lukas_k96 311 Opublikowano 19 lipca 2018 Opublikowano 19 lipca 2018 Dzięki panowie za słowa uznania Doceniam to! Uciekaj! - dawno nie widziałem takiego zakręconego filmu. Zakręconego, ale w sensie pozytywnym! Gość jedzie w odwiedziny do rodziny kobiety, a tam okazuje się, że cały dom skrywa niezłą tajemnicę. Twórcy dali radę, trzymają widza w napięciu do samego końca. Pomaga w tym świetny soundtrack. Najbardziej jednak podobało mi się samo zakończenie, którego kompletnie się nie spodziewałem - nie chcę spoilerować, kto widział ten wie o co chodzi. Polecam! 7/10 Deadpool - od razu zaznaczę, że nie jestem ekspertem w dziedzinie kina superbohaterów (choć filmy Marvela oczywiście mam na liście "must watch"), więc ocena bez żadnych odniesień do innych produkcji. Podczas oglądania Deadpoola nasuwał mi się ciągle film "Kick-Ass", który pod względem realizacji był mocno podobny. Mamy tutaj bohatera, którego od samego początku można polubić. Świetny humor, cięte teksty, dobre sceny walk doprawione widokiem krwi. Dobrze w roli głównego bohatera wypadł Ryan Reynolds. Po obejrzeniu mam jednak niedosyt, że za mało było tutaj przygód już jako Deadpool - IMO twórcy za dużo czasu poświęcili na przedstawienie postaci przed przemianą. Daję 7/10 i liczę na lepszą ocenę w przypadku drugiej części. Na układy nie ma rady - niby polska komedia, ale taka dość nietypowa. Biznesmen zostaje wiceministrem i... nie, nie ma ckliwej historii. Tu nawet nie ma jako takiej fabuły - twórca przedstawia sceny z życia wzięte. Czyli mam kumpla/członka rodziny na wysokim stanowisku to mogę go poprosić o wszystko. Jestem przedsiębiorcą i chcę wygrać przetarg to muszę dać "w łapę". Film to krótka zbitka takich skeczy, które jak wspominałem, często w życiu nam się przytrafiają. Problem jest jednak w tym, że tych śmiesznych momentów - jak na komedię - jest za mało. Mimo to, pomysł oryginalny. 5/10. Żywioł: Deepwater Horizon - całej historii nie znałem, ale film chyba prawdziwie ją przedstawił. Mamy spokojny początek, nagle krach w postaci wycieku ropy i genialnego, odważnego bohatera, który praktycznie wychodzi z całości bez szwanku, dodatkowo ratując spotkanych po drodze ludzi. Jeśli chodzi o warstwę techniczną to jest bardzo dobrze. Przede wszystkim myślę tu o efektach specjalnych, które na prawdę robią wrażenie. Wiele filmów o zdecydowanie większym budżecie nie może pochwalić się podobnymi. Gra aktorska bardzo dobra, ale nic dziwnego, bo przecież w obsadzie same mocne nazwiska - Walhberg, Malkovich czy Russell. 7/10. Wilson - film, o którym ciężko znaleźć jakiekolwiek informacje w polskiej sieci. Szkoda, bo produkcja jest praktycznie kompletnie nieznana, a ma w sobie coś, co przyciąga do ekranu. "Wilson" to film o gościu, który ma trochę nierówno pod sufitem. Najpierw poznajemy go jako gościa, któremu w życiu się nie układa, potem wraca do byłej żony i dowiaduje się, że ma córkę, a gdy wydaje się, że będzie tylko lepiej to znowu wpada w kolejne problemy. "Wilson" to idealny komediodramat - pierwsza połowa filmu to przyjemna komedia z humorem, druga część to typowy dramat, który skłania człowieka do refleksji. Polecam, film emitowany jest jeszcze na CANAL+, więc możecie za darmo nadrobić tę produkcję. 6/10. Cytuj
selene 3 368 Opublikowano 19 lipca 2018 Opublikowano 19 lipca 2018 Whiskey Tango Foxtrot (2016) - ależ dobry film, aż weszłam na forum, by to napisać, bo spodziewałam się średniaka. 8/10 Cytuj
Boomcio 4 159 Opublikowano 19 lipca 2018 Opublikowano 19 lipca 2018 W dniu 18.07.2018 o 02:21, lukas_k96 napisał: Split - tematyka fajna, mocno zakręcona, ale moim zdaniem właśnie za mocno. IMO za dużo reżyser chciał tutaj eksperymentować i wyszło średnio. 4/10 4/10 ? Chyba oglądałem inny film. Lol (pipi). Teraz, MAJOCHEY_PL napisał: wyszło średnio !? 1 Cytuj
Yakubu 3 047 Opublikowano 21 lipca 2018 Opublikowano 21 lipca 2018 Pitbull nowe porządki. Aua mój musk. 2-/10, nie oglądać. Cytuj
selene 3 368 Opublikowano 22 lipca 2018 Opublikowano 22 lipca 2018 Powiedziałam Ruskiej o katakumbach pod Paryżem i wynalazła film As Above, So Below (2014), który miał być horrorem o tychże, jednak okazało się, że jest to... Tomb Raider!!! Ten film powinien mieć doklejoną licencję Tomb Raidera, bo w tym klimacie robi na maksa. Główna bohaterka, wykształcona archeolog i językoznawczyni z brytyjskim akcentem, podąża za niedokończonym odkryciem ojca w poszukiwaniu kamienia filozoficznego. Dobry film, trzyma w napięciu, fakty fajnie mieszają się z fantazją, scenariusz logiczny, aktorsko zadziwiająco fajnie jak na nołnejmów. No polecam, świetna niespodzianka i twór o niebo lepszy niż ta TR kiła z Hollywood <dużo wykrzykników> 1 Cytuj
Andreal 2 123 Opublikowano 23 lipca 2018 Opublikowano 23 lipca 2018 Ready Player One Po raz pierwszy w czasie filmu nie czułem zażenowania z racji bycia graczem, scenarzyści odrobili zadania domowe. Tak dobrze w czasie seansu się bawiłem, że obejrzałem dwa razy. Tomb Raider (2018) Nie będzie spoilerem, jeżeli napiszę, że film mógłby się skończyć już w połowie. Jeżeli chodzi o nieścisłości i idiotyzmy jedzie łeb w łeb z grą. W dodatku przysnąłem dwa razy przy rozwlekłej końcówce. Thor Ragnarok Fajne postacie, sporo humoru i jak to bywa u Marvela pełno rozdmuchanej epickości. Nawet dobry popkorniak. Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 23 lipca 2018 Opublikowano 23 lipca 2018 Pacific Rim 2 - co za go.wno. Jedynka mi sie nie podobala, zyebalem na forumie ale nie spodziewalem sie, ze mozna gorzej. Az bym sobie jeszcze raz poczytal co tam napisalem wtedy, jak i obejrzal ponownie jedynke. Moze teraz bym nawet stwierdzil, ze to nie taki zly film byl. Johnatan Badzinga na plus ale do momentu jak musi grac pseudo zabawne sceny (jak ta z lodami) albo popisywac sie "pojedynkami" na onelinery. Ok, wina scenariusza ale mam na typa w takich momentach alergie od czasu dialogu z Phasma (tak, wiem, wina scenariusza). Nawet jedyny jasny punkt czesci pier.wszej, czyli zayebisty temat przewodni, zyebali i pojawia sie dopiero przy napisach koncowych (a to i tak jedynie kilka poczatkowych taktow). Ogolnie ten film to skrzyzowanie najgorszych cech ostatich Trasformersow z Power Rangers. Zaorac. Yebane holywood. 3/10. 1 Cytuj
Plugawy 3 703 Opublikowano 24 lipca 2018 Opublikowano 24 lipca 2018 Mi jedynka się podobała, na dwójkę nie poszedłem po zobaczeniu pierwszego trailera. Jak mogłeś dać się zwieść? 1 1 Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 24 lipca 2018 Opublikowano 24 lipca 2018 Nie widzialem zadnego trailera. Chyba dlatego. No i pewnie liczylem, ze bedzie lepszy od jedynki. Cytuj
PiotrekP 1 882 Opublikowano 26 lipca 2018 Opublikowano 26 lipca 2018 (edytowane) Justice League Chcąc ocenić ten film, nie sposób odnosić się do konkurenta z Marvela, czyli Avengers. Niestety, punkty we wszystkim zdobywa ten drugi. Liga to po prostu kolejny film z niewokyrzystanym potencjałem, w dodatku pomimo bycia krótszym od hitu Marvela o 22 minuty, dłuży się niemiłosiernie. Samo kompletowanie ekipy trwa zbyt długo i nie jest zbyt interesujące. Główny zły bez wyrazu, do tego poświęcono mu za mało uwagi. Humor? Nie ma co porównywać, może z 3 razy zrobił mi się mikro banan na mordzie. Finalna bitwa? Nuda. Muzyka? Najlepsza w zwiastunie. Przynajmniej efekty dawały w sumie radę. Aktorstwo też, ale można było z tego wycisnąć więcej. (serio oni wpakowali w to 300 baniek? Gdzie one się podziały?) 4+/10 Suicide Squad było klapą, bo zamiast złych Avengers w krwistej i wulgarnej R-ce, dostaliśmy bajeczkę z złą wiedźmą dla dzieci. o BvS nawet nie będę wspominał. Zostało mi Wonder Woman, podobno odstaje na plus od reszty. No i kiedyś oglądałem w tv Man of Steel, ale już nic z niego nie pamiętam No i są Batmany Nolana. Edytowane 26 lipca 2018 przez PiotrekP Cytuj
lukas_k96 311 Opublikowano 28 lipca 2018 Opublikowano 28 lipca 2018 Azyl - film wojenny, tym razem w pozytywnym świetle stawiający Polaków, którzy ratują Żydów przed Niemcami. W tle oczywiście motyw zoo. Film generalnie bez zastrzeżeń, wielkich twistów i nie wiadomo czego tutaj nie ma, bo w końcu historia oparta na faktach. Na pewno na minus fakt, że film opowiada o Warszawie, a zdjęcia kręcone były nie dość, że w innym mieście to jeszcze na dodatek poza krajem. Pewnie 3/4 widzów i tak nie ma o tym bladego pojęcia, ale jednak pod kątem historycznym spora wpadka. 7/10 Loving - film o zakazanej miłości pomiędzy białym facetem i czarną kobietą. No cóż, też oparty na faktach, więc twórcy scenariuszowo poszaleć nie mogli. Sama historia to typowa obyczajówka, pokazuje problemy jakie ta "niezwykła" para miała na co dzień. Generalnie film jest za długi, bo ta historia byłaby idealna na jakieś 80-90 minut, a nie ponad dwie godziny. 6/10 Gold - kolejny mój seans i kolejna produkcja oparta na faktach. Mamy gościa, który jest synem biznesmena, ale po jego śmierci nie ma kasy i nagle wymyśla wraz z innym facetem kopalnię złota w Indonezji. Fabuła jest trochę niesztampowa, nie chcę nic więcej pisać, bo polecą spoilery. Generalnie nie jest to produkcja, którą będzie się wspominać latami, ale nie ma też czegoś, przez co można ją hejtować. Świetna rola, a zwłaszcza przygotowanie do roli McConaughey`a - scena z tygrysem to majstersztyk W komentarzach można znaleźć taką metaforę, że "Gold" to taka uboga wersja "Wilka z Wall Street" i chyba coś w tym jest. 6/10 Cytuj
Rudiok 3 376 Opublikowano 29 lipca 2018 Opublikowano 29 lipca 2018 (edytowane) Łojezu, ale mi Mamma Mia 2 weszło. Jedynki nie oglądałem (nie licząc chwil kiedy po prostu leciało w tle w tv), obejrzałem na YT recap i starczy. Więc oceniam jako standalone i wyszło bardzo dobrze, tu się nie ma co skupiać na historii bo jest naiwna i prosta jak drut, najważniejsze są piosenki ABBY, aktorzy i humor. Za samą Lily James należy się ze 6 oczek, ona mogłaby obierać przez 1.5 h ziemniaki i oglądałoby się to z zapartym tchem, więc panowie, zabierając swoje panie macie dwie pieczenie przy jednym ogniu. Andy Garcia i Cher to wisienka na torcie, a finałowa scena gdzie tańczą i śpiewają wszyscy to creme de la creme. A, i jak ktoś nie jest amebą uczuciową to polecam wziąć chusteczki. Z tego co rozmawiam z fanami pierwszej części to fanservice wręcz idealny wyszedł. Nie ma lipy, film na lato idealny. Edytowane 31 lipca 2018 przez Rudiok 2 1 Cytuj
Solderowy123 43 Opublikowano 29 lipca 2018 Opublikowano 29 lipca 2018 "Thor: Ragnarok" na HBO GO. Thor (Chris Hemsworth) został pozbawiony swojego mjølnera i uwięziony po drugiej stronie wszechświata. Nie ma zbyt wiele czasu, gdyż musi powrócić do Asgardu, aby go ocalić przed potężną Helą (Cate Blanchett). Zanim tego dokona, musi przetrwać w turnieju gladiatorów Czyli pierwszy wysokobudżetowy film Taika Waititiego. Jeżeli przypadły wam do gustu, jego poprzednie produkcje jak "Co robimy w ukryciu", czy "Dzikie łowy", to i tym razem będziecie się świetnie bawić. Na plus walki, oraz świetnie napisane postaci. Ocena: 4+/6 Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 29 lipca 2018 Opublikowano 29 lipca 2018 (edytowane) Pacific Rim - musze znalesc ten poprzedni post. Po kupiastej dwojce jedynka to dzielo sztuki. Jesli mamy oczywiscie oceniac w obrebie uniwersum czyli dwoch filmow. Lepiej mi sie to ogladalo nawet niz 8e star warsy. Dam 7+ a Episode VII obnizam z 8 (xD) do 6-. e: ku.rwa nie VII tylko VIII. Milan, teraz zmien na plusa. Edytowane 29 lipca 2018 przez Mejm 1 1 Cytuj
Gość ragus Opublikowano 29 lipca 2018 Opublikowano 29 lipca 2018 (edytowane) Ocean's Eleven włączyłem przypadkiem wczoraj na netfliksie i w sumie obejrzałem całe. ojej, ale to się zestarzało. papierowi bohaterowie, milion głupot w scenariuszu (kradzież bomby elektromagnetycznej xDDD) i morda Julii Roberts. No lepiej to zapamiętałem jak leciało kiedyś na TVNie. 6 godzin temu, Rudiok napisał: Łojezu, ale mi Mamma Mia 2 weszło. Jedynki nie oglądałem (nie licząc chwil kiedy po prostu leciało w tle w tv), obejrzałem na YT recap i starczy. Więc oceniam jako standalone i wyszło bardzo dobrze, tu się nie ma co skupiać na historii bo jest naiwna i prosta jak drut, najważniejsze są piosenki ABBY, aktorzy i humor. Za samą Lily Allen należy się ze 6 oczek, ona mogłaby obierać przez 1.5 h ziemniaki i oglądałoby się to z zapartym tchem, więc panowie, zabierając swoje panie macie dwie pieczenie przy jednym ogniu. Andy Garcia i Cher to wisienka na torcie, a finałowa scena gdzie tańczą i śpiewają wszyscy to creme de la creme. A, i jak ktoś nie jest amebą uczuciową to polecam wziąć chusteczki. Z tego co rozmawiam z fanami pierwszej części to fanservice wręcz idealny wyszedł. Nie ma lipy, film na lato idealny. obejrzałem jedynkę z własnej woli podobała mi się ale ja to ogólnie kocham musicale, jakby nie był chu,jowy, to wystarczy że ma chwytliwe piosenki i już ma u mnie ocenę wyjściową 6/10. także chyba trzeba będzie obejrzeć dwójkę Edytowane 29 lipca 2018 przez ragus Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 29 lipca 2018 Opublikowano 29 lipca 2018 Znalazlem. W sumie az tak sie nie wyzloscilem na jedynke. Moj starczy umysl musial sobie dopowiedziec. W dniu 7.10.2013 o 14:50, Mejm napisał: Chyba odwrotnie. Pacific Rim - liczylem na wiecej walk robotow. Jak zwykle wiekszosc dobrych scen do obejrzenia w trailerach. Troche debilizmow (przeciez miecz na przedramionach jagerow to mega ultra tajna bron, ktorej zastosowanie podjeto dopiero po tym jak potworaki zredukowaly liczbe robotow do 4...). Prawie Django. 6+/10. W dniu 7.10.2013 o 23:20, Mejm napisał: Nierealne to bylo, ze ludzkosc zamiast zasypac dziure w ziemi zaczela budowac roboty, ktore walczyly golymi rekami zamiast (jakakolwiek) bronia biala i daly sie zdziesiatkowac z 30 do 4. Juz szybciej te cale fundusze wrzuciliby w budowe ion cannon (pozdro dla fanow c&c) i spiz.gali calosc z orbity. Yano ty chyba trailery ogladales jak ci sie wydaje, ze akcji bylo wiecej niz pier.dolenia. Ktos wyliczyl, ze mordoklepy bylo 40min (ja bym szacowal 30) a film trwa 120min wiec 1/3 akcja a 2/3 smety (i to smety 10/10). I nie jest to najlepszy film z robotami tylko dlatego, ze jest to ostatni jaki powstal film z robotami poniewaz ten film jest po prostu ch.ujowy w stosunku do tego co zapowiadano. Design robotow i efekty top klasa ale walki wialy nuda. Bach z piachy w leb, za fraki i nastukac po ryju. O tym, ze miecza uzyli dopiero jak stwor probowal ich udusic w atmosferze (xD) nie wspomne. Cytuj
Mendrek 569 Opublikowano 29 lipca 2018 Opublikowano 29 lipca 2018 Z racji urlopu obiecałem sobie, że dziennie obejrzę jeden zaległy film. Na pierwszy ogień poszło: Men in Black 3 - faceci w czerni to absolutna nostalgia, jedna z filmowych ikon "bycia cool" w czasach podstawówki. Nieco geekowskie, zabawne i lekko satyryczne. Dwójka nie była już tak odkrywcza i oryginalna, ale trzymała poziom. Trójki bałem się, bo ten typ filmów jest na wymarciu. Taki luzacki, lekko pastiszowy, z wyrazistym duo i jakąś tam fabułą. I wiecie co? Serio, ja te filmy bardzo lubiłem i nadal lubię. MiB 3 jest dokładnie takim filmem, którego się oczekuje. Nadal jest to fajne połączenie komedii, sci-fi i filmu akcji, z odniesieniami do popkultury. Josh Brolin w zasadzie zastąpił Tommy Lee Jonesa w tym filmie i wypadł nader ciekawie - taki trochę zawadiaka i ważniak, niczym amerykański Bond. Pomimo że film przenosi nas w czasie do lat hipisów, to raczej jest to tylko tłem dla perypetii J i K. Na plus ciekawa postać Griffina, oraz jak zwykle parada obcych niczym ze Star Wars. No i plot twist do którego zmierza cały film, może i oklepany, ale poruszający. Generalnie czwórka już chyba nie powstanie, więc pozostaje nam tylko dobrze wspominać tę trylogię 1 Cytuj
krupek 15 493 Opublikowano 30 lipca 2018 Opublikowano 30 lipca 2018 Botoks Szukałem wczoraj czegoś na CDA i natrafiłem na to dzieło kinematografii. Myślę sobie, że sprawdzę, co mi szkodzi. Po 15 minutach już przewijałem sceny i oglądałem urywkami, obejrzałem w 1:10, film trwa prawie 2:20. Chyba nie przesadzę jak powiem, że większego gunwa nigdy nie oglądałem. Nawet jak film jest słaby to można w nim się doszukać chociaż jednej dobrej sceny, soundtracku, albo urywka, jakiegoś drobnego smaczku, czy nawet charyzmatycznej postaci. No to jest tak słabe, że dosłownie nic pozytywnego, choćby najmniejszego szczegółu nie można wychwycić. Topowy, polski gnój aktorski, chaos fabularny, humor i scenki na siłę i do porzygu, sceneria kibel, nawet brutalność kompletnie nie wyszła i ani nie jest za mocna, ani zbyt sztuczna, jest nijaka i z dupy. Wisienką na torcie jest ten przerysowany, mroczny klimat, który już całkowicie odpycha. Żeby nie było, nie spodziewałem się, że będzie to chociaż 4-5/10, wiedziałem, że to dno filmowe, ale nie pomyślałbym, film, który w kinie obejrzało prawie 1,5 mln widzów, będzie czymś dużo poniżej dna. Polecam obejrzeć urywkami, bo po takim czymś całkiem inaczej patrzy się nawet na produkcje 5/10. Cytuj
Hubert249 4 285 Opublikowano 30 lipca 2018 Opublikowano 30 lipca 2018 (edytowane) @Mendrek szanuję. Mam taki sam plan, plus nadrobić kilka kultowych filmów, których albo nie oglądałem albo widziałem je za gówniaka. Skończę tylko Dark Souls Remaster i konsola idzie na urlop do premiery Spyro. Rampage - całkiem znośny popcorniak. Oczywiście jeśli podchodzisz do tego filmu, jak do dzieł klasy C z lat 80 czy 90. Do browarka jak najbardziej. Efekty może nie są na poziomie filmów Marvela ale dają radę. The Rock to oczyścić kopiuj wklej z dowolnego swojego filmu, a dialogi pisał pewnie scenarzysta z Brazzers. Ale panie wielka biała małpa leje się z wilkiem na szczycie wieżowca, a pod spodem czeka aligator wielkości Sosnowca xD 5/10 Edytowane 30 lipca 2018 przez chris85 Cytuj
Wojtq 809 Opublikowano 30 lipca 2018 Opublikowano 30 lipca 2018 @Mendrek - mam chyba dobrą wiadomość. Czwórka powstaje, choć aktorzy się zmieniają. Teraz będzie duet Chris Hemsworth i Tessa Thompson. Ogólnie cieszę się, że nie poszli za modą zamiany płci i mamy chłopa i babę, zamiast dwóch bab. Mam wrażenie, że w świecie hollywoodu równość obecnie rozumie się jako "przejmijmy filmy facetów!", zamiast "pracujmy razem". W sumie natchnąłeś mnie, żeby obejrzeć MiB 3. 2 Cytuj
Sep 1 628 Opublikowano 31 lipca 2018 Opublikowano 31 lipca 2018 Memoir of a Murderer (2017) - momentami oglądając miałem wrażenie że to taki słabszy brat I saw the devil jeśli chodzi o pojedynek dwóch postaci wiodących. Wątek z seryjnym zabójcą tracącym pamięć bardzo fajny, są dzięki temu twisty, ale szkoda że bardziej nie pojechano po bandzie z tym motywem bo aż się o to prosiło. Ogólnie kolejny porządny koreański thriller. 7/10 Cytuj
Mendrek 569 Opublikowano 31 lipca 2018 Opublikowano 31 lipca 2018 Ok, drugi film z urlopowej półki do nadrobienia to: Priest (Ksiądz) - nie wiem czemu pominąłem ten film i dopiero teraz zobaczyłem. Pewnie pomyślałem: "Ojej znowu wampiry i jakiś klecha z nimi walczy". O JAK SIĘ K*RWA POMYLIŁEM! W sensie nie że ksiądz walczy z wampirami, ale że zbylem ten film. Bo ten ksiądz to nie taki wiejski proboszcz co w postne dni grzmoci gospodynię i opycha się kiełbachą. Oj nie! Ten klecha to istna maszyna do mordowania i jakby go szkolił sam Neo z Matrixa. Od razu wspomnę, że to skojarzenie z filmami Wachowskich często będzie się pojawiać, bo film idzie w umowność praw fizyki i efekciarstwo. I nie jest to nic dziwnego, bo film jest adaptacją komiksu i wiele scen jest tutaj przerysowanych aż nadto, niczym w filmach na podstawie komiksów MIllera. Lecz powiedzieć że to typowa nawalanka, to trochę mało. O dziwo dzieło to dość złożone, posiadające jakieś uniwersum nawet, lore i ciekawy setup. Mamy do czynienia z alternatywną historią ludzkości, która obok wybijania się nawzajem, walczyła przy okazji z wampirami (przypominającymi bardziej szybkie zombie, niż bohaterów Zmierzchu). Wampiry są szybkie, silne i generalnie ludzkość często dostawała wpierdziel. Do momentu gdy kościół nie wypuścił na świat księży - elitarnych wojowników wręcz, wyspecjalizowanych do walki z wampirzą hołotą. No i wampiry zostały prawie że wybite, zamknięte w rezerwatach, a na zniszczonej wojnami planecie zaczęły powstawać miasta-enklawy, kontrolowane przez korpo-kościół. Ludzie sobie tam żyją w klimatach Blade Runnera, tyle że pod dyktanto doktryny - spowiadają się w ulicznych konfesjonałach do AI, chodzą do kościołów chronionych przez ciężkozbrojne oddziały kościelne i odmawiają modlitwy bo jak nie to wpierdziel. Księża poszli w odstawkę, niestety wampiry wrócily, a kościół nie bardzo chce to zaakceptować. Jeden z nich wyrusza na prywatną krucjatę na swoim sonicznym k*rwa motocyklu jak jakiś Batman, co ciekawe poza enklawami jest pustkowie gdzie ludzie żyją w postapo-westernowych miasteczkach, skąd przy okazji zabiera ze sobą szeryfa strzelającego nabojami z krucyfiksami na łuskach, a potem jeszcze jednego towarzysza i w ogóle odwiedzają kilka miejscówek, są bossfighty, kosmiczne akcje, pościgi, wybuchy, krucyfiksowe shurikeny, pancerne pociągi, ch*je muje dzikie węże, BO TEN FILM TĘTNI ZAJE*IOZĄ. I choć brzmi to jak pastisz, to film trzyma mroczny nieco klimat, ma naprawdę wysokobudżetowe efekty specjalne i całkiem fajną muzykę. Jedyne czego można się przyczepić, to właśnie takie nawalenie tym wszystkim, jakby jakiś nerd nawymyślał za dużo i usilnie chciał to wszystko wrzucić. No i ten główny zły to taki nieco oklepany i bez zbytniego polotu. No ale w sumie przyjemnie się to ogląda, bez spiny, fajny popcorniak, szkoda że nie ma części drugiej, bo kurde tu jest fajne uniwersum czerpiące z Dredda, Mad Maxa, Equilibrium, czy Blade Runnera. Tak czy owak polecam 1 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.