Skocz do zawartości

Odżywki, Gainery itp.


Andżej

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
  Cytat

 

Tak czy inaczej z pożywienia wyciągam 100-120g białka dziennie na redukcji (ostatnie 10 dni ok 1800kcal + aeroby) oraz jedna porcja WPC (30g) by dobić do ok 125-145g. Styknie.

 

1800 to bardzo mało. i co jesteś w stanie utrzymać mięso na tym przy 125 - 145 białka ? 

 

 

  Cytat

 

Nie mam pojęcia bo nie mam dopiętej diety, nie liczę kalorii a staram się odżywiać "masowo", odżywki uwielbiam pić bo są zdrowe i smaczne. 

 

to potrzebujesz dopiętej diety i liczenia kalorii, żeby ogarnąć te 150g białka ? 2x pierś kurczaka po 225g i masz 100 białka. żresz jeszcze 50 i jesteś w domu 

Edytowane przez Kazub
  • Plusik 1
Opublikowano

Co jak co ale tutaj z kazubem sie zgodze. Ja na masie jade na ponad 3000kcal, 2 g białka na kmc i zero prochu. Nie oszukujmy sie , wolałbym wydac na zarcie dwa razy wiecej niz na najlepsza odzywke bialkową. To samo z bialkem roslinnym, to bullshit jedynie bluber w nowinkach marchewkowych moze wierzyc ze roslinne jest takiej samej jakosci jak zwierzece. Chcesz miec duzo miecha, jedz duzo miecha. Zasada jest prosta. Teraz kupilem białko praktycznie tylko ze wzgledów smakowych bo jest smaczne i wale je tylko od razu po treningu. Czasem jego nawet nie wliczam do bilansu białek. 

 

Wujek nie obraź sie ale to zabawne jest jak walisz te prochy troche jak magiczny środek, jesli chcesz rade ktora wyjdzie na lepsze to juz wpier.dalaj te swoje kurczaki z rożna w ilościach "jak dla chłopa" plus do tego jakies wegle z ziemniorów czy ryżu i stary rośniesz i za rok nie wyglądasz jak musioł tylko jak kawał chłopa. Odstaw te białka bo to ci wcale nie potrzebne i o zadnej chemii czy prochu nie mów ze to zdrowe 

Opublikowano (edytowane)

Wiem, ze malo, ale przy wiekszej dawce nie schodzil mi brzuch i boczki. Bede niedlugo zwiekszal stopniowo wartosci. Poki co w pasie wymiar spada, chociaz wciaz jest troche do zrzucenia. Mieso na razie wydaje sie bez zmian, ale tez nie jestem jakis kafar, by bylo tego tyle do utrzymania.

 

Jak wyschne do poziomu zadowalajacego, to na zime zaczne 'mądrą masowke' na dodatnim bilansie, ale bez opychania sie cukrami i mąką.

 

edit: biore pod uwage tez prace semi-siedzaca, wiec nie spalam tyle co pracownik fizyczny. Najwyzej glukoza z mozgu ucieka szybko po co intensywniejszych analizach.

Edytowane przez _Red_
Opublikowano

A ja czy to na masie czy na rzeźbie nie wyobrażam sobie jedzenia normalnego posiłku zaraz po siłce,dlatego odżywki białkowe są dla mnie ważne.Można bez,ale po co.Białko roślinne ma na ogół brak 2 aminokwasów,jak spożywasz je ze zwierzęcym,szczególnie na masie to jest białkiem pełnoprawnym.

Opublikowano

Jak już znudze się brakiem efektów to może ogarnę dietę dopiętą na ostatni guzik z liczeniem kalorii. Na chwilę obecną nie wkręcam się jak wy chłopaki, ćwiczenia traktuję jak dodatek, odskocznie od roboty. Nie mam siły ani motywacji by zaatakować ten temat na maksa. Jak pociągnę domowe treningi rok i poukładam trochę sobie owo może pójdę dalej i dojdę na siłownie jak prawdziwy facet. Jeśli ktoś próbuje to zrozumieć to proszę się nie wysilać - dziękuję, że mogłem przedstawić swój światopogląd kulturystyczny domatorski amatorski.

Opublikowano

@2razyjot właśnie takie podejście miała każda osobą z jaką ćwiczę/ćwiczyłem jak i ja sam.Na początku był to dodatek a dietę trzymałem jako tako a i co weekend się trzeba było pobawić ale z czasem jak ci ten sport podejdzie to stopniowo zaczniesz bardziej się do niego dostosowywać.Dla mnie to już nie tyle dodatek co na pewien sposób styl życia. Mimo że to nie ma za bardzo sensu to katowanie się kilka razy w tygodniu i trzymanie diety sprawia mi przyjemność . Opowiada mi właśnie taki sportowy tryb życia , który wdrażałem w swoje życie stopniowo .

Opublikowano

otoz to, samodyscyplina i trzymanie sie ustalonego trybu zycia. Szkoda tylko, ze w robocie co drugi dzien pizze zamawiaja i gadka: "na co ci te diety", "raz sie zyje", "hoho twarog, na bogato" xD Co kto woli, lepiej sie czuje gdy nie obzeram sie mączno-tłustymi wyrobami i mam kontrole nad swoim organizmem.

Opublikowano
  W dniu 24.06.2014 o 21:00, 2razyjot napisał(a):

Jak już znudze się brakiem efektów to może ogarnę dietę dopiętą na ostatni guzik z liczeniem kalorii. Na chwilę obecną nie wkręcam się jak wy chłopaki, ćwiczenia traktuję jak dodatek, odskocznie od roboty. Nie mam siły ani motywacji by zaatakować ten temat na maksa. Jak pociągnę domowe treningi rok i poukładam trochę sobie owo może pójdę dalej i dojdę na siłownie jak prawdziwy facet. Jeśli ktoś próbuje to zrozumieć to proszę się nie wysilać - dziękuję, że mogłem przedstawić swój światopogląd kulturystyczny domatorski amatorski.

 

nie no fajnie, tylko za chuya mi nie pasują odżywki do tego obrazka. no chyba, że są "smaczne i zdrowe", to okej 

 

pierwsze 15 kilo robiłem bez internetu, żadnej diety ani odżywek. w garażu, sama sztanga i hantle. wcześniej jakieś pompeczki w domu

na odżywki wydałem w sumie nie więcej, niż 1000, dwa cykle na kreatynie i okazyjnie jakieś białka. diete "dopiętą na ostatni guzik" to miałem w zeszłym roku przez miesiąc i w 2011 chyba przez 2 miesiące

Opublikowano

Ale od kiedy odżywki są jakimkolwiek wyznacznikiem ? Jeżeli stać go na odżywki to jak najbardziej może je przecież brać , to tylko uzupełnienie diety. Tak samo nie rozumiałem nigdy pseudo speców co piszą na kfd/sfd że białko przynajmniej po pół roku stażu a kreatyna po roku. Jeżeli człowiek zagłębi się w temat i doczyta co dają dane suplementy okazuje się że nie ma żadnego problemu w stosowania białka/kreatyny już na początku przygody.Sam bym kupił kreatynę ale uważam że ma sens tylko jej stała suplementacja a obecnie nie jestem w stanie pozwolić sobie na kolejne takie wydatki.

Opublikowano

Dla mnie branie kreatyny na samym początku jest bez sensu,powinno się ją brać przy pierwszych zastojach,które na ogół pojawiają się po roku.Z początku i tak mega idzie do przodu,dorzucenie kreatyny nie spowoduje że pójdzie więcej,tylko szybciej,ale prędzej czy później też się dojdzie do ściany,więc warto na tą chwile mieć kreatynę.Tak samo jak warto zaczynać od mono,a na drugi cykl brać tcm,nie powinno się brać form bardziej bio dostępnych na początku,gdyż nie osiągnie się takich rezultatów jak w odwrotnej kombinacji.To trochę jak z koksem,powinno się go brać by wspomóc już jakąś bazę a nie jak się zaczyna.Dużo osób nie ma poprawnej techniki,nawali więcej obciążenia bo kreatyna da im moc i później są kontuzje.

Opublikowano

Dokładnie jak chłopaki mówią, przestawienie na dietke jest trudne tylko z poczatku. ja np nie wyobrazam sobie teraz tak jeść jak zwykli smiertelnicy, gołabki na obiad, kanapki na sniadanie kolacje i amen. No ale tak jak szarku mówi, siłownia to zmiana stylu zycia. No i jets plus taki ze wiesz ile wydasz mniej wiecej w ciagu miecha na żarło xD I wbrew pozorom wielu by sie zdziwiło bo prowadzenie diety wychodzi taniej niz zwykłego żarcia plus jechania na fast foodach. No mowie o podstawach oczywiscie nie jechaniu na wołowinie i łososiach ;) No i najwazniejsze to mozna sie smiac z ludzi "tabelek" ale nikt jak tacy ludzie nie ma tak ogromnej kontroli nad swoją wagą jak my. A w czasach gdzie 25 letni ludzie czesto wygladają jak ludziki z michelin to naprawde dużo.

 

Tak litwinianka wiem jak działa łączenie białek ale moim zdaniem to pier.dolenie o szopenie i w to nie wierze po proztu. Chcesz miec mięso, jedz mięso. 


JJot ale tutaj kazdy cie rozumie tylko sugerujemy ze zamiast marnowac kase na prochy wydaj go na dodatkową porcje swojego ulubionego kurczaka z rozna a efekt imo bedzie o niebo lepszy. I nie uwierzysz ale zdrowszy ;)

Opublikowano
  W dniu 25.06.2014 o 06:25, Litwin81 napisał(a):

Dla mnie branie kreatyny na samym początku jest bez sensu,powinno się ją brać przy pierwszych zastojach,które na ogół pojawiają się po roku.Z początku i tak mega idzie do przodu,dorzucenie kreatyny nie spowoduje że pójdzie więcej,tylko szybciej,ale prędzej czy później też się dojdzie do ściany,więc warto na tą chwile mieć kreatynę.Tak samo jak warto zaczynać od mono,a na drugi cykl brać tcm,nie powinno się brać form bardziej bio dostępnych na początku,gdyż nie osiągnie się takich rezultatów jak w odwrotnej kombinacji.To trochę jak z koksem,powinno się go brać by wspomóc już jakąś bazę a nie jak się zaczyna.Dużo osób nie ma poprawnej techniki,nawali więcej obciążenia bo kreatyna da im moc i później są kontuzje.

No to już nie rozumiem.Chociażby Karmowski , który ma wiedzę większa niż my tu wszyscy razem wzięci mówi że można stosować od początku . Tak samo czemu dużo ludzi uważa że nie ważne jaką kreatynę stosujemy bo każda zwiększy resynteze ATP w takim samym stopniu. Wiadomo że na początku kreatyna nie da widocznych efektów ale potem i tak wychodzimy na to samo.Chyba że kreatyna ma jakieś magiczne właściwości o których mi nic nie wiadomo bo na razie jedyne co czytam to fakt że zwiększa jak pisałem resynteze ATP i sama w sobie nie powoduje że mięśnie rosną.

Opublikowano

Kabi akurat kurczak z rożna to nie wiem czy można napisać że to zdrowie,tam mało kto wyrzuca skórę a tam głównie i w tłuszczu magazynują się toksyny czy antybiotyki.Co do Karmowskiego to mówi ciekawie ale nie opierałbym na nim swojej wiedzy,zważywszy gdy widzimy co robi z ludźmi w pół roku,ja nic nie mam do kokszenia,to każdego indywidualny wybór,ale jak piszesz szarku o kreatynie,to nie magia jego mistycznej wiedzy tylko ingerencja farmakologiczna.Sprawa kreatyny ma się następująco,tcm to jakbym kreatyna do kwadratu,już sam jabłczan dostarcza energii,w połączeniu z cząsteczką kreatyny jest bardziej energetycznym rodnikiem i lepiej przyswajalnym niż mono(również dzięki temu że jest stabilny w kwaśnym środowisku żołądka).Co do stosowania kreatyny na początku to nie widzę sensu jak pisałem i tak nam idzie,już po pierwszym cyklu wysycamy mięśnie kreatyną,dlatego każdy kto ją stosował wie że nigdy każdy kolejny cykl nie jest tak dobry jak ten pierwszy i także dlatego tcm działa na ludzi,na których mono nie działa ze względy na synergię tych dwóch składników,więc stosując kreatynę od początku nie osiągniemy takiego jej"je.bn.nięcia" jak dołożenie jej po jakimś czasie podczas zastojów.

Opublikowano
  W dniu 25.06.2014 o 06:58, kanabis napisał(a):

kurczak z rożna > biały proszek na mięśnie

Skąd masz takie info?Oczywiście wiesz ze biały proszek na mięśnie to oczyszczone mleko,więc nie można mówić że to chemia(zresztą co w przyrodzie nie jest chemią)

Opublikowano

Ja pier.dole i znów mnie wkurzasz litwinianka, odstaw te grzybki tybetanskie do kwaszenia mleka bo ci na łeb siada. Gdzie napisałem ze jade na kurczaku z rozna czubeczku skoro smaze na pam oleju? Radzilem jjotowi ze z dwojga złego lepiej wybrac kurczaka ktorego lubi niz syfiaste bialko po ktorym mu pryszcze wyskoczą.  Podważasz widze karmowskiego który wygląda jakies 3 razy lepiej od ciebie, ma wiedze 4 razy większą w dodatku praktyczna od ciebie, no ale liti jest najmądrzejszy bo ma papier na podawanie wody spoconym grubasom którzy chca wyglądać jak flex na lato. ostygnij typku bo uwazasz sie tutaj za jakąś litipedie i uwazasz ze kazdy tutaj procz ciebie ma wiedze podobną do twoich casualowych podopiecznych na siłowni. Oswiece cie, naprawde wiekszosc tutaj wie że ryż brązowy ma mniejsze ig od białego, że kurczak z rożna jest tłusty, uwaga uwaga niektórzy nawet wiedzą co to jest kreatyna. A o moją forme sie nie martw, za rok kolejne foteczki i kolejne porównanie misiu ;)

Opublikowano

Nie no, Kabi, Litwin ma akurat racje, co do tych kurczaków. Wiadomo, że mięsa nic nie zastąpi, ale mowa tu o czystym mięsie, odpowiednio przyrządzonym. Te z rożna są za długo poddane działaniu temperatury. Przecież Liti nie mówi tego, żeby Cię w(pipi)ić, tylko dzieli się wiedzą.

Opublikowano

Dziękuję za uwagi Panowie.

 

 

  W dniu 24.06.2014 o 21:37, szarku123 napisał(a):

@2razyjot właśnie takie podejście miała każda osobą z jaką ćwiczę/ćwiczyłem jak i ja sam.Na początku był to dodatek a dietę trzymałem jako tako a i co weekend się trzeba było pobawić ale z czasem jak ci ten sport podejdzie to stopniowo zaczniesz bardziej się do niego dostosowywać.Dla mnie to już nie tyle dodatek co na pewien sposób styl życia. Mimo że to nie ma za bardzo sensu to katowanie się kilka razy w tygodniu i trzymanie diety sprawia mi przyjemność . Opowiada mi właśnie taki sportowy tryb życia , który wdrażałem w swoje życie stopniowo .

 

 

Wracając do początku, plan dzienny to coś takiego ogólnie

 

2 jajka, 50 g płatków górskich, banan

 

porcja prochu kfd

 

śledzie lisner w sosie musztardowym (opakowanie 160 g, wyciągam same filety i lekko sosu - nie jem całego opakowania do dna), 2 jaja, kromka chleba żytniego

 

porcja prochu kfd

 

2 fiilety z indyka, surówka wariant kapusta, marchewka, jablko

 

prochu porcja na dobranoc

 

Tak mniej więcej wygląda żywienie w tygodniu - co mogę zmienić, co dołożyć? Jadłbym więcej ale kurwa nie mogę bo potem cięzki chodzę jak często jem i spać się chcę a w robocie to niewskazane.

Opublikowano
  W dniu 25.06.2014 o 07:24, kanabis napisał(a):

A o moją forme sie nie martw, za rok kolejne foteczki i kolejne porównanie misiu ;)

Padłem,rok temu to samo,jaki to progres dasz radę zrobić,a co pokazałeś to każdy sam ocenił.

Opublikowano
  W dniu 25.06.2014 o 09:27, szarku123 napisał(a):

@kanabis wierze w Ciebie.Doyeb tyle mięcha by wszystkim było łyso.

Tylko niech nie zapomni spalić fatu przy okazji,bo ciężko będzie ocenić ile dowalił.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...