Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
W dniu 18.11.2018 o 19:11, maciucha napisał:

Bohemian Rhapsody - ty no bawiłem się świetnie, ale psychofanem zepsołu nie jestem. Warstwa fabularna raczej grzeczna i płytka, ale muzyka tak nadrabiała, że z kina i tak wyszedłem z bananem na ryju i od wczoraj maczetuje kolejne koncertówki Queen. Całe Live Aid? A można jak najbardziej, jeszcze jak.

Taka bardziej laurka dla zespołu, niż jakaś poważna biografia, ale warto wydać te 20zł na bilet, tylko po to żeby uslyszeć te przeboje na kinowym nagłośnieniu. :obama: /10

 

Tego właśnie nie kumam. Nijaki, ugrzeczniony do granic możliwości film familijny z aktorstwem na poziomie ukrytej prawdy, wyłączając pana robota, no ale live aid jak fajnie odwzorowany. To nie lepiej obejrzeć sobie live aid?

Opublikowano
1 minutę temu, Tokar napisał:

 

Tego właśnie nie kumam. Nijaki, ugrzeczniony do granic możliwości film familijny z aktorstwem na poziomie ukrytej prawdy, wyłączając pana robota, no ale live aid jak fajnie odwzorowany. To nie lepiej obejrzeć sobie live aid?

no przecież napisałem że głównie porobiła mnie muzyka na kinowym nagłośnieniu, na pewno najbliższy koncertowi Queen 

'ekspirjens' jaki można sobie zafundować i myślę że za 20zł warto, jako film na dvd mocne 2/10, jako film w kinie podtrzymuję :obama: /10

 

rozumiesz już czy pięściami wytłumaczyć? :[ 

Opublikowano

Wiecie jaki jest najlepszy film w historii kinematografi światowej?

 

Wczoraj noc zarwalem przez to. Ale patrze, zaczyna sie coś, te ujęcia i jest on Patrick! Mówię do siebie, o kur.wa mać CO TO? Czyżby? I wjeżdża napis ROAD HOUSE. I już wiedziałem, że tej nocy nie ma spania.

Już pierwsza scena jest epicka. Napierd.alanka w barze, Patrick chce załagodzić, ale nie daje rady. Pare strzałów w ryj wszyscy padają, wyskakuje gość z nożem i dziabnął go w ramie. Ułamek sekundy później typek lezy na ziemi, rozj.ebany przez potężny cios w mordę.Patrick idzie to łazienki opatrzyć ramię, i co? SAM SOBIE JE ZSZYWA. Mózg rozj.ebany. Wchodzi gość do kibla widzi to i mówi ze musi dla niego pracować. Patrick bez namysłu rzuca 5000usd z góry i 500 za noc. Bezkompromisowy skur.wiel z niego, a to wszystko w trakcie NAPISÓW POCZĄTKOWYCH. Coś nierealnego. Potem jest tylko lepiej.

10/10

 

  • Plusik 1
Opublikowano

Fantastyczne zwierzęta zbrodnie Adolfa Trumpa

 

No co mam powiedzieć? Nie spodziewałem się niczego a dostałem ciężko strawny kotlet. FIlm to taki jeden wielki fanservice (Dumbledore, Hogwart, muzyczka) zalany bardzo przeciętną i miałką fabułą. Film ma tradycyjne problemy co filmy Pottera - średni środek który zamiast zaznajomić nas z bohaterami sprawia ze fabuła momentalnie hamuje i zarzuca nas przeciętnym rozwojem postaci. Newt to dalej ten sam autysta z jedynki(ale tutaj stwierdzają jego autyzm), czarna dziunia Newta z jedynki nadal jest jedno wymiarowa, postacie drugoplanowe lepiej jakby tam zostały a sam bardzo dobry villain to malutko. 

 

Nowe-stare pokolenie czarodziei jest niesamowicie byle jakie i zrobione po łebkach. Byle pokazać fanservice

 

5/10

 

Nie no, sama pierwsza scena ucieczki Grindewalda była super, jak i sam Depp, i dała mi olbrzymią nadzieję że film będzie dobry. Fajny jest to zły bo to jeden z tych takich co knuje i podpuszcza ludzi na siebie.

Opublikowano

zaliczyłbym się do potter headów,  miałem kiedyś i nadal w pewnym stopniu mam fioła na punkcie tej serii, ale na 1 części fantastycznych zwierząt autentycznie zasnąłem po 50 minutach, dwójki nawet nie ruszam

kto na to w ogóle chodzi do kina, jakby sobie samemu nie było można w domu muzyczki puścić :pizza::pizza:

  • Plusik 1
Opublikowano
14 godzin temu, maciucha napisał:

zaliczyłbym się do potter headów,  miałem kiedyś i nadal w pewnym stopniu mam fioła na punkcie tej serii, ale na 1 części fantastycznych zwierząt autentycznie zasnąłem po 50 minutach, dwójki nawet nie ruszam

kto na to w ogóle chodzi do kina, jakby sobie samemu nie było można w domu muzyczki puścić :pizza::pizza:

Podpowiem kto. Sam byłem w kinie w weekend i widziałem kolejkę do sali kinowej na Pottera. Same dzieciaki w wieku podstawówka - gimnazjum.  Czyli do kina na nowego Pottera chodzi gimbaza i kalel :)

 

 

Sam byłem na Creed 2 i polecam. To film który już widzieliśmy wiele razy ale dobrze zrealizowany. Plus duet Stallone i jordan bardzo dobry. Dobre kino ale nic ambitnego. 

Mocne 7+/10 takie reaktywacje znanych z przeszłości marek to ja rozumiem. 

 

Opublikowano

MI: Fallout - gdzies z tylu glowy mialem, ze to dobry film i ogolnie zjadliwy. I tak tez bylo, do plot twistu w 3/4 filmu. Od tego momentu film to parodystyczna sra.ka, ktorej zwienczeniem jest scena z helikopterem (cala). Do twistu 6/10, pozniej stoperan/10.

Opublikowano

Tez się napaliłem mając w pamięci ochy i  achy że przezayebisty.

Wyszło jak zawsze, czyli spoko film akcji, z nieprawdopodobnymi akcjami do szescianu. W zasadzie jedyne co  bede pamiętał to kamerę w trakcie zalewania samochodu.

Opublikowano (edytowane)

Pewnie wiecie ale wracając do Bohemian Rapsody to pierwotnie miał Freddiego zagrać Sacha Baron Cohen. Gość się zagotował na tą rolę bo już praktycznie w perspektywie miał Oscara za sceny przygodnego sexu, tony koksu i  szalonych imprez.  Wczuł się mocno. Ale gdy już trenował wciąganie kresek ze zmielonej witaminy C i przycinanie mocnego wąsa, wtargnęli żyjący członkowie zespołu i stwierdzili, że tak to nie będą przedstawiać swojego przyjaciela.  No i Borat pożegnał się z filmem. Zmienili scenariusz i tak oto otrzymaliśmy raczej paradokument niż kawał dobrego kina. Dla mnie szkoda.

Edytowane przez da$io
  • Plusik 1
  • Smutny 1
Opublikowano

Sicario 2: Soldado - spodziewałem się mocnego, brudnego filmu o tym jak amerykanie rozprawiają się z terrorystami i taki też był przez pierwszą godzinę. To co się dzieje w drugiej sprawiało że z każdą minutą czułem coraz większe rozczarowanie.

Spoiler

No niestety motyw podróży Alejandro z dziewczynką zupełnie mi nie podszedł

6/10

 

MI: Fallout - typowy jak na tą serie, czyli przesadzony w wielu momentach, ale idealny na niedzielnego kaca bo nie wymagający myślenia. Ponad dwie godziny mijają bardzo szybko.

6/10

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, da$io napisał:

Pewnie wiecie ale wracając do Bohemian Rapsody to pierwotnie miał Freddiego zagrać Sacha Baron Cohen. Gość się zagotował na tą rolę bo już praktycznie w perspektywie miał Oscara za sceny przygodnego sexu, tony koksu i  szalonych imprez.  Wczuł się mocno. Ale gdy już trenował wciąganie kresek ze zmielonej witaminy C i przycinanie mocnego wąsa, wtargnęli żyjący członkowie zespołu i stwierdzili, że tak to nie będą przedstawiać swojego przyjaciela.  No i Borat pożegnał się z filmem. Zmienili scenariusz i tak oto otrzymaliśmy raczej paradokument niż kawał dobrego kina. Dla mnie szkoda.

 

Z tamtym planowanym filmem były według wywiadów dwa główne problemy. Jeden był taki, że faktycznie film w wizji jaką miał Cohen im niezbyt pasował, bo to była wizja komedii w której narkotyki, nagość i homoseks osiągałyby absurdalne rozmiary (odzwierciedlające prawdziwe opowieści - Cohen wspominał o karłach noszących na głowach srebrne tace z krechami kokainy - no ale "niepoważne" zdaniem kapeli). Druga to taka, że członkowie kapeli chcieli, by (SPOILER!) śmierć Freddie'ego Mercury'ego następowała gdzieś tak w połowie filmu, a druga połowa pokazywała jak dzielnie pozostali członkowie sobie radzili bez niego. Tutaj się podobno rozeszli, bo Cohena nie interesowała za bardzo kapela Queen.

 

Ogólnie faktycznie przez te 10 lat tamta idea jakoś zakiełkowała i w końcu wyewoluowała w to, co dostaliśmy w postaci "Bohemian Rhapsody" - official band-approved biography.

 

 

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano
20 godzin temu, maciucha napisał:

zaliczyłbym się do potter headów,  miałem kiedyś i nadal w pewnym stopniu mam fioła na punkcie tej serii, ale na 1 części fantastycznych zwierząt autentycznie zasnąłem po 50 minutach, dwójki nawet nie ruszam

kto na to w ogóle chodzi do kina, jakby sobie samemu nie było można w domu muzyczki puścić :pizza::pizza:

 

no ja też średnio wspominałem jedynkę ale zwiastuny dwójki sugerował trochę ciekawsze rozwinięcie pomysłu z jedynki no ale wyszło jak wyszło. No i kretynizmu w stylu

 

młoda Mcgonagall uczy w Hogwarcie Newta jako dzieciaka czy Flash jest kolejnym bratem Dumbledorea [/spoiler

 

no (pipi) straszne

 

@blantman

No tak, Harry Potter był franczyzą celującą w taki sam target jak filmy Woodyego Allena..

Opublikowano

Creed 2 - o matulu, jakie to było dobre, wspaniałe zamknięcie serii :banderas: rasowy dramat, który chwyta za gardło i trzyma do samego końca.

+ Rocky - to nie on gra główne skrzypce, jest nieco w cieniu i bardzo dobrze to wychodzi. Sly im starszy tym lepiej gra.

+ Donnie - większy, bardziej przekonujący jako bokser, bez kitu jestem w stanie uwierzyć, że Jordan nie raz wygrywał na zawodowym ringu.

+ Rodzina Drago - Ivan dostał trochę charakteru, Viktor wygląda jak je.bany posąg. W ogóle relacja ojciec-syn jest tu ciekawie przedstawiona, bez spoilerów - to nie są typowi antagoniści

+ Wspaniała końcówka, no nie spodziewałem się
+ Scena treningu na pustyni

 

- nie ma

 

oglądajta to ludzie, to imo jeden z lepszych filmów tego roku

 

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

To ja dorzucę drobniutką łyżkę dziegciu do tej pysznej potrawy jaką jest Creed 2.

 

Sam Adonis to chyba mój ulubiony współczesny bohater. Jest postacią z krwi i kości i tak jak jedynka była o tym aby udowodnić innym to dwójka jest pojedynkiem samego ze sobą. Adonis to dalej ten sam uparty, zadziorny chłopak który prze do przodu i potrzebuje głosu rozsądku Rockyego aby narodziła się legenda. 

 

Fabuła to połączenie najlepszych elementów 2jki i 4ki więc tutaj się nie będę rozwodził. Plus, świetne zakończenie które miło spina całą historię klamrą. Drugi akt to dużo dużo dramy, film troche zwalnia, ale dawno nie było tak satysfakcjonującego aktu trzeciego. Muzyczka jest WYBORNA, 1nka miała świetny OST ale 2jka od weekendu jest moją playlistą na siłownię. Zdjęcia są świetnie, chociaż momentami slo-mo może nurzyć. Ale ujęcie podczas ostatniej walki gdzie

Creed podnosi sie, leci motwy z Rockyego i ta kamera pięknie leci na bohater <3

. No i najważniejsze, scena treningu w 2>1.

 

 

 

No jak to (pipi)a siadło <3 <3 <3

 

P.S.

Na moim seansie było sporo facetów w wieku 40-45 z swoimi młodszymi dzieciakami. Piękna wymiana pokoleń. 

 

 

Edytowane przez Kalel
  • Plusik 1
  • Minusik 1
Opublikowano (edytowane)

nom, scena treningu to kwintesencja starych filmów kiedy główny bohater. przy mega muzyczce zaczyna trening i w końcu kopie zadki złym :wub:

 

pamietata?

 

 

Edytowane przez Słupek
Opublikowano

Nie ogladalem zadnego z creedow ale sceny treningow w filmach sporotwych/walki zawsze byly najbardziej wyczekiwane.

 

 

 

Kick the tree.

  • Plusik 4

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...