Skocz do zawartości

Co męczycie na kompie


BieŃ

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Po pojawieniu sie pierwszych informacji odnosnie Thief 4 zdalem sobie sprawe, ze nigdy nie gralem w zadna czesc. Kupilem trylogie i zaczynam od jedynki (jakims cudem nawet moj netbook daje rade).

  • Plusik 4
Opublikowano

Cud to by był jakby nie dawał  :pirate:

Oj, powiem Ci, że na netbookach to różnie bywa. Taki Half-Life chodził lepiej na przedpotopowym Compaq Presario 1700 (w trybie software), niż na netbooku Samsunga (próbowałem wszystkich trybów). Emu PSX też. Quake 3 z kolei chodził zauważalnie lepiej niż jedynka.

Opublikowano

 

Nakupiłem z rana gier w biedronce, zaczynam od Alan Wake'a

 Ja się skusiłem na wszystkie częsci Tomb Raidera  :)

Swoją drogą to niezłe tytuły można wyrwać za małe pieniądze.

 

 

Szkoda tylko że analny wake (i pewnie kilka innych, nie sprawdzalem jeszcze) to wersje z klawiszologią drukowaną na drugiej stronie okładki, lubię wąchać instrukcje..

Gość Szprota
Opublikowano

 

 

Nakupiłem z rana gier w biedronce, zaczynam od Alan Wake'a

 Ja się skusiłem na wszystkie częsci Tomb Raidera  :)

Swoją drogą to niezłe tytuły można wyrwać za małe pieniądze.

 

 

Szkoda tylko że analny wake (i pewnie kilka innych, nie sprawdzalem jeszcze) to wersje z klawiszologią drukowaną na drugiej stronie okładki, lubię wąchać instrukcje..

 

Brink też

 

Opublikowano

Przeszedłem właśnie Batman: Arkham City oraz fabularne DLC. Obie odsłony serii to naprawdę świetne gierki i osoby, u których kurzy się to zakupione gdzieś na wyprzedażach naprawdę zachęcam, aby po tytuł sięgnęły. Osobiście byłem baaaardzo mile zaskoczony. Arkham City zostawię sobie na dysku - a nuż kiedyś mnie najdzie, aby zrobić wszystkie wyzwania Riddlera oraz Challenges, których jest od groma.

 

Oprócz tego StarCraft 2 ukończony wreszcie na Brutal w oczekiwaniu na dodatek.

 

A z gatunku "zaczęte, ale nie wiadomo czy i kiedy skończę":

- Age of Wonders

- Dungeon Keeper 2

- Half Minute Hero

- Legend of Grimrock

- Retro City Rampage

- Saints Row 3

- Ys: Origin

 

Takie zaczynanie i odstawianie gier to już u mnie zwyczaj... Potem wrócić ciężko kiedy się jest gdzieś w połowie, lecz zapomniało wszystkiego.

Opublikowano

Nie miałeś wrażenia w B:AC że wszystkich villan'ów jest za dużo? W Arkham Asylum jakoś było to bardziej sensowne, a i trochę bardziej stonowane. Tutaj przez większość gry miałem odczucie, ze po prostu chcieli upchnąć jak najwięcej znanych postaci w dostępnym im czasie developerskim i przez to gra traci, jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, swoją wiarygodność.

Opublikowano

W City miało to sens. Prędzej w Asylum kolejne lokacje stanowiły przede wszystkim pretekst zmierzenia się z którymś przeciwnikiem Batmana i nic poza tym. Generalnie w obu grach fabuła nie jest w żadnym wypadku porywająca i stanowi głównie pretekst do dalszej eksploracji i nawalanek. I tak tempo akcji uważam za przyzwoite, nawet jeśli chwilami dało się odczuć monotonię.

 

No i w City walki z bossami były dużo ciekawsze.

Opublikowano

Tomb Raider i dawno się tak dobrze nie bawiłem przy grze. Praca kamery i udźwiękowienie to mistrzostwo świata. W tej części strasznie poturbowali Larę i aż jej szkoda bo w wygląda najlepiej ze wszystkich dotychczasowych wersji.

Opublikowano

Tomb Raider i dawno się tak dobrze nie bawiłem przy grze. Praca kamery i udźwiękowienie to mistrzostwo świata. W tej części strasznie poturbowali Larę i aż jej szkoda bo w wygląda najlepiej ze wszystkich dotychczasowych wersji.

Samemu nie grałem, ale z tego co widziałem na YT to animacja Lary niszczy. Prześlicznie lasia kuca, kuli się etc.

Opublikowano (edytowane)

Jest trochę za dużo strzelania a za mało zagadek ale akcja aż wylewa się z ekranu i nawet przestaje przeszkadzać fakt, że jak w MGS mamy dużo przerywników z piękną pracą kamery a mniej faktycznego gameplay'u.  Ale udźwiękowienie i ta praca kamery tworzą super klimat, który pozwala przeżywać bardzo emocjonalnie przygody nowej starej Lary. A do tego wszystkiego postać jest cały czas zabrudzona i pokiereszowana co tylko dodaje realizmu.

Edytowane przez CeHa
Opublikowano

Ja ogarniam Tropico 4 od wczoraj i też godziny uciekają jak przez palce. Dobry humor tam mają: ogólna polewka z dyktatury i wyzysku obywateli. Już zapomniałem jak simy wciągają.

Opublikowano

To the moon- przyjemna historia, niezla gra ale pod koniec mam jej juz powoli dosyc, jedyne co mnie trzyma to fakty ktorych chcialbym sie dowiedziec z przeszlosci bohatera:

Pierwszy Mass Effect- przechodze go juz drugi raz ale... nie mam weny do grania w gry w sumie

Gość mate5
Opublikowano

Lone Survivor - klimatyczny dwuwymiarowy survival horror, gra osadzona jest w motelu rodem z silent hill, jeden z pokojów służy jaka baza wypadowa gdzie można zapisać między kolejnymi wyprawami, świetne.

 

6875647688_6d5079a3bb_z.jpg

Opublikowano

Zacząłem Ace Combat: Assault Horizon

 

Łojezusmaria co oni zrobili z moim Ace Combatem?!

 

Chciałem polubić AH, pomimo negatywnych opinii dotyczących osadzenia akcji we współczesnym świecie i zmiany pewnych aspektów systemowych, ale koniec końców moje wrażenia może podsumować poniższy obrazek:

v2x4e.gif

 

Na plus powiem tyle, że walki powietrzne są nadal zabawne, a nowe tryby takie jak dogfight czy bombardowanie mile urozmaicają zabawę i chętnie bym je zobaczył w kolejnych odsłonach serii.

 

Na minus praktycznie cała reszta. Fabuła nigdy nie była mocną stroną serii, ale przynajmniej osadzano ją w fikcyjnym świecie, co pozwalało na mniej lub bardziej epickie i absurdalne sytuacje. Tutaj ewidentnie bamco skierowało grę w stronę fuck yeah amerykanów oraz ich uber cudownych żołnierzy dzielnie walczących przeciwko terroryzmowi, arabom i rosjanom wrzuconym do jednego wora. I gdybym nie wiedział lepiej, to bym powiedział, że gra stara się być parodią tego typu pro-amerykańskich tworów. Lecz niestety, autentycznie mdławo mi się robiło czekając na koniec misji, patrząc jak "dzielne wojska fuck yeah america" przeprowadzają jakieś skomplikowane i "bohaterskie" operacje wybijając przy tym dziesiątki przypadkowych arabów terrorystów lub "rebelianckich" rosjan aby ocalić świat od zagłady. Call of Duty wannabe w najgorszy możliwy sposób. I tak jak poprzednie ace combat można było potraktować z przymrużeniem oka, tak tutaj gra zdaje się traktować swoją treść jak najbardziej poważnie...

 

Do tego twórcy kompletnie zapomnieli co czyniło rozgrywkę Ace Combat tak wciągającą - zróżnicowanie misji. Owszem, mamy tu zróżnicowanie, ale w postaci nie ciekawych pomysłów, lecz kilku różnych stylów rozgrywki. Samoloty sprawiają wrażenie dodatku w swej własnej grze, gdyż co rusz rzucają nas za stery helikopterów, na wieżyczkę, albo każą bombardować coś z wysokości. I najgorsze jest w tym wszystkim to, że misje te się ciągną i ciągną i ciągną, ale same w sobie polegają na tym samym - aby strzelać do tego, co się akurat pojawiło na celowniku... Pierwsza misja z helikopterem frustrowała niesamowicie, bo gdy już miałem nadzieje, że to koniec, to "dzielne wojska naziemne fuck yeah america" musiały coś jeszcze zrobić i wymagały dalszej ochrony, eskorty czy czegotam. I tak chyba przez łącznie 40min(!) jednej misji. To samo mogę powiedzieć o wieżyczkach czy bombowcu - te misje po prostu nie są przyjemne dla osób, których nie ekscytuje oglądanie "dzielnych wojsk fuck yeah america" w akcji.

 

Poniekąd przekłada się to nawet na misje z myśliwcami. Większość z nich to nic innego, jak ciągłe rozwalanie wrogich samolotów. Raz czy drugi póki co zdarzył mi się wspomniany lot przy ziemi celem bombardowania, ale poza tym urozmaiceń jakichkolwiek jak na lekarstwo. Przykre naprawdę, gdyż jak wspomniałem wcześniej sam gameplay walk powietrznych jest bardzo przyjemny i po kilku bolesnych misjach w helikopterze/wieżyczce pod rząd naprawdę rekompensuje całe te męczarnie. Czasem nawet lekko zbliżając się do poziomu swych poprzedników, jak np.

. Inna sprawa, że wcześniej trzeba było przeboleć np. to...

 

Muzyka godna cyklu? Tja, fajne utworki trafiły się może w dwóch misjach, a w pozostałych albo jakieś smuty, albo kolejne orientalne pobrzdękiwania, jakże pasujące do eksterminacji arabów terrorystów na bliskim wschodzie.

 

Mogę natomiast powiedzieć, że port PC nie jest AŻ taki tragiczny jak go opisują. Faktem jest, że opcji graficznych nie uświadczymy wcale (tylko rozdzielczość, AA i Vsync...), to mimo tego gra działa bardzo ładnie na wcale nie takim nowym i potężnym sprzęcie. Mogą za wystąpić problemy ze sterowaniem - osobiście skonfigurowałem sobie pada od PS2 i nie narzekam. A że port PC nadal jest to słaby, w dodatku korzystający z G4WL, to inna sprawa.

 

 

10$ na Amazon w wersji digital jeszcze przez kilka dni zdaje się. Za taką cenę niby warto, ale osoby oczekujące poziomu poprzedników mogą się rozczarować. Generalnie TB raz jeszcze trafił w sedno sprawy:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...