Shen 9 616 Opublikowano 24 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2015 zew cthulhu czytam i ciężka lektura, sporo literatury grozy juz przerobiłem, ale to idzie mi topornie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Andreal 2 123 Opublikowano 3 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2015 Doczytałem do końca cykl Odysei Kosmicznej (2010, 2061, 3001) i właśnie przed chwilą skończyłem Fontanny Raju tego samego autora (Arthur C. Clarke). Wszystkie wymienione tytuły polecam z całego serca, naprawdę fascynujące lektury. Teraz czas na Marsjanina (Andy Weir), żeby od razu być świadomym co tez reżyser spierniczył w adaptacji filmowej Cytuj Odnośnik do komentarza
Hendrix 2 731 Opublikowano 17 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2015 Właśnie zakończyłem czytać Bleeding Edge (u nas "W Sieci"). Cóż mogę powiedzieć, Pynchon ciągle w formie, choć oczywiście jest to raczej poziom Inherent Vice, aniżeli jego opus magnum (Gravity's Rainbow). Mimo, że niespecjalnie lubię szafować innymi recenzjami to w pełni się zgodzę z terminem Pynchon-lite, pojawiającym się w kilku publikacjach. To nie zarzut, bo mało kto potrafi utrzymać takie tempo jak on.Na pewno must have dla fanów twórczości tego dziwnego, acz równie wybitnego pisarza. Innym polecam jednak wcześniejsze książki. (Chociaż akurat BE ma tyle nawiązań związanych z dzisiejszą popkulturą, że pewnie łatwiej będzie się się odnaleźć w tej powieści ) Cytuj Odnośnik do komentarza
tukan 1 917 Opublikowano 17 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2015 Nawet nie wiedziałem że coś nowego u nas na rynku się pojawiło od Pynchona więc na pewno sprawdzę. Tęczę też bym przeczytał ale 300zł na allegro to trochę drogo. ;/ Cytuj Odnośnik do komentarza
Hendrix 2 731 Opublikowano 17 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2015 (edytowane) Wiem, ja mam angielski oryginał, ale jednak język jest (ultra) trudny, więc kiedyś jakiś rip znalazłem (bleee piracenie książki, ale cóż usprawiedliwiam się posiadaniem wersji kupionej w UK) i powolutku przeczytałem. Za to "W Sieci" jak na nasz rynek super szybko wyszło, byłem szczerze zdziwiony. Kiedy zapowiadano adaptację "Inherent Vice", byłem przekonany, że zrobią kolejne wydanie "Tęczy Grawitacji" i wyczekiwałem wiadomości. Złudzenia szybko się rozmyły, gdy okazało się, że polscy dystrybutorzy olali film Andersona.Te 300 zł to i tak obniżka, pamiętam jak latały po 400 zł.Dobrze, że chociaż powieści DeLillo można za normalne pieniądze kupić. Mimo, że Rebis wydał "Biały Szum" jeszcze wcześniej ('97), to na szczęście nakład się ostał. Edytowane 17 Lipca 2015 przez Hendrix Cytuj Odnośnik do komentarza
tukan 1 917 Opublikowano 17 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2015 Dobrze, że chociaż powieści DeLillo można za normalne pieniądze kupić. Mimo, że Rebis wydał "Biały Szum" jeszcze wcześniej ('97), to na szczęście nakład się ostał. Biały Szum akurat właśnie ostatnio kupiłem. ;p Są okresy kiedy jest niedostępne ale po jakimś czasie pojawiają się na allegro w ludzkiej cenie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Hendrix 2 731 Opublikowano 17 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2015 Biały Szum akurat właśnie ostatnio kupiłem. ;p Są okresy kiedy jest niedostępne ale po jakimś czasie pojawiają się na allegro w ludzkiej cenie. Teraz za 30 zł jest Też świetna pozycja, więc jak ktoś chce kupić to zdecydowanie polecam, dobra okazja. Cytuj Odnośnik do komentarza
Atos 392 Opublikowano 21 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2015 (edytowane) Tim Willocks, Religia Fantastyczna, wspaniała książka, tom pierwszy cyklu, którego bohaterem jest Mattias Tannhäuser. Akcja powieści toczy się w 1565 roku i opowiada o Wielkim Oblężeniu Malty. Sułtan Sulejman Wspaniały chce raz na zawsze osunąć z Malty zakon joannitów, który blokuje islamowi ekspansję na kolejne tereny. Szczerze polecam, czytałem z zapartym tchem, szczególnie, że całkiem niedawno miałem okazję zwiedzić niesamowity kraj, jakim jest Malta. Edytowane 21 Lipca 2015 przez Atos Cytuj Odnośnik do komentarza
blantman 5 780 Opublikowano 25 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2015 Czytam strasznie dużo książek i duzo bym polecił ale teraz skończyłem książkę która wreszcie zmusiła mnie do polecenia na naszym forum. Brian McClellan - Obietnica Krwi To książka cholernie oryginalna a o to ostatnio trudno w skostniałym gatunku fantasy. Tak mnie wciągnęła że w 3 dni ją przeczytałem dodatkowo zamówiłem właśnie 2 kontynuacje za o wiele większe pieniądze za granicą. Nie ma bata abym czekał na polskie tłumaczenie. Pierwszy tom tryloggi można kupić np w empiku za niecałe 30 zł (są wyprzedaże letnie) POLECAM!!! za taką cenę dostajecie prawie 700 stron wciągającej i oryginalnej historii. Żadna powieść fantasy nie urzekła mnie tak mocno od czasu przeczytania pierwszego tomu o Inkwizytorze Madderdinie albo pierwszej powieści z cyklu Honor Harrington. Mało autorów ma tak lekkie pióro. Czytam wszystko warte przeczytania ze świata sci fi czy fantasy i ta książką wyróżnia się na tle miernoty ostatnich lat. Cytuj Odnośnik do komentarza
Blaise 3 603 Opublikowano 25 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2015 Król w Żółci Chambersa pewnie nigdy nie zwróciłby mojej uwagi, gdyby nie True Detective. Od dawna majaczy się gdzieś we mnie chęć przeczytania dzieł Lovecrafta, a on sam o Królu w Żółci wypowiadał się w samych superlatywach. Takie rekomendacje wystarczyły, bym sięgnął po to dzieło. Z opowieściami grozy nie jestem za pan brat, czytałem kiedyś coś Kinga, chyba jakiś zbiór opowiadań, ale jestem w temacie zielony. Król w Żółci to protoplasta współczesnych straszydeł, miałem dosyć duże oczekiwania zatem.Sam Król w Żółci to zbiór siedmiu nowel, z których cztery pierwsze dotyczą właśnie tytułowego Króla, a trzy kolejne są godnymi reprezentantami pióra Chambersa. Pierwsze cztery są luźno powiązane ze sobą za sprawą tajemniczego, tytułowego dramatu, który sprowadza na czytelników tego utworu szaleństwo, a jednocześnie pojmują oni całą ludzką naturę, dotykają czegoś, co zmienia ich całkowicie, zamieniając ich w otępiałych, na wpół zdziczałych. Osadzone gdzieś pod koniec XIX wieku są całkiem sprawnie napisane, choć nie są to typowe straszydła. Panuje w nich raczej atmosfera dziwów, nie tyle tajemnicy, co raczej groteski, lekkiego strachu i niewytłumaczalnych zjawisk, przenikania się świata onirycznego i naszego. Czy fani True Detectiva odnajdą w nich coś, co rzuca nowe światło na serial? Wydaje mi się, że nie, że książkowy Król w Żółci posłużył jako konspekt, że sam klimat wokół powieści może się zbliżać do finałowych scen z TD i wjazdu na posesję, ale to dwie różne bajki. Z pewnością stworzona przez Chambersa galeria postaci jest całkiem interesująca, zwłaszcza pan Wilde z pierwszego opowiadania, walczący ze swoim kotem karzeł, trzymający pół Ameryki za pysk. Nie było ani jednego momentu, w którym autorowi udało się mnie przestraszyć, ale w okresie wydania z pewnością mógł wywołać dreszczyk przerażenia. Dziś o gęsią skórkę nieco trudniej, ale dzięki temu odkrywamy tutaj coś odmiennego- nastrój tajemnicy, paralelnego świata, jakby lustrzanego odbicia, pełnego postaci teoretycznie zbliżonych do nas, a w rzeczywistości mających w sobie coś nieziemskiego, diabelskiego.Trzy następne nowele są opowieściami fantastyczno-bajkowymi, w mojej opinii średnio interesującymi. Podobnie jak te spod głównego szyldu mają w sobie kapkę czarnego humoru, nieco groteskowych postaci, nieuchwytnego strachu, ale dotykają fantastyki, za którą nie przepadam.Jeżeli ktoś liczy na nakrywanie głowy kołdrą z przerażenia czy ciarki, to raczej się tego nie doczeka. Z pewnością może jednak liczyć na nieźle wykreowany świat przedstawiony, całkiem zabawne, groteskowe nowele, okraszone czarnym humorem w rozsądnych dawkach, ciekawe zakończenia, leciutki dreszczyk strachu i grozy. Jest kilka momentów, dla których warto poczytać KwŻ, ale raczej na długo w pamięci nie pozostaje. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
tukan 1 917 Opublikowano 28 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2015 Właśnie zakończyłem czytać Bleeding Edge (u nas "W Sieci"). Cóż mogę powiedzieć, Pynchon ciągle w formie, choć oczywiście jest to raczej poziom Inherent Vice, aniżeli jego opus magnum (Gravity's Rainbow). Mimo, że niespecjalnie lubię szafować innymi recenzjami to w pełni się zgodzę z terminem Pynchon-lite, pojawiającym się w kilku publikacjach. To nie zarzut, bo mało kto potrafi utrzymać takie tempo jak on. Na pewno must have dla fanów twórczości tego dziwnego, acz równie wybitnego pisarza. Innym polecam jednak wcześniejsze książki. (Chociaż akurat BE ma tyle nawiązań związanych z dzisiejszą popkulturą, że pewnie łatwiej będzie się się odnaleźć w tej powieści ) Podbiję raz jeszcze bo dostałem info z wydawnictwa Albatros że w tym roku pojawi się jeszcze Vineland od Pynchona <ok> Tęczy Grawitacji nie mają na razie w planach ale coś może zaświtać w przyszłym roku. Cytuj Odnośnik do komentarza
Hendrix 2 731 Opublikowano 28 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2015 Podbiję raz jeszcze bo dostałem info z wydawnictwa Albatros że w tym roku pojawi się jeszcze Vineland od Pynchona <ok> Tęczy Grawitacji nie mają na razie w planach ale coś może zaświtać w przyszłym roku. I dobrze, czym więcej Pynchona tym lepiej. Wczoraj w kilka godzin łyknąłem "Mistrza z Petersburga" Coetzeego. Szczerze powiedziawszy to niestandardowo długo (jak na mnie) odkładałem ów lekturę. Mimo, że pisarza rodem z RPA bardzo cenię, jakoś nie mogłem zabrać się za czytanie. Jak widać niepotrzebnie. Rewelacyjny styl (jak zawsze), dokładne prowadzenie tempa fabuły, piękne wprowadzenie wątku biograficznego w życie pisarza, który od zawsze był jedną z jego największych inspiracji, i który w samej powieści stanowi swoisty amalgamat obydwu twórców. Komu może się nie spodobać ? Na pewno osobom, które z chirurgiczną precyzją znają życie Fiodora Michajłowicza i nie obchodzi ich licentia poetica autora. Sam myślałem, że mogę mieć z tym mały problem, ale znajomość twórczości i biografii wyżej wymienionego, w najmniejszym calu nie przeszkodziła mi w czerpaniu przyjemności z lektury. Na koniec mogę polecić całą twórczość J.M. Coetzeego, większość jest raczej łatwo dostępna (i przetłumaczona na nasz język). Cytuj Odnośnik do komentarza
McDrive 3 081 Opublikowano 1 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2015 "Dzikie Karty" Martin i inni. Niezłe. Na tym mógłby skończyć, ale muszę wyjaśnić -_- Książka to nic innego jak krótkie historyjki kolejnych bohaterów, u których objawiła się jakaś moc po dniu, w którym na Manhattan zostaje zrzucony wirus "Dzikiej karty". Z książką są pewne problemy, które ciężko mi opisać. Ogólnie sam pomysł mi się podobał. Miałem wrażenie jakby ktoś próbował komiks przerzucić na karty książki i to mi akurat pasuje. Częściowo odpowiada mi to, że co rusz poznajemy nowych bohaterów i to jak poznają swoje moce, ale problemem są ich historie. Wiem, że na 30-50 stronach ciężko umieścić coś błyskotliwego... Jednym się udało w miarę udało innym gorzej. Wiadomo też, że jeśli kilkanaście osób próbuje pisać historie do jednej książki to musowo każdy będzie pisał "po swojemu". Ja akurat nie miałem problemu z ciągłym przestawianiem się na inny styl, ale dla innych to będzie mordęga. Pierwszy z dwóch największych zaś moim zdaniem minusów to przedział czasowy w jakim rozgrywają się kolejne opowieści. Każdy autor po kolei przeskakuje o kilka lat w przyszłość co jest nieludzko męczące i drażniące, bo na początku zaczynamy zaraz po drugiej wojnie by na samym końcu mieć lata 80. Moim zdaniem powinni się dogadać i jak już zaczynali ten cykl to rozgrywać wszystkie swoje historie w ciągu maksymalnie 5 lat od uwolnienia wirusa. Tu dochodzimy do drugiego wielkiego minusa, a mianowicie próby łączenia historii naszej(znaczy większości USA i trochę innych krajów) z tym co rozgrywa się w książce. Głupio połączone, bo tak jakby to, że tysiące ludzi na świecie nagle posiada super moce(Asy i dżokery) oraz to, że jeszcze więcej ludzi ginie w wyniku samego kontaktu z patogenem nie miało wpływu na losy ludzkości. Tu powinni zacząć tworzyć swoją historię od drugiej wojny i nie wplatać tu wojny w Wietnamie, Korei, śmierci JFK tak jakby nic się w ogóle nie stało. Książka głównie do fanów komiksów, którzy też lubią czytać. Cytuj Odnośnik do komentarza
estel 806 Opublikowano 1 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2015 Bardzo polecam Fu.ture gościa, który stworzył świat Metro 2033. Jedna książka, zamknięta historia, ciekawy i oryginalny moim zdaniem świat. Prosiłbym o polecenie mi czegoś podobnego czyli science fiction albo fantasy. Najlepiej żeby zamykało się w jednej książce. Nie chcę czekać nie wiadomo ile na wydanie kolejnego tomu... Cytuj Odnośnik do komentarza
McDrive 3 081 Opublikowano 2 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2015 Bardzo polecam Fu.ture gościa, który stworzył świat Metro 2033. Jedna książka, zamknięta historia, ciekawy i oryginalny moim zdaniem świat. Prosiłbym o polecenie mi czegoś podobnego czyli science fiction albo fantasy. Najlepiej żeby zamykało się w jednej książce. Nie chcę czekać nie wiadomo ile na wydanie kolejnego tomu... "Lód" Dukaja jeśli nie czytałeś. Cytuj Odnośnik do komentarza
estel 806 Opublikowano 3 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2015 Dzięki, ale muszę podziękować. Po pierwsze słyszałem, że Dukaj słynie z bogatych książek wypełnionych bardzo szczegółowymi opisami, w których zazwyczaj panuje niedobór akcji. Po drugie, nie lubię gier, książek czy filmów osadzonych w przeszłości, a jeszcze tym bardziej na terytorium Rosji Po trzecie, to jest kolejna wielka kobyła, a mam takie trzy na półce - trylogię Ciągu Gibsona, Ziemiomorze Le Guin i Imajice Barkera. Dorwałem fantastykę dla nastolatków w postaci cyklu Kroniki Dziedziców Cindy Williams Chimy. Myślę, że to będzie fajna lektura zanim pozwolę Gibsonowi znowu zmiażdżyć mnie opisami o anodyzowanych krzesłach w kolorze antrecytu. Cytuj Odnośnik do komentarza
mugen 1 947 Opublikowano 3 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2015 Z fantastyki warto zainteresować się cyklem Archiwum Burzowego Światła Brandona Sandersona, choć wyszły na razie dwie z dziesięciu planowanych cegieł (pierwsza - Droga Królów). Cytuj Odnośnik do komentarza
McDrive 3 081 Opublikowano 3 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2015 Dzięki, ale muszę podziękować. Po pierwsze słyszałem, że Dukaj słynie z bogatych książek wypełnionych bardzo szczegółowymi opisami, w których zazwyczaj panuje niedobór akcji. Po drugie, nie lubię gier, książek czy filmów osadzonych w przeszłości, a jeszcze tym bardziej na terytorium Rosji Po trzecie, to jest kolejna wielka kobyła, a mam takie trzy na półce - trylogię Ciągu Gibsona, Ziemiomorze Le Guin i Imajice Barkera. Dorwałem fantastykę dla nastolatków w postaci cyklu Kroniki Dziedziców Cindy Williams Chimy. Myślę, że to będzie fajna lektura zanim pozwolę Gibsonowi znowu zmiażdżyć mnie opisami o anodyzowanych krzesłach w kolorze antrecytu. No fakt. Nie jest to lekka książka, szczególnie, że Dukaj ma manierę tworzenia świata i wpieprzania czytelnika w sam środek bez wytłumaczenia. Jest w niej trochę fizyki itp. A myślałeś jeszcze o "Mrocznej wieży" Kinga? Jest tam kilka książek. Cytuj Odnośnik do komentarza
estel 806 Opublikowano 3 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2015 Z fantastyki warto zainteresować się cyklem Archiwum Burzowego Światła Brandona Sandersona, choć wyszły na razie dwie z dziesięciu planowanych cegieł (pierwsza - Droga Królów). Mam obie cegły, bo kupiłem Drogę z myślą, że tak gruba książka będzie zamkniętą w sobie powieścią, a nie kolejną trylogią. Wiadomość, że będzie tego więcej jest jeszcze bardziej demotywująca, bo oznacza że nie zacznę tego czytać przez najbliższe kilka dobrych lat... Kinga sprawdzę. Tak się składa, że nigdy nie czytałem Kinga bo nie przepadam za horrorami. Planowałem zapoznać się z jego twórczością, więc mogę zacząć od Mrocznej Wieży skoro polecasz Cytuj Odnośnik do komentarza
mugen 1 947 Opublikowano 3 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2015 Druga książka kończy się dość rozsądnym czekpointem, więc nie jest tak źle. No i podobno to należy bardziej traktować jako dwa pięcioksięgi, zobaczymy. Cytuj Odnośnik do komentarza
dee 8 808 Opublikowano 4 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2015 King to nie tylko horrory. Potężnie polecam Dallas'63, doskonały mix thrillera, fantazji nt podróży w czasie, trochę dobrego dramatu obyczajowego. Niby opowiastkao nauczycielu, który cofa się w czasie by zapobiec morderstwu Kennedyego, ale to tylko Punkt wyjścia do snucia całej rozbudowanej opowieści. Wspaniale oddane realia Ameryki przełomu lat 50/60 Cytuj Odnośnik do komentarza
ireniqs 3 025 Opublikowano 4 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2015 (edytowane) Patrick Rothfuss "Imię Wiatru" (t.1 Kronik Królobójcy) i "Strach Mędrca" (t.2 Kronik Królobójcy podzielony na dwie części). Naprawdę dobra fantastyka. Jedna z lepszych pozycji w tych klimatach jakie ostatnio czytałem i to bez oklepanych do bólu smoków, krasnali czy elfów (jest za to coś znacznie, znacznie lepszego wymyslonego przez autora). Świetny dosyć przyziemy, "realistyczny" klimat i bardzo ciekawa historia. Czyta się to tak dobrze, że nie chce się kończyć. Polecam wszystkim miłośnikom fantasyki, którzy jeszcze nie czytali. Edytowane 4 Sierpnia 2015 przez ireniqs 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Atos 392 Opublikowano 4 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2015 Bartek Dobroch, Przemysław Wilczyński - Broad Peak. Niebo i piekło Niezwykła książka, podejmująca temat tragicznej wyprawy na Broad Peak w 2013. Autorzy przedstawili również kompleksową historię polskiego himalaizmu. Czyta się z zapartym tchem, polecam każdemu, nawet tym którzy nie interesują się tym tematem. Cytuj Odnośnik do komentarza
McDrive 3 081 Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Santiago Pajares "Książka, której nie ma". No, kurczę przeczytałem to w tydzień(jakieś 450 stron) tak mnie wciągnęła historyjka. Kojarzyła mi się trochę z "Cieniem Wiatru" Zafona, ale to pewnie przez to, że w obu wszystko kręci się wokół tajemniczych autorów. Nie ma w niej dużej ilości skomplikowanych postaci, teorii, ani bzdet utrudniających zrozumienie tego co się czyta. Napisana prostym językiem. Sama historia choć moim zdaniem nie odkrywcza, to wciąga do samego końca. Cytuj Odnośnik do komentarza
Banny 2 656 Opublikowano 13 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2015 Ziarno Prawdy Książkę zakupiłem do pociągu, aby coś poczytać. Wybrałem w ciemno, strzał okazał sie całkiem celny, moze nie był w samą dziesiątkę, ale tak na 8 oczek. Dobrze się czytało, aczkolwiek nie była to najprostsza lektura, poza głównym wątkiem kryminalnym, sporo dodatkowych treści można było wynieść - jak na przykład nasza kochana polska rzeczywistość, brudy powojenne, antysemityzm. Jeden zgrzyt fabularny się trafił, juz pod koniec. Podsumowując, miło się zaskoczyłem. Jest to II część trylogii o prokuratorze T.Szackim, jak czas pozwoli to sprawdzę pozostałe dwie. 4+/6 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.