Skocz do zawartości

Przeczytałem i polecam!


epl

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przeczytałem "Rodzina Borgiów" autorstwa Mario Puzo i polecam, a przy okazji polska fantastyka nowoczesna poza Sapkowskim jest naprawdę kiepska :confused:

 

Piekara jest całkiem w pytkę, byłby lepszy gdyby nie wtykał tylu bezsensownych odniesień do dzisiejszej polityki.

Opublikowano
Czytałeś coś innego Gaimana, czy Twoja opinia jest zawieszona w próżni?

 

Dlaczego zawieszona w prozni? Gdybym czytal inne ksiazki Gaimana, to "Amerykanscy bogowie" nabraliby jakiegos glebszego sensu? Oceniam ksiazke, nie autora.

Gość _Milan_
Opublikowano

Czytałem wszystkie, i też musze przyznać ze amerykańscy bogowie, jak i chłopaki anansiego, to szczyt peda,lstwa, i moze sie podobac tylko komus kto:

a) wielbi Gaimana i wmawia sobie ze wszystko co napisal jest niesamowite

b) stwierdzil tak juz przed przeczytaniem, i co moze teraz zrobic

c) lubi peda,lskie ksiazki bez wyrazu, z monotonnym i nudnym kazdym składnikiem tejże

d) jest bufonem

 

Nigdziebądź i gwiezdny pył są świetne, amerykanscy bogowie to zawód po tamtych, i ogolnie slaba ksiazka.

 

Mysle ze moje argumenty sa czytelne, a dowodem ze jest zle jest to ze pamietam z ksiazki przede wszystkim taksowkarza ktory obciaga gałe z polykiem Ifritowi.

Gość _Milan_
Opublikowano (edytowane)

No w sumie jedyny fajy motyw książki był na końcu gdy się wyjaśniło gdzie sie podziewały te zaginione dzieci

 

 

w bagażnikach samochodów corocznie topionych przy odwilzach w ramach festynu

 

 

koval, nie ruszaj nawet chlopców..., jesli sadziles ze nie mozna wybrac najnudniejszej bocznej postaci z amerykanskich bogów na głownego bohatera nastepnej ksiazki, to jestes w bledzie, wzieli tego murzyna starego, kuuuuurva, nie dosc ze starego sped,alonego murzyna, to jeszcze chyba "sterujemy" jego synem. łot-da-fak.

Edytowane przez caps_LOCK_masta
Opublikowano

Dlaczego uwazam amerykanskich bogow za obraze ksiazek w ogole: nie jest ciekawa, czyta sie szybko, ale bez zadnego ladunku ktory by nas wiazal z postaciami, cos jak z bohaterami Kinga. Skladnia, narracja, czy jak to sobie nazwieice, dorownoje poziomem moich wypocin z podstawowki, kiedy chcialem zostac pisarzem fantazzy i miec duzo dziewczyn(oksymoron). Chyba byly tam nawet jednorozce. Cien. I te zakonczenia rozdzialu, jak w kiepskim serialu z lat '80, za kazdym razem widzialem okiem wyobrazni najazd kamery na twarz wypowiadajacego ostatnia kwestie. W sumie, przeczytalem ja dwa dni temu, a nie pamietam o czym byla. W ogole o czym sa amerykanscy bogowie?

Gość _Milan_
Opublikowano

E no , a ogladales chociaz Koraline?

Sadze ze zona cie zabije jak dziecko przyleci z placzem do niej i sie spyta czy mama ma ochote jej tez wszyc guziki w miejsce oczu.

Opublikowano

E tam, w baśniach Andersena epizodycznie pojawiają się takie zagadnienia jak amputacja nogi, ścinanie głowy, morderstwo własnej babci przy pomocy siekiery, prostytutki czy choćby "wampirzyce, które zdjęły z siebie szmaty, jakby miały się kąpać, i grzebały długimi, chudymi palcami w świeżych grobach, wyjmowały trupy i pożerały ich mięso”, więc perspektywa guzików zamiast oczu nie wydaje się po czymś takim szczególnie straszna.

 

A "Koralina" jest ok.

"Nigdziebądź" też.

"Gwiezdny pył" tematyką mi pasuje, ale widziałem wcześniej film (faaajny!) i jakoś brak mi motywacji na lekturę, skoro już wiem co i jak ;/

Gość _Milan_
Opublikowano

Polecam też serial angielski Neverwhere, mozna obejrzec, a drzwi sa naprawde ladne.

Opublikowano

Wstyd się przyznać, ale dopiero niedawno przeczytałem Mistrza i Małgorzatę i jestem zachwycony. Kapitalny humor, świetnie prowadzona akcja no i przekonywujące postaci. Nie wiem co Bułhakow brał podczas pisania, ale z pewnością to był dobry towar. Pokręcone dzieło, zmusza do pewnych refleksji. Motyw cudzoziemca-diabła pojawił się jako pierwszy u Bułhakowa, czy jest to alegoria ?

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

W porywie, przy przemierze Wiedźmina 2, stworzyłem wiedźmińską kolekcje i kupiłem siedmioksiąg na raz. Właśnie skończyłem Ostatnie życzenie i coż powiedzieć. Genialnie wykreowany świat przez Sapkowskiego, dialogi, kreacje postaci, akcje. Gorąco polecam i czuję, że zbiór opowiadań i wiedźmińska saga przeleci mi szybko, bo chłonie się ją jak gąbka wodę.

Gość Mr. Blue
Opublikowano

Co tu dużo mówić, przeczytałem sagę Wiedźmina 2 razy i za każdym płakałem, że to już koniec tej niezwykłej, niesamowitej podróży. Geralt, Jaskier, Regis, Yennefer wydawali mi się czasami tak realni, jak gdyby siedzieli obok mnie.

Gość Mr. Blue
Opublikowano

Przeczytałem, jednak nie polecam książki Marka Krajewskiego "Liczby Charona".

liczby-charona.640x480.jpg

 

Co tu dużo pisać, powieść ta jest po prostu bardzo słaba i to pod wszelkimi możliwymi względami. Po pierwsze, typowy użytkownik tego forum lepi ładniejsze zdania. Po drugie, typowy użytkownik tego forum jest postacią ciekawszą od głównego bohatera książki, który zachowuje się jak totalny idiota, chociaż sam autor opisuje go jako najinteligentniejszego policjanta w Lwowie (Co świadczy o inteligencji samego autora). Po trzecie, historia masaKratosa ma lepszy twist fabularny niż ta tutaj, pożal się boże, zagadka kryminalna. Moja reakcja na rozwiązanie tajemnicy Liczb Charona? "Nyah".

Do tego te nieudolne próby oczarowania czytelnika "klimatem" nocnego życia Lwowa. Jak tak można profanować noir. :confused:

 

Posłuchajcie drogie dzieci. Są na tym świecie tysiące dobrych kryminałów, więc olejcie nachalne reklamy w RMF FM/Radio Zet i pójdźcie do biblioteki wypożyczyć coś dobrego a nie wydawajcie czasem 32zł na te (pipi).

  • Plusik 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

American psycho

 

Czytam - książka dekady, czytam - ta książka zmiecie was i zszokuje, czytam - nie było w literaturze nic bardziej szokującego.

 

A potem przestaję czytać recenzję, czytam książkę, i wywalam ją w kąt po 120 stronach.

 

CO ZA NUDNE GÓWNO. Nie wiem jak jest potem, może opisy faktycznie są szokujące i tak dalej ale szczerze mówiąc (pipi) mnie to obchodzi. Styl pisania jest tragiczny, ciągłe podawanie informacji o butach, ciuchach i jedzeniu robi się nużące po 50 stronach. Tak, ja wiem, że chodziło o wczucie się w ten cały konsumpcjonizm ale tutaj jest to sztuczne i męczące (jak opisy broni o Clancy'ego).

 

Nienawidze niekonczyc ksiazek ale po prostu nie dam rady, uż nigdy w życiu nie kupie "best-sellera"

Opublikowano

Miałem podobne odczucia, choć mimo wszystko udało mi się skończyć lekturę. Żmudne opisy ubrań i jedzenia w pewnym momencie po prostu mimowolnie przeskakiwałem wzrokiem, bo z czasem najzwyczajniej w świecie się przejadają i nieważne, że mają na celu zobrazować działanie umysłu Batemana. Podobnie jest ze scenami seksualnych orgii i sadystycznych morderstw - klawe, bo każdy mężczyzna marzy skrycie, by zerżnąć dziwkę, a potem ujebać jej głowę i nabić sobie nią na penisa, biegając nago po mieszkaniu, ale w pewnym momencie ekscesy te nie robią już wrażenia, wydają się wymuszone (nieco pomaga wprowadzenie groteskowych elementów, ale i tak jest bez rewelacji). Chwilami miałem wrażenie, że powieść powstała by szokować kury domowe i gimnazjalistów, bo poza tym ma niewiele do zaoferowania. Jeśli ktoś nie widzi w tym problemu, to przecież nie zabronię mu lektury.

Opublikowano

Stoję w sklepie Paula Smitha i rozmawiam z Nancy i Charlesem Hamiltonami oraz ich dwuletnią córką Glenn. Charles jest ubrany w dwurzędowy (cztery guziki) lniany garnitur od Redaelli, popelinową koszulę Ascot Chang, wzorzysty jedwabny krawat od Eugena Venanziego i półbuty od Brooks Brothers. Nancy ma na sobie jedwabną bluzkę z cekinami z macicy perłowej, jedwabno - szyfonową spódnicę od Valentino, a w uszach srebrne kolczyki od Reeny Pachochi. Ja włożyłem dziś dwurzędowy (sześć guzików) wełniany garnitur w tenisowy prążek, wzorzysty wełniany krawat - całość od Louisa z Bostonu - i koszulkę z oksfordzkiego płótna od Luciana Barbery. Glenn ubrana jest w dżinsowy kombinezon od Armaniego, a na głowie ma maleńką klubową czapeczkę Metsów.

 

Tak jest przez 120 stron, pewnie przez resztę też.

 

Autor, który to napisał (szczerze mówiąc zapomniałem naziwska, nie wydaje mi się jakieś ważne), tak jak napisałeś chciał stworzyć jakąś sztuczną kontrowersję,ale jak ją teraz kartkowałem, te opisy są tak brutalnie przegięte że aż nudzą. Mam jakby zupełnie inne poczucie, co jest ważne w literaturze, postaci właściwie nie ma, zdania są po prostu słabo napisane (nie spotkalem się z ani jednym, które chciałbym zacytować,albo po którym chociaż bym się uśmiechnął).

 

Zmarnowałem 25 zł i czuję się oszukany

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...