golab 1 672 Opublikowano 16 lutego 2010 Opublikowano 16 lutego 2010 obejrzyj, to się dowiesz hehe Cytuj
michal 558 Opublikowano 16 lutego 2010 Opublikowano 16 lutego 2010 Dom Zły - dobry polski film. Każdy sam sobie wyciągnie wnioski z tego materiału. Prawda? Nie ma takiej. 9/10 obok Wesela najwiekszy demaskator polskiej obłudy . Dobra rzecz , jeden z najważnieszych poslkich filmów minionej dekady . Cytuj
Wolny 29 Opublikowano 16 lutego 2010 Opublikowano 16 lutego 2010 The Brothers- w sumie temat przewijący się w wielu filmach(np.Pearl Harbor),ale ciekawa realizacja sprawia że film warto obejrzeć do samego końca,i kto wie może więcej niż jeden raz:),świetnie dopasowani aktorzy do swych ról- Tobey Maguire,Jake Gyllenhaal,Natalie Portman,też mają pozytywny wpływ na całość-7+/10 Cytuj
Gość Orson Opublikowano 18 lutego 2010 Opublikowano 18 lutego 2010 Dom Zły - dobry polski film. Każdy sam sobie wyciągnie wnioski z tego materiału. Prawda? Nie ma takiej. 9/10 obok Wesela najwiekszy demaskator polskiej obłudy . Dobra rzecz , jeden z najważnieszych poslkich filmów minionej dekady . Możesz mi wytłumaczyć dlaczego ten film uważacie za "wielki"? Wczoraj, w sumie wbrew sobie obejrzałem "Wicky, Christina, Barcelona". Odrzucało mnie (przed seansem) bo za Allenem nie przepadam, założenia fabularne wydawały mi się pasować do taniego romansidła dla głupitkuch panienek (tudzież niespełnionych kur domowych) jednak....ku mojemu zdziwieniu zakochałem się w produkcji Allena. Może to za sprawą Penelope Cruz, która gra tu (wg mnie) rolę życia? Może przyczyny powiniennem szukać w grze aktorskiej Berdmana oraz Scarlet Johanson? A może to urokliwa Barcelona, okraszona kklimatyczną narracją? Nie wiem. Wiem za to, że warto obraz Woodego Allena jednak zobaczyć. A nuż się zakochacie? Cytuj
michal 558 Opublikowano 18 lutego 2010 Opublikowano 18 lutego 2010 hmm , bo z poprzednich lat nie mamy zarysu polskiego społeczeństwa zakłamanego i zadufanego w sobie miąnujących siebie pokrzywdzonymi przez los . Coś jak żydzi ,tylko dużo mniej utalentowane . Tylko filmy Koterskiego są rzetelnymi obrazami polskiej rzeczywistości bo z resztą albo celują w modny pesymizm jak Plac Zbawiciela (dużo luk logicznych ) albo robią bajki (Sztuczki , Zmruż oczy),które nużą swoją pretensjonalną lekkością .No chyba ,że za wytyczną szarej rzeczywistości obierasz takie filmidła jak Lejdis czy Testosteron . Cytuj
Yap 2 795 Opublikowano 18 lutego 2010 Opublikowano 18 lutego 2010 Blood and Bone - polecam wszystkim:laugh: ...którzy mają zapędy samobójcze... Kuźwa, jak można na takie filmy wykładać kapitał?? Cytuj
Wolny 29 Opublikowano 19 lutego 2010 Opublikowano 19 lutego 2010 (edytowane) Universal Soldier: Regeneration-o dziwo nie wyszła z tego kaszana,spokojnie można obejrzeć,pod warunkiem że przemilczymy fakt że w co drugim ujęciu widzimy kaskaderów zamiast Van damna i Lundrgena podczas ich bojów(nieładnie panowie)i trochę dziwną fabułę,aha wspomniany Van Damne wymawia tyle słów co Arnie w ''Terminatorze'',za to Lundrgen bryluje aktorsko w jednej scenie(''are oyu happy!!?!),można się przestraszyć.Sceny akcji i walki wręcz dobre jak na tak skromny budżet,zwłaszcza walka pomiędzy tymi dwoma panami może się podobać(pół budynku rozwalone),nie zawiodłem się 7/10 dla fanów Belga,dla innych oczko niżej. Edytowane 19 lutego 2010 przez Wolny Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 20 lutego 2010 Opublikowano 20 lutego 2010 (edytowane) Visitor Q - Za polecanie takiego gówna powinien być ban na forum. Film tylko troche lepszy niż New Moon. -1/10 Session 9 - Podobnie. znalazłem wzmianke w temacie 'najbardziej zeshizowany film jaki widzielście' i film może jest zeshizowany dla kogoś kto jescze ogląda dobranocki. Ani to zabawne, ani straszne, ani ciekawe i do konca nie wiadomo czy to horror, thriller czy obyczajówka. Ale całkiem zręcznie nakręcona i w przeciwieństwie to filmu powyższego nikt nie tapla się we kupie. 3/10 Edytowane 20 lutego 2010 przez gekon Cytuj
tk___tk 4 795 Opublikowano 20 lutego 2010 Opublikowano 20 lutego 2010 (edytowane) Session 9 to chyba jeden z najbardziej przecenianych filmów w historii. Nieruchomy Poruszyciel - film na siłę starający się być kontrowersyjnym i szokującym nie niosąc ze sobą jednocześnie nic lub niewiele. Do tego podany w niezwykle chaotyczny sposób. W skrócie mamy tu historię dyrektora jednej ze śląskich hut, wyraźnie niespełna rozumu, wykorzystującego jedną ze swoich podwładnych, która tez ziółkiem nie jest. W istocie historia staje się pretekstem do pokazania serii agresywnych stosunków, gwałtów (w tym zbiorowych), penetracji klamką i coraz to dziwniejszych odpałów głównego bohatera. Jan Frycz ratuje w gruncie rzeczy ten film i sprawia, ze jakoś wytrwałem do końca. Odważna rzecz jak na polskie warunki, ale tutaj przekroczona została chyba granica między odważnym, ambitnym kinem a przeintelektualizowaną szmirą. Szkoda bo był potencjał na b. dobry thriller psychologiczny. Aha - efektu dopełnia zje.bany montaż i zdjęcia. 2+/6. Edytowane 20 lutego 2010 przez Walter_Cronkite Cytuj
Mathiu 180 Opublikowano 20 lutego 2010 Opublikowano 20 lutego 2010 Black Dynamite - koniec. Ten film to masakra dla mojej przepony. Popłakałem się ze śmiechu. W tym filmie rządzi wszystko - sytuacje, dialogi, aktorstwo, muzyka, efekty dźwiękowe, scenariusz i ten kicz lat 70. A jak po godzinie filmu, po super logiczno-dedukcyjnej rozkminie grona czarnuchów, dowiedziałem się o co tak naprawdę się rozchodzi... po prostu umarłem Miszcz przez duże SZ. 9+/10 Cytuj
michal 558 Opublikowano 20 lutego 2010 Opublikowano 20 lutego 2010 Whatever Works - Stało się . Allen powraca do swojej kryjówki i ukochanego miejsca na świecie ,Nowego Jorku . Po (nieudanej ) przeprowadzce do Londynu i nie skonsumowanej do końca wycieczce w Barcelonie stary poczciwy hipochondryk snuje swe słodko-gorzkie refleksje o życiu . W sumie nic nowego , pytania natury egzystencjalnej przyoblekanej w zjadliwą satyrę z licznymi ustępami i hołdami dla znanych i znaczących nazwisk w świecie . Z tyn drobnym wyjątkiem ,że główną rolę gra nie poszkodowany przez los Woody tylko jego alter go , Larry David,który wypadł nadzwyczaj pozytwnie na tle bezbarwnych i jednostanych postaci . Zgorzkniały geniusz po rozwodzie spotyka pewną młodą dziewczyną ,która się w nim zako(pipi)e .Banalne ? Nie inaczej .Jednak pod tą przykrywką kryje się analiza psycholgiczna postaci,które jak to bywa w filmach Allena nie potrafią odpowiednio pokierowac swoim życiem . Każdego dręczą mniejsze badz wieksze rozterki , z którymi w nieodległej przyszłości bedzie sie musiał zmierzyc. Początkowy bunt i nonkorfizm stopniowo mięknie i przeobraża się w skrytą harmonię z bezlitosnymi prawidłami życia . Oprócz słabej gry aktorskiej osób trzecich (słabiutka Evan Rachel Wood) mamy dużo większy zgrzyt ,a mianowicie brak charakterystycznego lekkiego i inteligentnego humoru , który zaskakuje swą przewrotnością i przenikliwością. Tutaj tego nie mamy , satyra przypomina postawe Borisa ,kulawego zgarbionego dziadka ,którego nie bawi już życie .Tak też widzę twórczośc Allena , od błyskotliwego inteligenta klasy średniego do zgrzybiałego skostniałego frustrata ,który filmy robi praktycznie z przyzwyczajenia ,tylko po to by skutecznie zabic czas w oczekiwaniu na niechybna śmierc . W tym rozumieniu filozofia plynaca z tego filmu ''cokolwiek da rade '' skutecznie opisuje forme niegdysiejszego mistrza . 7/10 Cytuj
Yap 2 795 Opublikowano 21 lutego 2010 Opublikowano 21 lutego 2010 Everybody's Fine - de Niro na emeryturze...dosłownie. Legion - ble... Cytuj
Snejk 273 Opublikowano 22 lutego 2010 Opublikowano 22 lutego 2010 obejrzałem nastepujace filmy, o takie o : The Collector - Twórców kilku czesci "Saw". Widac to od razu poprzez brak pomyslow, choc glowny watek brzmial niezle. Ot glowny bohater, rabuś postanawia obrabować dom bodaj jakiegoś bogacza. Wlamuje sie do domo, a tam jakis po(pipi)y psychopata, ktory - uwaga - ustawił w domu rozne śmiercionośne pulapki!! lol... Film jest glupi do potegi, ale ogląda sie w sumie niezle no i muza jest w pytke. 4/10 Leviathan - Prze 55 minut to doskonały mix The Thing i Alien, niestety potem akcja za bardzo pedzi ku koncowi i robi sie tylko w porwywach fajnie. No ale z pewnością warto zobaczyć bo obsada rządzi (Robocop), tak jak i potwor Winstona oraz muza Goldsmitha. Ostatnia scena 10/10;] 7/10 Just Before Dawn - Mieszanka TCM oraz Rituals. Survival. Dla entuzjastów z pewnością klasyk i kult, dla mnie sredni i glownie oglądałem z sentymentu niz jakiejs większej przyjemności. 6/10 Black Dynamite - O w morde/10 Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 22 lutego 2010 Opublikowano 22 lutego 2010 chyba jestes zbyt ostry dla collectora, racja film glupi, ale ogolnie ogladalo sie spoko. szkoda ze do przewidzenia wszystko. sadze ze 6-7 powinien dostac ;] Cytuj
golab 1 672 Opublikowano 22 lutego 2010 Opublikowano 22 lutego 2010 zapomniałem o kilku filmach ostatnio: district 9 - od czasu alienów i predatora nie było równie dobrego SF, dodać do tego zahaczające o absurd ataki różnych mózgów rozmiłowanych w tropieniu wyimaginowanych nielogiczności jako źródło beki i mamy wybijający się na tle dzisiejszych kup z efektami film za marne 30 baniek. 9/10 the orphan - małżeństwo nadszarpnięte rodzinną tragedią (niedoniesieniem ciąży)postanawia zaadoptować sobie dziewczynkę w miejsce zmarłego dziecka. No i adoptują sobie dziewczynkę i postanawiają tworzyć szczęśliwą rodzinę,a tu spora muka. Fajny thriller. 8-/10 black dynamite - niemal bezbłędne filmidło w robieniu zwały. Feeling lat 70., dialogi i efekty dźwiękowe robią. Przydałby się wiadomy dżingiel na koma. 9/10 Cytuj
Snejk 273 Opublikowano 22 lutego 2010 Opublikowano 22 lutego 2010 a propos dynamita: http://www.youtube.com/watch?v=cQM6QtBu4DA najlepsza scena. burza mózgów jak (pipi) 666/10 Cytuj
Humulus 826 Opublikowano 22 lutego 2010 Opublikowano 22 lutego 2010 (edytowane) Leviathan - Prze 55 minut to doskonały mix The Thing i Alien, niestety potem akcja za bardzo pedzi ku koncowi i robi sie tylko w porwywach fajnie. No ale z pewnością warto zobaczyć bo obsada rządzi (Robocop), tak jak i potwor Winstona oraz muza Goldsmitha. Ostatnia scena 10/10;] 7/10 Chodzi o ten film z Peterem Wellerem? Straszna kiszka - jedyne co w nim dobre to ścieżka dźwiękowa. Z podobnej tematyki dużo lepszy jest "DeepStar Six". Ja ostatnio zlukałem "The Return Of The Living Dead 3", który okazał się marnymi popłuczynami po świetnych pierwszych 2 częściach. Jeśli zaś chodzi o "Black Dynamite" to oglądając scenę z burzą mózgów miałem dziwne skojarzenie z "What else floats in water?" . Edytowane 22 lutego 2010 przez Humulus Cytuj
Grabek 2 783 Opublikowano 22 lutego 2010 Opublikowano 22 lutego 2010 Boondock Saints 2 - kalka jedynki, tylko z Ritą z Dexa zamiast Defoe, 6.5/10 Moon - fajne, 8/10 Hurtlocker - j.w Cytuj
C1REX 16 Opublikowano 25 lutego 2010 Opublikowano 25 lutego 2010 The Box - bardzo miłe zaskoczenie. Nietypowe i całkiem ciekawe. Mi mocno podpasował. 8+/10 Cytuj
bartiz 1 619 Opublikowano 25 lutego 2010 Opublikowano 25 lutego 2010 Se7en - tu chyba bez komentarza. Film gniecie jaja a koncowka urywa leb. 10/10 Zodiac - swietny thiller na faktach, polecam jezeli ktos nie widzial a lubi filmy o seryjnych morderach ;] 8+/10 Cytuj
bajej 28 Opublikowano 25 lutego 2010 Opublikowano 25 lutego 2010 Ghostwriter polańskiego - złe to nie jest, ale idealne tez nie. Jest kilka dłużyzn, które ciągną się strasznie.. Gdyby je powycinac to film bylby krotszy i bardziej tresciwy. Ogólnie 6+/10 Cytuj
QBH 246 Opublikowano 25 lutego 2010 Opublikowano 25 lutego 2010 Księga Ocalenia - w sumie jeszcze nie widziałem żadnego filmu z Danzelem, który by mi się nie podobał, tak jest i w tym przypadku. Nie ma tu nic wybitnego, czasami nawet troche zalatuje banałem, ale jak ktoś lubi postapokaliptyczne klimaty i w/w. Czarnucha to polecam. Dodatkowo jest dobra dupeczka i jak zawsze niezły Oldman. 7+/10 Dystrykt 9 - porządny film. Po niektórych opiniach tutaj spodziewałem sie może nieco ciut innego, ale ogólnie bardzo pozytywnie. Krewetki były pocieszne, nieźle się urządziły ; ). 8+/10 Cytuj
Wojthas 93 Opublikowano 25 lutego 2010 Opublikowano 25 lutego 2010 w sumie jeszcze nie widziałem żadnego filmu z Danzelem, który by mi się nie podobał A Dzień próby albo Człowieka w ogniu widziałeś ? Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 25 lutego 2010 Opublikowano 25 lutego 2010 Everybody's Fine - de Niro na emeryturze...dosłownie. to jest remake wielkiego filmu G. Tornatore btw no ale jakos nie chce mi sie sprawdzac co oni zrobili z pierwowzorem Cytuj
QBH 246 Opublikowano 25 lutego 2010 Opublikowano 25 lutego 2010 w sumie jeszcze nie widziałem żadnego filmu z Danzelem, który by mi się nie podobał A Dzień próby albo Człowieka w ogniu widziałeś ? no oglądałem. fajne. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.