Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...

Featured Replies

Opublikowano

Tron: Legacy - godny nastepca kiczowatej jedynki 8/10

  • Odpowiedzi 15,7 tys.
  • Wyświetleń 1,6 mln.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • Mad Max (2015) nie rozumiem zachwytu nad tym filmem, fabuła kiepska jak cholera, niektóre efekty tak tragiczne, że aż w oczy razi (wątpię, aby taki był zamiar reżysera), główny bohater tragiczny jak

  • Mad Max: Fury Road/Mad Max: Na Drodze Gniewu (2015) - Pierwsza bomba prawdy: To nie jest film 10/10. Dlaczego? O tym w rozwinięciu.   Przychodzi taki moment w życiu człowieka, że ma już dość tych ws

  • Gran Torino - o ja je.be co to ma być. Przekoloryzowana twardość Clinta, chińczyk z downem (scena jak tłucze w drzwi od piwnicy to jest maciek jak malowany), zamulasta historia. Jedyny plus to chyba k

Opublikowano

Vampire Sucks- ścierpiałem do 47minuty filmu i wyłaczyłem 0/10 co za (pipi).

Opublikowano

Ostatnia akcja - kolejny polski fajny film o którym kompletnie nic nie wiedziałem, niby komedia opowiadająca o grupie byłych powstańców warszawskich, którzy wypowaidają wojnę pewnemu lokalnemu rzeźmieszkowi, mecenasowi Żyro(?). Spoko obsada, z dziarskim Machulskim na czele, Fronczewski jako główny bad guy wypada ok, luźny warty polecenia film, 6/10

Opublikowano

W chmurach- bardzo porządne kino. Ciekawie pomyślane, niegłupie i dobrze zagrane. Nie jest to poziom poprzednich filmów Reitmana ale niech będzie lekko naciągnięte 7-/10

Idealny facet dla mojej dziewczyny- Panie i Panowie, straszne gó.wno. obejrzałem do końca z trudem. Filmweb definiuje ocenę 2/10 jako film 'bardzo zły' to jest najbardziej odpowiednia ocena dla tego dzieła 2/10

Factotum- trafiłem przypadkowo w telewizji i po raz kolejny obejrzałem z przyjemnością. Świetny (niespodziewanie) Dillon i partnerujące mu panie oraz skandynawska ręka w muzyce i reżyserii sprawiają że sam się sobie dziwię ale podoba mi się troszkę bardziej niż 'Ćma barowa', zdecydowanie 8/10

Opublikowano

Falling down- jak dla mnie 10/10, idealny film do obejrzenia z nie do końca trzeźwym umysłem.

Opublikowano

Jackass 3D - ideał, ekipa nie do zajechania. Trójka najlepsza jeżeli chodzi o pełnometrażowe części. 10/10

Opublikowano

Imaginarium of doctor Parnassus- crap, jedno słowo wystarczy za opis filmu. Oglądałem na dwa razy , rozpiera mnie duma , ze dałem rade dobrnąć do napisów końcowych. 2/6

Opublikowano

Jackass 3D - ideał, ekipa nie do zajechania. Trójka najlepsza jeżeli chodzi o pełnometrażowe części. 10/10

 

Zgadzam się w stu procentach. Cały film jest gruba beka, nie ma ani chwili nudy. Ciekawe jak to wyglądało w 3D. ;S

Opublikowano

Jackass 3D - ideał, ekipa nie do zajechania. Trójka najlepsza jeżeli chodzi o pełnometrażowe części. 10/10

 

Zgadzam się w stu procentach. Cały film jest gruba beka, nie ma ani chwili nudy. Ciekawe jak to wyglądało w 3D. ;S

 

stawiam pod względem efektu 3d w tej samej linii co z avatarem :turned: mistrzostwo. jak wyjdzie bluray 3d kupuje z miejsca.

edit: kto oglądał Rango? ponoć bardzo dobre.

Edytowane przez Orzeszek87

Opublikowano

Black Swan - bez bitej śmietany i fajerwerków, ale solidne kino. Gra emocjami, uczuciami i psychiką głównej bohaterki przyzywa podobny obraz z Requiem for a dream. Aronofsky (czy jak on się tam nazywa) jest świetnym znawcą ludzkiej duszy.

Opublikowano

Arosnofsky (...) jest świetnym znawcą ludzkiej duszy.

 

Tego to się nie spodziewałem.

 

<ontop>

 

Rango - 3/10, film zaczyna się dobrze ale później brnie w irytujące schematy i poniżający dla widza infantylizm. Verbinsky jest świetnym znawcą jaszczurzej duszy.

Opublikowano

A-jeo-ssi, czyli Człowiek Znikąd.

 

Koreański dramat ze świetną choreografią walk, doskonałymi zdjęciami i względnie niegłupią historią. Oldboy spotyka Taken, ale combo jest zgrabne. 8-

Opublikowano

Jak juz jestesmy przy koreanskim kinie to wlasnie obejrzalem Mother (madeo) - grubiutki film od tworcy Memories of a Murder (jeszcze grubszego filmu). Polecam wszystkim.

Opublikowano

a ogladam sobie Devil May Cry anime. Całkiem fajne, cos jak Czarodziejka z Ksiezyca tlyko mamy dantego, ktory wkazdym odcinku walczy z potworem jakimś. Lubie kreskowki i to moge sobie poogladac, bezstresowa rozrywka+fajna muza i klimat.

Opublikowano

Władce Much, konkretny obraz, szybko z głowy nie wypada 8/10

Edytowane przez Carleone

Opublikowano

loved ones

 

 

horror

 

8+/10

zero wad.

Opublikowano

Zombi: Pożeracze Ciał - Wybitny motyw przewodni i charakterystyka trupów, do tego śmieszne aktorstwo. Kult. 8/10.

 

La Cercle Rouge - surowa francuska sensacja, oparta na buddyjskiej koncepcji czerwonego kręgu. Dobre kino. 8/10.

Opublikowano

byłem na maratonie Allena i tak w skrócie:

 

'Annie Hall' - super film, mam ochotę go jeszcze raz obejrzeć, humor Woodego trafia do mnie w 100%, inteligentny typ

 

'Co nas kręci, co nas podnieca' - trochę gorzej, żarty i filozofia głównego bohatera eksponowane na siłę i mało przekonujące (np. motyw z nauką małych dzieci w gry w szachy w ogóle nie śmieszył)

 

'poznasz przystojnego bruneta' - jak na Woodego to kupa, film wygląda jakby miał trwać dwa razy dłużej i został mocno pocięty, wątki nie dokończone. Nie wiem co tam robi Hopkins.

Opublikowano

byłem na maratonie Allena i tak w skrócie:

 

...

 

Również wczoraj się wybrałem. Ogólnie to były chyba 4 filmy, ale po "Brunecie" większość ludzi wyszła, w tym ja :D Ogólnie zgadzam się z twoją opinią, jednak IMO humor w "Whatever Works" nie wypada aż tak słabo jak piszesz. Za to ten najnowszy film to faktycznie kompletny badziew z bardzo nielicznymi zaletami. Dziwi mnie fakt, że od świetnego, cynicznego i sarkastycznego podejścia do życia we wcześniejszych filmach Allen idzie w straszne schematy i estetykę komedii romantycznych. Nie znałem za bardzo jego filmów przed maratonem (zaraz przed obejrzałem jeszcze "wszystko, co chcielibyście wiedzieć o seksie...") no i wyszło na to, że jego aktualna twórczość nie ma już tego "czegoś", co niepodważalnie miały poprzednie filmy.

Edytowane przez qb3k

Opublikowano

Nie znałem za bardzo jego filmów przed maratonem (zaraz przed obejrzałem jeszcze "wszystko, co chcielibyście wiedzieć o seksie...") no i wyszło na to, że, oprócz pierwszych jego filmów, nie ma się zupełnie czym jarać.

Stwierdasz to po obejrzeniu czterech filmów, z czego żaden nie jest wśród "pierwszych"?

Opublikowano

Tak.

 

 

no nie dopjerdalaj się ogórek no ^^ trochę się poplątałem w zeznaniach i tyle

 

Opublikowano
Osobiście uważam, że znaczącą rolę gra tu czas i sentyment związany z jego przemijaniem. W tym feralnym 1995 roku ludzie myśleli tak samo jak Ty wskazując w miejsce Forresta "Ojca Chrzestnego" czy "Lot nad kukułczym gniazdem". Uwierz, za 20 lat miło będziesz wspominał dzisiejsze filmy.

Nie wiem skąd ta nutka melancholii i żalu do ''współczesnej kinematografii'' utożsamianej z głównym nurtem amerykańskiej popkultury. Są takie filmy z poprzedniej dekady, które biją na głowę dziecięce wyidealizowania z lat 90tych i starszych. Im starsze tym lepsze tu zgoda, ale nie wrzucaj wszystkiego do jednego wora bo naprawdę wiele nie trzeba szukać by odnalezc te naprawdę mięsiste pozycje (podpowiem,że raczej nie są one wśród nominowanych do Oskara czy nawet światowych festiwalach). Sztuka jest dla bydła co by nie mówić także nie dziw się gdy często nie odpowiadają twoim preferencjom. Odstawić należałoby to co wyszło od 2000 i zacząć od KLASYKI,a nie dosyć często nadmiernie używanej ''klasyki'' z lat 90 tych(LOL? nawet nie, to naturalny rozwój czyt. regres ludzkości). Poźniej będziesz miał dobry materiał porównawczy co rzeczywiście jest gówniane ,a co warte uwagi co jest równoznaczne z oszczędnością czasu na inne przyjemne sprawy.

Opublikowano

Filmy Allena sa ciekawym studium ewolucji natury artysty. Na ogół bywało , ze twórczosc "młodziencza" przepełniona jest radoscia a lata wieku dojrzałego przepełnione są refleksją czy tez czesto goryczą- dobrym przykładem jest Shakespeare którego "Sen nocyletniej" czy "kupiec wenecki " emanuja radoscią zycia by zas w póxnych latach przyszły poważniejsze rozkminy np Makbet

 

U Allena jest inaczej - poczatkowa twórczość przesiąknięta jest cynizmem , późniejsze filmy jak Vicky , Christina i barcelona, czy "co nas kreci, co nas podnieca" to portret radosci panujacej, która zagosciła w duszy Alelena. Tylko pozazdroscic...

 

 

_____________________________________________________________________________________________________

 

Obejrzałem 127 godzin. Z kandydatów do Oskara widzialem Incepcje, "Jak zostac królem " i "127 gozin". I stwierdzam, ze "127 godzin" jest najlepszym z tej trójki. Bo po zastanowieniu 'Incepcja" wprawdzie ma genialny główny filar fabularny ale realizacja nie jest już topowa- nawet Di Caprio gra tam poniżej swego poziomu, trafnie zresztą recenzenci zauwazyli, ze jakby nie wyszedł z roli w "Shutter Island". , "jak zostac królem" to sympatyczny film ale tylko tyle (po zastanowieniu dałbym mu 4+), zas 127 godzin wybija sie na kilku frontach, jest "jakieś"

 

 

Ma sliczne zdjecia, efektowny montaz (połamane kadry, ujęcia z reki) , zaskakuje celną obserwacją percepcji czlowieka (zaskakujące jest jakie rzeczy potrafimy zapamietac, jak drobne szczegłóy wpisują sie nam w pamiec, nawet NIESWIADOMIE , a wydobywamy to z głebin zwojów pamieci w róznych sytuacjach- czasem po usłyszeniu piosenki czasem w extremum- jak tutaj w filmie.

 

 

No ale jeden szczegółów, musimy zgodzić sie na pewną umowność, bo z tego co wiem (przynajmniej tak było w DR Housie a ufam, ze ten serial w miare trzyma sie reali medycznych) przytrzaśnięta konczyna w przeciągu kilku godzun stałaby sie przyczyna smierci , tamując krwiobieg. No i tez raczej wątpie by facet ze zmiażdżona ręka zachował tyle energii /chęci na wygłupy

Edytowane przez Orson

Opublikowano

o jakiej umowności mówimy skoro to prawdziwy przypadek?

Opublikowano

Ostatnio zrobiłem sobie maraton z niejakim DiCaprio (wyrobił się nam Leo, oj wyrobił):

 

- Inception 9/10

kapitalny pomysł, nareszcie wykorzystano tkwiący w tematyce snu potencjał, świetne efekty, doskonała gra aktorska, polecam.

 

- Body of Lies 6/10

przegadana, nieco nudna, czasem nielogiczna opowieść o konflikcie na bliskim wschodzie (america to the rescue)... next!

 

- Blood Diamond 8+/10

opowieść o ludzkiej zachłanności oraz o tym co tak naprawdę jest ważne, okraszona piękną muzyką oraz kapitalnymi dialogami, popis kunsztu Leo (akcent), polecam fanom niejakiego N. Drake'a.

 

- Shutter Island 8+/10

porządny scenariusz z zajebistym zwrotem akcji, dla niektórych kontrowersyjna końcówka - warto obejrzeć

 

- The Departed 5/10

z cyklu: "podpatrzone w Hongkong'u" - remake filmu Infernal Affairs, mimo gwiazdorskiej obsady, dużo gorszy od oryginału, ogólnie jestem przeciwny małpowaniu azjatyckich produkcji.

 

down:

Źle mnie zrozumiałeś, nie dowiedziałem się wczoraj o tym aktorze - oglądałem inne filmy z jego udziałem (m. in. wspomniane "Co gryzie GG"). Po prostu po obejrzeniu wyżej wymienionych tytułów, wyzbyłem się jakichkolwiek uprzedzeń do Leo... :thumbsup:

Edytowane przez stoodio

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.