Tytek 0 Opublikowano 11 lutego 2009 Opublikowano 11 lutego 2009 Skazani na Shawshank Kurcze nie spodziewalem sie ze bedzie to tak przyjemny w odbiorze film,naprawde polecam kazdemu i końcówka rowniez fajna PI chyba za glupi jestem aby pojąć ten film,bo nie widzialem w nim nic przygnebiającego,ani szokującego chociaz milo sie ogladało i niektóre teorie mają nawet sens, Cytuj
Gość Orson Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 (edytowane) "City of Ember"- - ludzie zdecydowali się na budowę podziemnego miasta. Zostanie ono siedliskiem ludzkości przez najbliższe 200 lat. Podziemne miasto ma uchronić populację przed skutkami katastrofy jaka dotkneła Ziemię (co to jest- nie wiemy). Konstruktorzy miasta zostawili mieszkańcom instrukcję- jak wydostać się z "schronu" (i, że jest to możliwe- bo kolejne pokolenia przestały w to wierzyć). Instrukcja została zamknięta w małym metalowym pudełku, które to miało sie otworzyć za 200 lat. Jednak pudełko "zostało zapomniane", spoczywa jako rupieć w jednym z domów...Sielanka życia w mieście trwałaby pewnie w najlepsze gdyby nie problem z generatorem- źródłem wytwarzającym światło, jakże cenne w mieście usytułowanym pod ziemią... Co na plus? Stylistyka miasta. Przypomina odrobinę Rapture z Bioshocka. Światło, wytwarzane przez lampy (tworzące w zasadzie lekki półmrok) spowija miato, nadając mu intrygującego wyrazu. Ciekawy system społeczny- każdy obywatel wykonuje zawód (niezbędny do funkcjonowania miasta), który został mu powierzony w młodości w ramach losowania. Zwierzęta dziwnie zmutowały- mieszkańcy Ember to również ćmy wielkości sporgo psiaka czy krety w gabarytach krowy. No i jest Bill Murray- w roli burmistrza miasta.. Wypadł nieźle. Jednak nie jest to jakaś genialna produkcja. Jest zbyt mało poważnie, to raczej bajka dla starszych dzieciaków. Zakończenie, którego mozesz się spodziewać od samego początku nie poprawia sytuacji. 7+/10 (miło się oglądało ) Edytowane 12 lutego 2009 przez Orson Cytuj
wozek 77 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 zostajac jeszcze w azjatyckich klimatach to cholernie polecam Chaser Joong-ho niegdyś oficer z wydziału dochodzeniowo-śledczego, dziś zgorzkniały alfons, którego wszystkie "podwładne" w niejasnych okolicznościach znikają bez wieści. Pewnej nocy, po wysłaniu jednej z dziewczyn do klienta, zauważa, że ów klient dzwonił z tego samego numeru, z którego zamawiane były kobiety, które zaginęły. Od tego momentu zaczyna się dla niego prawdziwy koszmar, gdyż okazuje się, że tajemniczym klientem jest psychopatyczny morderca. kur.ewsko dobry thriller! Cholernie nietypowy, realistyczny, oryginalny i nieprzewidywalny. Beskitu od czasu Se7en zaden thriller nie zrobil mi tak dobrze. Do tego jest to debiut Hong-jin Na jako rezysera i scenarzysty. Film jest piekny wizualnie i posiada genialnego osta, a kilka scen z pewnoscia bedzie klasykami polecam serdecznie Dzieki Snejk, zacheciles i nie zaluje. W ogole film bardzo podobny do Seven (nie tylko pdo wzgledem budowy napiecia - kto ogladal ten pewnie wie o co mi biega ;]) i stad slowa uznania dla rezysera. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 13 lutego 2009 Opublikowano 13 lutego 2009 Sukiyaki Western Django- Skuszony nazwiskiem Tarantino i poniekąd Miike postanowiłem obejrzeć...pierwszy japoński western. Efekt jest dokładnie taki sam jak to brzmi ;] Jaka jest głowna przywara Tarantino ? Taka, że balansuje na graniczu geniuszu i kiczu przez co tracąc na chwile smak raczy widza gniotem. Jaka jest głowna przywara Miike ? Ano, taka, że kręci filmy masowo, więc chcąc nie chcąc musi czasem upiec filmowy zakalec. I o to z fuzji tych dwóch reżyserów, spragniony widz może oglądać uwypuklone wady obu, tym razem do kwadratu, bo w podwójnej sile. Pierwsze czego zabrakło to scenariusza, bo to co oglądamy to zmialona już milion razy wariacja na temat "Yoijmbo- Straż przyboczna" Kurosawy. Ktoś by jeszcze pomyślał, że jak widział ten film to widział wszystko z Azji, w koncu 40 lat po premierze kręcą nadal to samo ;] Drugie co bije po oczach to gruba przesada z kiczem. K.uźwa czego tam nie ma ? Siakieś miecze samurajskie, pistolety kowbojskie, zbroje rycerskie. Na deser zostają takie szczegóły jak elementarne błędy w sztuce typu nagromadzenie zbyt dużej ilości bohaterów i ich historii przez co widz ma w głowie mętlik- najpierw rządzi na ekranie kowboj, póxniej jakaś staruszka, póxniej szeryf oO Na plus zaliczam jedną scenkę z Tarantino, jak wylewa zupe na głowę jakieś młódce. 2/6 Cytuj
Gość Orson Opublikowano 14 lutego 2009 Opublikowano 14 lutego 2009 "Pride and glory"- mamy pierwszoligową obsadę (mój ulubieniec Norton, Farrell, Voight), może i sztampowy motyw przewodni (skorumpowani gliniarze- wiem, że to było już wiele razy...ale to akurat mi nie przeszkadza) i..w sumie rozczarowanie. Nie wypada to wszystko źle, aczkolwiek mogłoby być dużo lepiej. Życzyłbym sobie dłuższego zoomu skierowanego w stronę wnętrza bohaterów- brzemię zdrady wszak potrafi człowiekowi bardzo ciążyć. Szkoda, że ten wątek spłycono. Typowy zarzut jakim ostrzeliwany jest "Pride and Glory" to schematyczność. Motyw skorumpowanych glin przetoczył się przez ekrany kin setki razy. Tyle, że...idąc tym tropem co drugi film określalibyśmy jako sztampowy ("bo przecież to wszystko już było" ). 8/10 Cytuj
QBH 246 Opublikowano 14 lutego 2009 Opublikowano 14 lutego 2009 Wrestler - świetny film. Znakomita rola Rourke (swoja droga uwielbiam tego goscia, a i przyznac trzeba, ze jak na prawie 60 latka trzyma sie niezle), postać Randy'ego "The Ram" Robinsona stworzona jakby pod niego. W chwile po zakonczeniu załapałem lekką zawieche jakbym miał urwany w pewnym momencie film;) i czułem lekki niedosyt, ale po czasie stwierdzam, ze koncowka filmu jest genialna (nie wiem czy tutaj, ale gdzies czytalem, ze finisz jest latwy do przewidzenia, ekhm, no moze ze mna cos nie tak;o). Dobra, momentami poruszajaca historia, pozbawiona zbednego patosu. Warto obejrzec. 8-/10 Cytuj
Figaro 8 302 Opublikowano 14 lutego 2009 Opublikowano 14 lutego 2009 Prawdziwy romans - fajny film i tyle! Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 14 lutego 2009 Opublikowano 14 lutego 2009 Death Race - widowiskowy, odmozdzajacy, przewidywalny do bolu film, ktory mozna polecic kazdemu fanowi Vigilante 8 oraz serii Burnout. Ja sie jaram tymi grami, wiec dla mnie sceny wyscigu MOC Jasona uwielbiam, wiec jego obecnosc na plus. 4/6 Cytuj
Snejk 273 Opublikowano 14 lutego 2009 Opublikowano 14 lutego 2009 drugi raz Bena Battona. Podobal mi sie Cytuj
Tori 12 Opublikowano 15 lutego 2009 Opublikowano 15 lutego 2009 To nie tak jak myślisz kochanie- dwie smieszne sceny, nie wytrwałem do końca bo usnąłem. Nie polecam, zawikłany film na poziomie starych numerów, które oglądało się we Flintsonach w wieku 7 lat. Cytuj
sir_ryszard 80 Opublikowano 15 lutego 2009 Opublikowano 15 lutego 2009 (edytowane) "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" - dobry film, ale bez podniety. Nie byłoby w nim nic rewelacyjnego gdyby nie to, iż zewnętrznie młodniał z każdym upływającym rokiem. Pozostawić tą fabułę z normalnym przypadkiem, czyli takim, w którym starzeje się równocześnie z pozostałymi swoimi znajomymi, a mielibyśmy zwykłą zwyczajność, nie wnoszącą żadnego świeżego pomysłu. Ot, po prostu jeden pomysł jakoś ratuje ten film, bo muszę przyznać, że momentami był nudnawy i ciągnął się deko długo -2,5 godziny. Generalnie nie chodzę na takie projekty do kina, gdzie nie dudni i nie je.bie mi wokół głowy, ale że wyskoczyła okazja z biletami, to postanowiłem wykorzystać sytuację. Moje zachcianki były trochę zrekompensowane akcją na morzu, ale to za mało. Podsumowując, film na rozkminę życiową i mimo wszystko polecam. Edytowane 15 lutego 2009 przez sir_ryszard Cytuj
Mathiu 180 Opublikowano 15 lutego 2009 Opublikowano 15 lutego 2009 Oglądał ktoś "Idealnego faceta dla mojej dziewczyny"? Jak opinie? Jak porównanie do "Lejdis" i "Testosteronu"? Cytuj
Tori 12 Opublikowano 15 lutego 2009 Opublikowano 15 lutego 2009 Moja opinia: Wszystkie niewykorzystane numery z zeszytu pomysłów do lejdis i testosteronu upchane w nic nie mówiącą całość. Jak nie masz co robić z pieniędzmi to idź śmiało i tak w kinie ostatnio same kupy puszczają. Cytuj
michal 558 Opublikowano 15 lutego 2009 Opublikowano 15 lutego 2009 zależy czy wybierasz się do multiplexów czy bardziej niszowych kin . Cytuj
zolwik777 1 Opublikowano 15 lutego 2009 Opublikowano 15 lutego 2009 Body of Lies - naprawdę świetny film szpiegowsko-wywiadowczy. Nie przepadam za Leo D. jednak szybko niesmak z doboru aktora mi minął i przez resztę filmu był tylko zachwyt nad świetnym filmem akcji. Końcówka trochę mi nie pasowała super mader faker agent specjalny poświęca sie, cala misje i resztę kariery dla dziewczyny, którą spotkał parę razy . . Ogólnie, najlepszy film tego typu z tego co ostatnio widziałem. Spokojnie 8/10, polecam. Cytuj
Snejk 273 Opublikowano 15 lutego 2009 Opublikowano 15 lutego 2009 Slumdog. Podobal mi sie. Fajny pomysl z tymi Milionerami. Mimo, ze historia nie jest zbyt wyszukana i oryginalna to ogladalo sie przyjemnie. Optymistyczny film mimo kilku nieciekawych ujec Indii, ktore nie do konca pokazuja to co na Travel Chanel. Glod, bieda, syf, wkorzystywanie dzieci, oslepianie (mocne) , a jednak w tym wszystkim jest troche optymizmu i nadziei na lepsze. Ladne zdjecia, i fajna energiczna muza. Oskara bym moze nie dal ale warto obejrzec. siedem na dziesiec No i bollyłódzkie tance ograniczone do minimum. Jedynie przy napisach koncowych. Cytuj
Colio 0 Opublikowano 15 lutego 2009 Opublikowano 15 lutego 2009 Oglądał ktoś "Idealnego faceta dla mojej dziewczyny"? Jak opinie? Jak porównanie do "Lejdis" i "Testosteronu"? całkiem niezły film, nawet wpąsiu się ogląda, lecz bez rewelacji - może cię zrazić poziom pokręcenia i zagmatwania fabuły, ale chyba nie jest tak źle jak np. w "Lejdis" tylko "Idealny facet dla mojej dziewczyny" to raczej nie jest czystej krwi komedia, trochę niekonwencjonalne kino jak na polską kinematografię, ale in plus imo lepszy film od "Lejdis", gorszy od "Testosteronu", zdeka powalony- może ci podejść, może ci nie podejść;] Cytuj
Mathiu 180 Opublikowano 15 lutego 2009 Opublikowano 15 lutego 2009 No mnie akurat Lejdis bardziej podszedł humorem, niż Testosteron. Póki zagmatwanie nie przekracza tego z "To nie tak jak myślisz, kotku", to jest ok. Czyli tak jak myślałem - można obejrzeć. Dzięki. Cytuj
kotlet_schabowy 2 734 Opublikowano 15 lutego 2009 Opublikowano 15 lutego 2009 Ostatnio oglądnąłem Job : czyli ostatnia szara komórka. Wiedziałem, że nie będzie to nic specjalnego, ale okazało się nawet gorsze niż myślałem. Po prostu film jako komedia nie śmieszy (zaśmiałem się jedynie przy scenie z Łukaszem z Symetrii, no ale nie każdy musiał widzieć ten film, a bez kontekstu nici z beki), historia raczej nie wciąga, albo inaczej : jest przedstawiona w sposób nudny. Przynajmniej kilka scen jest zdecydowanie za długich, jak na to, co prezentują (scena z kotami u korepetytorki). Postaci miały być charakterystyczne, wyszło średniawo. Nie powiem, że nie warto, bo akurat w przypadku komedii odbiór szczególnie zależy od gustu widza. W TV obejrzałem wczoraj Be Cool. Ciężko coś napisać o tym filmie. Główną rolę gra John Travolta, obok niego występują m.in Uma Thurman, Harvey Kietel, Big Boi z Outkast. Niby to taka sensacja z elementami komedii, "kolorowymi" postaciami itd. Z jednej strony historia kręci się wokół zabójstwa kumpla głównego bohatera, z drugiej wokół zdobycia praw do twórczości dobrze zapowiadającej się piosenkarki (Christina Milian). Wątki tworzą taki miszmasz, chwilowo miałem wrażenie, że pomysł na film to umieszczenie wielu dobrych nazwisk, piosenek, kilku gagów. Przyznam jednak, że czasami dało się zaśmiać. Travolta grał nijako, zresztą nijaki w ogóle jest ten film. Cytuj
QBH 246 Opublikowano 15 lutego 2009 Opublikowano 15 lutego 2009 Ciekawy przypadek Benjamina Buttona - dawno zaden film nie zrobil na mnie takiego wrażenia. Ciężko mi sobie przypomniec kiedy przez grubo ponad 2 godziny oglądalem coś z takim zaciekawieniem. Nie zgodze sie, że film jest nudny, cała historia opowiadana jest powoli, ale mimo to niesamowicie wciaga. No i bardzo dobra gra Pitta (plus też dla charakteryzatorow, za przedstawienie etapow jego "przemiany"). Polecam. Niezwykly film. Cytuj
Kwapi 1 Opublikowano 15 lutego 2009 Opublikowano 15 lutego 2009 (edytowane) Zostań (Stay) Teoretycznie film o psychiatrze, który stara się powstrzymać pacjenta przed samobójstwem... Jeśli oglądaliście Donnie Darko, Siedem Dusz to wiecie czego się spodziewać. Nieodgadniona podróż w moment umierania. Wszystko miesza się ze sobą, pozornie chaotycznie, ale w końcu wszystko się układa w jeden wątek, aczkolwiek nadal pozostają pytania. Na pewno jest to trudny film, zostawia widza w zmieszaniu. No i do tego ŚWIETNE aktorstwo (ryan gosling, evan mcgregor, naomi watts). Możliwe, że przegapiliście ten film, a warto, oj warto go obejrzeć. Edytowane 15 lutego 2009 przez Kwapi Cytuj
SNESiak 4 Opublikowano 15 lutego 2009 Opublikowano 15 lutego 2009 Podpisuję się pod tym, świetny film - jeżeli ktoś lubi takie klimaty. Cytuj
Manor 645 Opublikowano 17 lutego 2009 Opublikowano 17 lutego 2009 (edytowane) Motyl i skafander cóż, nie lubię opisywać wrażeń po takich filmach, gdyż zwyczajnie nie umiem w takich momentach dobierać słowa. Myślę, że nie każdy kto to obejrzał rozumie o co mi chodzi. Poruszający film, poruszająca historia. Zdecydowanie warto. Może to głupio brzmi, ale film skłonił mnie do pewnych przemyśleń, a to jest coś naprawdę pięknego. a z aspektów technicznych - świetne zdjęcia i muzyka. Edytowane 17 lutego 2009 przez Manor Cytuj
Snejk 273 Opublikowano 17 lutego 2009 Opublikowano 17 lutego 2009 Memories of Murder z 2003 z Korei . Po raz kolejny SK movie i podobnie jak przypadku Chasera padam na kolana przed tworcami. Historia oparta na faktach opowiada o pierwszym w historii kraju seryjnym mordercy ktory brutalnie gwalcil i zabijal kobiety. Fantastyczny film. Imo lepszy od "Zodiaka". Nie ma tu akcji jako takiej ani strzelanin. Jest za to suspens, genialna gra aktorow, napiecie, swietne sceny(kilka potrafi zjeżyć wlosy na (pipi)e), brutalne sceny przesluchan, piekne zdjecia. Nie ma tu super glin. Policjanci sa bezradni, i sfrustrowani bo pierwszy raz maja z czymś takim do czynienia , nawet detektyw ze stolicy mimo, ze opracowal pewien schemat dzialan mordercy nic wiecej nie jest w stanie zrobic. A zakonczenie niszczy. Polecam. 9/10 scena w ktorej policjant skacze z nogami na detektywa w krzakach to klasa sama w sobie :)10/10 Cytuj
epl 160 Opublikowano 17 lutego 2009 Opublikowano 17 lutego 2009 (edytowane) najlepsze bylo przesluchanie tego niepenosprytnego goscia - A teraz przyjdzie moj przemily kolega...;];] genialne a jak ktos jeszcze chce koreankiego dobrego stuffu to niech zarzuci Bitterwseet life, JSA, Sympathy for Mr vengeance, Friend Edytowane 17 lutego 2009 przez epl Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.