Kazub 4 585 Opublikowano 13 marca 2011 Opublikowano 13 marca 2011 Jak chcesz mieć dobre porównanie jak ewoluował Leon to obczaj jeszcze "Co gryzie Gilberta Grape`a" . Miał wtedy 17 lat (!!). Cytuj
Humulus 826 Opublikowano 13 marca 2011 Opublikowano 13 marca 2011 (edytowane) Jak już mowa o kinie z górnej półki z Leo, to nie można przejść obojętnie obok "Critters 3". Właśnie obejrzałem "Tron:Legacy". Poprzedniego "Trona" pamiętam jak przez mgłę. Kontynuacja treści może nie zawiera zbyt wiele, ale widowiskowości nie można jej odmówić. Na plus także ost od "Daft Punk". W sumie lepiej mi się to oglądało niż taką "Incepcję". Edytowane 13 marca 2011 przez Humulus 1 3 Cytuj
michal 569 Opublikowano 13 marca 2011 Opublikowano 13 marca 2011 U Allena jest inaczej - poczatkowa twórczość przesiąknięta jest cynizmem , późniejsze filmy jak Vicky , Christina i barcelona, czy "co nas kreci, co nas podnieca" to portret radosci panujacej, która zagosciła w duszy Alelena. Tylko pozazdroscic... Przykłady chociażby niedawnego ''Co nas kręci, co nas podnieca'' pokazują kompletnie co innego. Zresztą wystarczy tylko poczytać z nimi wywiady by przekonać się jaki to zgorzkniały neurotyk, którego praktycznie nic nie bawi w życiu. Dla nas może i jego filmy są zabawne, jednak on sam za szczęśliwą osobą nie jest chyba;) Cytuj
ogqozo 6 580 Opublikowano 13 marca 2011 Opublikowano 13 marca 2011 "Co nas kręci..." to film napisany w latach 80. A prywatnych wypowiedzi twórcy może nie mieszajmy z tym, jakie są jego filmy. Cytuj
michal 569 Opublikowano 13 marca 2011 Opublikowano 13 marca 2011 To tylko jeden z przykładów filmów, które obrazują go jako człowieka smutnego patrz także Życie i cała reszta albo Sen Kasandry. Cytuj
_lukas_ 1 685 Opublikowano 13 marca 2011 Opublikowano 13 marca 2011 Po raz kolejny widziałem LEONa. Mistrzostwo Świata 10/10 <3 Cytuj
Kazub 4 585 Opublikowano 14 marca 2011 Opublikowano 14 marca 2011 Wpis, (pipi)a. Ten film się nie zestarzeje nigdy.Pier,dolnięty Stansfield, prostolinijny i bezlitosny Leon, zagubiona ale zadziwiająco dojrzała jak na swój wiek Matylda.Fajnie że Portman dostała oskara.Świetny dramat, a sceny akcji nadal robią, oszczędnie wykonane ale jak pięknie ukazują różnicę między tymi co potrafią pociągać za spust bez mrugnięcia a tymi co mają pełne gacie, świetnie oddane emocje.Muzyka i końcówka Stinga też super. 11/10 !!! Cytuj
golab 1 672 Opublikowano 14 marca 2011 Opublikowano 14 marca 2011 (edytowane) the Postman Always Rings Twice (1946) - niestety lekko mnie rozczarował, nie wiem czy przez scenariusz z głupkowatymi zbiegami okoliczności czy przez miejscami karykaturalne aktorstwo. 7-/10. Hollywoodland - bardzo ładny film z pogranicza noir i dramatu, do tego podejmujący autentyczną historię. 8/10. Edytowane 14 marca 2011 przez golab Cytuj
koso 114 Opublikowano 14 marca 2011 Opublikowano 14 marca 2011 Miasto Złodziei (The Town) z Benem Affleckiem po jednej i drugiej stronie kamery. Po obu stronach zadziwiająco dobrze (chyba że ktoś absolutnie nie trawi progenii). Zręczna, świetnie poprowadzona gangsterska opowieść z za(pipi)istym Jeremym Rennerem (Hurt Locker). Małe, ale mocne role Coopera i Postlethwaite'a. Film momentami przesadnie naiwny, ale i tak 7,5/10. Cytuj
_lukas_ 1 685 Opublikowano 14 marca 2011 Opublikowano 14 marca 2011 Amelia - Podobał mi się. Niezwykle przyjemny i klimatyczny film. fajna muzyka i piękna Audrey Cytuj
Yabollek007 314 Opublikowano 14 marca 2011 Opublikowano 14 marca 2011 The Wrestler / Zapasnik - ekstra film. Swietna gra Rourke'a, fajny klimat, do tego film naprawde porusza. Solidne 8+/10 - film naprawde bardzo dobry. Felon - WYPAS. Jako fan OZ, ogladajac ten serial poczulem sie jak domu (hah, jak to brzmi w kontekscie tego filmu XD). Fajna fabula, brutalne nawalanie sie po mordach, klimat wiezienia taki jak trzeba (to nie jest prison breakowe przedszkole). Jak kogos kreci tematyka to naprawde polecam. Rowniez 8+/10. Cytuj
majkelek 23 Opublikowano 15 marca 2011 Opublikowano 15 marca 2011 Również polecam Felona Exit through the gift shop- fajnie się ogląda do momentu aż francuzik zostaje artystą 5/10 Cytuj
Yaxa 1 Opublikowano 16 marca 2011 Opublikowano 16 marca 2011 @up Ja bym powiedzial, ze od tego momentu jeszcze lepiej sie oglada, szczegolnie wiedzac, ze to wszystko wydarzylo sie naprawde. Generalnie swietny film ktory obnaza brak zrozumienia dla sztuki wsrod pospolstwa. Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 16 marca 2011 Opublikowano 16 marca 2011 Stwierdziłem, że mimo braku chęci Braveheart wypada obejrzeć. Rzemieślniczy produkt, dobry ale nic więcej. 7+/10 Kolejne "nicspecjalnego" jakie oglądałem ostatnio to 28 week later, nie potrafię ocenic tego obiektywnie, bo lubię motyw zombie. 5/10 to chyba i tak o wiele za wysoka ocena rewers - wystarczą dwa słowa - gra aktorska 9/10 Cytuj
Carleone 31 Opublikowano 17 marca 2011 Opublikowano 17 marca 2011 (edytowane) dziś oglądnąłem kac vegas - najlepsza komedia 2009 roku? Naprawdę rozśmieszyła mnie tylko jedna scena, reszta okej ale szału nie ma. 6/10 Klub 54 - świetny klimat, film w moim guście 9/10 Edytowane 17 marca 2011 przez Carleone Cytuj
tukan 1 917 Opublikowano 17 marca 2011 Opublikowano 17 marca 2011 Season of the Witch - do bólu przewidywalna szmira 3/10. Cytuj
Gość Opublikowano 17 marca 2011 Opublikowano 17 marca 2011 Tangled- animacja okazała się zupełnie inna niż przypuszczałem, co w tym wypadku oznacza, że bardzo dobra. Spośród ostatnich podobnych (tzn. animowanych)produkcji, które oglądałem, wyróżnia się niebanalnymi, a w każdym bądź razie mocno zakreślonymi i przemyślanymi bohaterami, których można polubić oraz nie żadnym odkrywczym, ale zgrabnym scenariuszem. 8/10 Green Hornet- film, który okazał się być zupełnie inny niż przypuszczałem. Spodziewałem się durnej historyjki, niskich lotów, ale ciętych dialogów oraz konkretnej akcji. Dostałem pomyje, gdzie historyjka jakkolwiek by mogła być durna, to nawet nie wystepuje, cięte dialogi i cały dow(pipi) tego filmu zostaną pewnie wrzucone na DVD, a najbardziej konkretną akcją jest moment (SPOILER) w którym wjeżdżają napisy końcowe. Oceny nie daję, bo dzisiaj nawet na w(pipi) sobie trzeba zasłużyć. Cytuj
Gość Mr. Blue Opublikowano 17 marca 2011 Opublikowano 17 marca 2011 Tangled- animacja okazała się zupełnie inna niż przypuszczałem, co w tym wypadku oznacza, że bardzo dobra. Spośród ostatnich podobnych (tzn. animowanych)produkcji, które oglądałem, wyróżnia się niebanalnymi, a w każdym bądź razie mocno zakreślonymi i przemyślanymi bohaterami, których można polubić oraz nie żadnym odkrywczym, ale zgrabnym scenariuszem. Hehehe. 1# prawo Disneya: Disney nigdy nie zawodził, Disney nigdy nie zawodzi, Disney nigdy nie zawiedzie. Ja z kolei obejrzałem sobie swój najnowszy dobytek na Blu-Ray: Toy Story 3. Krótko mówiąc, kiedy go oglądałem to w mózgu kołatała mi się jedna myśl: "Właśnie po to jest kino." Cytuj
Kazub 4 585 Opublikowano 17 marca 2011 Opublikowano 17 marca 2011 (edytowane) Stwierdziłem, że mimo braku chęci Braveheart wypada obejrzeć. Rzemieślniczy produkt, dobry ale nic więcej.7+/10 Bo Braveheart ma już trochę latek. Ale wciąż jest maga epicki i brutalny.No i zakończenie. 9/10. Edytowane 17 marca 2011 przez Kazub Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 17 marca 2011 Opublikowano 17 marca 2011 (edytowane) Stwierdziłem, że mimo braku chęci Braveheart wypada obejrzeć. Rzemieślniczy produkt, dobry ale nic więcej.7+/10 Bo Braveheart ma już trochę latek. Ale wciąż jest maga epicki i brutalny.No i zakończenie. 9/10. no, jest EPICKI, MEGA, ZŁY i GROŹNY, a JAK UWALONY GIPSON BIEGNIE Z TOPOREM TO MEGA BARDZIEJ EPICKI a zakończenie jest oczywiście patetyczne i nic wiecej FREEEEEEDOOOOOOOOOOOOOM!!!!!!!!!! :potter: bleeh a film jest nowy, trochę latek to filmy Lumeta mają Edytowane 17 marca 2011 przez mate5 Cytuj
Wielki K 94 Opublikowano 17 marca 2011 Opublikowano 17 marca 2011 Śniadanie u Tiffaniego- przeczytałem świetną książkę i chciałem obejrzeć kultowy (?) film na jej podstawie. No i obejrzałem. Jak jest, Panie? Naprawdę bardzo dobrze- film jest przesłodzony niemal do granicy wyrzygania- wszystko jest ładne, sympatyczne, film porzuca książkowe motywy które mogłyby choć na chwilę zdjąć uśmiech z ust widza, serwuje klasyczny hollywoodzki happyend ale, o dziwo, to w niczym nie przeszkadza. Film jest świetnie nakręcony, od początku czuć lekkość i magię NY, a od Audrey H. trudno oderwać wzrok- właśnie tak wyobrażałem sobie Holly. Chyba każdy czasem potrzebuje właśnie takiego kawałka owszem naiwnego, ale i słodkiego a zarazem niegłupiego i smakowitego hollywoodzkiego tortu. Ocena- klasyka, Panie, klasyka. Po 40latach film nadal lśni jak brylanty u Tiffaniegio, daję 8/10 Zabójcze ciało- nastawiałem się na lekkie rozrywkowe kino, do obejrzenia będąc pod miłym wpływem procentów i się nie zawiodłem. Ba, dostałem dokładnie to, czego czekiwałem: Nie Bergmana, Costa- Gavrasa, czy nawet von Triera, tylko troszkę scenek z hamerykańskiego koledżu, troszkę krwi i troszkę ładnego ciała Megan Fox- swoją drogą, moim zdaniem druga trafiona rola (po 'Jak stracić przyjaciół...") w jej karierze. Zdecydowanie tragedii nie ma, choć udział Diablo Cody i Jasona Reitmana dawał nadzieję na jeszcze lepszy pastisz. A niech będzie 6/10 Cytuj
golab 1 672 Opublikowano 17 marca 2011 Opublikowano 17 marca 2011 Adam's Aedler - kapitalny film. 9/10. Cytuj
_lukas_ 1 685 Opublikowano 18 marca 2011 Opublikowano 18 marca 2011 Ładunek 200 - Polecam. Chyba, że ktoś jest wrażliwcem i oczekuje happy endu. Lepiej niech nie ogląda. W tym filmie go nie będzie Cytuj
michal 569 Opublikowano 18 marca 2011 Opublikowano 18 marca 2011 oj prawda zwłaszcza scena w łóżku. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.