Homelander 2 263 Opublikowano 27 listopada Opublikowano 27 listopada Dużo też zależy od świadomości tego na co się idzie. A jeszcze więcej od tego co obiecują autorzy (obojętnie filmu czy gry). Oglądając Proces w Norymberdze czy 12 Gniewnych Ludzi jest absolutnie oczywiste, że będzie to kino głębokie, poruszające. Czy nazwałbym jakoś przesadnie ambitnym? No nie wiem, chyba nie, bo i jakie ambicje taki film miałby mieć. Obydwa te filmy to legendy w swoich gatunkach, ale nie pisały tych gatunków od nowa. Autorzy dostarczyli to co było obiecane. Jeżeli to co dany film czy gra robi dobrze to co ma w założeniu robić to nie ma sensu obwiniać go, że nie jest czymś innym. Twisters miał być zwykłym popcorniakiem nastawionym na efekt wow. I tego nie dowozi. I nic w zamian też. Najnowszy Ant-Man czy Marvels miały być fajnymi filmami akcji. Nie dowiozły. I nic w zamian. Joker 2 - to samo, chociaż tu też są głosy, że jest niedoceniany. Hellblade 2 miało być głębokim narracyjnie przeżyciem AV. Nie było. Dragon Age nowy miał być grą RPG. Nie jest. I nic innego nie daje pozytywnego w zamian. Za to wykłada łopatą poglądy scenarzystów. Dlatego te wszystkie niby płytkie filmy akcji lat 80 i początku 90 oglądało się tak dobrze i tak dobrze ogląda do tej pory. Bo robią dobrze to co było założone. I dlatego nowe filmy ogląda się tam marnie, dlatego narzekania są na nowe gry. Zamiast skupić się na jednej rzeczy, zrobić ją do perfekcji, a jak jest czas to bawić się w resztę to ciągnie się wszystko na raz i wszystko wychodzi marne Cytuj
snejk04 420 Opublikowano 27 listopada Opublikowano 27 listopada 3 godziny temu, Homelander napisał(a): Nie wiem dlaczego ludzie oczekują jakiś niesamowitych artystycznych uniesień po hollywoodzkich blockbusterach. To mają być filmy do popcornu i nachosów, dające frajdę i odrobinę eskapizmu od tego pojebanego życia. Bez jakiejś szczególnej głębi czy niesamowitego przekazu. Każdy tego typu film, który chciał przekaz robić i wpychał go do gardła kończył jako klapa. Jak film robi dobrze to co robić powinien to super. Chyba tworzysz jakiegoś chochoła, kto tutaj pisał, że oczekuje po G2 jakichś uniesień czy np poważnego filmu historycznego? Raczej wszyscy wiedzieli na co się piszą, to miał być widowiskowy spektakl, z lekkostrawną, angażującą emocje fabułą i dobrą grą aktorską. Czyli dokładnie tym, czym była jedynka, a tutaj zostały marne popłuczyny. Mam się podniecać CGI, które w filmie za miliony monet wyglądają jakby były tworzone na xboxie? Mam się emocjonować losem bohaterów, którzy są totalnie nijacy, i scenariuszem, który pisało chyba AI? Aktorstwo? Denzel i po części Pedro to jedno chyba trochę za mało. Sam nie jestem jednoznacznie negatywnie nastawiony, gdybym miał ocenić dałbym 6=/10, ale nie dopisuj jakichś dziwnych teorii do faktu, że komuś się film po prostu nie podobał. Tak, wszedłem na salę kinową z kubłem popcornu i nastawieniem na dobrą zabawę, mimo to się zawiodłem. Skoro jeszcze nie widziałeś, to idź, obejrzyj, mimo wszystko polecam, choćby po to, żeby wyrobić sobie swoje zdanie Cytat ale widziałem mnóstwo pozytywnych opinii, a marudzenie to w zasadzie tylko tutaj. Nie wiem, w jakiej bańce siedzisz, ale wszedłem teraz na filmweb, a tam ocena 6.6 (jak na standardy serwisu bardzo niska), w komentarzach jeżdżą po nim krytycy i użytkownicy. Tak, wiem, to filmweb, ale znowu coś sobie wkręciłeś, że film jest hitem, a tylko te tfu gracze na forumku takie rozpieszczone 1 Cytuj
Homelander 2 263 Opublikowano 27 listopada Opublikowano 27 listopada 4 minutes ago, snejk04 said: Chyba tworzysz jakiegoś chochoła, kto tutaj pisał, że oczekuje po G2 jakichś uniesień czy np poważnego filmu historycznego? Raczej wszyscy wiedzieli na co się piszą, to miał być widowiskowy spektakl, z lekkostrawną, angażującą emocje fabułą i dobrą grą aktorską. Czyli dokładnie tym, czym była jedynka, a tutaj zostały marne popłuczyny. Mam się podniecać CGI, które w filmie za miliony monet wyglądają jakby były tworzone na xboxie? Mam się emocjonować losem bohaterów, którzy są totalnie nijacy, i scenariuszem, który pisało chyba AI? Aktorstwo? Denzel i po części Pedro to jedno chyba trochę za mało. Sam nie jestem jednoznacznie negatywnie nastawiony, gdybym miał ocenić dałbym 6=/10, ale nie dopisuj jakichś dziwnych teorii do faktu, że komuś się film po prostu nie podobał. Tak, wszedłem na salę kinową z kubłem popcornu i nastawieniem na dobrą zabawę, mimo to się zawiodłem Nie wiem, w jakiej bańce siedzisz, ale wszedłem teraz na filmweb, a tam ocena 6.6 (jak na standardy serwisu bardzo niska), w komentarzach jeżdżą po nim krytycy i użytkownicy. Tak, wiem, to filmweb, ale znowu coś sobie wkręciłaś, że film jest hitem, a tylko te tfu gracze na forumku takie rozpieszczone Czytałem rozkminy na temat realności bitwy morskiej. I nie twierdzę, że film nie może się nie podobać, nie musi. Szanuję taką opinię. Na rottenie ma odpowiednio 71% od krytyków i 76 od publiczności. Dla porównania jedynka ma odpowiednio 80 i 87%. Więc jest różnica, ale nie jest to jakaś przepaść. Stąd moja bańka. Byłbym wdzięczny za wskazanie palcem wypowiedź w której stwierdziłem, że film jest hitem. Najlepiej konkrety cytat gdzie tak go nazwałem. No chyba, że coś sobie wkręciłeś Cytuj
snejk04 420 Opublikowano 27 listopada Opublikowano 27 listopada Nie napisałeś, to akurat najwyraźniej faktycznie sobie wkręciłem. Rozkminy na temat realności bitwy morskiej biorą się pewnie stąd, że jeśli ktoś nie słyszał o naumachiach, to mogło to wyglądać dla niego faktycznie absurdalnie (i po części absurdalne było, ale jak dla mnie ok, w ramach konwencji filmu) Być może ktoś faktycznie spodziewał się bóg wie czego po tym filmie. Ja widziałem sporo negatywnych opinii ludzi, którzy sami pisali, że wiedzieli, że idą na blockbustera a nie kino moralnego niepokoju 1 Cytuj
Słupek 2 184 Opublikowano 27 listopada Opublikowano 27 listopada to tylko "standardowe pieprzenie Grega", nie przejmowałbym się tym za bardzo. nigdy nie przestanie śmieszyć te stwierdzenie "czego się spodziewałeś po blockbusterze" Substancja - po ostatnich spierdolinach jakie oglądałem (twisters, gladiator 2) fajnie było obejrzeć coś dobrego. chociaż spodziewałem się jeszcze grubszej jazdy ale i tak 1 Cytuj
mcp 2 046 Opublikowano 27 listopada Opublikowano 27 listopada Teraz to już nawet jak obejrzy to ciężko będzie mu przyznać, że guwno i będzie standardowe "dostałem to czego się spodziewałem" xd Ja po prawie tygodniu dalej mam ból du.py o tego gladiatora, bo nic w tym tworze nie zagrało. Bezczelny skok na kasę, nic więcej. Cytuj
Homelander 2 263 Opublikowano 27 listopada Opublikowano 27 listopada 12 minutes ago, mcp said: Teraz to już nawet jak obejrzy to ciężko będzie mu przyznać, że guwno i będzie standardowe "dostałem to czego się spodziewałem" xd Ja po prawie tygodniu dalej mam ból du.py o tego gladiatora, bo nic w tym tworze nie zagrało. Bezczelny skok na kasę, nic więcej. No co Ty. Nie mam problemu z przyznaniem się do porzucenia jakiegoś hitu (np Baldurek boży) czy skrytykowania filmu jak mi się nie podobał. Jak Gladiator mi nie siądzie to napiszę, możesz być pewny Cytuj
bobo84 66 Opublikowano 27 listopada Opublikowano 27 listopada (edytowane) 9 godzin temu, Homelander napisał(a): Dużo też zależy od świadomości tego na co się idzie. A jeszcze więcej od tego co obiecują autorzy (obojętnie filmu czy gry). Oglądając Proces w Norymberdze czy 12 Gniewnych Ludzi jest absolutnie oczywiste, że będzie to kino głębokie, poruszające. Czy nazwałbym jakoś przesadnie ambitnym? No nie wiem, chyba nie, bo i jakie ambicje taki film miałby mieć. Obydwa te filmy to legendy w swoich gatunkach, ale nie pisały tych gatunków od nowa. Autorzy dostarczyli to co było obiecane. Jeżeli to co dany film czy gra robi dobrze to co ma w założeniu robić to nie ma sensu obwiniać go, że nie jest czymś innym. Twisters miał być zwykłym popcorniakiem nastawionym na efekt wow. I tego nie dowozi. I nic w zamian też. Najnowszy Ant-Man czy Marvels miały być fajnymi filmami akcji. Nie dowiozły. I nic w zamian. Joker 2 - to samo, chociaż tu też są głosy, że jest niedoceniany. Hellblade 2 miało być głębokim narracyjnie przeżyciem AV. Nie było. Dragon Age nowy miał być grą RPG. Nie jest. I nic innego nie daje pozytywnego w zamian. Za to wykłada łopatą poglądy scenarzystów. Dlatego te wszystkie niby płytkie filmy akcji lat 80 i początku 90 oglądało się tak dobrze i tak dobrze ogląda do tej pory. Bo robią dobrze to co było założone. I dlatego nowe filmy ogląda się tam marnie, dlatego narzekania są na nowe gry. Zamiast skupić się na jednej rzeczy, zrobić ją do perfekcji, a jak jest czas to bawić się w resztę to ciągnie się wszystko na raz i wszystko wychodzi marne Tak, pod wieloma rzeczami mogę się podpisać. Z "12 Angry men" jest ciekawa sprawa, bo w 1957 roku powstał ten klasyk Sidneya Lumeta, który adaptował sztukę teatralną, zaś w 1997 roku również wielce zasłużony William Friedkin nakręcił własną wersję, która również zebrała świetne noty. Choć to "tylko" film telewizyjny. 7 godzin temu, Homelander napisał(a): Czytałem rozkminy na temat realności bitwy morskiej. I nie twierdzę, że film nie może się nie podobać, nie musi. Szanuję taką opinię. Na rottenie ma odpowiednio 71% od krytyków i 76 od publiczności. Dla porównania jedynka ma odpowiednio 80 i 87%. Więc jest różnica, ale nie jest to jakaś przepaść. Stąd moja bańka. Byłbym wdzięczny za wskazanie palcem wypowiedź w której stwierdziłem, że film jest hitem. Najlepiej konkrety cytat gdzie tak go nazwałem. No chyba, że coś sobie wkręciłeś Warto zaznaczyć, że Gladiator z 2000 roku choć wśród widowni to cult classic, to u krytyków nie cieszył się jakimś wielkim uznaniem, zbierając 67% na metascore. Kontynuacja ma 64%. Czyli bardzo, bardzo podobnie. Na IMDB przy 70k głosach widzów "Gladiator 2" ma ocenę 7/10. Więc naprawdę nieźle. I pokrywa się z moją oceną. Tak trochę teraz dywagując: nA IMDB -- czy na naszej bieda wersji, czyli filmwebie -- zauważyłem, że (choć to może być mocno subiektywne), że oceny seriali są mocno zawyżone, zaś filmów często przesadnie jechane. Być może wynika to z tego, że ktoś, kto obejrzał odcinek czy dwa serialu, a nie wciągnęło go, to nie ocenia -- bo widział tylko fragment całości. Natomiast ten, który się wciągnął, ulega hype'owi. Założenie nieco karkołomne -- bo pokładam teraz sporo wiary w ludzkość -- ale inne nie przychodzi mi teraz do głowy ;-) Edytowane 27 listopada przez bobo84 Cytuj
PiotrekP 1 905 Opublikowano 27 listopada Opublikowano 27 listopada Nowe Imperium jaszurki i małpy (max, 4K) Z tą serią od dwójki jak z szybkimi i wściekłymi od piątki- głupie to i kretyńskie. Tam odlatują w stronę SF, tutaj wszystko co nie stworzone w kąkuterku to żenada. Jak zrobią 20 część, to ludzie dalej by byli skończonymi kretynami, którzy nic się nie uczą. To samo co 2 razy wcześniej- stworki ok, ludzie won. Nie ma sensu więcej o tym pisać. Cytuj
Ken Adams 285 Opublikowano 29 listopada Opublikowano 29 listopada twisters... holy moly guacamole tworcy postanowlil stanac w szranki i konkury ze zmianami, z natura, z grawitacja... w teorii polegli na kazdym polu nie bede pisal tony absurdow bo te nie koncza sie, jakkolwiek, mam slabosc do takch filmow, lubie patrzec jak niebo zmienia sie z radosnego blekitu w ponura szarosc a huragan rozpi*rdala stodoly w drzazgi, a ludziom probujacym (z wykorzystaniem samochodow wwiercajacych się w glebe ) przezyc bede zawsze kibicowal aktoreczka fajna mordka i tez ten moment, w którym sie uspokoila i puscila to wszystko w cholere mi sie najbardziej podobal 1 Cytuj
PiotrekP 1 905 Opublikowano 30 listopada Opublikowano 30 listopada Zgadzam się z przedmówcą- Twisters to taka fajna bajeczka na dobranoc. Lepiej się to jednak ogląda niż ostatnie podobne "dzieła" Emmericha. Cytuj
Jukka Sarasti 424 Opublikowano 10 grudnia Opublikowano 10 grudnia Ostatnio nadrabiałem głównie wschodnie kino i wyniki są następujące: "Namaszczony do zabijania" (1967) - nie dziwię się, że film w swoim czasie został niezrozumiany, a reżyser dostał dziesięcioletniego nieoficjalnego bana na kręcenie filmów w Japonii, bo "kręci dziwne filmy, których nikt nie rozumie". W skrócie to film o elitarnym płatnym zabójcy, który spieprzył zlecenie, więc zaczyna na niego polować tajemniczy "Nr Jeden" uchodzący za szefa wszystkich szefów w tym krwawym fachu. No i "Nr Jeden" nie postanawia go tak po prostu sobie zabić, tylko... Miks lekko niepokojących motywów i przede wszystkim przepięknej czarnej komedii, do tego sporo erotyki i jednocześnie bardzo ładna chwilami praca kamery. Wiem już z którego filmu podpierniczono jeden motyw w "Ghost Dogu" Jarmuscha. Polecam. "Tetsuo" (1989) - chyba nie trzeba przedstawić, cyberpunk w najbardziej obrzydliwej japońskiej wersji. Ciała mutujące w metal, masa body horroru i rwanego montażu z ADHD. Bardziej kwas i zabawa (ekstremalną) formą, niż typowa fabuła. Miłości nie poczułem, ale zdecydowanie doceniam, zwłaszcza, że te 67 minut szybko leci. "Płatny morderca" (1989) - albo po prostu lepiej brzmiący "The Killer" autorstwa Johna Woo. Z tych filmów chińskiej legendy, które widziałem, ten podobał mi się najbardziej (poza tym znam jeszcze "Better Tomorrow" i "Hard Boiled"). Fabuła jest prosta - honorowy zabójca podczas zlecenia przypadkiem oślepia młodą kobietę i za swój ostatni cel przed końcem kariery przyjmuje sobie spłacić jej operację. Oczywiście z triady nie jest łatwo odejść, gangsterski światek jest przeciwko niemu, więc sprzymierza się ze starym kumplem i narwanym policjantem. Nieco ckliwego melodramatu, zaskakująco nihilistyczne motywy i przede wszystkim poezja strzelanin. Całe te "efektowne strzelaniny" w filmach to tylko przypisy do tego, co robił w najlepszych latach pan John. Świetna rzecz. 1 1 Cytuj
JaskinieTerrigenoweMarvela 122 Opublikowano 11 grudnia Opublikowano 11 grudnia Przyszło. ,,T2" kilka dni temu, ,,Romulus" właśnie dzisiaj. Oba filmy w wersji polskojęzycznej, co najmniej z napisami. A te Steelbooki dla tytułów: perełka! Świetny design mimo, mimo wszystko - zastrzeżenie jedno: brak tłoczeń i wypukłości. Co do ,,T2" z 1991 obejrzanego na tej płycie 4K, DolbyAtmos, HDR10 etc.: film oglądnąłem, i to już był mój 5-ty jego seans, w wersji z... dubbingiem, w normalnym w miarę ogarniętym dźwięku 5.1, a także w trybie obrazu: profesjonalny... I co to był za seans! Te czernie na Mini-QLEDzie, sceny dynamiczne i ta wizja apokalipsy gdzieś z środka filmu z perspektywy Sary! Jak to się prezentowało cudownie! A polski dubbing - kapitalnie, kapitalnie! T-800 i młody John - najlepsze aranżacje polski aktorów głosowych! Miodzio malinka! 1 Cytuj
Ken Adams 285 Opublikowano 15 grudnia Opublikowano 15 grudnia W koncu sie doczekalem na animowana kontynuacje watchmen w postaci chapter II. Te bajki od dc to jest to, krotka wypakowana akcja forma, ladnie namalowane, szanuje wszystko poczawszy od justice league dark, przez wspolprace batmana z wojowniczymi zolwiami ninja az po slodka supergirl. Watchmen nigdy nie lubilem ale tu polubilem; jest intryga, sa ciekawe rozmowy, jest akcja a nawet akcja dla doroslych. Dr. Manhattan to jest gosc (po krolewsku opowiada swoja czterowymiarowa historie; ale to w chapter i) ale reszta mu nie ustepuje. Zajebiste, musze kiedys powtorzyc Cytuj
JaskinieTerrigenoweMarvela 122 Opublikowano 15 grudnia Opublikowano 15 grudnia Mars Express. Świat, który nadejdzie (2023) - mikrokosmos wyjątkowej wymowy cyberpunkowo-futurystycznej, z zacięciem starego dobrego I. Asimova. To tak pokrótce; animacja, w której wybija się warstwa graficzna: piękna i realistyczna, momentami zbyt ,,zblurowana" i ,,przetarta" kolorystycznie jak w jakimś retro-future westernie, także wyjątkowa relacja na linii androidy/cyborgi - ludzie oraz wątki śledcze i psychologiczne. Nie wiem jak to inaczej określić, ale francuzi dali światu piękny, choć za krótki film, momentami zbyt melodramatyczny. Brakowało tempa jak np. w ,,Ja, Robot". Ocena animacji: 8/10. Obejrzane z RakutenTV; wypożycz. za około 12zł. Ale i tak warto było. Sztoooosik! <3 Cytuj
PiotrekP 1 905 Opublikowano 17 grudnia Opublikowano 17 grudnia Desperado Chyba jeden z najlepszych openingów w filmach. Do tego dowcip Tarantino i strzelanina w barze. Resztę też dobrze się ogląda. 1 1 Cytuj
JaskinieTerrigenoweMarvela 122 Opublikowano środa o 15:07 Opublikowano środa o 15:07 "Król Lew", 2019, Disney+, DolbyVision & Atmos, 4K etc., seans filmu z polskimi napisami (tylko i wyłącznie; oryginalna obsada dubbingowa, angielska, dla tej produkcji to niesamowita sprawa!), jako swego rodzaju wyzwanie, no i zapoznanie się z tym Uniwersum animowano-filmowym Króla Lwa przed obejrzeniem sequelu, ,,Mufasy" z grudnia 2024 roku. Co do ,,Króla Lwa", króciutko o całości filmu mogę powiedzieć, z deczka humorystycznie: ,,hakuna matata skur*****y!" Ha! Oglądając tak śmiało wizualnie poprowadzone, nie patrząc na fabułę, którą w tym przypadku miażdżył opowieścią aspekt przekazu obrazem, który technologicznie i w połączeniu z tym, co ma wykreować, uwydatnić szata graficzna, jest tak perfekcyjny, że brakuje tu tylko w tle Krystyny Czubówny albo i bez niej, ba!, bez dialogów zwierząt by się odbyło, i oglądało by się to idealnie. Ba! Mógłbym patrzeć się na sam obraz i bym miał ogólne rozeznanie, o co w tym wszystkim chodzi! Zresztą tak stworzona przez systemy VFX grafika dla ,,Króla Lwa" zastępuje niekiedy wybitne filmy dokumentalne. ,,Król Lew" ocenię na: 9/10. Tak, w tym dziele Favreau poczułem się jakbym faktycznie był częścią jakiegoś cholernego Kręgu Życia. Nie sądziłem, że ,,to coś!" jest aż tak smakowite! Bueno! Cytuj
PiotrekP 1 905 Opublikowano czwartek o 08:15 Opublikowano czwartek o 08:15 Die Hard Kevin mi się obrzydził lata temu, za to Willis biegający na bosaka po wieżowcu i eliminujący kolejnych bandziorów- nigdy. 1 Cytuj
Rudiok 3 377 Opublikowano czwartek o 23:10 Opublikowano czwartek o 23:10 Przysięgły nr 2 - cichaczem wszedł na HBO najnowszy film Clinta Eastwooda, o którym nawet nie słyszałem. I dostałem to co chciałem czyli dramat sądowy z fajnie rozpisanymi rolami. Scenariuszowo nie jest to żaden Mount Everest ale nadrabia grą aktorską. A że filmy Clinta lubię to ten zaliczam do tych lepszych wśród jego ostatnich. Cytuj
Mejm 15 372 Opublikowano 14 godzin temu Opublikowano 14 godzin temu Diabel ubiera sie u prady - 80 procent bab na ekranie a czlowiek nie czuje zazenowania jak w dzisiejszych produkcjach. 8/10. Transformers Rise Beast - kek na dziesiec. Woke go.wna cala wanna. Murzynka o jednej minie z rozdziawiona geba. Polski dubbing prawie nie do wytrzymania. 4/10. Cytuj
PiotrekP 1 905 Opublikowano 12 godzin temu Opublikowano 12 godzin temu Po co się jeszcze dobijałeś polskim dublażem przy oglądaniu tego tworu? Cytuj
Mejm 15 372 Opublikowano 12 godzin temu Opublikowano 12 godzin temu Nie moj wybor niestety. Polski dublaz tyllo w bajkach. Cytuj
kotlet_schabowy 2 741 Opublikowano 11 godzin temu Opublikowano 11 godzin temu (edytowane) Powoli nadrabiam zaległości, bo przez ostatni rok obejrzałem mniej niż 10 filmów, absolutny antyrekord życiowy. Strefa Interesów Tematyka którą, jakkolwiek to brzmi, lubię w kinie, pozytywny odbiór widzów, ciekawy pomysł przewodni: powinien być pewniaczek. A w sumie efekt jest dosyć nijaki. Ciężko robić wrażenie na widzu jednym patentem przez 2 godziny ("patrzcie, jak zwyczajnie i bezrefleksyjnie żyją sobie rodziny zbrodniarzy tuż za murem Auschwitz"), bo poza tym scenariusz jest dosyć prosty i pokazuje w zasadzie mały epizod z życia Hoessów. Oczywiście pochwalę kreacje aktorskie, na czele z odpychającą żoną komendanta, dobra gra i dobry casting. Wizualnie też jest dobrze, z tymi dosyć subtelnymi, ale jednak działającymi na wyobraźnię "wrzutkami" zza muru (warstwa audio też robi tu robotę). Plus też za zakończenie. No mną, że tak powiem, nie wstrząsnął, a nie jestem jakimś zimnym draniem. Deadpool & Wolverine Z jednej strony lubię obie tytułowe postacie na tyle, że nie jestem w stanie jakoś mocno nie lubić tego filmu. Nawet humor niskich lotów w wykonaniu Reynoldsa do mnie z reguły trafia, choć te seryjne, niemal na bezdechu wyrzucane teksty i grepsy momentami już trochę męczą i wypadają po prostu nienaturalnie. Gorzej, że całość jest wrzucona w absolutnie zjebany i mocno już przeterminowany motyw MULTIWERSUM (jak słyszę/widzę to hasło, to już mi się robi niedobrze). Co za tym idzie, możemy tu odjebać dosłownie wszystko, a stawka jest w zasadzie zerowa. No i wiadomo, nie ma lepszej okazji do FAN SERWISU, często sięgającego już po dosyć niszowe postacie. Nie powiem, Gambit wypadł spoko, ale reszta tej bandy...może nie jestem po prostu adresatem takich wstawek. Albo starcie z armią Deadpoolów, obowiązkowo z SATYRYCZNIE użytym starym kawałkiem muzycznym. Miało być spoko, wyszło try hardowo. Dzieło ewidentnie jednorazowe, choć skłamałbym mówiąc, że nie dostarczyło mi rozrywki. Jednak niemal przy każdej dłuższej sekwencji akcji traciłem uwagę i czekałem na jej koniec. A sama historia w sumie przestała mnie zajmować po parunastu minutach. Ten film to bardziej zlepek scenek i cameo dla fanów, niż pełnoprawna historia. I w tym kontekście jestem mocno zdziwiony (choć, paradoksalnie, rozumiem to) jego ogromnym sukcesem. Guardians of the Galaxy vol. 3 Pozostając w tematach komiksowych. No tutaj, choć film ma swoje wady, przynajmniej mamy do czynienia z mającą jakiś sens fabułą. Na pewno robotę robi wątek przeszłości Rocketa, no a że jestem wrażliwy na krzywdę zwierzątek, to parę razy łza się w oku zakręciła (a że to wynik dosyć tanich zagrywek narracyjnych, to inna sprawa). Mamy tu niestety standardowy dla MCU problem rozwleczenia scenariusza (cały wątek z przybyszami z Matplanety do wyjebania jak dla mnie), byle jakich sekwencji akcji (choć tutaj przynajmniej odczułem jakieś minimum inwencji przy pracy "kamery", choć idzie to w parze z dosyć dziwacznymi nieco efektami) czy klasycznego zasrania ekranu tysiącami mobków w potężnej SEKWENCJI AKCJI w trzecim akcie. Poza tym GOTG 3 leci na znanych schematach i motywach, na czele z cechami charakterystycznymi bohaterów, ale za to w sumie lubię tę serię, a i miejsce na pewną ewolucję charakterów się znalazło. Generalnie film momentami jest mocno creepy, atmosfera robi się ciężka (cała ta ewolucyjna otoczka), a główny zły autentycznie wzbudza odrazę. Ogólnie ok, choć bez szału. Edytowane 11 godzin temu przez kotlet_schabowy 1 Cytuj
Sep 1 629 Opublikowano 8 godzin temu Opublikowano 8 godzin temu Niech Bóg nam wybaczy (2016) - hiszpański thriller, o dwóch policjantach tropiących seryjnego mordercę. Przypomina trochę pierwszy sezon True Detective. Atmosfera jest gęsta, bohaterowie się różnią i każdy ma własne życiowe problemy. Nie zostały one na szczęście nachalnie wplecione i nie zajmują połowy filmu, za to fajnie uzupełniają główny wątek. Poznanie kto jest sprawcą nie jest niczym zaskakującym, ale za 2 godziny wciągającego filmu należą się pochwały. Cytuj
Mejm 15 372 Opublikowano 8 godzin temu Opublikowano 8 godzin temu El correro - takie hiszpanskie Blow tylko w innym temacie. Sa dopy i tzyzki, ciekawa fabula a wszystko oparte na faktach i oblane sosem kryzysu ktory pare lat wstecz nawiedzil hiszpanie i chyba trzyma do dzis. 7/10. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.