Gość mate5 Opublikowano 22 stycznia 2015 Opublikowano 22 stycznia 2015 Aż musiałem wpisać w google GOTG, żeby szczaić się o co chodzi. Tekson cię chyba zaje.bie jak to przeczyta. Cytuj
golab 1 672 Opublikowano 22 stycznia 2015 Opublikowano 22 stycznia 2015 No 10 to serio przesada, nic tam na taką ocenę nie było. A właśnie było, ukazanie kobiety jako bezwzględnego zwierzęcia, które własną żądzę (posiadania dziecka) stawia ponad wszystko. W ilu filmach porusza się takie tematy i w takiej bezkompromisowej formie? Mimo kilku drobnych wad jest to jeden z lepszych horrorów XXI wieku. Cytuj
qraq_pk 371 Opublikowano 22 stycznia 2015 Opublikowano 22 stycznia 2015 GOTG - MOTG Bardzo dużo / 10 Edge of Tomorrow lepsze w mojej skromnej opinii Cytuj
Sylvan Wielki 4 639 Opublikowano 23 stycznia 2015 Opublikowano 23 stycznia 2015 Najście (2007) - dobry krwawy horror francuski, niezłe efekty specjalne, dużo dużo krwi, dobry klimat, ale minusy głupie zachowania bohaterów - typiara z nożyczkami załatwia 5 policjantów, przy czym jeden wchodzi do domu z przykutym do siebie arabskim złodziejaszkiem, gdzie procedury policyjne, wezwanie wsparcia, albo jak znalazł bohaterkę zamiast ją wyprowadzić to ci się bawią w elektryków, z tego samego policjanta zrobili potem zombie kreaturę, tzn. stracił oczy, ale przypominało to jakiegoś zombiaka, no i też dziwne, że dobrze trafił we włącznik światła i od razu zaczął nawalać bohaterkę. Dalej, fabuła przewidywalna do bólu, motyw z zabiciem przez przypadek nie antagonistki, lecz w tym przypadku matki widziałem w wielu innych filmach, finalny twist też do przewidzenia. Co do gore to naprawdę jest tego sporo, ale też bez szału, może pod koniec jest ostro, ale przez większość filmu to taki zwyczajny slasher. Na minus też te sceny jak pod koniec bohaterka stylizuje się na rambo, jakieś patyki z kuchni bierze, robi groźną minę, jeszcze brakowało żeby sobie paski na twarzy namalowała Jak dla mnie 7/10 i jeśli chodzi o francuskie horrory to: 1. Frontiere(s) 2. Martyrs 3. Najście 4. Blady Strach 5. Ils Dobry był ból dupy ludków jak Walkiewicz dał dyche temu filmowi w PE. No 10 to serio przesada, nic tam na taką ocenę nie było. Gusta ludzi nie muszą się pokrywać i tego często nie robią. Mnie akurat opinia Michała zaintrygowała. Kupiłem film i znacznie mi bliżej do tego co napisałeś - pełen banału i niekonsekwencji, a motyw z policjantami to już farsa przez bite dwadzieścia minut. Natomiast Martyrs uwielbiam. Kawał rzetelnej roboty, który w wielu aspektach zaskakuje widza. Bedąc w mocniejszych tematach, chyba sobie Eden Lake odświeżę. Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 23 stycznia 2015 Opublikowano 23 stycznia 2015 (edytowane) Interstelar - dawno nie było dobrego sf, a Interstelar na pewno nim nie jest. Nolan to chyba najbardziej przereklamowany reżyser holiłudu. Zle nie jest,Interstaler to dobry film, ale dzisiaj w usa to nie wyczyn, wystarczy, że nie zrobisz filmu o pierdzących robotach, czy murzynach, przebranych za grubych... i oczywiście pierdzących murzynów. Muzyka spoko, efekty raczej średnio. Plusami są oczywiście Matiu i muzyka. Całość jakby to rozbudować to by się nadawała na serial. No i przerażająco słabe dialogi. - Kwantowa reakcja układu hiper mega kwadrantu alfa dekoncentuje - Tak, jest źle. - Ekwiwalent czasoprzestrzenny czarniej masy gargantuicznie się kurczy, co oznacza, że dziura czasoprzestrzenna jest nierozszerzona - Jest jak krewetka Ja (pipi)e. Pseudonaukowy bełkot, dla amerykanów. A najlepsze jest to, że Nolan wiedział, że to bełkot, po każdym takim ynteligentnym tekstem jest to samo, tylko powiedziane językiem prostaka. Ekwiwalent czasoprzestrzenny czarniej masy gargantuicznie się kurczy, co oznacza, że dziura czasoprzestrzenna jest niezroszona, (pipi), tak rozmawiają do siebie ludzie, którzy <spoiler> nigdy nie zobaczą swoich rodzin i mają umrzeć </spoiler>? To ja nie chce wiedzieć jak zamawiają pizze. Oglądam na raty. Zostało mi chyba jeszcze 30 minut, więc nie oceniam. Edytowane 23 stycznia 2015 przez gekon 1 Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 23 stycznia 2015 Opublikowano 23 stycznia 2015 (edytowane) Miałem obawy co do Birdmana, ale naprawdę zupełnie bezpodstawne. Wspaniały film wart oscarów i innych nagród. Humor, postacie, dialogi, scenariusz i ten kąśliwy przekaz, który ukazuje Hollywood jako gó.vno, ale na taki kał wspaniale się patrzy. CHCĘ SIĘ W NIM TARZAĆ. chyba MOTY Edytowane 23 stycznia 2015 przez Wiolku Cytuj
Kazub 4 585 Opublikowano 23 stycznia 2015 Opublikowano 23 stycznia 2015 transformers ostatnie - to było tak żenujące doświadczenie, że wstyd mi przed samym sobą 2/10 pacific rim - tu troche lepiej, bo pare momentów z robotami i stworkami mi się podobało 4/10 Cytuj
c0ŕ 4 834 Opublikowano 23 stycznia 2015 Opublikowano 23 stycznia 2015 (edytowane) Tragedia na przełęczy Diatłowa Oryginalna historia niezmiernie ciekawa i polecam się zapoznać, jeśli chodzi o film to do 70 minuty mocne 8/10 za klimat, ale to co dzieje się później skłania mnie do 2/10. W tych klimatach już lepsze jest The Tunnel z 2011. Jeśli chodzi o minusy filmu "Tragedia na przełęczy Diatłowa": Te potworki komputerowe , podróże w czasie, pod koniec już przewijałem z żenady, naprawdę. Kurczę, tyle budowania fajnego klimatu zepsute przez taką tandetę. Edytowane 23 sierpnia 2016 przez c0r Cytuj
golab 1 672 Opublikowano 23 stycznia 2015 Opublikowano 23 stycznia 2015 Gone Girl - niezły dreszczowiec o historii pewnego małżeństwa oraz sile oddziaływania i naturze mediów. Podobał mi się fakt, że plan żony miał kilka słabych punktów, ale nikomu poza rodzeństwem i policjantką nie chciało się w tym grzebać. To też podkreśla kwestię postrzegania i przypisywania cech płciom przez instytucje. 8+/10. Cytuj
Sylvan Wielki 4 639 Opublikowano 23 stycznia 2015 Opublikowano 23 stycznia 2015 Igrzyska Śmierci, część pierwsza. Najgorzej wydane pieniądze na płytę blu ray....Kolejnych nawet nie chce oglądać. Hamburgerowa profanacja niezwykle ciekawego Battle Royale sprzed 14lat.Wiadomo, każdy ma inny gust, inne oczekiwania. Inteligenta osoba nie powinna negować zdania drugiej osoby tylko dlatego, że jest odmienne. Jednym się Transformatory podobają, inny wychwala ambitne kino, a kolejny ma w poważaniu obie opcje lubując się w gore, bądź we wszystkim po trochu.Moje koleżanki twierdzą, że bawiły sie przednio, ale ich wrażliwość jest daleka od zachwytu choćby wspomnianym BR - bo brutalne, bo głupie.I jeszcze liczyłem, że choć końcówka widza zaskoczy, a tu taka bajka rodem z Disneya. Dramat i niedowierzanie. Wyjątkowo, jak rzadko 2/10. Obok "Grotesque", najsłabsze co widziałem na przestrzeni lat.Dla przeciwwagi: Po raz kolejny "Hotel Transylvania" udana animacja 8/10. Z kina lekkiego i przyjemnego polecam Lomaxa. Także bardzo ciekawy, zwłaszcza jak z partnerką się ogląda.Będę polował na Melancholie der Engel. Wątpliwe bym go znalazł w koszyku w Saturnie, ale może uda się na sieci zamówić. Niemal trzy godziny tytuł. Podobno kapitalna ścieżka ćwiekowa, a sam film potrafi zauroczyć miejscówkami.Marian Dora rzecz jasna to nie klasa, którą Darren Aronofsky prezentuje, ale potrafi wstrząsnąć widzem. Tylko by nie skończyło się znowu na kwadransie sadystycznych, wyuzdanych scen gore przeplatanych tak przez 40 sek. ciekawym dialogiem i znowu jakieś chore wizje oraz wypaczenie przekraczające granice smaku. A chodzą słuchy, że ostatnia godzina taka właśnie jest, a tylko uważny widz odnajdzie przesłanie i drugie dno. Oby inne dno. 1 Cytuj
Gość Opublikowano 24 stycznia 2015 Opublikowano 24 stycznia 2015 Birdman- film z różnymi, fajnymi aktorami. -5 edyta. -5/5 oczywiście Cytuj
tk___tk 4 795 Opublikowano 24 stycznia 2015 Opublikowano 24 stycznia 2015 na ile? friday the 13th IV: the final chapter - film w którym jason voorhees zab.ija meczetą i nie tylko gru.pkę głupiutkich nastolatków i nie tylko. jest trochę cycków, ale gore niestety tyle co kot napłakał. bliźniaczki tina i ta druga dobre du.py. do tego tytuł mylący bo ostatni rozdział to to niestety nie jest . 4/10. 1 Cytuj
drozdu7 2 874 Opublikowano 24 stycznia 2015 Opublikowano 24 stycznia 2015 Birdman - majstersztyk aktorski i realizacyjny. Dramat i satyra w jednym. Cieszę się z powrotu Keatona i mam nadzieję że teraz wróci na stałe do pierwszej ligi. Pozostali aktorzy też świetnie dobrani ( Norton i Emma Stone ).Trzymam kciuki na Oscarach za Birdmana i Grand Budapest Hotel (oby obesrany Boyhood nie wygral ). 9/10 Wielkie Oczy - troche się naczytałem, że słaby albo bardzo słaby to film. Mi się podobał, inspirowany prawdziwą historią pewniej malarki i jej męża pijawki. Dobrze patrzyło się na Amy Adams, nieco gorzej na Waltza bo wydaje mi się że ciągle ma naleciałości Hansa Landy z Bękartów Wojny. Po obejrzeniu nie czułem że zmarnowałem czas, uważam że to lepszy Burton niż ten z Mrocznych Cieni. 8-/10 Cytuj
Yap 2 795 Opublikowano 24 stycznia 2015 Opublikowano 24 stycznia 2015 Interstellar - cytujac kolesia z tvSilesia: "A nom sie podoboł!". Wiadomym jest, ze Nolan specjalnie gra na glupocie ludzi (sadzac, ze wszyscy sa Amerykanami) i probuje nam wmowic, ze ten pseudonaukowy belkot ma odzwierciedlenie w faktycznych badaniach nad teoriami kwantowymi i zalamaniami czasoprzestrzennymi. Trzeba, a wrecz jest to konieczne, by przejsc obok nich, aby jego nowy obraz sie podobal. Ja jestem czlekiem prostym, wystarczy niwiele abym dostrzegl drugie, trzecie...dwudzieste dno tego co sie dzieje na ekranie i juz mam satysfakcje z seansu. Koncowka ok. Walczymy dlugo, a rezultat naszych staran zalezy od naszych checi i szczescia. Anne to sliczna kobieta i niech bedzie wyznacznikiem oceny tego filmu. Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 24 stycznia 2015 Opublikowano 24 stycznia 2015 No z tym ostatnim się zgodze 1 Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 24 stycznia 2015 Opublikowano 24 stycznia 2015 anne hathaway, która na tym zdjeciu reprezentuje sie tak, jak interstelar w swiecie powaznych filmow sf Cytuj
Yap 2 795 Opublikowano 24 stycznia 2015 Opublikowano 24 stycznia 2015 No wez przestan...to nie ona.To jest Anne: Cytuj
McDrive 3 114 Opublikowano 24 stycznia 2015 Opublikowano 24 stycznia 2015 Dzisiaj byłem na "Hiszpance", no i jestem zadowolony. Jednak jeżeli ktoś liczy na film historyczny, to niech nawet nie myśli o oglądaniu. Historia kręci się wokół grupy Polskich telepatów, chcących bronić Paderewskiego przed innym złym, Pruskim telepatą . Tu nie ma miejsca na wierność historyczną. Akcji tyle co na lekarstwo. Na plus moim zdaniem zdjęcia i kostiumy. Do gry aktorskiej i fabuły nie mam zastrzeżeń(Abuse rządzi!).Ogólnie to mam wrażenie jakbym oglądał film kręcony po wojnie, kiedy to chciano opowiedzieć jakieś wydarzenia, ale celowo wybierano inny sposób, bo brakowało kasy i nie było technologii, aby to opowiedzieć jak "w realu".Oceny nie wystawię, bo się na tym nie znam Cytuj
Rudiok 3 376 Opublikowano 24 stycznia 2015 Opublikowano 24 stycznia 2015 Birdman - od razu trzeba zaznaczyć, że to nie film dla każdego. Jest wręcz wybitnie teatralny, czułem się jak na dobrym spektaklu. Dodatkowo konstrukcja całego filmu jako jedno długie ujęcie (w które wpleciono jednak kilka przeskoków czasowych) i jedno miejsce akcji jeszcze mocniej to uwydatniają. Jakimś wielkim fanem reżysera nie jestem, ale fakt, że w Holywood udało mu się zrobić wybitnie europejski film opowiadający z przekąsem o amerykańskim szeroko pojętym przemyśle filmowym zasługuje na uznanie. Film jest też dość szybki, przez brak cięć, płynne przejścia kamery, operatora będącego w centrum wydarzeń i podążającego za bohaterami ciągle jesteśmy w sercu akcji. W historię mamy wplecioną i lekką satyrę na "fabrykę snów", kilka przytyków do producentów, blockbusterów, ogólne zmagania z niemocą "twórczą", problemy z zaszufladkowaniem, ale też i życiowe rozterki z kobietami czy też relacje ojciec/córka, nawet można się doszukać elementów z Makbeta. Co natomiast stanowi przede wszystkim o sile tego filmu to aktorstwo na pierwszorzędnym poziomie. Reżyser wycisnął chyba z aktorów wszelkie soki. Popisy Nortona, Stone i oczywiście Kaetona ogląda się z zapartym tchem (aczkolwiek najbardziej chyba zasłużył na oklaski Norton). Ale każdy, naprawdę każdy aktor dał z siebie 110% normy. Filmu jako historii raczej na długo nie zapamiętam, ale jako wybitny spektakl aktorski to coś co warto doświadczyć samemu. Krakowskim targiem 7/10. PS Motyw z muzyką i perkusją - to trzeba zobaczyć 1 Cytuj
Farmer 3 281 Opublikowano 24 stycznia 2015 Opublikowano 24 stycznia 2015 (edytowane) Teenage Mutant Ninja Turtles / Wojownicze Żółwie Ninja (2014) - Miałem oglądać film w święta zaraz po nowych Transformersach ale jakoś się złożyło, że nie dało rady. I chyba dobrze bo oberwałoby się Żółwiom rykoszetem po kupie. Jedno trzeba wyjaśnić od razu: film śmierdzi Bayem na kilometr. Slow motion, wybuchy, iskry... Michael mocno wpływał na obraz. Podobnie jak w Transformersach pierwsze 20 min to właściwe typowe pierdoły o ludziach i ich problemach. No właśnie. Megan zupełnie mi nie podeszła jako April. Nawet mate5 chyba kiedyś wspominał, że cosplayowa April jest 100 razy lepsza niż panna Fox. I to prawda. Oglądając jej wyczyny przypomniało mi się kilka postów z tematu "Czy baby są głupie". Serio ona chyba nic o postaci nie wie. No i pokazała się od dobrej strony na całe dwie sekundy. Druga sprawa. Zamienili Casey Jonesa na operatora kamery Technicznie jest ok. Walki są czytelne choć kamera skacze jak poparzona co wprowadza sporo chaosu. Dochodzimy do najważniejszej kwestii, czyli żółwi. Design komputerowy gadów jest przegięty. Dalej utrzymuję swoje zdanie, że wyglądają jak Goombasy z Super Mario Bros. z Hoskinsem. Choć uwydatnienie ich indywidualności na plus. Świetnym pomysłem było zaangażowanie do ról aktorów o zbliżonych charakterach do postaci. Dzięki czemu wypadają naturalnie choć Leonardo jakiś taki bez wyrazu. Shredder to w ogóle padaka. Wypisz, wymaluj Megatron. Zero charakteru. Twórcy próbowali nadać świeżość żółwiom w taki sposób by spodobały się zarówno starym wyjadaczom jak i nowym fanom gadów. Jednak trochę przegięli. Najlepsze akcje to walka Splinter vs Shredder i żółwie na stoku. Olali również przeszłość Yoshi'ego i Mashimi'ego robiąc z jednego zwykłego szczura, a z drugiego pustą wydmuszkę. Niestety jest również sporo głupot jak np. szybki kurs ninjutsu z książki. Zmarnowali potencjał. Chociaż z drugiej strony mogło być gorzej. Mógł to reżyserować Bay Ocena: 6/10 Edytowane 24 stycznia 2015 przez Farmer. Cytuj
M.Bizon24 2 612 Opublikowano 25 stycznia 2015 Opublikowano 25 stycznia 2015 Taken 3 obejrzane i jest to go wno obesrane po calosci szkoda na to czasu, najbardziej agresywny moment w calym filmie to delikatny waterboarding, calosc to porazka liam neeson biega jak 90 starzec, zwyrodnienie stawow, jest sie z czego posmiac Cytuj
tommi 345 Opublikowano 25 stycznia 2015 Opublikowano 25 stycznia 2015 (edytowane) "Polowanie" ("Jagten")- sporo osob zachwycalo sie tu juz Madsem Mikkelsenem, dla mnie to pierwszy film z jego udzialem, jaki obejrzalem- i na pewno obejrze kolejne jak trafie. Skonczylem przed momentem i na goraco musze wystawic 9/10. Historia o tym, jak gosc pracujacy w przedszkolu zostaje nieslusznie oskarzony o molestowanie. Swietnie napisana, zagrana, sfilmowana. Mimo ze nie ma wartkiej akcji, to trzyma w napieciu do samego konca. Mialem dzis nozowac w BF4, ale ten film mi nie pozwolil, a to naprawde rzadko mi zdarza. Polecam. "W obronie wlasnej" ("Homefront") - film akcji ze Stathamem i Franco. W sumie nawet calkiem ok., choc generalnie skonczyl sie w momencie gdy myslalem, ze dopiero sie na dobre rozkreca. Malo cukru w cukrze, ktos moglby rzec (w calym filmie tak ze dwa mordobicia, jedna strzelanina i jeden poscig), ale za to fajne krajobrazy, dobre ujecia, brak jakichs wielkich przegiec w fabule. Generalnie dobra rzecz na lekki relaks w wolny wieczor, nadaje sie nawet do obejrzenia z kobieta. Plus za sceny walki ze Stathamem- jesli o to chodzi, to gosc ma swoj styl, ktory mi odpowiada: duzo dynamiki, agresja, realizm i konkrety, bez jakichs gier wstepnych i smyrania sie po twarzach. Jak przypier.dala z kopniaka, to ogladajac prawie czujesz jego moc na sobie (zawsze w takich momentach staja mi przed oczami dla kontrastu sceny z niektorych filmow, jak ewidentnie widac ze kolesie machaja lapami 20 cm od siebie, albo z filmow kung fu, gdzie sila pierd.olniecia jest mierzona iloscia talku uwalnianego z kapcia przy klasnieciu). W swojej kategorii zasluzyl u mnie na 7/10. Edytowane 25 stycznia 2015 przez tommi Cytuj
kotlet_schabowy 2 734 Opublikowano 25 stycznia 2015 Opublikowano 25 stycznia 2015 Rozumiem, że jest jakiś release Interstellara, że nowe opinie ? Dobry ? Ostatnio widziałem : The Imitation Game : typowy film "biograficzny", w sam raz na Oscary, nic ponadto. Ja lubię takie kino i oglądało mi się dobrze. Cumberbatch oczywiście na propsie. Faktów to się w paru miejscach nie do końca trzyma, ale mniejsza z tym. Wątki homo nie są jakieś niesamowicie nachalne, więc jak ktoś jest na uczulony na "poprawne politycznie" historie, to tak czy siak może śmiało oglądać. Enemy : trochę cięższy kaliber. Nie załapałem wszystkiego po pierwszym seansie, co bynajmniej nie jest jakąś wadą. Znowu świetny (ale w spokojnym, subtelniejszym, niż w Nightcrawler, stylu) Gyllenhaal, gość ma dobrą passę. Tutaj musiał zdać egzamin z zagrania dwóch ról no nie do końca, ale wiecie, o co chodzi i poradził sobie koncertowo. Wizualnie jest skromnie i, znowu użyję tego słowa, surowo (specyficzne kolory), nawet troszkę onirycznie. Mało dialogów, sporo rozkmianiania. Nie na luźniejszy seans, ale sprawdzić warto. Birdman : jest dobrze, nawet bardzo. Początek mnie nie przekonywał, ale potem zostałem wciągnięty całkowicie. Popis Keatona (fakt,że rola nastawiona na kilka "szarż"), świetny Norton, trochę działająca na nerwy Stone, no i "gruby z Kac Vegas" wreszcie w innym wcieleniu. Zdjęcia to majstersztyk. Nie powtarzając się po innych, mogę tylko polecić, przyczepię się jedynie do męczącej momentami ścieżki dźwiękowej (tak, wiem, że ta perkusja miałą swoją rolę, no ale nic to nie zmienia w odbiorze). Cytuj
tk___tk 4 795 Opublikowano 25 stycznia 2015 Opublikowano 25 stycznia 2015 (edytowane) btw, kolejny film inarritu już pod koniec roku i nawet są pierwsze fotosy: leo poluje na niedźwiedzia i walczy z krwiożerczymi indianami w górach skalistych \m/ halloween - podręcznikowy przykład jak się powinno robić rimejki - z szacunkiem dla klasyka ale jednocześnie uwspółcześniając i dodając coś od siebie dla nowego pokolenia. niektórzy czepiali się pamiętam zbytniego uczłowieczenia myersa, ale mi się sceny z młodości i zwłaszcza rozmowy z loomisem bardzo podobały ("jaki jest twój ulubiony kolor", "czarny", "micheal, czarny to tak na prawdę brak koloru" \m/). brutalny, bezkompromisowy, z zaje.bistym soundtrackiem i do tego jako wisienka na torcie w obsadzie takie legendy jak malcolm mcdowell czy brad douriff. szkoda, że w drugiej cześci zombie poleciał za bardzo w te swoje dziwne psychodeliczne jazdy i w sumie już od tego czasu nie nakręcił dobrego filmu. w swojej kategorii 5/5. interstellara jest dvdscr. Edytowane 25 stycznia 2015 przez tk___tk Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.