Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Contratiempo

 

Jakoś tak polecany bywał. No dla mnie niewypał lekki. Straasznie naciągana ta intryga i mocno na siłę wielkie zwroty akcji, ktoś chyba zapomniał powiedzieć scenarzyście, że moc twistu spada, jeśli występuje ich kilka po sobie w odstępie paru minut. To jeden z tych filmów, w których mówisz do ekranu "kurwa co ty robisz idioto/idiotko?". Nie polecam.

 

Świąteczna Gorączka

 

Czyli Arnie w wydaniu komediowym. No nie wyszło mu to zbytnio xd. Typowy overacting: gdzie miało być śmiesznie, jest cringe, gdzie miało być chyba poważnie, jest śmiesznie. Co ciekawe, facet potrafi sobie poradzić z komediowymi rolami (no chyba, że tylko mi się tak wydaje, bo Bliźniaków i Juniora widziałem ostatnio daaawno temu). No ale to tylko świąteczna familijna popierdółka, wiec bez spiny. Parę razy nawet prychnąłem, ale w miarę znośne ogólne wrażenie mocno psuje końcówka. Przesadzili i tyle.

 

 

Opublikowano

Arnold nie jest dobry w żadnym filmie poza filmami akcji. Sly też.

 

Co w duszy gra widziałem. No fajowe! Pomysłowe, trochę zabawne i super muzyczka Pana Reznora 

Opublikowano

Sound of Metal 

 

i to jest FILM, a nie jakieś Tenent. Jeden z lepszych filmów jakie oglądałem. 

Wspaniała reżyseria, główna rola i scenariusz. Kocham też jak myzka/dzwięki w filmach tak świetnie łączą się z obrazem i grają niemal pierwszą rolę. To żaden spoiler - z pozoru film o metalowcu, który traci słuch. Miałem ciary kiedy skumałem o co naprawdę chodzi w tytule i o czym to jest.

 

10/10

  • Plusik 1
Opublikowano
On 1/16/2021 at 4:01 PM, gekon said:

Arnold nie jest dobry w żadnym filmie poza filmami akcji. Sly też.

 

Co w duszy gra widziałem. No fajowe! Pomysłowe, trochę zabawne i super muzyczka Pana Reznora 

 

Do filmow akcji pasuje najbardziej ale tez potrafi naprawde bardzo rozsmieszyc. Mi najbardziej do niego pasuja role w filmach akcji z wieloma smiesznymi momentami

Opublikowano

Richard Jewell - :obama: co ten Clint Eastwood dostarcza to ja nie mogę. Premierowo na HBO GO i marsz oglądać. Prosty temat, niby prosty film a emocji więcej niż z pięciu Tenetów. Nie czytać, nie spoilować tylko oglądać i zmówić trzy zdrowaśki żeby Clint jeszcze wciąż robił takie filmy. Jestem pod dużym wrażeniem, aktorsko i reżysersko jest na 5+ a wierność oddania historii i bohaterów aż przeraża. Jeden z lepszych ostatnio widzianych filmów, spokojne 9/10.

 

Allied - oj wnusiu tu nuda. Brad Pitt chyba w najsłabszej roli w historii, a sam scenariusz słabieńki. Nie wspominając o tonie CGI i green screenu, co psuje odbiór filmu. Panie Zemeckis, czas na emeryturę chyba. 5/10 bo muzyka i klimat okej. No i Marion zawsze miło zobaczyć. 

  • Plusik 2
Opublikowano

Przemytnik lepszy wg mnie chociaż też dość kameralny. Z kolei Richard Jewell mi się niezbyt podobał. Miałem z nim taki sam problem jak z filmem "Sully" od Eastwooda,jakoś tak na siłę rozciąganie do rozmiaru filmu historii które bardziej nadają sie na krótki dokument. 

Ale żeby nie było cenię Clinta mocno 

Opublikowano

Każdemu co innego podejdzie, wiadomo, ale Richard Jewell prostą historię opowiada z ogromnymi emocjami. 

 

Jakbym miał robić ranking ostatnich jego filmów to od Sully (który był bardzo średni) Clint ma tendencję zwyżkową. 

Opublikowano

Zachęciłeś Rudiok, na dniach sprawdzę.  Mule zupełnie mi nie siadł, więc ciekaw jestem, jak to będzie z tą formą Clinta.

 

Ja ostatnio widziałem:

 

polecany na poprzedniej stronie Karmazynowy Przypływ. Na pierwszy rzut oka klimaty podobne, do Polowania..., ale mimo wszystko to mocno odmienny film. Tamten wydaje się bardziej pompatyczny, tutaj mimo dużej stawki, jest trochę bardziej przyziemnie. Z przyjemnością śledzi się konfrontację Denzel: Gene Hackman. Aktorskie i fabularne starcie mocarzy, no jest napięcie. Scenariusz momentami zahacza o mocne klisze (cały ten wątek "trzymającego w napięciu" naprawiania przekaźnika, meh), ale ogólnie ogląda się to dobrze.

 

Everybody's Fine: takie tam ciepłe kluchy z DeNiro jako nestorem rodu, który próbuje nawiązać bliższy kontakt z czworgiem potomstwa rozsianym po całej Ameryce. Sentymentalne kino, skłaniające trochę do refleksji (zapewne z perspektywy dojrzałego widza-rodzica ogląda się to inaczej). Jak to się mówi, do niedzielnego obiadu jak znalazł.

 

Człowiek z Żelaza: kino tak ważne, że aż ciężko o nim pisać. To w takim razie ujmę to tak: lepszy był Człowiek z Marmuru. Tutaj czuć, że coś jest nie tak z montażem i scenariuszem, a jak się poczyta o procesie twórczym, to wszystko staje się jasne (pośpiech, krótki czas produkcji). Na pewno należy pochwalić Opanię, przekonująca rola. Czuć unoszącą się w powietrzu atmosferę "ważności" pokazywanych wydarzeń, w końcu film miał premierę stosunkowo szybko po wydarzeniach sierpnia 1980 roku (no i jakby nie było udział w filmie "na bieżąco" bohaterów autentycznych protestów, to ewenement).

Opublikowano

Po raz milionowy Whiplash. 
 

Ja nawet w jazz’ie nie siedze (choc bylem na dwoch koncertach w Norwegii), a ten film lapie mnie gestoscia i nie puszcza do fenomenalnej kulminacji. Pan JK Simmons to absolutny szczyt aktorstwa. 

  • Plusik 4
Opublikowano

Atomic Blonde - mam mieszane odczucia. Ni to dobry thriller szpiegowski, ni to dobry akcyjniak. Trochę jakby sam film nie wiedział czym ma być. Bohaterowie tacy se, choć Theron, McAvoy czy nawet w mini-roli Toby Jones robili co mogli, tak po prostu ktoś słabo te role stworzył. Film miał kilka momentów, ma świetne kawałki muzyczne lat 80 z new wave i nie tylko, a do tego scenografia naprawdę świetna i oddająca klimat dwóch stron berlińskiego muru, często tego elementu bardziej brukowego, szarego i wypełnionego zbuntowaną młodzieżą. Na plus także fajnie wykręcone zakończenie. Taki film na raz i chyba wolę Johna Wicka bardziej, bo ten przynajmniej jest w swej wizji szczery i oczywisty ;)

  • Plusik 1
Opublikowano
On 1/8/2021 at 5:28 PM, kotlet_schabowy said:

Polowanie na Czerwony Październik: podobna sprawa jak z powyższym: tyle lat od premiery, a nigdy nie przysiadłem, żeby obejrzeć na spokojnie od początku do końca. Klimaty political fiction jakoś mi w młodości nie siedziały, ale po seansie mogę powiedzieć, że żałuję opóźnienia, bo film to świetny. Potężna obsada, mocarny klimat i napięcie, świetna realizacja.

 

Polecam obejrzec cos z pozostalych filmow z Jackiem Ryanem ktore rowniez sa na podstawie ksiazek Toma Clancy'ego

Opublikowano

color out of space -  cosmic horror z nickiem cage ? no raczej ! jest dziwnie ? jest bardzo dziwnie. ale czy straszno ? w drugiej połowie robi się straszno i im dziwniej, tym straszniej. ładnie sfilmowane, solidnie zagrane i ekstra udźwiękowione - efekty dźwiękowe w dziwnej drugiej połowie bardzo fajnie się blendują z creepy muzyką.

na końcu oczywiście nic się nie wyjaśnia i wiadomo tyle, co na początku. silnie tęczowy przekaz podprogowy nie powoduje zmiany płci ani orientacji......chyba....

Opublikowano (edytowane)

Ogladalem i dobrze sie spisali z tym filmem, ciezko zrobic film na podstawie ksiazek H.P. Lovecrafta a ten im wyszedl. Wizualnie mi sie bardzo podobal i przy okazji, fajny byl ten kolor co nie? :D 

Edytowane przez Sven Froost
Opublikowano

Brightburn - kiedyś nie dokończyłem, teraz już wiem czemu. Nawet nie nadaje się na film w tle. 2/10 za kilka fajnych scen egzekucji. 

 

Us - wieje nudą, a silenie się na alegorię różnic klasowych wyszło mega średnio. Zaczęło się nawet ciekawie i liczyłem na jakiś ciekawy twist a tymczasem przy końcu bardziej chciało się śmiać niż być zaskoczonym. Poza rolą Lupity nie ma tu nic ciekawego, 4/10.

 

Aż poleje się krew :obama: Zabierałem się za ten film latami aż w końcu się udało. Oglądane w tym samym czasie co grane RDR2, więc immersja weszła na wyższy poziom. Spektakl jednego aktora, ale za to jaki. 8/10 bo zostaje w pamięci i wierci dziurę długo po obejrzeniu. 

Opublikowano (edytowane)
W dniu 23.01.2021 o 21:13, Rudiok napisał:

Richard Jewell - :obama: co ten Clint Eastwood dostarcza to ja nie mogę. Premierowo na HBO GO i marsz oglądać. Prosty temat, niby prosty film a emocji więcej niż z pięciu Tenetów. Nie czytać, nie spoilować tylko oglądać i zmówić trzy zdrowaśki żeby Clint jeszcze wciąż robił takie filmy. Jestem pod dużym wrażeniem, aktorsko i reżysersko jest na 5+ a wierność oddania historii i bohaterów aż przeraża. Jeden z lepszych ostatnio widzianych filmów, spokojne 9/10.

 

No i sprawdziłem. Faktycznie, jest bardzo dobrze, choć u mnie byłoby to raczej 8/10. Brakowało mi ostatnio takich filmów, Clint to jednak Clint. Kino można by powiedzieć klasyczne, bez eksperymentów, no ale jest tutaj to, co liczy się najbardziej: ciekawa historia, dobra reżyseria i świetne aktorstwo, z naprawdę emocjonującymi momentami (każdy będzie propsował, i słusznie, odtwórcę tytułowego bohatera, ale na mnie duże wrażenie zrobiła też Kathy Bates na drugim planie, bardzo autentyczna). Zdecydowany powrót do formy po średnim Mule. Nie wiem, jakim cudem ten film umknął mojej uwadze ponad rok od premiery, ale tym bardziej cieszę się, że tutaj go poleciłeś.

Edytowane przez kotlet_schabowy
  • Plusik 1
Opublikowano

Będzie trzeba wziąć kiedyś znowu HBO GO dla tego Richarda Jewella, skoro Panowie tak bardzo polecacie.

 

Sisters Brothers - często się Wam zdarza, że już po pierwszej scenie wiecie, że to jest film dla Was? Przypuszczam, że nie, ale tak właśnie czułem się zaczynając seans z tym fantastycznym westernem i to uczucie nie opuściło mnie do końca seansu. To historia o dwóch braciach będących łowcami nagród, którzy podążają za pewnym osobnikiem. Świetnie zagrany przez wszystkich głównych aktorów, dostarcza i rozrywki i refleksji. Podobało mi się, że nawet jeśli bohaterowie mierzą się z trudnymi wyborami, to film nie zamienia się w melodramat. Ogólnie siadł mi jak to złoto, którego szukają niektórzy w filmie. Dostępny na Netflixie.

  • Plusik 2
Opublikowano

Obejrzałem tego klejnocika z hbo i chyba wyposzczeni mocno jesteście po 2020 bo dla mnie to Średniak. Aktorzy w pytke ale ze słabego materiału się nie ukreci cuda. Dobry film ale Mesjasz to nie jest. 

Opublikowano

Żyleta (1996) - jakoś przegapiłem tego klasyka, za gówniaka bałem się w wypożyczalni pytać, a potem jakoś nie miałem okazji, plus wydawało mi się, że to crap straszny, bo generalnie film niskie noty zebrał. Dziś zapragnąłem sobie guilty pleasure i początkowo film wydawał się niskobudżetowym kiczem klasy B (nawet pojawiają się zupełnie niezwiązane z głównym wątkiem sceny, które mają być fajne - ale cóż, w sumie są). a Pamela świeci gołymi cyckami już od początku (co mogłoby wróżyć brak pomysłu na scenariusz). Ale potem film co raz bardziej urzeka. Urzeka tym staromodnym i nieco naiwnym sc-fi lat 90. Mamy niedaleką przyszłość, rok 2017, USA po obaleniu demokracji jest uwikłane w wojną domową, a nazistowski kongres używa śmiertelnego wirusa do walki z ruchem oporu... czekaj, kurwa, co?! Uhm... :/  Ok, no wiec idąc dalej. Urzeka scenografia i soundtrack, bo możemy usłyszeć takie tuzy rocka jak Meat Puppets, Concrete Blonde, czy Gun. Urzeka też główna bohaterka, która ma dobrze napisaną rolę antybohaterki i to takiej z krwi i kości. Pozozstałe role też w porządku, choć jest tu sporo komiksowego przerysowania (bo w sumie to jest adaptacja komiksu) i trochę też jest tu jakieś zbudowane uniwersum (zresztą akcja toczy się w ostatnim wolnym mieście, gdzie bohaterka prowadzi klub nocny). Urzekają też staromodne strzelaniny, z dużą ilością wygibasów i mocnym basem każdego wystrzału (a nie jakieś tam dzisiejsze realistyczne kapiszony). I wiecie co? Urzekł mnie jakoś ten film, obejrzałem go do końca i nie żałuję (to chyba kwestia mocno zaniżonych oczekiwań). Jasne, to nadal mocny kicz i nie ma tu krzty przesłania. Ale pewnie jako wychowany w latach 90 dzieciak cieszyłbym michę, w przerwach od wycierania śliny i robieniu stop klatek na magnetowidzie VHS gdy akurat Pamela prezentowała swe naturalne wdzięki ;)

  • Plusik 2
Opublikowano

"The last Narc"

Zayebisty 4 odcinkowy serial dokumentalny na Amazonie o zabójstwie agenta DEA Kiki Camereny przez kartel z Guadalajary w 1985. Czyli akcja o które w dużej mierze jest cały drugi sezon Narcos Mexico. 

 

Zaczyna się grubo bo jego kumpel z którym razem pracowali (też agent DEA) na samym początku filmu mówi że porwanie i zabójstwo Kiki Camereny zlecił wywiad USA a sam film miał zostać zdjęty przez CIA i nigdy nie ujrzeć światła dziennego.
"W dokumencie wypowiadają się agenci DEA Hector Berrellez oraz Phil Jordan. To właśnie ten pierwszy wyjaśnia, dlaczego The Last Narc nagle zniknął z planów i nie ma szans, by powrócił. Powiedziano mu, że serial został skasowany i nie ma planów jego wypuszczenia.
- CIA go zdjęło. Wywarli presję na Amazonie, aby skasowali serial z powodów bezpieczeństwa narodowego. Serial został skasowany na zawsze. Chcą to wyciszyć, bo nie chcą, by prawda wyszła na jaw - powiedział Berrellez w rozmowie z MEAWW.
Nikt z Amazon Studios nie skomentował słów agenta DEA. Jednak faktem jest, że serial zniknął z ich planów dystrybucyjnych."

 

  • Plusik 2
Opublikowano

Der Goldene Handschuh - film opowiadający o życiu i zbrodniach hamburskiego seryjnego mordercy Fritza Honki. Jest to film, z którego śmierdzi. Polecam gorąco zobaczyć.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...