Skocz do zawartości

Pomoc


papi

Rekomendowane odpowiedzi

Gość yaczes
Opublikowano

A lepiej 2 tygodnie trening regeneracyjny, czy tydzień przerwy?

 

Najlepiej najpierw roztrenowanie, a potem przerwa. Wygoogluj.

A jesli to albo to, to lepiej zrobic przerwe.

 

A ja mam inny problem. Zawsze jak podciagam sie na drazku to strasznie mi się kręci w glowie i mdli po wszystkich seriach. Jednak jak podciagam sie z obciazeniem to ten problem nie występuje. Zastanawiam sie nad przyczyną.

Inna sprawa, staram sie rozgrzewac dobrze a i tak zawsze strzela mi w stawach barkowych ;/

 

Ja tak mam jak robie cwiczenia zlozone na duzych ciezarach i szybko wstane, ale bez obciazenia? Nie wiem, moze masz slaba kondycje, albo robisz za szybko?

Co do strzykania w stawach to juz dawno zostalo to zbadane - jest to calkowicie nieszkodliwe. Ot, taka jest uroda niektorych stawow. Chyba kazdemu cos strzyka w ktoryms miejscu.

Opublikowano

A ja mam inny problem. Zawsze jak podciagam sie na drazku to strasznie mi się kręci w glowie i mdli po wszystkich seriach. Jednak jak podciagam sie z obciazeniem to ten problem nie występuje. Zastanawiam sie nad przyczyną.

Inna sprawa, staram sie rozgrzewac dobrze a i tak zawsze strzela mi w stawach barkowych ;/

 

Ja tak mam jak robie cwiczenia zlozone na duzych ciezarach i szybko wstane, ale bez obciazenia? Nie wiem, moze masz slaba kondycje, albo robisz za szybko?

Co do strzykania w stawach to juz dawno zostalo to zbadane - jest to calkowicie nieszkodliwe. Ot, taka jest uroda niektorych stawow. Chyba kazdemu cos strzyka w ktoryms miejscu.

po drążku odkąd pamiętam to mi sie we łbie kręcilo, i masz racje zbyt szybko robilem, takie odnosze wrażenie. A i jeszcze głupie pytanie, dlaczego jak podciagam sie z obciazeniem to nie mam zakwasów a jak bez niczego to mi motyle napieprzają?

  • Minusik 1
Opublikowano

A ja mam inny problem. Zawsze jak podciagam sie na drazku to strasznie mi się kręci w glowie i mdli po wszystkich seriach. Jednak jak podciagam sie z obciazeniem to ten problem nie występuje. Zastanawiam sie nad przyczyną.

Inna sprawa, staram sie rozgrzewac dobrze a i tak zawsze strzela mi w stawach barkowych ;/

 

Ja tak mam jak robie cwiczenia zlozone na duzych ciezarach i szybko wstane, ale bez obciazenia? Nie wiem, moze masz slaba kondycje, albo robisz za szybko?

Co do strzykania w stawach to juz dawno zostalo to zbadane - jest to calkowicie nieszkodliwe. Ot, taka jest uroda niektorych stawow. Chyba kazdemu cos strzyka w ktoryms miejscu.

po drążku odkąd pamiętam to mi sie we łbie kręcilo, i masz racje zbyt szybko robilem, takie odnosze wrażenie.

 

Mozliwe tez ze zle oddychasz

Opublikowano

U mnie jest tak, że w ogóle nie czuję pleców, robiąc takie ćwiczenia jak podciąganie na drążku czy ściąganie drążka, kur.wa. Zawsze przedramiona, czasem troszkę bicepsy, i takie dziwne rwanie w barkach. Próbowałem chyba wszystkich technik, chwytów, sposobów ruchu, i zawsze prawie to samo, i również bardzo mnie to męczy (robię ze 4 serie po 10-12 powtórzeń, więcej, jak asekuracja, swoją drogą, o wiele lepiej czuję pracę pleców, jak ktoś mi przytrzymuje nogi w miejscu w czasie ćwiczenia).

Chyba nie wynika to ze słabości przedramion (raczej jedna z lepiej rozwiniętych u mnie partii, chociaż, może w tym przypadku wygląd nie idzie w parze z siłą czy wytrzymałością).

 

Jakaś rada ? Ogólnie to efekt jest taki, że przed te wszystkie miesiące raczej średnio wypracowałem plecy, szczególnie środek i górę. Oczywiście robię martwy i wiosłowanie, lubię te ćwiczenia, ale nie czuję po nich tego czegoś, czego oczekuję od pracy pleców (praktycznie nie miewam "zakwasów" motylów spowodowanych treningiem).

Opublikowano

Ja mam zawsze zakwasy, jakiej parti miesni bym nie robil.Dla mnie brak zakwasow = uj nie trening.

 

Kotlet, probowales moze inaczej troszke zaatakowac plecy?Nie mowie zeby juz zupelnie rezygnowac z jakis cwiczen, ale inaczej je wykonywac.Ewentualnie cos podmienic.

Wioslowanie na siedzaco w wyciagu dolnym, zmieniajac uchwyt, jego szerokosc itd.

Przyciaganie klamer (rogow) wywciagu dolnego czy gornego powinno ci pomoc bardziej srodek zaangazowac.

Moje ulubione to jednak chyba wioslowanie koncem sztangi.

Nie wiem czy to ci pomoze, ale sprobowac chyba warto.

Opublikowano

Ja mam zawsze pompę, jakiej parti miesni bym nie robil.Dla mnie brak pompy = uj nie trening.

fix'd

 

 

Jak ktos ma zakwasy po kazdym treningu to chyba cos z nim nie tak.

 

Mam i pompe i zakwasy. Nie sądze żebym nie rósł ani żeby było coś ze mną nie tak.

Opublikowano (edytowane)

@ Sebas No co za typ, stary o co ci chodzi?Pleciesz jak bys ze 3 encyklopedie wjebal ale nic z tego nie wynika.Podziel sie swa madroscia z plebsem.

 

@ Trundle Co zlego w zakwasach?W zyciu nie slyszalem zeby to szkodzilo, chyba ze sa dluzszy czas.Wtedy to jednak oznaka przetrenowania.

 

Powiem krotko, (pipi)icie glupoty panowie :)

Edytowane przez El Loco Chocko
Opublikowano (edytowane)

To raczej Ty powinieneś wyjaśnić co jest takiego pozytywnego w tym, że Twój organizm notorycznie, po każdym treningu nie radzi sobie z usunięciem zalegającego w mięśniach kwasu mlekowego. Oznacza to, że mięśnie były słabo dotlenione podczas ćwiczeń. Zakwasy mogą być również wywołane przez niedobór witamin. Moim zdaniem słabiutko dbasz o regenerację i mógłbyś osiągać lepsze wyniki niż teraz.

Jeżeli masz zakwasy po każdym jednym treningu to źle.

Edytowane przez Sebas
Opublikowano

Nie chodzi o to, że zakwasy to dla mnie wyznacznik dobrego treningu, po prostu każdy z nas wie, że czasem powinny się pojawić, chociażby przy zmianie treningu, zwiększenie ciężarów itd. Stąd moje "zaniepokojenie" :).

 

Loco : niestety nie mam możliwości robić wiosłowania siedząc, nie mam do tego sprzętu i na razie się to nie zmieni, a brakuje mi tego.

Popróbuję wiosłowania końcem sztangi, co prawda eksperymentowałem z tym kiedyś i najbardziej czułem prostowniki, no ale zobaczymy. Dzięki za rady.

 

W temacie zakwasów jeszcze, powiem tak : fakt, mieć mocne "zakwasy" (bo to w sumie nie kwas mlekowy, swoją drogą, Sebas, wydaje mi się, że każdy tu mówiąc o zakwasach mówi o DOMS) co trening to przesada. Do rozwoju potrzebujemy uszkodzeń mięśni, ale nie muszą to być systematyczne uszkodzenia powodujące ból przez następne dni. Regeneracja może się wtedy przedłużyć na tyle, że następna sesja treningowa zaatakuje mięśnie jeszcze nie "wypoczęte". To tak przynajmniej na moją logikę, pewności nie mam, bo kto wie, może taki hardkorowy trening na dłuższą metę da jakieś niespodziewane rezultaty.

Ja po prostu nie miewam ich za często poza momentami, kiedy zaczynam ćwiczyć po jakiejś przerwie, albo robię dużą zmianę w treningu, stąd ciężko mi sobie wyobrazić mieć to co tydzień.

Opublikowano

Ja po prostu nie miewam ich za często poza momentami, kiedy zaczynam ćwiczyć po jakiejś przerwie, albo robię dużą zmianę w treningu, stąd ciężko mi sobie wyobrazić mieć to co tydzień.

Tak powinno być. To całkiem normalne.

Opublikowano (edytowane)

Ja znam inna teorie ktora mowi cos innego i obala twoja:

Opóźniona bolesność mięśni (DOMS (ang. delayed-onset muscle soreness); pot. zakwasy) – uczucie dyskomfortu lub bólu mięśni szkieletowych, pojawiające się po wysiłku fizycznym. Objawy rozpoczynają się 8–24 godzin po wysiłku[1]. Szczyt bólu przypada na 24–72 godziny[1]. Ustępuje po 5–7 dniach[1].

 

Najszerzej akceptowana naukowo hipoteza wyjaśniająca powstawanie zakwasów wskazuje jako ich przyczynę mikrourazy strukturalnych włókien mięśniowych. Udało się dowieść, że powstawanie zakwasów jest uzależnione od rodzaju wykonywanych ćwiczeń. Gdy podczas ćwiczeń napięty pod obciążeniem mięsień rozciąga się zamiast kurczyć, powstaje więcej uszkodzeń tkanki mięśniowej. Rozciąganie jest efektem działania siły większej niż siła mięśnia i ma na celu wyhamowanie ruchu i ochronę stawów przed uszkodzeniem. Przykładem aktywności rozciągającej w ten sposób mięśnie jest zbieganie ze wzniesienia.

 

Popularna hipoteza, teoria metaboliczna, która zakłada kumulację w mięśniach kwasu mlekowego powstającego w warunkach niedoboru tlenu, coraz częściej jest podważana. Kwas mlekowy ulega bowiem wchłonięciu już 60 minut po wysiłku. Dodatkowo dowiedziono, że ćwiczenia, w których napięte mięśnie tylko się kurczą, mimo że produkują kwas mlekowy, rzadko powodują zakwasy.

 

W zapobieganiu zakwasom kluczową rolę odgrywa dostosowanie intensywności wysiłku do siły mięśni.

 

I bez kitu.Nie znam nikogo kto uwaza ze zakwas po treningu to cos strasznego.

 

Do tego za forum kfd http://www.kfd.pl/niezbedne-podstawy-treningu-7.html pkt nr 20.

Edytowane przez El Loco Chocko
Opublikowano (edytowane)
w zapobieganiu zakwasom kluczową rolę odgrywa dostosowanie intensywności wysiłku do siły mięśni
.

Nie wszystkie treningi powinny się kończyć zakwasami, więc słabo to uznać za wyznacznik dobrego treningu

EDIT: Ja mam najlepsze przyrosty siły i suchej masy jak czuję taką charakterystyczną sztywność mięśnia po dobrym spompowaniu na treningu ale nie powoduje ona bólu. Zakwasy mam tylko jak chwilowo zwiększam intensywność ale stosowanie takich treningów na okrągło zakłóca proces regeneracji.

Edytowane przez Sebas
Opublikowano

Moze ja jestem inny, serio.Odkad jednak pamietam, patrzac lata wstecz, gdy juz kiedys, kiedys, sie bralem za ciezary, zakwasy towarzyszyly mi bardzo czesto.Nie mam ich na lydkach, brzuchu, a najmniejsze miewam na bicepsie i tricepsie.Z kolei na klacie czy barkach miewam regularnie.Nie jest to straszny bol, raczej niewielki dyskomfort.Treningi mam bardzo intensywne, bez (pipi)nia sie.Najwazniejsze, dzialaja :)

Pozdro i na tym ja juz chyba moge zakonczyc ;)

Opublikowano

Co do zakwasów to Sebas dobrze to opisał.Chodzenie na zakwasach dzień w dzień jest destrukcyjne dala rozwoju mięśnia.Ja mam największe na rękach i nogach (głównie po przysiadach), na plecach w ogóle, na brzuchu umiarkowane a na klatce ledwo co odczuwam - kwestia względna, u każdego inaczej.

 

@Kotlet

Co do tych pleców to radził bym Ci się skoncentrować na wiosłowaniu w opadzie.Eksperymentuj z uchwytem, pod, nad, szerokość, ustawienie łokci.Kiedyś zaniedbywałem plecy i miałem kłopoty z wyrobieniem sobie odpowiedniej techniki i postawy przy tym ćwiczeniu.Ważne żeby zachować odpowiednią (naturalną) krzywiznę kręgosłupa, plecy proste przy wsparciu odpowiednich mięśni (trzeba mieć trochę wyrobione już prostowniki) bez tendencji do kociego i garbienia się.Głowa lekko uniesiona, wzrok skierowany przed siebie i łopatki lekko ściągnięte.Warto nabierać możliwie jak najwięcej powietrza do płuc żeby przy każdym powtórzeniu wypychać klatkę piersiową do przodu, brzuch wciągnięty.Możesz zwiększyć zakres ruchu po przez ustawienie sobie pod nogami małego podestu (coś jak przy martwym), opuszczasz sztangę trochę niżej przy lekko ugiętych kolanach i starasz się przy podciągnięciu wynieść ją możliwie jak najgłębiej chwilowo wstrzymując ruch dążąc do maksymalnego napięcia odpowiednich grup mięśni.Trzeba się tego po prostu nauczyć bo wiele osób narzeka że "nie czują pleców". Do tego ściąganie drążka na wyciągu siedząc za głowę z szerokim naczwytem bez nadmiernej eksploatacji rąk (wspomagasz się najszerszym).Dobrze przy tym jest wypchnąć klatkę trochę do przodu i przytrzymywać drążek na wysokości uszu.Aha, wiosłowanie w opadzie można jeszcze uskuteczniać hantlami - zawsze to jakaś odmiana.Dobrze jest to wszystko uzupełniać martwym ciągiem w miarę możliwości i katuj drążek - kłania się szeroki nachwyt w luźnym opadzie bez unoszenia nóg możliwie wisząc jak najbardziej w pionie.Pływanie motylem, kraulem i na plecach działa fantastycznie na tą grupę mięśni, szczególnie na rzeźbę.Mam na siłce prawdziwego plecowego potwora, jest moim guru w tym temacie, kiedy gadamy w przerwach między powtórzeniami wolę żeby stał do mnie tyłem bo nigdy nie mogę się napatrzeć :) .

Opublikowano

Co do zakwasów to Sebas dobrze to opisał.Chodzenie na zakwasach dzień w dzień jest destrukcyjne dala rozwoju mięśnia.Ja mam największe na rękach i nogach (głównie po przysiadach), na plecach w ogóle, na brzuchu umiarkowane a na klatce ledwo co odczuwam - kwestia względna, u każdego inaczej.

 

Niby dlaczego destrukcyjne dla rozwoju? Dzień czy dwa zakwasów nie ma wpływu na negatywny rozwój mieśni.

Opublikowano
Co do zakwasów to Sebas dobrze to opisał.Chodzenie na zakwasach dzień w dzień jest destrukcyjne dala rozwoju mięśnia.Ja mam największe na rękach i nogach (głównie po przysiadach), na plecach w ogóle, na brzuchu umiarkowane a na klatce ledwo co odczuwam - kwestia względna, u każdego inaczej.
Opublikowano

Nie wiem jak trzeba ćwiczyć żeby mieć cały tydzień dajmy na to zakwasy na klatce. Wtedy już chyba musi być z kimś coś nie tak i trzeba odwiedzić pana doktora ;)

Opublikowano (edytowane)

Do progresu potrzebne jest różnicowanie intensywności treningu. Jeżeli ciągle trenujecie tak, że wywołuje to zakwasy to się do tego nie stosujecie Potem konieczna jest np tygodniowa przerwa od sportu w ogóle. Znam kilku zawodników (także naturalnych) i żaden nie robi takich przerw, 2-3 dni maks. Może np zamiast żreć gainera czy pyzy i płakać jak ciężko wam się robi masę warto się nad tym chwilę zastanowić.

Z mojej strony koniec dyskusji

Edytowane przez Sebas
Opublikowano

A czy ktoś tu płacze że ciężko mu sie robi masę? Ćwicze od dłuższego czasu i zakwasy mam niemal zawsze, mimo tego rosnę w bardzo zadowalającym tempie. I o jakich przerwach mówisz? Na jakiego ty posta odpisujesz wogle?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...