QBH 246 Opublikowano 26 czerwca 2009 Opublikowano 26 czerwca 2009 ze niby rozpoczecie sezonu?? predzej czy pozniej byś zmarniał <zawiść_i_zazdrość> :* Cytuj
hustler 4 Opublikowano 27 czerwca 2009 Opublikowano 27 czerwca 2009 Marnieniem się nie przejmuje, bardziej utrzymaniem poziomu BF - wczoraj do kilku piw - paczka paluszków, chipsy 170g, 7 days i princessa - ale to moj pierwszy taki wyskok od jakis 2 mc%-) Ale dzisiaj za kare obciąłem węgle do minimum ;f Cytuj
TeBe 142 Opublikowano 28 czerwca 2009 Opublikowano 28 czerwca 2009 (edytowane) Dobry Prosiłbym o linka do Allegro, lub jakiegoś sklepu online z dobrym, ekonomicznym i niedrogim izotonikiem, albo w tabletkach, albo w proszku, obojętnie. Znacie coś godnego polecenia? A co myślicie np. o tym? http://www.allegro.pl/item663170112_najlep...6ol_napoju.html Edytowane 28 czerwca 2009 przez TeBe Cytuj
TeBe 142 Opublikowano 29 czerwca 2009 Opublikowano 29 czerwca 2009 Nie chcę masy i siły, to ma być do regeneracji po bieganiu. Ale ok, wybrałem juz jeden. Cytuj
Sztajniec 18 Opublikowano 4 lipca 2009 Opublikowano 4 lipca 2009 W ogóle Panowie jak to jest z tymi przerwami w ćwiczeniach? Bo póki co ćwiczę sobie jakiś 5 tydzień bez przerwy splitem, kiedy najlepiej zrobić sobie 2 tyg odpoczynku na regenerację? A może tydzień odpoczynku? I czy po przerwie wrócić do tego samego planu czy raczej zmienić? Cytuj
mj 13 Opublikowano 4 lipca 2009 Opublikowano 4 lipca 2009 po 8 tygodniach cyklu kreatynowego robilem 2 tyg. odpoczynku. Cytuj
hustler 4 Opublikowano 7 lipca 2009 Opublikowano 7 lipca 2009 W ogóle Panowie jak to jest z tymi przerwami w ćwiczeniach? Bo póki co ćwiczę sobie jakiś 5 tydzień bez przerwy splitem, kiedy najlepiej zrobić sobie 2 tyg odpoczynku na regenerację? A może tydzień odpoczynku? I czy po przerwie wrócić do tego samego planu czy raczej zmienić? Bez przerwy? tzn codziennie? Cytuj
Sztajniec 18 Opublikowano 7 lipca 2009 Opublikowano 7 lipca 2009 Tj. bez dłuższej przerwy, źle się wyraziłem :-) Ćwiczę 3 razy w tygodniu jakby co ;p Cytuj
hustler 4 Opublikowano 8 lipca 2009 Opublikowano 8 lipca 2009 Tj. bez dłuższej przerwy, źle się wyraziłem :-) Ćwiczę 3 razy w tygodniu jakby co ;p Tydzień przerwy starczy zdecydowanie imo Cytuj
Pajda 2 282 Opublikowano 9 lipca 2009 Opublikowano 9 lipca 2009 Panowie potrzebuję porady odnośnie ćwiczeń. Zrzucam od jakiegoś czasu zbędne kg, całkiem sporo już zeszło i postanowiłem od przyszłego tygodnia składać reguralne wizyty w siłowni. Problem jest taki, że po wypadku musiałem porzucić jazdę na rowerze, a próby biegania skończyły się 3 dniową kuracją painkillersami. Wychodzi na to, że muszę bardzo uważać na lewą stronę miednicy, przy normalnym funkcjonowaniu czasami nie domaga więc o przeciążaniu nie ma mowy. Tak więc przechodząc do pytań: 1) Czym na siłowni zastąpić rowerek, aby odpowiednio się rozgrzać przed ćwiczeniami? 2) W jaki sposób rozwiązać kwestię ćwiczenia dolnych partii? Są jakieś ćwiczenia nie obciążające zbytnio miednicy? Prawa noga jest w 100% sprawna, ale bezsensowne będzie ćwiczenie tylko jednej strony :f Cytuj
kotlet_schabowy 2 730 Opublikowano 9 lipca 2009 Opublikowano 9 lipca 2009 1) Masz dosłownie dziesiątki opcji, jeśli chodzi o rozgrzewkę, śmiem twierdzić, że większość osób uczęszczających na siłkę nie używa rowerku w tym celu. Różnego rodzaju wymachy rękami, obroty, wykroki, skłony, kręcenie nadgarstkami, krążenie nóg, głowy, obroty tułowia itd. Jeżeli nie masz przeciwwskazań, rób przysiady. Pompki. Oprócz tego rozgrzanie konkretnej, ćwiczonej w danym dniu partii, robiąc na malutkich ciężarach jakieś serie. 2) Ciężko mi orzec na pewno, co nie nadwyręży tej części ciała, myślę, że możesz ćwiczyć łydki poprzez stawanie na palcach z obciążeniem. Co do ud, to najbezpieczniejsze chyba będzie uginanie nóg na maszynie do tego przeznaczonej (siedząc na niej oraz leżąc brzuchem : dwa osobne ćwiczenia). Cytuj
Tori 12 Opublikowano 9 lipca 2009 Opublikowano 9 lipca 2009 Ponieważ jestem znudzony jakimiś rozgrzewkami rodem z lat 80tych polecam właśnie zaczerpnąć trochę pomysłu z głowy- użyć bierzni, skakanki, rowerka czy innego sprzętu, jaki macie na pakierni. Wiadomo, u nas na treningu jest jakieś 20 min biegania z dogrzewaniem wszystkiego w trakcie, przeplatane wszystko jakimiś podskokami, pompkami, brzuszkami, biegiem bokserskim etc. Ale jak się samemu w domu treni to polecam przeplatać na starcie np. 3x2min skakanka, w przerwach ABS. Potem jakieś szybkie pompowanko, przeplatane z dogrzewaniem wszystkich części ciała (krążenia, dokręcanie łap etc.). Pod siłkę to pewnie wystarczy, jak ktoś się z kolei rozciąga, to pewnie nie muszę jak głupiemu tłumaczyć, że poniżej 20 min nie schodzimy w rozgrzewce i dobrze jest naprawdę zajeżdżać się do granic wytrzymałości, by dzięki temu potem rozciąganie lepiej przebiegło. Cytuj
Dziewiątek 88 Opublikowano 13 lipca 2009 Opublikowano 13 lipca 2009 nie widziałem żadnego tematu dot. kontuzji więc opis mojego problemu umieszczę tutaj. mam dość poważny problem z nogami, dokładnie mówiąc z łydkami, okolicami piszczeli itd. ogólnie wsio od kolan w dół, prócz stóp. objawia sie to tym, że po rozpoczęciu szybkiego marszu czy biegu strasznie zaczynają boleć mnie nogi w miejscu o którym pisałem. łydki łapią skurcz, mięśnie twardnieją, w okolicach piszczeli mam taki ból że szok...chciałbym zacząć biegać ale z takim problemem to nie pobiegam dłużej jak 10 minut. poza tym jest to na tyle upierdliwe że w trakcie szybszego marszu (jak sie gdzieś śpieszę) ból też doskwiera. ciężko mi się idzie i nie ma tego naturalnego ruchu stóp tylko "człapanie" miał ktoś coś podobnego? jakiego lekarza pytać o pomoc? Cytuj
Tori 12 Opublikowano 13 lipca 2009 Opublikowano 13 lipca 2009 Słyszałem już o takich przypadkach. Dochodziły mnie pogłoski, że spotyka to osoby, które się szprycowały, albo chociaż były wyznania używek chemicznych, ale to były tylko pogłoski, więc nie kieruj się tym. W rzeczywistości powodem są: -bieganie/chodzenie po twardej nawierzchni bez odpowiedniego obuwia -bieganie w butach z cienką podeszwą -bieganie/chodzenie w ciężkich butach Osobiście miałem podobne bóle w czasie biegania, ale tylko wtedy, gdy się mocno przetrenowałem. Najgorszy był ból piszczeli, jakby kość goleniowa chciała się przerżnąć przez skórę. Spróbuj biegać krótkie dystanse 3-4 razy w tygodniu. A po bieganiu zastosuj następujące ćwiczenia: -chodzenie na piętach -wyciąganie jednej ugiętej nogi do przodu, tylnia stoi całą podeszwą na płaszczyźnie (będziesz czuł jak Ci się w tylniej nodze napinają łydki). Zmieniaj nogę co 30 sec. Powtórz kilka razy. - stawaj na palcach, powiedzmy 3 x 1 min (tak jak ze sztangą na łydki się robi) Ewentualnie zacznij małymi krokami, czyli biegaj raz w tygodniu, potem opisane ćwiczenia i tydzień regeneracji. W przypadku poprawy zwiększaj ilości joggingów w tygodniu. Zobaczymy jak będzie. Cytuj
Dziewiątek 88 Opublikowano 13 lipca 2009 Opublikowano 13 lipca 2009 używki w moim przypadku odpadają mam identyczny ból wokół piszczeli o którym piszesz. najgorsze jest to, że ból przychodzi nagle i po prostu ścina z nóg... postaram sie sprawdzić to podczas biegania/szybkiego marszu. co do butów to sam nie wiem, bo takie bóle miewam już od paru lat (lekceważyłem to bo nie ćwiczyłem/biegałem przez ten czas). dzięki za odpowiedź Cytuj
TeBe 142 Opublikowano 14 lipca 2009 Opublikowano 14 lipca 2009 Też to ostatnio miałem i tak jak pisze Tori, najpewniej przyczyną jest przetrenowanie. Nigdy nie miałem z tym większych problemów, jednak ostatnio siedziałem trzy tygodnie na zwolnieniu i zaraz po zacząłem biegać, prawie codziennie i to po kilkanaście kilometrów. Nawet nie uwierzysz jak szybko siadły mi nogi, w tym głównie piszczele. Odpocząłem tydzień i teraz biegam dwa dni, potem robię dzień odpoczynku, mam nadzieję że to już nie wróci. A buty warto sobie sprawić, na tym nie ma co oszczędzać, szkoda nóg. Cytuj
Blaise 3 613 Opublikowano 14 lipca 2009 Opublikowano 14 lipca 2009 Mam takie 2 pytania,także daję : -Czy 40 pompek w wieku 14 lat to dużo czy mało?Myślę,że do końca roku dojdę do 80-100. -Na jesieni zaczynam przygodę ze sportami walki czy takewondo to dobry pomysł na start(skrót to tk c'nie?)Nie chodzi mi o to żebym był ultimate fajterem jakimś albo walczył o pomarańczowe pasy żółwi ninja,bardziej chodzi mi o to,żebym nabył ogólnej sprawności ruchowej i umiał sobie poradzić w razie czego.No,ale nie wykluczam wkręcenia się bardziej na serio w takie sporty walki. Mógłby ktoś odp na te zagadnienia? Z góry dzięki e-kumple . Cytuj
Tori 12 Opublikowano 15 lipca 2009 Opublikowano 15 lipca 2009 -Czy 40 pompek w wieku 14 lat to dużo czy mało?Myślę,że do końca roku dojdę do 80-100.Jak zaczynałem tajski to w grupie początkującej trenował u nas 14latek, bo w grupie do lat 16stu nie było już miejsc. Chłopak robił z nami wszystkie ćwiczenia, mimo, że wył z bólu, jęczał, zdychał, to jednak dawał radę (na oko miał może z 50 kg wagi i ogólnie straszna sierota z niego była). W związku z czym polecałbym Ci ułożyć sobie mały trening 3x w tygodniu, który uwzględniałby trochę pompek, jakaś skakaneczka, jogging, brzuch, jakieś pajacyki, trochę rozciągania. Bez obciążania organizmu, ale żebyś jednak poczuł trochę, że coś tam poćwiczyłeś. No a co do tych pompek, ciekaw jestem czy robisz je wolno i technicznie, czy naku.rwiasz, byleby tylko odbębnić swoje. Polecam raczej zrobić 3x20 ale dobrze technicznie, ręce szeroko itd. -Na jesieni zaczynam przygodę ze sportami walki czy takewondo to dobry pomysł na start(skrót to tk c'nie?)Nie chodzi mi o to żebym był ultimate fajterem jakimś albo walczył o pomarańczowe pasy żółwi ninja,bardziej chodzi mi o to,żebym nabył ogólnej sprawności ruchowej i umiał sobie poradzić w razie czego.No,ale nie wykluczam wkręcenia się bardziej na serio w takie sporty walki.Zależy jakie taekwondo, jeśli ITF to możesz się nauczyć sporo, jest walka w rękawicach z atakami na głowę, więc to taki trochę kickboxing. Wtedy możesz sobie poradzić "w razie czego". Jeśli WTF to możesz conajwyżej chodzić, żeby nabrać sprawności i kondycji, bo na ulicy to mógłbyś sobie poradzić, jesli trenowałbyś to przynajmniej z 5 lat. Wiele lat trenowałem taekwondo wtf i uważam ten czas za stracony. Czasem sobie myślę jak moje życie by się pokierowało gdybym od razu zaczął od tajskiego, pewnie teraz miałbym już parę amatorskich walk za sobą... nie wykluczam, że do tego dążę, ale w wieku 23 lat ze złymi nawykami z poprzednich sztuk walki wciąż często tracę wiarę w siebie. Podsumowując, jeśli taekwondo ITF- zapisuj się. Jeśli WTF idź na wszystko inne, tylko nie na to. Już karate kyokushin jest 100 razy lepsze, ale też połowa treningu marnowana jest na jakieś głupie machanie w powietrze i nauka kata (wolałbym ten czas przeznaczyć np. na naukę tańca... for real). Ale plus jest taki, że sparringi są często i można naprawdę się wyładować + dostać porządnie w kość Cytuj
Blaise 3 613 Opublikowano 15 lipca 2009 Opublikowano 15 lipca 2009 (edytowane) Pompki nie na(pipi)iam byle odbębnić swoje jak to ładnie ująłeś tylko technicznie,ręce szeroko.Poza tym ćwiczę z hantlami(9kg )12 serii po 12.Wiem,że to niezbyt dużo,ale na mój wiek chyba w miarę dobrze.Poza tym podciągam się jeszcze na drążku.Wielkie dzięki za rady odnośnie tk na pewno się przydzadzą Aha i tak odnośnie tego co pisałeś o tym chłopaku,z którym ćwiczyłeś to ja ważę 80 kg przy wzroście 194 cm .Także aż taką sierotą chyba nie jestem,ale życie i trening wszystko zweryfikują Edytowane 15 lipca 2009 przez blazej10 Cytuj
Tori 12 Opublikowano 15 lipca 2009 Opublikowano 15 lipca 2009 Olej hantle na razie, ja wiem, że muły są szpanerskie, ale to Ci się nie przyda. Cytuj
kotlet_schabowy 2 730 Opublikowano 16 lipca 2009 Opublikowano 16 lipca 2009 Odpowiadając bezpośrednio na pytanie : ja uważam, że 40 pompek pod rząd w tym wieku to sporo. W kontekscie kulturystyki nie ma to pewnie większego znaczenia, ale świadczy ogólnie pozytywnie o Twojej sprawności. Ba, w III liceum za 40 pompek na teście sprawnościowym była ocena 6, co swoją drogą jest dla mnie śmieszne. Kumpel w I klasie technikum miał próg 60 pompek na 6stkę, i tu już prędzej bym się zgodził. Wniosek : w liceum są normy dla większych sierot . Tori : założę się, że ten dzieciak wyszedł na tej sytuacji (treningi ze starszymi) pozytywnie, w długoterminowym spojrzeniu. Cytuj
Tori 12 Opublikowano 17 lipca 2009 Opublikowano 17 lipca 2009 Kotlet, ja po sobie widzę podobny efekt. Na wakacje sekcja nie prowadzi treningów, prócz grupy zawodniczej. Trener zgodził się, bym przez wakacje ćwiczył z nimi (kto wie, lato, używki, mógłbym we wrześniu nie mieć zaparcia, by wrócić na treningi). A tak ćwiczę równo z zawodnikami, zamiast minutowych serii (bieg bokserski, jakaś skakanka, brzuszki, pompki itd. itp.) robimy 3 minutowe. Same ćwiczenia różnią się nieco od tych, które robiłem w początkującej i średniozaawansowanej grupie (więcej taktyki, szybkości, mocy i czystości technicznej bez samego katowania kombosów), a jesli chodzi o stacje i tarczowanie w piramidzie (np. lewy prawy po 40 razy, lewy prawy haj kick po 40 razy, lewy prawy łokieć po 40 razy, potem bez odpoczynku po 30 wszystko, potem 20, potem 10 i z powrotem w górę) to można puścić pawia. Jeszcze salka jest wyłożona materacami i jak to robisz wszystko, to już po godzinie czuję, że mnie łydki wręcz palą. Często się demotywuję, bo jednak ja, a chłopaki, które walczą w reprezentacji Polski na ME, albo na jakiś innych turniejach krajowych i Europejskich to przepaść jak stąd do Paryża, ale podejrzewam, że po powrocie do swojej grupy za 1,5 miesiąca będę się nudzić. W ogóle goście są bardzo uprzejmi bez względu na to, jaki poziom bym reprezentował. Jednak ta tajska uprzejmość wpaja się w każdego ćwiczącego po czasie, to nie to, co spotykałem na treningach kyokushin i taekwondo, gdzie jakieś typki z wyższymi stopniami trzymały się za swoje upragnione pasy i gapiły na nowych z pogardą... po czasie naprawdę mogę śmiało uznać, że strasznie toto było żałosne. Dzięki temu jednak większą satysfakcję czerpałem z tego, jak któremuś z nich na sparringach zasadziłem konkretne kombo A co do tego małolata, Kotlet, podejrzewam, że go w szkole punktują,dlatego się zapisał, jednak chłopak nie ma tej iskry zajawki. Odnosiłem wrażenie, że robił wszystko, byleby to tylko odbębnić. Podejrzewam, że nawet jak będzie ćwiczyć rok/dwa, to może conajwyżej dać radę komuś w swojej kat. wagowej, nic więcej. Chociaż fakt faktem- trenować obok starszych, a rówieśników to jednak jest ten dodatkowy bodziec motywacyjny. Cytuj
Blaise 3 613 Opublikowano 17 lipca 2009 Opublikowano 17 lipca 2009 Hantle na nic się nie przydadzą ?Nie chce mieć cieniutkich rączek jak koledzy,więc raczej z nich nie zrezygnuję.Chyba,że mnie przekonacie ? Cytuj
II KoBik II 2 635 Opublikowano 17 lipca 2009 Opublikowano 17 lipca 2009 jak to się nie przydadzą? Rzeźba jest fajna, nie przeczę, sam się katuję. Ale siła leży gdzie indziej. Kto machał łopatą po rowach ten wie xD Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.