Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Kosmiczny Mecz: Nowa Era

 

No słabe to było, ale chyba na ten moment już nikt nie spodziewał się, że będzie inaczej. Co więcej, obniżone do minimum wymagania może i nawet trochę "pomogły" filmowi. W skrócie: wszystko jest tu gorsze, niż w pierwszej części. Scenariusz, gagi, prezencja, muzyka, bohaterowie, mecz. Powiedziałbym, że to produkt na miarę dzisiejszej, zjebanej popkultury, ale w sumie to byłoby nie fair wobec mimo wszystko nadal powstających, trzymających znośny poziom, mainstreamowych produkcji. Temu filmowi brak jakichkolwiek jaj, brak duszy. Jest głupi, plastikowy, pstrokaty. Oczywiście nie da się tu pominąć kwestii nostalgii, jaką nasze pokolenie darzy jedynkę i panujące w okolicach jej premiery realia (nie wiem jak tam w USA, ale dzisiaj w Polsce losowy dziesięciolatek raczej nie będzie wiedział, kim jest LeBron). Sęk w tym, że twórcy praktycznie w ogóle na tej nostalgii nie grają! To chyba największy strzał w stopę w przypadku dzieła tak mocno przecież opierającego swoje istnienie na graniu na wspomnieniach. Poza kilkoma luźno rzuconymi tekstami (i jednym całkiem udanym gagu dotyczącym MJa) wszyscy zachowują się, jakby poprzedni Kosmiczny Mecz w ogóle nie miał miejsca (kwintesencją tego jest zupełnie od czapy wrzucony fragment "treningu" ekipy Królika). Jedyne, co mocno nawiązuje do jedynki, to schemat fabularny, z momentami wręcz kopiowanymi zagrywkami typu "dostajemy po dupie/odzyskujemy wiarę w siebie i zaczynamy wygrywać/źli oszukujo i znowu prowadzą/musimy na ostatnią chwilę zdobyć punkty". Dostajemy za to masowo i w sumie randomowo, bez głębszego sensu (poza "subtelnym" mrugnięciem oka do widza) wrzucane cameo postaci z szeroko pojętego "katalogu" Warner Bros., które zazwyczaj pasują tu jak pięść do nosa.

 

No ale nie bolałoby mnie to (w końcu to z założenia prosty film dla dzieciaków), gdyby było to podane w sympatyczny sposób. Niestety, tutaj nie ma kogo polubić, z głównymi bohaterami na czele. Animki, jak już wspomniałem, w ogóle nie mają jaj, ale zakładam, że proces kastracji trwa w uniwersum Looney Tunes od dłuższego czasu (nie oglądam nic z nowych produkcji). Ekipa "złych" to porażka, na którą szkoda klawiatury. Ekipa ludzka o dziwo miała jakiś potencjał scenariuszowy, który jakoś w połowie filmu idzie się jebać przez jej całkowicie nieprzekonujące zachowania. No właśnie, "nieprzekonujące", to chyba kolejne dobre słowo określające to, co się dzieje w filmie. Wszystko jest naciągane i zwyczajnie głupie. I to nie głupie w stylu "Królik Bugs wciąga Michaela Jordana do świata animków przez dołek golfowy" tylko głupie w stylu "syn koszykarza gra przeciwko swojemu ojcu w meczu, którego stawką jest życie tysięcy ludzi i animków, bo algorytm połechtał jego ego i przekonał go, że ojciec go nie docenia" xDDDD.

 

Dobra, kończę, bo rozpisuję się z zaangażowaniem godnym większej sprawy. Choć w jakimś sensie sprawa jest duża, bo Space Jam to jeden z moich filmów dzieciństwa i szkoda, że zamiast dostać kontynuację udanie grającą na sentymentach, fajnie opakowaną i po prostu rozrywkową, dostaliśmy takiego balasa, o którym za parę miesięcy nikt, ani dzisiejsze dzieciaki, ani dorośli, nie będzie pamiętał. No chyba, że wspominając, jak dużym zawodem był.

Edytowane przez kotlet_schabowy
  • Plusik 1
  • Dzięki 1
Opublikowano

Widzialem w wypozyczalni, przeczytalem 2 komentarze i odpuscilem. Podziwiam, ze ci sie chcialo ale rozumiem, ze to z sentymentu do czesci pierwszej. Ja odpadam. Nie te realia, nie ten wiek, nie ten sportowiec, not my jam.

Opublikowano

Nie trafia do mnie ten argument, bo dość jest filmów/animacji targetowanych na dzieciaki, które zbierają dobre recenzje i boomerzy łykają je bez popity (wszystko od Pixara chociażby, MCU też jest przecież tworzone pod dzieciarnię, a mimo wszystkich wad, jest to zjadliwa rozrywka dla dorosłych).

 

Tym bardziej, że film ewidentnie w jakimś stopniu miał być właśnie skierowany do nostalgicznych dziadów po trzydziestce.

Opublikowano

nba5.jpg

 

Ich znal kazdy. No moze poza bialasem.

 

A spojrzalem na zespol przeciwnikow z nowego SJ i oczywiscie dwie baby w WNBA xDDDDD

Opublikowano
3 godziny temu, kotlet_schabowy napisał:

Nie trafia do mnie ten argument, bo dość jest filmów/animacji targetowanych na dzieciaki, które zbierają dobre recenzje i boomerzy łykają je bez popity

 

No ale tu ewidentnie działa sentyment nas, jako osób starszych. Wtedy połączenie animacji i zwykłego filmu robiło robotę i było czymś nowym. Ja miałem wtedy 13 lat i film robił niesamowite wrażenie jak pamiętam. Teraz nawet nie podchodzę do Space Jam 2 bo to z góry skazane na porażkę jak nowy Mortal Kombat. Oryginału nie da się przebić, to zupełnie co innego i myślę, że gdybym był teraz 13 latkiem stary Mortal byłby dla mnie nie do przełknięcia. 

 

Zgadzam się, że jest masa nowych animacji, które ogląda się super będąc starym chujem jakby co. :cool:

Opublikowano
4 godziny temu, Mejm napisał:

nba5.jpg

 

Ich znal kazdy. No moze poza bialasem.

 

Shawn Bradley, prawie 230 cm wzrostu.Niedawno miał wypadek na rowerze, potrąciło go auto i jest sparaliżowany.

 

Grał też w kilku odcinkach Strażnika z Teksasu. Pamiętam jak z bratem się głowiliśmy, czy to on, bo przecież neta nie było to nie było jak sprawdzić, a napisy końcowe były ucinane.

  • Plusik 3
Opublikowano
5 godzin temu, Mejm napisał:

nba5.jpg

 

Ich znal kazdy. No moze poza bialasem.

 

A spojrzalem na zespol przeciwnikow z nowego SJ i oczywiscie dwie baby w WNBA xDDDDD

z tych ludzi kojarzę tylko magic majka

  • Plusik 1
Opublikowano

Space Jam a new legacy jest skazany na porażkę bo to jakby Nirvana miała powtórzyć nevermind a Wu-Tang 36 chambers poza tym w 2021 wszystko jest „cringe”, do tego lbj ma po równo wielbicieli i hejterów co powoduje internetowe oceny w dół o kilka punktów. Wg mnie całkiem udana kontynuacja ile można było wyciągnąć z jamesa to wyciągnięto a w chwili rozpoczęcia trybu animowanego film staje się zajebisty. The notorious P.I.G. na bicie flava in ya ear i Tweety w przebraniu Slick Ricka - piękne. Tune Squad w dobrym humorze. Kilka razy się uśmiechnąłem. W takiej poprawnej konwencji nic lepszego nie powstanie.

Opublikowano

Pozostając w klimacie, wczoraj zaliczyłem Looney Tunes: Back in Action i film jest tak z 10 razy lepszy, niż te popłuczyny z LeBronem. Jest luz i dystans, absurdalny, ale mający jakiś sens w swoim funkcjonowaniu świat przedstawiony, sympatyczni bohaterowie ludzcy (choć za Fraserem jakoś nigdy nie przepadałem), jest łamanie czwartej ściany, jest dobry slapstick (może nie jest to najwyższy poziom poczucia humoru, ale nawet to trzeba umieć zaprezentować w zabawny sposób) i typowe świrowanie znanych bohaterów. Daffy zachowuje się jak Daffy, Bugs jak Bugs. Jedynie główny antagonista to skrajnie przerysowany, cringe'owy "evil mastermind", który raczej drażni swoją obecnością. Oczywiście żadne to arcydzieło, ale sympatyczna "bajeczka", przy której można parę razy prychnąć (a także docenić kunszt animatorów). No i dobry detox po nowym Kosmicznym Meczu, jednocześnie będący kolejnym potwierdzeniem, że nie o wiek widza i sentyment tu chodzi (bo powyższego filmu nigdy dotąd nie oglądałem).

  • Plusik 1
Opublikowano

Pig - Nicolas Cage zagrał rolę życia. Nie będę się rozpisywać o filmie, koniecznie trzeba obejrzeć, średnia 98% na rotten tomatoes mowi chyba wiele.

Opublikowano

Palm Springs - widziałem go już jakiś czas temu, ale właśnie mi sie przypomniał, bo daja go w kinie plenerowym. Komedia, troche romansu z domieszką dnia świstaka. Nie jest to nic mega ambitnego, ale film zabawny, relaksujacy, wlasnie mam zamiar wybrac się kolejny raz.

 

  • Plusik 2
Opublikowano

Siekierezada - jeśli powiem typowy, polski film z epoki lat 80' to nie będzie to żadna ujma, a wręcz przeciwnie - z technicznego punktu widzenia film wykonany fantastycznie, ujęcia i muzyka pierwsza klasa, a dialogi pod względem treści i jakości nagrania daleko za tym co widzę w rodzimym kinie dzisiaj. Dużo symboliki, nieśpieszne tempo, a i wąs się czasem podniesie w lekkim uśmiechu. Dodatkowy plus, że te filmy dają mi możliwość spojrzenia w czasy których nie miałem możliwości doświadczyć.

 

Świetnie się oglądało - raczej na samotną rozkminkę niż wspólny seans ze znajomymi.

  • Plusik 1
Opublikowano
W dniu 16.07.2021 o 17:34, Mejm napisał:

Ja juz sobie ostatnie darowalem w kinie. Ukradlem z neta i mysle, ze wyszedlem na tym dobrze. No ale wiadomo, dzieciaki jeszcze pewnie nie tak spaczone jak starzy i dla nich radocha. Ciekawe czy beda tak wspominac ostatnia trylogie jak my pierwsza.

 

nie, absolutnie nie będą. powody, dla których stare SW były "przełomowe" są już nieaktualne. nie mówie, że to jakoś bardzo źle ale,,,,no nie będą...

 

cruella - chuyowe nie polecam. na zapowiedzi diuny na którą poszedłem nie było już wolnych :/ 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   2 użytkowników

×
×
  • Dodaj nową pozycję...