Opublikowano 8 marca 201411 l 12 Years a Slave - kolejny raz przekonuje się, że Mcqueen jest jednym z najlepszych wspólczensnych reżyserów, nie wiem jak on to robi, ale dla mnie każdy kadr jego filmów trafia do mnie w stu procentach. Tematyka niby kontrowersyjna, ale czuć jednak zagrania pod akademie co nie przeszkadza w byciu zaje.bistym filmem. 8+1/0 Bartek, ale wiesz, że ten z obrazka to nie żyje od 34 lat a Zniewolonego zrobił inny Steve McQueen? Edytowane 8 marca 201411 l przez _Be_
Opublikowano 8 marca 201411 l Nie kumam, na gitarze gra trzeci Steve McQueen? solówke dla masorza za bycie retardem dnia Edytowane 8 marca 201411 l przez _Be_
Opublikowano 8 marca 201411 l The Hunger Games (2012) Będzie bez oceny, ponieważ nie dałem rady przebrnąć przez to dzieło. Moja psychika siadła gdzieś po 25 minutach. NIE ZGADZAM SIE. pomimo swoich wad to całkiem dobry film (dzięki zaletom hehe). widziałem niedawno w tv i tuż przed oglądaniem miałem wątpliwości, czy to aby nie jakieś teenage memło w stylu sagi zmierzch, ale pierwsze 25 minut mnie przekonało, że to jest jakieś kilka klas wyżej. jestem ciekawy kontynuacji.
Opublikowano 8 marca 201411 l Muszę obczaić Battle Royale, podobno miliard razy lepsze od syfu zwanego Hunger Games. No ale nie ma tam Jennifer.
Opublikowano 8 marca 201411 l Ach te zniuansowane dyskusje na forum. - X słabe. - Nie bo dobre. - Nie bo słabe. - No ale dobre.
Opublikowano 8 marca 201411 l Mam, chcesz focię? Niestety w przeciwieństwie do Ellen DeGeneres nie mam telefonu z wewnętrznym aparatem specjalnie do samoje'bek, więc może być trudno.
Opublikowano 8 marca 201411 l Ja niczego nie chcę, bawi mnie to tylko. Nie wiem, co to ma w zamierzeniu dawać, że ktoś napisze "dobre" albo "słabe". Na Filmwebie już każdy może sobie zobaczyć 170 tysięcy takich opinii, no mi by się nie chciało dodawać do tego numerka 170 001, ale co kto lubi. Edytowane 8 marca 201411 l przez ogqozo
Opublikowano 8 marca 201411 l Po tym jak żarty z chorób dzieci forumowiczów uznano za faux pas, zostaje tylko to.
Opublikowano 8 marca 201411 l Muszę obczaić Battle Royale, podobno miliard razy lepsze od syfu zwanego Hunger Games. No ale nie ma tam Jennifer. Szalu tez nie robi, ale trzeba chwalic bo japonskie.
Opublikowano 8 marca 201411 l Superman: Doomsday - nigdy nie przepadalem za Supermanem, ale skoro mam obejrzec wszystkie filmy z DC Universe Animated Original Movies, to wszystkie bez wyjatku. Przed seansem bylem srednio nastawiony, ale w trakcie podobalo mi sie coraz bardziej i bardziej. Jedynym minusem jest dla mnie to, ze film byl za krotki i powinien trwac chociaz godzine dluzej. Poza tym wszystko bylo okej. 8/10 btw. nie czytalem wczesniej zbyt wielu komiksow i nie znam historii wiekszosci postaci, ktorych losy przez nastepne 18 filmow bede ogladal, ale nie wiem czy jest sens sie za to zabierac bez znajomosci komiksow. Moze lepiej by bylo, zebym najpierw ogarnal sobie kilka (nascie?) zeszytow, a dopiero pozniej zabral sie za te filmy - co radzicie?
Opublikowano 8 marca 201411 l No jest ich trochę więcej niż 18, obczaj akapit 'Animated Films' http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_films_based_on_DC_Comics Zrób tak, najpierw obejrzyj te filmy a potem komiksy, bo komiksy lepsze.
Opublikowano 8 marca 201411 l Sennentuntschi (2010) - szwajcarski film który gatunkowo zaliczany jest jak horror, choć horrorem w żadnym wypadku nie jest i nie należy sugerować się tym oglądając go. W każdym razie fabuła jest intrygująca i choć film może z początku trochę się dłużyć to jednak finalnie wszystko się ładnie łączy. 7/10 Kobieta w klatce (2013) - skandynawskie thrillery wyróżniają się gęstym klimatem i nie inaczej jest w tym filmie. Szkoda tylko że akurat w tym przypadku łatwo można przewidzieć wiele kluczowych momentów w fabule co psuje frajde z oglądania. Sporo tu też nielogiczności. 5/10
Opublikowano 9 marca 201411 l Co do Battle Royale, to oglądałem dawno temu. W podobnym stylu jest też "Potępiony" - taka hamburgerowa wersja; mimo wszystko całkiem dobre kino akcji.
Opublikowano 9 marca 201411 l Eden Lake (2008) - konkret, mocne kino. Bardzo ładny obraz zejścia z sielanki w totalny horror i bezsilność. Parę scen mnie ruszyło: - spalenie młodego z oponą na szyi - wbiegnięcie rudej na to ostrze - jak ruda w afekcie zadźgała blondasa szkłem a potem bez skrupułów hit and runęła tą siksę - martwy Fassbender płonie na stosie a żona razem z nim musi na to patrzeć - końcówka, Shaun Dooley <3 8/10 , wiadomo, Brytole The Road (2009) - byłby rewelacyjny film, bo realizacja stoi na najwyższym poziomie. Kolorystyka, posępny świat, super lokacje. Były, gdyby scenariusz nie był wypełniony burakami. - piszczący nonstop młody i płaczący, przy nim Carl Grimes jest bardziej męski od Darryla, no nie trawiłem guwniarza, cały film tylko "Papa, papa i (pipi)a mać papa" - genialna decyzja Ojca, aby po usłyszeniu jakichś odległych odgłosów ludzi uciekać z zayebistego bunkra, wypełnionego tonami żarcia i innych zasobów, zamiast się w nim zamknąć i przeczekać - super dialogi nonstop: "are we good papa? yes we are. are you good people? yes we are? can i come with you? yes you can. papa! no papa! papa! papa! my son, my son" - motywacja działań bohaterów oprócz wspomnianego bunkra też bardzo dziwna Fajne cameo Omara z The Wire 5/10 The Place Beyond The Pines (2012) - dosyć prosta historia. Pierwszy akt filmu najlepszy, następne 2 będące konsekwencją początkowych wydarzeń. Zdziwiłem się, że Gosling miał dużo kwestii mówionych. Bradley Cooper fajnie zagrał, powoli przestaje mi się kojarzyć z pajacem z Hangover. Dobry seans, jeszcze muzyka Pattona godna wspomnienia. 7/10
Opublikowano 9 marca 201411 l Eden Lake (2008) - konkret, mocne kino. Bardzo ładny obraz zejścia z sielanki w totalny horror i bezsilność. Parę scen mnie ruszyło: - spalenie młodego z oponą na szyi - wbiegnięcie rudej na to ostrze - jak ruda w afekcie zadźgała blondasa szkłem a potem bez skrupułów hit and runęła tą siksę - martwy Fassbender płonie na stosie a żona razem z nim musi na to patrzeć - końcówka, Shaun Dooley <3 8/10 , wiadomo, Brytole coś jest w tej scenie z wbitym ostrzem, to był ten moment gdzie dałem pauze i poszedłem na spacer do kuchni.
Opublikowano 9 marca 201411 l Zrób tak, najpierw obejrzyj te filmy a potem komiksy, bo komiksy lepsze. nie znam sprawy, ale pierw sięgnąłbym po to, co lepsze, żeby nie tracić elementu świeżości, zaskoczenia z tego co lepsze, na rzecz tego co gorsze
Opublikowano 9 marca 201411 l The Road (2009) - byłby rewelacyjny film, bo realizacja stoi na najwyższym poziomie. Kolorystyka, posępny świat, super lokacje. Były, gdyby scenariusz nie był wypełniony burakami. - piszczący nonstop młody i płaczący, przy nim Carl Grimes jest bardziej męski od Darryla, no nie trawiłem guwniarza, cały film tylko "Papa, papa i (pipi)a mać papa" - genialna decyzja Ojca, aby po usłyszeniu jakichś odległych odgłosów ludzi uciekać z zayebistego bunkra, wypełnionego tonami żarcia i innych zasobów, zamiast się w nim zamknąć i przeczekać - super dialogi nonstop: "are we good papa? yes we are. are you good people? yes we are? can i come with you? yes you can. papa! no papa! papa! papa! my son, my son" - motywacja działań bohaterów oprócz wspomnianego bunkra też bardzo dziwna Fajne cameo Omara z The Wire a wystarczyło przeczytać książkę
Opublikowano 9 marca 201411 l Książkę polecam. Pisana dosyć prostym językiem, ale jednocześnie wciągająca i ciekawa. No i zawiera oczywiście sporo scen nieuwzględnionych w filmie.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.