Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Orson
Opublikowano (edytowane)

Ostatnio odbyłem seansik z Krzysztofem Kieślowskim. Nie był to seansik jaki daje Nam ostatnio TVP racząc filmami tego wybitnego reżysera w porach wykluczających mnie z roli widza(godziny grubo po północne).

 

 

 

wełasnie kur.wa :diablo: bo taka jest ich misja - o 20 "m jak miłośc " o 1 w nocy Kieślowski :diablo:

 

 

 

___________________________________________________________________

 

 

"Gamer"- film dla Graczy. Jesli nie zaliczas sie do tej grupy , nie dotykaj bo wyda ci sie najzwyklej w swiecie kupą.

 

za to ludzie oddający sie elektronicznej rozgrywce powinni obejrzec, mimo słabych not jakie film zebrał-a to ze względu na stylistykę. Np projekt "społeczenstwo" , jaki istnieje w filmie jak zywo stylistyką przypomina Play Station Home a ujecia akcji , obłozone hudem i grową nomenklaturą (Save point, checkpoint) dają złudzenie jakoby oglądaliśmy gameplay z PS 4 czy 5;- jak pisze- dla Graczy warte obczajki

Edytowane przez Orson
Opublikowano

Eksperymet - Niemiecką wersję. Mocne, wciągające kino. Niektóre wydarzenia ukazane w filmie miały miejsce na prawdę. Polecam.

 

Cop Out - Męczą już mnie takie filmy. Alę lubię Bruca więc wytrwałem do końca.

Gość Orzeszek87
Opublikowano

wczoraj byłem na Ksiądz 3d :potter: film na podstawie komiksu, którego nie czytałem, no mozna obejrzeć, takie cos pod underworld skrzyzowane z dantes inferno. 3d wcisniete na siłę. film przeszedł bez echa, zadna scena nie zapadła w pamięci (poza pewnym momentem gdzie efekty specjalne wołaja o pomste do nieba) takie 5/10. zaminusowali u mnie efektami walk, przypominają serial power rangers <_<

Opublikowano (edytowane)

Drive Angry- (pipi)ens, całkiem zjadliwe filmidło. Jak już człowiek ma całkiem wy*ebane na grę Nicka, który dalej ma problemy z samym sobą, bo przechodzi obok każdego filmu z taką wprawą, że ręcę same składają się do oklasków, to można się nieźle bawić tym miszmaszem absurdów, gołych bab, strzelania i efektów specjalnych z lat 80. William Fichtner urodził się do roli w tym filmie, a Amber Heard kocham od stóp do głów. 6+/10 i miejsce na panteonie filmów klasy B

Edytowane przez Gość
Opublikowano

Piraci z Karaibów , trylogia w HD. Sobie odświeżyłem przed obejrzeniem 4 części i...

 

Dobre kino przygodowe które z każdą kolejną częścią rozmienia się na drobne. Już ktoś pisał że film za długi. Fakt, ostatnia cześć to już przeginka. Z chęcią przyjąłbym książkę na podstawie której dopiero powstałby ten film [wiecie, wyjaśnione wszystkie wątki itp.] Pierwsza część najlepsza [surprise! ;f] , jak na kino przygodowe mocne 8+/10 , dwójka słabsza, tak na 7+/10 a trójka to jakieś nieporozumienie i odcinanie kuponów, tak więc łapie 6+/10 . Aż boję się podchodzić do 4 części.

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

Jestem numerem cztery- kolejne pozytywne zaskoczenie, co nie znaczy, że film jest dobry; z plusów, to zaskakująco poprawna gra aktorska głównych bohaterów(Pettyfer jest minimalistą, ale drewnem pokroju Nicka już nie), dialogi banalne, ale nie tak, by wydać wyrok śmierci na scenarzystę i (jak już się w końcu pojawią) całkiem niezłe fajty. Film był kręcony pod gimbusów, dlatego zamiast sensownych antagonistów, mamy ludków ze Stargate'a (czyt. są przerażający) oraz końskie zaloty głównego bohatera do autsajderki z aparatem. Jak się uniesiemy ponad gimb otoczkę, to da się obejrzeć.

Edytowane przez Gość
Gość mate5
Opublikowano (edytowane)

The Limits of Control - Mistyczny, piękny i estetyczny. To, co mówi jedna z postaci oddaje ducha tego obrazu, film jest jak sen. Jest jak poezja, nie ogląda się go, tylko czuje. Wspaniałe zdjęcia, scenariusz, przekaz.

Nie dla wszystkich, dla mnie 9/10

Jarmusch to mistrz.

 

 

e:

 

 

wie ktoś czy można gdziekolwiek kupić takie zapałki?

twocoffeeandmatches.png

 

Edytowane przez mate5
Opublikowano

Drive Angry- (pipi)ens, całkiem zjadliwe filmidło. Jak już człowiek ma całkiem wy*ebane na grę Nicka, który dalej ma problemy z samym sobą, bo przechodzi obok każdego filmu z taką wprawą, że ręcę same składają się do oklasków, to można się nieźle bawić tym miszmaszem absurdów, gołych bab, strzelania i efektów specjalnych z lat 80. William Fichtner urodził się do roli w tym filmie, a Amber Heard kocham od stóp do głów. 6+/10 i miejsce na panteonie filmów klasy B

 

No właśnie ja się spodziewałem chujni niesamowitej a film jest... całkiem niezły xD

No i jeszcze Nik Kejcz tu gra chyba najwiekszego przeskurwiela w historii kinematografii xDDD

Amber też bym kochał i to bardzo mocno.

 

7/10

Opublikowano

Melancholia - "To będzie piękny nudny koniec świata". Reżyser bankowo był skrzywdzony w dzieciństwie - musiał oglądać cały dniami nudne filmy. Teraz mści się na widzach serwując to samo w pompatycznej, pseudofilozoficznej polewie.

Nigdy w życiu nie miałem po seansie tak silnego uczucia zmarnowania sobie ponad 2 godzin. Nie, ale na prawdę - w tym filmie nie ma nic poza dobrą grą Kirsten Dunst. Szkoda więcej pisać. Gdybym był synem Von Triera, poderżnąłbym sobie gardło.

Gość _Milan_
Opublikowano

To teraz czas na penisa, obstawiam Rourke'a.

Odkrycie kinematografii.

Opublikowano

L.A. Confidential - noir w kolorze z mocną obsadą. Podobno nadzwyczaj udana adaptacja powieści Ellroya - nie wiem, nie czytałem - natomiast film jest na tyle dobry, że gdyby nie startował do Oskarów w tym samym roku, co obsrany tytanyk, to pewnie byłby absolutnym klasykiem zeszłej dekady. 9/10

 

the Killing - jeden z mniej znanych filmów Kubricka. Całkiem fajna zabawa ze standardami noir. Do tego zakończenie bez happyendu, ale nie wiadomo czy taki był zamysł czy wymóg (kodeks Haysa itd.). 7+/10

 

Gozu - jak ktoś oglądał Visitor Q albo Ichi, the Killer i mu się podobało, to ten film też może obejrzeć. Miike w formie: trochę obrzydliwości, osobliwości, niszowy humor i szerokie pole do interpretacji. 8+/10

 

Pirates of the Caribbean: The Curse of the Black Pearl - udana reanimacja kina przygodowego. I chuj, że od Disneya. 8/10

 

Pirates of the Caribbean: Dead Man's Chest - no tutaj już z deka wtórnie się robi, ale dalej można obejrzeć bez większych zgrzytów. 7/10

 

Pirates of the Caribbean: At World's End - nastała kaszana. Pocięte wątki, czerstwe akcje i wrażenie nieumiejętnego pocięcia nagranego materiału, żeby się zmieścić w 2,5 godziny. 6/10

Opublikowano (edytowane)

Wieczór- porządny film, momentami dość nachalnie wzbudzający uczucie lekkiej żenady dość prostackimi zagrywkami i natrętną podawaną na tacy symboliką, ale ogólnie jak najbardziej na plus, lekko naciągane: -8/10

Maczeta- przyjemne kino klasy B, na luzie, bez zadęcia, 7/10

The Runaways- zaskakująco niezły film w ciekawym klimacie lat 70tych. Okazuje się, że Dakota Fanning całkiem wyrosła, a laska ze Zmierzchu potrafi zagrać coś poza miną typu 'Ależ ten Edward jest ładny i tajemniczyyy', -7/10

Melancholia- pozytywne zaskoczenie, wstępnie: +7/10

Edytowane przez Wielki K
Opublikowano

Dialogi są bardzo podobne, jak w innych filmach Wesa Andersona. No, może odrobinę bardziej dosłowne (na szczęście jeszcze daleko do "Shreka"), wobec czego "Pan Lis" jest dobrym "gateway drugiem" do poznawania najlepszych dzieł tego reżysera.

Opublikowano

Hangover 2-niedawno wróciłem z seansu,nie zawiodłem się(widownia wyła ze śmiechu:)), to tak jakby jedynka ale w innej scenerii i w szybszym tempie.Aha, aktor grający okularnika ukradł ten film(scena w przebieralni w klubie wymiata) , Zach Galifianakis jako Alan też daje rade.

 

8-/10

Opublikowano

A dialogi w tym filmie są luźne (coś jak w Shreku) ? Obejrzał bym, ale nie wiem czy przełknę poetycki ton.

 

Dialogi są filmowe. W sensie, ich poziom nadawałby się do normalnego filmu, a nie animacji. Jakbyś był niewidomy i słuchał dialogów, to nie wiedziałbyś że oglądasz bajkę tylko normalny film (pomijając fabułę).

 

Hangover 2-niedawno wróciłem z seansu,nie zawiodłem się(widownia wyła ze śmiechu:)), to tak jakby jedynka ale w innej scenerii i w szybszym tempie.Aha, aktor grający okularnika ukradł ten film(scena w przebieralni w klubie wymiata) , Zach Galifianakis jako Alan też daje rade.

 

8-/10

 

Czyli jak pierwsza część była dla mnie słaba do bólu i w ogóle mnie nie śmieszyła to mogę olać, tak?

Opublikowano

That's it. That's all. (2008) - najpiękniejszy film jaki widziałem w życiu. Przecudowny. Moja szczęka jeszcze wala się po podłodze.

Spłycając, to jest to godzinny film o snowboardzie, w którym grupka zapaleńców lata od kraju do kraju i zjeżdża po dotychczas nieokiełznanych terenach. Ale w rzeczywistości to jeden wielki teledysk o naturze, pasji i adrenalinie.

Niesamowite ujęcia krajobrazów, idealnie dobrana muzyka. Ten film powinien służyć jako pokazówka telewizorów HD (szkoda, że najlepszą dostępną wersją jest "tylko" 720p).

 

I mam tylko jeden żal do tego obrazu... że nie obejrzałem go w kinie :(

 

Bezsprzecznie 10/10.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...