Mejm 15 310 Opublikowano 18 stycznia Opublikowano 18 stycznia John Wick 4 - dwojka i trojka mnie zmeczyly i podchodzilem do tej czesci z takim samym nastawieniem. Po dosyc slabej akcji w osace (ku.rwa to strzelanie do siebie z 2m i nietrafianie albo przewroty bjj do porzygu) spodziewalem sie ciaglej napier.dalanki, ale znalazlo sie miejsce na oddech i pare swietnych scen gadanych jak np. ta w berlinskim kasynie. Niekiedy groteska az przescigla sama siebie jak wtedy gdy John zladowal dwa pietra nizej we wspomnianym kasynie zahaczajac morda o polpietro. Trzeba bylo mocno zawieszac niewiare, jak i wtedy kiedy zaslaniali sie polami kewlarowych garniturow xD Cieszyl Donie Yen, ale jego postac byla jak dla mnie zbyt luzacka. No i nie sluzy malemu, chudemu chinczykowi czarny, obcisly fit. Tak samo jak Winstonowi szerokie kadry, nie wiedzialem, ze aktor jest prawie karlem. Niemniej szybko wsiaknalem i dalem sie prowadzic oraz czesto zaskakiwac rezyserowi (schody) nie odczuwajac przy tym przesytu jak w dwoch poprzednich. Zwienczenie kwadrologii bardzo dobre i tak by moglo zostac, ale oczywiscie mamy mala bramke do kolejnej czesci otwarta. Bylo tez progresywnie bo w pierwszej walce braly udzial baby ale szybko je odstrzelono i dalej lecielismy juz z mocno heteroseksualnym meskim kinem jakiego ostatnio mocno brak. 8+/10. 1 1 Cytuj
JaskinieTerrigenoweMarvela 109 Opublikowano 19 stycznia Opublikowano 19 stycznia Ostatnio się jakoś nie decydowałem na to bardziej rozrywkowe, typowo blockbusterowe kino, długie i super hiper znane. Siadł mi wyjątkowo na gust watching dokumentów, po prostu filmów dokumentalnych bez żadnego szukania gatunków, tematów mi podchodzących etc. Raczej odbywało się to na zasadzie: ,,a wybiorę teraz coś o technologiach internetowych, potem coś społecznego, za dwa dni coś o Wszechświecie... A bo tak". I tak obejrzałem: - "Lo i stało się. Zaduma nad światem w sieci" - moja ocena: 8/10. Cóż, film dokumentalny ze świetnym, głębokim spojrzeniem na historię internetu, jego rolę w naszym życiu, cały ogrom zalet a także i wad. Opowieść o najważniejszym wynalazku w dziejach drugiej ery ludzkości. - "Take Your Pills: Xanax" - moja ocena: 6/10 Ciekawie zmontowany, merytorycznie dziwnie zaprezentowany: średnio poprawny. A dlaczego ,,średnio poprawny"? Bo zbyt rozdarty i niepewny treścią i przekazywanymi danymi film, bez określonego zdania i fachowej konkretnej opinii na temat korzystnego lub nie (w zależności od strony biorącej udział w dyskusji) wpływu Xanaxu i innych leków psychiatrycznych na zdrowie człowieka. Jak to się mówi: typowa opowieść z potencjałem, w której brakowało wykończenia w tym, czym produkcja ta miała służyć i dla kogo miała być zrealizowana. Taki... typowy netflixowiec dokumentalny, nie wybitny, ale typowy. Cytuj
Sep 1 623 Opublikowano 20 stycznia Opublikowano 20 stycznia Tajemnica Syriusza (1995) - fajny, chyba trochę niedoceniony film sci-fi z Peterem Wellerem. Oczywiści obejrzany dobrych parę lat temu, więc przypomnienie sobie go było dobrym pomysłem, bo nie wiele pamiętałem. Budżet nie było zbyt wysoki co widać po efektach, ale czy to ma znacznie gdy film robi klimatem. Jest napięcie bo nie wiadomo co się dalej wydarzy i jak potoczy się fabuła. Jest trochę elementów grozy. Pierwsza połowa filmu bardziej spokojna, druga z większą ilością akcji. Warto znać. Tajemnica Syriusza: Polowanie (2009) - z rozpędu postanowiłem obejrzeć kontynuację po latach choć po ocenach było widać że to paździerz który wyszedł od razu na dvd. No niestety nie wiele tu wartego uwagi. Scenariusz był chyba pisany na kolanach podczas porannego srania , bohaterowie to idioci, a zwroty akcji można przewidzieć zanim nastąpią. Śmiertelny Rejs (1998) - a na ten film trafiłem przypadkiem bo pokazał mi się w "podobnych do Tajemnicy Syriusza". Wcześniej zupełnie go nie kojarzyłem. Mamy opuszczony luksusowy statek wycieczkowy, grupę najemników i morskiego potwora. Czysta rozrywka bez głębokich tekstów i oskarowych ról. Bywa krwawo ale bez przesady. Sporo znanych drugoplanowych aktorów i Famke Janssen . Do tego główny bohater to protoplasta Nathana Drake'a. No i pewna scena ze skuterem wodnym jak żywo przypomina to co można znaleźć w niektórych grach powstałych w XXI w.. 2 Cytuj
Wojtq 795 Opublikowano 21 stycznia Opublikowano 21 stycznia (edytowane) Chłopiec i czapla - kiedy człowiek myślał, że nie obejrzy już niczego nowego ze studia Ghibli, a tym bardziej od weterana animacji Miyazakiego, to dostał taki ładny prezent - niezwykle bogaty wizualnie i tematycznie, ale też przytłaczający swą ambicją. Ponownie Miyazaki stawia bardziej na budowanie nastroju, a nie czytelność fabuły, która początkowo mnie wciągała, a pod koniec mocno zdezorientowała. Wyobraźnia spuszczona ze smyczy potrafi zachwycać, ale powstały przez nią chaos nie działa dobrze dla opowiadanej historii - zwłaszcza jeśli reguły fantastycznego świata nie są jasno zarysowane i przez to generalnie wszystko może się zdarzyć. Ale to nie jest novum dla tego autora, traktującego często scenariusz jakoby dodatek do filmu. Tak więc film wygląda i rusza się wspaniale, i człowiek momentalnie wie, że ma do czynienia z filmem Ghibli - nikt nie maluje w filmach tak ładnie natury jak oni - te zielone zagajniki, bezkresne wody, przytulne domki na brzegu morza i wielkie nieba nad nimi chyba nigdy mi się nie znudzą. Muzyka Joe Hisaishi ponownie zachwyca i jej motywy łatwo wpadają w pamięć. Do tego film daje do myślenia i podejmowanymi tematami śmierci i dziedzictwa kieruje się raczej ku dojrzalszym widzom, co zaburzone jest przez umieszczenie tu postaci jawnie skierowanych do dzieciarni (o ile białe duszki są fajne, o tyle papugi już mnie denerwowały i wizualnie nie pasowały do reszty filmu). Mimo wad chętnie kiedyś do niego wrócę, żeby poustawiać sobie w głowie te wszystkie motywy i nasycić się nastrojem. Bo są tu sceny, które biorą człowieka z zupełnego zaskoczenia i potrafią wywołać gęsią skórkę. Z kilkoma filmami Miyazakiego miałem już tak, że za pierwszym podejściem były zbyt oszałamiające swą innością (np. Totoro, Spirited Away), a za drugim podejściem, kiedy mój mózg był lepiej dostrojony do ich rejestrów, wprawiały mnie w zachwyt i są teraz dla mnie filmami o wręcz leczniczych właściwościach. Może z tym będzie podobnie. Edytowane 21 stycznia przez Wojtq 1 Cytuj
Rudiok 3 369 Opublikowano 21 stycznia Opublikowano 21 stycznia (edytowane) Spider-Man Poprzez Multiversum - wizualnie to jest majstersztyk. Ile pracy w to zostało włożone to nie chcę nawet wiedzieć. Wszystko jest dopieszczone do jednego piksela i ogląda się z opadem szczęki. Co z tego jak historia jest ślamazarna, pełno tu dłużyzn i samej akcji jest jak na lekarstwo. No zawiodłem się jako na całości. Za wizualia 10/10, za resztę 6/10. Edytowane 21 stycznia przez Rudiok 1 Cytuj
Wojtq 795 Opublikowano 21 stycznia Opublikowano 21 stycznia 27 minut temu, Rudiok napisał: Spider-Man Multiversum - wizualnie to jest majstersztyk. Ile pracy w to zostało włożone to nie chcę nawet wiedzieć. Wszystko jest dopieszczone do jednego piksela i ogląda się z opadem szczęki. Co z tego jak historia jest ślamazarna, pełno tu dłużyzn i samej akcji jest jak na lekarstwo. No zawiodłem się jako na całości. Za wizualia 10/10, za resztę 6/10. Mówisz o drugiej części? Bo tytuł nieprecyzyjny. Jeśli tak to się zgadzam z dłużyznami. Pierwsza część była dopięta w sam raz, a w drugiej już chcieli za dużo. Mam wrażenie, że często tak bywa, że po sukcesie 1 części twórcy zostają zbyt rozochoceni i zamiast znów skupić się na zgrabnie opowiedzianej fabule, zaczynają więcej czasu "spędzać" z postaciami, bez wyraźnego powodu rozciągając historię (najlepszy przykład z gierek to chyba TLOU vs TLOU:P2). 1 Cytuj
dominalien 263 Opublikowano 21 stycznia Opublikowano 21 stycznia (edytowane) W Rogue City nadal gram i przy okazji postanowiłem odświeżyć sobie pierwsze dwa filmy. Wygląda na to, że drugiego nigdy nie widziałem, nic mi nie wyglądało znajomo. RoboCop: niezależnie od ograniczeń technologii i budżetu broni się świetnie. Pod pewnymi względami prawie majstersztyk. RoboCop 2: w pierwszej połowie jeszcze trochę daje radę historią, w drugiej rozpada się na kawałki i fabularnie i fatalną akcją. Nie oglądać tego gówna. 12 godzin temu, Sep napisał: Tajemnica Syriusza (1995) - fajny, chyba trochę niedoceniony film sci-fi z Peterem Wellerem. Oczywiści obejrzany dobrych parę lat temu, więc przypomnienie sobie go było dobrym pomysłem, bo nie wiele pamiętałem. Budżet nie było zbyt wysoki co widać po efektach, ale czy to ma znacznie gdy film robi klimatem. Jest napięcie bo nie wiadomo co się dalej wydarzy i jak potoczy się fabuła. Jest trochę elementów grozy. Pierwsza połowa filmu bardziej spokojna, druga z większą ilością akcji. Warto znać. A no właśnie, myślałem o tym jak oglądałem Robocopy. Chyba mam to gdzieś na DVD, muszę wykopać. Edytowane 21 stycznia przez dominalien Cytuj
PiotrekP 1 790 Opublikowano 22 stycznia Opublikowano 22 stycznia (edytowane) Strażnicy Galaktyki 3 Rocket, Rocket, Rocket, dużo zbędnych nieśmiesznych żarcików, zmarnowana ponad minuta na "taniec" Draxa przed gówniakami, Adam Warlock, momentami zbyt oczojebne CGI, które też jest nierówne. Murzyn z kompleksem mikrofiuta który bawi się ewolucją ale mu nie wychodzi... Co tam jeszcze? Morda Groota mi się nie podobała, bohaterowie kłócą się jak rozwydrzone bachory i zaczyna to irytować, no i fajnej muzy nie stwierdziłem. 9 i 10 za naszego komputerowego szopa? No bez przesady. Niby lepsze od dwójki, ale do jedynki, która jest jednym z moich ulubionych filmów z całego MCU- jednak sporo jej brakuje. Edytowane 22 stycznia przez PiotrekP 1 Cytuj
Rudiok 3 369 Opublikowano 22 stycznia Opublikowano 22 stycznia 3 minuty temu, PiotrekP napisał: no i fajnej muzy nie stwierdziłem. 1 Cytuj
PiotrekP 1 790 Opublikowano 22 stycznia Opublikowano 22 stycznia @Rudiok pierwsze mam od jakiegoś czasu. Co do reszty- są gusta i guściki, ale tutaj jakoś nie mialem po seansie chęci szukania kawałka z soundtracku na YT, bo fragment wpadł mj w ucho. A tak znalezionych kawałków mam na fonie pełno. Cytuj
JaskinieTerrigenoweMarvela 109 Opublikowano 23 stycznia Opublikowano 23 stycznia Tytuł dostępny na Disney+ : Śmiesznie by było, gdyby... "Iron Man & Hulk - Zjednoczeni" był częścią MCU. Kuriozalnie poprowadzona szata graficzna, przy czym fabuła miała określony potencjał na dłuższą historię, np. na miniserial; cóż, nie wyglądała ona najgorzej, przynajmniej dynamika dała popalić! Najgorzej wizualnie prezentowały się: ,,próba dokładnego naśladownictwa mimiki twarzy postaci ludzkich i stworów". Paradoksalnie najlepiej w tej otoczce grafiki komputerowej 3D prezentowały się postaci Iron Mana (Stark w zbroi) oraz złoli z Hydry, których facjat nie było widać: w swoich strojach z jakichś elastycznych materiałów i super-hiper sztucznych włókien prezentowali się płynnie, ich ruchy i czynności nie były toporne, a oni sami nie zlewali się z tłem, które było bardzo ostro zaprojektowane, jakby ,,krawędziste". Hulk i Abominacja (Stark był nie lepszy z tą swoją dziecięcą mordą) zostali wykreowani tak, jakby w całym tym filmie, w tej jego rzeczywistości, byli zbudowani z jakiejś gumy albo żelków czy galaretki z lekko tylko zaznaczonymi konturami. xD Ode mnie ta animacja dostała ocenę: 5/10 - przynajmniej fabuła, polski dubbing jakoś poszły w akcyjniakowe 68 minut historii. Cytuj
PiotrekP 1 790 Opublikowano 24 stycznia Opublikowano 24 stycznia (edytowane) Jurrasic world domicośtam (prime) A ja głupi myślałem, że poprzednika, pod względem upośledzonego scenariusza nie można przebić. Nawet nie przypuszczałem jak bardzo się pomyliłem. Edytowane 24 stycznia przez PiotrekP 1 Cytuj
JaskinieTerrigenoweMarvela 109 Opublikowano 1 lutego Opublikowano 1 lutego Pójście do kina na tak wyjątkowo ambitny akcyjniak (kurłaaaa ten film jest fenomenalny przez wielkie f!), jakim jest "Pszczelarz", na dodatek w technologii wyświetlania obrazu: IMAX i również w dodanym tu immersyjnym dźwięku w stylu mega głębokich i dokładnych pasm muzycznych, które płyną z systemu DolbyAtmos - Łej, ależ to było wydarzenie. Pierdziu! I co istotne fabualrnie mamy tu 100 minut może i prostej i lekko naiwnej historii, ale przynajmniej przepotężnej dynamicznie, gdzie nie ma żadnego pierdololo i rozliczania z grzechów przeszłości wszystkiego dookoła jak w serii filmowej "John Wick"! A te ujęcia w scenach walki Stathama! Jaka choreografia! To kompletne dzieło w swoim gatunku: zamierzeniowo, realizacyjnie i technicznie! Pełna ocena z mojej strony: 10/10, nie inaczej! "Pszczelarz" zasłużył na tak wysoką notę, i mówię to szczerze! Coś niesamowitego! Kino dla koneserów - typowy robol albo randomowy widz przejdzie obok takiej perełki obojętnie. I tyle w temacie. 1 Cytuj
Boomcio 4 065 Opublikowano 1 lutego Opublikowano 1 lutego Ciekawe zatem, czy np nietypowy dyrektor, albo prezes nie przejdą obojętnie. 1 Cytuj
Kalel 3 634 Opublikowano 3 lutego Opublikowano 3 lutego Argylle- pierwsze polowa naprawdę spoko, Rockwell i Cavill maja urok i świetnie sprawują się w rolach tajnych agentów. Plus, sceny akcje na typowym, solidym poziomie do czego Vaughn zdążył przyzwyczaić. Fabuła tez dość zjadliwa bo myślisz ze idzie w stronę pastiszu filmów szpiegowskich. I w trzecim akcie masz myśli "o, to na serio?". A potem reżyser wierzy ze ma tak mocny scenariusz że wszystko wypierdala się na pysk w rytm przewidywalnych Plot twistów i miałkiej akcji. 4/10 1 Cytuj
czeskimaster 3 294 Opublikowano 4 lutego Opublikowano 4 lutego Oglądałem ostatnio jakiś polski film AkCji i pierwszy raz się tak wkóRwieniem dźwiękiem dialogów bohaterów, że musiałem włączyć do polskiego filmu polskie napisy, bo wypowiadane kwestie były totalnie za(pipi)ane, pod względem głośności... Cytuj
Rudiok 3 369 Opublikowano 4 lutego Opublikowano 4 lutego Czarny telefon - bardzo fajny thriller z elementami horroru. Klimat S. Kinga wyczuwalny, bardzo dobre aktorsko (dzieci i E. Hawke), potrafi w kilku miejscach przestraszyć, bardzo klimatyczny. Duża okejka. 1 1 Cytuj
ginn 789 Opublikowano 4 lutego Opublikowano 4 lutego (edytowane) Dzisiaj wjechał polski Kos i jestem bardzo zadowolony z tego co zobaczyłem. Wiedziałem mniej więcej czego się spodziewać, więc miałem odpowiednie nastawienie. Wszystko zagrało - przede wszystkim wysoki poziom aktorstwa, dalej zdjęcia, muzyka, kostiumy i nie zabrakło też pewnej symboliki, która gdzieś tam na końcu dała do myślenia. Bardzo udana kalka wiadomo czego Aha, no i Więckiewicz to kawał aktora. Edytowane 4 lutego przez ginn Cytuj
Hubert249 4 279 Opublikowano 4 lutego Opublikowano 4 lutego 6 godzin temu, Rudiok napisał: Czarny telefon - bardzo fajny thriller z elementami horroru. Klimat S. Kinga wyczuwalny, bardzo dobre aktorsko (dzieci i E. Hawke), potrafi w kilku miejscach przestraszyć, bardzo klimatyczny. Duża okejka. Pierwowzór napisał chyba Joe Hill, syn Kinga. Też mi się bardzo podobał ten film. Cytuj
Sedrak 769 Opublikowano 4 lutego Opublikowano 4 lutego 6 hours ago, Rudiok said: Czarny telefon - bardzo fajny thriller z elementami horroru. Klimat S. Kinga wyczuwalny, bardzo dobre aktorsko (dzieci i E. Hawke), potrafi w kilku miejscach przestraszyć, bardzo klimatyczny. Duża okejka. Właśnie po rekomendacji obejrzałem i również polecam. Ze dwa - trzy podskoczyłem ze strachu, kilka razy ciarki przeszły i fakty, bardzo mocno czuć Kinga. Było kilka wolniejszych, trochę nudniejszych momentów gdzie brakowało właśnie trzymania w napięciu (albo po prostu nie mogłem się doczekać co będzie dalej). Cytuj
Shen 9 635 Opublikowano 4 lutego Opublikowano 4 lutego 21 minut temu, Sedrak napisał: Było kilka wolniejszych, trochę nudniejszych momentów gdzie brakowało właśnie trzymania w napięciu (albo po prostu nie mogłem się doczekać co będzie dalej). No ale to tez w stylu książek Kinga, zwolnienie akcji, mega długie opisy itp 1 Cytuj
Figaro 8 222 Opublikowano 4 lutego Opublikowano 4 lutego Biedne Istoty - Co za dziwny film. Dużo scen seksu, aż do punktu, gdzie wydawały się nieco niepotrzebne. Bardzo dobra reżyseria i aktorstwo. Cytuj
dominalien 263 Opublikowano 4 lutego Opublikowano 4 lutego (edytowane) 7 minut temu, Figaro napisał: Biedne Istoty - Co za dziwny film. Dużo scen seksu, aż do punktu, gdzie wydawały się nieco niepotrzebne. Bardzo dobra reżyseria i aktorstwo. Właśnie z tego wróciłem. Straszne gówno. Wizualnie trochę przypomina Jeuneta, jeśli go ktoś jeszcze pamięta, trochę Grand Budapest Hotel, ale niestety w gorszym stylu. Dialogi momentami niezłe, głównie męczące. No i główne przesłanie, bardzo „na czasie”, bardzo wielkimi literami, żeby przypadkiem nikt nie pominął. Spoiler SILNA NIEZALEŻNA KOBIETA. No i dobry facet, który zaakceptuje, że była kurwą. Ocena na Filmwebie 8 to komedia, chyba jacyś wojownicy społeczni masowo klikają. Aha, i w sumie chciałbym, żeby ludzie w taki bezpośredni, prosty sposób się ze sobą komunikowali. To jak dla mnie jedyny plus tego filmu. Edytowane 4 lutego przez dominalien 1 Cytuj
Figaro 8 222 Opublikowano 4 lutego Opublikowano 4 lutego mordo, to jest film na podstawie książki z 1992 roku, także idź mi z tym sjw woke bzdurami. 1 Cytuj
dominalien 263 Opublikowano 4 lutego Opublikowano 4 lutego Czytałeś książkę? Ja nie, nie wiem co w niej jest, ale każdy film na podstawie książki zawsze dokladnie powiela pierwowzór, prawda? Oceniam co widziałem, przesłanie filmu jest dokładnie właśnie takie. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.