Skocz do zawartości

Metal Gear Solid 4


YETI

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Pucharami bym nie pogardził, a akty z Raidenem jeśli nie będą sieczką, mogą być ciekawe. Chciałbym dostać kolejną porcję świetnych cutscenek.

No, okazji do pokazania kolejnych 5 "śmierci" Raidena nigdy za wiele.

Gość Mr. Blue
Opublikowano

Grigori, każdy zna twoje stanowisko co do MGS4, ale czy naprawdę zobowiązuje cię to do wysyłania jedno linijkowych docinków, nic nie wnoszących do tematu? ;)

 

Gdyby ploty się spełniły, to ucieszyliby się wszyscy; choć boje się trochę fanboyów Xboxa/PS3, którzy zaczną się nad tym faktem onanizować/kaleczyć.

Opublikowano (edytowane)
Pucharami bym nie pogardził, a akty z Raidenem jeśli nie będą sieczką, mogą być ciekawe. Chciałbym dostać kolejną porcję świetnych cutscenek.

Masz coś konkretnego na myśli? :D Bo nie wiem jak mam to interpretować xD W sumie gra jest już od 18 lat więc...

Edytowane przez Kyo
Opublikowano
Znaczy się, żeby nie wyszedł z tego Ninja Gaiden.

Tu by przynajmniej ich zmusiło do popracowania nad animacją.

Gość Mr. Blue
Opublikowano (edytowane)

Jeżeli gameplay przypominałby chociaż w 50% to, co działo się podczas walki z Vampem (drugi akt), byłbym w pełni usatysfakcjonowany.

Edytowane przez Mr. Blue
Opublikowano

dlaczego wersja limitowana ma jeszcze 2 płyty blu-ray ? z muzyka??? przeciez mp3 zajmują max 100-200 MB ??

Opublikowano

jesli moge jeszcze zapytac o czym ten film ? mozna to jakos kupic/ znaleźć na necie??

Opublikowano

Parę dni temu zacząłem w końcu grać w tytuł dla którego między innymi kupiłem pleja. Dla tytułu który kończy jedną z najwspanialszych serii growych( cholera wie co będzie z tym MGS5). Na razie o samej grze/fabule nic się nie wypowiadam bo a) gra wessała mnie na dobre jak każdy zresztą Metal, b) jestem dopiero w połowie drugiego aktu. Staram się chwytać każdą pierdołę, każdy fakt analizuje, przypominam sobie itd. Szczególnie że, dosyć słabo pamiętam MGS2 bo raz że, grałem bardzo dawno temu, dwa wtedy mój angielski był dosyć średni. Trzeba było doczytywać się w necie niektórych spraw. I tu sedno mojego postu, rzecz która mnie męczy w MGS4, skąd do jasnej cholery Snake zna CQC? Niby pierdoła ale tak jak pisałem, nie chcę żeby coś mnie ominęło. Wątpię żeby w fabule było to wyjaśnione bo jak coś to na początku by o tym wspomnieli.

Opublikowano
To jedna z kwestii która została boleśnie spłycona i właściwie nie przedstawiona w MGS4. Przykład na niekonsekwencje, brak pomysłu etc.

Zaraz mi tu ktoś wyskoczy z tłumaczeniem że Snejku zawsze znał, ale nie używał bo to było Big Boss'a a on go nie lubił... żenuła.

 

Gdyby w MGS4 nie było CQC to dopiero by była żenuła ;) No ale rozumiem, że niektórzy woleliby żeby Kojima spłycił gameplay tylko dlatego, żeby fabularnie wszystko było tip-top.

Gość Mr. Blue
Opublikowano

A według mnie, ślepy jest ten kto uzależnia ocenę MGS od takich pierdół, a nie od jego prawdziwych wartości.

 

Co mimo wszystko nie zmienia faktu, że Codec mógłby zostać opracowany trochę lepiej.

Opublikowano
To jedna z kwestii która została boleśnie spłycona i właściwie nie przedstawiona w MGS4. Przykład na niekonsekwencje, brak pomysłu etc.

Zaraz mi tu ktoś wyskoczy z tłumaczeniem że Snejku zawsze znał, ale nie używał bo to było Big Boss'a a on go nie lubił... żenuła.

Szczerze mówiąc nie tego się spodziewałem. No nic przemilczę to. Ja nie oceniam gry, przez to że, nie wiem skąd Snake zna CQC. Byłem ciekaw i tyle na ocenę gry przyjdzie czas po jej zakończeniu. Tylko jedna rzecz właśnie takie PIERDOŁY tworzą grę, takie smaczki pozwalają delektować się MGS-em. Pewnie że, nie przestane grać przez taki powód, ale niesmak pozostaje.

Opublikowano

ps3 zamówione, mgs4 obowiązkowo też. i za jakiś tydzień, niemal rok po premierze gry, będę mógł nareszcie zagrać w to dzieło ^_^ mam małe pytanie: czy jak zacznę grę na poziomie trudności hard, to po jej przejściu będę mógł zacząć grać na wyższym poziomie zachowując wszystkie zdobyte bonusy, czy jednak tak jak w poprzednich częściach, że wszystkie odblokowane rzeczy są tylko do jednego poziomu trudności? i jeszcze: ile gra zajmuje na dysku? i czy po zainstalowaniu w czasie pierwszego przejścia, później też będę musiał instalować ( czyli np. grając drugi raz instalacja między rozdziałami będzie obecna czy już nie ) ? to tyle, mam nadzieję, że się nie zawiodę na tej grze ^_^

Opublikowano

Czy można w jakiś sposób rozpocząć nową grę,ale z rzeczami zdobytymi wcześniej(FaceCamo,bronie itp.) czy wszystko stracone i trzeba jeszcze raz zagrać?

Gość Mr. Blue
Opublikowano

Wystarczy wczytać save ukończonej juz gry. Zaczniesz ją od nowa, na nowo ustalonym poziomie trudności, a po spotkaniu z MK dostaniesz wszystko co zdobyłeś poprzednio.

Opublikowano (edytowane)

1. Jako że mam (pipi)ca na robienie zdjęć w MGS-ach, nie inaczej jest w czwartej części. Trafiłem na ciekawą akcję, to znaczy po walce z Crying Wolf gdy przybrała już piękną formę zacząłem jej pstrykać foty. Zanim jeszcze pojawiło się te specjalne "miejsce" do zdjęć w którym bossówy pozują. Tylko normalnie na lvl. w którym walczyłem z formą bestii. Przy następnym uruchomieniu gry; sprawdzam galerię-przeglądam fotosy i lekki szok dosłownie na jednym zdjęciu Crying W. w formie pięknej, fotka samej buzi. Przebija się rys-szkic-zdjęcie Sniper Wolf :o , na tyle zdjęć co narobiłem do aktu 4 nigdzie prędzej nie miałem czegoś takiego to znaczy, żadnej innej postaci z poprzednich Metalów. I tu pytanie czy w MGS4 jest coś na wzór zdjęć duchów twórców gry z MGS-a pierwszego. Czy to tylko pojedynczy przykład w Shadow Moses ze Sniper Wolf?

 

2. Aktualnie jestem podczas walki z Vampem. Czy dostanę coś za zbicie mu staminy? Tak jak w przypadku "Pięknych Bestii" lalki i facecamo.

Edytowane przez Slupek88
Opublikowano
A ja myślę , że nawet gdyby był za(pipi)isty to i tak byś się na niego nie przesiadł. To nic złego... mam tak samo , tylko że w drugą stronę.

Po prostu przyzwyczaiłem się do piłeczki KONAMI.

Nic nie dostaniesz za pokonanie Vampa,zresztą nawet ty go nie pokonasz tylko

Raiden

:)

Opublikowano (edytowane)
Nie ma chyba żadnych duchów.

 

Vampa można zabić tylko w jeden sposób. ;)

AHA są :P właśnie trafiłem teraz na kolejne, jak je przeglądam to wyświetla się opcja exorcism. W tej samej lokacji co walka z Crying Wolf, tylko tym razem jest słabo widoczna twarz( nie mogę rozpoznać kogo) na tle rozbitego helikoptera z jedynki. ;)

Edytowane przez Slupek88
Opublikowano (edytowane)
Nie ma chyba żadnych duchów.

 

Vampa można zabić tylko w jeden sposób. ;)

AHA są :P właśnie trafiłem teraz na kolejne, jak je przeglądam to wyświetla się opcja exorcism. W tej samej lokacji co walka z Crying Wolf, tylko tym razem jest słabo widoczna twarz( nie mogę rozpoznać kogo) na tle rozbitego helikoptera z jedynki. ;)

 

Jasne, że są duchy. Gregory nie wprowadzaj kolegi w błąd ;) Zobacz sobie to video (jest tego kilka części)- http://www.youtube.com/watch?v=v6YCrmU55E4...feature=related

Edytowane przez Komandos
Opublikowano (edytowane)

SPOILERY

Dobra skończyłem dzisiaj nad ranem MGS4. Postaram się napisać szybko, nie będę przynudzał jaki to ze mnie fan, jak zacząłem przygodę itd. bo kogo to interesuje. Powiem tak jest to dla mnie najgorsza część serii, najbardziej kiczowata, najbardziej tandetna, najbardziej "olana". Wszystko począwszy od fabuły, po gameplay, reklamy fantów(telefon,laptop,IPOD), scenki, no kompletnie wszystko jest zrobione dla mas, pod publiczkę.

Zacznę od zakończenia to się nie mieści w głowie jak można wstawić taki shit fanom. Jak można w tak płytki i prosty sposób zakończyć tą sagę. Pierwsza część zakończenia czyli ślub Meryl z blondwłosym Akibą to największa kołomyja w historii. Pominę-skrócę fakt jakim cholernym cudem blondas znalazł jedną z głównych ról w Metalu. Musiał nieźle posmarować Kojimie. Koleś który przez pół gry srał w gacie( w sumie nie tylko w 4), był tchórzem raptem okazuje się przystojnym księciem ze Shreka( nawet podobny do niego jest). Wyznaje miłość Meryl, po czym na końcu biorą ślub. Oczywiście do tego dochodzi pogodzenie Meryl z ojcem. I ogólnie happy end rodem z "Na Wspólnej". Szkoda że, podczas ślubu nie zesrał się(tak wiem czemu rąbał w gacie-kolejna kicz), aha Meryl wyglądałaś okropnie w sukni ślubnej!!! Jakby było tego mało zjawia się D. Rodman z łysą kapucynką i wychodzą kolejne rzygi że, każdy pracuje dla Patriotów oczywiście nieświadomie oprócz samego drebina aka Rodman. Pomyja-kicz-rzygi a to tylko początek.

Zakończenie nr. 2 czyli mój ulubieniec Raiden aka tranzol oczywiście i tu mamy happy end ale tu z kolei w stylu "M jak miłość. Zjawia się Rose, wyjawia prawdę że, ślub z Campbellem to ściema żeby chronić Jacka. Że dziecko jest jego i piękny happy end wszyscy szczęśliwi. Szkoda że podczas oglądania i słuchania tego zwróciłem zawartość żołądka. Brakowało mi tylko wyznania Raiden-a że, jest w ciąży z Sunny. Kicz-rzygi-pomyja-shit.

No i finał finałów. Ku... byłem pewny że, Snejku strzeli sobie w łeb ale nie, ale nie to by było zbyt piękne. To co dalej zobaczyłem-widziałem szczyt szczytów, "pan zmartwychwstały po raz setny BB" i warzywko Zero. Tandetę jaką wciska nam i Snejkowi to jest zbrodnia przeciwko fanom MGS-ów. Bajeczka o Ocelocie, Evie i całej brygadzie kpina, aha no i walka z Liquidem. Aż do teraz cholera nie mogę w to uwierzyć, no rzesz kur..

Śmierć Naomi wywołała u mnie śmiech politowania, Raiden ratujący 300 razy Snejka, rozpacz Otacona po śmierci Naomi(tyle co mu dupy raz dała) i wiele wiele innych scen których nie chcę pamiętać. To opera mydlana, to (pipi)y portugalski czy jaki serial. Toż to Dynastia jest mniej żenująca niż cały MGS4. Wszystko jest tak tanie i mdłe że, oprócz wymiotów nie powoduje innych uczuć. Gdzie tu sens? Gdzie drugie dno? Gdzie ukryte piękno do jakich przyzwyczaiły nas poprzednie Metal-e (tak nawet MGS2). Nic takiego nie uświadczyłem w czwartym Metalu. Słowem jedno wielkie rozczarowanie.

Dalej napiszę krócej. Bossowie- najsłabsi-najgorsi bez polotu. Cały oddział B and B to skopiowane kalki poprzedników na dodatek nieudanie. I piękne opowiastki którymi raczy nas Drebin, nudaaaaaaaaaaa. Muzyka a raczej jej brak, tez najgorsza z całej serii no ale tu to już kwestia gustu. "The Best Is Yet To Come" nadal najlepszym kawałkiem.

Podział na akty, stara jak świat animacja Snejka, kompletnie bezużyteczny arsenał ala Rambo, sklep Drebina, Snejk wyglądający jak żur z pod sklepu(dobrze że, jest facecamo). To tylko niektóre rzeczy które, mnie wkur... i niszczyły klimat.

Co mi się podobało to: akt 4 do czasu walki z Vampem, Shadow Moses nie powiem zrobił na mnie wrażenie-micha mi się uśmiechała-łezka się kręciła. Walka Metal Rexem też nie była zła-ujdzie. Ostatnia walka z "Ocelotem-Liquidem" ok też nie była zła-ujdzie. Ogólnie podobała mi się grafika bez ochów-achów ale trzymała poziom, tym bardziej MGS4 jest od roku. Na największe uznanie zasługują cut-scenki znaczy ich wykonanie to po prostu mistrzostwo świata. I na dobrą sprawę to tyle.

 

Wiem że każdy ma prawo do swojego zdania, wyrażania opinii itd. Ale śmiać mi się chcę jak sobie przypomnę niektóre komentarze typu: najlepsza część serii, wspaniała fabuła, świetne zakończenie historii, najlepszy Metal ever itd itp. Ma to się kompletnie nijak to tego ci widziałem. Metal-a czwartego się przeżywa; taaaaaaaaaa. Więcej emocji wywołuje u mnie chyba kolejny odcinek Klanu-u.

Żeby było jasne za najlepsza część serii uważam MGS1, wzór nie do prześcignięcia, dzieło na dziełami, absolutny klasyk. W miarę podobne zdanie mam o trójce jednak troszkę za jedynką. MGS2 uważałem tylko za dobrego na ostatnim miejscu, jednak po skończeniu MGS4 ten wydaję mi się cudem. Nie mam ochoty na razie włączać i zaczynać tej gry po raz drugi, dam sobie spokój na razie. Po żadnym Metal-u nie czułem takiego zażenowania, a przede wszystkim braku chęci ponownego zagrania.

Największe rozczarowanie, największy zawód tej generacji. Dla mnie MGS skończył się na trójce.

 

Sory za błędy i chaos w poście. Aha grę przeszedłem w niecałe 30 godzin, na najwyższym możliwym poziomie dostępnym na początku. Boss czy BB nie pamiętam.

Edytowane przez Slupek88
Gość Mr. Blue
Opublikowano (edytowane)

Jakiego wy zakończenia się spodziewaliście? Patrioci mający po 200 lat? Kosmici? Matrix? Chyba jasne było, że wyjaśnienie będzie proste, tak jak w każdym szanującym się thrillerze. A przecież oparto je na osobach dobrze znanych i będących w całkowitej możności stworzenia patriotów: Doskonały strateg Zero, Geniusz systemów elektronicznych (i informatycznych), Twórca systemów ratownictwa wojskowego, dwóch doskonałych szpiegów i najlepszy żołnierz świata. Jak ostatnio kończyłem 3 część, to byłem strasznie zdziwiony, że się tego wcześniej nie domyśliłem.

Edytowane przez Mr. Blue

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...