maciucha 11 650 Opublikowano 19 czerwca 2019 Opublikowano 19 czerwca 2019 (edytowane) Rocketman - ale siadło Udało się w tym filmie wszystko, świetna luźna konwencja opowiadania-musicalu, wymieszanych form, idealnie przechodzących jedna w drugą. Taron Egerton wygrał każdą możliwą kroplę Eltona Johna w tych 2 godzinach, wspaniałe przeżycie. 10/10, kto nie pójdzie do kina ten trąba i fan Feel - Jak Anioła Głos utwór Rocket Man po prostu kocham, nieodłącznie kojarzy mi się z własnymi chwilami radości i bezsilności, z końcówką 3 sezonu Californication, z dziesiątkami różnych wspomnień, przed seansem mniej więcej wiedziałem w jakim kontekście mogą go użyć i byłem pewien że się poryczę jak tylko zabrzmią pierwsze słowa, no zabrakło mi z 3s więcej w scenie z basenem, bo już byłem na emocjonalnym skraju bez odwrotu I miss the earth so much I miss my wifeIt's lonely out in spaceOn such a timeless flight Edytowane 19 czerwca 2019 przez maciucha 2 Cytuj
Haro 78 Opublikowano 20 czerwca 2019 Opublikowano 20 czerwca 2019 Właśnie wróciłem z kina z „Laleczki”. Pomijając całą salę małych dzieci z rodzicami (!?), bawiłem się rewelacyjnie. Fabularnie dużo lepszy niż oryginał. Jeśli nie będziemy patrzeć przez pryzmat oryginału, a przez sentyment do niego, czeka nas kupa dobrej zabawy! Chucky jest tak cholernie creepy, że cały seans miałem gęsią skórę na torbie. 9/10! 22 godziny temu, maciucha napisał: Rocketman - ale siadło Udało się w tym filmie wszystko, świetna luźna konwencja opowiadania-musicalu, wymieszanych form, idealnie przechodzących jedna w drugą. Taron Egerton wygrał każdą możliwą kroplę Eltona Johna w tych 2 godzinach, wspaniałe przeżycie. 10/10, kto nie pójdzie do kina ten trąba i fan Feel - Jak Anioła Głos Pokaż ukrytą zawartość utwór Rocket Man po prostu kocham, nieodłącznie kojarzy mi się z własnymi chwilami radości i bezsilności, z końcówką 3 sezonu Californication, z dziesiątkami różnych wspomnień, przed seansem mniej więcej wiedziałem w jakim kontekście mogą go użyć i byłem pewien że się poryczę jak tylko zabrzmią pierwsze słowa, no zabrakło mi z 3s więcej w scenie z basenem, bo już byłem na emocjonalnym skraju bez odwrotu I miss the earth so much I miss my wifeIt's lonely out in spaceOn such a timeless flight Narobiłeś mi smaka! Szukam seansu! 1 Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 22 czerwca 2019 Opublikowano 22 czerwca 2019 Maze Runner 1 - no jeszcze nie taki zly jak nastepne czesci. Przez 3/4 filmu zastanawiasz sie dlaczego majac narzedzia, las, know how (bo zrobili punkt obserwacyjny) i 3 lata czasu nie wpadli na to aby zrobic drabine na 30m mur. Ale poza tym jest jakis element tajemniczosci. Na koncu nadal nie wiesz czemu mialo sluzyc to zamkniecie. 6/10. Maze Runner 2 - w pierwszych 5 minutach zastanawiasz sie, dlaczego ladowisko dla helikoptera usytuowane jest 100m przez wielka forteca a nie na jej dachu. I z tego powodu kazde ladowanie to przymusowa strzelanina z zombiakami. Potem nie jest lepiej. Np. ruch oporu laduje maunicje do ckmow dopiero w czasie ataku. Czemu? Nie wiadomo. Tak samo nie wystawia zwiadowcow mimo, ze wczesniej jakiegos tunelu pilnowalo pol tuzina. Na koncu nadal nie wiesz czemu mialo sluzyc to zamkniecie z czesci 1. 5/10. Maze Runner 3 - jeden wielki clusterfuck. Nic sie nie klei, 30 watkow, niesmiertelni bohaterowie, nielogicznosci, rozwleczona koncokwa. Umieralem. Na koncu nadal nie wiesz czemu mialo sluzyc to zamkniecie z czesci 1. 3/10. 2 1 Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 23 czerwca 2019 Opublikowano 23 czerwca 2019 (edytowane) Nie otwieraj oczu - mam juz dosc "horrorow" czy innych "katastroficznych", gdzie wymyslana jest jakas zaraz bedaca jedynie tlem do filozoficznych wysry.wow. Do tego wrzucane na sile watki spolecznosciowe. Czego tutaj nie ma: je.banie trumpa, gejowskie malzenstwo, mieszane malzenstwo, niekochanie dzieci, daddy issues, samotna madka, edukacja, roznica klas, oddalanie sie od siebie. Wszystko wje.bane w jeden film. Bohaterowie zamiast dyskutowac o tym co sie stalo i jak sobie z tym poradzic rozpoczynaja jakies social justice dialogi (bo co sie stalo i jak z tym walczyc po prostu juz wiedza, zeby starczylo miejsca na dialogi o niczym). Szkoda, bo sama zaraza ciekawa ale koncowka do zasniecia. Tesknie za filmami, gdzie bohaterowie po prostu walcza z tym co ich spotkalo a nie snuja sie po planie. Je.bac pseudo horrory, je.bac filozofowanie, je.bac foreshadowing, je.bac netflixa. 4/10. Night Games - tu tez musial sie jakis text o trumpie znalesc ale w porownaniu z powyzszym to komedia i zart tak nie razi. W ogole zadne zarty tutaj nie raza, czesc laduje, czesc jest ok ale nie ma cingeu. Chyba za sprawa aktorow, ktorzy graja swietnie a ich postacie sa wiarygodnie. Przyprawione mocna dawka Griswoldow. 7-/10. Searching - o ku.rwa jaka perelka. Ukazanie akcji kozak, delikatny i nieinwazyjny komentarz na temat social mediow oraz rodzicielstwa i plot twist z najwyzszej polki. Mozna bez metaforycznych wysrywow i prostackich dialogow? Mozna. Zostalem zaskoczony ze spuszczonymi majtami. 9/10. Edytowane 23 czerwca 2019 przez Mejm 1 1 Cytuj
milan 7 022 Opublikowano 29 czerwca 2019 Opublikowano 29 czerwca 2019 (edytowane) Alita Ale to sie świetnie ogladalo. Tyle rzeczy moglo sie nie udac. Tu nawet jest brutalnosc, w zasadzie nie mozna bylo chciec więcej, wspaniale sceny genialnie odtworzone z anime, dobor aktorow wspaniały, Alita piekna i do tego wspaniale napisana, animacja twarzy to jakis top topow w postaciach cgi. Praedopodobnie najlepsza adaptacja anime jaka ogladalem. Zdecydowanie do kolekcji na polke. Edytowane 29 czerwca 2019 przez milan Cytuj
Gość suteq Opublikowano 29 czerwca 2019 Opublikowano 29 czerwca 2019 Mi się twarz Ality z całą resztą strasznie nie kleiła. Znaczy jest wykonana przepięknie, ale CGI widać na kilometr i zalatuje jednak trochę sztucznością. Scenki walki czy akcji bardzo fajne, a miasto również wygląda znakomicie no ale scenariusz i ten wątek miłosny to leżą i kwiczą. No strasznie ciężko mi było patrzeć na te wszystkie ograne już dawno motywy. No i warto wspomnieć, że film kończy się tak jakby miała powstać kolejna część, a chyba do tego niezbyt twórcom prędko. Cytuj
maciucha 11 650 Opublikowano 30 czerwca 2019 Opublikowano 30 czerwca 2019 Projekt Floryda - wciągająca, przyjemna dla oka obyczajówka z amerykańskimi white trashami w roli głównej, ale opowiedziana głównie z perspektywy dzieci dorastających w tym środowisku, jest na HBO Go, polecam, takie 8/10 w swojej kategorii Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 1 lipca 2019 Opublikowano 1 lipca 2019 Japońskie Złodziejaszki - fajne, niewymuszone kino ze świetnym morałem. W ciągu tych 2h idzie się związać z bohaterami, szczególnie dzięki ich naturalności. Szczególnie "Babka" wymiata (świetna rola). Nie ma tu żadnych "złych" majaczących w tle, nie ma jakiegoś wielkiego celu, wszystko płynie wraz ze świetnymi kadrami, klimatem. Dzieciaka bardzo szkoda :< Łezka przy finale się zakręciła! 8-/10 Cytuj
kotlet_schabowy 2 734 Opublikowano 1 lipca 2019 Opublikowano 1 lipca 2019 Shazam No ciężko to ogólnie oceniać w kategorii "normalnego" filmu, nawet jak na standardy komiksowe, bo poziom przesady i campu jest tu tak wysoki, że tylko biorąc wszystko z potężnym przymrużeniem oka da się to obejrzeć jako, w najlepszym wypadku, średnio udane dzieło. Oczywiście abstrahuję od materiału źródłowego, zresztą ręka do góry, kto czytał komiksy i był fanem tej postaci. Mamy tu, standardowo, marnego złego (powaga i napięcie Marka Stronga w tej roli niesamowicie kontrastuje z absurdalnym i heheszkowym wydźwiękiem pozostałych elementów filmu), naciągany i żałosny momentami humor (strasznie irytujący sidekick) i pełno klisz (chyba jedyne wyjście poza schemat to pokazanie wykorzystywania przez bohatera swoich mocy w "niecnych" celach). A końcowa akcja i starcie to już klasyczny oczoje.bny rzyg na którym dosłownie zasypiałem. Levy (skąd oni w ogóle go wzięli?) zamiast śmieszyć to irytuje i jest dokładnie taki, jak zapowiadało się po pierwszych shotach z planu: marny. Mam też problem z różnicą między zachowaniem gościa jako dzieciak i jako dorosły, zupełnie niespójne i od czapy. Z jednej strony film jest zwyczajnie zepsuty u podstaw i ciężko mi w tym momencie znaleźć jakieś merytoryczne plusy (powiedzmy, że cały wątek rodzinny, choć atakujący absolutnymi schematami, da się oglądać, zabawa w poznawanie mocy itd. też ujdzie), z drugiej przy odpowiednim podejściu ujdzie jako nieangażujący seans z, rzadkimi bo rzadkimi, ale jednak występującymi, momentami prychnięcia. No ale więcej niż naciągane 5/10 dać zwyczajnie nie mogę. Cytuj
Tokar 8 278 Opublikowano 2 lipca 2019 Opublikowano 2 lipca 2019 Człowiek rakieta W dniu 17.06.2019 o 19:49, ragus napisał: jeszcze @Tokar da seal of quality Pieczątka przybita Chociaż trochę warunkowo, bo początek filmu w ogóle mnie nie przekonał. Ten tatuś był jak wyjęty z katalogu dysfunkcyjnych ojców, przez których synowie wyrastają na niestabilnych psychicznie i zwichrowanych seksualnie. Strasznie sztampowo to wyglądało i albo rzeczywiście Elton miał takie generyczne do bólu traumy dziecięce, albo ktoś tu chciał coś pokazać, ale bez mocnego wchodzenia w szczegóły. Drugi problem, to że wiele wątków zostało bardzo pobieżnie nakreślonych i chociaż nigdy nic nie dzieje się kompletnie od czapy, a dodając do siebie to co jest pokazane i dopowiadając sobie co nieco, wszystko jak najbardziej ma sens, to uczucie niedosytu i lecenia na fast forwardzie od czasu do czasu się zakrada. No ale wiadomo, gdyby mieli robić odpowiednią podbudowę do wszystkiego, o czym ten film opowiada, to musiałby być co najmniej 2 razy dłuższy. Trochę jeszcze zęby mi zgrzytnęły podczas tej transcendentalnej sceny pod koniec, zdecydowanie za słodka i niepotrzebna łopatologia. A tak nie rozbierając na czynniki pierwsze, to oglądało się bardzo przyjemnie. Pod koniec aż miałem ochotę wylecieć na plażę w Mielnie w różowym mankini i śpiewać że C I Ą G L E S T O J Ę. Lamusy z Queen powinni się zapaść pod ziemię ze wstydu za tą familijną laurkę obliczoną na nie wzbudzenie kontrowersji, byle tylko dalej można było spokojnie rozmieniać legendę na drobne z michałem szpakiem na wokalu. 2 Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 2 lipca 2019 Opublikowano 2 lipca 2019 Leze w wyrze, w tv jakis randomowy film zeby cos darlo morde (zamiast mombelka) do przegladania foruma. Jakis o wilkolakach z glownym zlym granym przez aqua drogo. Kiepski make up, sztampowa fabula itd. Zaczynaja leciec napisy koncowe a tam w roli rezysera i scenarzysty... David Hayter. No ta wspolpraca z panem japonczykiem nie wyszla mu na dobre. Aha, nie wiem jaki to byl tytul filmu. W sumie nieistotne. Cytuj
czeskimaster 3 345 Opublikowano 2 lipca 2019 Opublikowano 2 lipca 2019 Battle royale - Japońskie igrzyska śmierci, z tą różnicą że jest gore i akcja od początku do końca.Czwarty stopień - byłem mile zaskoczony że coś można wycisnąć z tego tematu. Plus za Panią od Residenta oraz był moment (co mi się praktycznie nie zdarza), że człowiek dosłownie podskoczył. Cytuj
McDrive 3 114 Opublikowano 7 lipca 2019 Opublikowano 7 lipca 2019 Twój Vincent. Dzisiaj zauważyłem, że leży na Netflix-ie i wsiąkłem. Zagrało dla mnie wszystko. Oprawa jest cudowna, a historia odpowiednio smutna. Muszę teraz kupić na blu ray. 3 Cytuj
STRETCH 30 Opublikowano 7 lipca 2019 Opublikowano 7 lipca 2019 Ja sobie odswiezylem trzy czesci toy story myslac, ze nastepnego dnia na luzie pojde na 4 i okazalo sie, ze w polsce jest praktycznie 2miesiace po premierze. pewnie juz tutaj na to narzekano. Cytuj
szczudel 146 Opublikowano 9 lipca 2019 Opublikowano 9 lipca 2019 (edytowane) Lawrence z Arabii na Netflix. Na razie do przerwy, ale tuż po Stranger Things skończę. Niesamowite zdjęcia pokazujące ogrom i trudy życia na pustyni , kultowe teksty, scenografia i klimat. Na Netflixie z HDRem i odnowionym obrazem ogląda się z zapartym tchem. Może trochę razi sztywne, teatralne aktorstwo ale taka była konwencja ówczesnych filmów i jeżeli tylko możemy to zaakceptować to czeka nas niesamowity powrót do przeszłości. Niesamowite jest to, że film z '62 można oglądać praktycznie rozumiejąc wszystko po angielsku bez wyczuwalnej różnicy w stylu używanego jezyka. Polski film z tego okresu trąciłby inna wymową (choćby "Ł") i intonacją, a tutaj anieglszczyzna praktycznie nic się nie zmieniła. Edytowane 9 lipca 2019 przez szczudel 2 Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 12 lipca 2019 Opublikowano 12 lipca 2019 Boski zigolo 2 - najpierw sluchalem jednym uchem ale kupilo mnie polskie tlumaczenie, w ktorym stowarzyszenie meskich dziwek bylo nazywane stowarzyszeniem dziwkow. Genialne. Oczywiscie rynsztokowe, seksistowskie, mizogeniczne i szowinistyczne zarty bawia przednie. Dzis taki film by nie przeszedl, lewaki sr.alyby uszami. I ojezu ta blondynka, za nia dalbym sobie reke uciac. film 7/10 tlumaczenie 9/10 Hanna Verboom 12/10 1 Cytuj
tukan 1 917 Opublikowano 13 lipca 2019 Opublikowano 13 lipca 2019 The Dead Don't Die - pan Jim Jarmusch niestety nie postarał się w swojej najnowszej produkcji będącej pastiszem zombie movie. Jak na reżysera tej klasy zabrakło tego 'czegoś', jakiegoś głębszego przesłania. Dostajemy za to postmodernistyczną papkę,krytykę konsumpcjonizmu i zaściankowości, fan klasyków kina grozy w mig wyłapie każde puszczanie oczka do widza. Leniwe miasteczko Centerville dosłownie w du.pie ameryki ma swój klimat i postaci które miały potencjał. Plejada gwiazd wymieniona w wejściówce to zmyłka, poza paroma osobami, w większości nie mają większego znaczenia albo ich wątki są urwane/niedokończone. Cały ten misz-masz nie sprawdza się do końca ani jako komedia, ani jako film o zombie. Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 13 lipca 2019 Opublikowano 13 lipca 2019 16 godzin temu, Mejm napisał: Boski zigolo 2 - najpierw sluchalem jednym uchem ale kupilo mnie polskie tlumaczenie, w ktorym stowarzyszenie meskich dziwek bylo nazywane stowarzyszeniem dziwkow. Genialne. Oczywiscie rynsztokowe, seksistowskie, mizogeniczne i szowinistyczne zarty bawia przednie. Dzis taki film by nie przeszedl, lewaki sr.alyby uszami. I ojezu ta blondynka, za nia dalbym sobie reke uciac. film 7/10 tlumaczenie 9/10 Hanna Verboom 12/10 Ty, no niezła faktycznie. 1 Cytuj
PiotrekP 1 882 Opublikowano 13 lipca 2019 Opublikowano 13 lipca 2019 The Hurricane Heist Huragan zmiotł kilka kartek scenariusza, poprzeszkadzał aktorom i wydmuchał kasę na efekty specjalne na koniec filmu. A szkoda, bo pomysł w sumie nie był zły, ale tutaj to nie do końca pykło. Samemu żywiołowi poświęcono zaś za mało czasu. Choć trzeba uczciwie przyznać, że nie jest to taka kloaka jak F&F8 i można to w sumie obejrzeć. 4/10 Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 14 lipca 2019 Opublikowano 14 lipca 2019 Lśnienie - po raz 3, pierwszy raz od chyba 10 lat. Ciągle zajebisty film, gdzie Nicholson to jest pierwszorzędne mistrzostwo świata a jego żonę nienawidzę jeszcze bardziej z każdym seansem. Do tego Netflixowa wersja to chyba jakiś kolejny remaster, bo obraz naprawdę rozjebał moje gałki oczne. Trolling z mudżinem to ciągle topowe tego typu zagranie. 8+/10 The Perfection- bardzo przyjemny thriller o 2 genialne utalentowanych wiolonczelistkach co podrózują po Chinach i mają potem różne przygody. Dobre dópy w głównych rolach i generalnie można oglądać. 6+/10 Głupi i Głupszy: Kiedy Harry poznał Lloyda - jedyny plus tego filmu to kolesie grający główne role, szczególnie ten imitujący młodego Carreya. No przyłożył się mocno do roli. I jeszcze młodziutka i piękna Rachel Nichols. Całą reszta dno. 3/10 Ciągle nie widziałem prawdziwej kontynuacji. Cytuj
Gość Opublikowano 15 lipca 2019 Opublikowano 15 lipca 2019 Wiatr. Thriller dokumentalny (HBO Go) - Pięknie nakręcony fabularyzowany trochu dokument (drugi człon tytułu mocno oddaje format) o halnym, ale jeszcze bardziej o życiu na Podhalu. Nie pamiętam, żebym spotkał się z obrazem tak dobrze oddającym ducha tego miejsca, trochę gorzko-romantycznej, trochę ideowo bliskiej sanacyjnej wizji górali. Oj ściskało serducho. Oczywiście nie wszystko zagrało, format wydaje się zbyt nachalny i sztuczny jako forma dokumentalna (co może wywołać pewien dysonas poznawczy), ale te obrazy, ta potęga, mrok i gęstość tatrzańskiego klimatu rozwalały mi zmysły. Cytuj
Paolo de Vesir 9 234 Opublikowano 15 lipca 2019 Opublikowano 15 lipca 2019 Monster Po złej sławie Aileen Wournos spodziewałem się jednak naprawdę mrożących krew w żyłach szczegółów i szaleńczego polowania na mężczyzn, a dostałem love-story prostytutki z młodą lesbijką z motywem morderstw w tle. Podły, okrutny, zły dostarczył mi jednak bardziej: był lepiej napisany i mroczniejszy. Generalnie najwięcej strachu napędziła mi charakteryzacja Charlize Theron, czapki z głów że z takiej piękności zrobiono chyba jedną z najbardziej odpychających (wizualnie) postaci kobiecych jakie widziałem na ekranie. Film raczej nijaki, można obejrzeć do kotleta. 1 Cytuj
Shen 9 695 Opublikowano 15 lipca 2019 Opublikowano 15 lipca 2019 John Wick 3 - coś strasznego, niby 2h napierdalanki ale jakoś bez polotu, motywacja głównego bohatera tez jakos mnie niezby przekonała. Jedynka była spoko, ale reszta do zaorania. 1 2 Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 15 lipca 2019 Opublikowano 15 lipca 2019 14 godzin temu, pajgi napisał: Wiatr. Thriller dokumentalny (HBO Go) - Pięknie nakręcony fabularyzowany trochu dokument (drugi człon tytułu mocno oddaje format) o halnym, ale jeszcze bardziej o życiu na Podhalu. Nie pamiętam, żebym spotkał się z obrazem tak dobrze oddającym ducha tego miejsca, trochę gorzko-romantycznej, trochę ideowo bliskiej sanacyjnej wizji górali. Oj ściskało serducho. Oczywiście nie wszystko zagrało, format wydaje się zbyt nachalny i sztuczny jako forma dokumentalna (co może wywołać pewien dysonas poznawczy), ale te obrazy, ta potęga, mrok i gęstość tatrzańskiego klimatu rozwalały mi zmysły. Chciałem ostatnio z młodszym bratem obejrzeć, to się u niego HBO GO apka w tv zes,rała Ale najbliższych dniach obejrzę. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.