Q-Jot 321 Opublikowano 27 czerwca 2014 Opublikowano 27 czerwca 2014 A Million Ways to Die in the West Nie uśmiałem się tak od czasu Dyktatora, albo Teda. W moich kategoriach to majstersztyk, ale nie liczcie na wysublimowany humor. Dla osób lubiących amerykańskie poczucie humoru znane z South Park i Family Guy to 'no brainer'. 10/10 w moich kategoriach filmu komediowego, polecam ja, Jakub. Cytuj
c0ŕ 4 834 Opublikowano 29 czerwca 2014 Opublikowano 29 czerwca 2014 oglądał ktoś może Wolf Creek 2? to znowu jest jak w jedynce, że facet ugania się za 2 laskami, czy może jest to bardziej klasyczny slasher z grupą przyjaciół? i ogólnie film ok? Cytuj
SG1-ZIELU 870 Opublikowano 29 czerwca 2014 Opublikowano 29 czerwca 2014 A Million Ways to Die in the West Nie uśmiałem się tak od czasu Dyktatora, albo Teda. W moich kategoriach to majstersztyk, ale nie liczcie na wysublimowany humor. Dla osób lubiących amerykańskie poczucie humoru znane z South Park i Family Guy to 'no brainer'. 10/10 w moich kategoriach filmu komediowego, polecam ja, Jakub. Ty chyba żartujesz ? Dyktator super, Ted super. Family Guy oglądam wszystkie odcinki ale ten film to jak dla mnie 5/10 jasne okazjonalnie scenki i gagi super ale reszta to nuda panie. Cytuj
mersi 804 Opublikowano 30 czerwca 2014 Opublikowano 30 czerwca 2014 Pusher 1996 - 7/10 duża kasa, narkotyki, porachunki, obskurne miejscówy, ciężki klimat, akcja przedstawiona z kamery chodzonej co jeszcze bardziej może wpływać na ogólny odbiór i wczucie sie w film, solidne duńskie kino nie przesiąknięte "amerykańskością" co bardzo mi się spodobało, musze obczaić drugą i trzecią część Cytuj
c0ŕ 4 834 Opublikowano 30 czerwca 2014 Opublikowano 30 czerwca 2014 wolf creek 2 - 7/10 trochę słabszy od jedynki. parę żałosnych scen jak kangury, niekonczące się pościgi i parę drobnych idiotyzmów. na plus gra głównego antagonisty. zayebisty kolo mogę to polecić Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 1 lipca 2014 Opublikowano 1 lipca 2014 wolf creek 2 - 7/10 trochę słabszy od jedynki. parę żałosnych scen jak kangury, niekonczące się pościgi i parę drobnych idiotyzmów. na plus gra głównego antagonisty. zayebisty kolo mogę to polecić co jest żałosnego w rozjeżdzaniu kangurów? Cytuj
c0ŕ 4 834 Opublikowano 1 lipca 2014 Opublikowano 1 lipca 2014 ta scena i efekty specjalnie jak w jakiejś głupiej komedyjce Cytuj
Gość yaczes Opublikowano 2 lipca 2014 Opublikowano 2 lipca 2014 Snowpiercer - wariacja na temat Orwella w konwencji sf, na podstawie komiksu. Ludzkosc zostala zredukowana do kilkuset osob jadacych jednym superpociagiem. Biedota, na czele z kapitanem ameryka, na tyle, bogaci na przodzie. Go figure. Oglada sie to bardzo dobrze, 8/10. A ze cliche? Czytaj pierwsze zdanie. Cytuj
tyveri 6 Opublikowano 2 lipca 2014 Opublikowano 2 lipca 2014 Horror włoski Rat Man - 4/10 Braindead - 6/10 TCM: Leatherface - 5/10 Terminator 2 - 8/10 Deadly Prey - 3/10 Castle Freak - 7/10 Toxic Avenger - 9/10 Cytuj
aux 3 809 Opublikowano 2 lipca 2014 Autor Opublikowano 2 lipca 2014 The Bag Man - Cusak i De Niro w mega kupie. Film tak nudny i przewidywalny że szok. Jedyny plus to babeczka o cygańskiej urodzie. Nie polecam. 3/10 Snowpiercer - tu zgadzam się z Czezkym. Bardzo fajny filmik, wciąga i daje radę. Polecam bardzo. 8/10 3 Days to Kill - dziwactwo straszne, trochę akcyjniak, trochę komedia familijna. Ładne laski grają. Uwielbiam Costnera, więc ocena idzie o dwa oczka. 7/10 Cytuj
c0ŕ 4 834 Opublikowano 2 lipca 2014 Opublikowano 2 lipca 2014 Paranormal Activity: Naznaczeni na plus: - latynoskie klimaty które wnoszą nieco świeżości - z początku nawet całkiem fajny, tzn dobrze się ogląda na minus: - brak zostawiania kamery na noc, wszystko jest normalnie nagrywane bez śledzenia w nocy - to był znak firmowy PA - znowu kurfa demony, wiedźmy, opętania, ja chcę duchy! - nie straszy, wierzcie mi - durne chwyty, znowu mamy na początku że kolega się chowa i straszy drugiego, potem znowu powoli podchodzą do okna a z niego coś nagle wyskakuje, wkurzające to - ponownie durny koniec i zakończenie - cała końcówka jak zawsze, uciekanie przed czarownicami, itp itd - marne nawiązanie do jedynki Daję 3/ 10 i nie polecam. Jedynka i trójka dobre, dwójka przeciętna, a 4 i 5 to marna prowokacja i skok na kasę. Cytuj
nero2082 823 Opublikowano 3 lipca 2014 Opublikowano 3 lipca 2014 (edytowane) The Raid Redemption - świetne kino kopane z fajnym miejscem akcji i konceptem (nalot na HQ gangoli, trochę jak w Dredd), fabuła zaznaczona śladowo (ale jest) ale tutaj esencją są te wszystkie starcia, które są wybitnie dobrze poskładane, spokojnie kładą na łopatki Ong Baki, Tom Yum Goongi i pochodne, jest też sporo walk na spluwy i te wszystkie wymiany ognia BRAKKA BRAKKA BRAKKA z półautomatów także podbijają fun ; sporo ostrych scen (aż się łapałem za głowę) i tony dość wyszukanych chwytów (nawet zwykłe walenie głową o ścianę jest zrobione z że tak powiem finezją ) tutaj nie ma zwykłego "ty kopiesz mnie a ja kopę ciebie" wszystko ma swój styl The Raid 2 Berandal - po trailerze poniżej https://www.youtube.com/watch?v=sk5XK8VqJJk spodziewałem się że dwójka rozwali mi system...ale było jeszcze lepiej, zryło mi czaszkę kompletnie jest to bezpośredni sequel (dzieje się zaraz po 1) także fajnie jest znać jedynkę, buildup jest dość długi ale sycący (tak z 1h30m) ale to co nastaje potem powoduje mimowolne opady kopary, pisali o Raid 2 "best action sequel since terminator 2" - nie kłamali, tempo jest genialne, akcje jakie tu odchodzą gniotą jądra, szczególnie te z sub-bossami (nie chcę podawać jakich bo to największa radocha poznać tych miłych koleżków), sceny są zrealizowane wybitnie, jest też pościg który miażdży sposobem montażu (jak do hcuja oni to nakręcili?!), dwójka jest jak dla mnie dużo lepsza od 1, historyjka lepsza i rozpierducha z multiplierem x10 oba filmy są must see, ogląda się je świetnie, a dwójka jest tak dobra że już prychałem ze śmiechu z niedowierzania, reżyser jest dla mnie GOTY, czekam na trójkę jest już zapowiedziana Edytowane 3 lipca 2014 przez nero2082 Cytuj
Kazub 4 585 Opublikowano 3 lipca 2014 Opublikowano 3 lipca 2014 (edytowane) ale tutaj esencją są te wszystkie starcia, które są wybitnie dobrze poskładane, spokojnie kładą na łopatki Ong Baki, Tom Yum Goongi i pochodne dobra, raid jest królem, ale ong bak był pionierem, takim nowym wejściem smoka, po prostu kolejne filmy pokazywały już więcej, zwłaszcza tom yum goong (po amerykańsku protector, po naszemu obrońca). nie powiedziałbym, że starcia z raida "kładą na łopatki" te z TYG, bo ten film miał swoje oryginalne fikołki, których raid nie posiadał, jak muay thai vs capoeira, czy mega scena w resteuracji kręcona na jednym ujęciu. tak że szanuj marke suko Edytowane 3 lipca 2014 przez Kazub Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 3 lipca 2014 Opublikowano 3 lipca 2014 ale tutaj esencją są te wszystkie starcia, które są wybitnie dobrze poskładane, spokojnie kładą na łopatki Ong Baki, Tom Yum Goongi i pochodne dobra, raid jest królem, ale ong bak był pionierem, takim nowym wejściem smoka, po prostu kolejne filmy pokazywały już więcej, zwłaszcza tom yum goong (po amerykańsku protector, po naszemu obrońca). nie powiedziałbym, że starcia z raida "kładą na łopatki" te z TYG, bo ten film miał swoje oryginalne fikołki, których raid nie posiadał, jak muay thai vs capoeira, czy mega scena w resteuracji kręcona na jednym ujęciu. tak że szanuj marke suko GDZIE JEST MÓJ SŁOŃ? Kocham ten film. Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 3 lipca 2014 Opublikowano 3 lipca 2014 A scena w restauracji podobno jednak była poskładana z paru ujęć. Ale i tak to jest GOTGY film. Cytuj
Gość yaczes Opublikowano 3 lipca 2014 Opublikowano 3 lipca 2014 Milion sposobów jak zginąć na Zachodzie - film bez fabuly bedacy zlepkiem nieciekawych zdarzen, a zatem nic tu z definicji nie moze nikogo zainteresowac. Kurevsko nudny. Do tego aktorzy graja jak mokujiny, a charlize jak zwykle wcielila sie w te sama role. Ponadto bezczelny fan service - doslowny i mniej doslowny. Ten mniej w taki sposob, zeby (pipi)a kazdy mongol zrozumial. OK, nawet zabawne bylo jak glowny bohater nacpal sie z indianami i powiedzial m.in. "mila kunis" - ze to niby w plemiennym jezyku cos znaczy (trzeba obejrzec, zeby bylo smieszne;f, fajnie tez to zaakcentowal) No, i tyle. 2/10 Cytuj
golab 1 672 Opublikowano 3 lipca 2014 Opublikowano 3 lipca 2014 Eastern Promises - o rosyjskiej mafii w Londynie na przykładzie historyjki o wścibskiej pielęgniarce i sprytnym tajniaku z fsb, manipulującym otoczeniem. Jest przemoc, krew i cycki, a nawet ciekawe wątki - głównie relacja tajniaka z synem bossa. Zakończenie trochę psuje wrażenie. 7/10. August : Osage County - mocne pranie brudów i odkrywanie tajemnic z przeszłości w patologicznej rodzince na zadupiu amerykańskiej prowincji. Film aktorstwem stoi. 8/10. Cytuj
kotlet_schabowy 2 734 Opublikowano 4 lipca 2014 Opublikowano 4 lipca 2014 Autor Widmo : senna atmosfera, powoli rozwijająca się intryga, i twist końcowy, który ani specjalnie zaskakujący, ani szokujący nie jest. Zagrane dobrze (props dla Brosnana, szkoda, że w sumie tak go niewiele), no i ogólnie klimat jest całkiem gęsty, choć thrillerem bym tego nie nazwał. Takie 6,5/10, bez szału. Zodiac : tutaj mamy również do czynienia z filmem nieco monotonnym, momentami wręcz nudnym, choć wątek główny wciąga. Kto zna historię z realnego świata, ten wie mniej więcej, jak to się rozwinie, ja wiedziałem przed seansem tylko tyle, że (niech będzie, że spoiler) Zodiaka nie odnaleziono, choć chyba mocniej, niż na to wskazują fakty, podkreślono najbardziej prawdopodobnego podejrzanego W filmie brylują Gyllenhaal i Downey Jr. (oboje całkowicie w swoim stylu, bez zaskoczeń), plus Rufallo, za którym, jako aktorem, ogólnie nie przepadam. Oczekiwałem troszkę więcej wątków "zagadek", no i lepiej zarysowanego klimatu lat, w których miała miejsce akcja. W sumie to chyba najsłabszy film Finchera, który widziałem, ale nadal całkiem dobre kino, trza się jedynie nastawić na długi i spokojny seans. Fałszerze : Oscar dla filmu nieanglojęzycznego sprzed paru lat, konkurował z Katyniem. Dosyć krótka, treściwa opowieść o żydowskim cwaniaku i fałszerzu działającym w nazistowskich Niemczech, który trafia do niewoli, a później do obozowego komanda zajmującego się fałszowaniem m.in. funtów i dolarów (historia i bohaterowie oparci na prawdziwej operacji Bernhard). Interesuje mnie tematyka obozowa, więc film na wstępie ma plus. Props dla aktora odtwarzającego główną rolę. Trochę tu klisz i sztampy, ale ogląda się dobrze, także polecam, jak ktoś lubi takie klimaty. The Royal Tennenbaums : w ramach sprawdzania twórczości Andersona. No niestety, jest słabo. Oczywiście jego styl wylewa się z ekranu, ale nie idą za tym ani humor, ani ciekawi bohaterowie (może poza tytułowym). Jak zwykle nagromadzenie znanych nazwisk w większych i mniejszych epizodach, specyficzne ujęcia itd. No ale ogólnie film mnie raczej znudził, a w przypadku Grand Budapest Hotel i Moonrise Kingdom nie było takiej opcji. Nie polecam. In The Name of The Father : no wreszcie coś naprawdę świetnego. Oparta na faktach historia niesłusznie skazanego w połowie lat 70tych (z grupką znajomych i krewnych) za działania terrorystyczne młodego chłopaka z Belfastu, który ląduje w celi z ojcem, również wciągniętym do sprawy. W roli głównej Daniel Day Lewis, jak zwykle świetnie, obok niego Pete Postlethwaite, również na bardzo wysokim poziomie. Jak to się mówi, poruszająca opowiesć, która przypominaja/uświadamia też przyjemne działania wymiaru sprawidliwości, również w "cywilizowanych" krajach. Minus za mało odczuwalny upływ czasu. Polecam. Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 4 lipca 2014 Opublikowano 4 lipca 2014 (edytowane) Transcendencja [2014] - świetny pomysł, zrealizowany nie do końca z moimi oczekiwaniami. Co zagrało: -Johnny Depp, a wersji cyfrowej był mega chłodny -Rebecca Hall, dobra kreacja zrozpaczonej żony -parę nieoczekiwanych zwrotów akcji -efekty specjalne - połowicznie muzyka, bo choć świetna i klimatyczna to [cdn] Co nie zagrało: - no, to Mychael Danna chamsko wręcz zerżnął motywy, które Cliff Martinez skomponował do Solaris z 2002 - wrzucili Morgana Freemana chyba na zasadzie 'o Morgan prowadzi serial naukowy, to dajmy go, film będzie tak bardziej naukowy!' -zbytnie skrócenie wątku budzenia się Castera jako programu AI i ogólnie trochę za słabo zgłębili ten trudny temat -no i czy do cholery nikt im tam nie powiedział, że TO NIE JEST Will Caster tylko cyfrowa kopia jego świadomości? Wielcy naukowcy, co co 10 minut powtarzają pytania: "Czy to Will?" "Czym on jest?" XDDD - Kate Mara, też trochę za bardzo okrojona i płytka postać -pokazanie końca filmu na samym początku nie każdemu musi się podobać -parę poważnych baboli, jak np próba wgrywania sobie wirusa, zamiast od razu wyleczyć Evelyn nanitami XD No to by było na tyle, ostatecznie 7+/10 300: Rise Of An Empire [2014] - to szybciej jeszcze. + -super wykonanie, efekty specjalne, rozmach -walki też, chociaż nie miały tej mocy co w poprzedniku -cudowne, idealne piersi Evy Green - -eeee, super scenariusz i bezsensowne sceny kurwo -"manewry wojskowe na morzu" ahahahahahahahahahahaha XD - kreacja Evy Green - facepalmy co 5 minut na mym czole - obraza świętej części pierwszej, plaskacz w policzek, zdrada! 3/10 Edytowane 4 lipca 2014 przez Masorz Cytuj
Gość Orzeszek Opublikowano 5 lipca 2014 Opublikowano 5 lipca 2014 lego przygoda, polecam nawet kilka razy yebłem gromko śmiechem. dla tych co bawili sie lego w latach 80-90 polecam. kosmonauta benek goty Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 5 lipca 2014 Opublikowano 5 lipca 2014 lego przygoda, polecam nawet kilka razy yebłem gromko śmiechem. dla tych co bawili sie lego w latach 80-90 polecam. kosmonauta benek goty potwierdzam Cytuj
Farmer 3 281 Opublikowano 5 lipca 2014 Opublikowano 5 lipca 2014 Lepsze od Lego Batman? Bo niedawno trochę widziałem Batmana i ekipę i szczerze to trochę słabe to było. Plus koszmarny dubbing. Cytuj
SG1-ZIELU 870 Opublikowano 5 lipca 2014 Opublikowano 5 lipca 2014 Ja wczoraj to włączyłem i po 5 min wyrzuciłem do kosza, nie moje klimaty. 2 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.