Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zupełnie nie tego się spodziewałam idąc do kina na Wikinga (nie widziałam innych filmów Eggersa), ale mi się podobało. Piękna, teatralna opowieść, która może i prezentuje przewidywalną historię, ale robi to w tak bezkompromisowy i autentyczny sposób, że pomimo tej przewidywalności i tak zaskakuje realizacją i wyciska emocje wwiercając się gdzieś głęboko w brzuch.

Spoiler

A może właśnie dlatego, że historia jest przewidywalna tak ciężko się ogląda determinację głównego bohatera.

Świetna gra aktorska i charakteryzacja (Ethana Hawka w ogóle nie poznałam, Bjork jako Seeress też mega niespodzianka). Kilka rzeczy mi się nie podobało (np.

Spoiler

początek konfrontacji z matką, który wydał mi się za mało uwydatniony, albo słabo zrobiony lis czy niektóre ujęcia, które wizualnie mogłyby być po prostu lepsze z innego kąta. No i te brzydkie wielkie dzieci na końcu

), nie wiem czy to zamierzona maniera reżysera czy faktycznie słabsze motywy, ale jakoś tak dźgało po oczach w porównaniu do reszty filmu. Ogólnie jednak jestem usatysfakcjonowana.

 

Zdecydowanie nie jest to film mainstreamowy, bo pomimo wikingowej tematyki dopaminy raczej nie wyzwala. W trakcie seansu kilka osób wyszło z sali :potter: a po seansie ci co zostali siedzieli w ciszy i osłupieniu póki nie rozległ się głośny komentarz jakiejś laski "A daj spokój".

Opublikowano

Ktoś postanowił ująć tematykę od czysto mistycznej strony, po pogańsku. Bez pompatycznych najazdów, wielkich wodzów i skomplikowanego portretu psychologicznego bohatera. Amleth jest zezwierzęcony i nie bawi się w filozofię. To czysta, prymitywna siła. I to jest w tym filmie najlepsze - autentyczność przekazu. Od scenerii po starogermańskie dialogi. 

Opublikowano

Ostatnio w player zauważyłem jakis film z Brucem Willisem, pt. "Kosmiczny grzech" i można łatwo powiedzieć, że powinien się nazywać "Kosmiczne gówno". Mimo to obejrzałem cały jako tło przy tapetowaniu. Od czasu Eternals długo takiej tragedii nie widziałem, oceny na filmwebie też nie zachęcały, hehe.

Opublikowano

Jeszcze odnośnie Northmana, to momentem, w którym przestałem być w stanie traktować ten film w 100% serio (mimo, że teatralne nadęcie cały czas krzyczało mi z ekranu jak bardzo to wszystko jest sirius biznes), była scena

Spoiler

wyskoczenia Amletha z łódki. Serio? Wypływają w rejs mający trwać 21 dni, więc zakładam że nie do sąsiedniego powiatu, a ten po mistycznej wizji zalania formy dostaje paranoi, że teraz to już na pewno nigdy nie będą bezpieczni. No już kurwa więcej sensu miałoby, jakby wyskakując z tej łódki krzyknął, że zapomniał żelazka wyłączyć. W tym momencie wiarygodność tej postaci klęka do miecza, bo dopiero co miał dosyć zemsty i chciał wypasać owce gdzieś na uboczu, a za moment wychodzi z niego napalony psychopata, który znajdzie sobie najbardziej wydumany pretekst, byle tylko powyrzynać jak najwięcej osób. 

 

No i jeszcze jeden drobny, wybijający z wczuwki zgrzyt, to

Spoiler

konfrontacja bohatera z matką. Stara robi mu wyrzuty, że ojciec był strasznym chujem, bo tylko o tym handlu niewolnikami myślał bydlak jeden. A czym zajmuje się jej nowy gach?  No raczej nie jest informatyczkiem. Chyba, że mamy do czynienia z mentalnością kalego, że ten kto ją zniewolił ten chuj, ale zniewalanie innych dla własnej wygody to już spoko. Baśń baśnią, ale trochę konsekwencji by nie zaszkodziło. 

 

 

Marudzę, ale wbrew pozorom mi się podobało. 2 pierwsze filmy w dorobku Eggersa po prostu postawiły zbyt wysoko poprzeczkę. Mam nadzieję na wersję reżyserską, bo podobno wczesna wersja filmu przechodziła testy konsumenckie i wyleciało trochę zbyt eggersowych odpałów. 

  • Plusik 3
  • Dzięki 1
Opublikowano

Spider Man No Way Home - jaki ten film byl ku.rwa glupi. Glupi, krindzowy i slabo zagrany. Ten humor i sposob w jaki trojka licealistow gada ze soba jest ku.rwa nie do zniesienia. Ciagle jakies podnoszenie brwi, niepewnosc tego co sie zaraz stanie, krecenie glowa i wypowiadanie kwestii na bezdechu. Masa dluzyzn tam gdzie nie potrzeba i skrotow gdzie potrzeba oraz scen o niczym jak ta gdzie spidermany sobie naciagaja kregoslup xD Obejrzalem to bo byl Strange i myslalem, ze sie to jakos laczy z jego druga czescia ale teraz widze jak mocno sie pomylilem. Oby juz nic nie krecili z ta obsada. Z trojki licealistow to tylko Holland wyglada jak dziecko a reszta juz nie bardzo ze szczegolna uwaga na tego grubego meksykanca, na ktorego nie idzie juz patrzec. Ale sie nie martwie o niego, z tym wygladem i mimika twarzy wezma go do grania jakiegos zolwia ninja. 4/10.

 

 

e: zly tytul no ale absolutnie nic to nie zmienia w kwestii tego balasa.

  • Plusik 5
  • Minusik 1
Opublikowano

Polar - w roli glownej Mads Mikkelsen. Film z 2019r, nie wiem jak ale mi umknal gdzies. Dopiero dzis obejrzane u boku zonki. Wyszlo wysmienicie. Baa, mnie sie bardzo podobal. Raz ze sa fajne dupeczki renegadki a dwa to troszke zalecialo mi tu Big Bossem z MGS: dobre akcje trzymajace w napieciu, scena tortur oraz przepaska na oku. Mads zywcem wyjety jak z gry. Polecam obejrzec :fsg:

Opublikowano
5 godzin temu, Mejm napisał:

Spider Man Far From Home - jaki ten film byl ku.rwa glupi....

 

Pomyliłeś z No way home, ale reszta się zgadza. Z tym, że ja dodatkowo dwa razy podczas seansu przysypiałem, a podczas sceny z ciotką krzywiłem się i miałem ciary żenady nawet na jajkach, a do tego wydawało mi się, że trwa wieczność i nigdy się nie skończy. Piszę to jako fan pajonka i było mi szczerze przykro jak zmasakrowali mojego pajęczaka - parafrazując klasyka. No nie wiem jak niektórzy uznają to za najlepszy film mcu :dunno:

 

Natomiast Far from Home było o wiele lepsze bez cameo festu i dzięki Mysterio.

 

  • Plusik 1
Opublikowano

Spider-Man No Way Home - daje ósemkę za samo to, że niesamowity uratował jakąś MJ, aż się lżej zrobiło na sercu, jemu, mi, społeczeństwu. Film bdb,

Dom Gucci piękne widziadło, nie wiedziałem, że to takie świry, aż chcę zamówić sobie czapeczkę. Śmierć na Nilu zajebiste tak samo

 

 

 

Opublikowano

Boscy - myślałem że dostanę jakąś naiwną komedyjke z klasycznym duetem młody i naiwny versus stary i stetryczały. A nie! Przyjemne kino o fałszu i obłudzie, w lekko komediowym sosie. 

  • Plusik 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Bloodsport - zaczyna sie zle, dretwa gra mlodych aktorow i dialogi jak z pamietnika z wakacji. Potem juz tylko lepiej. Film widze w ogole drugi raz w zyciu bo odstraszala mnie scena z wystajaca koscia ale na starosc nie robi juz takiego wrazenia jak za gnoja (tak przy okazji tego typa od nogi gra Tong Po). Jest troche humoru, jakis watek romantyczny, paru murzynow (Forest Whitaker, taki random) ale glownie sa pojedynki i duch sztuk walki, czyli sedno bez woke go.wna i jakichs podprogowych propagand. Troche bylem rozczarowany, ze sceny treningu to tylko szybki poczatek i do turnieju Frank przystepuje juz jako full kozak, spodziewalem sie bardziej narracji jak w Kickboxerze. I tak samo jak tam spodziewalem sie pojedynkow w slow mo, ktore, a wlasciwie ktory bo ostatni, zabily tamten film. Tutaj final rowniez jest jak w smole ale choreografia wypada znacznie lepiej no i wszystkie poprzednie walki sa w normalnym tempie. Bolo niszczy mimika twarzy i skaczacymi cycami. Muzyka genialna do dzis.

 

No a najlepsze jest w tym wszystkim to, ze film jest oparty na projekcjach mitomana i oszusta xD Bo Frank Dux, ktorego gra Van Dame jest prawdziwa postacia i rzekomo w takim kumite walczyl 329 razy. Skad wiem ze tyle? No jego historie znalem juz wczesniej, potem swietnie podsumowal go felieton w CDA ale skumajcie, ze te liczby, rekordy i inne wy.srywy sa po prostu wypisane na koncu filmu xDDD Nie dziwie, ze tyle lat trwa demistyfikacja jego osoby skoro internet nie istnial a film sam serwuje w post scriptum takie rewelacje. Polecam poczytac o typie, jest niesamowity.

 

Ale jeszcze lepsze od tego co wyzej jest to, ze ten film zainspirowal mase ludzi. Raz ze zaczely powstawac kolejne nawalankowe tytuly a dwa, ze wykielkowalo z tego prawdziwe MMA, powstalo wiele gierkowych bijatyk gdzie chociazby Johny Cage to zywcem wziety Van Dame wraz z jego "jajecznica". Niesamowite ze to wszystko powstalo na bazie najzwyklejszych urojen i klamstw. A sam film? 7+/10.  

  • Plusik 1
Opublikowano

Nie no, mnie chodzilo o to co wyprodukowal Hertzog :wujaszek:

Ale ten utworek tez nawet przyjemny, taki lata 80 motzno.

 

Z dobrych tematow to polecam ten z Best of the Best 2. Chociaz jako film jedynka lepsza.

 

 

Opublikowano (edytowane)

Oj  tak, pamietam jak sie biegalo po wsi z walkmenem i zgranymi kawalkami z filmu best of the best (karate tiger) z niemieckiego RTL xd

Trylogia to chyba moja ulubiona seria filmow kopanych, kazdy mial dobry soundtrack.

Jedynka to dramat sportowy z taekwodo w tle. Dwojka i trojka juz mocno w akcyjniaka poszla a czworke widzialem chyba raz w zyciu. Reszte czesci po kilkanascie.

Spoiler

 

 

Edytowane przez smallv86
Opublikowano

Top Gun Maverick  :obama:

Dla takich filmów się chodzi do multipleksów. Pięknie nakręcony, ujęcia rozpierdalają system, sceny lotów trzymają konkretne napięcie, do tego świetny hołd dla pierwszej części i Kilmera, a jako wisienka konkretna muza i Jennifer, która starzeje się jak dobre wino. Piękne widowisko. 

  • Plusik 1
Opublikowano
16 godzin temu, smallv86 napisał:

Oj  tak, pamietam jak sie biegalo po wsi z walkmenem i zgranymi kawalkami z filmu best of the best (karate tiger) z niemieckiego RTL xd

Trylogia to chyba moja ulubiona seria filmow kopanych, kazdy mial dobry soundtrack.

Jedynka to dramat sportowy z taekwodo w tle. 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

 

 

Scena z oddaniem medali ściska za gardło jak nic w tym gatunku. Potężny emocjonalny strzał mimo tego, że jest tam trochę głupotek. Darth Vader jest trenerem drużyny taekwondo, nikt poza Tommym nie ma pojęcia o tym stylu  z drużyny amerykańskiej, a jednym z reprezentantów był młodszy brat Seana Penna z nadwagą z typowym ulicznym stylem walki.  Pamiętam też, że na turnieju przy dogrywce rozbijali cegły.  I mimo to wciąż jest to świetny film w swojej klasie. 

 

 

  • Lubię! 2
Opublikowano

Mam cały komplet na DVD, ale wracam tylko do tej zajebistej jedynki właśnie - ta scena z medalami zawsze mnie wzrusza :wub:
Dwójka to już jakieś walki w podziemiu były i Ralf Möller jako boss chyba :philosoraptor:

Opublikowano

Trzecia część Best of the Best tam gdzie Tommy walczył z bandą skinów to mi się z FarCry5 kojarzy. Klimaciki bardzo podobne.

 

Z filmów z JCVD obejrzałem sobie ponownie "Podwójne uderzenie" gdzie Żanklod gra bliźniaków: Chada i Alexa. No i postać Alexa uwielbiam, taki zimny zahartowany typ a nie nawykły do luksusu pędzlak Chad :)

 

images.jpeg.22a0431063fe62638bb908990bcedd04.jpeg

 

Poza tym zajebisty Bolo jako ochroniarz - morderca. Parę rzeczy w filmie naciąganych bo strzelać kilkanaście razy z pistoletu bez przeładowania to tylko w akcyjniakach z lat 90's można. Poza tym tunel z początku filmu, który mieli odzyskać bracia to była makieta ale już zatoka Causeway Bay jest kozacka i wygląda w realu jak w filmie (a wiem bo byłem w HKG i na własne oczy widziałem). 

 

MV5BYWVkMDk5ZTgtOWM4My00ZjBkLThhOWEtZGRjZGYxMzRjNjczXkEyXkFqcGdeQXVyMjYxMzg0ODk@._V1_.jpg.329204d09388351cb7fd01945d8d6cab.jpg

 

Ogólnie film ma fajny klimat, dość mroczny z zabawnymi wstawkami. Tętniące życie w Hongkongu bardzo fajnie i trafnie pokazane, dobra realizacja walk no i stała obsada drugoplanowa. Barman w restauracji Alexa (Kamel Krifa), ochroniarz z ostrogami (Peter Malota) czy Moon (Yang Sze czyli Bolo) to aktorzy występujacy w innych filmach walecznego Belga. 

 

The-muscles-from-Brussels-is-well-armed.jpg.843afc73e9e3abd2206150f177b5d743.jpg

 

Z fajnych scen to jeszczcze rozpierducha w klubie i pukanko na statku. Mam wielki sentyment do tego filmu, na szczęście posiadam polską wersję dvd a nie angielską okrojoną z bardziej brutalnych scen.

 

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Opublikowano
W dniu 29.05.2022 o 00:57, Zwyrodnialec napisał:

 

Scena z oddaniem medali ściska za gardło jak nic w tym gatunku. Potężny emocjonalny strzał mimo tego, że jest tam trochę głupotek. Darth Vader jest trenerem drużyny taekwondo, nikt poza Tommym nie ma pojęcia o tym stylu  z drużyny amerykańskiej, a jednym z reprezentantów był młodszy brat Seana Penna z nadwagą z typowym ulicznym stylem walki.  Pamiętam też, że na turnieju przy dogrywce rozbijali cegły.  I mimo to wciąż jest to świetny film w swojej klasie. 

 

 

pojebane, całe dziciństwo miałem mu za złe, że na końcu nie uderzył tepu typa i nie wygrał. Przecież mógł strzelić z plaskacza, lekko i zdobyć punkt

 

nie musiał strzelac jakimś fajerbalem przecież

Opublikowano

Kickboxer - wlecial sila rozpedu po Bloodsport (niedlugo pewie BotB). Nie wiem co jest z tymi wczesnymi filmami Van Damma ale poczatkowe sceny sa tak przerazliwie slabe. Brak muzyki, dzwiek zza sciany, myslalem, ze wersja z yt specjalnie jest jakas zubozana, zeby algorytm sie nie dopier.dolil, ze pirat. Z czasem jest jednak lepiej (albo to widz przywyka), gdy wjezdzaja pierwsze nuty od Hertzoga to wiesz, ze dobrze trafiles. Bohater nie jest leszczem ale bez pomocy starego mistrza nie poradzi sobie z wyzwaniem. Fajnie, ze 1/3 film skupia sie na treningu bo widzimy pelen progres od niekumajacego za bardzo bazy nowicujsza po swietnie wyszkolonego wojownika. Niektore sceny z tego aktu sa juz legendarne jak ta z baru, kopaniem palmy czy wienczacy caly progres montaz z zaje.bista muzyka (poszukacje advanced training na yt). 

 

Jak na film o kopaniu sie po ryjach to calkiem zgrabnie zarysowane sa postacie. O kazdej da sie cos powiedziec, nawet typ co de facto robi caly film za szofera ma jakas historie, ktora wyplaca w finale. Nie brakuje tez humoru, nawet smiechlem jak Xian pojawia sie z kawalkiem miesa i oznajmia, ze dzieki temu Van Damme bedzie biegal szybciej po czym za chwile widac, jak ten spieprza przed psem. Albo jak rzuca arbuza z drzewa zeby sprawdzic obrone i kiedy Van Damme oznajmia ze ok to ten zaraz rzuca drugiego. W ogole wylapalem pare ciekawych smaczkow, ktore ogladane dawno temu w tv mi umknely. Kiedy Xian juz przyjal go do siebie i jedza razem z Mylee kolacje, staruszek rzuca, ze ta ma "specjalne umiejetnosci, ktore Van niedlugo pozna". Belg oczywiscie banan na ryju ale my wiemy, ze to nawiazanie do sceny z palma po ktorej dziewczyna bedzie okladac mu noge jakimis masciami. Drugi jest troche mniej naciagany. Przy pierwszym spotkaniu kiedy Van Damme prosi o pomoc dziadka, ten nie wykazuje zainteresowania ale po jakims czasie pyta co on od niego chce. Ten odpowiada "moj brat, pamietasz?". I to fajnie wyplaca znow w scenie z palma, gdzie to mistrz mowi "twoj brat, pamietasz?" po czym Van Damme odpala berserk mode na drzewie. Ja wiem, ze to nie jest zadne oscarowe dzielo ale dla mnie to dowod, ze ktos chociaz w malym stopniu wykonal jakas umyslowa prace piszac scenariusz. W ogole to "kick the tree" to powinno byc drukowane na koszulkach i stac sie symbolem przelamywania swoich slabosci i zaprzestania szukania wymowek.

 

Na koniec zostawiam walki, ktore sa ok az do tej finalowej. Przez 3 rundy Tong Po jest gora bo Van Damme sie hamuje z powodu porwanego brata. Ale kiedy ten zostaje odbity a liny w szkle na rekach przeciete (tez kozak scena) to glownemu zlemu cos sie dzieje z lepetyna i zamienia sie worek treningowy. Strasznie slabo to wyglada gdzie typ kruszacy betonowy filar praktycznie stoi z opuszczonymi rekoma i daje sie prac. Slow motion tez nie pomaga bo wszystko sie ciagnie i doskonale widac jak Tong sie podstawia. Mozna to bylo rozegrac inaczej. Samo zakonczenie tez mistrz, Van Dame nokautuje zlego i jego szefa po czym siada na trybunach, wita sie z przyjaciolmi i zaczyna leciec jakas muzyczka z napisami. Zabraklo epilogu zdecydowanie.

 

Stawiam Kickboxera na rowni z BS. Tam lepsze walki, tutaj lepszy trening, humor i muzyka. 7+/10.

  • Plusik 8
Opublikowano (edytowane)

Te mordobicia z lat 90 :banderas: wszystko łykałem, wystarczyło że w wypożyczalni VHS kaseta miała kopiącego gościa albo słowo "ninja" na okładce i musiałem to obejrzeć. Małolaty ninja, amerykański ninja, czerstwe to było mocno, ale ważne, że kopali. Z Norrisem był taki film "Kumple" gdzie nastolatek fantazjował, że się kuma z Chuckiem. Potem była faza na Jeta Li z Romeo musi umrzeć czy Pocałunkiem Smoka. Po nim był jeszcze ten gość z Ong Bak, Boyka i w sumie gatunek chyba zdechł, chociaż juz te ostatnie filmy były z gatunku "kosz z guwnami za 10 zł w biedronce". Ostatnio największą radochę sprawił mi Ip man Donniego Yena, polecam wszystkie części. 

 

Edytowane przez mcp
  • Plusik 3
Opublikowano

Yen chyba ostatni dobry fajter chociaz dla mnie 1 i 2 ip mana najlepsze, 3 i 4 to juz odcinanie kuponow. W sumie ten typek co gra kung lao w nowym mk cos tam chyba rokuje ale poki co znam go tylko z tej gow.nianej wersji mortala.

 

Z jetem to jeszcze trzeba hero i nieustraszonego koniecznie. One tez byl ok.

 

Amerykanski ninja jedynka super, dwojka od biedy a reszta do wora. Kickboxera tez jest chyba 5 czesci ale trzeba sie szanowac.

  • Plusik 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...