Pan Pieczarka 167 Opublikowano 8 października 2010 Opublikowano 8 października 2010 Pies Baskerville'ów. Mój pierwszy kontakt z Sherlockiem Holmesem i w zasadzie pierwsza anglojęzyczna książka, którą przeczytałem. Całkiem niezła pozycja, intryga jest bardzo zawiła i co chwila trop się pojawia, a zaraz potem urywa, a dodatkowo motyw legendarnego psa z piekła rodem oraz samo miejsce zdarzeń nadaje przygodzie świetny klimat. Polecam przeczytanie każdemu. Cytuj
Blaise 3 614 Opublikowano 10 października 2010 Opublikowano 10 października 2010 Król Szczurów- klasyka, pewnie wszyscy już to czytali, tym którzy się uchowali polecam. Jestem w trakcie czytania Kidnapped Stevensona. Pierwsza moja książka po angielsku, normalne wydanie, żadne uproszczone. Fajne. Cytuj
Kmiot 13 836 Opublikowano 26 października 2010 Opublikowano 26 października 2010 Kurde, przeczytałem całą tę osławioną trylogię Millennium Larssona, no i co? Fajne. Byłem sceptycznie nastawiony przed lekturą, a jednocześnie przebrnąłem przez trzy tomy w dwa tygodnie, co przy mojej ilości wolnego czasu jest niezwykłym dokonaniem. Miałem podobne wrażenie, jak kiedyś przy "Kodzie Leonarda Da Vinci", który, już abstrah'ując od kontrowersji go otaczającej, czytało się żwawo, bez dłużyzn i był świetną rozrywką przystępną dla każdego. Tutaj jest podobnie, choć nieco bardziej mrocznie, ale jeśli szukasz niezobowiązującej, wciągającej lektury, to uderzaj śmiało. Już pierwszy tom, obiektywnie patrząc, robi niezłe wrażenie, wywołuje tak bardzo znany nam, konsolomaniakom, syndrom "jeszcze jeden level/rozdział". Całość nie ma jakichś szczególnie wysokich aspiracji, stawia raczej na akcję, choć nie ogarniam zachwytów nad postacią Salander. Mnie ona często irytowała swoją postawą emo. No i jeszcze jedno przemawia za koniecznością zapoznania się z trylogią. Fincher już kręci pierwszą część, podobno z kategorią wiekową R. Cytuj
szaden 228 Opublikowano 28 października 2010 Opublikowano 28 października 2010 Przeczytałem ostatnio Księgę Bez Tytułu. Wiem, że to żadna nowość, ale dopiero wpadła w moje ręce. Książką przyjemna i łatwa w czytaniu. Cała historia składa się ze znanych klisz filmów klasy b i tanich horrorów, jednak jako pastisz sprawdza się świetnie. Naprawdę polecam i niedługo zabieram się za kontynuację. Cytuj
ShtaS 174 Opublikowano 15 listopada 2010 Opublikowano 15 listopada 2010 Nowy Wspaniały Świat Aldousa Huxleya, przeczytałem za jednym posiedzeniem. Polecam. Cytuj
szaden 228 Opublikowano 16 listopada 2010 Opublikowano 16 listopada 2010 Lęk i odraza w Las Vegas, przeczytałem i nie żałuję. Fajnie byłoby się zapoznać z pozostałą twórczością Huntera S. Thompsona, ale w Polsce raczej ciężko ją zdobyć Cytuj
Pan Pieczarka 167 Opublikowano 16 listopada 2010 Opublikowano 16 listopada 2010 Nieznośna lekkość bytu - Świetna, czyta się bardzo lekko, fajne jest ukazanie wydarzeń z perspektywy kilku osób, naprawdę godna lektura. Mam nadzieję, że Nieśmiertelność tego samego autora również trzyma taki sam poziom. Cytuj
Renton 1 Opublikowano 21 listopada 2010 Opublikowano 21 listopada 2010 Jako, że powoli zbliżają się długie zimowe nocki, to przydałby mi się jakiś dobry horrorek do poczytania. Polećcie coś wartego uwagi. Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 22 listopada 2010 Opublikowano 22 listopada 2010 (edytowane) Jako, że powoli zbliżają się długie zimowe nocki, to przydałby mi się jakiś dobry horrorek do poczytania. Polećcie coś wartego uwagi. Już Ci niczego nie polecimy haha. Przeczesałem starą biblioteczkę w mieszkaniu i obok lektur szkolnych znalazłem ciekawą pozycję. "Wizje Gerarda" to opowieść o chorym chłopcu, który został uznany w pewnym kręgach za świętego. Prosta, szybka, ze specyficznym stylem. Polecam, użytkownik Wiolku. Edytowane 22 listopada 2010 przez Wiolku Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 22 listopada 2010 Opublikowano 22 listopada 2010 Jako, że powoli zbliżają się długie zimowe nocki, to przydałby mi się jakiś dobry horrorek do poczytania. Polećcie coś wartego uwagi. Już Ci niczego nie polecimy haha. Przeczesałem starą biblioteczkę w mieszkaniu i obok lektur szkolnych znalazłem ciekawą pozycję. "Wizje Gerarda" to opowieść o chorym chłopcu, który został uznany w pewnym kręgach za świętego. Prosta, szybka, ze specyficznym stylem. Polecam, użytkownik Wiolku. pw Cytuj
Gość Mr. Blue Opublikowano 22 listopada 2010 Opublikowano 22 listopada 2010 Również przeczytałem "Krwawy Południk" i niezbyt wyłamuje się z grona pochlebców prozy Cormaca. Bardzo dobra książka, która jak jedna z niewielu zmusiła mnie do czytania jej tylko w nocy, by móc lepiej zagłębić się w ten bardzo tajemniczy świat dzikiego południa. Boże, czytając tak zimne, sugestywne opisy najmroczniejszych czynów, jakich może dopuścić się ludzka dusza, czytelnik nie ma grama wątpliwości, że taka historia musiała się gdzieś, kiedyś wydarzyć. Zakończenie przyprawiło mnie (literalnie) o gęsią skórkę. Dzwoniłem później do znajomych, by wrócić do rzeczywistości z tego diabelskiego południa. Czy ktoś tu potrafi wyjaśnić, choć częściowo, epilog? Jak go zrozumieliście? Cytuj
Wielki K 94 Opublikowano 25 listopada 2010 Opublikowano 25 listopada 2010 Marsz Radetzky'ego - bardzo lubię Józefa Rotha i w tym przypadku również się nie zawiodłem,książka lepsza od np. Hioba tego samego autora. Niby archaiczna i z lekka zatęchła, ale jak się przeczyta kilkanaście stron to okazuje się że (ulubiony zwrot mojej starej polonistki z LO) 'tematyka jest ciągle aktualna'- mamy dwa plany, i żaden z nich nie trąci myszką- pierwszy to rozpadek Austro- Wegier, odejście starego swiata o jasno określonych zasadach, coś jak w Ojcu Chrzestnym, drugi- problemy młodego gościa który nie radzi sobie z oczekiwaniami co do jego kariery wojskowej, porównaniami do dziadka, bohatera wojennego. Jakie stosuje rozwiązanie? Standardowe niezaleźnie od epoki- kobiety i wóda, w różnych proporcjach, i jak zawsze nie przynosi to najlepszych efektów. Polecam Cytuj
Manor 645 Opublikowano 13 grudnia 2010 Opublikowano 13 grudnia 2010 Ojciec chrzestny. Lucky Luciano i tajemnice amerykańskiej mafii książka o najważniejszej postaci amerykańskiej mafii pierwszej połowy XX wieku. Bardzo fajnie opisuje nie tylko biografię jego i innych mafiozów (Anastasia, Masseria, Maranzano, Costello), ale wyjaśnia, skąd u Sycylijczyków przyzwolenie na mafię, czemu mafia się wybiła w USA, czemu akurat w tamtym okresie. Dużo opisów Nowego Yorku w tamtych czasach, Sycylii, także to nie jest tylko i wyłącznie sucha biografia. Dla fanów tematu polecam. Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 23 grudnia 2010 Opublikowano 23 grudnia 2010 Dziennik - albo mam już przesyt palahniukiem, albo nei wiem co. Nie , ksiazka nei jest slaba, ale wertujac kartka po kartce nei czulem, ze wsiakam w ta historie. Mnostwo niedopowiedzen i tajemnic (in plus) Historia Misty calkiem niezla, w dodatku postac jej tesciowej, jak i corki (w sumie 3 kobitki) ladnie tworza diabelski trojkat. tytulowy dziennik, w finale, okazuje sie takze fajnym pomyslem. Sposob w jaki to opowiadanei zostalo przedstawione, jest dosc niecodzienny, wiec kto jest znuzony tradycyjnymi ksiazkami moze sie skusic. Palahniuka styl pisania mozna albo kochac, albo neienawidzic, albo mzoe sie przejesc. Jestem w trzeciej grupie. (zamierzam tylko zbadac 'udlaw sie' i koncze z jego tworczościa) Niemniej dla fanow pozycja obowiazkowa. Cytuj
standby 1 725 Opublikowano 27 grudnia 2010 Opublikowano 27 grudnia 2010 Zientalak Dariusz "Wypaleńcy-Weseli mędrcy; Synowie zgnilizny". Krótkie ale za to jakie, świetna odprężająca pomimo "horrorowatej" tematyki nowelka. Cytuj
szaden 228 Opublikowano 30 grudnia 2010 Opublikowano 30 grudnia 2010 Dziennik Rumowy Hunter S. Thompsona nie jest tak dobry jak jego poprzednia powieść, która ukazała się w Polsce czyli " Lęk i odraza w Las Vegas', ale pomimo tego polecam! Książka idealna na okres jesienno- zimowy, można poczuć się jak na Karaibach. Przesłanie powieści jest zupełnie inne niż w poprzedniej, tak samo jak styl, którym posługuje się autor( gdyby nie to, że na okładce znajduje się nazwisko Thompsona to nigdy nie domyśliłbym się, że to jego dzieło). Jeszcze raz polecam, tym bardziej, że w tym roku do kin wchodzi ekranizacja z Johnny Deppem w roli głównej! Cytuj
Manor 645 Opublikowano 2 stycznia 2011 Opublikowano 2 stycznia 2011 Czytam ten krwawy południk, jestem dopiero gdzieś na 140 stronie i... strasznie męczy mnie ta książka. Skończę ją na pewno, bo nie lubię zostawiać nieprzeczytanych dzieł, a może dalej będzie lepiej. Jakoś nie potrafię czytać książek, gdzie 80% treści to opisy przyrody, mieszkańców itd., ale może dlatego, że ja jestem zwolennikiem literatury faktu, bądź opartej na faktach (biografie, historyczne). Zwyczajnie nie porywa mnie, nie mówiąc już o tym, żeby przeczytać to na raz. Droga jest, domyślam się, napisana w podobnym stylu? Jeśli tak to chyba sobie odpuszczę. Cytuj
Gość Mr. Blue Opublikowano 3 stycznia 2011 Opublikowano 3 stycznia 2011 "Droga" jest o wiele krótsza i choć bardzo podobna stylistycznie, to nie zawiera długich opisów krajobrazu. Być może dlatego, że w "Drodze" nie ma za bardzo czego opisywać. Cytuj
marjano 161 Opublikowano 7 stycznia 2011 Opublikowano 7 stycznia 2011 W "Drodze" jest dosyc duzo ozdobnikow. "Krwawy poludnik" jest wywazony idealnie jezeli chodzi o opisy. polecam wywiad z tlumaczem, gdzie wyjasnia co i dlaczego : http://www.cormacmccarthy.pl/wywiady/wywiad-z-roberte-sudolem.html Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 8 stycznia 2011 Opublikowano 8 stycznia 2011 Udław się - książka tak zwariowana i naładowana praktycznie wszystkim, co się dało - od wymyslnej kamasutry, poprzez charakterystyczne dla pisarza informacje z zakresu medycyny, chemii, do Jezusa Chrystusa, napletków, architektury i przybyszów z innej planety (?) właściwie nie wiem jak mam odbierać to wszytsko - Ksiazka momentami przesmiewcza, momentami niezbyt. Zupelnie dziwny watek pani 'doktor' i te kamienie? zapewne wszystko jest metaforą :o Ksiazke czyta sie calkiem milo i zgrabnie - pękła w 3 dni , a ja rzadko siedze przy lekturze dluzej niz 1h dziennie daje solidne 4/6 Cytuj
tukan 1 917 Opublikowano 8 stycznia 2011 Opublikowano 8 stycznia 2011 Od siebie polecam przytaczane tu wiele razy Droga i Krwawy południk McCarthy'ego. Wgniotły mnie w fotel. Cytuj
tukan 1 917 Opublikowano 8 stycznia 2011 Opublikowano 8 stycznia 2011 Przykro mi ale nie sprzedaję swoich książek. Lubię patrzeć jak stoją na półce, takie zboczenie. ;s 2 Cytuj
szaden 228 Opublikowano 9 stycznia 2011 Opublikowano 9 stycznia 2011 Przykro mi ale nie sprzedaję swoich książek. Lubię patrzeć jak stoją na półce, takie zboczenie. ;s Mam tak samo Cytuj
misika 8 Opublikowano 13 stycznia 2011 Opublikowano 13 stycznia 2011 Biografia Ozziego Osbourna - lekka książka z dow(pipi)em. Trochę zdjęć ogólnie jest godna przeczytania. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.