Gość mate5 Opublikowano 14 stycznia 2013 Opublikowano 14 stycznia 2013 Killing Them Softly - 5 lat po małym arcydziele Dominik zrobił kolejny (już tylko) dobry film. Kocham takie filmy gdzie można delektować się każdym kolejnym dialogiem. No i oczywiście świetny kontekst polityczny, motyw ze śmiercią Dillona i przemówieniem Obami świetnie zrobiony To świetna produkcja ale zabrakło czegoś równie dobrego jak {i} What must be done [/i]. Dominik już pewnie nigdy nie pobije samego siebie. Cytuj
MaiorZero 1 400 Opublikowano 14 stycznia 2013 Opublikowano 14 stycznia 2013 (edytowane) Nie przeszkadzały Tobie te wszędobylskie audycje z przemowami polityków. Tak abyś nie zapomniał, że film odnosi się do amerykańskiego rządu? Edytowane 14 stycznia 2013 przez MajorZero64 Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 14 stycznia 2013 Opublikowano 14 stycznia 2013 (edytowane) W ogóle, nieźle się to komponowało. BTW, przeżyjmy to jeszcze raz: There would be no eulogies for Bob, no photographs of his body would be sold in sundries stores, no people would crowd the streets in the rain to see his funeral cortege, no biographies would be written about him, no children named after him, no one would ever pay twenty-five cents to stand in the rooms he grew up in. The shotgun would ignite, and Ella Mae would scream, but Robert Ford would only lay on the floor and look at the ceiling, the light going out of his eyes before he could find the right words. Edytowane 14 stycznia 2013 przez mate5 Cytuj
standby 1 725 Opublikowano 15 stycznia 2013 Opublikowano 15 stycznia 2013 Kwiaty wojny- Taki jakby dramacik z Christianem Balem w roli głównej. Film opowiada o wydarzeniach w Nankinie w 1937 no i Bale próboje uratować te biedne Chinki z rzezi. Obraz wyszedł naprawde piekny, historia i muzyka są kapitalne a jedna tylko scena walki wypada naprawde znakomicie, po niej film zwalnia ale nadal jest bardzo interesująco, Bale i Chinki zagrały kapitalnie, Co mi się podobało, że film pomimo tematyki (a historie rzezi w Nankinie polecam ogarnąć) nie emanuje bezsensowna pomocą i okrucięństwo nie jest tutaj nadmiernie wyeksponowane. 9/10. Cytuj
xbor 54 Opublikowano 15 stycznia 2013 Opublikowano 15 stycznia 2013 (edytowane) Nędznicy Książki nie czytałem, ani na musicalu nie byłem. Scenografia w tym filmie jest po prostu mistrzowska dla niej warto zobaczyć ten film, kostiumy podobnie. Z aktorów szczególnie na plus Samantha Barks ale trudno się dziwić skoro to piosenkarka występująca w tym musicalu. Anne Hathaway bardzo dobrze ale czy zasłużyła na Oskara, mam wątpliwości. Fajnie wypadł przezabawny duet Sacha Cohen i Helena Bonham Carter. Jak już wspomniałem książki nie czytałem ale po tym co zobaczyłem mam wrażenie że w filmie upchnięto zbyt dużo w zbyt małym czasie mimo że film jest długi, 2,5h. Razi też może czasami prostota historii ale trudno z tego powodu czynić zarzut twórcom. Trzeba obejrzeć dla genialnych scenografii. Lincoln Ten film to po prostu mistrzowska gra aktorska, chyba rola życia Daniela Day-Lewis'a, nie gorzej w roli drugoplanowej, żony Lincolna spisuje się Sally Field. Przemowy w wykonaniu Tommy Lee Jones'a świetne . Cała trójka jak najbardziej zasłużyła na nominacje do Oskara, Trochę czasami przesadnie epatuje patosem, zasłużona także nominacja za scenografie, nic tylko obejrzeć, choćby dla samego Day-Lewis'a;) 0Dulce et decorum est pro p Edytowane 15 stycznia 2013 przez xbor Cytuj
Okie from Muskogee 2 852 Opublikowano 16 stycznia 2013 Opublikowano 16 stycznia 2013 (edytowane) Lincoln Ten film to po prostu mistrzowska gra aktorska, chyba rola życia Daniela Day-Lewis'a, nie gorzej w roli drugoplanowej, żony Lincolna spisuje się Sally Field. Przemowy w wykonaniu Tommy Lee Jones'a świetne . Cała trójka jak najbardziej zasłużyła na nominacje do Oskara, Trochę czasami przesadnie epatuje patosem, zasłużona także nominacja za scenografie, nic tylko obejrzeć, choćby dla samego Day-Lewis'a;) Też ostatnio widziałem, rzeczywiście fantastyczna rola Lewis'a. Niemniej, to był chyba pierwszy film, który z nim oglądałeś? Rola życia, dobre sobie! Polecam: Edytowane 16 stycznia 2013 przez acidizer Cytuj
xbor 54 Opublikowano 16 stycznia 2013 Opublikowano 16 stycznia 2013 Oczywiście że widziałem "W imię ojca", dlatego napisałem chyba, bo wahałem, zresztą ciągle nie jestem na 100% gdzie mi się bardziej podobał czy w "Lincolnie" czy w "W imię ojca". Obie role genialne, jednak po prostu Lincoln mi chyba bliżej ze względu na moje zainteresowania i może dlatego widzę ciut przewagi właśnie w tej roli, poza tym wydaję mi się ona ciekawsza ze względu na brak takiego eksponowania emocji w niej. Cytuj
Hubert249 4 279 Opublikowano 17 stycznia 2013 Opublikowano 17 stycznia 2013 Men in Black 3 8/10 Zabić Irlandczyka 9/10 Batman DKR p1 8/10 Titeuf 6/10 + Dodał MODERATOR napisz cos wiecej, albo nastepnym razem nie pisz w ogole Cytuj
kultywator 2 083 Opublikowano 17 stycznia 2013 Opublikowano 17 stycznia 2013 Game Of Death (2010) - Wesley Snipes jako agent CIA, który na terenie szpitala broni się przed przekupnymi kolegami z pracy. Nudne, wtórne, kiepsko wykonane kino akcji. Unlimited ammo w pistoletach. Placówka, w której nawyraźniej pracuje kilka osób (gdzie jest personel?!). Taka sobie realizacja. Niestety Wesley S. niedługo ma wyjść z więzienia i zapewne znowu zacznie występować w filmach. Najciekawszy level: piętro dla chorych psychicznie w szpitalu. 4/10 Wyjazd Integracyjny (2011) - Kolejna nieśmieszna polska komedia. Dialogi trzymające poziom Żuław, nachalna ścieżka dźwiękowa, naciągany dow(pipi) sytuacyjny... 2/10 Ironclad (2011) - Dziesięciu wspaniałych, kampiących na zamku, stawia czoła despotycznemu królowi Anglii i wynajętej przez niego armii. Sceny batalistyczne kręcone kamerą przytwierdzoną do pralki, w której odwirowywane jest nierównomiernie rozłożone pranie. Pomysł na itemy zaczerpnięty prawdopodobnie z gier. Od niechcenia można obejrzeć. 5/10 Made In Poland (2010) - Coś jakby Polska w pigułce. Dzień Świra to nie jest, ale też jakiś stereotyp tego "sarmackiego" kraju. Warto choćby ze względu na kapitalnie zagraną rolę Wiktora. 7/10 Cytuj
Mustang 1 742 Opublikowano 17 stycznia 2013 Opublikowano 17 stycznia 2013 12 Angry Men (1957) - ostatnio oglądałem w liceum, naszło mnie na przypomnienie sobie. Ponadczasowy film (nie ma się w nim co zestarzeć poza oczywiście brakiem koloru i muzyką pod koniec), który przypomina bardziej teatr, a mimo akcji rozgrywającej się w jednym pomieszczeniu i opierającej się na dialogach bardzo wciąga. 1 Cytuj
Farmer 3 274 Opublikowano 17 stycznia 2013 Opublikowano 17 stycznia 2013 (edytowane) Dredd (2012) - Sędzia wreszcie przypomina swojego komiksowego odpowiednika zarówno pod względem postaci jak i klimatu. To już nie jest przerysowana historia z masą trupów. „Nadszedł dzień sądu” Dwóch sędziów dostaje wezwanie do mega-bloku. W środku 3 trupy, a na samej górze osoba odpowiedzialna za masakrę: Ma-Ma. Wniosek prosty: wbić się na górę, znaleźć przestępcę i osądzić. Dym się zaczyna gdy Ma-Ma zamyka cały kompleks z sędziami w środku i każe ich „usunąć”. Będą wybuchy, będą trupy i będzie czyszczenie pięter za pomocą Gatling Gun’ów. Zaczyna się walka o przetrwanie. „Zostaliście ostrzeżeni” Pierwsze co przyszło mi na myśl po obejrzeniu filmu to „Kurde to już koniec…?”. Film potrafi wciągnąć może nie tyle fabularnie co światem przedstawionym jak i prowadzoną akcją. Wreszcie czuć brutalność całego Mega City 1. Historia choć odkrywcza nie jest to jednak jest dobrze przyswajalna i nie nuży. Sam finał zresztą nie popadł w standardy. Tu nie ma starcia w stylu kto ma większą giwerę. Akcje przeplatają motywy z narkotykiem slo-mo, które świetnie wkomponowano w cały chaos nadając ciekawy klimat ogółowi. Muzyka jest świetna i idealnie wpasowuje się w klaustrofobiczne korytarze mega-bloku przyszłości. „Prawo to ja” Sami struże prawa wyglądają tak jak wyglądać powinni. Twardzi, bezwzględni, sprawiedliwi. Chyba nie ma lepszej „twarzy” do zagrania Dredda niż Urban. Z tego względu, że kask zakrywa górną część twarzy przez cały film Karl musiał „zagrać” dolną częścią i wyszło mu to świetnie. Sama Olivia też całkiem, całkiem… dobrze supportuje głównemu bohaterowi, a przy tym wygląda gorąco. Ja tam z chęcią oglądnę raz jeszcze. Ocena: 9/10 Batman: Dark Knight Returns Part II/ Batman: Mroczny Rycerz – Powrót, Część II (2013) – Po części pierwszej wiedziałem, że kolejna odsłona mnie nie zawiedzie. Nie wiedziałem jednak, że dalszy ciąg przygód Mrocznego Rycerza po emeryturze wgniecie mnie w fotel każąc niemal przez cały film trzymać szczenę by ta nie pieprzła o glebę. CUDO! Tylko tyle wystarczy by opisać tą animację. Historia jest świetnie napisana (a wszystko dzięki Frank’owi Miller’owi). Herosi odeszli w zapomnienie, a ci co pozostali albo są ścigani przez rząd albo pracują dla niego. W tle wydarzeń kryzys USA z ZSRR. Batman po zaprowadzeniu porządku w Gotham musi poradzić sobie z innym zagrożeniem gdyż z letargu obudził się nikt inny jak Joker. Praktycznie wszystkie elementy składowe filmu zgrały się świetnie ukazując dzieło, które na pewno zapadnie w pamięci na długo. Drake znów nie zawiódł dając nam jedeną z najlepszych ścieżek dźwiękowych w animacjach komiksów ze stajni DC Comics. Idealnie podkreśla to co dzieje się na ekranie. Animatorzy wykonali kawał solidnej roboty (jak na produkcję tego typu). Jak zwykle głosy zostały pięknie dobrane, a Valley chyba najlepiej pasuje do eSa. Sam klimat jest mocny i relacje bohaterów są dobrze ukazane. Ich rozterki, ambicje, starość i urazy z przeszłości (Hi Ollie!) . Patrząc na ocenę końcową zastanawiacie się pewnie czemu nie ma pełnej dziesiątki skoro same zachwyty. Ano nie ma gdyż czegoś mi brakowało w Jokerze. Może jego kultowego śmiechu, który jakoś u starszej wersji jakby „wyblakł”. Wielu się zastanawiało jak Emerson poradzi sobie w roli antagonisty Nietoperza. Czy jest lepszy od Hamilla lub też Di Maggio? Na pewno wypadł dobrze ale nie sądzę żeby pobił Hamilla. Jednak nie ulega wątpliwości, że ta produkcja jest świetna i ze spokojem mogę polecić wszystkim entuzjastom animacji, a już na pewno wielbicielom Batmana. I jest to godny „koniec” Mrocznego Rycerza. Ocena: 10- / 10 Edytowane 18 stycznia 2013 przez Farmer87 Cytuj
Shankor 1 617 Opublikowano 18 stycznia 2013 Opublikowano 18 stycznia 2013 Generalnie zgadzam się z przedmówcą na temat Batmana, ale uważam, że Joker wyglądał zbyt młodo. Bruce Wayne, pomarszczony, przygarbiony, a Joker wygląda na świeżego 30-latka. Cytuj
kultywator 2 083 Opublikowano 18 stycznia 2013 Opublikowano 18 stycznia 2013 (edytowane) Taken 2 (2012) - Na początku film tak mnie zainteresował, że zacząłem sobie prasować koszule na jutro do roboty. Jak już usiadłem i nie tylko słuchałem dialogów, to poczucie, że oglądam gniota tylko się pogłębiło. W tym filmie nie ma za dużo logiki (po co np. dzwonić do szefa, czy kolegów jak znalazło się córkę gł. boh.?). Nie ma też za dużo emocji, a te podczas pościgu (yellow cab scene) były z nich wyzute. Nie mam pojęcia nad czym te spusty, choć scena z mapą ciekawa. 4=/10 Edytowane 18 stycznia 2013 przez kultywator Cytuj
Gość kad2 Opublikowano 18 stycznia 2013 Opublikowano 18 stycznia 2013 ^Wyłączyłem tą srakę w momencie jak ta mała ladacznica latała po mieście i ciskała granatami jak jakimiś (pipi) kamieniami Cytuj
aux 3 784 Opublikowano 19 stycznia 2013 Autor Opublikowano 19 stycznia 2013 Poradnik pozytywnego myślenia (2012) - świetny, pozytywnie nastrajający komediodramat z elementami kom. romantycznej. Ale nie takiej głupiutkiej "walentynkowej". O nie, to film z klasą. Były nauczyciel (świetny Bradley Cooper) wychodzi z psychiatryka, zamieszkuje u rodziców (tatę gra De Niro) i ma plan. Chce pozytywnie patrzeć na świat i odzyskać żonę do której nakazem sądu nie może się zbliżać. Nasz bohater spotyka na swej drodze lekko szurniętą Tiffany (Jennifer Lawrence) i zaczyna się zabawa. Film jest bardzo dynamiczny, nakręcony trochę w stylu kina akcji. Jest tu dobry humor, fajne piosenki (m.in. The White Stripes), dawno nie widziany Chris Tucker i dobre dialogi. Świetnie się ogląda tych wszystkich aktorów. Nominacje dla nich uważam za słuszne. Zaskoczył mnie De Niro który ostatnio nie zachwycał. Polecam - fajne, pozytywne kino, idealne do obejrzenia z kobietą. 9/10 Lincoln (2012) - zawiodłem się potwornie na tym filmie. Nuda straszna, Daniel Day-Lewis nie porywa. Dotrwałem do końca tylko ze względu na Tommy Lee Jonesa. Cały film kręci się wokół poprawki o zniesieniu niewolnictwa. Przejdzie czy nie, kogo przekonać, z kim gadać. Myślę że fanom amerykańskiej historii film się spodoba. Ja liczyłem na coś innego. Podobała mi się scenografia, kostiumy i zdjęcia Kamińskiego. Ale najbardziej mała rólka Waltona Gogginsa który zagrał także w innym Oscarowym filmie (Django). 3/10 Cytuj
Ken Marinaris 374 Opublikowano 19 stycznia 2013 Opublikowano 19 stycznia 2013 Anna Karenina- ostatnia ekranizacja ksiazki, ale slaba bardzo. Laczenie filmu z teatrem nie jest OK, film sie dluzy i jest nudny. 4+/10 tylko ze wzgledu na ksiazke, bo "efekty" filmowe pomine milczeniem. Cytuj
Hubert249 4 279 Opublikowano 19 stycznia 2013 Opublikowano 19 stycznia 2013 (edytowane) Bogowie ulicy- miałem uprzedzenia do filmu, bo to kolejny obraz nagrywany amatorską kamerą z łapy. Ale od pierwszej minuty film wciąga jak cholera. genialnie zagrana para głównych bohaterów, aż nie chce się wierzyć, że to nie są prawdziwi kumple z roboty. Jedyny minus dla mnie to lekko przerysowana końcówka, równie dobrze mógłby się skończyć sceną z wesela i historyjką o pierwszym razie. Ale wiadomo film made in Hollywood 9,5/10 Edytowane 19 stycznia 2013 przez chris85 Cytuj
golab 1 670 Opublikowano 20 stycznia 2013 Opublikowano 20 stycznia 2013 Dark Knight Returns Part II - co tu dużo pisać... Pierwszą część oceniłem na 9-, tę oceniam na 9+. Kto czytał komiks, wie czego się tutaj spodziewać. Cieszy nieposkromiona brutalność i nieprzerwana akcja. Całość dostaje zatem mocną 9. - gdyby kreska była bardziej zbliżona do komiksowej, może otarłoby się o maksimum. The Social Network - dobrze nakręcony film pod względem technicznym, sama fabułka nie powala, ale to wynika z tematyki - powstanie fejsbuka i przedstawienie sylwetki jego autora. Ile w tym prawdy, ile fantazji scenarzystów, nie wiem i nie chce mi się tego roztrząsać. 7/10. Zombieland - komedia romantyczna z zombie w tle. Całkiem zabawny film, zwłaszcza "zasady przetrwania" i uwagi głównego bohatera z offowej narracji. Plus za wykorzystanie najlepszego kawałka Metalliki w intro. 7+/10. The Girl With The Dragon Tatoo - całkiem dobry kryminał (nie czytałem, nie oglądałem szwedzkiej ekranizacji). Pod względem technicznym wyższa półka, fabularnie też z sensem poza lekko dziwną końcówką. Dość odważne sceny erotyczne i przemocy seksualnej mogą niektórych zgorszyć;]. 8-/10. Cytuj
aux 3 784 Opublikowano 20 stycznia 2013 Autor Opublikowano 20 stycznia 2013 Wróg numer jeden (2012) - film o wieloletnim polowaniu na Osamę i jego ludzi, zakończony jak nie trudno zgadnąć spektakularnym najazdem na słynny dom w Pakistanie. Zabawne że początkowo miał to być film o zmarnowanych bilionach i porażce CIA. Historię obserwujemy z punktu widzenia młodej agentki (świetna Jessica Chastain). Zaskoczył mnie ten film bardzo, idealnie trafił w mój gust. Oglądamy sukcesy i porażki CIA w pierwszej dekadzie XXIw. Agenci torturują, analizują, łapią i wpadają w pułapki. Złapanie OBL staje się powoli obsesją bohaterki. Genialna jest końcowa część filmu gdy super team wkracza do akcji, a agentka w napięciu obserwuje to na monitorze. Film jest dość długi, ale nie nudziłem się. Opowieść ma swój rytm i chłodny klimacik. I jest świetnie obsadzona. Pojawia się m.in. mój ulubiony Gandolfini oraz Damon Pope z Synów Anarchii. Agenta od ostrych przesłuchań genialnie zagrał Jason Clarke. Solidne kino, polecam. 9/10 1 Cytuj
kultywator 2 083 Opublikowano 20 stycznia 2013 Opublikowano 20 stycznia 2013 The Wretlser (2008) - pierwszy film od Aronofsky'ego, który ma u mnie ocenę więcej niż 2/10. Na filmweb ktoś napisał, że gwazdy gasną w samotności - o tym jest ten film. O sławnym niegdyś zapaśniku, który najlepsze lata ma za sobą i obecnie żyje z dnia na dzień. Kręcony z ręki, jakby od niechcenia, chałupniczo. Typowy Darren, z tą różnicą, że nie męczy jak Łabędź czy Źródło. Film utwierdził mnie w przekonaniu, że tłumacze to ludki bez obycia. Przetłumaczyć "Call of Duty 4" na "kol of djuti for" mogli tylko spece od magicznych tytułów filmów. Całe szczęście tytuły gier nie są tłumaczone na naszym rynku i translatorzy nie wykazują się na tym polu swoją wątpiwą kreatywnością. Suma sumarum nie mierzi, nie ziębi 5/10 7 Cytuj
Gość kad2 Opublikowano 20 stycznia 2013 Opublikowano 20 stycznia 2013 Seven Psychopats-In Bruges to to nie jest, Farrell trochę irytuje(w ciągu miesiąca obejrzałem 2 filmy z jego mordą, zdecydowanie za dużo) i miejscami przekombinowany ale dałbym naciągane 8/10. Rockwell i Walken rozj,ebali i zawyżyli ocene całości Cytuj
schabek 5 334 Opublikowano 21 stycznia 2013 Opublikowano 21 stycznia 2013 American Pie: Zjazd Absolwentów: fajny powrót starej ekipy, gruba sprawa, że udało się ich wszystkich namówić. Kurevsko uszczypliwe żarty, cycki, dupeczki, Stifler. Stary dobry American Pie, ale nie tak dobry jak pierwsze części z tymi aktorami. No i śmiechu nie było też tyle co kiedyś. Ale ogólnie na plus. 7-/10 Django Unchained: nie wiem czy to będzie najlepszy film roku, ale dużo wskazuję na to, że może być. Ogólnie dla mnie filmy, które trwają ponad 2h są ciężkie i męczę się przy nich. Takie, które trwają ponad 2h 30min to są prawie nie do obejrzenia. A tutaj? Modliłem się, żeby film się nie kończył, z każdą chwilą było ciekawiej i zleciało szybko, niestety. Gra aktorska to jest mistrzostwo świata. Jestem od teraz fanem Di Caprio, Samuela L. Jacksona () i... Broomhildy! Jak ktoś jest maruda to przynajmniej dla niej powinien obejrzeć, cudowna I ona ma 35 lat z tego co widzę na filmwebie! No i Django, czyli Foxx kiedy już stał się zimnym s(pipi)ysynem też bardzo mi się podobał 9+/10 Cytuj
kultywator 2 083 Opublikowano 23 stycznia 2013 Opublikowano 23 stycznia 2013 Truands (2007) - Bardzo konkretne kino o francuskiej gangsterce. Film o bezwzględnych, wyrachowanych bandziorach. Obraz który bez ogródek przybliża widzowi jak wygląda przestępczy półświatek. Gdyby przełożyć film na polskie realia lat 90, to powiedziałbym, że brakuje tam tylko, popularnego niegdyś w naszym kraju, podkładania bomb. 9/10 Cytuj
AiszA 91 Opublikowano 23 stycznia 2013 Opublikowano 23 stycznia 2013 "Kwiat pustyni" - dziedzictwo, tradycjonalizm w najgorszym tego słowa znaczeniu. Oczywiście mam na myśli fakt obrzezania kobiet w Somalii, jak również jego następstwa. Wywołał we mnie głębokie poruszenie, szok, a nawet obrzydzenie. Nie jest łatwym filmem do obejrzenia, momentami odwracałam wzrok (szokująca scena obrzezania żyletką pięciolatki), choć wychowana jestem na horrorach. Mimo wyjątkowo traumatycznych obrazów, ma się niesamowitą ochotę kontynuować bez względu na to co znowu strasznego pojawi się przed tobą. Polecam - choć zdaję sobie sprawę, że produkcja na pewno nie dla wszystkich. Jestem ciekawa jak ten świat przedstawia powieść i dlatego na dniach zatopię się w niej. "Droga"- nic, tylko szarość... każdy nowy dzień bardziej szary od poprzedniego. Przez to potęguje przygnębienie, smutek, brak nadziei... Wspaniała scenografia oraz niesamowity realizm. Postapokaliptyczny świat wyglada faktycznie tak jak na logikę winen wyglądać, bez upiększaczy, patosu i zbędnego chłamu. Miejsce, w którym człowiek ceni sobie bardziej kawałek metalu czy przeterminowaną konserwę od życia rodziny i bliskich. Piorunujące i szokujące wrażenie... Nienagannie oddana atmosfera beznadziei, odizolowania, zezwierzęcenia, walki o życie... i ten obsesyjny strach o przetrwanie, o wlasne dziecko... Polecam też książkę. Cytuj
MaiorZero 1 400 Opublikowano 28 stycznia 2013 Opublikowano 28 stycznia 2013 Druga Ziemia - głównie to dramat. Nie nazywałbym tego filmu science-ficition bo bardzo mało w nim science. Ten film stworzony został w duchu tego gatunku wyciągając pytania natury filozoficznej. Jednak to i tak tylko tło do historii o odkupieniu pewnej młodej dziewczyny. Do tego klimatyczna muzyka. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.