gekon 1 787 Opublikowano 9 stycznia 2009 Opublikowano 9 stycznia 2009 SLUMDOG MILIONAIRE Pozycja obowiązkowa, jesli ten film pozostanie niedoceniony to strace wiare w ludzi. Piękny, wzruszający, ciekawy w kazdej sekundzie. Genialny pomysł na film, kilka rozbrajających motywów Numer odpowiedzi na szybie w toalecie , muzyka i cała reszta. W moich oczach film na dyche. Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 9 stycznia 2009 Opublikowano 9 stycznia 2009 Prolog i Epilog na kozaku, to samo monolog w Izbie Lordów. Zaje.bisty film, jedna z lepszych ról Depp'a, Malkovica też nigdy za wiele. Swego czasu się trochę interesowałem libertynizmem, także "Rozpustnik" mi bardzo przypasował. a wlasnie ,zapomnialem skrobnac o prologu i epilogu szczegolnie ten pierwszy, niesamowity! Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 9 stycznia 2009 Opublikowano 9 stycznia 2009 Reguły gry Jeana Renoira z 1939 czyli życie paryskiego high life`u za pięć dwunasta do II wojny światowej. Gdy widmo konfliktu jest bliskie, klasy wyższe spędzają czas na polowaniach, podbojach miłosnych i uroczych przebierankach. Wśród dekadenckich bohaterów filmu celem jest glamour i blichtr oraz poświęcenie się co raz to nowym związkom. Takie są reguły gry. 5/6 Czyż nie dobija się koni ? Sydney Pollack prezentując widzowi zmagania zawodników w maratonie tańca mówi o wielkim kryzysie, ale przede wszystkim o ludzkiej godności. W czasach szalejącego bezrobocia główna nagroda 1500 dolarów za wygranie konkursu polegającego na tańczeniu do upadłego kusi wielu. Reżyser skupia się na kilku parach i na kilku dramatch. Jedną z tańczących jest Jane Fonda w autentycznie wielkiej roli Glorii, która wręcz zaraża swoją determinacją w parciu do celu. Całość ma wymiar metaforyczny a taniec z sekcją wyścigu przeradza się dosłownie w wyścig szczurów. Wodzirej starający utrzymać równy poziom widowiska jest do bólu cyniczny, ale i groteskowy. Sam taniec to dzisiejsze reality-show. Podobne parcie do celu nawet wbrew swojemu zdrowiu czy zasadom. Arcydzieło 6/6 Cytuj
Seigaku 0 Opublikowano 10 stycznia 2009 Opublikowano 10 stycznia 2009 Nie temat o tym, ale mysle zupełnie inaczej. Nolan zabrał Batmanowi sutki i tez serii wyszło na dobre. Tak samo z Bondem, powazny film akcji i jedyne czego mi brakuje z uniwersum serii to Q i bajeranckich wynalazków: lina w pasku, laser w zegarku itp. Miłosne sceny zakonczone 'ohhhhh James' i bomby zatrzymujące sie na 007 w liczniku przeboleje. Niektóre przesadnie rażące kiczem motywy mi też się w poprzednich Bondach nie podobały, jednak jakieś znaki rozpoznawcze 007 powinny zostać zachowane mimo wszystko, choćby wspomniane przez ciebie bajery od Q, a tu zmienili co się tylko dało włącznie z klasycznym imejdżem wstrząśniętego-nie zmieszanego. Nowe Batmany pomimo całej swojej mroczności i powagi scenariusza aż tak bardzo się nie zmieniły, gacek wciąż pomyka po Gotham w swoim batmobilu tłukąc złych bandziorów i ratując piękne laseczki z opresji, nie zabrano mu obcisłego kombinezonu ani maski z uszami, to wciąż ten sam Batman tylko w bardziej dorosłej konwencji. Bond także mógł pójść w tą stronę nie tracąc swoich walorów smakowych (że się tak wyrażę), ale najwyraźniej twórcy postanowili całkowicie, nieco zresztą na siłę zrezygnować z klasycznych motywów na rzecz nowych, często nietrafionych pomysłów. I tak wyszedł kolejny typowy film akcji, który przeszedłby bez większego echa gdyby nie nazwisko głównego bohatera. Definitely, Maybe - lekki i przyjemny film romantyczny, jak w pysk strzelił do obejrzenia w niedzielne popołudnie z dziewczyną. Mało komediowy, ale zasługujący na uwagę ze względu na ciekawie poprowadzoną, zdecydowanie daleką od przewidywalności fabułę (spróbuj przewidzieć którą laske wybierze główny bohater). 7+/10 Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 10 stycznia 2009 Opublikowano 10 stycznia 2009 Oszukana / Changeling- Clint Eastwood w amerykańskiej historii o sprawiedliwości, która musi wygrać z niesprawiedliwością. Jolie gra tutaj matkę chłopca, który znika a gdy zostaje odnaleziony nie przypomina w niczym samego siebie mimo że policja uparcie twierdzi,że to on. Jolie czuję ,że jest oszukiwana a jedyna osoba, która wspiera ją w poszukiwaniu prawdy to pastor Malkovicz lubiący się w piętnowaniu afer związanych ze stróżami prawa. Dobry to film, kreślony na hollywoodzkie widowisko , do tego bardzo krzepiące jest przesłanie z niego płynące. 4/6 Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 10 stycznia 2009 Opublikowano 10 stycznia 2009 Poznaj moich spartan - samemu bym sie nudzil, ale z 'ekipa' + wódka, moznabylo sie posmiac. Cytuj
Gość MasterShake Opublikowano 11 stycznia 2009 Opublikowano 11 stycznia 2009 Pride & Glory - sil nie mam, jutro napisze wiecej ale imo zacne filmidlo Cytuj
Gość el becetol Opublikowano 11 stycznia 2009 Opublikowano 11 stycznia 2009 Czyż nie dobija się koni ? Sydney Pollack prezentując widzowi zmagania zawodników w maratonie tańca mówi o wielkim kryzysie, ale przede wszystkim o ludzkiej godności. W czasach szalejącego bezrobocia główna nagroda 1500 dolarów za wygranie konkursu polegającego na tańczeniu do upadłego kusi wielu. Reżyser skupia się na kilku parach i na kilku dramatch. Jedną z tańczących jest Jane Fonda w autentycznie wielkiej roli Glorii, która wręcz zaraża swoją determinacją w parciu do celu. Całość ma wymiar metaforyczny a taniec z sekcją wyścigu przeradza się dosłownie w wyścig szczurów. Wodzirej starający utrzymać równy poziom widowiska jest do bólu cyniczny, ale i groteskowy. Sam taniec to dzisiejsze reality-show. Podobne parcie do celu nawet wbrew swojemu zdrowiu czy zasadom. Arcydzieło 6/6 Podbijam. Przedwczoraj w TV leciało, standardowo - jak coś dobrego, to w środku nocy. Trzeci raz juz widzialem. Przekaz ponadczasowy. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 11 stycznia 2009 Opublikowano 11 stycznia 2009 Czyż nie dobija się koni ? Sydney Pollack prezentując widzowi zmagania zawodników w maratonie tańca mówi o wielkim kryzysie, ale przede wszystkim o ludzkiej godności. W czasach szalejącego bezrobocia główna nagroda 1500 dolarów za wygranie konkursu polegającego na tańczeniu do upadłego kusi wielu. Reżyser skupia się na kilku parach i na kilku dramatch. Jedną z tańczących jest Jane Fonda w autentycznie wielkiej roli Glorii, która wręcz zaraża swoją determinacją w parciu do celu. Całość ma wymiar metaforyczny a taniec z sekcją wyścigu przeradza się dosłownie w wyścig szczurów. Wodzirej starający utrzymać równy poziom widowiska jest do bólu cyniczny, ale i groteskowy. Sam taniec to dzisiejsze reality-show. Podobne parcie do celu nawet wbrew swojemu zdrowiu czy zasadom. Arcydzieło 6/6 Podbijam. Przedwczoraj w TV leciało, standardowo - jak coś dobrego, to w środku nocy. Trzeci raz juz widzialem. Przekaz ponadczasowy. Najlepszy motyw jest taki, że film kończył się o 2.35 a o 2.20 dali chyba dwudziestominutowe reklamy mango i wielkich cyców kom peel. Czyż Polsat nie dobija widza? TVN jaki jest taki jest, ale jak filmy w nocy puszcza to tych reklam za dużo nie ma (vide Goodfellas ostatnio). Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 11 stycznia 2009 Opublikowano 11 stycznia 2009 Seven Pounds - bardzo dobry imo, szlochałem w pewnym momencie, wiec chyba za wrażliwy jestem na takie filmy.Zaskoczyl mnie pozytywnie Smith, swietnie tu zagral.'Final' calosci byl najlepszy.Lepszy od 21 gram Teraz nic, tylko do kina isc , z dziewczyna (?) 4+/6 Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 11 stycznia 2009 Opublikowano 11 stycznia 2009 Seven Pounds - bardzo dobry imo, szlochałem w pewnym momencie, wiec chyba za wrażliwy jestem na takie filmy.Zaskoczyl mnie pozytywnie Smith, swietnie tu zagral.'Final' calosci byl najlepszy.Lepszy od 21 gram Teraz nic, tylko do kina isc , z dziewczyna (?) 4+/6 teej, co jest z wami "chlopcy"? ogorozzoo placze na swietlikach, a ten beczy na willu smithie. upadek meskich obyczajow. Cytuj
ghost. 60 Opublikowano 12 stycznia 2009 Opublikowano 12 stycznia 2009 Seven Pounds - bardzo dobry imo, szlochałem w pewnym momencie, wiec chyba za wrażliwy jestem na takie filmy.Zaskoczyl mnie pozytywnie Smith, swietnie tu zagral.'Final' calosci byl najlepszy.Lepszy od 21 gram Teraz nic, tylko do kina isc , z dziewczyna (?) 4+/6 teej, co jest z wami "chlopcy"? ogorozzoo placze na swietlikach, a ten beczy na willu smithie. upadek meskich obyczajow. definitely maybe- 10/10, ryczalem jak bobr ;] Oba cytowane filmy świetne, dobrzez ze ludzie zauwazaja je w koncu. Odnosnie tego co pisal banny, nie ma co zaskakiwac, Smith gra świetnie we wszystkim czego sie ostatnio tyka (nawet w Hancocku fajnie mu wyszla rola pijaczyny). Porownywania do 21 gram bym nie ryzykowal, bo to moim zdaniem 2 zupełnie rózne półki. Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 12 stycznia 2009 Opublikowano 12 stycznia 2009 tez chcialem zacytowac Milana, uprzedziles mnie No, mnie zaskoczyl, bo pamietam go glownie z men in black, bo pozniejszych filmow nie widzialem. Cytuj
michal 558 Opublikowano 12 stycznia 2009 Opublikowano 12 stycznia 2009 Killing - noir w najlepszym wydaniu . Grupka ludzi planuje wielki napad na zakłady bukmacherskie . Każdy ma określoną rolę i funkcje w tym zacnym przedsiewzięciu jednak życie mocno weryfikuje ich plany . To ironiczny obraz ludzi , którzy wbrew prawom logiki zaufali sobie . Dodatkowo po raz pierwszy mamy tu sposobnośc obejrzenia sekwencji napadu z różnych perpektyw , oraz zabaw z chronologią . Przełomowe dzieło ? raczej nie . Zapomniane ? Napewno tak . Kubrick wielkim artystą jest . 8+/10 Cytuj
ghost. 60 Opublikowano 12 stycznia 2009 Opublikowano 12 stycznia 2009 tez chcialem zacytowac Milana, uprzedziles mnie No, mnie zaskoczyl, bo pamietam go glownie z men in black, bo pozniejszych filmow nie widzialem. O_O Jak smitha z MIB kojarzysz to w sumie nie dziwie Ci sie, ze Cie zaskoczyl ;] Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 12 stycznia 2009 Opublikowano 12 stycznia 2009 no, jakos tak wypadlo ,ze nie ogladalem z nim wiecej filmow ;p No ale dobra, koniec offtopa, dziś postaram sie obejrzeć slumdog'a i napisze co mysle. 5 Cytuj
Lain 107 Opublikowano 12 stycznia 2009 Opublikowano 12 stycznia 2009 Dar widzenia - wczoraj z nudów włączyłam Polsat, bo nie mogłam usnąć. No i film mnie niesamowicie wciągnął O.O . Film stworzony na podstawie książki Koontz'a o ile się nie mylę. ;] Motyw z widzeniem duchów jest trochę ''ograny'', ale w tym przypadku było zupełnie inaczej. Polecam ! ;] Cytuj
Snejk 273 Opublikowano 12 stycznia 2009 Opublikowano 12 stycznia 2009 Miasto Ślepych ;] W sumie mozna obejrzec. Pomysl niezly. Nagle wszyscy bez powodu zaczynaja tracic wzrok, szerzy sie dziwaczna epidemia. Ślpecy sa odizolowani od zdrowych w jakims obskurnym budynku i sobie se tam zyjom. I sraja i szczaja pod siebie. Wsrod nich jest pani, ktory jako jedyna widzi i pomaga to wszystko ogarnac. Niestety grupa zlych slepych postanawia przejac paleczke i zaczynaja terroryzowac innych slepych ( lol). Nierówny film. Pomysl dobry, wykonanie rownie, zdjecia zniszonego miasta w chaosie po ktorym slepi chodza niczym ząbiaki sa doskonale ale na kilka glupot i bzdur nie sposob nie zwrocic uwagi. no 6 na 10 moge dac ;] Cytuj
Tori 12 Opublikowano 12 stycznia 2009 Opublikowano 12 stycznia 2009 Ile waży koń trojański- uśmiałem się, niektóre numery, dziejące się w latach 80tych mi dały nie lada rozrywki 7+/10 Madagaskar 2- bajka niezła, parę śmiesznych numerów. Bez fajerwerków, ale na poziomie Skok przez płot etc. Cytuj
Blok 6 Opublikowano 12 stycznia 2009 Opublikowano 12 stycznia 2009 Porownywania do 21 gram bym nie ryzykowal, bo to moim zdaniem 2 zupełnie rózne półki. czy aby napewno? 21 gram - 7 funtów, jest pewne podobieństwo. Cytuj
Humulus 826 Opublikowano 14 stycznia 2009 Opublikowano 14 stycznia 2009 City of Ember - baśń w steampunkowym sosie z klimatami rodem z Breath of Fire: Dragon Quarter i całkiem niezłą obsadą (Murray i Robbins). Może i za stary jestem na takie historyjki ale mi się podobało. Cytuj
Ölschmitz 1 543 Opublikowano 14 stycznia 2009 Opublikowano 14 stycznia 2009 uprowadzona/taken - zayebiscie sztampowy i przewidywalny do bolu, ale nie przeszkodzilo mi to dobrze sie bawic. liam nesson w swietnej roli (chyba nigdy nie mial do zagrania czegos w tym stylu), fajny klimat i niektore sceny zapadajace w pamiec ;] do tego odpowiednia dawka brutalnosci (lamane czesci ciala, napierdzielanie gasnica po lbie (nie tak mocne jak w nieodwracalne) i strzaly prosto w morde z bliskiej odleglosci) i mamy film naprawde niezly tak zeby sie rozwalic po ciezkim dniu i obejrzec cos niezobowiazujacego. Cytuj
kotlet_schabowy 2 734 Opublikowano 14 stycznia 2009 Opublikowano 14 stycznia 2009 Klass (Nasza Klasa) : cóż, spodziewałem się chyba czegoś innego, może bardziej brudnego ? Napisałbym, że film mało autentyczny, gdyby nie to, że oparty na faktach. W każdym razie : dialogi słabe i sztuczne, (może to kwestia tłumaczenia). Aktorzy ok, zagrali dobrze, ale ich role.... czy na serio tak wyglądają "źli" uczniowie w Łotwie ? No ale nie wnikam. Przyznam, że końcówka (powiedzmy, ostatnie 30 minut) była mocna. Modne jest porównanie do Słonia : jak dla mnie Klass jest lepsze, bardziej wciągające, no ale to kwestia konwencji, która w przypadku Słonia mi nie pasowała całkowicie. Burn After Reading : nic nadzwyczajnego. W sumie film raczej mnie nie rozśmieszał, ale jest w nim coś, co sprawiło, że cały czas oglądałem z uwagą. Na pewno ciekawe są postacie, grane przez niezłe towarzystwo. Supersamiec : tu natomiast pozytywne zaskoczenie. Zupełnie inny "rodzaj" komedii niż "Burn....". Niby trochę tandetna, typowa opowiastka o perypetiach młodzieży (w tym przypadku historia obraca się wokół chęciu kupienia alkoholu i wbicia się na imprezę), ale zapewniła mi sporo śmiechu. Aktor wcielający się w McLovina zasługuje na wyróżnienie . Jaja w Tropikach : Ben Stiller, Jack Black, Downey Jr i inni, grają aktorów, którzy biorą udział w kręceniu filmu wojennego (Wietnam). "Dosyć śmiesznie", tak bym to podsumował. Najlepszy jest chyba początek i beka z trailerów hollywoodzkich produkcji. Cytuj
Gość Orson Opublikowano 14 stycznia 2009 Opublikowano 14 stycznia 2009 Burn After Reading : nic nadzwyczajnego. W sumie film raczej mnie nie rozśmieszał, ale jest w nim coś, co sprawiło, że cały czas oglądałem z uwagą. Na pewno ciekawe są postacie, grane przez niezłe towarzystwo. W sumie zgadzam się z przedmówca. Nic nadzwyczajnego ale też nie żadna padaka. Mocny punkt to rola Pitt'a- jego rola przygłupiego instruktora z klubu fitness utwierdziła mnie w przekonaniu, że jest to aktor nietuzinkowy. Befor devil knows You're dead- nie wiem czy najlepszy film 08 ale z pewnością jeden z lepszych. Przemyślany, z dobrą aktorską grą i interesującą historia. Świetna rola Ethana Hawke'a, jeszcze chyba lepsza Philipa Hofmana. No i Marisa Tomei- kobieta w średnim wieku może być sexy ^_^ Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 15 stycznia 2009 Opublikowano 15 stycznia 2009 seven - klasyk, bardzo dobry film Fincher'a.Nie wiem kto lepszy Freeman czy Pitt, obydwaj zagrali swietnie, do tego ten klimat, morderstwa, a koncowka to mistrzostwo ;] chociaz w sumie od razu wiedzialem ,co bedzie w pudeleczku ;> 5/6 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.