gekon 1 787 Opublikowano 8 sierpnia 2021 Opublikowano 8 sierpnia 2021 Aloha? Nie wytrzymałem 30 minut. Skuszony obsadą włączyłem, a potem wyłączyłem i zapomniałem. Dziwię się w ogóle, że ktoś ma czas na pisanie o tej produkcji. Cytuj
Yap 2 794 Opublikowano 9 sierpnia 2021 Opublikowano 9 sierpnia 2021 Potrafie zrozumiec niechec bo jest to film (jakich wiele na serwisach streamingowych) bez historii. Dla mnie mial momenty. Bez fajerwerkow i bitej smietany. The Tomorrow War - jeden z tych filmow, ktore mozna ocenic “o kurwa…/10”. Glupie to jak wzor na objetosc niedzwiedzia jesli jego oczy sa niebieskie. Na koniec zostaje milion pytan i usmiech politowania. Without Remorse - brat jest absolutnym freakiem jesli chodzi o Clancy’ego wiec zaraz po szmirze wyzej wciagnelismy to. Bylo lepiej. Przynajmniej jakas intryga tu sie pojawila, z ktorej mozna wyciagac wnioski i zadac sobie pytanie czy czasami nie mamy podobnych prob wzniecenia konfliktow w dzisiejszych czasach. Niektore akcje i bezkompromisowe traktowanie przeciwnikow przez glownego bohatera moglo sie podobac. Cytuj
Sven Froost 487 Opublikowano 9 sierpnia 2021 Opublikowano 9 sierpnia 2021 1 hour ago, Yap said: Without Remorse - brat jest absolutnym freakiem jesli chodzi o Clancy’ego wiec zaraz po szmirze wyzej wciagnelismy to. Bylo lepiej. Przynajmniej jakas intryga tu sie pojawila, z ktorej mozna wyciagac wnioski i zadac sobie pytanie czy czasami nie mamy podobnych prob wzniecenia konfliktow w dzisiejszych czasach. Niektore akcje i bezkompromisowe traktowanie przeciwnikow przez glownego bohatera moglo sie podobac. Kuzwa ja podobnie i za kazdym razem jak slysze o tym filmie to koncze na google szukajac info o jego sequelu czyli Rainbow Six bo jestem fanem Clancy’ego i wyszlo kilka dobrych filmow na podstawie jego ksiazek 1 Cytuj
Wojtq 795 Opublikowano 11 sierpnia 2021 Opublikowano 11 sierpnia 2021 Emma. - (tak, z kropką) - lubię od czasu do czasu obejrzeć taki babski film, a tutaj siłą przyciągającą była zjawiskowa jak zawsze Anya Taylor-Joy w roli pannicy, która nie ma co robić, więc bawi się w swatkę, aż wreszcie zaplątuje się we własnych intrygach. Ogólnie jest to zdecydowanie film na poprawę humoru - dialogi bawią, aktorstwo jest żywiołowe i ogólnie dużo tu czysto komediowych sytuacji. Do tego muzyka jest super, pejzaże są ładną odmianą do naszych betonowych krajobrazów za oknem, a końcówka i zmiana bohaterki są satysfakcjonujące. Także jeśli wstyd Wam samemu, to drugiej połówce pewnie się spodoba. 2 Cytuj
Kazub 4 584 Opublikowano 13 sierpnia 2021 Opublikowano 13 sierpnia 2021 green knight - poszedłem kompletnie na ślepo i wyszedłem mocno głupi po seansie. film jest naładowany symboliką i stroni mocno od ekspozycji. YT pomógł mi zrozumieć korelację między mitologią króla artura i samego poematu sir Gawaina (który w filmie już nie ma tego tytułu nie bez powodu). ale nawet zanim stałem się trochę mądrzejszy, to film mnie już zachwycił. mega zdjęcia z dużą ilością efektów praktycznych i przepiękna muzyka z klimatycznymi churami i wokalem. baaardzo wolna narracja, która uśpi zapewne mniej cierpliwego widza. green knight to surowe fantasy sięgające do źródła gatunku. po zapoznaniu się z poematem o Gawainie doceniłem mocno zmiany w interpretacji filmowej, które po prostu działają lepiej w tym formacie. zakończenie jest zaskakująco otwarte i sugeruje do tego trzy różne warianty, w odróżnieniu od materiału źródłowego. ten film to instant klasyk bez cienia wątpliwości. z budżetem, aktorstwem na wysokim poziomie i ogromnym polem do interpretacji. z drugiej strony, jest kompletnie niestrawny dla masowego odbiorcy. polecam mimo wszystko, choćby i dla samego spektaklu... the suicide squad - nie nienawidziłem poprzedniego filmu ale i tak ten jest znacznie lepszy. tematycznie i stylistycznie blisko deadpoola, więc mocna R-ka i dużo czarnego humoru. jest zabawnie i efektownie. samo story to ledwie pretekst do przedstawienia pokazania w akcji superzłoczyńców czyli tak bardziej na modłę marvelowskich tasiemców, niż deadpoola czy logana. ale jest fajnie tak czy siak. 1 Cytuj
Gość Kraboburger_SpongeBoba Opublikowano 18 sierpnia 2021 Opublikowano 18 sierpnia 2021 A co ja ostatnio widziałem, w sensie filmowego seansu gdziekolwiek, jakkolwiek i w jakiej jakości? Otóż ogarnąłem sobie - na własny użytek rzecz jasna - wczoraj "Straszny film 3" w jakości ,,prawie full HD". Oglądając tą wybitną - jedna z najlepszych komedii żenady i parodii XXI wieku, jaką widziałem i jaką można sobie wyobrazić - produkcję, miałem tzw. bekę i rogal na twarzy przez cały czas trwania seansu. Film jest niepoprawnie ,,dziwnie sympatyczny": głupi, że aż cieszy do rozpuku. Zmontowany ultraszybko, poprzetykany ,,niby poważnymi drama wstawkami". Łej Panie, a jedna z najlepszych relacji w "Strasznym Filmie 3" i wątków, a co za tym idzie scen, które mogliśmy tu zobaczyć, to ta z CJ (K.Hart) i Mahalikiem (Anthony Anderson), w której ziomale rozkminiali pewną ,,poprawność naukową": W sieci może znajdziecie scenę z ich udziałem, w której podobnie rozkminiają o... szczurach. Cytuj
drozdu7 2 800 Opublikowano 18 sierpnia 2021 Opublikowano 18 sierpnia 2021 Ja tam również lubię "Straszne Filmy", mam do nich jakiś sentyment. Ostatnio w tv gdzies leciała 3 część to też ryłem fest, wiedząc że to jest głupie czwórka też spoko i beka z wojny Swiatów i piły Cytuj
Ma_niek 860 Opublikowano 18 sierpnia 2021 Opublikowano 18 sierpnia 2021 Jak dla mnie pierwsze trzy części są kozackie i zawsze jak oglądam to się śmieje. Czwórka gorsza a o piatce szkoda pisać. A z takich parodi to dla mnie kozacki jest Dom bardzo nawiedzony. Z tym że dwojeczka jest lepsza :-) Cytuj
Gość Kraboburger_SpongeBoba Opublikowano 19 sierpnia 2021 Opublikowano 19 sierpnia 2021 Odnosząc się do wcześniej pisanego posta o "Straszny Film 3", ta zacna rozkmina ziomali zagranych przez Andersona i Harta podkreśla wręcz soczyście typową ludzką skłonność do porównywania, zestawiania etc. Podsumowuje ona cały fandom geeków, mocno nakręconych, którzy jak się spotkają... to już nie odpuszczą i muszą omawiać dany temat do bólu, jak np. ,,a co by było gdyby". Cytuj
Kazub 4 584 Opublikowano 21 sierpnia 2021 Opublikowano 21 sierpnia 2021 egzorcyzmy dnia siódmego - sztampowy, wtórny horror na pewnie mocne 4/10 Cytuj
Boomcio 4 076 Opublikowano 22 sierpnia 2021 Opublikowano 22 sierpnia 2021 Kolor z przestworzy - Nicolas Caga nadal w formie ( w Pig też dobrze zagrał ), niby sztampowa historia o upadku meteorytu na farmie; to jednak co się zaczyna dziać łącznie z praktycznie przegiętym finałem jest warte obejrzenia. Film wymaga napicia się dobrego lagera, żeby nie dostać drgawek od natężenia błysków i barw. Szczególnie różowej. 7500 - nieco kameralne dzieło o uprowadzeniu samolotu. Józek Gordon taki jak zawsze: fajnie się ogląda filmy z jego udziałem i tak było tym razem. Wywindował ocenę końcową kilka oczek w górę. Produkcja dobrze oddaje klimat gry Microsoft flight sim. Naprawdę. Ponadto można się wzruszyć. Też naprawdę. Do obejrzenia nawet bez piwa. Black box - ot, amnezja po wypadku, eksperymentalna metoda leczenia i niespodziewane stwierdzenie, że wspomnienia nie są moje, tylko kogoś innego. W miarę lekki, dosyć ciekawy z zaskoczeniem w finale; aczkolwiek ja domyśliłem się wcześniej ocb. Godny polecenia film do lekkiego wieczorku z heinekenem 4,5 proc. W otchłani lęku - ekipa trawlera, rodzinnego biznesu wraz z młodą panną "naukowiec" wyrusza, żeby zarobić na chleb i spłacić długi. Zboczenie z trasy i tajemnicza, lepka substancja na pokładzie. Jest motyw podebrany z dzieła pod tytułem "Coś" - Carpentera i mam wrażenie, że wokół tej sceny został niejako "obudowany" cały scenariusz. Jednak to zbyt mało, żeby wymagający widz dobrze się bawił. A innych tu nie ma c'nie? Do obejrzenia po dwóch okocimiach mocnych. 1 Cytuj
Shen 9 636 Opublikowano 22 sierpnia 2021 Opublikowano 22 sierpnia 2021 Free Guy - spodziewałem się czegoś z ostrym humorem na poziomie Deadpoola, a wyszło takie kino familijne, mimo wszystko całkiem dobrze się ogladalo. Znajomym z ktorymi bylem bardzo sie podobal, ale oni szli w ciemno. Cytuj
Elitesse 380 Opublikowano 23 sierpnia 2021 Opublikowano 23 sierpnia 2021 13 godzin temu, Shen napisał: Free Guy - spodziewałem się czegoś z ostrym humorem na poziomie Deadpoola, a wyszło takie kino familijne, mimo wszystko całkiem dobrze się ogladalo. Znajomym z ktorymi bylem bardzo sie podobal, ale oni szli w ciemno. Dużo jest tam akcji? We Wrocławiu grają w 4D i się zastanawiam czy warto. Z drugiej strony pewnie za jakiś czas będzie na Netflix Cytuj
Shen 9 636 Opublikowano 24 sierpnia 2021 Opublikowano 24 sierpnia 2021 W dniu 23.08.2021 o 14:08, Elitesse napisał: Dużo jest tam akcji? We Wrocławiu grają w 4D i się zastanawiam czy warto. Z drugiej strony pewnie za jakiś czas będzie na Netflix Trochę się tam działo, akcja dzieje sie w grze w stylu GTA Cytuj
LukeSpidey 929 Opublikowano 25 sierpnia 2021 Opublikowano 25 sierpnia 2021 Disturbia Mam ogromną słabość to tego filmu, ale to jeden z tych, które nie koniecznie podchodzą innym, a ja mogę oglądać regularnie jak Kevin sam w domu i mi się za każdym razem ogląda tak samo dobrze. Sam film raczej przewidywalny do bólu, no ale tak jak piszę, ma coś, co mnie do niego cały czas ciągnie i zasłużył sobie na to szczególne miejsce. Cytuj
Kazub 4 584 Opublikowano 25 sierpnia 2021 Opublikowano 25 sierpnia 2021 Cytat Free Guy - spodziewałem się czegoś z ostrym humorem na poziomie Deadpoola biorąc pod uwagę reklamę, rating wiekowy, trailery i opisy fabuły, to wszystko wskazuje na kino familijne i jedynym, co może łączyć ten film z deadpoolem, jest ryan raynolds... Cytuj
Jordanensis 383 Opublikowano 27 sierpnia 2021 Opublikowano 27 sierpnia 2021 Szukałem filmu Dark Sci-fi w kosmosie i 2 osoby w temacie doradziły Pandorum. Po włączeniu wydawało mi się, że oglądałem i po około 25min byłem już pewny - jakieś 6 miesięcy temu jako jedyny został przeze mnie wyłączony po około 30min. Potencjał był bardzo duży. Załoga leci osiedlić planetę podobną do ziemi, misja w jedną stronę. Do tego zostaję przedstawiona dodając mocno klimatu tytułowa choroba no i wspomnienie o wystrzeleniu załogi przez Kapitana który myślał, ze statek jest przeklęty. I koniec, bo gdy zobaczyłem te śmieszne potworki ni z gruchy ni z pietruchy które zabiły film - wyłączyłem po raz drugi. Mega zmarnowany potencjał. Szkoda. 2/10 Cytuj
MEVEK 3 564 Opublikowano 28 sierpnia 2021 Opublikowano 28 sierpnia 2021 Candyman - dosc sredni jak dla mnie. Moze i mocne sceny ale jest ich zbyt malo aby utrzymac widza w ciaglym rytmie. Miejscami ziewalem, tylko 6+. Cytuj
Basior 1 085 Opublikowano 28 sierpnia 2021 Opublikowano 28 sierpnia 2021 Free Guy - taki gorszy Truman Show. To denne zakończenie.... Albo to nagromadzenie głupot Spoiler Restart walnijmy i będzie dobrze. Rozwalanie siekierą serwerów. Koleś nie wie czy Guy jest npcem, flagę niech sprawdzi, kurde. Odpalanie gierki z dysku C xd. Odbicia nie poprawił i widac drugi świat. Gierka do obserwowania będzie ciekawsza od gta, Lol. Dużo niezamierzonego śmiechu Ale i tak było spoko. Niektóre akcje wyglądały spoko. Ale to nie jest film dla GRACZA. Cytuj
Elitesse 380 Opublikowano 30 sierpnia 2021 Opublikowano 30 sierpnia 2021 Hmm, w takim razie chyba nie mogę mówić o sobie, że jestem graczem Free Guy całkiem mi podszedł nawet pomimo tego, że zrobiło się z tego bardziej kino familijne niż film typu wspomnianego Truman Show. Może to też efekt, że pierwszy raz w tym roku byłem w kinie Były pewne uproszczenia, jak to w filmie zahaczającym o fantastykę (czy po prostu filmie), a część "głupot" wciśnięta tam pewnie po to aby to się jakoś trzymało kupy i było zrozumiane dla kogoś kto nie gra w gierki za dużo. Wyszło nieźle, a trzeba pamietać że mogło być gorzej Cytuj
Rudiok 3 371 Opublikowano 30 sierpnia 2021 Opublikowano 30 sierpnia 2021 Dark Waters - Mark Ruffalo jako męska Erin Brockovich w starciu z koncernem Dupont. Bardzo ascetyczny i oszczędny film, z zimną paletą barw, statycznymi kadrami i bez fajerwerków, ale przykuwa do ekranu, zarówno tematyką jak i aktorstwem. Gwarantuję, że po seansie inaczej spojrzycie na swoje patelnie Free Guy - spodziewałem się w sumie czegoś innego, ale wyszedł mix kina familijnego z Truman Show. Odprężające, zabawne kino, takie 6/10 do popcornu. Cytuj
kotlet_schabowy 2 695 Opublikowano 31 sierpnia 2021 Opublikowano 31 sierpnia 2021 (edytowane) Nobody Z tego co widzę na necie to film ma zadatki na KULTOWCA, ludzie się jarają scenami akcji, porównują do Drive etc. No cóż, zupełnie inna liga, ale film spełnia swoją rolę jako taki trochę staroświecki akcyjniak, przy oglądaniu którego trzeba odłożyć na bok rozkminki na temat logiki i wiarygodności wydarzeń i po prostu oglądać cool akcje głównego bohatera, którego gra tutaj Bob Odenkirk (spisał się poprawnie). Końcówka to już trochę przeginka, ale ogólnie jest spoko. Nim diabeł dowie się, że nie żyjesz Nie wiem, jakim cudem ten film (z 2007 roku) tak długo umknął mojej uwadze. Raz, że świetna obsada (P.S. Hoffman jak zwykle zjada każdą scenę, reszta też nieźle), dwa, reżyserował Sidney Lumet, trzy, ciekawy punkt wyjścia (bracia planują napad na sklep jubilerskich rodziców, oczywiście coś idzie nie tak) i trochę przeruchany, ale mimo wszystko nadal atrakcyjny motyw zaburzonej chronologii. Nie rozpisując się powiem tylko tyle: mocno polecam. Kino dosyć dobijające bezsilnością bohaterów wobec kolejnych (ściągniętych przez siebie samych), gromadzących się problemów i niepowodzeń, swoistego fatum. Jest ciężko, klimatem troszkę mi się kojarzyło z "25 Godziną". No i jak kogoś jeszcze to nie zachęciło, to dodam simpiarsko, że Marisa Tomei, będąca tutaj chyba w swoim peaku jeśli chodzi o urodę, świeci cysiami bez większego skrygowania. Cienka Czerwona Linia: co tu dużo gadać, klasyk, kino "wielkie" (może trochę pretensjonalne, no ale w końcu to Malick, ja raczej bez zgrzytu łykam jego styl), długie, z po prostu przepotężną obsadą (inna sprawa, że niektórzy to chyba tu wystąpili na zasadzie cameo, bo ich bohaterowie w sumie nic ciekawego nie robią, vide John Cusack czy Adrien Brody). No i scena, w której wjeżdża "Journey to the Line" Zimmera, moc. Trzeba znać. Edytowane 31 sierpnia 2021 przez kotlet_schabowy 1 Cytuj
Sugan 60 Opublikowano 3 września 2021 Opublikowano 3 września 2021 Cienka Czerwona Linia została mocno pocięta w ostatnich chwilach przez Malicka, dlatego jest tyle "cameo". Podobno pewni aktorzy byli mocno zdziwieni i mieli do Mallicka pretensje. Ja tam wole Badlands i nawet Days of Heaven, nie dłużą sie tak i są bardziej lekkostrawne Cytuj
PiotrekP 1 797 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 Resident Evil: Ostatni rozdział Na plus? Wyjaśnili o co chodziło z wirusem i czemu tak się z grami rozjechało. Na minus? Cała reszta. Fatalnie zagrany, durny scenariuszowo Spoiler zombiaki biegną za tym czołgiem, a po chwili grzecznie czekają z jednej strony aż doktorek się wygramoli, zejdzie i zdąży wystrzelić żeby łaskawie go zauważyli cgi też takie sobie. Są lepsze kinowe sieczki do obejrzenia. 3/10 Cytuj
Shen 9 636 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 Don't Breathe 2 - takie kino zemsty bardziej i duzo akcji, inny od części pierwszej, ale oglądało się całkiem dobrze. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.