aux 3 807 Opublikowano 1 stycznia 2008 Opublikowano 1 stycznia 2008 Pierwszy film obejrzany w tym roku i na szczęście rewelacja. Zgon na pogrzebie Zachęciły mnie rekomendacje na plakacie - angielska komedia roku i nagroda publiczności na jakimś tam festiwalu. Rzeczywiście filmik jest przezabawny, na samym początku tego nie widać ale potem akcja się rozkręca i śmiechu jest bardzo dużo. Akcja zasadniczo toczy się w jednym miejscu, w dużym domu podczas pogrzebu ojca rodziny. Zakończenie jest rewelacyjne. Polecam gorąco. 9/10 4 Cytuj
Fan 1 Opublikowano 1 stycznia 2008 Opublikowano 1 stycznia 2008 Przestrzegam kogokolwiek przed oglądnięciem Sztuczek Jakimowskiego . Zonk to jest niemiłosierny bowiem przez godzinę (baaaaaardzo rzadko zdarza mi się nie dotrwac do napisów końcowych ) NIC TU SIĘ NIE DZIEJE . Jest tylko chlopaczek , który swoimi magicznymi mocami (żołnierzyki ) próbuje zmienić codzienność w bajkę . Żadnych intryg , portetów psychologicznych tylko przystanek , typek gapi się w jakiegoś faceta , gada z matką , potem chałupa , pozniej robota i lekcja wloskiego , w miedzyczasie bachor bawi się z gołebiami . Pomiędzy tym gdzieś się przejadą , coś popiierdolą , skonsumują , wypiją i wracają do punktu wyjścia . No nie , rewelka , jeśli na tyle stać polskie kino , to lepiej nie produkuje nawet tych 10 filmow rocznie bo przynosi tylko wstyd na świecie . Idzta w pizdoo z takim polskim (pipi) ;/ 3/10 Cytuj
Figaro 8 288 Opublikowano 1 stycznia 2008 Opublikowano 1 stycznia 2008 Sklepik z horrorami - Horror, w którym gościnnie gra młody Jack Nicholson USA 1960 r. Film chyba niezbyt kultowy, obejrzałem bo do gazety dodawano xF. Fabuła jest pokręcona - Pewien Seymour wyhodował roślinkę która potem zaczeła gadać "EAAAT". Kochała żreć ludzi. Właściciel tego kfiatka zaczął panicznie dawać swojemu "dziecku" kolejne trupy a roślina się zaczeła rozrastać... Mnóstwo akcji, wspaniale poprowadzona fabułą, zaskakujące zakończenie które zrywa kask. Zobaczcie, aby ujrzeć strasznego dentyste i pacjenta który uwielbia jak mu sie dziury wierci w zębach, gościa który kocha konsumować kwiaty i rośliny albo starą, bardzo chorą, leżącą w łózku babke która po wypiciu "magicznego eliksiru" zaczyna tańczyć po całym domu, przyrządzając okropne potrawy. Ocena: 5/10 ale trochę z litości dla starych dziadów kinematografii. Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 1 stycznia 2008 Opublikowano 1 stycznia 2008 Stardust - o kuu.....aaaaaa. Gaiman jest geniuszem. Tzn. wiedzialem o tym dawno, po przeczytaniu Sandmana ale to co zobaczylem w Stardust jeszcze bardziej mnie w tym przekonaniu utrzymalo. "Caly Gaiman" mozna by rzec. Swietnie nakreslone (oryginalne) postacie. Humor i brak cukierkowosci. U Gaimana sceny milosne nie wywoluja wymiotow a sceny humorystyczne zazenowania. Do tego wszystkiego super zagrany i swietnie obsadzony film. Z premedytacja ciagle pisze jakby Gaiman ten obraz rezyserowal ale tak w sumie mam gdzies kto to zrobil. Uwazam ze ojcem sukcesu tego filmu byl pan na litere G i nikt inny (no moze jeszcze wrzucilbym tu glownych aktorow). Tak wiec bardzo polecam ten film. 2h dobrej przygody i ciekawie poprowadzonej opowiesci. Wartio! 10-/10 I am Legend - powiem tak - dobry pomysl ale realizacja lezy. Nie bede pisal o czym jest film bo to wiadomo (jeden czlowiek na ziemi, wirus i wszystko jasne). Sadzilem, ze tworcy troche bardziej podciagna akcenty fiksacji bohatera ( nie czytalem ksiazki i nie wiem czy to, ze on gadal do manekinow to dlatego, ze polewal sobie czy, ze probowal stworzyc namiastke codziennosci zeby mu do reszty nie odyebalo ) . W filmie wygladaly na jedynie "lizniete". Tak samo motyw z pulapka, w ktora wpada doktorek. No bez jaj. Taki moozg a daje sie zlapac na pudelko i patyk na sznurku. I do tego gadanie do manekina, ktory jakims "cudem" tam sie znalazl. . A wystarczylo dodatkowe 15-20min (film trwa 1,5h), zeby rozbudowac ta strone bohatera i bylby naprawde swietny film z oryginalna fabula. A tak to tylko pusty NY jest w miare ciekawy. 6+/10 Diabel ubiera sie u Prady - komedyjka dla bab bijaca na glowe wszystkie romantyczne komedie razem wziete. Nie wywoluje salw smiechu ale sprawia, ze czasem kaciki warg lekko uniosa sie do gory. Do tego glowna bohaterka "po przemianie" daje rade hehe. 7+/10 Cytuj
White 23 Opublikowano 1 stycznia 2008 Opublikowano 1 stycznia 2008 Zgon na pogrzebie Zachęciły mnie rekomendacje na plakacie - angielska komedia roku Angielska? Czy amerykańska? Bo jak angielska to bym obejrzał, ale wydawało mi się że to film produkcji USA. Cytuj
Colio 0 Opublikowano 1 stycznia 2008 Opublikowano 1 stycznia 2008 produkcja produkcją, czysta angielska komedia to jest zmarnowali świetny koncept, ale i tak w paru momentach idzie parsknąć śmiechem, stara dobra szkoła dowci/pów o śmierci;] Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 1 stycznia 2008 Opublikowano 1 stycznia 2008 Stardust - o kuu.....aaaaaa. Gaiman jest geniuszem. Tzn. wiedzialem o tym dawno, po przeczytaniu Sandmana ale to co zobaczylem w Stardust jeszcze bardziej mnie w tym przekonaniu utrzymalo. "Caly Gaiman" mozna by rzec. Swietnie nakreslone (oryginalne) postacie. Humor i brak cukierkowosci. U Gaimana sceny milosne nie wywoluja wymiotow a sceny humorystyczne zazenowania. Do tego wszystkiego super zagrany i swietnie obsadzony film. Z premedytacja ciagle pisze jakby Gaiman ten obraz rezyserowal ale tak w sumie mam gdzies kto to zrobil. Uwazam ze ojcem sukcesu tego filmu byl pan na litere G i nikt inny (no moze jeszcze wrzucilbym tu glownych aktorow). Tak wiec bardzo polecam ten film. 2h dobrej przygody i ciekawie poprowadzonej opowiesci. Wartio! 10-/10 Tak czytam opinie ludzi o Starduscie, wszystkie pochlebne do bólu, i spoko, film jest niezły... ale na litość - ktoś w ogóle czytał książkę? Ktoś ma pojęcie jak gigantyczna różnica jest między prozą Gaimana a tym jak jest ona przeniesiona na ekran? Z przykrością muszę stwierdzić że Gaimana nie da się nakręcić! Tak po prostu - klimat którzy tworzy jego narracja jest tak ulotny że próby adaptacji zwyczajnie muszą się nie udać. Świat i fabuła to nie wszystko. Polecam każdemu przeczytać książkę a nie wielbić Neil'a za film z którym nie miał tak na prawdę wiele wspólnego. Ksiazki nie czytalem ale daje sobie glowe uciac, ze faktycznie tak jak piszesz, jest lepsza od filmu. I wcale nie wielbie Gaimana za Stardust bo wielbie go za Sandmana. Film mi sie bardzo podobal i moge sie zgodzic, ze przelozenie Gaimana na jezyk filmowy jest karkolomne jednak ten obraz tak mocno zalatuje Gaimanem, ze nie sposob tego nie zauwazyc. Tym samym nawet jesli nie jest to w 99% zgodne z proza Gaimana to ten 1% powoduje, ze film staje sie wybitny i jakze inny od tego co zazwyaj serwuje nam hollywood i ichni scenarzysci. Dlatego tak wysoko ocenilem ten film. Za gaimanowski pierwiastek wlasnie. Cytuj
aux 3 807 Opublikowano 1 stycznia 2008 Autor Opublikowano 1 stycznia 2008 Niania w Nowym Jorku Doprawdy nie rozumiem dlaczego tyle negatywnych opinii zebrał ten film, moim zdaniem jest całkiem udany. Na pewno książka była lepsza ale nie czytałem. Niania to klasyczne do bólu babskie kino romantyczno - obyczajowe. Bohaterka jest kopciuszkiem który nie wie jeszcze co chce w życiu robić i przez przypadek zatrudnia się u bardzo bogatych ludzi jako niania. Jej pracodawcy mają wszystko ale nie są szczęśliwi, na dodatek bohaterka okłamała swoją matkę że pracuje w banku, no i jeszcze pojawia się sąsiad - przystojniaczek, bla bla bla, wiadomo jak to się potoczy i skończy. Ale że lubię tego typu lekkie kino, a na dodatek kocham się platonicznie w Scarlett Johansson (Alicia Keys też rządzi) więc filmik oceniam pozytywnie. Idealnie nadaje się do obejrzenia we dwoje. 8/10 Cytuj
Humulus 826 Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 Kręgosłup Diabła (The Devil's Backbone) Drugi film Guillermo del Toro (właściwie to chronologicznie pierwszy), poruszający problematykę wojny domowej w Hiszpanii. Naturalizm i okrucieństwo wojny domowej + zjawiska paranormalne=pozycja obowiązkowa dla tych, którym podobał się Labirynt Fauna . Cytuj
JJJ 0 Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 The Brave One Calkiem przyjemny film z Jodie Foster w roli glownej, pewna speak'erka z lokalnego radia w NY,zostaje mocno poturbowana przez meksykanskich dresow ,jej chlopak nie mial tyle szczescia co ona(w tej roli said z lost'a) Ogolnie film oglada sie naprawde przyjemnie ,jak zwykle swietna rola ,starej ale dalej Jodie , mniej wiecej w polowie filmu zorientowalem sie ze gdzies juz to widzialem...i tak przeskanowalem swoj mozg i odnalazlem pewnego tasiemca z Charslem Bronsonem "zyczenie smierci" jesli ktos kuma temat,bedzie wiedzial o co w chodzi w tym 'remake'u' Cytuj
aux 3 807 Opublikowano 2 stycznia 2008 Autor Opublikowano 2 stycznia 2008 (edytowane) To ja też jestem w klimacie "Death Wish". Pisarz który to wymyślił oraz pan od pierwszej "Piły" nakręcili Death Sentence W roli głównej jak zwykle kapitalny Kevin Bacon. O co chodzi w skrócie? O zemstę Bardzo brutalny gang morduje przypadkowo syna naszego bohatera. Rodzina jest w żałobie, wymiar sprawiedliwości bezradny. Tata bierze sprawy w swoje ręce... Filmik jest przepyszny, jest w nim dużo świetnych scen akcji (nareszcie porządna demolka), są mastershoty (nie tak genialne jak w Children Of Men, ale akcja w garażu robi wrażenie), jest krew i przemoc (świetnie nakręcone odrzuty z shotguna i dziury w ścianie). Jest też momentami klimacik jak w Manhuncie, a muzyczka robi klimat (smutne kawałki + light industrial + hey joe). W nietypowej roli wystąpił grubasek John Goodman, znany głownie jako aktor Cohenów. Minusy? Policja przedstawiona jako poczciwe ogłupione tępaki, takie se zakończenie (ja bym inaczej zrobił), kilka tanich dialogów, kilka drobiazgów. Być może lepszy reżyser zrobiłby z tego materiału coś więcej, ale generalnie film jest (imho) bardzo dobry. Mocne męskie kino. 9/10 I uprzedzam że nie należy spodziewać się realizmu, to kolejny film o kuloodpornych szczęściarzach. Edytowane 2 stycznia 2008 przez aux Cytuj
nWo 1 Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 No Country For Old Men 10-/10 minus bo czegos mi w nim brakuje, a tak juz wiem zakonczenia.... Film opowiata dziwna historie o tym jak pewnien gosciu znajduje ofiary masakry a w nastepstwie trafia na walizke z $, na jego slad trafiają źli ludzie, film utrzymany w spokojnej tonacji ale są tez takie momenty ze az skóra cierpnie. Warto zobaczyc. Star Dust 10/10 Za(pipi)iscie wkrecający klimat, film rewelacyjny. DeNiro i Pfeiffer zagrali perfekcyjnie pomimo ze niespotkali sie na planie. Cytuj
Yap 2 795 Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 Pisane było już wcześniej, ale znów napomknę: Rise of the Footsoldier Film wyraźny do bólu, bezpardonowe porachunki, negatywni bohaterowie i wszechobecna zdrada. Jak dla mnie wystarczy. Film zupełnie pozbawiony hollywood'zkiej papki i to jest chyba jego najważniejszy atut. Cytuj
White 23 Opublikowano 4 stycznia 2008 Opublikowano 4 stycznia 2008 Jako że mam słabość do angielskiego humoru, za rekomendacją Auxa, Grigoriego i Colio obejrzałem ów "Death at a Funeral". No i rzeczywiście ogląda się ten film bardzo przyjemnie i jest kilka świetnych momentów (szczególnie po tym jak okazuje się kim był ten karzeł ;]), ale jakaś wybitna komedia to nie jest. No i widać jednak wpływy jankesów- mnie żarty związane ze sraniem, żyganiem i pluciem z zasady nie śmieszą i choć jest ich niewiele to szkoda że się pojawiają. Cytuj
aux 3 807 Opublikowano 4 stycznia 2008 Autor Opublikowano 4 stycznia 2008 No i widać jednak wpływy jankesów- mnie żarty związane ze sraniem, żyganiem i pluciem z zasady nie śmieszą i choć jest ich niewiele to szkoda że się pojawiają. Zgadzam się, "żart" z obsraną ręką był totalnie żenujący i nie powinien się znaleźć w filmie. Jednak przy beznadziejności współczesnych komedii ta wydała mi się bardzo zabawna i autentycznie mnie śmieszyła, stąd mój zachwyt tym filmem. Obejrzałem przed chwilą bardzo wysoko oceniony przez widzów nowy film Davida Cronenberga Eastern Promises No i troszkę się zawiodłem, wiele osób typuje go do Oskara, moim skromnym zdaniem niesłusznie. Film opowiada zasadniczo o ruskiej mafii w Londynie, ale nie ma tu żadnych bajeranckich akcji, strzelanin i wybuchów. Jak już używają broni to białej (krwawe sceny, oj krwawe) albo własnych kończyn Zresztą nie o przemoc tu chodzi ale o bobasa którego 14-letnia mama ćpunka umiera na oddziale szpitalnym gdzie pracuje bohaterka filmu (Naomi Watts). Ta znajduje przy zwłokach matki pamiętnik i zagłębia się w nie swoje, mroczne sekrety. Jak nie trudno się domyślić, nic dobrego z tego nie wyniknie. Myślałem że będzie to mroczny thriller, ale to jest zasadniczo kameralny dramat, do tego zupełnie mnie nie poruszyła ta historia i losy biednych rosjanek które przybywają do Londynu w poszukiwaniu lepszego życia (a jestem widzem który się wzrusza, płakałem na Titanicu, serio). Poruszyła mnie za to postać kierowcy ("I'm just a driver") ruskiej mafii którego brawurowo zagrał Viggo Mortensen. Aktor ponoć przemierzył Rosję i jej ponure zakamarki chcąc jak najlepiej wcielić się w postać. I to widać, słychać i czuć. Genialna rola! Choćby dla niej warto obejrzeć ten film (Oskar dla Viggo!) Naomi zagrała jak zwykle poprawnie, w filmie gra też Vincent Cassel i jego rola też mi się podobała, ale Viggo przyćmił tu wszystkich. To mógł być na prawdę mocny film, ale czegoś zabrakło. Nawet genialny zwrot akcji przewidziałem grubo przed czasem jego wystąpienia Mimo wszystko filmik wart jest obejrzenia, a scenę w saunie zapamiętam na zawsze A niech będzie 7/10 Cytuj
Etheor 547 Opublikowano 5 stycznia 2008 Opublikowano 5 stycznia 2008 (edytowane) Po przeczytaniu recenzji manhunt'a, postanowiłem zobaczyć Guinea Pig, który został wymieniony w stopce pod recenzją, i bardzo zawiodłem się, bo co to za przyjemność patrzenia przez 50 min (jaki jeszcze film tyle trwa, nie wymieniając seriali?!) jak jacyś zamaskowani "bantyci" sprawdzają granice ludzkiego organizmu. Generalnie film oglądnąłem bez żadnych emocji, co albo świadczy, że jestem nienormalny, lub, że film jest poprostu słaby, jeżeli chodzi o fabułę (jaką fabułę?!) Nie polecam Edytowane 5 stycznia 2008 przez famas_kg Cytuj
87pizol87 0 Opublikowano 5 stycznia 2008 Opublikowano 5 stycznia 2008 (edytowane) Death Sentence Naprawdę dobre kino akcji. Mocne 8/10 Edytowane 5 stycznia 2008 przez 87pizol87 Cytuj
bobby 23 Opublikowano 5 stycznia 2008 Opublikowano 5 stycznia 2008 Skarb Narodow 2 - kto moze niech omija szerokim lukiem. Nudne, ograne, przewidywalne i z masa nadetych, zenujacych dialogow. Strata czasu, zero rozrywki. Cytuj
aux 3 807 Opublikowano 5 stycznia 2008 Autor Opublikowano 5 stycznia 2008 (edytowane) W piątek Wyborcza dała na dewede klasyk z lat 80'tych, i jednocześnie dowiedziałem się że w 2007 był remake tego filmu, więc zrobiłem sobie podwójny seans porównawczy. Boże jak ja kocham ten film! Autostopowicz (1986 - Rutger Hauer) Oglądałem go tak dawno że kompletnie nie pamiętałem szczegółów. Ten film zupełnie się nie zestarzał się, dalej trzyma w napięciu od początku do samego końca. Film opowiada o chłopaku który zabiera do samochodu tajemniczego autostopowicza, a dalej to już jest ostra jazda bez trzymanki i dużo fajnych zwrotów akcji. Amerykańskie pustkowia idealnie nadają się na takie filmy, mega klimat! Rutger Hauer (w roli tytułowej) wypadł genialnie. Co tu dużo pisać, kto nie zna tego filmu niech koniecznie obejrzy (i najlepiej w nocy). Klasyk w gatunku thrillera drogowego. 10/10 Autostopowicz (2007 - Sean Bean) Zasadniczo remake zupełnie nie potrzebny bo przecież pierwowzór jest genialny. Spodziewałem się młodzieżowej chały, na szczęście myliłem się. Remake wypadł bardzo dobrze, Bean (uwielbiam gościa) wypadł fajnie aczkolwiek nie przebił Hauera. Dobrze że pozmieniali niektóre rzeczy. Akcja z helikopterem wypadła cienko w porównaniu do pierwszej wersji. Film z wiadomych względów jest lepszy technicznie, bardziej bajerancki, kolorowy i dynamiczny (Michael Bay dał kaskę), na szczęście nie zepsuli zasadniczej opowieści o psycholu. Zmieniłbym tylko piosenkę z początku filmu. Remake można śmiało obejrzeć ale pod warunkiem że widziało się pierwowzór. 9/10 Edytowane 5 stycznia 2008 przez aux 1 Cytuj
Fan 1 Opublikowano 5 stycznia 2008 Opublikowano 5 stycznia 2008 Eastern Promises No i troszkę się zawiodłem, wiele osób typuje go do Oskara, moim skromnym zdaniem niesłusznie. Film opowiada zasadniczo o ruskiej mafii w Londynie, ale nie ma tu żadnych bajeranckich akcji, strzelanin i wybuchów. Jak już używają broni to białej (krwawe sceny, oj krwawe) albo własnych kończyn Zresztą nie o przemoc tu chodzi ale o bobasa którego 14-letnia mama ćpunka umiera na oddziale szpitalnym gdzie pracuje bohaterka filmu (Naomi Watts). Ta znajduje przy zwłokach matki pamiętnik i zagłębia się w nie swoje, mroczne sekrety. Jak nie trudno się domyślić, nic dobrego z tego nie wyniknie. Myślałem że będzie to mroczny thriller, ale to jest zasadniczo kameralny dramat, do tego zupełnie mnie nie poruszyła ta historia i losy biednych rosjanek które przybywają do Londynu w poszukiwaniu lepszego życia (a jestem widzem który się wzrusza, płakałem na Titanicu, serio). Poruszyła mnie za to postać kierowcy ("I'm just a driver") ruskiej mafii którego brawurowo zagrał Viggo Mortensen. Aktor ponoć przemierzył Rosję i jej ponure zakamarki chcąc jak najlepiej wcielić się w postać. I to widać, słychać i czuć. Genialna rola! Choćby dla niej warto obejrzeć ten film (Oskar dla Viggo!) Naomi zagrała jak zwykle poprawnie, w filmie gra też Vincent Cassel i jego rola też mi się podobała, ale Viggo przyćmił tu wszystkich. To mógł być na prawdę mocny film, ale czegoś zabrakło. Nawet genialny zwrot akcji przewidziałem grubo przed czasem jego wystąpienia Mimo wszystko filmik wart jest obejrzenia, a scenę w saunie zapamiętam na zawsze A niech będzie 7/10 podobnie . Drugi film Cronenberga po History of Violence o podlożu gangsterskim i ponownie nie do końca wszystko zaiskrzyło . Oglądając Eastern Promises , miałem wrazeni jakby nie wstawiono tam odpowiednich ludzi na odpowiedmi miejscu . Mortensen jako kierowca , ktoremu mozna dac w psyk i splunąc , a on nawet nie drgnie ? On powinien grac główne skrzypce w tej rosyjskiej famili . No i inteilgent arystokrata jak szef rosyjskiej mafii ? Burzenie stereotypu pijaka ruska ? Niepotrzebne ;/ kompletnie . Cytuj
STRETCH 30 Opublikowano 7 stycznia 2008 Opublikowano 7 stycznia 2008 mozecie polecic jakis ciekawy w miare nowy dokument? Cytuj
epl 160 Opublikowano 7 stycznia 2008 Opublikowano 7 stycznia 2008 mozecie polecic jakis ciekawy w miare nowy dokument? Jesus Camp Sicko Columbine (nie jest nowy ale w Pl malo znany) My Kid Could paint that + styliz. na dok. Kenny - przesmieszne Cytuj
Fan 1 Opublikowano 9 stycznia 2008 Opublikowano 9 stycznia 2008 ostatnio obejrzałem Labirynt Fauna . Długo się do niego przygotowaywałem aż w końcu wczoraj dałem szanse ... której nie wykorzystali ;p Bardziej spodziewałem sie ucieczki w wyobraznie małolaty nizli rozmyśleń nad wojną . Pociapane są te watki pól , na pól co odbija sie niestety na końcowej ocenie . Dziewczynka za mało zabawiła w tym bajkowym świecie bym sie dał porwac tej mistycznej opowieści . Bo same kostiumy , zdjęcia i charakteryzacja pierwsza klasa . Tylko stanowczo za mało . 7/10 Cytuj
BieŃ 924 Opublikowano 11 stycznia 2008 Opublikowano 11 stycznia 2008 American pie 6 - kolejna czesc hamerykanskiej bajki dla nastolatkuff co jak co...ale co chwila mialem napady smiechu film dobrze pier.dolniety ale mega smieszny i polecam go kazdej osobie ktora chce odpoczac od ambitnego kina 3 debowe plus ten film i matka mi mowila ze mam sie przymknac bo za glosno sie smialem LOL beka jak ch.uj Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.