Gość Opublikowano 8 października 2015 Opublikowano 8 października 2015 W sumie zgadzam się ze wszystkim, film jest poprawny właściwie w każdym elemencie, ale to jedynie poprawność, nic więcej. Mam wrażenie że Scott po Promku chciał udowodnić, że potrafi robić dosyć realistyczne (na pewno bardziej realistyczne niż hard sifi Interstelaż) filmy o kosmosach, które nie są tak głupie, że aż śmieszne, ale udowodnił chyba tylko, że lepszy bekowy Promek niż nijaki Marsjanin. Tzn. Promka będę pamiętał do końca życia. P.S. Duży plus dla Scotta za pominięcie wątku miłosnego, to jest kierunek w którym tak niewielu podąża, bo ma za małe jaja (Scott już widać nie ma) albo wierzy, że potęga miłości uratuje kosmos. Kij w oko wątkom miłosnym w filmach akcji i sci-fi. Cytuj
Rudiok 3 376 Opublikowano 8 października 2015 Opublikowano 8 października 2015 It follows - po festiwalu spuszczania się nad tym filmem grzechem byłoby nie sprawdzić samemu. No i lipa panie... Lokacje na duży plus (Detroit), muzyka robi robotę, główna bohaterka obsadzona bardzo dobrze, sam zamysł fabularny nawet nie taki zły i widać nawiązania do klimatów filmów lat 80. i 90. ale jako całość mi się to jakoś nie klei... Za dużo tu niedorzeczności a brak jakiegokolwiek odkrycia choć części tajemnicy tylko wg mnie szkodzi filmowi a nie pomaga. Dupy nie urwało, bać się nie było czego, zawiodłem się. 5/10. 3 Cytuj
milan 7 022 Opublikowano 8 października 2015 Opublikowano 8 października 2015 kolejny próbujący iść pod prąd i hejtować it follows. przecież i tak nikt nie bierze cię na poważnie Cytuj
wozek 77 Opublikowano 9 października 2015 Opublikowano 9 października 2015 Dope - ratunek dla gatunku. Świetny soundtrack, fajna obsada (ASAP rocky i młoda kravitzka z czołem jak tarcza do gry w rzutki), trudno się nudzić. Na minus trochę za duża gloryfikacją umęczonej czarnej rasy i wszechobecnych uprzedzeń. Reżyser: też jest czarny. 4=/5 1 Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 9 października 2015 Opublikowano 9 października 2015 (edytowane) W sumie zgadzam się ze wszystkim, film jest poprawny właściwie w każdym elemencie, ale to jedynie poprawność, nic więcej. Mam wrażenie że Scott po Promku chciał udowodnić, że potrafi robić dosyć realistyczne (na pewno bardziej realistyczne niż hard sifi Interstelaż) filmy o kosmosach, które nie są tak głupie, że aż śmieszne, ale udowodnił chyba tylko, że lepszy bekowy Promek niż nijaki Marsjanin. Tzn. Promka będę pamiętał do końca życia. P.S. Duży plus dla Scotta za pominięcie wątku miłosnego, to jest kierunek w którym tak niewielu podąża, bo ma za małe jaja (Scott już widać nie ma) albo wierzy, że potęga miłości uratuje kosmos. Kij w oko wątkom miłosnym w filmach akcji i sci-fi. Przecież to jest na podstawie książki. Już któraś tu osoba o marsjaninie pisze że jedno bądź drugie mu się nie podoba. Ja obejrzałem dziś Marsjanina po PRZECZYTANIU pierwowzoru. Scott mocno trzymał się oryginału i dobrze. Kilka zmian według mnie na gorsze wprowadził ale bez spoilerów nie da się opowiedzieć co. Ja rozumiem przyczepiać się do fabuły czy zawiązania akcji jak to jest jego oryginalny czy scenarzysty pomysł ale jak to adaptacja to po prostu głupie... To tak jakbyście się czepiali Władcy Pierścieni że zamiast wezwać (pipi)ego orła i polecieć do mordoru ci idioci kilka miesięcy idą. Książka rządzi się swoimi prawami a film swoimi. Scott jest w miarę wierny ale książka była pisana w połowie w formie pisanego pamiętnika. Tego w filmie oddać nie mogli. Tzn są jego dzienniki wideo (coś co w książce nie było) no ale nie da rady zrobić tego tak dobrze jak w książce. Adaptacje książek zawsze są cholernie trudne do nakręcenia. Reżyser musi szanować oryginał i mało zmieniać aby fanów nie w(pipi)ić i jednocześnie przerobić źródło na dobry film. To cholernie trudna sztuka i udaje się nielicznym reżyserom. Zawsze łatwiej pracować na materiale od początku przygotowanym pod film. Scott nie pierwszy raz robił adaptacje i też nie pierwszy raz zrobił to wyśmienicie. Książka ma dużo wątków humorystycznych rozładowujących ciągłe napięcie i film je ma. Główny bohater w książce to pozytywny pełen humoru gość i w filmie Matt stara się to oddać. Mogę tak jeszcze powymieniać. Disco w końcu jest i w książce i w filmie p.S. w książce nie było wątku miłosnego ( tzn był ale między postaciami drugoplanowymi) a główny bohater był zatwardziałym singlem. Książka 9/10 a film 8/10. Edytowane 9 października 2015 przez blantman Cytuj
Gość Opublikowano 10 października 2015 Opublikowano 10 października 2015 Rozumiem, że przeczytałeś książkę, ale co to ma wspólnego z tym o czym ja pisałem? Gdzie ja narzekam na fabułę ( w ogóle nawet o niej nie wspomniałem)? Nie interesuje mnie to, że Scott był wierny oryginałowi i w ogóle się do tego nie odnoszę, oceniam to co widziałem w kinie. Dope- w filmie nie ma gloryfikacji czarnej umęczonej rasy jak pisze wozek, chyba, że trzej w miarę pozytywni (bo to też jest dyskusyjne) kolorowi bohaterowie na tle reszty czarnej obsady oznaczają gloryfikację czarnej rasy... Chodzi tutaj oczywiście o walkę z uprzedzeniami, ale w tym wypadku zdecydowanie bardziej o uprzedzenia czarnych (bohaterami jest grupka geeków, którzy lubią to co biali). Sam film jest niezły, wizualnie i muzycznie (Pharrell kot) wymiata, ale Famuyiwa jako scenarzysta nie wyrabia. Coś w trawie piszczy, są jakieś przebłyski, ale za dużo klisz gatunkowych. Słabości warsztatowe Famuyiwa maskuje panią Chanel Iman. Skutecznie. Cytuj
Atos 392 Opublikowano 10 października 2015 Opublikowano 10 października 2015 (edytowane) Legends Historia dwóch bandytów-bliźniaków, Ronalda oraz Reginalda Kray, którzy w latach 60-tych zbudowali prawdziwe gangsterskie imperium w East End w Londynie, przy okazji zostając ówczesnymi celebrytami. Film bardzo sprawnie nakręcony, z niepowtarzalnym klimatem brytyjskiej gangsterki. Fantastycznie zagrał w podwójnej roli Tom Hardy, coraz bardziej doceniam zdolności tego aktora. Nie jest to może Ojciec chrzestny, ale jak najbardziej można obejrzeć. Tak się zresztą złożyło, że kilka dni temu byłem w londyńskim pubie The Blind Beggar, w którym w 1966 roku Ronnie Kray zastrzelilł George'a Cornella. Pub ten jest jedną z atrakcji turystycznych Londynu właśnie ze względu na swoją historię. Edytowane 10 października 2015 przez Atos Cytuj
Boomcio 4 159 Opublikowano 10 października 2015 Opublikowano 10 października 2015 Marsjanin Poprawny fci-fi z nieprawidłowo zmontowanym trailerem, który zdradza główny motyw. Mocne 8. Cytuj
Yakubu 3 047 Opublikowano 11 października 2015 Opublikowano 11 października 2015 Obywatel, jestem, zaskoczony, ze polski film moze być taki fajny. Bardzo przyjemnie się ogladalo, takie troche pomieszanie dnia świra z forrestem gumpem. Całkiem niezły humor, potrafi rozbawić, polecam. Cytuj
Kazub 4 585 Opublikowano 11 października 2015 Opublikowano 11 października 2015 terminator genysis chuyowy ale fajny głupi ale interesujący irytujący ale wciągający 6/10 czyli najchuyowszym blockbusterem roku zostaje jurassic world T2>>T1>>>TG>T3>>>TS tylko bez T1>T2 poproszę. wasze nędzne, hipsterskie wpisy nie mogą się równać z potęgą judgment day <dydym-tym-dydym> 1 Cytuj
II KoBik II 2 635 Opublikowano 11 października 2015 Opublikowano 11 października 2015 No tak mialem w wieku mlodzienczym. Ale to T1 lepszy. Cytuj
darkos 4 339 Opublikowano 11 października 2015 Opublikowano 11 października 2015 (edytowane) The Martian - Marsjanin - 8/10 Jak dla mnie za dużo humoru za mało dramaturgii pokazującej dramat tego astronauty. Takie bardziej Hollywoodzkie spóźnione wakacyjne kino. Matt Damon zawsze na + Edytowane 11 października 2015 przez ussr Cytuj
Gość Opublikowano 11 października 2015 Opublikowano 11 października 2015 terminator genysis chuyowy ale fajny głupi ale interesujący irytujący ale wciągający 6/10 czyli najchuyowszym blockbusterem roku zostaje jurassic world T2>>T1>>>TG>T3>>>TS tylko bez T1>T2 poproszę. wasze nędzne, hipsterskie wpisy nie mogą się równać z potęgą judgment day <dydym-tym-dydym> Cytuj
darkos 4 339 Opublikowano 11 października 2015 Opublikowano 11 października 2015 Knock Knock 8/10 Dobra psychodelia. Polecam. Cytuj
qraq_pk 371 Opublikowano 12 października 2015 Opublikowano 12 października 2015 (edytowane) Dżurasik Łorld - meh, 6/10 Scena jazdy na motorze z raptorami była tak sztuczna że o ja cie przepraszam Edytowane 12 października 2015 przez qraq_pk Cytuj
tk___tk 4 795 Opublikowano 12 października 2015 Opublikowano 12 października 2015 la giovinezza - super film o dwóch staruchach co jadą do sanatorium w górach, prowadzą pasjonujące dysputy na temat tego ile który kropli wysikał danego dnia i ślinią się na widok goty du.peczki przechadzającej się po basenie na waleta. ten główny staruch dyryguje również krowami. w filmie pojawia się także Paul dano jako Adolf Hitler i Rachel weisz jako piękna kobieta w średnim wieku która sypia ze swoim starym w jednym łóżku. 8/10. Cytuj
Hendrix 2 731 Opublikowano 12 października 2015 Opublikowano 12 października 2015 (edytowane) Sorrentino zawsze tak ładnie komponuje kadry, nawet bez fabuły jego filmy broniłyby się właśnie sferą wizualną, Młodość nie jest oczywiście wyjątkiem. Ilość cytatów do własnych mistrzów, wątki autotematyczne i mruganie okiem do wyrobionego widza, to też jego znaki rozpoznawcze. Na szczęście pilnuje też historii i nigdy nie gubi celu, co zdarza się wyjątkowo często w sentymentalnych nawiązaniach do czasów, gdy kino było w największym rozkwicie artystycznym.Film w sam sobie nie zaskakuje, jest piękną laurką łączącą modernizm i klasykę. Przewrotny tytuł filmu, dysputy bohaterów, pięknie wykadrowana "starość" i "młodość", zupełnie jak podejście do kina, nowe i stare, koegzystują ze sobą w takim samym stopniu jak goście pensjonatu.Zresztą Sorrentino podkreśla, czas przemija, pamięć szwankuje i nic nie trwa wiecznie, zostają nam emocje i ich przeżywanie. Banał, ale piękny (zupełnie jak "Prosta Pieśń")P.SMimo fantastycznej obsady i równie dobrym odegraniu ról, reżyser ani na chwilę nie pozwala na zbędne popisy. To on jest tu najważniejszy. Edytowane 12 października 2015 przez Hendrix 1 Cytuj
akadyjczyk 14 Opublikowano 12 października 2015 Opublikowano 12 października 2015 Knock knock - Keanu Dj, Architect, Artist. Są cycki, niezręczny Keanu i całkiem przyjemna psychodelka. Polecam 7/10 Cytuj
kotlet_schabowy 2 734 Opublikowano 12 października 2015 Opublikowano 12 października 2015 terminator genysis chuyowy ale fajny głupi ale interesujący irytujący ale wciągający 6/10 czyli najchuyowszym blockbusterem roku zostaje jurassic world T2>>T1>>>TG>T3>>>TS tylko bez T1>T2 poproszę. wasze nędzne, hipsterskie wpisy nie mogą się równać z potęgą judgment day <dydym-tym-dydym> W sumie podbijam. Z TS jest taki problem, że teoretycznie miał wszystko, żeby stać się przynajmniej dobrym filmem (przede wszystkim Bale, pomysł na postać Worthingtona, no i przeniesienie się do okresu wojny), a wyszło strasznie nijako, w porywach średnio, z wielką ilością głupot, wizualnie byle jak (choć początkowe sceny dają radę), bez jakiejkolwiek naprawdę mocno wbijającej się w pamięć sceny. No i PG13. Mimo wszystko wolałbym dostać kontynuację tego wątku z tą ekipą, niż niby sequel, niby odświeżanie. No ale film chyba nie zarobił. Z drugiej strony, czego oczekiwać po jakimś McG. Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 12 października 2015 Opublikowano 12 października 2015 Miasto 44 Co za nędza Film byłby dobry gdyby nie kiepska gra aktorska, bullet time i (pipi)ony dub step. Film wygląda jak zrobiony pod gimbusów. Ja już gimbusem od 14 lat nie jestem więc nie dla mnie. Dla osoby dorosłej 5/10 Dla młodych gniewnych może i 7/10 . W sumie na pewno wolałbym iść z klasą na Miasto 44 niż na filmy na które mnie zmuszali (pan tadeusz, zemsta, Titanic). Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 12 października 2015 Opublikowano 12 października 2015 (edytowane) Moon - zaskakująco dobry film, podchodziłem z dystansem a na prawdę jestem w szoku, film opowiada historię astronauty przebywającego na księżycu od 3 lat, gdy okazuje się, że jednak po 3 latach nie wróci na ziemię. 7/10 Edytowane 12 października 2015 przez Szejdj Cytuj
Arkady 1 032 Opublikowano 14 października 2015 Opublikowano 14 października 2015 Byłem wczoraj na Legend, poszedłem na film o historii dwóch gangsterów i dostałem to co chciałem. Kumple chyba się nudzili bo kilka razy patrzyli która godzina, no ale takie rzeczy się dzieją kiedy myślisz gangsterzy to chcesz tylko strzelaniny Dla mnie za(pipi)isty film, podwójna rola Hardego i ten jego brytyjski akcent 2 Cytuj
Kazub 4 585 Opublikowano 15 października 2015 Opublikowano 15 października 2015 kiedy myślę gangsterzy, to myślę chłopaki z ferajny, gdzie strzeanin było......zero ? ale myślę też the heat, the town, public enemies, godfather, gdzie było ich więcej, ale wciąz nie jakoś specjalnie dużo kiedy myśle o strzelaninach, to rambo, predator, expendables, żołnierze kosmosu 1 Cytuj
Kazub 4 585 Opublikowano 15 października 2015 Opublikowano 15 października 2015 Moon - zaskakująco dobry film, podchodziłem z dystansem a na prawdę jestem w szoku film opowiada historię astronauty przebywającego na księżycu od 3 lat, gdy okazuje się, że jednak po 3 latach nie wróci na ziemię. 7/10 8 na IMDB, 7.5 na filmweb, chwalony często na forum. no szok normalnie film opowiada historię astronauty przebywającego na księżycu od 3 lat, gdy okazuje się, że jednak po 3 latach nie wróci na ziemię. 7/10 to jest to, czego wszyscy oczekujemy od recenzji i opinii - skrótowe opisy fabuły, jeszcze zaczynające się od - "film opowiada o" Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.