PiotrekP 1 790 Opublikowano 12 września Opublikowano 12 września W dniu 10.09.2024 o 09:41, Homelander napisał(a): Indenpendence Day 2 Od początku: jedynka to było takie guilty pleasure. Film tak zły, że aż dobry. Wiecie, Tango i Cash, Commando, Żołnierze Kosmosu. Fajnie się ogląda takie rzeczy Natomiast dwójka to absolutny dramat. Film tak zły, że aż zły. Nudny, pełen głupich scen z walką z królową obcych na czele. Z beznadziejnymi momentami efektami, kompletnie bezpłciowymi postaciami. I kretyńską historią. Znaczy i w jedynce była głupia, a twist z wirusem powodował smarkanie ze śmiechu, ale tu było jeszcze gorzej. Koniecznie chciałem zobaczyć do końca żeby nigdy nie musieć wracać. Absolutnie nie polecam, oby nie zrobili części trzeciej. Daje 2/10. Nie zrobią trójki, która miała być full w kosmosie i rozwaleniem ufoków, bo film przy 165mln budżetu miał niecałe 390 box office Cytuj
JaskinieTerrigenoweMarvela 109 Opublikowano 12 września Opublikowano 12 września Izaak Newton: Ostatni czarownik (2013), 51 min, dokument fabularyzowany z elementami wywiadów z ekspertami, BBC: - krótko: to jeden z (i to nieoczekiwanie!) najlepszych (choć zdecydowanie za krótkich!) dokumentów fabularyzowanych w historii, i to tych przeznaczonych biografii zasłużonej dla ludzkości osobistościi! Bezprecedensowa rola J. Hyde'a jako wielkiego Newtona! A ten moment, gdy Hyde jako Newton właśnie wyjaśniał Principia Newtona: czapki z głów, coś mega niesamowitego! Jakby się miało przed okiem kamery samego Izaaca Newtona. Film oceniam na: 8/10. Otchłań (1989), około 2h20 min., thriller sci-fi akcji... no a kto jak nie inaczej scenarzystą i reżyserem: James Cameron: - krótko: dziwna produkcja, tak samo genialna, jak i niekoniecznie. Można ją podsumować następująco: Cameron chciał tym filmem pokazać, że może zjeść ciastko i mieć ciastko zarazem - chciał budować napięcie, odpowiednią atmosferę, rozbudowywać z suspensem całą historię/fabułę produkcji z odpowiednim dramatem przy tym, ale i jednocześnie chiał szokować tu świat sferą wizualną i podejściem artystycznym do tego, co widać i słychać podczas oglądania kurnia balans tego właśnie filmu, "Otchłań". Ostatecznie wyszła wyborna ale tylko w tym elemencie próba audiowizualna próba Camerona przed Titaniciem i Avatarami, jakby ten tytuł miał do tych obrazów go prowadzić. "The Abyss" ocenię na: 6/10. Cytuj
Szermac 2 744 Opublikowano 21 września Opublikowano 21 września Ja wróciłem z Beetlejuica nowego i było zajebiście. Dawno się tak szczerze nie uśmiałem w kinie na filmie, odświeżę sobie jeszcze jedyneczke może 2 1 Cytuj
dominalien 263 Opublikowano 21 września Opublikowano 21 września Alien Romulus Ludzie giną. Nie znoszę chodzić do kina, a poza tym nie mam z kim, więc się złamałem i "nabyłem" wersję "kinową". Żałuję, ale seans mam za sobą. Chyba nie zrobię tego już więcej, mam gigantyczną ochotę obejrzeć jeszcze raz w normalnych warunkach. Początek podobał mi się bardzo, ale to bardzo. Mocne klimaty z Dark Descent. Potem robi się typowo alienowo, choć ci konkretni bohaterowie radzą sobie zaskakująco dobrze, o wiele lepiej niż tacy np kolonialni marines. Bardzo fajny tym razem android. Zupełne odwrócenie ról i alienowych stereotypów, naprawdę przyjemna odmiana. Jak niektórzy koledzy pisali wcześniej, chyba najlepsza odsłona od czasu Aliens. Muszę obejrzeć jeszcze raz, żeby zdecydować, czy 7 czy 8, więc na razie 7/10 Cytuj
PiotrekP 1 790 Opublikowano 22 września Opublikowano 22 września Pszczelarz Ot, kolejny film w którym Statham gra typka słusznie lejącego po mordach/faszerującego ołowiem tych złych. Na śmierć. Powód nie jest ważny. Głupie to momentami, tak jak wiele filmów tego typu. Ale ogląda się nieźle. I tylko tego Crank 3 nadal szkoda. Cytuj
JaskinieTerrigenoweMarvela 109 Opublikowano 24 września Opublikowano 24 września "Beetlejuice Beetlejuice" - DolbyAtmos, 4K, Kino Helios Dream,. I co tu mamy: ,,120% Burtona w kolejnym filmie Burtona?". I tak, i nie - w tym przypadku jesteśmy podzieleni na akceptujących tą produkcję odbiorców oraz na tych... którzy jakoś niespecjalnie są tym obrazem usatysfakcjonowani. Cóż, dopiero jeden seansik "BB" za mną i to zdecydowanie za mało!! A to dlatego, iż uważam ten tytuł za rewelacyjny powrót do stylu i pasji Tim Burtona! Burton dał gawiedzi bardzo dobry film: kino wytrawne, w niszy gatunkowej fantasy, pomieszanego z noir, gotyckim horrorem, komedią i wieloma innymi nurtami, wyrażone niezwykłymi środkami wyrazu, z których tylko Burton słynie, a przynajmniej tylko on potrafi łączyć różne ,,techniki wizualne" właśnie w jednym tylko dziele, wyrażając za ich pomocą ten gatunkowy miszmasz oraz tą swoją wizję świata przedstawionego, w tym to co i jak ma on przekazywać. Jako że jestem po prostu fanem twórczości tego artysty kina, podczas seansu "Beetlejuice Beetlejuice" bawiłem się niesamowicie dobrze, nie zważając na to jak wygląda scenariusz, jak spójna jest fabuła i jak grają aktorzy. Filmowi temu daję: 8/10. Zasłużenie. Bomba! Spoiler A Bob i ci inni groteskowi truposze, to jak dla mnie beka z Minionków, albo tylko nawiązanie. Coś w tym jest... 2 1 Cytuj
Sedrak 769 Opublikowano 26 września Opublikowano 26 września Substancja CO Ja obejrzałem to już nie odzobacze. Poszedłem do kina totalnie nie wiedząc nic o filmie i jak się pozytywnie zaskoczyłem. Genialne ujęcia, montaż, muzyka, nie wiem skąd, ale był to trochę klimat cyberpunkowy (ale to głównie możntaz, ubrania, muzyka). Film bardzo dosadny, obrzydliwy miejscami, gore i z dużym przesłaniem. Wiadomo nie do końca jestem targetem, ale i tak czy siak bardzo mi się podobał. Oczywiście jest trochę dziur logicznych i na koniec już trochę męczył, ale i tak czy siak warto. 1 Cytuj
JaskinieTerrigenoweMarvela 109 Opublikowano 26 września Opublikowano 26 września "Pułapka", 2024, VOD. Tytuł od wyjątkowo zdolnego człeka, mistrza thrilleru psychologicznego zakrapianego specyficzną dozą suspensu, Manoj Night Shyamalana. Krótko i na temat: w tym obrazie stałem się świadkiem świetnie prowadzonej narracji, od początku aż do pewnego przy finale filmu momentu, pod względem budowy atmosfery, odpowiedniego napięcia i obecności, ,,tego czegoś". Byłoby idealnie, gdyby nie ten Spoiler koniec, gdyby nie jego przedłużanie gdy już historia w filmie prawie się wyjaśniła. Te ostatnie kilka minut... zepsuły prawie idealny film z suspensem i ,,seryjniakiem" w tle. Shyamalan potrafł jednak zaskoczyć nas tu świetną pracą kamery, stylem montażu i pokierowaniem gry aktorskiej Hartnetta. Ode mnie film otrzyma ocenę: 7/10. Cytuj
dominalien 263 Opublikowano 29 września Opublikowano 29 września Prey, na wzburzonych oceanach Silna protagonistka nie chce stać przy garach ani nawet leczyć, tylko zabijać na prawo i lewo. W sumie pozytywne zaskoczenie. Nie widziałem wszystkich predatorów, ale ten był najlepszy od pierwszego (doceniam trochę P2, ale ogólnie jestem na nie). Fajna zmiana klimatu i scenerii. Momentami bardzo ładnie wygląda, choć ujęcia w nocy przy świetle ognisk trochę kojarzyły mi się z jakimiś produkcjami klasy B z lat 80tych. No i nie rozumiem polowania na lwa w Ameryce Północnej. W żaden sposób nie popycha uniwersum predatora do przodu, ale mogę sobie wyobrazić gorzej spędzony czas, np oglądając tego predatora, który miał pianistę w roli głównej. Naprawdę dobra choreografia walk i momentami ładnie wybijająca się muzyka. 6/10 1 Cytuj
JaskinieTerrigenoweMarvela 109 Opublikowano 29 września Opublikowano 29 września "Gladiator", 2000, Ridley Scott - film widziany przeze mnie po raz drugi w życiu; pierwszy seans dzieła był z dżylion lat temu, Łej Panie, nie pamiętam kiedy. Teraz obejrzałem go w Cinema City, 2D sub PL, z okazji Święta Kina (bilet - 13 zł). Czwarty najlepszy film Scotta w całej jego karierze - w mojej ocenie "Gladiator" mieści się w pierwszej piątce tej ,,the best of all" z całej filmografii Brytyjczyka. Pod względem wizualnym ów film stanowi piękną opowieść: w warstwie obrazu aż roi się od pełnej wielu wątków, emocji, historii - tytuł angażuje obrazem tyle elementów, postaci, relacji, tyle zdarzeń, że aż zakrywa jak na mój gust zbyt rozciągniętą (aż do bólu) fabułę, mimo cholernie mocnej roli Crowe'a i intrygującego Phoenixa. Moja ocena "Gladiator": 7/10. "Transformers: Początek", 2024, film animowany renderowany 3D etc. - jedna z tego typu produkcji, i to nie ważne czy to film aktorski, czy animacja właśnie dla której bezgranicznie fanowsko można ,,się oddać!" Dla niej można stać się bezkrytycznym! Nie ma bata, to jedna z najlepszych pozycji pełnometrażowych w historii franczyzy Transformers, wliczając w to tuzy akcji Baya i całą, całą resztę współczesnych filmów oraz jeden klasyk z lat 80-tych. Perfekcyjna, no prawie (momentami tła były wtórne, jakby zbyt... mechaniczne i cyber-symetryczne, wypluwane przez jakiś algorytm dostrajający pracę grafików) ideał, sfera wizualna. Fabuła, jak na to Uniwersum poprowadzona genialnie - cudownie wtłoczono do Świata Transformers najważniejsze informacje, cegiełki wiedzy, wątki w jego historii. Moja ocena filmu: 9/10. Cytuj
PiotrekP 1 790 Opublikowano 5 października Opublikowano 5 października DREDD W opisie na prime napisali 4K, ale czy taka faktycznie to była wersja to ciul wie. W każdym razie Karl Billy Urban Butcher i jego blond przydupaska ze zdolnością gwałtu na mózgu, kontra Sarah Connor i jej armia gangusów. W efekcie mamy prawie 90 minut krwawej rozpierduchy bez zbędnego pierdololo. Z góry wiadomo jak to się skończy. No i wizualnie nadal daje radę. 1 Cytuj
Rudiok 3 369 Opublikowano 5 października Opublikowano 5 października IF / Istoty fantastyczne - sam pomysł ciekawy, bardzo przyjemna młoda aktorka grająca główną rolę, Reynolds trochę na odpierdol, końcówka nawet wzruszająca. Ale gdzieś czegoś zabrakło i miejscami się dłuży. 6/10 Piła X - w końcu zmyte gówno po poprzednich próbach wskrzeszania marki. Co Jigsaw to jednak Jigsaw. Odpowiednio brutalne, odpowiednio cringe'owe, no muszę przyznać, że były ciareczki. Czekam na XI. 8/10 W głowie się nie mieści 2 - świetne rozwinięcie pierwszej części, inteligentny humor, animacja dopieszczona w każdym calu, fajni aktorzy. Czysta przyjemność oglądania. 9/10 King fu panda 4 - po takim okresie czekania na kolejną część spodziewałem się czegoś lepszego. Niby jest pięknie, niby jest dynamicznie, ale żarty trochę na siłę (w kółko wokół jedzenia), główny antagonista niczym nie grzeje, a finał jest miałki niczym walki patocelebrytów. 6/10 Knox goes away - Keaton reżyseruje Keatona, który gra Keatona. No ale nawet mu to wychodzi. Opowieść o zabójcy na zlecenie, który popada w demencję i w tym wszystkim jeszcze pomaga swojemu synowi w uniknięciu więzienia. Całkiem przyjemnie to wyszło. 7/10 Księga luster - Russell Crowe jako podstarzały glina, który powoli traci pamięć i chce jeszcze rozwiązać jedną sprawę z przeszłości, która wraca do niego niespodziewanie. Co do Russela i jego części historii nie mam uwag. Ale całość burzy historia w środku, która nagle robi za retrospekcję. Do tego wchodzi trochę deus ex machiny i z dobrze zapowiadajacego się thrillera robi się nuda. 5.5/10 Will & Harper - dokument o Willu Ferrelu i jego koleżance, która była kiedyś kolegą i pisała mu skecze do SNL a w wielu prawie 60 lat zdecydowała się na coming out i tranzycję płci na kobietę. Wsiadają oni do auta i robią roadtrip wzdłuż USA. Zaskakująco dobrze to wyszło, bez moralizowania, bez woke propagandy, a dużo tu życiowych tematów i trudnych pytań. Do tego trochę ładnej przyrody i klimat road tripu. Jakby tak traktować tego typu tematy to świat byłby w lepszym miejscu. 7.5/10 1 Cytuj
dominalien 263 Opublikowano 6 października Opublikowano 6 października Spiderman 3 na netfliksie To mój pierwszy seans, po dwóch pierwszych częściach, które mi się podobały, byłem chyba już zmęczony tematem i nie chciało mi się oglądać kolejnego. Ale to jest szmira. Ogólna oś scenariusza jest ok, ale poszczególne wydarzenia debilne. Super producenci brołdłejowi nie zauważyli, że ich aktorka jest do bani i musieli się tego dowiedzieć z recenzji? Parker myśli, że publiczne całowanie się z laską z Jurassic World nie wpłynie na jego związek? No i "najlepsze" z całego filmu sceny gdy Venom przejmuje kontrolę, z koszmarnie żenującą kulminacją w klubie jazzowym. W sumie z tego wszystkiego najfajniejszy jest James Franco i jego historia. Gdy udaje naiwnego, szczerego gościa, jest prawie słodki. Akcja jest git, wizualnie też bardzo fajnie, szczególnie pierwsze sceny z sandmanem. Nie chciało mi się sprawdzać jakie film zebrał opinie po premierze, ale straszna to jest tandeta. 5/10 Dungeons and Dragons: Honor Among Thieves na netfliksie No to jest porządna rozrywka. Nie próbuje nic udawać, serwuje prostą przyjemność w prostej oprawie i robi to dobrze. Jeśli mam się do czegoś przyczepić, to mniej więcej w połowie traci trochę orientację i przez jakieś 20 minut jest bez pomysłu, ale potem szybko wraca do formy i wszystko się ładnie składa do kupy. Zabawa do rozpuku dla całej rodziny. 8/10 Cytuj
Boomcio 4 065 Opublikowano 9 października Opublikowano 9 października Wczoraj w kinie Romulus zaliczony. Świetnie zrealizowana, ale niestety nic nie wnosząca kontynuacja. Na tej zasadzie mogło by powstać jeszcze i 10 kolejnych filmów. Zero rozkmin filozoficznych, dużo elementów powtórzonych z poprzedniczek: obowiązkowe wyjście aliena z klaty człowieka, podłączenie androida i wyciąganie danych itp. Tu potrzeba świeżości, zwalających z nóg motywów i wspomnianych wcześniej filozofii na temat współistnienia rożnych form życia - biologicznych i syntetycznych. Klimat jest, początkowe kadry i specyficzny retro wystrój bazy mistrz. Film trzyma w napięciu praktycznie od początku do końca i końcówka właśnie mocno daje radę wprowadzając nową Spoiler formę życia. Cytuj
Rudiok 3 369 Opublikowano 9 października Opublikowano 9 października Teksańska masakra piłą mechaniczną (1974) - w sumie po raz pierwszy udało mi się całość zobaczyć. I nawet się to źle nie zestarzało biorąc pod uwagę, że film ma 50(!) lat. Wiek widać głównie w kliszy i montażu, ale cała reszta tj. ujęcia, klimat, muzyka i wszechobecny strach robią robotę, i to bez epatowania krwią i gore. Całość momentami trąci ramotką, ale nie można odmówić wpływu na całą branżę. Jak na dzisiejsze standardy to tak 6/10. Cytuj
JaskinieTerrigenoweMarvela 109 Opublikowano 10 października Opublikowano 10 października ,,Slasherowość" i inne horrorkowe treści filmowe w październiku... rozpoczęte! Tak, swego rodzaju przygotowania do ,,Halloween". Dlatego wpadło na ruszt": "Terrifier", 2016 cz.1. Tu rodzi się legenda; swoje pierwsze kroki stawia ,,Morderca wśród klaunów", śmieszkowy Art. xD. Narodziny. Film, którego tak naprawdę jedyną wadą, jak na ten gatunek, tego typu fabułę etc. jest zbyt wyróżniająca się ,,indywidualizmem gry aktorskiej" kreacja Arta (David Howard Thornton wcielający się w klauna chciał zbyt zajebiście i super mrocznie horrorkowo cool go przedstawić, jak na pierwszy film z wielkiej trylogii), także bardzo widoczny skąpiutki budżet (rodzaj ujęć, ich jakość, montaż, scenografia). Ogólna ocena filmu: 6/10. Howard Thornton wybitnym aktorem zapewne nie jest, ale dziwić się można dlaczego nie zagrał do tej pory choćby Jokera! Ten jego szeroki złowieszczy uśmiech! Np. jako alternatywna wersja Jokera z którejś tam ,,Ziemi", dla Jokera granego przez np. Jareda Leto. "Pięć koszmarnych nocy", 2023, drugi seans, jakość Dolby Atmos, UHD, wypożyczone na RakutenTV. Mimo iż znałem przed tym seansem ten film dość dobrze, to oglądało mi się go kolejny raz tak samo klimatycznie ii nastrojowo jak przy pierwszym podejściu. Świetny filtr wizualny, bezpardonowa kreacja animatronicznych misiów oraz sama scenografia głównego miejsca akcji (ależ genialny projekt wnętrza byłej restauracji!). Wyszło prawie idealnie jak dla gatunku creepypasty - bo coś ten tytuł w sobie takiego ma! Po raz kolejny oceniam film na: 9/10. 1 Cytuj
Sedrak 769 Opublikowano 10 października Opublikowano 10 października Druga część Terrifier zdecydowanie lepsza i to o dużo. W przyszłym tygodniu idę na trzecią część, więc dam znać. 1 Cytuj
Rudiok 3 369 Opublikowano 13 października Opublikowano 13 października Caddo Lake - świeżutka nowość na HBO, bardzo mi się podobało. Dobrze poprowadzone, mało ekspozycji, fajna tajemnica, zgrabnie podana, dobrze zagrana. Zalecam nic nie czytać o filmie tylko podejść na świeżo. Trudno coś napisać bez spoilerów, nawet jeśli chodzi o tematykę. Ale ogólnie to nad jeziorem gdzieś w Teksasie znika nagle młoda dziewczyna, plus ma miejsce kilka różnych, dziwnych zdarzeń. 8/10 1 Cytuj
JaskinieTerrigenoweMarvela 109 Opublikowano 13 października Opublikowano 13 października "Koralina i tajemnicze drzwi (2009)" - jedna z najdziwniejszych fabularnie i pod względem kreacji ogólnego stylu, gatunku etc. świata przedstawionego produkcji, jak i jedna z najoryginalniejszych zarazem, jakie wśród filmów animowanych widziałem, a widziałem sporo, jednak... jak przykład ,,Koraliny" wskazuje nie widziałem wszystkiego. To przeciwieństwo jak i w pewnych aspektach kreacji danego dzieła wśród obu autorów podobieństwo, jeśli chodzi o twórczość Henry'ego Selicka w stosunku do dobytku i dziedzictwa Tima Burtona. Pod względem technicznym ,,Koralina" zdaje się być animacją poklatkową z elementami CGI i zwykłego rysunku - jeśli dobrze w tym aspekcie rozumuję, to taki miks techniczny w tym tytule daje mu niewiarygodnie dużo ,,boostu" i mega plusów do stylu wizualnego, do całej opowieści. ,,Koralina" to ugrzeczniona, młodzieżowa wersja fantasmagorycznej baśni z motywami podróży do krain niczym ze snów, do innych Światów, które są dla bohatera nie tylko mroczno-baśniową przygodą, ale i lekcją, przestrogą. To odpowiednik twórczości H.P Lovecrafta, ale nieco dla młodszych odbiorców, ze smaczkami dla dorosłych w postaci licznych teorii o tymże Uniwersum. "Koralina i tajemnicze drzwi (2009)" finalnie ocenię na: 8/10. Cytuj
PiotrekP 1 790 Opublikowano 19 października Opublikowano 19 października TOP SECRET Chyba pora odświeżyć sobie więcej takiej klasyki, bo uśmiałem się fest 1 Cytuj
Rudiok 3 369 Opublikowano 19 października Opublikowano 19 października Omen Początek - miałem dokładnie 0 oczekiwań a wyszło całkiem zgrabnie. Bardzo dobrze oddali klimat lat '70 we Włoszech, do tego nie ma chamskich jump scare'ów, nie epatuje też za mocno gore, ładne kompozycja ujęć i gęsta atmosfera. 7/10 i dziś będzie odświeżany klasyczny Omen. Cytuj
Figaro 8 222 Opublikowano 20 października Opublikowano 20 października Substancja - sztosik film. Warto zobaczyć w kinie. Cytuj
_Red_ 12 021 Opublikowano 20 października Opublikowano 20 października W dniu 19.10.2024 o 11:15, PiotrekP napisał(a): TOP SECRET Chyba pora odświeżyć sobie więcej takiej klasyki, bo uśmiałem się fest Jak taki humor absurdu Ci leży to bierz teraz Hot Shots 1 & 2 oraz Nagą Broń (serię). Cytuj
PiotrekP 1 790 Opublikowano 20 października Opublikowano 20 października @_Red_ HS i NB znam dobrze, do tego 2 części Airplane, Strzelając Śmiechem, parodia Ściganego z Nielsenem i coś się jeszcze znajdzie. Cytuj
dominalien 263 Opublikowano 22 października Opublikowano 22 października Dzisiaj dwa obrazy o tym, jak to szeroko pojęty holiłud nie potrafi w zakończenia. Wszystkie seanse na szerokich wodach gniewnych oceanów. Na początek drugi seans Alien Romulus, tym razem już w porządnej jakości. Ludzie nadal giną, ale teraz lepiej to widać i słychać. Jeśli chodzi o opowiastki w uniwersum Aliena to jest absolutne top topów. Początek w kolonii, wydarzenia na stacji, wszystko się ślicznie składa. Nawet nawiązania do poprzednich filmów sprawne, z ikonicznym Spoiler "get away from her you bitch" na czele, które choć na wszelkie sposoby powinno być tandetne i bez sensu, jest tak dobrze wprowadzone, że pasuje jak ulał. Jak któryś z kolegów tu na forum wcześniej zauważył, całe towarzystwo bezbarwne poza murzynem, który nie dość że dobrze napisany, to jeszcze dobrze gra. I jak terminator, oraz nasz prezydent duda, ciągle się uczy. Zakończenie wyciągnięte z dupy, taka mieszanka Resurrection i Aliens, byle przeciągnąć i zrobić bardziej bombastycznie. Ale ponieważ wiadomo, że już nikt więcej nie zginie, to jest zero napięcia, tylko zrezygnowane czekanie, aż to się wszystko wreszcie skończy. 8/10 W międzyczasie wpadło True Lies po raz ndziesiąty, jak zwykle najwyższy poziom kina akcji z polotem. I wczoraj wieczorem Substancja. Demi Moore jest stara i nie leży jej to. Dla odmiany spróbuję od złych. Zakończenie jest fa-tal-ne. Taka mieszanka Carrie i Requiem dla snu, żeby było więcej, mocniej i bardziej z dupy. Oglądałem z lekkim zażenowaniem, patrzyłem na zegarek kiedy koniec i zastanawiałem się jaką głupotę jeszcze wyciągną. Ogólne przesłanie proste jak budowa cepa i łopatologicznie podane. Tak, tak, życie jest niesprawiedliwe, ludzie się starzeją, ale dla niektórych to nie problem, a dla innych to koniec. Tandetno/plastikowy klimat lat osiemdziesiątych mnie osobiście nie leży i psuje wrażenie, ale jak ktoś tych czasów nie pamięta, może się podobać. Muzyka burzy jakiekolwiek napięcie i powoduje, że zamiast przejmująco jest śmiesznie. Miałem nadzieję na mocne negatywne wrażenia estetyczne i choć wizualnie jest dosadnie i bardzo poprawnie, kontekst groteski/parodii nie pomaga. Bliżej tu do Ze śmiercią jej do twarzy niż Piły. Główna aktorka wyraźnie epatuje dobrym wyglądem jak na swój wiek, nawet jej to wychodzi, choć jest trochę nadtopiona. Natomiast to, co rzeczywiście zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie, to ogólny pomysł i główna oś historii. Oddanie kontroli nad swoim życiem komuś innemu trafiło u mnie w bardzo czuły punkt i aż do teraz się do końca nie otrząsnąłem. Przypuszczam, że tak musi wyglądać małżeństwo. 6/10 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.