Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Prey - widzialem w obecnych czasach gorsze gowna niz to. Tak jak ludzie mowia, glowa bohaterka jest nijaka poprzez brak rozwoju postci. Jest, chce byc lowczynia, poluje. Tyle. Dobrze, ze przynajmniej odnosi porazki, a nie szlachtuje wilki i niedzwiedzie na zawolanie. Widoczki zapieraja dech w piersiach, a niektore ujecia odcigaly mnie od dialogow, szczerze powiedziawszy. 
Prdator to swietna bestia. Jasno i wyraznie zaznacza swoja obecnosc, jest bezlitosny, zarzyna w brutalny i „gore’owaty” sposob. Miesa armatniego mu nie brakuje w postaci wojownikow bez pojecia co ich zabije, lub Francuzow, ktorzy sa tylko brudni, ohydni i blubrajacy cos pod nosem bez sensu. 
Koncowka mnie troche rozbila bo, jesli ktos ogladal calkiem udana 2ke, mozna sie domyslec co stalo sie z glowna bohaterka i jej osada w przyszlosci. To raczej bylo niezamierzone przez autorow scenariusza. 
Warto poswiecic temu 2h. Zaden to cud kinematografii, ale popoludniowe kino Polsatu w niedziele zyska pozycje za pare lat. 

Opublikowano

 

Majkel plakal na koniec epizodu 8 a ja, jako dziecko lat 90, troche sie wzruszylem na koniec 10. Kto za gnoja plynal na fali jaka byla NBA ten pewnie juz widzial. Reszta moze odpuscic.

Opublikowano
6 godzin temu, PiotrekP napisał:

Ambulans

 

Bay odstawił tabsy, opanował drżenie rąk, zszedł z karuzeli... i mógł nakręcić dobry film.

Głównym problemem jest tu scenariusz, gdzie postacie podejmują szereg głupich i dziwnych działań. I nie czepiał bym się tego, bo w filmach Baya głównie chodzi o rozpierduchę i widowiskowość. A Michael po Transformersach potrafił nakręcić niezłe "Sztanga i Cash" i "13 godzin" (tak, podoba mi się ten film bo jak na niego, nie zrobił z żołnierzy armii Rambo i przesadnej głupawej wybuchowej sieczki).

Ambulans mógł trafić do tej listy ale jest gdzieś pomiędzy nimi, a piątą częścią opowieści o robotach z kosmosu.

Kamera tak tu nie szaleje, ujęcia LA są spoko, a i sztuczki z umieszczaniem kamery w nietypowych miejscach mają miejsce, choć nie ma ich zbyt wiele. Muzyka nie jest warta wspomnienia, bo praktycznie jej tu nie ma.

Z aktorów Jake próbuje coś tu grać, ale nie jest to ni cholery przekonujące. O całej reszcie się zapomina zaraz po seansie.

 

Amulans to kolejny film na sobotni wieczór, który można obejrzeć i o nim zapomnieć. Ma kilka fajnych scen, ale nic ponadto.

6/10

 

p.s. No i plus za brak SF, jakie było w pościgu otwierającym 6 Underground.


Ale jednak 6 Underground będę lepiej wspominał po latach, bo miał dla mnie lepszą wartość czysto rozrywkową.
13 Godzin "nie zrobił z żołnierzy armii Rambo"?

A ten typ z urwaną ręką, wiszącą tylko na kawałku skóry? Przecież to były cyborgi jak zwykle, a do tego jeszcze niemal śmiertelne stężenie amerykańskiego patosu.

Z ogólną oceną Ambulansu się zgadzam, dokładnie te 6/10 bym dał.
Postacie nijakie, ich motywacje totalnie z dupy, chemii między "braćmi" zero, nie wiem, co tak zajebisty aktor jak JG chciał tym występem osiągnąć, ale niepotrzebny wpis w CV.

Opublikowano

The Last Duel - jak dobrze obejrzeć historyczny film z takim rozmachem. Fabuła skupia się wokół gwałtu na żonie rycerza granej przez zachwycającą Jodie Comer (zachwycającą przez urodę i grę aktorską) i przedstawia wydarzenia z trzech różnych perspektyw. Dzięki nim możemy obserwować racje tych postaci i widzieć, jak nieporozumienia i zaślepienie mogą prowadzić do tragedii. Bardzo podobały mi się drobne różnice w montażu tych samych scen, które uwypuklały poszczególne sposoby widzenia świata i jego interpretację. A świat przedstawiony był totalnie zryty. Jak ktoś lubi przyglądać się ludziom i ich realistycznie przedstawionym motywacjom to polecam. Tytułowy pojedynek będzie wisienką na tym średniowiecznym torcie. 

  • Plusik 2
  • Lubię! 1
Opublikowano (edytowane)

@Wredny mi się  13 godzin podobało. "Stężenie patosu amerykańskiego" jak dla mnie aż tak śmiertelne nie było :D

Z tymi Rambo chodziło mi o to, że chłopaki dostawali wciry, a nie na prostych nogach w pojedynkę, z lkmów kosili setki wrogów.

 

6 Underground to takie bayowskie Mission Impossible. Są piękne widoki, akcje z kosmosu- ale sceny z tym magnesem na łódce bardzo spoko. Tam za to aktorsko wypadło to lepiej, bo film ma komediowy trochę wydźwięk i te przygłupie sceny czasem bawią.  Coś jak Sztanga i cash, pomimo poważnego wątku głównego.

 

W 6U ścigający bohaterów suv przecina się na pół na ramieniu koparki- w Ambulansie aż takich głupot nie ma. Tylko o to mi tutaj chodziło. 

Edytowane przez PiotrekP
  • Plusik 1
Opublikowano

Amsterdam - już dawno się tak nie wynudziłem na filmie w kinie. Ludzie wychodzili z sali w trakcie trwania tego żałosnego seansu, a i ja bym wyszedł wcześniej gdyby nie fakt, że nie miałem wcześniejszego pociągu. Nuda. Film zapowiadał się ciekawie, już zaczyna się coś dziać i gówno. Szkoda czasu na to. Ostatnio zawiodłem się tak samo na filmie "Zaułek koszmarów". No ten sam kaliber, ale Amsterdam był na szczęści krótszy. Oba filmy broniły się jak dla mnie tylko tym, że: grali tam znani aktorzy, przedstawiono klimat epoki, a w przypadku Amsterdamu poruszono jeszcze wątek I wojny światowej oraz jej ofiar. Stąd w moim subiektywnym rankingu film zasłużył na ocenę nie wyższą niż 3/10.

 

 

Opublikowano
4 godziny temu, Elitesse napisał:

Amsterdam - już dawno się tak nie wynudziłem na filmie w kinie.

Miałem tak samo na "American Hustle" tego samego reżysera. Myślałem, że sczeznę w kinie, a trzeba było wyjść.

 

Te filmy osadzone w latach 60/70, które w trailerach wydają się głównie skupiać na promocji doborowej obsady są dla mnie mocno podejrzane. Podany przez Ciebie "Zaułek koszmarów" to kolejny dobry przykład kaszalota w ładnej oprawie.

 

4 godziny temu, maciucha napisał:

Oczy szeroko zamknięte - :obama: :obama: :obama:  jakimś cudem nigdy nie oglądałem nic od Kubricka poza Lśnieniem, ale czas na nadrobienie zaległości

Dobre rzeczy przed Tobą.

Opublikowano

Nope - odtrutka na nudę atakującą mnie ostatnio z telewizora, film wyjątkowy i tak świeży że aż mi ulżyło, że jeszcze w mainstreamie takie coś jest jak czysta zabawa i zajawka, brawa dla Jordan Peele

Opublikowano
1 godzinę temu, Fanek napisał:

The Stranger 2022 - od netflix Australia, powiem tak - jeden z najlepszych kryminałów netflixa zdecydowanie!

Powolne tempo, lekko przytłaczający klimat, klimatyczna muzyka w tle, konkret, must watch!

Totalne zaskoczenie po netflixie, Sean Harris jaka mega rola!

7+/10 polecam!

https://www.imdb.com/title/tt11897478/?ref_=tt_urv

 

MV5BYzhmNWMyYjQtNTVlMC00MGUwLWFmYjEtM2NkNWY0ODQ2YmFiXkEyXkFqcGdeQXVyMTEyMjM2NDc2._V1_.jpg

 

Też mi się podobał. Tylko uwaga bo trudny w odbiorze i depresyjny. Jak ktoś oglądał miniserial "Tajemnice Laketop" to dzieło tego samego twórcy więc sporo depresyjnych, długich ujęć prosto z Australii i niepokojące dźwięki. Ale aktorsko sztosik. 

Opublikowano
2 godziny temu, Rudiok napisał:

 

Też mi się podobał. Tylko uwaga bo trudny w odbiorze i depresyjny. Jak ktoś oglądał miniserial "Tajemnice Laketop" to dzieło tego samego twórcy więc sporo depresyjnych, długich ujęć prosto z Australii i niepokojące dźwięki. Ale aktorsko sztosik. 

 

Top of the lake próbowałem kiedyś, ale odpuściłem, w sumie nie pamiętam..  właśnie skończyłem drugi raz The Stranger i wiem, że nie wyłapałem jeszcze wszystkiego, jest masa małych detali i smaczków, jak choćby zapisek na kartce, tam jest skok czasu.

 

I najważniejsze o co chodzi w ostatniej scenie?

 

Spoiler

gdy dzieciak patrzy w szybe i mocno oddycha? tam jest Harry czy jego ojciec? początkowo zakładałem że aresztowany Harry, ale może nie.. . o co tu chodzi?


Głowa rozjebana po seansie, czuję się jak po Mystic river czy Gone baby gone, co za film!

Opublikowano

Wielki Gatsby - widzialem pierwszy raz a ma dobra dekade. Nie wiedzialem, ze jest oparty o wybitne dzielo amerykanskiej prozy. Troche jednak, mimo powiedzmy powazniejszego tonu, uderza miejscami w groteske. Mam wrazenie, ze to przez uzycie zbyt duzej ilosci (slabego) cgi. Nie bardzo tez oddaje ameryke lat 20. W sensie kostiumy i wszystko inne jest top, ale ogolnie wiemy jak wtedy bylo glownie z imprez u Gatsbiego a watek Doliny Popiolow sluzy tylko jednemu. Podobnie jest z muzyka, swietny temat "zielonego swiatla" czy muzyka tamtych lat, ale za chwile jakies hiphopy czy inne housey. Po co? Tez nie wiem. Historia jest w zasadzie prosta ale ciekawa. Leo top ale Tobey to mam wrazenie, ze nie wyszedl z roli ciapowatego Petera Pajonka. Nie wiedzialem tez z tego filmu pochodzi mem z kieliszkiem. Takze duzo nie wiem, ale wiem, ze mi sie podobalo i nie nudzilem sie przez te ponad 2h. 7+/10

  • Plusik 1
Opublikowano

Irréversible (Nieodwracalne)

 

Jeśli tak wyglądał słynny klub Bizzariusz w Warszawie, to ja podziękuję. Ciężki film, dwie mocne sceny, a na koniec i tak pewnie niczego nie zrozumiałem. Nie polecam.

  • Lubię! 1
Opublikowano

Color out of Space - cosmic horror inspirowany opowiadaniem Lovecrafta o tym samym tytule. W roli głównej Nic Cage, który w końcu zagrał w dobrym filmie. Polecam dla spragnionych tego typu klimatów (których generalnie brakuje). Jest potencjał na status klasyka za parę lat.

  • Plusik 2
Opublikowano

68765181_JurassicWorldDominion.jpg.f36d37dca0449bbfd5e3a0bab734080d.jpg

Na wstępie zaznaczę, że mi się poprzednie dwie części (i ogólnie saga jako całość) podobały, bo w sumie robią to, co ich poprzedniczki (z "Park" w tytule) - bawią z lekkim dreszczykiem w dinozaurowych klimatach.
Trochę nie kumam hejtu, bo podobnie jak stara trylogia, tak i Worldy to nic innego, jak zwykłe popcorniaki i póki nie gwałcą imienia marki, jak nowe Terminatory czy inne Alieny to nie mam z nimi problemu.
Dominion domyka całość w sposób trochę zbyt odjechany i oklepany - mega oczywista zła korporacja i jej sekciarski guru w typie Steve'a Jobsa (czyli coś jak Riz Ahmad w Venomie, albo Tom Hanks w Circle - to był nawet spoko film), ale chyba z sympatii do bohaterów, a także zaproszenia starej obsady, udało im się nostalgią zamydlić mi oczy do tego stopnia, że głupoty i niedorzeczności nie przeszkadzały mi tak bardzo.
Ogólnie początek świetny, piękne zdjęcia plenerów, te śnieżne klimaty, łapanie dinozaurów na lasso, Blue hasająca po lesie z potomstwem - to były super momenty.
Później, gdy przenosimy się na Maltę to robi się trochę dziwnie, targowisko to jakaś Tortuga z Piratów i zaczynają się akcje rodem z Uncharted (no i oczywiście strong-black-lesbian protagonist, ale nawet znośna, bo ma fajny tyłek:D), a później to już klisza kliszy i takie trochę na siłę mieszanie nowej obsady ze starą, ich wzajemne zapoznawanie się i ogólne przeładowanie fan-servicem, zamiast sensownej fabuły samej w sobie.
Zakończenie to też niezła bajeczka i ogólnie zbyt naiwne, ale jakoś nie potrafię dać niżej niż 7/10, bo bawiłem się lepiej niż przy wielu średniakach, którym daję oczko mniej.
Zdecydowanie najsłabsza odsłona (wyraźna tendencja spadkowa - jedynka najlepsza, a później w dół), ale nadal wyższy poziom niż trzy ostatnie części "Szybkich i Wściekłych" np (i mimo biegających dinozaurów - Jurassic World jednak bardziej trzyma się realizmu:kaz:).

Opublikowano

Classic Movie Review: "In the Mouth of Madness" (1994) — Get On My Damn  Level!!

in the mouth of Madness.

Seansu cosmic horrorów ciąg dalszy, tym razem klasyk od Carpentera. Film jakby zapomniany, a szkoda bo dobre kino w klimacie Lovecrafta. Jeśli ktoś nie zna to zdecydowanie warto obejrzeć.

  • Plusik 3
  • Lubię! 3
Opublikowano
4 godziny temu, Wredny napisał:

68765181_JurassicWorldDominion.jpg.f36d37dca0449bbfd5e3a0bab734080d.jpg

Na wstępie zaznaczę, że mi się poprzednie dwie części (i ogólnie saga jako całość) podobały, bo w sumie robią to, co ich poprzedniczki (z "Park" w tytule) - bawią z lekkim dreszczykiem w dinozaurowych klimatach.
Trochę nie kumam hejtu, bo podobnie jak stara trylogia, tak i Worldy to nic innego, jak zwykłe popcorniaki i póki nie gwałcą imienia marki, jak nowe Terminatory czy inne Alieny to nie mam z nimi problemu.
Dominion domyka całość w sposób trochę zbyt odjechany i oklepany - mega oczywista zła korporacja i jej sekciarski guru w typie Steve'a Jobsa (czyli coś jak Riz Ahmad w Venomie, albo Tom Hanks w Circle - to był nawet spoko film), ale chyba z sympatii do bohaterów, a także zaproszenia starej obsady, udało im się nostalgią zamydlić mi oczy do tego stopnia, że głupoty i niedorzeczności nie przeszkadzały mi tak bardzo.
Ogólnie początek świetny, piękne zdjęcia plenerów, te śnieżne klimaty, łapanie dinozaurów na lasso, Blue hasająca po lesie z potomstwem - to były super momenty.
Później, gdy przenosimy się na Maltę to robi się trochę dziwnie, targowisko to jakaś Tortuga z Piratów i zaczynają się akcje rodem z Uncharted (no i oczywiście strong-black-lesbian protagonist, ale nawet znośna, bo ma fajny tyłek:D), a później to już klisza kliszy i takie trochę na siłę mieszanie nowej obsady ze starą, ich wzajemne zapoznawanie się i ogólne przeładowanie fan-servicem, zamiast sensownej fabuły samej w sobie.
Zakończenie to też niezła bajeczka i ogólnie zbyt naiwne, ale jakoś nie potrafię dać niżej niż 7/10, bo bawiłem się lepiej niż przy wielu średniakach, którym daję oczko mniej.
Zdecydowanie najsłabsza odsłona (wyraźna tendencja spadkowa - jedynka najlepsza, a później w dół), ale nadal wyższy poziom niż trzy ostatnie części "Szybkich i Wściekłych" np (i mimo biegających dinozaurów - Jurassic World jednak bardziej trzyma się realizmu:kaz:).

Wyszedlem w polowie seansu :lapka:

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...