Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

The Watchers - omujborze co za guwno obesrane.

Córka M Night Szambolajana stwierdziła, że zrobi film w stylu ojca, tylko tak 10 razy gorzej i zmiksuje 

Spoiler

Osadę oraz Znaki

 

Nokurwa mać, ale w sumie jak chcecie się pośmiać z głupoty na każdym kurwa kroku, to zapraszam.

 

3/10, za zdjęcia.

Opublikowano (edytowane)

Ja dam 5/10 bo czuję miętę do Dakoty. I w przeciwieństwie do ojca reżyserka postanowiła te bzdury na koniec jakoś wyjaśnić, a nie zostawiać widzów z plażą która postarza ;] No ale jest sufit u Shlamanayów, tego pomalować się nie da.

Edytowane przez Rtooj
Opublikowano

Kilka filmów wpadło przez ostatnie dni, wszystko na szerokich oceanach. Dwa widziałem już wcześniej, jeden nowy. Kolejność chronologiczna (oglądania).

 

Sleepy Hollow (Jeździec bez głowy)

Tim Burton w szczytowej formie. Jeśli mam się do czegoś przyczepić to teatralność, która z czasem przestaje przeszkadzać. No i od pierwszego razu lekko irytował mnie eksperyment z proszkiem na trupie. Wiem po co jest, ale zupełnie nie pasuje do żadnych innych zachowań naszego bohatera. 9/10

 

Indiana Jones and the Dial of Destiny (Artefakt Przeznaczenia)

Pierwszą godzinę obejrzałem przedwczoraj i nie byłem w stanie uwierzyć, że opinie o tym są tak złe. No ale po pozostałych 1,5h dziś po południu już wiem o co chodzi. Dramat. Film dla dzieci napisany przez najwyraźniej nastolatków, no ale to Indiana Jones, więc musi być dla dorosłych i się muszą zabijać. Lepiej przeczytać streszczenie fabuły na Wikipedii niż marnować czas na tę szmirę, jeśli już ktoś musi wiedzieć co się stało. 3/10

 

Indiana Jones and the Kingdom of the Crystal Skull (Królestwo kryształowej czaszki)

Czy możliwe, żeby film o IJ był jeszcze gorszy niż Dial of Destiny? Przed seansem wydawało mi się, że nie, teraz nie jestem już taki pewien. Może troszkę lepszy ciąg przyczynowo-skutkowy wydarzeń, ale jezusmaria, jaka to jest tandeta. Nawet nie warto czytać streszczenia na Wikipedii. 3/10

  • Dzięki 1
Opublikowano
6 godzin temu, Rtooj napisał(a):

Ja dam 5/10 bo czuję miętę do Dakoty. I w przeciwieństwie do ojca reżyserka postanowiła te bzdury na koniec jakoś wyjaśnić, a nie zostawiać widzów z plażą która postarza ;] No ale jest sufit u Shlamanayów, tego pomalować się nie da.

 

Old to był dopiero chłam XD

Niech będzie 4/10 w takim razie.

Opublikowano

Indiana Jones and the Dial of Destiny

 

Naczytałem się o tym, jaki to ten film jest woke gównem, więc spodziewałem się wszystkiego łącznie z Fordem zmieniającym płeć transdzieciom. A co dostałem? No film jest ok, całkiem w porządku. Początkowa sekwencja z CGI Harrisonem jest świetna i pomyślałem, że jak cały film jest taki, to będzie super. No nie jest, bo potem trochę siada i tempo i akcja. Ale i tak jest bardzo ok. Indiana w formie, Helena jako druga bohaterka jest do przyjęcia. Mads zawsze na propsie, chociaż trochę szkoda, że grał takiego trochę nieogarniętego. Spędziłem miło czas oglądając. Film jest o niebo lepszy od paździerzowej czaszki. Bardziej też mi się podoba niż Temple of Doom, które drażni mnie okrutnie. No ale do świetnej jedynki, a zwłaszcza arcygenialnej trójki nie ma startu. Tak czy siak warto dać szansę. 7/10

  • Plusik 1
Opublikowano

Lighthouse na Maksie

 

Chyba u nas tytuł nie jest tłumaczony? Przynajmniej na filmwebie nie ma po polsku. Jakby co, chodzi o latarnię morską.

 

Stary latarnik dostaje młodego pomocnika.

 

Widzę, że posypały się nagrody i recenzje entuzjastyczne, więc ewidentnie się nie znam, bo dla mnie to pusty, pseudoartystyczny wysryw. Wizualnie najbardziej nieatrakcyjne jak się da. Aktorsko jest ok, choć parę razy wchodzi mocno w sferę teatru z marnym skutkiem. Film do opowiedzenia nie ma nic, główna oś historii jest prosta jak szczała, niby są jakieś niezrozumiałe wydarzenia, ale okazuje się, że twórca po prostu wplata i miesza wątki klasyczne żeby widz musiał zgadywać o co chodzi, a i tak na końcu łopatologicznie wali po twarzy banalnym wyjaśnieniem, że to wszystko są brednie i majaki.

 

Dotarło do mnie dużo ze wspomnianych wątków klasycznych, na pewno za drugim razem zobaczyłbym więcej, ale po co? Pierwszy seans to już była strata czasu, drugi to już otwieranie wrót szaleństwa. Tylko dla bardzo wysublimowanych wielbicieli bardzo artystycznego i, eh, ambitnego kina. Z drugiej strony film ewidentnie robi wrażenie, bo co mi się po nim śniło to tylko ja wiem, choć nie było to nic przyjemnego.

 

Po seansie serwis zaproponował mi inny film tego samego twórcy, Czarownica (Vvitch) i ten polecam, naprawdę mi się podobał.

 

3/10

Opublikowano
7 godzin temu, Homelander napisał(a):

Naczytałem się o tym, jaki to ten film jest woke gównem, więc spodziewałem się wszystkiego łącznie z Fordem zmieniającym płeć transdzieciom.

Tak, ja tu też widzę drobne elementy woke, ale bez takiej przesady jak mi internet próbował wmówić. W głównej dziewczynie o wiele bardziej mnie irytuje to, że po jednej gadce z wujkiem zmienia się z zimnej twardej baby w emocjonalną, rodzinną kobietę niż to, że jest silna i niezależna.

 

Jak piszesz, początek jest super, ale potem scenariusz się rozlatuje i przestaje mieć jakikolwiek sens przyczynowo-skutkowy, a ukoronowaniem tego jest cała sytuacja z dzieciakiem latającym myśliwcem jak w jakichś gwiezdnych wojnach. Tu już odłączyłem jakiekolwiek zainteresowanie.

Opublikowano
43 minuty temu, dominalien napisał(a):

Po seansie serwis zaproponował mi inny film tego samego twórcy, Czarownica (Vvitch) i ten polecam, naprawdę mi się podobał.

Przy okazji, właśnie na youtubie zobaczyłem, że drinker poleca najnowszy film tego twórcy, Nosferatu. Ma być u nas w kinach pod koniec lutego.

Opublikowano

Room - zbierałem się do tego filmu już dość długo i nie mogło być lepszej oprawy niż ciemny zimny grudniowy wieczór. Historia jest mocna i widać inspirację Josefem Fritzlem, bo wyjściowy punkt fabuły to zamknięta w komórce pod domem kobieta z dzieckiem, dla którego tytułowy pokój to cały świat, i w którym żyje od urodzenia. Całe spektrum emocji i tego jak to na niego wpływa jest osią filmu i najjaśniejszym jego punktem, a potem jest tylko mocniej. Rola dziecięca zagrana koncertowo i film zręcznie gra na emocjach, ale w żadnym momencie nie przesadza. Zresztą cała obsada, choć niewielka, daje bardzo dobry pokaz kunsztu, i mocno mnie zaskoczyła Brie Larson, której z tej strony nie znałem. 9/10

 

Przesilenie zimowe - Paul Giamatti jako zrzędliwy nauczyciel w szkole w Nowej Anglii z lat '70 zostaje na przerwę zimową z grupką uczniów. Film jest bardzo ładnie stylizowany na lata '70 również w warstwie wizualnej, bo byłem zaskoczony, że kręcono go cyfrowo a wygląda jak z kliszy. Alexander Payne zręcznie prowadzi całą ekipę i wraca do tego co mu wychodzi dobrze, czyli do filmów o życiu i rozterkach dnia codziennego (nie sposób nie porównać tego filmu do Bezdroży). Bardzo przyjemnie się ogląda, dużo dobrych emocji, trochę życiowych prawd i wszystko podane bez ogłupiania widza, taki feel-good-movie z przesłaniem. 8.5/10

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...