Skocz do zawartości

Metal Gear Solid 4

Featured Replies

Opublikowano

na czwórkę czekałem od kiedy pojawiły się pierwsze zapowiedzi, to zdecydowanie moja ulubiona seria. po latach kupiłem konsolę, dzisiaj zapuka kurier z drogocenna paczką a od wczoraj  leży na biurku wersja 25th anniversary... jaram się jak dziecko

  • Odpowiedzi 2,4 tys.
  • Wyświetleń 229,9 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • Zwyrodnialec
    Zwyrodnialec

    Coati chyba się zdenerwował i zamknął temat o MGS5.       Może ten wątek zostanie poruszony w MGS5, tak jak w trójce kryzys kubański. Snake będzie dociekał prawdy, czy to Putin z Tuskiem zestr

  • A wczoraj w sumie stwierdziłem, że nie chce mi się na nich czekać, pobawiłem się z emulgatorem i zgadnij, kto dzisiaj skończył pierwszy akt Cudownie wrócić do tej gierki

  • OMFG! Ja z gory przepraszam wszystkich fanow MGS, ktorzy znaja kazy detal i podniecaja sie nawiazaniami. Dla mnie cala seria nigdy nie byla niczym szczegolnym i nie bylem zadnym fanem MGS1 i 2. Dopier

Opublikowano

Jeśli masz mocne ciśnienie na MGS'a to ... nie powinieneś się zawieść. Gra odstaje na tle 1 i 3, ale to nadal dobry kawał kodu z muśnięciem geniuszu. 

Opublikowano

wysoka średnia ocen napawa mnie optymizmem, do tego dłuższa przerwa od uniwersum i szczypta fanboyostwa zagwarantują mi godziny dobrej zabawy, wierzę

i jeszcze piątka na horyzoncie... serce roście

Edytowane przez ds

Opublikowano

pie.rdolic hejterow, czworka jest spoko. tez kupilem ps3 i od razu emgiesa, pierwsze co wlozylem do czytnika. nie zawiodlem sie, a na koniec wzruszylem.

Opublikowano

ja konczylem 2x po 100%(2 razem po patchu z trofkami) takze na bank jest warta dluzszej uwagi.

Opublikowano

Pierwsze cztery godziny za mną (tyle męczyłem pierwszy rozdział). Przeszło 6 lat bez pada w rękach sprawiło, że zwykłe obrócenie kamery było karkołomnym zadaniem a przejście kilku kroków wywoływało więcej frustracji niż niegdyś zajście The Enda od tyłu w celu zdobycia jego kamuflażu. Nie wspomnę o próbach cichego przemykania między przeciwnikami, Snake w moich rękach nie zachowywał się jak wstążka w tańcu lecz jak kula do kręgli w niezdarnych łapskach nowicjusza po paru głębszych. Kiedy już opanowałem przebieganie z punktu A do punktu B w podskokach, przysiadach i turlając się po ziemi pod ostrzałem z każdej strony a wykrzykniki nad głowami wrogów odsłoniły mi kawałek otoczenia przyznam, że nie byłem zbyt zadowolony scenerią - nie chodzi o grafikę, nie patrzę na tekstury i piksele (wtedy po zagraniu w nowego Bioshocka na potężnej, młodziutkiej maszynie nie kupowałbym mej soczystej, czarnej MILFy) po prostu nie lubię baraszkować w pustynnych miastach. Gdybym nie był fanem serii, nie znał geniuszu Kojimy, nie wydał kilkudziesięciu złotych na plastikowe pudełko z płytą może wtedy odłożyłbym ten tytuł. Jednak kiedy przypomniałem sobie zwiastuny, które oglądałem kiedyś z wypiekami na twarzy, jak starałem się czytać recenzje pomijając wszelkie wzmianki o fabule, jak oglądałem screeny starając się nie patrzeć na wizerunki bossów i postaci, które powrócą, wreszcie jak wcześniej tego dnia zadzwoniłem do kumpla mówiąc, że nie idę dziś na siłownię - postanowiłem grać dalej. Szybko zostałem nagrodzony gdyż zobaczyłem rebeliantów biegnących za buldożerem, który nagle został przez COŚ zatrzymany. Kiedy oczom mym ukazała się mechaniczna bestia lico me rozświetlił uśmiech, gdy ujrzałem opętaną szaleńczym śmiechem wariację na temat Doctora Octopusa serce me zaczęło szybciej pompować krew a zauważywszy żołnierza poruszającego się niby marionetka na niewidzialnych sznurkach członki me zesztywniały... i wszystkie wątpliwości zostały utopione w gęstym strumieniu zalewającej mnie euforii.
Odetchnąłem trochę podczas dwudziestogodzinnego lotu do Ameryki Południowej, spokojny już, że kolejną dawkę tak znajomych lecz zarazem nowych bodźców na pewno dostanę w swoim czasie.
Dzięki Kojima.

Edytowane przez ds

Opublikowano

IMO pierwszy rozdział jest najsłabszy w MGS4 więc dobrze, że się nie zraziłeś

Opublikowano

Jak dla mnie to trzeci odstaje od reszty. Drugi przypomina w jakimś tam stopniu MGS3 za co duży plus, a w czwartym to wiadomo co wywołuje emocje :D

Opublikowano

Śmiem wątpić, aby 5 miesięcy temu to tyle kosztowało :P

Opublikowano

o jaaa nie spojrzałem na datę , zmyliło mnie to że zaraz na poprzedniej stronie było  :turned:

  • 8 miesięcy temu...
Opublikowano

Dla mnie 4 rozdział to chyba jak na razie najlepsze przeżycie gameingowe ever. Nie przypominam sobie gry która wywołałaby takie emocje w taki sposób. Nostalgia wywołana powrotem do TEGO miejsca jest nie dużo mniejszym przeżyciem niż powrót do miejsc, które odwiedzałem za dzieciaka w 'realu' i z którymi mam mnóstwo wspomnień. Do tego walka z bossem była świetna.

Przede mną jeszcze (chyba) ostatni rozdział i aż chciałbym żeby ta historia się nie skończyła. Dla tej gry naprawdę warto zainwestować w PS3...

Opublikowano

Właśnie zakupiłem używke w dobrym stanie za 39zł i mam nadzieję na sporo dobrej zabawy przy tym tytule. Poprzednie części mi się bardzo podobały

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Wiem, że to MGS (grałem we wszystkie główne części: MGS1-4) i w ogóle, ale im dalej w las, tym mniej gry:/. Po robocie dziś kontynuowałem od zapisu z aktu 3, pokonałem tamtejszego bossa i chyba już ponad 2,5h oglądam cutscenki (pomiędzy nimi były ze dwa save'y dla tych co wymiękają :P). Chciałbym w nich chociaż cokolwiek wcisnąć, zasypiam jak oglądam kilka godzin TV bezczynnie.

Na razie w Akt 3 grało mi się najsłabiej - śledzenie członka ruchu oporu do siedziby to jakiś żart programistyczny. Gość chodził jak przygłup po losowej ścieżce i nie kumał nawet, że oczyszczam mu drogę niczym anioł stróż (bez tego stałby w nieskończoność za każdym rogiem) i szedł w najlepsze, gdy wrogowie padali od moich strzałek usypiających. Dwa razy mnie jednak skubany dostrzegł: raz jak ukryłem się w beczce, to zaczął się gapić i mi ją zdjął (no po cholerę beczka go interesowała? Spadaj do tej swojej bazy a nie zajmujesz się głupotami). Drugi raz leżałem na glebie z 99% camo, to jakoś wyhaczył mnie, podszedł, popatrzył i finalnie ot tak sprzedał mi buta, po czym spyerdolił w niebyt -_-. Czułem się jak w jakimś polowaniu na trolla, a nie śledzeniu rebelianta.

Będzie w kolejnych aktach trochę ciekawiej pod kątem zawartości gry w grze? W poprzednich chapterach trochę więcej musiałem kombinować i pełzać między wrogami.

Opublikowano

Czwarty akt wypłaci Ci kopa w zęby, zapewniam :) Trzeci akt to chyba najsłabszy moment w całej grze (chociaż odpalenie GotP to świetny moment), dalej jest już tylko lepiej.

Opublikowano

Ok, dzisiaj zacząłem przygodę z 4 częścią ;) (trochę dziwnie się gra tak starym capem (i ten strój..), ale dam mu szansę ;D)

Opublikowano

Oldschoolowy mullet jeszcze znosiłem w poprzednich częściach, ale teraz ten wąs:/... i nasz dziadek ciągle kaszle, strzyka mu w plecach. Dobrze, że nie mamy w czasie walki przestojów na insulinę, zmianę pieluchy i drzemkę. Dobrze, że szybko dostajemy facecamo.

Opublikowano

Aj tam zrzędzicie...MGS4 to geniusz Koijmy...cut-scenki ogląda się dobrze, nie przynudzają...owszem jest dużo gadania, ale przynajmniej z sensem. Stary Snake jakoś mi nie przeszkadzał...owszem na początku trochę mnie to dziwiło, ale po fabularnym uzasadnieniu czemu gramy dziadkiem przestało mi to przeszkadzać.

Opublikowano

Mnie to strasznie denerwowalo, ale przyznac przynajmniej trzeba, ze dziadek sobie radzil dosc dobrze i fikac nie pozwalal. Nie tak jak big boss w mgs3 ktory doslownie dostaje wperdol co druga pokazowke od wszystkich, kobiet mezczyzn, dzieci i zwierząt.

Edytowane przez Andżej

Opublikowano

Po skończeniu 4 części, czułem się jak po skończeniu dobrej książki. Tak jakoś nie wiedziałem co ze sobą zrobić, ta gra jest genialna.

Opublikowano

Ja też nie wiem czemu ludzie tutaj swojego czasu tak hejtowali czwartego Metala. Dla tej gry kupiłem PS3.

Opublikowano

Ja miałem podobnie. Na premierę w 2008, byłem wk....wiony, ale tak naprawdę spowodowane to było technikaliami: instalowanie aktów, dłuższe niż na PS2 loadingi.

A po update z full instalem, zagrałem 2-gi raz, i nie wk...wiany przez poprzednie instalacje, naprawdę dobrze się bawiłem pomysłami gameplayowymi i tym specyficznym, wykręconym Kojimowskim klimatem ("Nanomachines !!!"). Dla mnie super gierka. Bo tak naprawdę mechanika gameplaya jest najlepsza z wszystkich dotychczasowych części i daje graczowi dużo różnych możliwości do wyboru własnego sposobu przechodzenia etapów. A grafa wciąż daje radę.

Opublikowano

Ja właśnie po raz pierwszy od skońćzenia w 2008 roku odpaliłem grę. Pierwszy plus to pełna instalacja i trofea. Nie zbieram trofeów ale jak coś wpadnie podczas przechodzenia to super. W tamtym roku przypomniałem sobie mgs 1 na vicie i  mgs 2 i 3 na xbox 360. Przeszedłem pierwszy raz peace walkera a teraz przypomnę sobie po 5 latach mgs4 :). W 100 % będę na Demo MGS 5 przygotowany ;)

Opublikowano

Wizualnie gra ryła beret w swoim czasie. Technicznie częściowo pozostała w 6. generacji. To jednak nie przeszkodziło mi skończyć jej 5 razy.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.