Szwed 646 Opublikowano 29 grudnia 2008 Opublikowano 29 grudnia 2008 Stephen King- Ręka Mistrza- ze swojej strony mogę powiedzieć, że bardzo mnie wciągnęła. Faktycznie, tak jak w całym internecie piszą- niewiele jest momentów strasznych. Nie wiem jak jest z innymi książkami Kinga, bo to moja pierwsza. Mimo to- polecam gorąco, historia Edgara Freemantle'a, budowlańca, który po wypadku, w którym traci prawą rękę, przenosi się na wyspę Duma Key i oddaje się nowej pasji- malarstwu. Należę do gatunku ludzi bojących się zostać samemu w domu, jednak po lekturze RM nie bałem się gasić światła na dobranoc. Wewnętrzne procesy zachodzące w głowie Edgara, pogaduchy z Wiremanem bardzo mi się podobały. Potrafiły podbudować. Do książki na pewno wrócę, teraz musi swoje odczekać. Polecam. Cytuj
Burth 2 Opublikowano 14 stycznia 2009 Opublikowano 14 stycznia 2009 Trylogia The Dark Age (w polskim przekładzie "Wiek złych rządów") - świetna, epicka, naprawdę wciągająca seria podejmująca motyw końca świata poprzez powrót pradawnych bóstw i innych nadprzyrodzonych istot do naszych czasów. Muszę przyznać, ze autorowi niezwykle pomysłowo i jednocześnie sugestywnie udało się oddać zmiany zachodzące w znanym nam współcześnie świecie na rzecz powrotu celtyckiej mitologii, wszelkie opisy są bardzo szczegółowe i niesamowicie pobudzają wyobraźnię czytelnika. Na uwagę zasługują ciekawe i mocno zarysowane profile postaci, nie brakuje też częstych zwrotów fabularnych, a akcja dzięki zróżnicowanemu charakterowi (od czystego fantasy, przez horror, aż po elementy komedii i romansu) powoduje u czytelnika kalejdoskop różnorakich uczuć. Obecnie doszedłem do ostatniej części trylogii i jestem ta serią wręcz oczarowany, a dodam tylko na marginesie że straszny ze mnie nerd (jakby ktoś jeszcze nie wiedział ) i w temacie książek okropny ze mnie nygus, więc powinno to stanowić dodatkową rekomendację. Tak czy inaczej, dla fanów apokaliptycznych wizji z elementami fantasy pozycja obowiązkowa do zapoznania. chyba trylogia The Age of Misrule Cytuj
Seigaku 0 Opublikowano 14 stycznia 2009 Opublikowano 14 stycznia 2009 chyba trylogia The Age of Misrule Racja, pomyliło mi się z inną trylogią Chadbourna. Cytuj
lmz 48 Opublikowano 14 stycznia 2009 Opublikowano 14 stycznia 2009 (edytowane) Dla tych co czytali "Alchemika" - jak wam się wkręcił taki klimat to nie* na pewno spodoba się wam "Pielgrzym". Pozostałe książki (wszystkich nie czytałem ofkoz ale większość wydanych w Polsce) tego autora w mojej opinii odstają trochę stylistyką, nie ma już tego mistycyzmu, co nie znaczy że są słabe. Ostatnio czytałem i polecam "Alterland" Marcina Wolskiego - wiem że niektórzy mogli zrazić się poglądami politycznymi tego pisarza (pro PiS), ale mimo to warto to łyknąć. Niesamowity swojski (polski w sensie) klimat, ciekawa fabuła z umiejętnie wplecionymi elementami fantastycznymi. Jak ktoś lubi Lovecrafta to polecam "Obserwatorów spoza czasu", to taki trochę lepiej napisany (może kwestia przekładu?) "Zew Cthulhu" (motyw ten sam). Jak czytaliście "Zew..." to musicie sięgnąć po "Obserwatorów...". Ja te książki czytałem w okolicach 1 listopada, jesienny wieczór, ogień w kominku i ciepła herbatka-niesamowity klimat. Naprawdę warto poczekać te kilka miesięcy:) edit: * może przez ten bardzo religijny klimat? Dla mnie Boga nie ma co nie przeszkadzało mi w odbiorze tej książki. A "Samotność w sieci" to kupa :twisted2: Nie rozumiem fenomenu tej ksiązki. Edytowane 14 stycznia 2009 przez Łu# Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 14 stycznia 2009 Opublikowano 14 stycznia 2009 (edytowane) 'Pielgrzym', wytrzymalem do osiemdziesiątej, ktorejś tam strony - nie wiem, nei mogełem sie przemóc by dalej czytać.Totalnie mi nei podpasowało o.o Edytowane 14 stycznia 2009 przez banny Cytuj
ogqozo 6 572 Opublikowano 18 stycznia 2009 Opublikowano 18 stycznia 2009 Bo to jest słabe po prostu. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 18 stycznia 2009 Opublikowano 18 stycznia 2009 Trudno żeby słaby pisarz napisał dobrą książkę ;] Cytuj
Mikes 65 Opublikowano 1 lutego 2009 Opublikowano 1 lutego 2009 Skończylem Wojnę Polsko-Ruską pod flagą Biało-czerwoną. Cholernie dziwna książka, cholernie schizowa, ze strasznie po(pipi)anym zakończeniem. Aczkolwiek bardzo in plus, zapewne jeszcze do niej wrócę, polecam, fajnie odrywa się od schematów. Szykuje się ekranizacja, wyczuwam ostrą porażkę Cytuj
Snejk 273 Opublikowano 3 lutego 2009 Opublikowano 3 lutego 2009 Ruiny. To najlepszy horror jaki czytalem, serio. Niebywale, ze mimo, ze akcja przez 3/4 powiesci dzieje sie w jednym miejscu, nie sposob sie od niej oderwac. Wciaga jak bagno. Czysty, brutalny survival przez duze Sy. Nic dziwnego, ze King sie jaral. Sam by pewnie chcial cos takiego napisac. Polecam, nawet jezeli komus nie podobal sie film. 666/10 Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 4 lutego 2009 Opublikowano 4 lutego 2009 Kod Leonarda da Vinci - fajne, podobało mi się, dobrze się czyta, wchłonąłem dość szybko, jak na mnie hehe ;] Fajne zwroty akcji, ciekawostki, och tak, świetne ;] Tylko liczyłem na scene miłosną Langdona (btw co za imię) z Sophie 5-/6 Cytuj
Kmiot 13 843 Opublikowano 4 lutego 2009 Opublikowano 4 lutego 2009 Langdona (btw co za imię) Może dlatego, że to nie imię. Cytuj
Snake. 9 Opublikowano 5 lutego 2009 Opublikowano 5 lutego 2009 Da Vinci to imo najgorsza książka Browna, ale i tak świetna. Najlepsze zdecydowanie "Anioły i demony", chociaż w sumie wszystkie są pisane na jedno kopyto. Banny, gdybyś czytał trochę wolniej, może dopatrzyłbyś się takiego małego szczegółu, że główny bohater ma na imie Robert Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 5 lutego 2009 Opublikowano 5 lutego 2009 Ach, co za wpadka ;] Pisałem posta szybko i się zagalopowałem ;] Cytuj
grzes_l 9 Opublikowano 5 lutego 2009 Opublikowano 5 lutego 2009 "Cien Wiatru" Zafona jedna z najwiekszych ksiazek jakie czytalem. Slowo "najwieksza" tu jest trudne do zastapienia. Popularnosc takich ksiazek w swiecie pozwala mi odzyskac nadzieje, ze nie jest tak zle... Polecam "Nigdziebadz" autora "Amerykanskich Bogow". Mi podobalo sie bardziej niz wlasnie AB. Cytuj
Mastachi 75 Opublikowano 6 lutego 2009 Opublikowano 6 lutego 2009 Przeczytaj sobie jeszcze "Chlopaki Anansiego" - lekko powiazana z Amerykanskimi Bogami, tez Gaimana Cytuj
Dark Serge 80 Opublikowano 6 lutego 2009 Opublikowano 6 lutego 2009 Przeczytaj sobie jeszcze "Chlopaki Anansiego" - lekko powiazana z Amerykanskimi Bogami, tez Gaimana zajebongo jest ta kniga Cytuj
grzes_l 9 Opublikowano 8 lutego 2009 Opublikowano 8 lutego 2009 Czytalem wszystkie dostepne na naszym rynku i dalej polecam "Nigdziebadz". "Amerykanscy Bogowie" to pozycja numer dwa dla mnie. Reszta za tymi dwiema i chyba tez za odjechana "Koralina", ktora jest wyjatkowym dzielem. Cytuj
Zeratul 415 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 "Cien Wiatru" Zafona jedna z najwiekszych ksiazek jakie czytalem. Slowo "najwieksza" tu jest trudne do zastapienia. Popularnosc takich ksiazek w swiecie pozwala mi odzyskac nadzieje, ze nie jest tak zle... O tak! Zdecydowanie polecam tą książkę. Obecnie czytam Polecam równiez. Bardzo ciekawa opowieść obecnego prezydenta USA. Komu bije dzwon Moja ulubiona książka. Polecam opowieść żołnierza, który przeżył swoje życie w 4 dni. Cytuj
severian 0 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 Pozwolę sobie polecić książki,które u mnie zajmują półkę specjalną.Neal Stephenson "Zamieć","Zodiac","Diamentowy Wiek".Tytuły tym bardziej warte polecenia,że można je wyrwać za śmieszne pieniądze.Autor ma niebywały talent do kreślenia wyrazistych postaci.A dialogi to mistrzostwo.Oczywiście to także zasługa niezłych tłumaczy. Cytuj
Mikes 65 Opublikowano 14 lutego 2009 Opublikowano 14 lutego 2009 Boris Vian - Czerwona Trawa Prześwietne gry słowne(długo uznawane za nieprzetłumaczalne), humor, świat, postaci, jedna z moich ulubionych książek, niesamowicie ryje banie. "Ulica pękała z nudów w długie i oryginalne szczeliny, szukając urozmaicenia" :] Cytuj
Yaxa 1 Opublikowano 15 lutego 2009 Opublikowano 15 lutego 2009 Dzikie Łabędzie: Trzy Córy Chin - Jung Chang Autobiograficzna saga opowiadajaca losy autorki, jej matki oraz jej babki ktorym przyszlo zyc w niezwykle trudnych dla Chin czasach. Ksiazka szokuje, wzrusza i daje do myslenia. Czasem trudno jest wrecz uwierzyc, ze to wszystko zdarzylo sie naprawde. Polecam kazdemu. Cytuj
wozek 77 Opublikowano 24 lutego 2009 Opublikowano 24 lutego 2009 Czytam aktualnie Braci Karamazov, a wczesniej skonczylem Buszującego w zbozu JD Salingera. No i jestem w kropce. Tytul uwazany za jeden z najwybitniejszych ever, tylko ja nic takiego w nim nie znalazlem. Mamy samotnosc, podroz, ucieczke od terazniejszosci, czyli cos, co kazdy w sobie nosi. Wszystko napisane w swietnym stylu, z punktu widzenia nastolatka, ktory zostaje wyrzucony ze szkoly (nie pierwszy raz) i wraca do rodzinnych stron NY. Ladnie to sie czyta, nie narzekam, ale po zakonczeniu czytelnik (ja) nic nie czuje. Znaczy sie nie ma zadnego "ale" czy przemyslen dla czytajacego, bo opisywane zjawiska sa tak oczywiste, ze czlowiek moze tylko potakiwac glowa, ale nie z podziwu tylko z ... znuzenia. Zaryzykuje i polece te ksiazke dla wszystkich buntowniczych, fight clubowych, pryszczatych gimbusow. Cytuj
Gość tk Opublikowano 24 lutego 2009 Opublikowano 24 lutego 2009 Henry Miller - Nexus Przeczytałem i polecam. Cytuj
wielad 0 Opublikowano 24 lutego 2009 Opublikowano 24 lutego 2009 Skonczyłem czytac ta "ksiege bez tytułu" i nadal zyje, wiec jest dobrze Ksiazka naprawde swietna, nie jest to moze literackie arcydzielo ale dala mi to czego akurat potrzebowalem, nieskomplikowanej lektury ktorej nie bede musial rozkminiac, dala mi mnostwo frajdy z czytania. naprawde polecam ja wszystkim ktorzy chca przeczytac cos lekkiego a lubia filmy Quentina Tarantino i proze Kinga bo to wlasnie taki fajny mix Cytuj
lmz 48 Opublikowano 13 marca 2009 Opublikowano 13 marca 2009 (edytowane) Czytam aktualnie Braci Karamazov, a wczesniej skonczylem Buszującego w zbozu JD Salingera. No i jestem w kropce. Tytul uwazany za jeden z najwybitniejszych ever, tylko ja nic takiego w nim nie znalazlem. Mamy samotnosc, podroz, ucieczke od terazniejszosci, czyli cos, co kazdy w sobie nosi. Wszystko napisane w swietnym stylu, z punktu widzenia nastolatka, ktory zostaje wyrzucony ze szkoly (nie pierwszy raz) i wraca do rodzinnych stron NY. Ladnie to sie czyta, nie narzekam, ale po zakonczeniu czytelnik (ja) nic nie czuje. Znaczy sie nie ma zadnego "ale" czy przemyslen dla czytajacego, bo opisywane zjawiska sa tak oczywiste, ze czlowiek moze tylko potakiwac glowa, ale nie z podziwu tylko z ... znuzenia. Zaryzykuje i polece te ksiazke dla wszystkich buntowniczych, fight clubowych, pryszczatych gimbusow. Braci mam na liście most wanted za sprawą Kurta Vonneguta, a co do "Buszującego..." to zgadzam się w 100 procentach. Jak stary was kocha inaczej to polecam. e: z Salingera to czytałem jeszcze "9 opowiadań" zaciekawiony historią "The Laughing Man'a" z GITS serialu. Też bez rewelacji. Edytowane 14 marca 2009 przez Łu# Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.