Skocz do zawartości

Metal Gear Solid 4


YETI

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Ja jeszcze jestem na etapie wielbienia MGSa, choć nie mogę patrzeć na ryło starego Snake'a (jak tylko się da używam FaceCamo dla "faceliftingu"), bosski zasysają, irytuje mnie ich bełkot i monotonne "wypowiedzi", i nawet mi się specjalnie nie podobają (poza Octopus). No i nie można zajrzeć pod spódniczkę Naomi, choćbym nie wiem jak się starał <_< EPIC FAIL, Kojima-san!

 

Inna sprawa że w czwórkę dane mi było zagrać dopiero dwa tygodnie temu :D

Edytowane przez nero
Gość Mr. Blue
Opublikowano

Grigori, jak cię szanuję, lubię Housa i kocham Maxa Payna - nie robię sobie jaj.

Jest kilka fajnych rzeczy w czwartym, nie ma co. Niektóre postacie, takie jak Drebin. Gameplay (jednak MGS). No i kilka momentów w Fabule.

Ale większość jest tragikomedią. Najlepiej wszystko opisuje (pipi)zka Akiby.

Opublikowano

ja też należałem do tych co wychwalali pod niebiosa MGS4 i też po czasie uważam,że przesadziłem choć wg mnie to dalej genialna gra jednak z perspektywy czasu zbyt dużo jej brakuje do prawdziwie genialnej pierwszej części i trzeciej.

Opublikowano

zmiany raczej brak ;] on tylko szydzi z tego co napisalem wczesniej ;]

 

Myślisz, że z pana Blue taki gagatek? Hmmm...:P

 

Musisz Blue jakoś to udowodnić, przejść rytuał oczyszczalny. Nie wiem np. odtańczyć dziki taniec przy ognisku rozpalonym, powiedzmy z 20 kopii mgs4.

 

Albo pojechać publicznie Kojimie. :)

 

@Coati

 

No to pociągnąłeś za sobą, lawinę nawróconych. Może nowy temat "Spowiedź"...przepraszam, że ...

Opublikowano

hehe ;]

 

ja nikogo nie przepraszam ;] mgs4 byl dla mnie zawsze "niepelnosprawny", ale ostatnio jakos tak; mialem czas na przemyslenia itp.[wiecie, kolokwia w tygodniu, sesja tuz, tuz] to tez napisalem to i tamto :)

mnie najbardziej boli maksymalne splycenie fabuly... fabuly, ktora nie zmusza do przemyslen, zastanowienia sie, bo wszystko dostajemy na tacy. w porownaniu do mgs2 to tutaj nie potrzeba dokształcać sie w dziedzinach neuropsychologii, filozofii czy nawet historii.

 

w 2 strony mgs4 jest bardziej przystepny dla zwyklego gracza.

Opublikowano (edytowane)

Nie dogodzisz każdemu. Fabuła jest płytka, bo zamyka wszystkie wątki, skoro wszystko miało być zakończone, to nie może być niedopowiedzeń i miejsca na domysły, c'nie?

 

Dla mnie prawdziwie genialny był tylko pierwszy MGS, trójka jest fajna, ale... W jedynce była jakaś magia, w żadnej z kolejnych części już tego nie doświadczyłem (aż do początku czwartego rozdziału MGS4, gdzie po chwili klimat został elegancko zrypany przez Gekko śmigające po całym Shadow Moses).

Edytowane przez nero
Opublikowano

Aye, tylko że powiązanie tylu elementów w miarę logiczną całość nie jest prostym zadaniem. Przyznaję, opcja "nanonaszyny są dobre na wszystko" ssie, ale nie wszystkie motywy są skopane, mi np. podoba się

powiązanie kwestii Patriotów z ekipą z trzeciego MGSa. Kiedy dowiedziałem się że Donald Anderson to Sigint, byłem pod wrażeniem przekminy Hideo w tej kwestii.

 

 

Chciałbym zobaczyć alternatywny scenariusz czwórki napisany przez tych którzy narzekają na jej fabułę. Ciekaw jestem, czy zrobiliby to lepiej.

 

Aha, nie bronię nikogo, i nikomu nie stawiam jakichkolwiek zarzutów. To po prostu moja opinia, that's all.

Opublikowano

w sumie nie glupie xD mozna by zrobic mini konkurs na najlepszy alternatywny scenariusz lub jego zarys ;]

nie no zart ;]

 

 

jak dla mnie mgs4 nie powinien podawac wszystkich odpowiedzi, a tylko sygnalizowac to co moglo/moze lub stalo sie, oraz pozostawic troche miejsca dla wyobraźni gracza

Opublikowano

Skoro już jesteśmy przy tym temacie to przypomniało mi się, że istnieje coś takiego jak fanfik:

http://www.fanfiction.net/game/Metal_Gear/

Tyle że jest tu tego ponad 1700 fanfików wszelkiego typu, nie chce mi się teraz tego sprawdzać, ale mam 2 tygodnie ferii więc może się wynajdzie coś ciekawego :D

 

Back to the topic:

Który MGS zostawiał takie niedopowiedzenia poza jedynką, kiedy nie było wiadomo czy Meryl przeżyła? No, może dwójka, kiedy się spekulowało, czy Vamp żyje. Coś jeszcze? Bo nie pamiętam.

 

Poza tym:

 

Nie ma już Patriotów, nie ma z kim walczyć, Big Boss ostatecznie i definitywnie zginął, Snake za parę miesięcy też umrze

 

Po prostu: to jest już koniec, nie ma już nic... Po co zostawiać jakieś znaki zapytania? Układanka jest kompletna.

Opublikowano

Ja bym się nie zdziwił gdyby w Peace Walkerze okazało się,że Big Boss miał więcej klonów,niż przez tyle lata nam wmawiano,że zapłodnił babcie Olgi itp i ostatecznie w Rising przyjdzie nam walczyć Raidenem z jakiś hiper mega ukrytym Snake'iem

 

A tak na serio o ile Peace Walker jeszcze przeżyje bo jeszcze parę jego historii można opowiedzieć.....to Rising jest dla mnie jednym wielkim śmiechem na sali.MGS4 jest kontrowersyjny jeśli chodzi o całość ale naprawdę zamyka tą historię i nie wyobrażam sobie z czym i kim niby ma dalej walczyć Raiden...no ale wiadomo z nanomaszynami tak łatwo nie da się wygrać :P

Opublikowano (edytowane)

Dobra, źle się wyraziłem, chodzi mi o to, że zakończenie jest kompletne. Jeżeli się zastanawiać nad tym, co było wcześniej, możnaby równie dobrze zrobić Drewno, Gwoździe & Smoła Gear Solid w średniowieczu, gdzie bohaterem jest Jaśko z Wężowej Kiszki (prapraprapraprapraprapradziadek Johnny'ego). Czemu nie?

 

Peace Walker mieści się między ramami czasowymi ustawionymi przez MGSy 3 i 4, zresztą Big Boss zanim został ubity w MG miał duuużo czasu żeby się nawojować, i jakoś musiał zasłużyć na tytuł legendarnego żołnierza, ikony, więc aż się prosi by ukazać jego przeszłość. A o Risingu niewiele jeszcze wiadomo.

Edytowane przez nero
Opublikowano

Jeżeli ci się nie podoba fabuła, możesz wymyślić swoją, lepszą, a każdą kolejną część olewać "bo wiesz lepiej".

 

Do bełkotu się już przyzwyczaiłem po innych produkcjach od Japońców, a po MGS4 nie spodziewałem się cudów i rewolucji, więc się tak bardzo nie rozczarowałem. Odnośnie nieścisłości fabuły powtórzę: niech ktoś spróbuje lepiej powiązać wątki z poprzednich części w całość. Ja tylko zachowuję obiektywizm i wyrozumiałość, bo nie ma ludzi nieomylnych. Jeżeli Hideo robiłby teraz czwórkę to pewnie inaczej poprowadziłby niektóre motywy.

Opublikowano (edytowane)

A ja od siebie dodam, że jak uwielbiam MGS-y, i jak stopniowo staczały się fabularnie w dół 1>2>3>4 (no i technicznie 4-ka to smutny dowci_p przy tej generacji sprzętu i klasie tytułu), tak do WYMIOTÓW mnie doprowadza ten murzyn z małpą pijącą z puszki (i całe uzasadnienie jego istnienia) oraz ślub. Bzdury i infantylność....

Edytowane przez mrynk
Opublikowano (edytowane)

Trójka jest dla ciebie gorsza od dwójki? :blink:

Drebin jest nie z tej bajki, fakt, ale jakoś go toleruję, podobnie jak ślub z zasrańcem. Ot, hollywódzki Happy End. Duuużo bardziej bolą mnie Gekko.

 

@Grigori

Biję się w pierś, nie grałem w MPO (nie przerobiłem PSP, a teraz nie chce mi się szukać po necie), więc nie wiem o co tam chodzi. Może nadrobię zaległości teraz kiedy MPO jest na Playstation Store.

Osobiście zauważyłem jedną nieścisłość w czwórce, za to wali po ryju z kilometra, i nie widzę dla niej żadnego, najprostszego choćby wytłumaczenia. Otóż:

 

Dlaczego nowy FoxDie nie zabił Ocelota przy jego pierwszym bliskim spotkaniu ze Snake'iem, w Pradze?

 

Jeżeli kiedyś ta kwestia została poruszona to nie bijcie, nie czytałem całego tematu i wszystkich innych w dziale :P

Edytowane przez nero
Opublikowano (edytowane)

Drebin jest nie z tej bajki, fakt, ale jakoś go toleruję, podobnie jak ślub z zasrańcem. Ot, hollywódzki Happy End. Duuużo bardziej bolą mnie Gekko.

 

No właśnie tylko nie do tego przyzwyczaił nas Kojima przez poprzednie części. A w czwórce zaserwował nam tanią hollywódzką tandetę. Nawet nie hollywódzką co bardziej brazylijską operę serialową. Byle jak najwięcej osób łyknęło tą historyjkę (w zasadzie zakończenie historii). Do mnie np. nie trafia argument że mgs4 jest dla fanów, dla ludzi obeznanych w poprzednie części. Bardziej uznaję to za obrazę. Najprostszy przykład to ten temat, chyba największej grupie osób które ubóstwiają czwórkę to Ci którzy nie mieli do czynienia z poprzednikami albo w znikomy sposób.

 

Trójka jest dla ciebie gorsza od dwójki? :blink:

Również znam dużo osób które stawiają mgs2>mgs3 przynajmniej fabularnie.

Edytowane przez SłupekPL
Opublikowano (edytowane)

Trójka jest dla ciebie gorsza od dwójki? :blink:

 

Dla mnie tak. Nie mam nic przeciwko Raidenowi, a schemat rozgrywki jest kalką MGS1 więc OK. I przeskok techniczny z PS1 na PS2 = super. Do tego fabularnie zaczęło się fajnie gmatwać i pojawiać dużo znaków zapytania.

Tyle że potem w MGS4 odpowiedzi MNIE osobiście się raczej nie spodobały...już wolałbym niedomówienia niż to co nam dali...

Aha i nie oszukujmy się: w MGS4 stosunek gra właściwa/cut-scenes jest o wieeeeele gorszy niż w MGS2. To już prawie nie gra :(

Uncharted 1 i 2 RULEZ !!!!

Edytowane przez mrynk
Opublikowano

Pod względem stosunku scenek do gameplayu jestem za MGS4 niż 2, tam do szewskiej pasji doprowadzał mnie schemat "przejdź przez pokój > obejrzyj scenkę > przejdź do następnego Struta > pogadaj przez Codec > obejrzyj scenkę...". W czwórce cut-scenes można przewinąć (nie pamiętam czy w dwójce była taka możliwość), są bardziej "skondensowane", nie walą w ciebie co minutę-dwie, i niektóre są naprawdę ciekawie zrealizowane, nie narzekałem oglądając je za pierwszym podejściem.

Opublikowano

He he, a jak dla mnie to w MGS4 jest dużo więcej scenek i odrobinka grania.

A tak w ogóle to zrobię sobie maratonik i przejdę wszystkie części. I wtedy na nowo (i świeżo) porównam :D

Opublikowano

Ja do dziś się zastanawiam dlaczego Kojima nie uśmiercił

Raidena na tym molo w Shadow Moses.W sumie to byłem pewny,że blondynek bohatersko oddał życie by chronić Snake'a i nawet wyszła z tego dość zacna i epicka scena (wali mnie ,że to power rangers człowiek vs hiper statek) a tu parę chwil później widzę go żywego na statku :(

 

A w sumie zapomniałem.....Rising :P

 

Mi się tam MGS4 podoba ale sam przebudowałbym parę scen,całkowicie zmienił ending i dodał parę śmierci więcej by gra była bardziej dramatyczna i chwytająca za serca.Kojima zrobił z tej części totalny hollywoodzki happy end.Aaa... i na zbity pysk wywaliłbym ekipę odpowiadającą za oprawę graficzną MGS4-co z tego,że cutsceny są genialne do dziś ale sam gameplay i np. podzielony na chyba 10 loadingów pościg w Pradze(kij z tym,że mamy 4gb gry zainstalowanej na dysku) po prostu mną dobiły :P

Opublikowano

Dla mnie to wszystkie fabuly byly dziecinne i dlatego MGS4 tez mi sie podoba. Zreszta to jedyny MGS ktory przeszedlem do samego konca, bo nie zabijal mnie przesada... Choc moze dzis przy duzej tolerancji (ktora przychodzi z wiekiem) moze i skoncze pozostale czesci - ale nie zakladalbym sie bo szkoda mi czasu (no moze MGS1 na PSP - ale tego wlasciwie przeszedlem).

 

Mysle, ze niektorzy mieli za duze oczekiwania, a Kojima wlasnie zrobil gre dla wszystkich. Uwazam ze zrobil dobrze, bo konsole nowej generacji trafiaja do ludzi, ktorzy niekoniecznie mieli stycznosc z konsolami poprzedniej generacji.

A gra to gra... Nic wiecej. Chodzi o dobrze spedzony czas na rozrywce.

 

Generalnie dalej bede polecal MGS4.

Opublikowano

A dla mnie takie serie jak MGS powinny zostać tylko dla fanów, mam w (pipi)e laików którzy chcą sobie postrzelać i pooglądać cut-scenki jak w nędznym filmie sensacyjnym, coś powinno zostać tylko dla prawdziwych graczy

Opublikowano

Ja kcem, bo tak jak każdą część przeszedłem kilkanaście razy, tak czwórki drugi raz nie chce mi się kończyć >_> Przydałaby mi się jakaś motywacja, choć raczej nie ma na co liczyć, przynajmniej do ewentualnego wydania edycji rozszerzonej, ot tak "przy okazji".

 

Po Peace Walkerze, maybe?

Opublikowano

Ja też tego kompletnie nie rozumiem. Nowa edycja, np. z nowymi dodatkami, a zwłaszcza z trofeami nie tylko sprawiłaby, że ludzie zaczęliby grać ponownie w MGS4, ale i sprzedaż podskoczyłaby do góry. Już nawet patch'a z trophy wydać nie potrafią? Support MGO dalej trwa czy też olali ten wątek? Coś tam kiedyś napisali na blogach, że trophy będą, ale...Bez przesady, że Peace Walker kosztuje ich tyle wysiłku.

Opublikowano (edytowane)

Kojima pewnie jest zbyt zajęty produkcją MPW, żeby wymyślić jakieś wykręcone i "unikatowe" trofea pasujące do jego wizji :teehee: Ukręć wora iluśtam żołnierzom przy przeszukaniu, przyjrzyj się w FPP jak Johnny "lubi brąz", sterując Mk. II wsadź Campbellowi sondę do nosa w trakcie briefingu...

 

Za dużo naooglądałem się trzeciego Testymoniału chyba.

Edytowane przez nero

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...