Gość Opublikowano 11 stycznia 2010 Opublikowano 11 stycznia 2010 Ja mam odmienne zdanie na temat tego filmu. Po za Downeyem, nie ma tam nic (no prawie nic) śmiesznego. Spory zawód, bo spodziewałem się dużo więcej. Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 11 stycznia 2010 Opublikowano 11 stycznia 2010 (edytowane) Głód - "Filmweb poleca" to zobaczyłem. Debiutant na stołku reżysera, oparty na faktach, ciężki, brudny, wręcz obrzydliwy(końcowe sceny O_x) i bardzo realistyczny. Aż mnie zainteresowała historia podzielonej Irlandii i trochę poczytałem(a to już sukces filmu). To zdecydowanie nie jest film dla "zwykłego widza", wyłączy film po 20 minutach. Michael Fassbender świetnie zagrał a do tego jego wygląd mnie zszokował! Cały czas byłem pewien, że to jakiś zabieg komputerowy. Całkowite poświęcenie dla roli. Do tego człowiek urodzony w byłym RFN może mieć tak przekonywujący akcent angielski, zadziwiające. Nie powiem, że film mnie zachwycił, ale zdecydowanie warto zobaczyć, choćby dla pewnego dialogu z dość bezpośrednim księdzem. Prestiż - drugi film Nolana, którego nie widziałem. Opowieść o dwóch iluzjonistach, którzy przez tragiczne zrządzenia losu z "przyjaciół" przeistaczają się w śmiertelnych wrogów. Potem mamy fajne twisty fabularne, które w większości jednak przewidziałem(to jednak nie "Memento" ;]). Dobra role(Bale jak Bale trochę drewniany, ale lubię go), film wciąga. Zazwyczaj gdy oglądam filmy późnym wieczorem, robię sobie przerwę na sen i kończę z rana. Tym razem nawet nie myślałem o spaniu. Typowo Nolanowski, podobny do innych lecz nadal bardzo dobry. Aaa i kolejny motyw historyczny, który mnie bardzo zainteresował(oczywiście w filmie przerysowany, choć kto wie jak było naprawdę). Oczywiście chodzi o Tesle. Dla filmu 8+/10. Snake: właśnie mam zamiar niedługo ;] Edytowane 11 stycznia 2010 przez Wiolku Cytuj
Gość Orson Opublikowano 11 stycznia 2010 Opublikowano 11 stycznia 2010 Tropic Thunder - długo się zbierałem do obejrzenia tego filmu, bo raz, że odstraszał mnie wiecznie chcący być uberśmieszny na siłę Ben Stiller, a dwa, że nie za bardzo miałem ochotę na trzecią część Hot Shots. No ale ostatecznie chęć zobaczenia Downeya Jr. jako czarnucha zwyciężyła. Cóż mogę powiedzieć, najlepsza holyłódzka komedyja ostatnich lat. Stiller po raz pierwszy autentycznie śmieszy zamiast irytować, Downey to czysty geniusz. Black na ich tle wypada trochę gorzej, ale i tak akcja z nietoperzem zacna. Drugi plan też koazcki. Nick Nolte, a przede wszystkim Tom Cruise w życiowej roli zdecydowanie robią różnicę. Humor nieważne czy sytuacyjny, czy budowany poprzez dialogi - pierwsza klasa, człowiek się turla co chwilę. Simply Jack, ja pier/dole xD 9/10. Jeżeli ktoś jeszcze nie widział, to powinien zdecydowanie nadrobić zaległości. Na pewno wyższa liga niż przereklamowane Kac Vegas. Ja mam odmienne zdanie na temat tego filmu. Po za Downeyem, nie ma tam nic (no prawie nic) śmiesznego. Spory zawód, bo spodziewałem się dużo więcej. Mnie też nie powalił na kolana. Widzieliście "Zamknij się i zastrzel mnie"? Film raczej zbierał negatywne komentarze ale wg mnie niesłusznie zupełnie. Polecam 8\10 Cytuj
Snejk 273 Opublikowano 11 stycznia 2010 Opublikowano 11 stycznia 2010 @Wiolku, obejrzyj, jezeli nie widziales, Fallowing http://www.imdb.com/title/tt0154506/ dobry w ryj Obejrzalem se sobie se: I Stanie sie koniec - Niedoceniony strasznie. Owszem, jest naiwny i troche glupowawy ale do licha - Arnold tu walczy z Szatanem for fuck sake!!!!!!! A ostatniego stwora zaprojektowal sam Stan Winston!!! 7/10 8 Heads in a Duffel Bag - Joe Pesci, gangster (a jak!)ma dostarczyc 8 glow jako dowod egzekucji. Na lotnisku myli walizki z jakims cieciem no i zaczyna miec rozne przygody zeby ją odzyskac, a mafia nie lubi czekac. Taki ło 5/10 Cytuj
Boomcio 4 062 Opublikowano 11 stycznia 2010 Opublikowano 11 stycznia 2010 Ostatnio po długiej przerwie odświeżyłem sobie "Świt żywych trupów"(chyba z 2005r) G Romero . Moim zdaniem najlepszy film ,jaki kiedykolwiek pojawił się w tym temacie , poza klasykiem "Noc żywych trupów". Motyw ze wskazywaniem z dachu zombiaka podobnego do jakiejś sławnej osoby , a później head-shot po prostu miażdży . Film odnosi się bardziej do relacji międzyludzkich ,niż samej walki o przetrwanie (chociaż tej też tu jest sporo i to w niezłym wydaniu). polecam Cytuj
44bronx 459 Opublikowano 11 stycznia 2010 Opublikowano 11 stycznia 2010 Public Enemies - Fajny klimat lat 30 (USA); rozwałka na całego (nie wiem czy mi się wydawało ale odgłosy wystrzałów z broni były jakoś głośniej nagrane niż reszta dźwięku); jak zawsze świetny aktorsko Depp (jak tek koleś to robi, że mu zawsze to tak świetni wychodzi?); batman jak to batman bez wyrazu; szkoda, że film biograficzny bo przez to fabularnie bez polotu ale za to nakręcony ze szczegółami - niemalże można dotknąć tamtego świata. 7+/10 No właśnie ten dzwięk mnie trochę irytował, bo oglądałem film w nocy na głośnikach i musiałęm przez cały czas trzymać pilota w ręku i ściszać podczas strzelanin i pogłaszać jak gadali.Myślałem, że mam jakąś zrąbaną wersję, ale widzę, że nie tylko ja miałem ten problem.Poza tym szczegółem film jest dobry, mnie nie nudził, chociaż wielu ludzi na to narzekało, Deep jak zwykle zagrał świetnie, reszta aktorów też super (Generał z 'Avatara' w Public Enemies też dał radę).Dobry film z fajnym klimatem 7/10. Cytuj
Wojthas 93 Opublikowano 11 stycznia 2010 Opublikowano 11 stycznia 2010 (edytowane) Ostatnio po długiej przerwie odświeżyłem sobie "Świt żywych trupów"(chyba z 2005r) G Romero . Moim zdaniem najlepszy film ,jaki kiedykolwiek pojawił się w tym temacie , poza klasykiem "Noc żywych trupów". Chyba chodzi ci o remake Syndera z 2004 ( całkiem niezły, choć bardziej podobały mi się 28 dni/tygodni później ) Edytowane 11 stycznia 2010 przez Wojthas Cytuj
Snejk 273 Opublikowano 11 stycznia 2010 Opublikowano 11 stycznia 2010 Public Enemies - Fajny klimat lat 30 (USA); rozwałka na całego (nie wiem czy mi się wydawało ale odgłosy wystrzałów z broni były jakoś głośniej nagrane niż reszta dźwięku); jak zawsze świetny aktorsko Depp (jak tek koleś to robi, że mu zawsze to tak świetni wychodzi?); batman jak to batman bez wyrazu; szkoda, że film biograficzny bo przez to fabularnie bez polotu ale za to nakręcony ze szczegółami - niemalże można dotknąć tamtego świata. 7+/10 No właśnie ten dzwięk mnie trochę irytował, bo oglądałem film w nocy na głośnikach i musiałęm przez cały czas trzymać pilota w ręku i ściszać podczas strzelanin i pogłaszać jak gadali.Myślałem, że mam jakąś zrąbaną wersję, ale widzę, że nie tylko ja miałem ten problem.Poza tym szczegółem film jest dobry, mnie nie nudził, chociaż wielu ludzi na to narzekało, Deep jak zwykle zagrał świetnie, reszta aktorów też super (Generał z 'Avatara' w Public Enemies też dał radę).Dobry film z fajnym klimatem 7/10. Wiecie co? Jezeli taki fan broni jak M. Mann daje glosne strzelaniny do filmu to oznacza, ze ich odglos jest najbliższy rzeczywistości:) Ja tam nie mam zadnych 'ale' w tym temacie. Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 11 stycznia 2010 Opublikowano 11 stycznia 2010 Wojtasowi chodziło oczywiście o Snydera Zacka. Cytuj
Boomcio 4 062 Opublikowano 11 stycznia 2010 Opublikowano 11 stycznia 2010 Ostatnio po długiej przerwie odświeżyłem sobie "Świt żywych trupów"(chyba z 2005r) G Romero . Moim zdaniem najlepszy film ,jaki kiedykolwiek pojawił się w tym temacie , poza klasykiem "Noc żywych trupów". Chyba chodzi ci o remake Syndera z 2004 ( całkiem niezły, choć bardziej podobały mi się 28 dni/tygodni później ) Nie, mówię o filmie robionym przez Romero . Cytuj
C1REX 16 Opublikowano 12 stycznia 2010 Opublikowano 12 stycznia 2010 Whip it - Bardzo mi podszedł ten film. Niezła gra aktorska i nawet ciekawa fabuła. Czuć powiew świeżości pomimo wielu filmowych standardów. Dla mnie 8+/10 Pandorum - Znacznie lepsze, niż się spodziewałem. Takki horror sci-fi, ale z dobrą grą aktorską i trzymającą się kupy fabułą. Polecam mimo, że nie jest zbyt straszne 8/10 Daybrakers - Byłem w kinie i żałuję. Miałem wrażenie, że film ma z 10 lat. Efekty wręcz śmieszne a fabuła naprawdę słaba. Jedynie sam pomysł na wykreowany świat jest naprawdę fajny. 5/10 Eragon - Stare, ale spodziewałem się więcej. Szkoda, że Malkovic taką małą rolę zagrał. Do tego film jest niedokończony. Widać, że twórcy mieli nadzieję na sukces finansowy i zrobienie dwójki. Da się obejrzeć, ale bez rewelacji. 6/10 Beyond A Reasonable Doubt - jak ktoś lubi kryminały, to powinno podejść. Moja dziewczyna była zachwycona, jako fanka gatunku. Mi też się nawet podobał. Dla niej 9+/10. Moim zdaniem 7+/10 Four Christmasses - Całkiem niegłupia komedia. Tzn. śmieszna standardowo, ale sporo tekstów jest w tym filmie naprawdę inteligentnych i by pasowały do jakiegoś ambitniejszego kina. Dla mnie ja na komedię 8/10. Invention od Lying - Mocno wyczekiwałem tego filmu i lekko się rozczarowałem. Nie jest zły, ale bez rewelacji. 7/10. Cytuj
Słupek 2 146 Opublikowano 12 stycznia 2010 Opublikowano 12 stycznia 2010 (edytowane) Frontiere(s) - kolejny mięsno-krwisty klon. Tym razem mamy w rolach ofiar; złodziei, (+kobitę w ciąży), miejsce akcji-Francja a w zasadzie granica francusko-niemiecka. I główni źli (a raczej popi.erdoleni) to NeoNazi kanibale. Trzymam się z dala od takich filmów (wyjątek Piły) ale hasła "najbardziej krwawy" itd. itp. zachęcają. No i rzeczywiście nie są to tylko puste hasła, film jest soczyście chory, mięsny, porąbany. Nawet momentami wymiękałem (ścięgna Achillesa). Jak na setny klon "Wzgórz" czy "Teksańskiej" było dobrze. 6/10 Edytowane 12 stycznia 2010 przez SłupekPL Cytuj
Boomcio 4 062 Opublikowano 12 stycznia 2010 Opublikowano 12 stycznia 2010 Frontiere(s) - kolejny mięsno-krwisty klon. Tym razem mamy w rolach ofiar złodziei, (+kobitę w ciąży), miejsce akcji-Francja a w zasadzie granica francusko-niemiecka. I główni źli (a raczej popi.erdoleni) to NeoNazi kanibale. Trzymam się z dala od takich filmów (wyjątek Piły) ale hasła "najbardziej krwawy" itd. itp. zachęcają. No i rzeczywiście nie są to tylko puste hasła, film jest soczyście chory, mięsny, porąbany. Nawet momentami wymiękałem (ścięgna Achillesa). Jak na setny klon "Wzgórz" czy "Teksańskiej" było dobrze. 6/10 O , taaak .Ten film rządzi w kwestii masakry . Muszę przyznać ,że jest naprawdę mocny i cholera wciągający . Cytuj
.:marioo:. 104 Opublikowano 12 stycznia 2010 Opublikowano 12 stycznia 2010 Fargo - Po reklamach "Domu złego" i po obejrzeniu ów filmu zdecydowałem się obejrzeć to słynne Fargo. Film świetny, choć spodziewałem się bardziej ciężkiego klimatu. Za(pipi)isty klimat i gra aktorska, zwłaszcza Pani Szeryf i Busciemi-ego. Ohh Yeah? Aha.. 8/10 Dom zły - Jeden z lepszych polskich filmów w ogóle, IMO lepszy od wesela. Inny klimat, mniej humoru. Ale za to sam scenariusz świetny, choć kopiowany z innych filmów. 8/10 Big Lebowski - Miazga!. Żałuję że dopiero teraz to obejrzałem. Coen'owie stworzyli świetną komedię, choć nie dla każdego. Rola Godmana jako polskiego katolika który staje się zwolennikiem judaizmu rządzi po prostu. Jego teksty - " Shut teh fuck up Donny" rozbrajały mnie za każdym razem. Nie mniej niż jego "podmianka" i rozrzucenie prochów. Jeff Bridges też świetny, choć czegoś mu zabrakło. 9/10 Pandorum - dobry sci-fi, skojarzył mi się trochę z Dead Space. Film czerpie też garściami chociażby z Aliens czy Descent, ale trzyma poziom. 7/10 Cytuj
Wojthas 93 Opublikowano 12 stycznia 2010 Opublikowano 12 stycznia 2010 In the Mouts of madness - ktoś pisał że dobry więc obejrzałem i ... się trochę zawiodłem Sama fabuła jest wciągająca i oryginalna ( największy plus filmu ), ale wykonanie filmu średnie ( a że reżyserował Carpenter to tym bardziej dziwne, że tak wyszło ), potworki w The Thing były świetne ale te tutaj wrzuciły mi tylko banana na ryj, po czym banan wykrzywił się na kształt podkowy za sprawą aktorstwa ( tylko Sam Neil daje rade, reszta to jakieś marne aktorzyny ), z muzyką tez średnio. Film trzyma w napięciu ale nie straszy, no przynajmniej teraz bo 16 lat temu pewnie się sprawdził. Ponarzekałem, bo czułem że oglądam horror klasy B, ale muszę przyznać że to dobry film, ot takie 7/10 Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 12 stycznia 2010 Opublikowano 12 stycznia 2010 (edytowane) Transformers 2 - nawet fajne efekty, a i sie usmialem przy epizodzie z ta laska-robotem XDD troche za dlugie/nudne. 3/6 21 - kolejna zwykla historyjka, slabe kino rozrywkowe. 2/6 Patriota - Ktorys tam raz z kolei, ale nadal przyjemnie sie oglada. Mel Gibson kozak ;] jesli kogos kreca takie klimaty to trzeba zobaczyc ;] a jesli nie to i tak warto. Facjata glownego bad gaja doprowadzala mnie do zlosci ;s 5-/6 BELLE DE JOUR Swietna historia kobiety, ktora majac wszystko, postanawia wstapic do domu publicznego. Piekna Catherine Deneuve. Mam slabosc do francuskich filmow, a szczegolnie do samej Francji (och) całkiem odrealnione sny bohaterki pokazuja nam glowne problemy, świetny koncowy akcent z jej mezem, a takze dwoma przestepcami. Malzenstwo to kiepska rzecz :S 5/6 Edytowane 12 stycznia 2010 przez banny Cytuj
Gość Opublikowano 12 stycznia 2010 Opublikowano 12 stycznia 2010 Zombieland- spodziewałem się więcej; nie można utożsamić się z bohaterami, bo scenarzyści olali ten wątek (słabo zarysowane sylwetki); ogólnie ciężko stwierdzić, czy dla ocalonych Zombieland to miejsce pochówku czy też okazja do dobrej zabawy; dla mnie to zabawa na 6-/10 Cytuj
Figaro 8 220 Opublikowano 12 stycznia 2010 Opublikowano 12 stycznia 2010 Moon - film dobry, ale spodziewałem się więcej, sam nie wiem czego. Sam potencjał pomysłu o klonach mógłby być lepiej wykorzystany (ciekawych rozmów pomiędzy nimi za mało było). Dam 7+,8-/10 Bang Bang, Kiss Kiss - ok, to jest dobry film, parę głupich momentów, ale film własnie jest w takich klimatach gdzie na jakiekolwiek fuksy itd przymyka się oko Downey rządzi znów. A scanner darkly - Znów Downey i znów on najlepszy. BArdzo fjny film, nieźle porąbany, ale jazdy bohaterów po narkotyku rozwalają (i te rozkminy np. o rowerze). Polecam. Cytuj
Gość Siwy_ Opublikowano 13 stycznia 2010 Opublikowano 13 stycznia 2010 (edytowane) Zombieland - nawet niezle sie zaczyna, ale im dalej tym gorzej. I jak na komedie film malo smieszy, chociaz kilka scen mnie rozwalilo ("nie krzyzuj strumienia!" xd). Sredniak, ale dla zombie i Murraya mozna obejrzec. Edytowane 13 stycznia 2010 przez Siwy_ Cytuj
teddy 6 881 Opublikowano 13 stycznia 2010 Opublikowano 13 stycznia 2010 Zmierzch - pierwszy film o emo-wampirze. Prawdziwy horror, który rozpoczyna się już od pierwszych minut i trwa do ostatniusieńkiej sceny. Poziom żenady niektórych dialogów bije po oczach tak, że momentami się zaczerwieniłem za twórców tego "dzieła". Aktorzy, którzy tam występują (szczególnie główny łampajer i jego laska) w każdej możliwej scenie starają się twarzą przekazać ból i cierpienie całego świata x10 robiąc przy tym takie grymasy jakby się jednocześnie dusili i wymiotowali. Film jest ewidentnie skierowany do dziewczynek w wieku 13-14 lat, które po wyjściu z kina mogą pomarzyć: "Też chciałabym chłopaka wampira. Poskakałby ze mną po drzewach, pograł w chińczyka, odstraszył potencjalnych gwałcicieli i ogólnie było by za(pipi)iście". Omijać z daleka. 3/10 Ps. Nie czytałem "kniżki", ale jeżeli reprezentuje podobny poziom co film to gratuluję autorce zdolności marketingowych, bo wciskanie gówna masowo idzie jej świetnie. Cytuj
Dud.ek 2 054 Opublikowano 13 stycznia 2010 Opublikowano 13 stycznia 2010 RocknRolla - Po nienajlepszych recenzjach nastawiałem sie na popłuczyny po poprzednich filmach gaya richiego. Wszystko to okazało sie na szczęście nie prawdą, film zachował klimat poprzednich produkcji, niesamowity ost, świetnie dobrani aktorzy (leonidas ), gienialny angielski akcent. Jeśli komuś podobały sie Porachunki i Przekręt to jest to pozycja obowiązkowa Full Metal Jacket - Klasyk najczystszej postaci, film widziałem po raz pierwszy (z premedytacją unikałem wersji tv) epickie teksty, gęsta atmosfera, czarny humor. Nie wypada nie znać Lot nad kukułczym Gniazdem - Lekki zawód, liczyłem na jakieś ostre pierdolnięcie ze względu na kult jakim darzony jest ten tytuł. Jedynie gra pacjentów przypadła mi do gustu. Bez rewelacji Cytuj
C1REX 16 Opublikowano 14 stycznia 2010 Opublikowano 14 stycznia 2010 Zmierzch - [..] New Moon jest jeszcze gorszy. Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 14 stycznia 2010 Opublikowano 14 stycznia 2010 frit vill 1 - slasher norweski, poczatek: 5 przyjacioł jedzie samochodem ( 2 parki, jedna dojrzalsza -z przodu, druga rozkochana w sobie z tyłu, i jeden nerd wolny) na snowboard w gory, na miejscu nerd lamie noge i chowaja sie w opuszcoznym hotelu, tam czeka na nich wkur.wiony eskimos. Klimat jest fajny, glowna bohaterka to w sumie niezla laska, powiedzmy 7/10 frit vill 2 - slasher norweski , akcja od razu po jedynce, bohaterka trafia do szpitala, a policja przywozi ciala kumpli i eskimosa, eskimosa odratowuja i zaczyna sie bailamore, w miare ok, 7/10 vertige - slasher francuski, poczatek: 5 przyjaciól jedzie samochodem ( 2 parki, jedna dojrzalsza -z przodu, druga rozkochana w sobie z tyłu, i jeden gosc wolny) na wspinaczke w gory, na miejscu okazuje sie ze szlak sie urywa i jeden z bohaterów miazdzy sobie noge, chowaja sie w opuszczonym (?) lesie, gdzie czeka na nich juz w(pipi)iony kłusownik-sierota-kanibal. Krajobrazy sa PRZEpiekne, zdjecia swietne, glowne bohaterki przecietne, powiedzmy 7/10 teksanska masakra pila lancuchowa - slasher amerykanski, 5 przyjaciól jedzie samochodem ( 2 parki, jedna dojrzalsza -z przodu, druga rozkochana w sobie z tyłu, i jeden nerd wolny) na koncert lynyrdów, po drodze napotkana bohaterka strzela sobie w glowe, zatrzymuja sie przy opuszcznym młynie, gdzie czeka na nich w(pipi)iona i glodna rodzinka rednecków, film przecietny, laski swieca pieknie cyckami, 6/10 teksanska masakra pila lancuchowa: poczatek - slasher amerykanski 4 ludzi jedzie samochodem ( 2 parki, jedna dojrzalsza -z przodu, druga rozkochana w sobie z tyłu, i jeden nerd wolny) na wojne wietnamska, po drodze przejezdzaja krowe i lamia jej nie tylko noge, zatrzymuja sie na poboczu, gdzie czeka na nich w(pipi)iona rodzinka rednecków, laska calkiem niezła, film przecietny do bólu, 5/10 Cytuj
tk___tk 4 795 Opublikowano 14 stycznia 2010 Opublikowano 14 stycznia 2010 (edytowane) Teksańska masakra piłą łańcuchową 2 (oryginalna wersja Tobe Hoopera) - Dennis Hopper walczy z Leatherfacem na piły łańcuchowe - nie wymaga komentarza. Return of the living dead - klasyczny zombie filick z 1985r. Wszystko co sobie człowiek zapragnie - cycki, zombie jęczące "more brains", zombie wołające posiłki przez radio, pół-pies-zombie, karzeł-zombie, złota pankowa młodziez imprezująca na cmentarzu i bomba atomowa. Niezapomniana scena przesłuchania truposza w kostnicy ("Czuję jak gniiiiiijeee!"). Zdecydowanie moje top5 gatunku. Bez oceny. Doghouse - całkiem zabawna brytyjska komedia o zombie z niezła obsadą (gość z Footbal Factory i ze Snatcha). Ciekawą odmianą jest to, ze wirus zamieniający w zywe trupy dotyka tylko płec zenską (głębsza metafora wyjaśniana w monologu głównego bohatera w jednej z końcowychs scen). Zombie wyglądają trochę przerysowanie, ale to tylko dodaje im uroku. Shaun of the dead to to nie jest, ale mozna obejrzeć. 3/6 Grindhouse: Planet Terror - mogę oglądać ten film w nieskończoność 6/6. Edytowane 14 stycznia 2010 przez Walter_Cronkite Cytuj
Gość MasterShake Opublikowano 15 stycznia 2010 Opublikowano 15 stycznia 2010 Bang Bang, Kiss Kiss na odwrot tytul ;] a film przyjemny, gruby kilmer jako pedzio tez daje rade. Dziekujemy za palenie - myslalem ze bedzie to jakis moralizatorski bs a wyszedl baaaaardzo dobry film, tylko za krotki, 1.5h bodajze a do 2 mogliby pociagnac spokojnie gra dla 2 (dwoch, dwojga ) - nie wiem czy dobry tytul, gra pacino i mcconaughey ( jak zwykle wiesniaka, nie wiem czy ten akcent udawany czy on tak naprawde ) o zakladach sportowych, gdyby nie z(pipi)ana koncowka to nawet spoczko. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.