Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Godzinę temu, maciucha napisał:

Psy - może trochę wstyd się przyznać, ale pierwszy raz oglądałem i no niespecjalnie się ten film broni w 2019 roku. Kilka kultowych tekstów, parę dobrych scen z Pazurą i Lindą i to by było na tyle

:pizza: /10

Za malo kobiet i brzydko o nich mowia jak na standardy roku 2019.

Opublikowano (edytowane)

Godzilla 2: Król Potworów

 

Durny scenariusz, marna gra aktorska, efekty też rzyci nie urywają. Stworków potworków zbyt wiele nie widać, bo film skupia się na jaszczurce i trojgłowym Smaugu (serio, pyski tego tytana wyglądają bardzo podobnie to łba smoka z Hobbita), a gdzieś obok sparing robią sobie dwa latacze. Reszta dostaje maks kilkanaście sekund, kiedy jest info o ich ożywieniu. 

Obejrzeć w sumie można, ale film zawodzi na każdym polu, a lepsza naparzanka z gadzinami jest w pierwszym Pacific Rim. 

 

3+/10

 

 

 

 

Edytowane przez PiotrekP
Opublikowano

Dzisiaj wchodzi pierwsza część Hobbita. Kiedyś myślałem, że to mega olbrzymie rozczarowanie. Teraz to oglądam i widzę, że po prostu Percy Jackson zaczął dużo ćpać i mu się wydawało, że to będzie kozackie no, ale jednak nie wyszło. Szkoda, bo kochałem LotR i mógłbym kiedyś jeszcze się jarać na Silmarillion np. 

  • Plusik 1
Opublikowano

Level 16.

Ciekawa, mało promowana pozycja.

Film produkcji kanadyjskiej, bez znanych twarzy, co dodaje mu realizmu.

Od samego początku tworzy niepokojącą atmosferę i mocno intryguje. Niesamowicie, do samego końca trzyma w napięciu. Bez sztampy i znanych z innych produkcji schematów. 

Obejrzany na trzeźwo ;) po seansie nadal siedzi w głowie.

Polecam mocno.

Opublikowano

Z takich, które tu chyba nie padły i mała szansa, że padną: Prospect.

 

To dostępny na HBO GO skromny, tani, kameralny film science fiction o łowcy kosmicznych pereł i jego nastoletniej córce. Cała wyprawa dosyć szybko zbacza w złym kierunku, a córka musi się nauczyć ufać swojemu niedoszłemu oprawcy, który okazuje się być Oberynem Martellem, który zagubił się w kosmosie. Pomimo minimalnego budżetu, klimat wytworzony na kadrach jest wyborny. Chociaż widać, że aktorzy latają po jakimś swojskim ziemskim lesie, twórcy dwoją się i troją, żeby całość miała w sobie jak najwięcej obcości i filmowej magii. Plus, muzyka jest wprost przepiękna.

 

Takie niskobudżetowe sf w najlepszym stylu.

 

Kondzio poleca, 8/10

  • Plusik 1
Opublikowano

Pasożyt fajny. Jak to wszyscy mówią. Film roku? No chybaaa? Co innego dobrego wyszło?

 

Mi się podobało, a nawet była dyskusja w gronie znajomych po seansie, czyli 8+/10.

  • Plusik 1
Opublikowano

Stwierdziłem ze pora nadrobić klasyki kina europejskiego minionych dekad no i wybór padł na 8 1/2. 
 

Fantastyczne kino o cierpieniach pewnego reżysera które uświadomiło mi jak wiele straciłem zagłębiając się za bardzo w kino amerykańskie. Molto Bene. 

  • Plusik 1
Opublikowano
W dniu 29.09.2019 o 14:02, kotlet_schabowy napisał:

No i nie wiem, czy to wynik prywatnych refleksji Eastwooda, ale "morał" historii podawany w mało subtelny sposób kilka razy w czasie seansu (poświęć czas na rodzinę, póki możesz, bo później może być za późno) trochę męczy zamiast skłaniać do przemyśleń.

 

"On December 10, 2018, Clint Eastwood was photographed at the movie's Los Angeles premiere with his secret daughter, Laurie Murray; she identified herself to photographers as "Laurie Eastwood". The next day, Alison Eastwood confirmed on Instagram that Laurie is her half-sister. Laurie is believed to be the Washington-born Eastwood daughter who was placed up for adoption in 1954, as alleged by biographer Patrick McGilligan in the heavily suppressed book "Clint: The Life and Legend" (1999), an allegation no media outlet would repeat at the time. It has taken Clint sixty-four years to acknowledge Laurie."

https://www.imdb.com/title/tt7959026/trivia?ref_=tt_trv_trv

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)
W dniu 14.10.2019 o 22:11, Kalel napisał:

Stwierdziłem ze pora nadrobić klasyki kina europejskiego minionych dekad no i wybór padł na 8 1/2. 
 

Fantastyczne kino o cierpieniach pewnego reżysera które uświadomiło mi jak wiele straciłem zagłębiając się za bardzo w kino amerykańskie. Molto Bene. 

obejrzyj Słodkie życie też i kilka innych filmów felliniego by się znalazło. Wybitny reżyser

 

 

żeby nie było offtopu byłem na (Nie)znajomych z żoną i bardzo fajny film. Komedia to kopia filmu włoskiego dobrze się kłamie w miłym towarzystwie ale zrobiona pod polskiego widza i nasze realia. Bardzo dobrze zrobiona. Mocne 7/10 i w sam raz aby iść z drugą połówką.  Plus Kasia Smutniak w obu wersjach występuje :banderas:

Edytowane przez blantman
  • Plusik 1
Opublikowano

Jeśli mowa o Fellinim to warto też wspomnieć o Antonionim również Powiększenie czy Zawód: reporter musowo. 

Opublikowano

Brud. 2019. Film biograficzny o Motley Crue. Genialnie nakręcony. Ci goście mają dużo bardziej nawalone we łbach niż mi się wydawało :) Polecam szczególnie tym, którym bliska jest muzyka Rockowa.
Jest na Netflix.

  • Plusik 1
Opublikowano

Doom: Anihilacja 

 

 

source.gif

 

 

Już sądziłem, że większego szamba niż filmowe Residenty nie da się zrobić, ale zostałem pięknie wyprowadzony z błędu  :newell:  Przede wszystkim żaden z tego horror. Nie jest nawet trochę strasznie, ba! film nie posiada absolutnie żadnego klimatu (oglądałem sam, w nocy, z dobrze podkręconym dźwiękiem), przeciwnie - jest całkiem grzecznie i powiedziałbym nawet, że bardzo "czysto", sceneria wyczyszczona na glanc, krwi i flaków tyle tutaj co kot napłakał, natomiast jak już szykuje się jakaś mocniejsza akcja to kamera elegancko robi taki unik, że g*wno widać (za przykład podam scenę z piłą mechaniczną i żałosne dekapitacje). Na pewno budowaniu grozy nie pomaga też fakt, że bohaterzy to banda idiotów, którzy często sobie śmieszkują, a sceny starć z demonami przypominają akrobacje cyrkowe (Alice z Residenta autentycznie wymięka). Co tam jeszcze z minusów? Dialogi czerstwe jak moje niedojedzone bułki z poniedziałku, plejada aktorów tak poprawna politycznie, że bardziej się nie da (przewija się każdy kolor skóry + 1 lesbijka w krótkich włosach, no i sama protagonistka to wypisz-wymaluj silna, twarda, niezależna i wyzwolona kobieta, przy której wszyscy filmowi faceci to banda mazgajów   :obama: ). Aktorstwo na poziomie deski klozetowej i taka sama fabuła. Bronie wyglądają jak plastikowe zabawki i tak samo się zachowują (BFG powoduje mniejsze obrażenia niż pistolet na wodę). Jedyne co się tu może podobać to smaczki z gier, szkoda tylko że podane w tak bezpośredni sposób, że samemu nie ma nic do odkrycia. 

 

Generalnie przed seansem radzę wyłączyć mózg, tylko wtedy jest szansa, że ten film może się spodobać. A jeżeli to nie poskutkuje to polecam też wyłączyć telewizor. 2/10

  • Haha 2
Opublikowano (edytowane)

Godzilla: King of Monsters

JA PIERDOLE JAKIE GÓWNO.

Po pierwszych 15 minutach generalnie wiadomo jaki poziom film reprezentuje, ale i tak wciąż jesteśmy zaskakiwaniu poziomem absurdu. Jest źle, aby potem mogło być tragicznie. Finałowa walka jest, owszem, ładna wizualnie, ale poza tym to jest ponad dwu-godzinny snort-fest z okazjonalnymi walkami stworków. Obsada woła o pomstę do nieba.

Piłem dużo podczas seansu i to niestety nie pomogło. Albo pijemy dużo wcześniej, albo marudzimy jak ja.

Edytowane przez Shankor
  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Opublikowano (edytowane)

W tym tygodniu obejrzałem, po raz pierwszy dwa klasyki lat 90tych.

True Romance (1993) Produkcja  do której scenariusz napisał Quentin Tarantino z  gwiazdorską obsadą. Oprócz pary głównych bohaterów, przez ekran przewija się  chociażby Pitt, L Jackson, Oldman, Walken czy Hopper. 

Love Story z walizką koksu i gangsterami w tle, ogląda się świetnie. Od pierwszych minut czuć młodą rękę  Quentina. Nie zaskoczę was jeśli napiszę, że  dialogi i aktorstwo to mistrzostwo, chociażby scena Don Vincenzo z ojcem Clarenca  :banderas: 

8/10

 

Clerks (1994)

No ten film rozłożył mnie na łopatki. Nie wiedziałem o nim kompletnie nic, poza tym, że to półamatorska produkcja, która jest kultowa w "pewnych kręgach" 

Jeden dzień z życia sprzedawcy w sklepie i jego kumpla z wypożyczalni kaset video nawet po tylu latach ogląda się wybornie. Już nie pamiętam kiedy ostatnio chciałem zrobić rewatch, 5 minut po obejrzeniu filmu. 

9/10

Edytowane przez chris85
Opublikowano

The Man who Killed Hitler and Then The Bigfoot (2017)

 

"That gun. That scope."

 

 Staro-szkolna podróż przez wspomnienia i żale starego człowieka. Sam Elliott (aka Reverse Ron) to człowiek legenda. Sama The Boss uczyła się od niego CQC, Sam Fisher skradania, Hopkins z The Edge jak tropić, a Chuck Norris wiązał mu po prostu buty. 

 

"This knife."

 

Choć tytuł sugeruje coś innego to nie jest typ filmu klasy B. Owszem, charakteryzacja Wielkiej Stopy to pokłon kawałkom skóry, plastiku i włosów, które tworzyły potworki zanim srebrny ekran zdominowały efekty komputerowe ale raczej na tym kończą się powiązania. Obrazowi bliżej do kina "samotnego bohatera", do rewolwerowca znikąd.

Zdecydowanie najważniejszą sceną, która wręcz kondensuje wszystkie emocje filmu jest scena rozmowy z agentem przy stole. Fenomenalny Elliott, który wyciska wszystko z postaci i to właściwie tylko za pomocą twarzy i głosu podczas tej rozmowy. 

Choć to praktycznie debiut Krzykowskiego trzeba przyznać, że jest dość solidnym kinem. Oczywiście trzeba mieć świadomość, że ani zabójstwo Hitlera, ani polowanie na Wielką Stopę nie są kluczowe. To opowieść o starości, niespełnionej miłości, żalach i radzeniem sobie z codziennością. Dobrze to pokazuje scena rozpoczęcia polowania.

Spoiler

W ułamku sekundy od wejścia na teren Bigfoot pada headshot i pościg za zwierzyną, bez zbędnych przeciągnięć.

Może przeszkadzać brak jasnego ukierunkowania obrazu bo nie jest to ani kino klasy B, ani poważny dramat o egzystencjalizmie, ani też typowe kino przygodowe. To raczej zlepek wszystkiego, a Krzykowski chciał chyba wrócić do czasów filmów o samotnych bohaterach. I w pewnym stopniu udało się mu to.

 

"That's it."

 

Osobiście bardzo podobały mi się zdjęcia. Ładny kontrast cieni na tle słońca bądź płomieni, piękne widoki dzikiej natury no i Sam Elliott w samym centrum. Obraz wart spędzenia tej półtorej godziny przed ekranem. Do zobaczenia na HBO Go.

 

 

Player One (2018) - Lokowanie produktu pana Spielberga. Sporo tutaj... easter eggów. Ale natłok gamingowego (i filmowego) stuffu nie sprawi nagle, że film będzie ciekawy. Jakoś nie porwał mnie obraz Spielberga. Nie wiem czy to wina Wattsa (wiem, że postać miała być defaultowa by każdy mógł się z nim identyfikować ale i tak jest zbyt nijaki) czy po prostu uodporniłem się na nostalgię lat 80-tych ale po seansie nie miałem żadnych przemyśleń. I wciąż nie mam :dunno:

 

Bumblebee (2018) - Lepsze niż wszystkie Transformersy ale będąc szczerym to poprzeczka nie była wysoko postawiona. Plusy na pewno za relacje Autobota z bohaterką. Beka z Ceny. Mocno musiał sobie klepać szczenę bo jest po amerykańsku kwadratowa. Może kiedyś ludzie wymrą i dostaniemy prawilijną bitkę na Cybertronie bez "mięsnego" zapychacza.

 

Ralph Breaks the Internet/Ralph Demolka w Internecie (2018) - Lokowanie produktu internetu i Disney'a :potter: To fajnie, że w Ralphie Demolce internet zaczyna się od fali social mediów. Jednak starzy wyjadacze pamiętający czasy Atari 2800 wiedzą gdzie tak na prawdę zaczyna się internet

Spoiler

 

A tak serio niewiele zostało z magii pierwszej części. Wszystko rozwadnia się w odmętach internetu gdzie panuje jedno prawo: "Daj!" Kontynuacja z niemal chirurgiczną precyzją olewa kwestie pierwszej części (główna postać znika z gry? Nic nie szkodzi, przecież spełnia marzenia) jak i jej bohaterów. 

  • Plusik 2
Opublikowano

Zombieland: Kulki w łeb -no nie bardzo wiem co mam napisac.Pierwsza czesc jeszcze jakos sie trzyma i ma swoje momenty ale to co sie tutaj dzieje to jakis pierd z tylka.Nie spodziewalem sie jakiegos wysokiego poziomu ale az tak niskiego tez nie ...  2/10 
                                                     

Opublikowano

Boże Cialo. Nie czytałem żadnych opinii wcześniej, poszedłem i nie zawiodłem się. Trochę naciągana historyjka o chłopaku co poczuł powołanie (w więzieniu) i na przepustce postanawia zostać księdzem (nielegalnie). Podobno oparte na faktach, ale chyba to, jak na wsi ludzie ufają księdzu. Nawet wzruszające, polecam udać się do kina. Dla mnie takie wyjście do kina to taki dwugodzinny chillout: bez telefonu, mówienia, tylko film i chrumkajacy popcorn z sali. Zawsze w kinie myślę sobie ze jestem uzależniony od internetu :/

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   2 użytkowników

×
×
  • Dodaj nową pozycję...