Masorz 13 197 Opublikowano 8 stycznia 2017 Opublikowano 8 stycznia 2017 (edytowane) Oldboy [2013]- tak, bałem się włączyć ten film od ponad 3 lat, ale wreszcie poszło. Sporo rzeczy względem koreańskiego oryginału zostało zmienionych, ale to naturalna kolej rzeczy. Film jest niezły, na pewno lepszy niż oczekiwania ortodoksyjnych fanów pierwotnej wersji (do których również się zaliczam). Szkoda, że przetrzymywanie oraz sam motyw zemsty jakoś tak średnio potraktowane. Elizabetka jak zwykle :rose: 6/10 W sumie yebać Spike'a Lee. Edytowane 9 stycznia 2017 przez Masorz Cytuj
Rudiok 3 369 Opublikowano 8 stycznia 2017 Opublikowano 8 stycznia 2017 Assassin's Creed - film zbiera trochę hejtu, ale wg mnie niesłusznie. Fakt, że scenariusza dobrego tu zabrakło i zamiast ciekawej historii mamy fajny wstęp, potem zlepek scen i koniec w stylu WTF, gdzie chyba liczą na sequel. Ale poza tym to film bardzo poprawny a jak na ekranizację gry jest więcej niż dobrze. Nie jest to może wierność jak w Warcrafcie, ale świetnie wykorzystano to co można zobaczyć w grze (skoki, walka, parkour, zabójstwa - scena pościgu jak żywcem wyjęta z gry). Poza tym bardzo dobry pomysł z Animusem i jego działaniem, o niebo lepszy niż z gier. Fassbender gra wzorcowo, aż szkoda, że reszta trochę robi za tło. Zdjęcia klimatyczne, mocna muzyka. Jak ktoś nie zna serii gier to może odjąć ze dwa oczka (patrz - słaby scenariusz niewiele wyjaśniający). Dla mnie mocne 7/10 i na weekend film idealny. Cytuj
Farmer 3 272 Opublikowano 8 stycznia 2017 Opublikowano 8 stycznia 2017 Chcą zrobić sequel asasyna? No nie gadaj... ;D A są glitche i padaczki npc-tów? Cytuj
Gość Rozi Opublikowano 8 stycznia 2017 Opublikowano 8 stycznia 2017 (edytowane) Właśnie oglądam Bitwę o Wiedeń na Polsacie. Fatalny, a szkoda. Potencjał był,a zrobili taką porażkę :/ Naciągane 2/10. Te sztandary z obecnym orłem XDDDDD Edytowane 8 stycznia 2017 przez Rozi Cytuj
Masorz 13 197 Opublikowano 9 stycznia 2017 Opublikowano 9 stycznia 2017 Lifeforce [1985] - zasiadając do filmu wiedziałem o nim jedynie tyle, że są w nim cycki Melindy May oraz Patrick Stewart. Cyce faktycznie robią mega robotę, generalnie całe ciało May to Okazuje się, że posiada całkiem spoko pomysł jak na mieszankę sci-fi oraz 'horroru' i jest spory misz masz- kosmici, dusze, wampiry, zombie XD Parę razy miałem też akcje w stylu 'co tu się właśnie odjebało?'. Końcówka już dość konkretnie epicka 7/10 Następny chyba poleci 'Deepstar Six' 1 Cytuj
Hendrix 2 731 Opublikowano 9 stycznia 2017 Opublikowano 9 stycznia 2017 Masorz, lepiej Split Second. Trust me :D 1 Cytuj
Humulus 825 Opublikowano 9 stycznia 2017 Opublikowano 9 stycznia 2017 Masorz, lepiej Split Second. Trust me :D Prawda. Split Second zawsze na propsie: ale i Deepstar całkiem miło się ogląda. Z "morskich" horrorów jeszcze podoba mi się "Deep Rising". Cytuj
Andreal 2 123 Opublikowano 9 stycznia 2017 Opublikowano 9 stycznia 2017 Co prawda nie horror, ale dość tajemniczo się zaczynał Abyss, dobre filmidło. Cytuj
Masorz 13 197 Opublikowano 9 stycznia 2017 Opublikowano 9 stycznia 2017 Lifeforce [1985] - zasiadając do filmu wiedziałem o nim jedynie tyle, że są w nim cycki Melindy May oraz Patrick Stewart. Cyce faktycznie robią mega robotę, generalnie całe ciało May to Okazuje się, że posiada całkiem spoko pomysł jak na mieszankę sci-fi oraz 'horroru' i jest spory misz masz- kosmici, dusze, wampiry, zombie XD Parę razy miałem też akcje w stylu 'co tu się właśnie odjebało?'. Końcówka już dość konkretnie epicka 7/10 Następny chyba poleci 'Deepstar Six' Chyba z dwa lata temu polecaliśmy ten film z teksonem na halloween, ale lepiej obejrzeć późno niż wcale. Wiesz ile ja seriali obejrzałem przez te dwa lata? A 'Split second' od dawna na dysku leży. Cytuj
MaiorZero 1 400 Opublikowano 10 stycznia 2017 Opublikowano 10 stycznia 2017 (edytowane) Nienasyceni - Film ma dobre opinie wśród krytyków, mieszane wśród widzów. Nie dziwię się. Film jest zgrabnym połączeniem melodramatu oraz thrillera. Akcja filmu toczy się podczas upalnego lata na włoskiej wysepce co tworzy pozornie sielankowy klimat. Do tego świetne role Ralpha Fiennes oraz Tildy Swinton. Nie chcę nic zdradzać z filmu bo sam widziałem tylko jeden zwiastun i pozytywnie mnie zaskoczył. Polecam właśnie obejrzeć trailer na YT i jak zaciekawi to obejrzeć. Kapitan Ameryka: Civic War - Od razu napiszę, że jak dla mnie to za dużo było mordobicia w pierwszej połowie filmu. Druga połowa to właśnie fragment filmu w którym relacje między postaciami nabierają tempa i zaczyna być intrygująco. Ciekawie było oglądać tych bohaterów walczących że sobą, było to odświeżające w porównaniu do obu części Avengers gdzie walczyli z mało ciekawymi badguyami. Na plus reżyseria i jestem raczej spokojny o kolejne filmy braci Rosso. Akcji było dużo, ale można było ją śledzić bez bólu głowy. Nie jest to łatwa sztuka. Edytowane 10 stycznia 2017 przez MajorZero64 Cytuj
Masorz 13 197 Opublikowano 10 stycznia 2017 Opublikowano 10 stycznia 2017 The Wailing (Gok-seong) [2016] - co to był za film o_O" Takie horrory to ja mogę i chcę oglądać. Mamy małą górską wioskę gdzieś w Korei Południowej i niektórym mieszkańcom zaczyna albo odpierdalać albo mają pojebane sny. Więcej o fabule nie napiszę. Film trwał 2,5 godziny i cały czas byłem zaangażowany w to co działo się na ekranie. Żadnych tanich jumpscare'ów, żadnych klisz kiedy człowiek przyzwyczajony hamburgiernią się ich spodziewa. Klimat, muzyka, aktorstwo, zdjęcia, wszystko. Jeszcze do dzisiaj próbuję ułożyć w głowie parę rzeczy, bo wbrew pozorom zakończenie i rozwiązanie głównego wątku wcale nie jest oczywiste. 8/10 Hendrix i inni znawcy- czekam na tytuły podobne to 'The Wailing' oraz 'I saw the Devil' Spróbuję też poprzedni film tego reżysera, 'The Yellow Sea'. 2 Cytuj
Pupcio 18 431 Opublikowano 10 stycznia 2017 Opublikowano 10 stycznia 2017 Chyba trzeba na party omówić zakończenie Cytuj
AiszA 91 Opublikowano 10 stycznia 2017 Opublikowano 10 stycznia 2017 The Wailing (Gok-seong) [2016] - co to był za film o_O" Takie horrory to ja mogę i chcę oglądać. Mamy małą górską wioskę gdzieś w Korei Południowej i niektórym mieszkańcom zaczyna albo odpierdalać albo mają pojebane sny. Więcej o fabule nie napiszę. Film trwał 2,5 godziny i cały czas byłem zaangażowany w to co działo się na ekranie. Żadnych tanich jumpscare'ów, żadnych klisz kiedy człowiek przyzwyczajony hamburgiernią się ich spodziewa. Klimat, muzyka, aktorstwo, zdjęcia, wszystko. Jeszcze do dzisiaj próbuję ułożyć w głowie parę rzeczy, bo wbrew pozorom zakończenie i rozwiązanie głównego wątku wcale nie jest oczywiste. 8/10 Hendrix i inni znawcy- czekam na tytuły podobne to 'The Wailing' oraz 'I saw the Devil' Spróbuję też poprzedni film tego reżysera, 'The Yellow Sea'. Dobry film, momentami z dreszczykiem a czasami zabawny i na pewno nieprzewidywalny ;] Blair Witch Dużo lepszy niż poprzedni, bardziej podrasowany strachem, zaszczuciem i bezsilnością. Choć pierwowzór wyróżnia się tym iż zaszczepia lęk bazując na rzekomo autentycznych wydarzeniach. Dopiero po seansie ogarniamy jak to nabito nas w butelkę, ja się nabrałam ;) Przy drugiej odsłonie już nie ale kto wie, skoro lasy Black Hills istnieją naprawdę, o których krążą równie mroczne i tajemnicze legendy. 9/10 Cytuj
michal 558 Opublikowano 10 stycznia 2017 Opublikowano 10 stycznia 2017 The Wailing (Gok-seong) [2016] - co to był za film o_O" Takie horrory to ja mogę i chcę oglądać. Mamy małą górską wioskę gdzieś w Korei Południowej i niektórym mieszkańcom zaczyna albo odpierdalać albo mają pojebane sny. Więcej o fabule nie napiszę. Film trwał 2,5 godziny i cały czas byłem zaangażowany w to co działo się na ekranie. Żadnych tanich jumpscare'ów, żadnych klisz kiedy człowiek przyzwyczajony hamburgiernią się ich spodziewa. Klimat, muzyka, aktorstwo, zdjęcia, wszystko. Jeszcze do dzisiaj próbuję ułożyć w głowie parę rzeczy, bo wbrew pozorom zakończenie i rozwiązanie głównego wątku wcale nie jest oczywiste. 8/10 Hendrix i inni znawcy- czekam na tytuły podobne to 'The Wailing' oraz 'I saw the Devil' Spróbuję też poprzedni film tego reżysera, 'The Yellow Sea'. bad day at black rock. Cytuj
Tommo 1 003 Opublikowano 10 stycznia 2017 Opublikowano 10 stycznia 2017 The Wailing (Gok-seong) [2016] - co to był za film o_O" Takie horrory to ja mogę i chcę oglądać. Mamy małą górską wioskę gdzieś w Korei Południowej i niektórym mieszkańcom zaczyna albo odpierdalać albo mają pojebane sny. Więcej o fabule nie napiszę. Film trwał 2,5 godziny i cały czas byłem zaangażowany w to co działo się na ekranie. Żadnych tanich jumpscare'ów, żadnych klisz kiedy człowiek przyzwyczajony hamburgiernią się ich spodziewa. Klimat, muzyka, aktorstwo, zdjęcia, wszystko. Jeszcze do dzisiaj próbuję ułożyć w głowie parę rzeczy, bo wbrew pozorom zakończenie i rozwiązanie głównego wątku wcale nie jest oczywiste. 8/10 Hendrix i inni znawcy- czekam na tytuły podobne to 'The Wailing' oraz 'I saw the Devil' Spróbuję też poprzedni film tego reżysera, 'The Yellow Sea'. żółte morze koniecznie bo sztosik Cytuj
Farmer 3 272 Opublikowano 11 stycznia 2017 Opublikowano 11 stycznia 2017 Słowo się rzekło. Kolejne filmy od Satoshi Kona wylądowały na domowym ekranie. Tym razem dwie zasłużone animacje: Tokyo Godfathers i Millennium Actress. Tokyo Godfathers/Rodzice chrzestni z Tokio (2003) - Komediodramat w czysto japońskim stylu idealny na poświąteczne rozkminy. Trójka nietypowych bohaterów bo stary hazardzista, drag queen i uciekinierka z domu wiedzie życie bezdomnych na ulicach zaśnieżonego Tokio. Ich egzystencja mija na kłótniach oraz grzebaniu w śmieciach i podczas jednego z takich wypadów na śmietniki w wigilię Bożego Narodzenia znajdują niemowlę. W tym momencie całe ich dotychczasowe życie staje na głowie, a oni sami muszą zmierzyć się ze swoją przeszłością. Żarty sytuacyjne, niespodziewane zwroty akcji czy niewiarygodne przypadki są na porządku dziennym. Satoshi świetnie wyważył zarówno elementy komediowe jak i dramatyczne tworząc nietuzinkowy obraz. Teoretycznie animacja wygląda jak typowa opowieść świąteczna o przemianie ale jest okraszona sprawnie napisaną i poprowadzoną historią z ciekawymi postaciami. Świetny obraz zarówno pod względem merytorycznym jak i z bogatą oprawą. Płynna animacja i dobre udźwiękowienie. Polecam gorąco. Ocena: 5+/6 Sennen Joyû/Millennium Actress (2001) - Historia życia legendarnej aktorki, dla której aktorstwo było tylko pretekstem. W jej życiu liczył się tylko jeden człowiek, którego spotkała w młodości, a po którym pozostał jej stary klucz. Istotą w tej animacji jest przede wszystkim sposób opowiadania dziejów Chiyoko. Całość zaczyna się prozaicznie. Od typowego wywiadu dziennikarza i kamerzysty w domku aktorki. Jednak wraz z opowiadaniem obaj słuchacze przenoszą się do opowieści uczestnicząc, a nawet ingerując w zdarzenia. Jest to jednak zabieg w stylu Satoshi'ego więc należy podchodzić do tego z rezerwą zwłaszcza, że podobnie jak w innych obrazach reżysera linia pomiędzy fikcją, a rzeczywistością zaciera się. Niemniej wszystko jest poukładane i przejrzyste. Wraz z ekipą zagłębiamy się w kilka najważniejszych w życiu aktorki filmach gdzie dominuje motyw poszukiwań. W tle mamy również wątek rywalizacji młodej Chiyoko z doświadczoną Eiko. Również jak wyżej pod względem oprawy nie da się nic zarzucić temu obrazowi. I jak wyżej, polecam. Ocena: 5+/6 1 Cytuj
Gość Opublikowano 12 stycznia 2017 Opublikowano 12 stycznia 2017 (edytowane) Pewnie już oglądałeś, ale od Kona zdecydowanie warto obejrzeć jeszcze Perfect Blue i Memories (odpowiada za pierwszą nowelę, ale wszystkie są świetne). Facet był genialny. Edytowane 12 stycznia 2017 przez Gość Cytuj
Farmer 3 272 Opublikowano 12 stycznia 2017 Opublikowano 12 stycznia 2017 Zgadzam się. I na prawdę szkoda, że odszedł. Jednak dzieła które po sobie zostawił są perełką japońskiej animacji i gorąco polecam. Perfect Blue leci następny. Memories też. Potem zapewne jeszcze serial Paranoia Agent. Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 12 stycznia 2017 Opublikowano 12 stycznia 2017 Kilka filmów się zebrało zacznę od najgorszych . Blair Witch - Dno , tragedia , dramat. Jak można było zrobić tak (pipi)owy, nudny film. Lubię oryginał mam do niego sentyment. Film był tajemniczy i miał świetną kampanie promocyjną. Nawet pamiętam bardzo fajne gry nawiązujące do filmu. Potem był sequel mocno średni a teraz ta abominacja 1/10 . Nie marnujcie czasu na to Sausage Party - lekka i przyjemna animacja dla dorosłych. Humor niskich lotów ale miło się oglądało 6/10 Train to Busan - polecany w horrorach więc sobie w weekend obejrzałem. Film naprawdę fajnie się ogląda. Straszny nie jest ale i tak dobry popkorniak. 6,5/10 Rebeliant - ciężki temat ale ogląda się bardzo dobrze. McConaghey jak zwykle w formie reszta obsady też fajnie zagrała. Film oparty na prawdziwych wydarzeniach. Opowiada historie konfederata który zmienia stronę bo nie zamierza walczyć za bogatych i ich niewolników. Temat rasizmu i wojny secesyjnej ale bez patosu obecnego chociażby w Patriocie. 7/10 7 minut po północy - film mi się podobał. Szczególnie wizualnie idealny do kina. Fajnie że wykorzystali gotowe rysunki które były w książce. Niestety jak to zwykle bywa książka lepsza. 8/10 i polecam książkę bardziej Paterson - Jarmush wraca do formy która według mnie zatracił jakiś czas temu. Lubię wczesne kino Jarmusha czasem sobie odświeżam co lepsze pozycje Night on Earth, Kawa i Papierosy, Dead Man czy Down by law. Ostatnie jego dwa filmy Tylko kochankowie przeżyją i Limits Control mi się średnio podobały. Paterson zaczyna się od zwykłego dnia zwykłego człowieka czyli pobudki o 6 rano do pracy. Cały film to tydzień z życia Patersona. Bez żadnych dramatów, bez zwrotów akcji - film o życiu. Adam Driver znany wam pewnie z gwiezdnych wojen pokazuje tu prawdziwy talent. To on jest bohaterem filmu to z nim są prawie wszystkie sceny i to film o jego zwyczajnym życiu. Zwykłe spotkania w autobusie, pubie, rozmowa z młodą dziewczyną lub japońskim fanem poezji - każdy fragment filmu ma swój niepowtarzalny klimat i daje do myślenia o naszym życiu. Polecam 9/10 Cytuj
tukan 1 917 Opublikowano 12 stycznia 2017 Opublikowano 12 stycznia 2017 Patersona widziałeś w kinie czy już w sieci można gdzieś znaleźć? Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 12 stycznia 2017 Opublikowano 12 stycznia 2017 w kinie patersona i 7 minut reszta vod i "wypożyczalnia" Cytuj
Masorz 13 197 Opublikowano 12 stycznia 2017 Opublikowano 12 stycznia 2017 Mother (Madeo) [2009]- taką mamę chciałby mieć każdy forumowicz. Joon-Ho Bong wznosi się na wyżyny dramatu. Zaczynam się utwierdzać w tym, że jeszcze parę lat i kino Korei Południowej może zostać moim ulubionym. -Spałeś kiedyś z dziewczyną? Idiota. Ty i ta Twoja urocza buźka. -Spałem. -Z jaką? -Z mamą. 9/10 2 Cytuj
czesio83 21 Opublikowano 12 stycznia 2017 Opublikowano 12 stycznia 2017 (edytowane) Kilka filmów się zebrało zacznę od najgorszych . Blair Witch - Dno , tragedia , dramat. Jak można było zrobić tak (pipi)owy, nudny film. Lubię oryginał mam do niego sentyment. Film był tajemniczy i miał świetną kampanie promocyjną. Nawet pamiętam bardzo fajne gry nawiązujące do filmu. Potem był sequel mocno średni a teraz ta abominacja 1/10 . Nie marnujcie czasu na to Sausage Party - lekka i przyjemna animacja dla dorosłych. Humor niskich lotów ale miło się oglądało 6/10 Train to Busan - polecany w horrorach więc sobie w weekend obejrzałem. Film naprawdę fajnie się ogląda. Straszny nie jest ale i tak dobry popkorniak. 6,5/10 Rebeliant - ciężki temat ale ogląda się bardzo dobrze. McConaghey jak zwykle w formie reszta obsady też fajnie zagrała. Film oparty na prawdziwych wydarzeniach. Opowiada historie konfederata który zmienia stronę bo nie zamierza walczyć za bogatych i ich niewolników. Temat rasizmu i wojny secesyjnej ale bez patosu obecnego chociażby w Patriocie. 7/10 7 minut po północy - film mi się podobał. Szczególnie wizualnie idealny do kina. Fajnie że wykorzystali gotowe rysunki które były w książce. Niestety jak to zwykle bywa książka lepsza. 8/10 i polecam książkę bardziej Paterson - Jarmush wraca do formy która według mnie zatracił jakiś czas temu. Lubię wczesne kino Jarmusha czasem sobie odświeżam co lepsze pozycje Night on Earth, Kawa i Papierosy, Dead Man czy Down by law. Ostatnie jego dwa filmy Tylko kochankowie przeżyją i Limits Control mi się średnio podobały. Paterson zaczyna się od zwykłego dnia zwykłego człowieka czyli pobudki o 6 rano do pracy. Cały film to tydzień z życia Patersona. Bez żadnych dramatów, bez zwrotów akcji - film o życiu. Adam Driver znany wam pewnie z gwiezdnych wojen pokazuje tu prawdziwy talent. To on jest bohaterem filmu to z nim są prawie wszystkie sceny i to film o jego zwyczajnym życiu. Zwykłe spotkania w autobusie, pubie, rozmowa z młodą dziewczyną lub japońskim fanem poezji - każdy fragment filmu ma swój niepowtarzalny klimat i daje do myślenia o naszym życiu. Polecam 9/10 Ja nie wim kto pisał scenariusz do blaira'a ,jedynkę darzę sentymentem ale to co odj@bali w tym gniocie:( Głupia akcja pogania jeszcze głubszą Do lasu zabrać drona,wybrać się samemu po drewno,potem jeszcze ta wspinaczka po tym drzewie z gałezi jak do wspinaczki :)i ta trzęsąca kamer gdzie nic nie widać. masakra jednym słowem. Edytowane 12 stycznia 2017 przez czesio83 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.