Gość Beka Wnusiu Opublikowano 2 lutego 2008 Opublikowano 2 lutego 2008 American History X- absolutnie wspanialy film jak dla mnie. Bardzo dobra rola Nortona. Nie chce mi sie rozpisywac wiec przejde od razu do oceny: 10/10 Cytuj
kotlet_schabowy 2 733 Opublikowano 3 lutego 2008 Opublikowano 3 lutego 2008 Ostatnio oglądnąłem : Click (Klik : I robisz co chcesz). Zajawiłem się przez zarys fabuły, tzn wiedziałem oczywiście, że to będzie luźna, wesoła historia z morałem, a science-fiction za wiele tam nie będzie, ale tak już mam, że mnie takie motywy jarają. Otóż główny bohater wchodzi w posiadanie uniwersalnego pilota, którym może wpływać na rzeczywistość (swoją drogą, pewnie ktoś z Was pamięta odcinek Gęsiej Skórki, gdzie jeden koleś zdobył urządzenie o podobnych funkcjach ). Ogólnie : jako tako. Nie nudziłem się (choć początek przydługawy), używania pilota jakby za mało (na dodatek w raczej dziwnych sytuacjach), pominę rozkminianie typu "to nie ma sensu". Śmiechu też jakoś nie za dużo, może kilka razy w czasie całego filmu "prychnąłem" pod nosem. Jednak nie mam negatywnego zdania. Film ogólnie rzecz mówiąc relaksujący, luźny. Fajne role Christophera Walkena i Davida Hasselhoffa, kilka fajnych pań do popatrzenia, historia jakby nie było, to wciąga. Niezły jest epizod z umierającym na serce Michaelem, nieźle dramatyczne, jak na komedię. Trochę jednak przesadzono z tym futuryzmem w pierwszym poważnym przeskoku w przyszłość. Ogólnie : trochę podobne do Bruce'a Wszechmogącego, ale nie powiem, żeby lepsze (wbrew opiniom krytyków, chyba). 1 Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 3 lutego 2008 Opublikowano 3 lutego 2008 Children of Men - nic dodać, nic ujać - przepiekny film ,genialnie odwzorowany świat, taki post-apokalipsa, aktora, który grał w głownej roli gojarzę głownie z 'Krola Artura', niespecialnei przepadałem za typkiem, a tu miło się zaskoczyłem Fabuła świetna, sam pomysł na film naprawdę niezły. Końcówka niezbyt zaskakujaca, ale smutna,. strasznie ; ( polecam! Cytuj
Mathiu 180 Opublikowano 3 lutego 2008 Opublikowano 3 lutego 2008 Cholera, nie wiem co Wy widzicie w tym "Children of Men". Oglądałem go już jakiś czas temu (rok?) i do dzisiaj zapamiętałem jarającego zioło kolesia, jakąś walkę w mieście, głównego bohatera z miną "o cio chodzi jakby?" i czarną kobietę z dzieckiem (spoiler). Pamiętam też, że trochę mi się z Half Life'm 2 kojarzyło. Tyle. Że niby ciekawy futurystyczny świat i interesujące ujęcia "z ręki"? Uniwersum już było choćby w ww. grze, a ujęcia widziałem nie pierwszy i nie ostatni raz. Na prawdę - gdyby nie to, że ten tytuł co jakiś czas pojawia się w tym temacie, to już dawno bym o tym filmie zapomniał. No, ale to pewnie znana zasada, że jedni lubią pomidorową, a inni jak im nogi śmierdzą. To tak jeszcze może coś dodam, bardziej na temat. W końcu zobaczyłem "Krucjatę Bourne'a", więc wreszcie mogę się wypowiedzieć nt. trylogii. Ale napiszę krótko. Kiedyś zachwycałem się Dżejmsem Błondem, teraz najlepszymi filmami szpiegowskimi jest właśnie trylogia świetnego Matta Damona. Cytuj
kotlet_schabowy 2 733 Opublikowano 3 lutego 2008 Opublikowano 3 lutego 2008 Szczerze mówiąc, to mam podobne odczucia, film mnie nie "zmiażdżył", a tego spodziewałem się po opiniach. Coś w nim po prostu jest takiego, że specjalnie nie zapadł mi w pamięci (właściwie poza sceną, o której kiedyś w tym temacie wspominałem, czyli "złapanie zawiasa" przez żołnierzy). Niemniej jednak trzeba obejrzeć. Jak już w takim tonie post, to napiszę o Słoniu. Film miałem na video chyba z pół roku, zanim go obejrzałem. Jakość nie za ciekawa (nagrywałem z TV, a wideo ma już swoje lata), ale nie ona odpychała od filmu. To on sam ! Z tego co się orientuję, to film zdobył jakieś nagrody, opinie na jego temat też były raczej pozytywne. Przedstawiona historia to "perypetie" uczniów w szkole, w której miała miejsce masakra (nie jestem pewien, czy to adaptacja wydarzeń z Columbine). Dwóch nastolatków urządziło sobie strzelnicę. Postaci mamy przedstawiane jakby w luźnych epizodach, które w niektórych momentach "zazzębiają" się "czasoprzestrzennie" (ten motyw to akurat plus). Jednak mówiąc krótko : to jest nudne ! Za długie ujęcia, nie przedstawiające niczego konkretnego (przykładowo przejście całego korytarza przez ucznia), dominująca cisza, w sumie mało życia w szkole (czy tak na serio było ?), chyba jedynie w początkowych scenach widać więcej uczniów. Kiedy już zaczyna się "jazda", cała szkoła jakby "śpi". Na odgłos strzałów reakcji praktycznie brak. Paniki, chaosu, zamieszania przy ucieczce : w sumie brak. Nie chce mi się pisać dalej, po prostu według mnie Słonia nie warto oglądać. Chyba pierwszy raz w tym temacie wyraziłem negatywną opinię. 1 Cytuj
Fan 1 Opublikowano 3 lutego 2008 Opublikowano 3 lutego 2008 Jak dla mnie to Słoń jest jednym z lepszych filmów Gusa van Santa . A ta nuda to tylko pozory , dużo zależy też od tego jak podchodzisz do takich filmów . Mnie akurat klimat ogólnej ciszy bardzo przypasował . Napięcie zbliżającego sie kataklizmu dawało się odczuwać już od pierwszych minutów , choć nie wiem jakim cudem reżyser ten efekt osiągnął Cytuj
mishka 5 Opublikowano 3 lutego 2008 Opublikowano 3 lutego 2008 Katyn ... tu moze (zapewne) wiekszosc z was mnie wysmieje/nie zgodzi się/ powie ze jestem j..niety i sie nie znam ... nie wiem za co te chwalebne piesni, ew. gala Oscarowa (nie no wiem-Wajda i temat)...sorry, ale w ogole ten film do mnie nie dotarl...owszem, dramat, mordy, ktos wkoncu zabral sie za ten temat....polska "czolowka" (chyba tylko Szyca i Zakoscielnego zabraklo do calej smietanki) ...dobrze sie oglada (jesli mozna tak to ujac) itp itd...ale czegos brakuje...niedosyt jakis tam jest... Cytuj
Grabol 0 Opublikowano 3 lutego 2008 Opublikowano 3 lutego 2008 Katyn ... tu moze (zapewne) wiekszosc z was mnie wysmieje/nie zgodzi się/ powie ze jestem j..niety i sie nie znam ... nie wiem za co te chwalebne piesni, ew. gala Oscarowa (nie no wiem-Wajda i temat)...sorry, ale w ogole ten film do mnie nie dotarl...owszem, dramat, mordy, ktos wkoncu zabral sie za ten temat....polska "czolowka" (chyba tylko Szyca i Zakoscielnego zabraklo do calej smietanki) ...dobrze sie oglada (jesli mozna tak to ujac) itp itd...ale czegos brakuje...niedosyt jakis tam jest... jakbyś nie wiedział, że oscary dla najlepszego filmu zagranicznego to czysta polityka jest...! Cytuj
STRETCH 30 Opublikowano 3 lutego 2008 Opublikowano 3 lutego 2008 slon moglby definiowac "film nie dla wszystkich" mnie sie bardzo podobal. kamera, kolory, podejscie... coz, wg mnie warto. przed sekunda obejrzalem iluzjoniste, zdjecia sa na prawde dobre, muzyka duzo gorsza. historia ciekawa ale mozna sie domyslic zakonczenia juz po polowie filmu. wczoraj ludzkie dzieci. mnie sie spodobal. nie jest za dlugi ani za krotki, ciekawie opowiedziany. polecam wszystkie 3 Cytuj
mord00k 0 Opublikowano 4 lutego 2008 Opublikowano 4 lutego 2008 Wczoraj kameralna nocka filmowa (no niby tylko 2 filmy w końcu były - ale jakie) z kumplami i muszę przyznać ,że się udała: Najpierw poszła na ogień "Zagubiona Autostrada" . Naprawdę niesamowity film. Mimo tego ,że ciężko właściwie załapać o co chodzi jest imo świetny. Zakręty fabuły są nagłe, właściwie zupełnie niespodziewane w niektórych miejscach. Film wali w psyche porządnie, nie ma strachu , ale w zamian dostajemy niepokój i psychodelę. Postacie są zrobione świetnie imo, mocno charakterystyczne. Aktorzy grają porządnie, widać uczucia i reakcje na ich twarzach. Nakręcony jest wyśmienicie, ogląda się go naprawdę przyjemnie i wcale nie ma się ochoty przerywać. Muzyka to osobny temat, jest świetna, rozwaliło mnie wejście muzyki w scenie w której "zapomniałem jak się nazywa" wkracza do pokoju gdzie ruchał się pan Edzio i wali mu spluwą w łeb :evil: konkretnie nakręciło klimat tej sceny i jej dynamikę. Mimo ,że początek zanudza potem już prawie nieustannie pompuje w żyły wcześniej wymieniony niepokój i psychodele. Naprawdę świetny film, dodam ,że mój pierwszy od Lyncha - chcę więcej, jutro może obejrzę "Miasteczko Twin Peaks : Ogniu Krocz Za Mną" (ktoś wie czy przypadkiem nie lepiej zapoznać się wcześniej z serialem?). Podsumowując polecam jak mało który - 9+/10 I jeszcze "Pulp Fiction": Kolejny świetny film tej nocy , rozumiem już dlaczego wielu uważa go za kultowy, niektóre sceny definitywnie należą do klasyki. Postacie zarysowane są bardzo dobrze, że tak powiem "czuć je". Niektóre rzeczy są przerysowane no ale to już cecha naszego reżysera ( Tarantino to Tarantino w końcu ) ale nie uważam tego bynajmiej za złe. Fabuła jest bardzo ciekawa, podzielona w praktyce na rozdziały, każdy skupia się na innej postaci/postaciach, przynajmiej tak to odebrałem ja. Momenty humorystyczne są wyraźne i wywołują mocny śmiech (po prostu zniszczyło mnie "Gińcie s(pipi)iele!" <nietrafia> <spoglądają po sobie> <blamblamblam> xDDD - kultowa scena. Czy też "wypadek" w samochodzie ;D. Scena w sklepie muzycznym (?) z Zedem i spółką też miała aspekty humorystyczne ) ale są też oczywiście mocne (wspomniana uprzednio scena w sklepie, kurde wybieranie broni + wyraz twarzy Bruce'a tworzyło świetny klimat. Mocna jak najbardziej była też scena przećpania Mii ) czy tam inne rzezie. Film ma mistrzowski klimat i naprawdę zasługuje na miano kultowego. Nakręcony jest tak jak poprzednio wspomniana Autostrada wyśmienicie, oglądanie jego to po prostu przyjemność, a nawet coś więcej. Niestety mam też trochę wątów min. to ,że moim zdaniem niektóre wątki są za krótkie, ale może po prostu chciałbym więcej , bo jest czego. Kto nie oglądał - OGLĄDAĆ! 10-/10 Cytuj
Fan 1 Opublikowano 4 lutego 2008 Opublikowano 4 lutego 2008 no po Twin Peaks w wersji kinowej miałem mieszane uczucia . To materiał ewidentnie na serial . Cytuj
mishka 5 Opublikowano 4 lutego 2008 Opublikowano 4 lutego 2008 Katyn ... tu moze (zapewne) wiekszosc z was mnie wysmieje/nie zgodzi się/ powie ze jestem j..niety i sie nie znam ... nie wiem za co te chwalebne piesni, ew. gala Oscarowa (nie no wiem-Wajda i temat)...sorry, ale w ogole ten film do mnie nie dotarl...owszem, dramat, mordy, ktos wkoncu zabral sie za ten temat....polska "czolowka" (chyba tylko Szyca i Zakoscielnego zabraklo do calej smietanki) ...dobrze sie oglada (jesli mozna tak to ujac) itp itd...ale czegos brakuje...niedosyt jakis tam jest... jakbyś nie wiedział, że oscary dla najlepszego filmu zagranicznego to czysta polityka jest...! ja to wiem, tyle ze znam duzo osob, ktore uslysza Oscar wbija sobie w leb ze to jest rzeczywiscie najlepsze i tak musi byc (co jak wiemy nie zawsze rowna sie prawdzie) ...zapewne moja byla nauczycielka polskiego w LO filmu nie widziala, ale uslyszala ze Oscar sie kroi - pewnie jara się nieprzecietnie Cytuj
Figaro 8 300 Opublikowano 4 lutego 2008 Opublikowano 4 lutego 2008 (edytowane) Przedwczoraj ogladnalem Cradle of Fear. Niskobudzetowy horrorek, gdzie glowna role gra Dani Filth z zespolu cradle of filth. Musze powiedziec, ze gdy przymknalem oko nagre aktorska milo sie rozczarowalem - konkretne filmidlo, idealne na wieczor zas koncowka nie wiem czemu ale mna zatelepala. Widzial ktos to "dzielo" w ogole? Polecam w ogole teledyski tego zespolu - sa swietnie krecone, gdy sciszyc podklad muzyczny (nie moj gatunek muzyki) daje rade. BTw. gdy ktos obejzy/ogladal niech wskoczy na www.cradleoffear.com i wejdzie w sickroom. No masaaaaa! WPIS, kiedyś oglądałem ;) Co za film! Idealny film aby się pośmiać, naprawdę. Niekiedy takie absurdalne sceny tam są (coś w stylu, jedna gosciara kilkanaście machnieć nożem zadaje drugiej lasce a po chwili - ŻADNYCH RAN!). Nie wiem co wokalista takiego zespołu, łykał w ramach tworzenia tego filmu... Sam on zagrał w tym tworze - Zabił kota i na tacy całego zeżarł. Polecam. Edytowane 5 lutego 2008 przez Figaro Cytuj
Gość Opublikowano 4 lutego 2008 Opublikowano 4 lutego 2008 No film faktycznie bardziej smieszy niz straszy, ale motyw z pokojem tortur byl udany. Cytuj
Manor 645 Opublikowano 10 lutego 2008 Opublikowano 10 lutego 2008 "Lista Schindlera" - wiem, że wyrobieni krytycy na pewno zarzucają przekoloryzowanie historii (Schindler idealny, Goeth wcielenie zła) i typową amerykańską pompę (nie mówiąc o tym, że reżyserował Spielberg). Dla mnie świetny film, jeden z lepszych opowiadających o wojnie. Niektóre sceny chyba na zawsze utkwią mi w pamięci ( palenie zwłok, Goeth i jego snajperka, prysznic w Oświęcimiu, pogoń matek za wywożonymi dziećmi, likwidacja getta ). Film czarno-biały, gdzie kolor pojawia się tylko w dwóch momentach (nie licząc zakończenia) - świetny patent. Naprawdę warto zobaczyć, jak mogło wyglądać życie w obozie pracy "Spaleni Słońcem" - kolejny dobry film, produkcja rosyjsko-francuska. Rok 1936, Rosja podczas czystek, wdzięczny temat, ukazany z nieco innej strony. Rosyjska wieś, sielanka, miły dzień z życia pułkownika i jego rodziny. Nie każdemu się pewnie spodoba ten film, mi przypasował. Dobrze pokazano, że sielanka w tamtych niepewnych czasach to mit, a rzeczywistością jest brutalny i bezwzględny system, w którym dosłownie nikt (oprócz Stalina) nie może czuć się pewnie. Jeden z najlepszych elementów to kreacja Nadii Kotowej. Chyba najlepsza gra aktorska w wykonaniu dziecka, jaką kiedykolwiek widziałem. Nie da się nie polubić tej małej. Również polecam, ale raczej dla zainteresowanych tematem. Cytuj
White 23 Opublikowano 10 lutego 2008 Opublikowano 10 lutego 2008 "Spaleni Słońcem" - kolejny dobry film, produkcja rosyjsko-francuska. Rok 1936, Rosja podczas czystek, wdzięczny temat, ukazany z nieco innej strony. Rosyjska wieś, sielanka, miły dzień z życia pułkownika i jego rodziny. Nie każdemu się pewnie spodoba ten film, mi przypasował. Dobrze pokazano, że sielanka w tamtych niepewnych czasach to mit, a rzeczywistością jest brutalny i bezwzględny system, w którym dosłownie nikt (oprócz Stalina) nie może czuć się pewnie.Jeden z najlepszych elementów to kreacja Nadii Kotowej. Chyba najlepsza gra aktorska w wykonaniu dziecka, jaką kiedykolwiek widziałem. Nie da się nie polubić tej małej. Również polecam, ale raczej dla zainteresowanych tematem. Widziałem ten film bo nam babka puściła w liceum na rosyjskim. Musze przyznać że zrobił na mnie wrażenie (świetne zakończenie), choć nie wszystko zrozumiałem (bo po rusku gadali ;]). Np. co to był ten fireball co sobie latał po domu? Cytuj
Manor 645 Opublikowano 10 lutego 2008 Opublikowano 10 lutego 2008 (edytowane) piorun kulisty, o którym wyczytał w gazecie służący Dimitria (tego przyjaciela rodziny z NKWD),na samym początku filmu. Wspominali w gazecie że pioruny kuliste czynią wielkie straty w gospodarce, a nawet w ludziach. No i może o to chodziło, że gdzie pojawił się Dimitri, to podążał za nim piorun, który przynosił nieszczęście, . Na końcu popełnił samobójstwo i piorun zniknął. No ale interpretacja tego to już otwarta sprawa ;] Edytowane 10 lutego 2008 przez Manor Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 10 lutego 2008 Opublikowano 10 lutego 2008 Crash - 'ubogi Babel' - nudził mnie ten film, naprawde jakoś nie mogłęm się wkrecic - historie tych ludzi jakos tak niezbyt pieknie przedstawiony ogólnie nudny film ;] Cytuj
kotlet_schabowy 2 733 Opublikowano 10 lutego 2008 Opublikowano 10 lutego 2008 Niedawno obejrzałem Rise of the Footsoldier : nastawiałem się na coś w stylu Football Factory czyt Hooligans (dobre), a okazało się, że "perypetie" kibola to mały, początkowy fragment tego filmu. Reszta to już wyższe szczeble gangsterki, i dobrze, bo w sumie kolejny film o kibicach powstający w podobnym klimacie mógłby już "męczyć". Tak czy inaczej : bardzo dobry, czasami dość mocny, wkręcający swojąatmosferą, ze świetnie "nakreślonymi" postaciami (główny bohater jakby nieco słabiej w porównaniu do koleżków, ale i tak git), pomijając to, że Tony wyglądał raczej jak starszawy aktor porno (ta fryzura Oo), a ten młody z dalszej historii to raczej ogólnie irytujący jest (ale domyślam się, że taki był cel wybrania tego aktora do tej roli). Dodatkowo, historia oparta jest na faktach. Mówiąc krótko : gangsterka w klimatach brytyjskich, jednak zupełnie inny styl niż, przykładowo, Snatch. Dla mnie super, innym polecam. 1 Cytuj
Fan 1 Opublikowano 11 lutego 2008 Opublikowano 11 lutego 2008 wczoraj telewizja publoczna zaserwowała nam rarytasik . ubiegloroczny laureat festiwalu w Berlinie Małżeństwo Tui . To opowieść o pewnej kobicie co ma niepełnosprytnego chłopa i ciężo jej samej robić na roli . Chce se jakiegoś meża znalezć , ale bez odrzucania poprzedneigo . Bo ta Mongolka nie jest zdzirą co wystawia faceta do wiatru , rozumiecie . Jest pare facetów co nawet mercedesa mają i nawet na drogę asfaltową wywiozą a jesli dobrze się postara to i do miasta na zakupy wyśle . Mongolien fejm nie przywykł do takich widoków bo na ogół ma do czynienia z pustynią , owcami i swym przestronnym namiotem 5x5 . Przemieszcza się albo wielbłądem albo osłem . Rodzinka musi dwa razy lecieć 15 kilosów po garnek wody bo niestety u nich na wsi takiego wynalazki jeszcze nie znalezli . Tui ma jednak przyjaciela , który chętnie służy pomocą i ma szmate za żone . Po siano smiga trójkołowcem co wygląda jak połączenie motoru z ciężarówką . Uroczo , nieprawdaż ? Dylematy mają trochę wiekszego kalibru niż dzieci z MTV , ale dają rade . Patrząc na ten film częsciej chciało mi się brechtać niż zadumać ewnetualnie popłakać . Może dlatego ,że do oglądania takich zwyczajów nie przywykłem . Enyłej to ambitne kino mongolskie nie tylko dla przysłowiowego Mongoła ! Cytuj
Manor 645 Opublikowano 11 lutego 2008 Opublikowano 11 lutego 2008 Epoka Lodowcowa 2 - shit. Czułem, że po Shreku wszystkie filmy animowane tego typu będą na jedno kopyto i mało śmieszne. Epoka Lodowcowa jeszcze jakoś dała radę (chociaż nie pamiętam już żadnych śmiesznych motywów), dwójka totalnie nieśmieszna, dla dzieci, nudna. Z raz się zaśmiałem, ze dwa razy uśmniechąłem i to wszystko. Może to przez polski dubbing tak mi się nie spodobał ten film (ela, maniek, no lol). Sepleniący Pazura raczej irytuje, niż śmieszy. Niech mi ktoś powie czy Madagaskar jest lepszy / śmieszniejszy, bo nie chce mi się znowu tracić ponad godziny Cytuj
mishka 5 Opublikowano 11 lutego 2008 Opublikowano 11 lutego 2008 Madagaskar nic specjalnego, nie pamietam zadnego smiesznego gagu...ot, jak to sam trafnie okresliles, "na jedno kopyto" ...podaruj sobie ten seans Cytuj
Gość Opublikowano 11 lutego 2008 Opublikowano 11 lutego 2008 Niedawno obejrzałem Rise of the Footsoldier : nastawiałem się na coś w stylu Football Factory czyt Hooligans (dobre), a okazało się, że "perypetie" kibola to mały, początkowy fragment tego filmu. Reszta to już wyższe szczeble gangsterki, i dobrze, bo w sumie kolejny film o kibicach powstający w podobnym klimacie mógłby już "męczyć". Tak czy inaczej : bardzo dobry, czasami dość mocny, wkręcający swojąatmosferą, ze świetnie "nakreślonymi" postaciami (główny bohater jakby nieco słabiej w porównaniu do koleżków, ale i tak git), pomijając to, że Tony wyglądał raczej jak starszawy aktor porno (ta fryzura Oo), a ten młody z dalszej historii to raczej ogólnie irytujący jest (ale domyślam się, że taki był cel wybrania tego aktora do tej roli). Dodatkowo, historia oparta jest na faktach. Mówiąc krótko : gangsterka w klimatach brytyjskich, jednak zupełnie inny styl niż, przykładowo, Snatch. Dla mnie super, innym polecam. Ja również. Ogólnie myślałem że to będzie film o wojnie [LOL, footsolider mi się skojarzyło z szeregowcem XD ] ale jakoś nie narzekałem kiedy zaczęli się prać po twarzach i robić różne jazdy. Dobry film. Podoba mi się angielskie kino, trochę brudu i dużo przemocy Cytuj
aux 3 809 Opublikowano 11 lutego 2008 Autor Opublikowano 11 lutego 2008 (edytowane) Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda - niby western ale zasadniczo dramat psychologiczny, trudny i bardzo długi. Powinni zrobić drugą wersję tego filmu (krótszą) dla tych którzy nie wytrzymają całości. Ostatnie pół godziny to istna perełka i mistrzostwo świata! Fajne to jest że od początku wiemy co się stanie, ale nie wiemy jak to się stanie i kiedy, jak już mówiłem końcowe pół godziny wynagradza niemiłosiernie długie czekanie. Ja tam lubię długie filmy bez akcji, historia tu przedstawiona i relacje między bohaterami wciągnęły mnie i nie usnąłem Oklaski należą się aktorom, Brad Pitt wspiął się na wyżyny, a młodszy Affleck pokazał że jest lepszym Affleckiem Fana westernu na pewno zauroczy klimat tamtych lat, genialnie uchwycony przez stałego operatora braci Coen. Roger Deakins jest w tym roku nominowany właśnie za zdjęcia do Zabójstwa i No Country For Old Men. Rozumiem jak ktoś powie że zasnął, skrócenie tego filmu i dodanie jakiejś akcji wyszło by mu tylko na dobre. Nie mniej nie mogę dać mu mniej niż 9/10 bo żem popadł w zachwyt i gapiłem się zamyślony w końcowe napisy. Fajnie że amerykańce potrafią jeszcze nakręcić coś tak innego od wszechobecnej wtórnej papki. Renesans westernu w pełni. ------------------------------------------------------ Inwazja - kosmiczne gluty atakują miasto i na dodatek są pozytywnie nastawione. Heloł! Co w tym filmiku robi Nicole Kidman?? Ja uwielbiam tą historię (Inwazja porywaczy ciał) i niby wszystko tu jest okej, ale po seansie pozostał mi duży niedosyt. Twórcy postawili na akcję i dynamikę, nie ma tu mowy o nudzie, cały czas coś się dzieje. I fajnie ale chyba jestem już za stary na takie filmy. Zakończenie jest tak strasznie nijakie że aż boli. W sumie obejrzałem z uśmiechem dzięki Nicole którą potajemnie kocham Można obejrzeć ale nie trzeba. 6/10 ------------------------------------------------------ Pokuta - zaskakująco ciekawe romansidło (może dlatego że samej miłości w tym filmie mało). Warto obejrzeć choćby dla samej Kiry-zdziry (sorry Keira ale bawi mnie to określenie). Keira Knightley jaka jest każdy wie, płaska i niezbyt utalentowana ale jej uroda powala i przyciąga (pewnie nie wszystkich ale mnie na pewno). Uwaga streszczam o co chodzi! Pierwsza połowa filmu (film składa się jakby z trzech nierównych części, zarówno merytorycznie jak i technicznie) to przecudnie ukazany raj na ziemi, sielanka w najlepsze w wiejskiej posiadłości jakichś tam bogatych ludzi (rok 1935). Poznajemy siostry Tallis, ich kuzynostwo i przyjaciół rodziny. Pierwsze skrzypce gra młodsza siostra Briony (starsza to Cecilia). No i w tym momencie muszę zaznaczyć że Saoirse Ronan (Briony) zagrała fenomenalnie i jak nikt zasłużyła na Oskara. Dawno takiego młodego talentu nie było! Oby nie skończyło się jak z Kevinem Wracając do filmu - Cecilia kocha się w biednym i porządnym Robbie Turnerze. Ten też kocha Cecilę i wysyła jej liścik, tyle że nie ten co trzeba. Treść liściku w spojlerze W moich snach całuję twoją pipkę, twoją słodką mokrą pipkę... Tak się składa że do listu dobiera się Briony która z racji wieku nie ma jeszcze bladego pojęcia o sprawach damsko-męskich, później przyłapuje młodych kochanków podczas stosunku w bibliotece (Keira na zielono wbita pionowo w książki robi wrażenie). Gdy dochodzi na terenie posiadłości do brutalnego gwałtu na nieletniej kuzynce Loli, Briony oskarża o to Robbiego (w jej oczach jest on mega zboczkiem) i zostaje "naocznym" świadkiem. Turner nie ma szans w starciu z bogaczami i idzie do mamra. Dalej nie będę streszczał, warto samemu to obejrzeć. Wspomnę tylko o genialnym mastershocie który ukazuje wojska pod Dunkierką (mega wypas). Fani II Wojny na ekranie, znajdują więc w tym filmie coś dla siebie. A zakończenie... miazga, o mało żem się nie popłakał tak mnie przycisnęło. Będzie Oskar, będzie. Choć obstawiam Coenów. 9/10 ------------------------------------------------------ Ściśle Tajne - historia prawdziwa. Szanowany agent FBI Robert Hanssen (w tej roli genialny Chris Cooper) przez 15 lat współpracował z Rosjanami (dawniej KGB, później wywiad Federacji Rosyjskiej). Straty które poczynił są gigantyczne. Został złapany na gorącym uczynku w 2001. Spodziewałem się że film wyciśnie wszystkie najciekawsze wątki z jego podwójnej kariery. Dupa. Akcja dotyczy w zasadzie ostatnich jego dni na wolności przed złapaniem. Obok świetnego Coopera, cieniutko wypadł nie taki zły Ryan Phillippe. Film nie nudzi ale liczyłem na więcej. Polecam artykuł o tym panu na Wikipedii. 6/10 ------------------------------------------------------ Juno - słodka i skromna bajeczka o zasadniczo trudnej tematyce (ciąża 16-latki). W sumie dobrze że przy nominowanych do Oskara gigantach, pojawia się taki skromny i zabawny filmik (śmiechu jest sporo). Oklaski dla Ellen Page (poznaliśmy ją w Pułapce). Oskarek się należy imo. Tak sobie myślę że jedyne do czego można się tu przyczepić to kiepski soundtrack (choć scena gdy grają na gitarach piosenkę Hole jest miodzio). Odprężający i pozytywny film. 8/10 ------------------------------------------------------ There Will Be Blood - Wersja którą widziałem była niemiłosiernie pocięta, ale mimo wszystko filmik miażdży cyce, a zakończenie trzaska po ryju. Film opowiada o poszukiwaczu ropy, w tej roli genialny Daniel Day-Lewis. Koleś podróżuje z synkiem i powolutku robi coraz większe pieniądze. W pewnym momencie popada w konflikt z młodym pastorem kościoła trzeciego objawienia. I tyle starczy. Co prawda za najlepszy film Paula Thomasa Andersona nadal uważam Magnolię, to myślę że obok There Will Be Blood nie można przejść obojętnie, a Anderson jeszcze nie raz pokaże na co go stać. Przesłanie filmu jest prawdziwe że aż boli. Film zdecydowanie nie dla wszystkich (podobnie jak z Assassination of Jesse James). Na koniec wspomnę o muzyce, tu jest pewien problem bo muzyka choć dobra jest, to często miałem wrażenie że nie pochodzi z tego filmu Jakby z Losta ją wzięli czy innego thrillera. A raz to myślałem że mnie szlag trafi, w scenie pożaru dali wyjątkowo irytujący utwór. Czekam na pełną wysokiej jakości wersję, choć wątpię czy ocena mi się zmieni. 9/10 ------------------------------------------------------ Oceny według filmwebowej skali ocen. Edytowane 11 lutego 2008 przez aux 1 Cytuj
siddhartha 0 Opublikowano 13 lutego 2008 Opublikowano 13 lutego 2008 Witam wszystkich , to mój pierwszy post i może nie wypada tak od razu od wytykania....ale jakiś czas temu była w Extremie recenzja filmu Scarface i Myszaq napisał o epizodzie Seagala pytam się gdzie on jest (i nie jestem fanem tego "aktora" ) Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.