Gość ragus Opublikowano 15 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2018 Nie, nieotworzył. Wciska go gdzie się da od 100 lat i wychodzi jak zwykle xd Cytuj Odnośnik do komentarza
Tokar 8 262 Opublikowano 15 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2018 Szkoda, że do alien covenant go nie przemycił, mógłby zagrać szybę od tej kapsuły. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
McDrive 3 079 Opublikowano 16 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2018 Obejrzałem "Opiekunkę" na netflix-ie. Głupie to jak papeć, ale banan mi z gęby nie schodził. Najlepsza pierwsza połowa filmu. Nielogiczne głupoty zaczynają się od pierwszego morderstwa, ale i tak dobrze się bawiłem, a głównej aktorce sam dałbym się pociąć na kawałki. Cytuj Odnośnik do komentarza
Shankor 1 595 Opublikowano 16 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2018 Obejrzałem ok 30 minut żółwi ninja 2. Jestem pod wrażeniem. Jak będę miał czas to dokończę. Zapowiada się solidne 2/10  1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
gekon 1 787 Opublikowano 17 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2018 oczko wyżej niż jedynka, czyli tak, 2/10 Cytuj Odnośnik do komentarza
Yap 2 786 Opublikowano 17 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2018 The Founder - o czleku, ktory zostal oczarowany przez braci MacDonald, ich milosci i pozniejszym rozpadzie zwiazku. Napiecie po rozwodzie doprowadza do ekspansji marki stworzonej przez braci, a oni sami popadaja w milosny marazm co zas prowadzi do upadku ich budki z hamburgerami. Moral jest taki, ze uzywam instytucji, o ktorej jest ten film, jako miejskiej latryny. ...a jednak maja miliony klyentow. Cytuj Odnośnik do komentarza
blantman 5 780 Opublikowano 19 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2018 The Post - wczoraj wieczorem poszedłem do kina na film z Hanksem i Streep. Brakowało w nim Lewisa i byśmy aby mieć wszystkich najczęściej nominowanych aktywnych zawodowo aktorów. Zagrany wzorowo jak zawsze przez tak wybitnych aktorów. Sam film jednak to takie lekkie meh. Spielberg ma 3 rodzaje filmów. Blockbustery (Jurrasic Park, indiana jones) aby zarobić na ambitniejsze kino, ambitne filmy które opowiadają ciekawą historie (lista shindlera, kolor purpury czy lincoln) oraz te które nie mieszczą się w dwóch powyższych (terminal, czas wojny). Post ewidentnie chciał być oskarowym baitem spielberga. No niestety nie wyszło. Bliżej mu emocjonalnie do terminala niż do koloru purpury. Miało być napięcie ale odczuwalne jest tylko na koniec filmu. Poza świetną grą pierwszo i drugoplanowych aktorów sam film to co najwyżej dobre kino. Spodziewałem się wybitnej rzeczy a dostałem film o oczko gorszy od mostu szpiegów. Spielberg chciał zrobić film o walce dziennikarzy z politykami. Rozumiem temat nośny obecnie ale można było zrobić lepiej. Chociażby stary film z redfordem i hoffmanem Wszyscy ludzie prezydenta. Tutaj temat nawet podobny tyle że akcja dzieje się przed watergate i chodzi o raport o wojnie w wietnamie. Nie zrozumcie mnie źle film jest dobry ale nie wybitny i dla mnie nie zasługuje nawet na nominacje do oskara w głównej kategorii. 7/10 Cytuj Odnośnik do komentarza
krupek 15 474 Opublikowano 19 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2018 (edytowane) Czwarta Władza Na początku filmu jakoś nie mogłem się ogarnąć w tej całej intrydze, ale po kilkunastu minutach całkowicie mnie pochłonęło. Fajnie czuć narastające napięcie i bieg wydarzeń, to samo rysuje się w aktorach. Rola Hanksa zaje.bista, no ale tego się spodziewałem idąc do kina na ten film. W sumie, głównie jego obecność w obsadzie mnie zainteresowała tym tytułem, bo jest gwarantem dobrego kina. Meryl Streep też mocno daje radę, to samo Bob Odenkirk. No śmiało mogę polecić, nie tylko entuzjastom dziennikarstwa, choć głównie ci będą podjarani. Tamte dni, tamte noce Kilka mocnych scen, momentami trochę creepy i dosadnych, ale mocno budują atmosferę. Mnie chyba najbardziej urzekł klimat włoskiej prowincji w latach '80 i kilka specyficznych ról z dobrą grą aktorską. No bardzo przyjemnie się to ogląda, ciekawie przedstawiona 'miłość' z dwóch perspektyw wiekowych. Edytowane 19 Lutego 2018 przez krupek Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 19 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2018 W dniu 15.02.2018 o 18:55, ragus napisał: Nie, nieotworzył. Wciska go gdzie się da od 100 lat i wychodzi jak zwykle xd Serio? Z tego co pamietam to czytałem wywiad przy okazji Złotych Globów i Dave mówił, że to pierwszy film w którym pracuje z bratem bo nigdy nie chciał być kojarzony tylko przez, że jest młodszym bratem James'a. Ups to nie wyszło mu i tak xD Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Opublikowano 19 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2018 Czwarta władza tak zgrabnie porusza się w podejmowanym temacie jak Rozi w składzie porcelany. Żebyśmy się dobrze zrozumieli, oglądać się ogląda, ale ból egzystencjalny po seansie się pojawia. Kształt wody to już na szczęście oficjalnie bajka (chociaż raczej dla dużych dzieci), więc jej akurat można wybaczyć natrętne moralizatorstwo. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 19 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2018 Good Time - o filmie dowiedziałem się przez przypadek kiedy słuchając do niego soundtracku w wykonaniu Oneohtrix Point Never, który był wydany jako normalny album okazało się, że Lopatin zrobił właściwie ścieżkę dźwiekową, którą nawet nie widząc filmu słucha się wybornie (zresztą OST do Good Time to jeden z moich ulubionych albumów z 2017). Sama muzyka to mocno wyróżniający się punkt filmu przywodząca na myśli synthy Vangelisa progresywna elektronika z tak zwanej berlińskiej szkoły mieszająca ambienty i inne szumiące tekstury z syntezatorami. Sam obraz na myśli przywodzi trochę Drive przez dobór kolorów, neonów dopełniając to ścieżką dźwiekową, która z Drive też trochę ma wspólnego, świetna rola Roberta Patisona, który stara się wyrwać z szponów kojarzenia go jako świecącego wampira tutaj wypada bardzo przekonująco jako życiowa niedojda, sfrustrowana i pechowa jednostka. Zdecydowanie polecam wszystkim, film jakiś czas temu trafił na Netflixa więc może obejrzą go więcej niż 3 osoby. Cytuj Odnośnik do komentarza
Wiolku 1 592 Opublikowano 19 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2018 (edytowane) Podbijam Bartqa, Good Time to jedno z moich największym "zasko" filmowych ostatnich lat. Płakałem praktycznie po ostatniej scenie, ze smutku i szczęścia, że to było tak dobre. Właśnie muszę wrócić do OST. Edytowane 19 Lutego 2018 przez Wiolku Nowa strona, więc prawda Cytuj Odnośnik do komentarza
Tokar 8 262 Opublikowano 19 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2018 W dniu 9.02.2018 o 20:58, pajgi napisał: Stawiałbym bardziej na mocno naiwną logikę funkcjonowania tego filmowego świata. Szczerze, bardziej optymistycznego podejścia do ludzi jako takich dawno nie widziałem. Że też nikt nie pisze o lewackiej propagandzie w przypadku 3 bilboardów... Świetny film, ale rozumiem też tych, których momentami denerwował. No to może ja będę czynił honory. Tematyka nietolerancji rasowej, w głębokim tle, ale jednak, seksualnej i jeszcze na deser idealne wstrzelenie się z przewodnim motywem wykorzystywania seksualnego kobiet w momencie, gdy kurz po #meetoo jeszcze nie opadł? Zalew nagród Akademii gwarantowany Pomijając kwestię oceniania filmu przez pryzmat własnych oczekiwań, to jednak byłem trochę zwiedziony zepchnięciem czegoś, co wydawało się osią fabuły, na daleki plan. Te małomiasteczkowe dramy wydawały się tak średnio porywające i cały czas z tyłu głowy wierciła mi się myśl, że coś w podobnym klimacie nie raz już widziałem. Cały ciężar filmu dźwigają na swoich barkach McDormand i Rockwell, a głównym daniem są komediowe strzały znikąd fajnie zaburzające powagę tej redneckiej afery. Warunkowo swój certyfikat jakości mogę przyznać, acz spodziewałem się czegoś więcej. Cytuj Odnośnik do komentarza
wozek 77 Opublikowano 19 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2018 9 godzin temu, _Be_ napisał: Good Time - o filmie dowiedziałem się przez przypadek kiedy słuchając do niego soundtracku w wykonaniu Oneohtrix Point Never, który był wydany jako normalny album okazało się, że Lopatin zrobił właściwie ścieżkę dźwiekową, którą nawet nie widząc filmu słucha się wybornie (zresztą OST do Good Time to jeden z moich ulubionych albumów z 2017). Sama muzyka to mocno wyróżniający się punkt filmu przywodząca na myśli synthy Vangelisa progresywna elektronika z tak zwanej berlińskiej szkoły mieszająca ambienty i inne szumiące tekstury z syntezatorami. Sam obraz na myśli przywodzi trochę Drive przez dobór kolorów, neonów dopełniając to ścieżką dźwiekową, która z Drive też trochę ma wspólnego, świetna rola Roberta Patisona, który stara się wyrwać z szponów kojarzenia go jako świecącego wampira tutaj wypada bardzo przekonująco jako życiowa niedojda, sfrustrowana i pechowa jednostka. Zdecydowanie polecam wszystkim, film jakiś czas temu trafił na Netflixa więc może obejrzą go więcej niż 3 osoby. Też polecam. Ja o filmie dowiedziałem się od kolegi - Guillermo del toro - z twittera. Mnie bardzo przypominał Pushery refna, więc jak ktoś gustuję w podobnych rzeczach, to można obejrzeć. Cytuj Odnośnik do komentarza
MEVEK 3 440 Opublikowano 20 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2018 Braven - bardzo dobre filmidło. Polecam gorąco. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 20 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2018 Dzięki za wyczerpującą recenzje. Cytuj Odnośnik do komentarza
Butt 3 423 Opublikowano 20 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2018 (edytowane) No jak bardzo dobre to bardzo dobre, po chuj drążyć? Edytowane 20 Lutego 2018 przez Butt 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
czesio83 21 Opublikowano 20 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2018 Southbound (2015),horror,thriler 8/10 5 dziwnych historii,których akcja łączy się z autostradą na południe . Można obejrzeć bez zbędnego krzywienia.Zakończenie można sobie interpretować na swój sposób. Jedynie początkowe efekty specjalne trącą trochę opowieściami z krypty. Cytuj Odnośnik do komentarza
blantman 5 780 Opublikowano 21 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2018 Co za rok na razie Idę na rekord. Wczoraj byłem w kinie po raz 10 w 2018 roku. Tym razem Kształt Wody. Miałem wybór między tym a czarną panterą i wybrałem dobrze. Naprawdę fajna bajka o miłości. Del Toro cały film trzyma taki nostalgiczny klimat. Są momenty wzruszające i momenty śmieszne. Brakuje tylko momentów strasznych ale może to i lepiej. Sama historia to troszkę kina szpiegowskiego, troszkę bajki disneya (w stylu pięknej i bestii - nawet mamy numer muzyczny!) a troszkę monster movie z lat 50 tych. Swoją drogą super zrobiony potwór w stylu del toro. Kto widział chociażby hellboya lub fauna od razu pozna stylistyke. Bardzo dobrze się ten misz masz ogląda. Głowna aktorka świetnie gra i teraz mam problem która kobieca rola lepsza ta z ebbing czy ta z Kształtu wody. Michael Shannon jak zwykle świetny w roli. Moment z palcami i kadilakiem to kwintesencja jego gry. Polecam pójśc na to ze swoją drugą połówką. Moja żona nie lubi sci fi ale dała się namówić na Kształt Wody. Bardzo się jej podobało. Dla mnie jeden z lepszych filmów tego roku 8/10. Cytuj Odnośnik do komentarza
Yakubu 3 048 Opublikowano 21 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2018 Wind River, no nawet ok. Cloverfield Paradox, o rany, ale nudna kiszka. Projekt Monster, z początku nudy, później już ok. Przeszkadzało trochę prowadzenie kamery, ale idzie się do tego przyzwyczaić, a biorąc pod uwagę to co się działo na ekranie, no to wyszło na duży plus. Tulipanowa gorączka, aii liczyłem na coś fajnego z tamtej epoki, a dostałem jakieś romansidło dla bab Przynajmniej tzytzki były. Cytuj Odnośnik do komentarza
maciucha 11 595 Opublikowano 22 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2018 Podejrzani (1995) O mamo tak dobrego kryminału to ja już dawno nie oglądałem. Świetna zagadka, dobre aktorstwo i Kevin Spacey w głównej roli w szczytowej formie. /10 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
tukan 1 917 Opublikowano 23 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2018 Phantom Thread / Nić Widmo Paul Thomas Anderson, lepszej rekomendacji chyba nie trzeba? Dla przypomnienia, typ od Aż poleje się krew, Mistrz, Wada Ukryta. Londyn, lata '50te, genialny krawiec znajduje swoją muzę - kostiumowe 'love story'. Niby oklepany motyw ale uczucia i zależnosći łączące trójkę głównych bochaterów są dość intrygujące. Aktorstwo najwyższa półka, Daniel Day-Lewis chyba rola życia. Wspaniała muzyka Jonniego Greenwooda, scenografie, ujęcia, kostiumy. Kino powolne, bez fajerwerków, oparte na grze aktorskiej, niemal teatralnej, najbliżej temu obrazowi chyba do, wspomnianego już, Mistrza. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza
Wiolku 1 592 Opublikowano 23 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2018 W "Aż poleje się krew" to jednak Daniel dał większy popis. Tak czy siak film świetny. Tego mogę słuchać bez przerwy ... Cytuj Odnośnik do komentarza
gekon 1 787 Opublikowano 24 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2018 Bronię się na razie przed tym filmem jak mogę może obejrzę. broniłem się tak przed Call Me by Your Name a film roku Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Opublikowano 24 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2018 Obejrzyj, nie umrzesz. Dziwnie się czułem po wyjściu z kina, ale to pewnie przez zatrucie grzybami. Pomiędzy słowami - kolejny dobry film z naszego pięknego kraju. Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.