Skocz do zawartości

Odżywki, Gainery itp.


Andżej

Rekomendowane odpowiedzi

A właśnie Kazub,pewnie już masz koniec swojego cyklu na mono,zadowolony?

Już z miesiąc po. Miałem na tej kreatynie życiową formę. Siła i wytrzymałość na plus, masa też (wody zeszło może jakieś 1,5 kilo). Za 3 tygodnie jadę drugi cykl znowu na mono , skupiając się przy tym na treningu siłowym (w sensie że typowo na siłę), bo jak dotąd wszystkie moje plany treningowe to wariacje na temat masówki.

Odnośnik do komentarza

Plugawy, ja bym brał Optimuma.

 

Od ostatniego poniedziałku wystartowałem z Optimum Nutrition 100% Whey Gold Standard (kapuczino), kreatyna z Universala, Acivlab BCAA do tego omega 3, witaminki (Vita Min Multisport) oraz magnez i cynk (Chela Mzb Sport). Dieta oczywiście obecna. Zobaczymy co zdziałam do końca roku, obecna forma bardzo dobra (95,7kg). Jak wszystko pójdzie po mojej myśli (oby mnie nie złapało jakieś grypsko), to na początku roku zarzucę fotkami.

Odnośnik do komentarza

Tanio jest La Pacho a mocno wspomaga odporność.

 

Dużo osób chwaliło to białko,a wychodzi składowo inaczej niż na opakowaniu:

 

http://www.wykop.pl/ramka/925175/jak-to-oszukiwane-bialko-udaje-takie-prawdziwe-przekret-z-agora-w-tle/

Edytowane przez Litwin25
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Pytanie.

Kupilem krete, mono, z olimpa.Dawno nie mialem cyklu wiec pomyslalem ze moze czas teraz dobry ku temu bedzie.Do rzeczy jednak.Kiedys kreatyne bralo sie na dwa sposoby, 2x 5g dziennie, lub tak samo, ale pierwsze dni 5x 5g (doladowanie).Na opakowaniu pisze 2-4 piksy dziennie.Hmmm czy tylko mi sie zdaje ze to z deczka niewiele?Sklanialbym sie do co najmniej 10g dziennie, czyli 8 tablet, dwa razy po cztery za kazdym razem.Jakies pomysly?Bo w doladowanie srednio wierze (raczej taki belkot, by tylko paczka szybciej zeszla).

olimp-creatine-mega-caps-1250-400kaps.jpg

Edytowane przez El Loco Chocko
Odnośnik do komentarza

O, Chocko, polecam tą kreatynkę. :) Kończę właśnie na niej 5 tygodniową kurację i nie powiem, przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Zgarnąłem na niej 8kg dobrego cielska bez większych ilości niepotrzebnego tłuszczu, siła również in plus, napie.rdala się aż miło. Fakt faktem, dietka dopięta na ostatni guzik.

 

Ja biorę tak:

 

Dni treningowe -

Po przebudzeniu 4 kapsułki

Przed treningiem 4 kap.

Przed snem 4 kap.

 

Dni nietreningowe

Po przebudzeniu i przed snem - 4 kaps.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

O, Chocko, polecam tą kreatynkę. :) Kończę właśnie na niej 5 tygodniową kurację i nie powiem, przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Zgarnąłem na niej 8kg dobrego cielska bez większych ilości niepotrzebnego tłuszczu, siła również in plus, napie.rdala się aż miło. Fakt faktem, dietka dopięta na ostatni guzik.

 

Ja biorę tak:

 

Dni treningowe -

Po przebudzeniu 4 kapsułki

Przed treningiem 4 kap.

Przed snem 4 kap.

 

Dni nietreningowe

Po przebudzeniu i przed snem - 4 kaps.

 

Zakładając że trenujesz 4 razy w tygodniu zmarnowałeś 80 kapsułek kreatyny

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

brałem tą kretę na pierwszy cykl, przez pierwsze 5 dni 3 x po 4 kaps (15g), potem 2 x po 4 kaps (10g), w nie treningowe 1 x 4 kaps (5g), z efektów na koniec cyklu byłem bardzo zadowolony i szykuję się do drugiego (2 miechy przerwy)

Jeżeli nie jesteś sprinterem,który ma za tydzień zawody to faza ładowania jest bez sensu,lepiej od początku do końca lecieć w stałych dawkach.Jeżeli wziąć pod uwagę że regeneracja następuje w dni nietreningowe,to zmniejszenie dawki też nie jest dobre.Tak przy okazji po drugim cyklu już nie spodziewaj się takich przyrostów jak po pierwszym,gdyż mimo przerwy masz mięśnie nią wypełnione.

Odnośnik do komentarza

A mnie to wcale nie dziwi.Nie wiem czego ludzie się spodziewali w takiej cenie,wpc jest tanie,ale musi na nim zarobić kilka osób(producent,dystrybutor,doliczyć koszta transportu i opakowania) i dlatego wiedziałem ze te białka albo mają zaniżoną ilość białka ogólnie albo mają dosypki substancji maskujących ilość białka,soja właśnie takim jest.Soja nie jest taka zła,ma dużo glutaminy i leucyny,gorsze wałki były,np. ze Sport One gdzie z deklarowanych 80% białka było 20%

Odnośnik do komentarza

A jednak to jest dziwne. Niby powazna firma SFD a robia przekrety jak zwykle firmy krzaki. Pozniej wyjasnili, przeprosili i zwalili wine na ich podwykonawce ale to zupelnie nie rozwiazuje sprawy. Musieli wiedziec co sprzedaja, wiedzieli jak reagowac na niewygodne wpisy. Ukartowane na samej gorze.

Wyglada to po prostu tak, ze chca robic kase, brzydka kase na swojej marce. Ilosci klientow, zasieg reklamy, mozliwosciach logistycznych itp. Ida na ilosc i korzystaja z najgorszych smieci byle tylko zarobic wiecej i wiecej.

 

A czy soja jest zla? Dla zdrowego czlowieka pewnie nie ale ten gosciu z linka pisal, ze jest na nia uczulony. To juz moglo doprowadzic do tragedii. Zobacz, ze nawet na jakis przekaskach, chipsach czy czyms tam jest info, ze w fabryce sa przetwarzane orzeszki ziemne i istnieje zagrozenie, ze jakis okruch znalazl sie w produkcie (choc to zupelnie inna linia technologiczna). To dla osob uczulonych na orzeszki aby minimalizowac ewentualne zagrozenie. Tutaj w jawny sposob wpychaja komus szkodliwa dla niego substancjei.

Odnośnik do komentarza

Ja nie jestem zaskoczony,bo SFD to dla mnie żadna marka,brałem kiedyś od nich w hurcie i wiem że ta firma nie jest poważna,bo jak nazwać proceder ze mutant kosztuje 180 złotych a w hurcie 163 i jeszcze wysyłka pół na pół?Każda firma ma wałki,a ze kiedyś pracowałem w Fitmaxie to praktycznie tylko tej firmy jestem pewien jeżeli chodzi o pewność składu.To ze zlecił te badania człowiek uczulony na soję nie wierzę,to na bank konkurencja,której nie na rękę było zbyt tanie białko.

Odnośnik do komentarza

Hmm co do soi to nie wiem czy wiecie ale to generalnie dla mężczyzny produkt co najmniej niewskazany bym powiedział. No, przynajmniej jeśli wierzyć temu co można znaleźć tu i ówdzie.

Soja wpływa negatywnie na spermę

 

 

 

Obecność soi i produktów sojowych w diecie mężczyzny obniża jakość nasienia i może prowadzić do niepłodności, zwłaszcza u otyłych mężczyzn. Wskazują na to wyniki badań opublikowanych w internetowym wydaniu czasopisma Human Reproduction. Podczas badania oceniano płodność mężczyzn spożywających produkty żywnościowe wyprodukowane na bazie soi – m.in. sery tofu, mleko sojowe, jogurty, kiełbaski, lody. Mężczyźni, którzy jedli soję, mieli o 41 milionów plemników na mililitr spermy mniej, w porównaniu z mężczyznami unikającymi produktów sojowych. Normalny poziom plemników w spermie wynosi od 80 milionów do 120 milionów w jednym mililitrze. Co więcej naukowcy zauważyli, że związek pomiędzy soją a jakością nasienia jest ściślejszy u mężczyzn z nadwagą i otyłych. Wysokobiałkowe ziarna soi, powszechnie stosowane w przemyśle spożywczym, między innymi do wzbogacania wędlin, serów, wyrobów cukierniczych oraz w kuchni fast food zawierają groźne dla zdrowia mężczyzn izoflawony - prekursory żeńskich hormonów płciowych. Stała obecność produktów sojowych w diecie, może zwiększyć prawie stukrotnie stężenie estrogenów i tym samym zmniejszyć skuteczność testosteronu. Taka huśtawka hormonalna, nie tylko zmniejsza jakość nasienia i płodność ale także obniża libido oraz przyczynia się do nasilenia objawów depresyjnych, z próbami samobójczymi włącznie. Mężczyźni z nadwagą są bardziej podatni na wpływ soi, ponieważ ich organizm wytwarza więcej estrogenów niż u mężczyzn szczupłych.

 

Nadmierna ilość w diecie pochodnych żeńskich hormonów płciowych (np. produkty sojowe) również skutkować może gorszą jakością nasienia, a w skrajnych sytuacjach prowadzić do nowotworów jąder.

 

 

Chociaż zespół dr Kalmana nie doszukał się różnic między soją i serwatką, jeśli chodzi o chudą masę ciała, dysponujemy danymi z poziomu komórkowego, wskazującymi, że soja ma działanie blokujące szlak anaboliczny mTOR w komórkach mięśniowych. Udowodniono, że soja powoduje większą stymulację kinazy aktywowanej przez AMP (AMPK). Aktywna cząsteczka AMPK odpowiedzialna jest za kilka czynności, a jedną z nich jest właśnie blokowanie sygnalizacji szlaku mTOR. Wyniki badania przeprowadzonego pod kierownictwem dra Anthony’ego potwierdzają te wnioski: myszy karmione soją miały niższy poziom aktywności mTOR niż myszy karmione białkiem serwatki. Nie jest to wielkim zaskoczeniem, bowiem serwatka ma o około 50% większą zawartość leucyny niż soja, a leucyna to aminokwas odpowiedzialny za stymulację syntezy białek w mięśniach. Zaskakujące jest natomiast to, że wstępne wyniki badań z naszego laboratorium sugerują, iż lepiej niż soja syntezę białka może stymulować białko jaj, choć obydwie proteiny zawierają podobne ilości leucyny. Wygląda więc na to, że na poziomie komórkowym soja – w porównaniu do innych źródeł białka – może niekorzystnie wpływać na sygnalizację anaboliczną, prawdopodobnie poprzez stymulację AMPK.

 

Chociaż soja aktywuje AMPK, jak każdy miecz obosieczny, ma także drugą stronę. Mimo że AMPK blokuje mTOR, robi także kilka dobrych rzeczy, np. zwiększa wrażliwość na insulinę i tolerancję glukozy, głównie poprzez korzystne oddziaływanie na receptory GLUT-4 (receptory glukozy odpowiedzialne za stymulowane insuliną odkładanie glukozy w mięśniach) położone w ściankach komórek mięśniowych. Badania przeprowadzone na zwierzętach, u których odpowiednią dietą wywołano otyłość, sugerują, że suplementacja białkiem sojowym może zwiększyć wrażliwość na insulinę, a nawet pomóc w utracie tłuszczu.

 

Soja cieszy się w środowisku kulturystycznym bardzo złą sławą, a wielu mięsożernych ciemniaków uważa ją za białko dla „(pipi)ek”. Z kolei wielu skretyniałych, drzewo(pipi)nych i korożernych wegetarian twierdzi, że soja to podstawa wszystkiego, lek na raka, choroby serca i cukrzycę. Jak to już w życiu bywa, prawda leży gdzieś pomiędzy tymi ekstremami.

 

Werdykt na temat wpływu soi na testosteron jeszcze nie zapadł. Przed nami wiele badań nad wpływem soi na AMPK i sygnalizację mTOR. Niemniej uważam, że kulturyści mogą jeść soję w rozsądnych ilościach bez obawy o zmniejszenie przyrostów umięśnienia. Jeśli ktoś niepokoi się o blokowanie szlaku mTOR, sugeruję połączenie soi z białkiem o wysokiej zawartości leucyny (np. serwatką), co pozwoli na maksymalizację sygnalizacji mTOR. Jeszcze inną opcją może być dodanie do soi czystej leucyny lub aminokwasów rozgałęzionych (BCAA). Bardzo jestem ciekaw wyników przyszłych badań nad soją, ale jednego jestem pewny: suplementacja soją to miecz obosieczny."

 

Źródła:

http://www.e-gym.pl/showthread.php?32786-Bia%B3ko-sojowe-miecz-obosieczny

http://mediweb.pl/mens/wyswietl.php?id=1575

http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,105912,10638551,Czy_rzeczywiscie_mamy_do_czynienia_z__epidemia__nieplodnosci.html

Odnośnik do komentarza

Moja aktualna suplementacja wygląda tak (oczywiście dieta jest):

Rano wit/minerały, jakieś prochy na stawy

do owsianki szejk białkowy

Po obiedzie omega 3 dla sportowców, prochy na stawy

Przed i w trakcie treningu bcaa

Po treningu sfd pre workout + 1/2 porcji węglowodanów

Przed snem zma i kazeina

 

Przy ok. 10 treningach mma w tygodniu trzymam się i czuję rewelacyjnie. Ale wystarczyłoby zawalenie nocy, bądź diety i już można się potknąć.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...