sosnaa 1 205 Opublikowano 6 listopada 2011 Opublikowano 6 listopada 2011 Strzela mi w łokciach, wcześniej pykało mi tylko w prawym ale od jakiegoś czasu w lewym też to mam. Najbardziej czuć to przy wyciskaniu francuskim, teraz jak siedze i zginam rękę od tak to też mi strzela ale delikatnie. Da się coś z tym zrobić? Jakieś maści, opaski? Czy mam z tym żyć? Cytuj
Gość yaczes Opublikowano 6 listopada 2011 Opublikowano 6 listopada 2011 Nie ma sie czym martwic. Cytuj
Kazub 4 585 Opublikowano 11 listopada 2011 Opublikowano 11 listopada 2011 rozgrzewaj stawy przed treningiem, szybkie ruchy zginające i prostujące rękę w łokciu Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 3 grudnia 2011 Opublikowano 3 grudnia 2011 jako, że dwa razy w tygodniu pracuje na nocnej zmianie (dostowy i inwentaryzacje w sklepie) , a tam trzeba coś jeść, prosilbym o jakąś radę - przeważnie biorę tam banana + 2x duzy jogurt owocowy z tesco + wode, ale to czasem mało. w domu zajadam się combosem jogurt naturalny + musli plateczki + odrobina cukru - pyszne. Niestety w pracy nie mam czasu an przygotowanie takiego czegos : ( jakieś jeszcze pomysly? Cytuj
Plugawy 3 707 Opublikowano 3 grudnia 2011 Opublikowano 3 grudnia 2011 jako że też mam nocki i też w markecie to wiem że męcząca robota, dlatego warto przed wyjściem zapodac sobie porządne żarcie np. jajecznice. Do roboty mam kuraka w ryżu z sosem, lekka paćka ale smaczne i do popicia gainer. Taki zestaw u mnie sie sprawdza zwłaszcza że mam szybki metabolizm. 1 Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 3 grudnia 2011 Opublikowano 3 grudnia 2011 kurcze, ze tak powiem , to szalejesz! ja takich delicji to w ciagu dnia nie jestem czasem w stanie sobie zapewnic (czas, kasa itd) hmm wiec za malo jem, wychodziloby na to ? tez mam szybki metabolizm, wiec 2 jogurty to tak biednie? Cytuj
Sebas 1 586 Opublikowano 3 grudnia 2011 Opublikowano 3 grudnia 2011 Znajdź czas i pieniądze jak chcesz wyglądać jak Gosling Generalnie zacznij się zastanawiać JAK a nie CZY <filozof> 1 Cytuj
Plugawy 3 707 Opublikowano 3 grudnia 2011 Opublikowano 3 grudnia 2011 tak jak Sebas mówi znajdz chociaż troche czasu jak z kasą za dobrze nie jest. zawsze możesz ugotować paczke/dwie ryżu w domu wrzucić w plastikowy pojemniczek i zalać to jogurtem w pracy. Lepsze to niż kanapki czy dwa jogurty z tesco ;p a i nie zapomnij czegoś zeżreć jak wrócisz z nocki zamiast sie kłaśc od razu do wyra 1 Cytuj
kotlet_schabowy 2 735 Opublikowano 4 grudnia 2011 Opublikowano 4 grudnia 2011 Powiem tak, póki się do pewnego poziomu nie dojdzie, to jak dwa razy w tygodniu zjesz trochę gorzej, to organizmowi się krzywda nie stanie. Ja większość kariery brałem w takich sytuacjach (szkoła, praca) po prostu dużo kanapek, łatwe i szybkie do zrobienia, wygodne przy spożyciu. Później dopiero zacząłem się bawić w przynoszenie w pojemniku ryżu (z twarogiem i jogurtem). Jak chcesz mieć te kanapki w wersji jak najlepszej dla sportowca, to zainwestuj w chleb razowy, dobrą szynkę z kurczaka czy tam indyka i jakieś dodatki warzywne, twaróg itd. Ale i tego nie trzeba się trzymać jakoś strasznie, szczególnie jako osoba szczupła, którą chyba jesteś. Oczywiście banan i jogurt nie jest złą opcją, tylko, że to trochę mało. 1 Cytuj
kanabis 22 645 Opublikowano 5 grudnia 2011 Opublikowano 5 grudnia 2011 Banny po prostu chyba dalej nie zrozumiał że przy budowie ektomorficznej jeś sporo to naprawde znaczy sporo. Jogurt i banan? nigga pliz To ma być posiłek. 1 Cytuj
kanabis 22 645 Opublikowano 5 grudnia 2011 Opublikowano 5 grudnia 2011 Pier.dolnij sobie 100g makaronu lub ryżu z twarogiem do roboty na noc. I nie wyskakuj z bananami Cytuj
YETI 11 046 Opublikowano 5 grudnia 2011 Opublikowano 5 grudnia 2011 W dniu 5.12.2011 o 15:01, canabis napisał(a): Pier.dolnij sobie 100g makaronu lub ryżu z twarogiem do roboty na noc. I nie wyskakuj z bananami Dokładnie, jak chcesz aby były jakieś efekty to jedz dużo, żadne kanapeczki, chyba ze z filetem z kury lub rybką, plus jakieś warzywa np. pomidory, aby lepiej to mięso wchodziło. Możesz sobie też ugotować kilka jajek na twardo, jeżeli wstydzisz się wyskoczyć z pojemnikiem pełnym ryżu czy kaszy. Dla mnie to właśnie dieta jest najtrudniejszym elementem tego sportu. Ćwiczenia to sama przyjemność, nie ma to jak maksymalnie zmęczyć mięśnie, gorzej z jedzeniem ciągle tego samego. Teraz pochłaniam naprawdę sporo, zwracam uwagę na obwód pasa, więc niezdrowe żarcie odpada, tylko ryż/kasza/makaron, kura/ryba czasem wołowina plus warzywa, zero sosów tylko oliwa. Po takiej kilkutygodniowej diecie skusiłem się na mcroyala, który nigdy wcześniej nie smakował tak genialnie, coś niesamowitego. To jest najtrudniejsze, ale jeżeli wraz z przybieraniem na wadze pojawia się coraz więcej żył wiem, że wszystko idzie w dobrym kierunku. 1 Cytuj
kanabis 22 645 Opublikowano 5 grudnia 2011 Opublikowano 5 grudnia 2011 Hehe. Ale Yeti tak jest:) Wpierdalasz dużo masz efekt. Dieta to jest wyzwanie. Trening jest na drugim miejscu. Każdy kto mysli ze wiecej powtorzen, mniejszy czas odpoczynku miedzy seriami ze to ma wplyw na trening. To jest mit. Rzezba, masa. To jest dieta. Co do sosów to zalezy od metabolizmu. I tego jak chcesz wygladac. Banny jedz sosy ale z glowa. Jestes tym co jesz. Zapamietaj to. Jesz dobrze zdrowo. Dobrze , zdrowo wygladasz. Jesz malo, jestes maly. Aha i nie ma takiegos czegos jak ze ja nie moge przytyc. Wazylem 56 kilo. Teraz waze 20 kilo wiecej. To nie sa same miesanie ale 3 posilki stracily sens wtedy. 5 posilkow conajmniej. Posiłków, nie banan z joguertem Cytuj
Gość yaczes Opublikowano 5 grudnia 2011 Opublikowano 5 grudnia 2011 (edytowane) Nie opieralbym diety na jogurtach banny. Edytowane 5 grudnia 2011 przez Czez Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 5 grudnia 2011 Opublikowano 5 grudnia 2011 (edytowane) dzieki za rady chlopaki. z tymi jogurtami to pochlaniam na 'szybki glod' i jak nie mam czasu na nic innego, teraz wiecej juz wiem na temat jedzonka, to przed praca zdaze cos przygotowac. diety na nich nie opieram, raczej to przekaska. na obiad staram sie jeść zawsze makaron lub ryz do tego miecho, wychodzi poki co dobrze sniadania to roznie, jak mam czas, kolacje to makaron z serkiem wiejskim czy twarogiem, czasem jakies male kanapki do tego (no wiem) metabolizm mam szybki, tylko co do tego maja sosy ? (ogolnie tolubie te dawtona czy łowicze spaghetti, ale powoli ograniczam to na rzecz samej oliwy czy tez takiego sosu pomidorowego naturalnego (mniam)) aha i taki offtop, yeti o co chodzi z żyłami? : p Edytowane 5 grudnia 2011 przez banny Cytuj
YETI 11 046 Opublikowano 5 grudnia 2011 Opublikowano 5 grudnia 2011 (edytowane) W dniu 5.12.2011 o 19:26, banny napisał(a): aha i taki offtop, yeti o co chodzi z żyłami? : p O to, że pozbywasz się tłuszczu przez co pojawiają się żyły. Dla jednych to wygląda źle, mi odpowiada. Ja jadę teraz masówkę, ale taką z głową, czyli jak napisałem, dużo żarcia ale zdrowego bez składników, które mogą zalać, przez co widzę po sobie, że tu i ówdzie rośnie (dawno się nie ważyłem, więc nie wiem jak z kg, ale na oko widzę, że mięśnie są bardziej gęste i większe), ale przy okazji pozbywam się tłuszczu, którego i tak nie było za dużo, ale pojawienie się "okablowanie" oznacza, że mój bf jest niższy. PS. Od jakiegoś czasu ćwiczę w bluzie i powiem wam, że fajna sprawa, oczywiście jeżeli ktoś lubi spocić się jak świnia. W dniu 5.12.2011 o 19:26, banny napisał(a): metabolizm mam szybki, tylko co do tego maja sosy ? (ogolnie tolubie te dawtona czy łowicze spaghetti, ale powoli ograniczam to na rzecz samej oliwy czy tez takiego sosu pomidorowego naturalnego (mniam)) Z sosów to tylko ci przybędą dodatkowe cm w pasie, ale jeżeli masz szybką przemianę to nic się nie stanie jak raz na jakiś czas wszamiesz coś z sosem. Najważniejsze abyś pilnował brzucha. Moja dieta obecnie wygląda tak. 1. 100g płatków owsianych, 40 g odżywki białkowej, 4 jajka, 2 kromki chleba (pieczony w domu) plus jakaś wedlina na to. 2. puszka tuńczyka w sosie własnym, 3 kromki chleba, wędlina, warzywa 3. 100g ryż/kasza/makaron, 150g piersi/200g mintaja lub dorsza/150 wołowiny, warzywa 4. 100g ryż/kasza/makaron, 150g piersi/200g mintaja lub dorsza/150 wołowiny, warzywa 5. 100g ryż/kasza/makaron, 150g piersi/200g mintaja lub dorsza/150 wołowiny, warzywa, 40g odzywka białkowa 6. 200g twarogu z jogurtem lub makaronem (100g), 50mln oliwy z oliwek Tam gdzie jest np. ryż/kasza, to znaczy oczywiście, że jem to lub to. PS. A co do jogurtów, sam zrezygnował z nich gdy dowiedziałem się, że do małego danio wchodzą 4 lub 5 łyżki cukru. Tylko naturalny, trochę cynamonu, płaska łyżka cukru i można jeść. Edytowane 5 grudnia 2011 przez YETI 3 Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 5 grudnia 2011 Opublikowano 5 grudnia 2011 no wlasnie zauwazylem ,ze mimo czestego przemieszaczania sie po miescie na rowerze jakby brzuch urosl (na oko, nie mierze sie) zarzucilem piwsko , czasem wino wypije. tyle, ze jadlem duzo sosow no i b.czesto spaghetti (czasem bez mięska) jak juz pisalem czesto na rowerze smigam, moglbym w sumie biegac jeszcze, ale troche sie boje ,ze bedzie to zawadzac i zgubie miesnie. aha no i slodycze. potrafie wytrzymac 3 dni bez jedzenia ich (wow) no ale pozniej znowu wracam, ciagle mam z tym klopot ze tak powiem. ale wlasnie powoli je wykluczam mna rzecz jogutrow naturalnych itd. co do żył (w ogole niezly temat xD) to nie moge narzekac na ich brak widocznosci ( a dziewczynie sie to podoba (?:})) no ale moglbym to poprawic, hehe Cytuj
YETI 11 046 Opublikowano 5 grudnia 2011 Opublikowano 5 grudnia 2011 (edytowane) W dniu 5.12.2011 o 20:44, banny napisał(a): no wlasnie zauwazylem ,ze mimo czestego przemieszaczania sie po miescie na rowerze jakby brzuch urosl (na oko, nie mierze sie) zarzucilem piwsko , czasem wino wypije. tyle, ze jadlem duzo sosow no i b.czesto spaghetti (czasem bez mięska) jak juz pisalem czesto na rowerze smigam, moglbym w sumie biegac jeszcze, ale troche sie boje ,ze bedzie to zawadzac i zgubie miesnie. aha no i slodycze. potrafie wytrzymac 3 dni bez jedzenia ich (wow) no ale pozniej znowu wracam, ciagle mam z tym klopot ze tak powiem. ale wlasnie powoli je wykluczam mna rzecz jogutrow naturalnych itd. Trudno tak zrezygnowac od razu ze wszystkiego, wiem to po sobie, chyba, że ktoś ma bardzo silną wole. Ja na początku nie wyobrażałem sobie tych 6 posiłków, teraz to nie kwestia apetytu tylko mojej organizacji (czy zdołam to wszytsko każdego dnia przygotować). Bieganie sobie odpuść, zwłaszcza że masz szybką przemiane, jak coś to bierznia i dość stanowczy i żwawy chód. W dniu 5.12.2011 o 20:44, banny napisał(a): co do żył (w ogole niezly temat xD) to nie moge narzekac na ich brak widocznosci ( a dziewczynie sie to podoba (?:})) no ale moglbym to poprawic, hehe Dziewczyną nie podobają się żyły, strzeliste bicepsy czy wielkie okrągłe barki, tzn. są wyjątki, ale nieliczne. Teraz moda jest na chudzielców w idiotycznych t-shirtach z włosami postawionymi na żel, spodniach rurkach i butach conversach. Ale kto by się tym przejmował? Mam nadzieję, że nikogo nie obraziłem. Edytowane 5 grudnia 2011 przez YETI 3 Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 5 grudnia 2011 Opublikowano 5 grudnia 2011 teraz spojrzalem na diete - o stary, masa zarcia haha no ale jak trzeba, to trzeba wlasnie musze chyba jajka czy makaron na pare posilkow robic, by czas zaoszczedzic. bo w niektore dni to nie ma czasu na jeden porzadny, a co dopiero reszta. moda modą, dla siebie jak i dla mojej dziolchy chce lepiej wygladac, wiec motywacja jest. tylko to łakomstwo trzeba zlikwidować dzięki za rady plusik jutro, bo nie mam już dziś. Cytuj
YETI 11 046 Opublikowano 5 grudnia 2011 Opublikowano 5 grudnia 2011 (edytowane) W dniu 5.12.2011 o 21:12, banny napisał(a): teraz spojrzalem na diete - o stary, masa zarcia haha no ale jak trzeba, to trzeba wlasnie musze chyba jajka czy makaron na pare posilkow robic, by czas zaoszczedzic. bo w niektore dni to nie ma czasu na jeden porzadny, a co dopiero reszta. Najlepiej zrobić to rano, usmażyć np. 400g fileta czy ryby, ugotować 400g ryżu i masz z głowy. Jak będziesz chciał to robić co 2-3 godziny to na bank skończy się na 4, a nie na 6 posiłkach. Już to przetestował, no chyba, że ktoś ma bogatą dziewczynę/kochankę/żonę która go utrzymuje i nie musi pracować, a cały dzień spędza w domu. W dniu 5.12.2011 o 21:12, banny napisał(a): moda modą, dla siebie jak i dla mojej dziolchy chce lepiej wygladac, wiec motywacja jest. tylko to łakomstwo trzeba zlikwidować No to motywator masz dobry, dotrwaj do tego momentu kiedy ten motywator powie ci, że już przesadzasz i za chwile będziesz wyglądał jak głupi mięśniak. Jeżeli się w to wciągniesz, a jeżeli są rezultaty to człowiek na 90% się wciągnie, nie będziesz chciał z tego zrezygnować, bo to wchodzi w krew. Najważniejsze aby nie przejmować się co mówią inni tylko czerpać satysfakcje z tej ciężkiej pracy, zwłaszcza wiosną, latem kiedy nie wiedzieć czemu ludzie zwracają na ciebie uwagę PS. Z jajkami nie przesadzaj, 3-4 dziennie starczą. Edytowane 5 grudnia 2011 przez YETI 1 Cytuj
kotlet_schabowy 2 735 Opublikowano 6 grudnia 2011 Opublikowano 6 grudnia 2011 Nie żebym się czepiał, ale dajecie mu diety, które mogą zniechęcić, a na jego poziomie wcale jeszcze nie muszą być aż tak idealnie ułożone. Powtarzam to każdemu, kto zaczyna i jest typowym chudzielcem : 5 posiłków, więcej ryżu, sera, jajek i mięsa (ale z reguły to przeciętny człowiej je całkiem ok ilości mięsa, gorzej z resztą i innymi niż obiad posiłkami), jak łapiesz tłuszcz, to ograniczyć śmieciowe żarcie, słodycze, browary itd. Po paru miesiącach pracy zaczniesz to rozbudowywać i układać, a do tego czasu powinieneś pięknie rosnąć. Cytuj
michal 558 Opublikowano 6 grudnia 2011 Opublikowano 6 grudnia 2011 Ludzie jak wy sobie wyobrażacie 5 czy nawet 7 posiłków(nie kanapeczki z salami) w ciągu dnia jak człowiek pracuje/studiuje. Nie w każdym miejscu pracy można sobie o 2 godzinki zjadać kurczaka z frytkami i surówką. Tak można się bawić gdy jesteś na przymusowym bezrobociu a i to że wyrobisz masę 2 w 6 miesięcy nie jest pewne jeśli nie będziesz rzetelny w tym co robisz. No bo to żeby się CHCIAŁO jeść należało by przymusić organizm do wysiłku a w to że będziesz ćwiczył 3x dziennie jakoś niespecjalnie chce mi się wierzyć. Cytuj
Sebas 1 586 Opublikowano 6 grudnia 2011 Opublikowano 6 grudnia 2011 Pracuje, studiuje, robie dodatkowe kursy i mam podobna diete. To, ze cos ci sie w glowce nie miesci nie znaczy, ze to niemozliwe. 1 Cytuj
Gość yaczes Opublikowano 6 grudnia 2011 Opublikowano 6 grudnia 2011 Dokladnie, to wcale nie jest trudne. Cytuj
michal 558 Opublikowano 6 grudnia 2011 Opublikowano 6 grudnia 2011 (edytowane) rozumiem, że jak będzie 2 dzieci i 2 etaty to też będziesz robił treningi? Edytowane 6 grudnia 2011 przez _M_ Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.