czyli jednak całe 9/10. Polecam OST Edytowane 4 lutego 2018 przez gekon 1 Cytuj
Plugawy 3 694 Opublikowano 3 lutego 2018 Opublikowano 3 lutego 2018 (edytowane) Geostorm aka Gejostorm - kupa obes.rana 3/10 Edytowane 3 lutego 2018 przez Plugawy Cytuj
Godot 416 Opublikowano 3 lutego 2018 Opublikowano 3 lutego 2018 W ramach nadrabiania zaległości i z(pipi)ania mózgowego obejrzałem Battle Royale. O bogowie co za crapiszcze. Pomysł sam z siebie super, ale wykonanie... Gra aktorska koszmarna, wątki pomiędzy postaciami jak z jakiegoś gównianego jrpga. Relacje w FFX miażdżą te filmidło. Same postacie nudne i sztampowe, wymiatacz z SMG najgorszy ze wszystkiego. Strasznie marny film obecnie. Ale przynajmniej się dowiedziałem skąd się niektóre rzeczy w PUBG wzięły Gdybym miał ocenę wystawić to jakieś 4/10 Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 5 lutego 2018 Opublikowano 5 lutego 2018 Sezon filmwy w pełni nasteone 4 filmy które oglądałem. 2 na netflix i 2 w kinie. Pusty i głupi gest - film o douglasie Kennym. Koleś odpowiadał za stworzenie National Lampoon i za odkrycie wielu gwiazd komedii lat 70'tych i 80'tych. Film to komedio dramat czasem smutny czasem wesoły. Świetnie gra Will Forte znany z SNL. Cała obsada daje radę. Aktorzy grający chociażby belushiego, Murraya czy reitmana. Fajnie zobaczyć film o początkach komedii jaką znamy obecnie. Bardzo zabawnie wypada też Chevy Chase w wykonaniu McHale szczególnie dla kogoś kto oglądął community:D Mi się film podobał i daje 7/10. Nie jest to nic wybitnego ale bardzo fajnie się ogląda. Mudbound - nadrobiłem ten film z powodu nominacji do oskarów. Szczerze nie lubię tego rodzaju filmów to i troszkę zajęło mi zmuszenie się do obejrzenia. Film ciężki. Dzieje się w latach 40'tych ubiegłego wieku gdzieś na głębokiej prowincji. Rasizm i ksenofobia w ameryce. Filmów o tym powstało multum ten niczym szczególnym się nie wyróżnia na plus czy na minus. Dobrze zagrany i sprawnie poprowadzony. Nie jest to jednak nic ponad gatunkową norme. (wiadomo jak to się skończy) 7/10 Trzy billboardy za Ebbing, Missouri - Cóż za wspaniałe kino. Jeden z tych filmów gdzie nie chcesz aby się kończył. Film po którym wychodzisz z kina cały czas myśląc o tym co przed chwilą obejrzałeś. Na pewno obecnie mój ulubiony film "oskarowy" z tego roku. Świetnie zagrany przez całą obsadę ze szczególnym wyróżnieniem McDormand i Rockwella. Oskary dla nich to dla mnie mus. Film czasem bardzo śmieszny a czasem bardzo smutny. Zaskakuje do samego końca. Dla mnie obowiązkowy film na wypad do kina 9/10 POLECAM! Scena z księdzem Ja,Tonya - miałem w olsztynie mini festiwal w kinie studyjnym i udało się przed premierą obejrzeć ten film. Film świetnie zagrany przez dwie główne kobiece role. Niestety jako całość mi film się średnio podobał. Gdyby nie gra Robbie i Janney to nie rozumiał bym tych pochlebnych recenzji. Jak na film biograficzny o tak barwnej postaci (opowiada 4 lata z jej życia) film jest dosyć nijaki. Ja daje mu 7/10 za grę aktorską. Ostatnia scena matki i córki razem to coś co trzeba zobaczyć. Strasznie za to wkurzały męskie postacie z filmie (pewnie efekt zamierzony). Szczególnie mendrek Paul Walter Hauser Cytuj
Słupek 2 162 Opublikowano 5 lutego 2018 Opublikowano 5 lutego 2018 11 godzin temu, blantman napisał: Trzy billboardy za Ebbing, Missouri - Cóż za wspaniałe kino. Jeden z tych filmów gdzie nie chcesz aby się kończył. Film po którym wychodzisz z kina cały czas myśląc o tym co przed chwilą obejrzałeś. Na pewno obecnie mój ulubiony film "oskarowy" z tego roku. Świetnie zagrany przez całą obsadę ze szczególnym wyróżnieniem McDormand i Rockwella. Oskary dla nich to dla mnie mus. Film czasem bardzo śmieszny a czasem bardzo smutny. Zaskakuje do samego końca. Dla mnie obowiązkowy film na wypad do kina 9/10 POLECAM! Scena z księdzem Chyba, najlepsze wyjaśnienie batmanów ever - powinni zrobić z tego hasła, billboardy. Świetny film, przypominał mi trochę zeszłoroczny Manchester by the Sea. Z tym, że Manchester był bardziej dramatyczny, mniej komediowy; w ogóle humor w Trzech Billboardach to mistrzostwo. Motyw jak Dixon odpala szluga po wypadku, i zwraca uwagę na ogień z zapalniczki xd Swoją drogą ale ten rudy dzieciak (Hedges) musi mieć agenta. Rok temu Manchester, teraz Billboardy, Lady Bird. Kruca, 21 lat a gra w prawie samych hitach, aż mi się przypomniał Fredo (Cazale) Cytuj
Plugawy 3 694 Opublikowano 5 lutego 2018 Opublikowano 5 lutego 2018 Wczoraj włączyłem niby na chwilę Aliens a skończyło się na całym seansie 3 1 Cytuj
Boomcio 4 089 Opublikowano 5 lutego 2018 Opublikowano 5 lutego 2018 50 minut temu, Plugawy napisał: Wczoraj włączyłem niby na chwilę Aliens a skończyło się na całym seansie Ja tak mam z każdym filmem z tej serii. Jak leci w tv i natrafię moje plany idą w niepamięć. Nawet trening! 1 Cytuj
Yakubu 3 047 Opublikowano 6 lutego 2018 Opublikowano 6 lutego 2018 (edytowane) Obejrzałem Trzy billboardy i Manchester by the sea. Ten pierwszy fajny, drugi w sumie też. Trochę przeholowali z dziwnością niektórych bohaterów. Ten (pipi)a policjant z autyzmem z trzech billboardów to tak na serio?xd Ten babochłop też dużo nie lepszy, fajnie się oglądało, no ale bez przesady. Kilka zabawnych momentów i kilka poruszających, mimo tej całej dość irracjonalnej otoczki. Co do MbtS, to również ok się oglądało, ale żeby tym się jarać... Pierwsza połowa filmu dość nudna i nie pomagał odpychający główny bohater, później jak już się dowiedziałem dlaczego jest takim nędznym człowiekiem, to jakoś lepiej się oglądało. Poza irytującym przez połowę filmu Affleckiem i jeszcze bardziej w(pipi)iającym rudym bez duszy, znalazło się kilka zapadających w pamięć momentów jak pożar domu, czy poruszająca scena rozmowy typa z byłą żoną (najlepszy moment filmu imo) . No fajne filmy, ale że niby najlepsze? meh I jeszcze Blade Runnera nowego obejrzałem, dla mnie sztosik. Zapewne znajdzie się pewna ilość osób dla których będzie to nudny film, ale mi siadło. Powolne prowadzenie akcji umiliły świetne zdjęcia i muzyka. Te dźwięki przypominały mi przygody z cudownym Hyper Light Drifter Z drugiej strony... postać Jareda, "rebelianci", ten cały "cud"... no nie wiem, nie mogli zamiast tego wymyślić czegoś fajnego? Edytowane 6 lutego 2018 przez Yakubu Cytuj
Rudiok 3 372 Opublikowano 6 lutego 2018 Opublikowano 6 lutego 2018 Maze Runner Death Cure - 5/10 głównie za pójście w kierunku teen-dramy. Żeńska gimbaza na seansie aż piszczała, dla koneserów zostało może z 20 minut akcji i rozwałki. 1 część zapowiadała ciekawą historię, 2 stała tak w rozkroku bo do połowy była ok, a 3 już jakby zupełnie zapomniała o poprzednich wydarzeniach i bez cienia wyjaśnień co/jak/gdzie/czemu wlecze się ckliwymi scenami damsko-męskimi i męsko-męskimi (bez obaw, nie w stylu Moonlight). PS Littlefinger i Gustavo Fring chyba już nigdy nie wyjdą ze swoich ról. Cytuj
MaiorZero 1 400 Opublikowano 9 lutego 2018 Opublikowano 9 lutego 2018 Trzy Billborady za Ebbing, Missouri - niesamowity film, o ciężkiej tematyce ale polany komediowym sosem. Bardzo ciekawe postaci jak to u tego reżysera bywa, które ciężko jednoznacznie ocenić. Muzyka jest fantastyczna, jak i sama reżyseria. Film widziałem w poniedziałek i dalej jestem pod wrażeniem. A Ghost Story - przepiękne muzyka i obraz. Może wydawać się pretensjonalny, ale tak naprawdę jest bardzo prosty i łapie za serce. 3 Cytuj
Hendrix 2 731 Opublikowano 9 lutego 2018 Opublikowano 9 lutego 2018 No Martin McDonagh napisał do tej pory swój najlepszy film, wszystko jest w punkt - lekkie przerysowanie postaci, kontrapunkty komediowe (a raczej tragikomiczne), brak większych metafor - film jest idealnie kameralny - nie chce być czymś większym niż sama historia opowiedziana w nim, nie ma większych pretensji i może skupić się na postaciach, jednocześnie zostawiając widzowi wolną wolę w ich ocenianiu, gdyż sam ucieka od tego. Traumy spotykają każdego, każdy inaczej reaguje. Ciężko wymienić jakieś wady - znaczy rozumiem, że ktoś się może poczuć rozczarowany, że film nie skupia się na tym co początek filmu zdaje się sugerować, ale tego robi - to tylko zbudowanie inscenizacji pod życie miasteczka i postaci zamieszkujących je. Narzucanie jednak własnych oczekiwań względem czegoś, to jednak przykry standard wśród widzów (i nie tylko), więc przyzwyczaiłem się. Aktorsko to najwyższa liga oczywiście, rewelacyjny, błyskotliwy scenariusz (szkoda, że ściga się o statuetkę z Get Out, rzadko tak dobrze napisanie filmy rywalizują w jednym roku, szczególnie w scenariuszu oryginalnym) i dobry casting zdecydowanie w tym pomogły. Świetny film. 2 Cytuj
Gość Opublikowano 9 lutego 2018 Opublikowano 9 lutego 2018 5 godzin temu, Hendrix napisał: Ciężko wymienić jakieś wady - znaczy rozumiem, że ktoś się może poczuć rozczarowany, że film nie skupia się na tym co początek filmu zdaje się sugerować, ale tego robi - to tylko zbudowanie inscenizacji pod życie miasteczka i postaci zamieszkujących je. Narzucanie jednak własnych oczekiwań względem czegoś, to jednak przykry standard wśród widzów (i nie tylko), więc przyzwyczaiłem się. Stawiałbym bardziej na mocno naiwną logikę funkcjonowania tego filmowego świata. Szczerze, bardziej optymistycznego podejścia do ludzi jako takich dawno nie widziałem. Że też nikt nie pisze o lewackiej propagandzie w przypadku 3 bilboardów... Świetny film, ale rozumiem też tych, których momentami denerwował. Cytuj
Rudiok 3 372 Opublikowano 9 lutego 2018 Opublikowano 9 lutego 2018 Ostatnia rodzina - zmęczył mnie dość mocno ten film. Wg mnie reżyser nie sprostał zadaniu bo zamiast ciekawej historii opartej na życiu Beksińskich mamy zlepek scen, w których głównie pokazuje się jakim to wariatem nie był Tomasz. Fajnie oddano realia tamtych lat, scenografia robi wrażenie, ale zdjęcia już mniej, muzyki nie uświadczyłem a Ogrodnik zwyczajnie przesadził w swojej interpretacji Tomka, zrobił z niego odpychającego psychola, który ciągle ma jazdy, nawet manierę mówienia zrobił "zbyt". Natomiast do Seweryna nie mam uwag, wypisz wymaluj Beksiński. Film ciężki, wierny historii, ale oczekiwałem czegoś więcej patrząc na zachwyty. 5/10 2 Cytuj
mersi 804 Opublikowano 10 lutego 2018 Opublikowano 10 lutego 2018 2 godziny temu, Rozi napisał: Była scena śmierci Zdziśka? Spoiler Tak Cytuj
Tommo 1 003 Opublikowano 10 lutego 2018 Opublikowano 10 lutego 2018 Exterminator gotowi na wszystko oglądane pare tygodni temu w kinie- najśmieszniejszy film jaki w życiu oglądałem. W kategorii komedia 10/10. Trochę zdziwiony jestem, że nikt nie wspomniał, pewnie niejeden tutaj utozsamilby się z postacią Domagały. Cytuj
Gość Opublikowano 10 lutego 2018 Opublikowano 10 lutego 2018 Taka jawna autopromocja w tym temacie nie jest mile widziana Film w najlepszym wypadku "do obejrzenia". Materiał zmarnowany. Cytuj
Rudiok 3 372 Opublikowano 10 lutego 2018 Opublikowano 10 lutego 2018 Kingsman Golden Circle - kompletnie niepotrzebny, przekombinowany, wtórny i żerujący na popularności pierwszej części sequel. Aktorzy są tu upchani na zasadzie "a kogo by tu jeszcze wrzucić żeby było spoko" (Bridges, LOL), a Elton John to facepalm dekady. Na plus jedynie dobrze zrealizowane sceny akcji i trochę humoru. 3/10 max Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 15 lutego 2018 Opublikowano 15 lutego 2018 Disaster Artist - film o historii nakręcenia najgorszego filmu w historii the room. Franco za(pipi)iście gra tommiego. Film zabawny i fajnie poprowadzona historia skupiająca się na przyjaźni dwóch głównych aktorów the room. Najlepszy film jaki widziałem w kinie na walentynki;). Pod koniec filmu mamy pokazane sceny z oryginału obok scen nakręconych z ekipą franco. Przerażająco dokładni byli w odwzorowaniu. Warto obejrzeć aby zobaczyć od kulis powstawanie najlepszych scen jak " i didnt hit her i didnt hit her... o hi mark!" czy scena samobójstwa. Klasyk:D. Nadal jednak nie wiadomo skąd tommy miał kase na film, skąd pochodzi i ile ma lat:D. 8/10 marsz do kina nie pożałujecie. Cytuj
Gość Rozi Opublikowano 15 lutego 2018 Opublikowano 15 lutego 2018 Wiadomo skąd pochodził, jest Polakiem. Cytuj
Tokar 8 271 Opublikowano 15 lutego 2018 Opublikowano 15 lutego 2018 Przebić komizmem oryginału się nie dało, ale choćby kulisy scen łóżkowych to czyste złoto. Ten film to taki pozytywny wibrator, który nie wiadomo na ile wiernie (bo i książka, o ile miała błogosławieństwo Wieczorkiewicza, niekoniecznie ukazuje wszystko w 100% prawdziwym świetle), ale na pewno ciekawe przedstawia okoliczności powstawania wiekopomnego dzieła. Widać, że Franco był autentycznie zafascynowany tym fenomenem popkultury i mniej lub bardziej celowo skopiował rolę człowieka orkiestry odpowiadającego niemal za wszystko z oryginału. Przy okazji być może otworzył bratu rolę do jakiejś konkretniejszej kariery, bo obaj spisali się doskonale. Mojej ręce też się podobało. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.