grzybiarz 10 314 Opublikowano 28 września 2016 Opublikowano 28 września 2016 (edytowane) picie "kawy" rozpuszczalnej w 2016roku A co sie teraz pije w 2016?Ja lubię rozpuszczalną. Tak jak za młodu pojąłem kakao Puchatek, tak teraz pije kawę rozpuszczalna i z mlekiem i cukrem. Dla smaku. Nie jestem jakimś baristą smakoszem, by przyrządzać kawę pół godziny, spieniać mleko, czy pic ją gorzką bez cukru. Baa, nawet do tej kawy rozpuszczalnej wrzucam coś na ząb, kabanosika, czy papryczki antipasti:) Edytowane 28 września 2016 przez grzybiarz 1 Cytuj
chmurqab 3 192 Opublikowano 28 września 2016 Opublikowano 28 września 2016 Przyrządzenie dobrej sypanej kawy to max 5 minut, zależnie od sposobu zaparzania i to wliczam w to gotowanie wody. No i w takiej czarnej wcale nie musi dominować gorycz (choć to oczywiście zależy od rodzaju/gatunku/etc.) - to ma być balans między kwasowością, goryczą i słodyczą. Ale to oczywiście jasne, że można lubić rozpuszczalkę - choć sam tego nie rozumiem No i naszło mnie teraz na filiżankę pysznej czarnej, a trzeba czekać do rana Cytuj
kanabis 22 644 Opublikowano 29 września 2016 Opublikowano 29 września 2016 Kawa davidoff, kubek z baba ktora pod wplywem temperatury sie rozbiera, kranowa zagotowana w czajniku elektrycznym koniecznie z kamieniem na dnie aby byla chrupiaca. Tak parza mezczyzni kawe w ostrolece. Tez kiedys pilem rozpuszczalna ale jednak chce zeby kawa mnie troche pobudzila Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 29 września 2016 Opublikowano 29 września 2016 (edytowane) + + I nie trzeba żadnego mleka ani cukru, cudowny smak świeżo zmielonej kawy(o ile sie nie kupi najtańszego gówna). Do tego kofeina przyspiesza spalanie tłuszczu. A jak ktoś już chce cudować ze smakiem to może dosypać do kawy kakao. A jak ktoś bardzo chce cudować to polecam kawę + mleko + syrop klonowy + cynamon + whisky. Edytowane 29 września 2016 przez Szejdj Cytuj
chmurqab 3 192 Opublikowano 29 września 2016 Opublikowano 29 września 2016 Akurat kawiarka to jest IMO mega trudne do opanowania narzędzie (żeby zrobić dobrą kawę, bo żeby zrobić kwaśny lub spalony napar to łatwizna). Z miesiąc młynek ustawiałem, żeby dojść do zadowalającego wyniku. Jak dla mnie jednak najistotniejsze jest to, żeby ziarna były świeżo wypalone. To jest to co robi największą różnicę. Na 99% się takiej nie znajdzie w sklepie. Sprawdźcie n.p. Good Coffee Świeżo Palona Coffe Desk Osobiście używam tego pierwszego od bardzo długiego czasu. Sposób przyrządzania jest następny: na początek polecałbym french press, łatwo i smacznie, a jak się nie spodoba to urządzenie można też używać do parzenia herbaty. Dobrze, żeby do tej metody zamówione ziarenka były jasno wypalone. A jak ktoś bardzo chce cudować to polecam kawę + mleko + syrop klonowy + cynamon + whisky. O Panie, biere to na warsztat dzisiaj lub jutro. Cytuj
Andreal 2 123 Opublikowano 29 września 2016 Opublikowano 29 września 2016 Pod koniec września wybraliśmy się z rodzinką na ostatni wakacyjny wypad, padło na jezioro i przynajmniej jedną noc pod namiotem, pogoda była wspaniała jak zapewne wiecie. Od znajomych dowiedzieliśmy się o fajnym, rodzinnym polu namiotowym, ogrodzone, z dostępem do wody bieżącej i prądu. Zapakowaliśmy czajnik bezprzewodowy, kawcię sypaną i rozpuszczalną (żona taką pije), na wszelki wypadek 2 zgrzewki wody. Na miejscu okazało się, że cały interes się zwinął przed tygodniem, woda zakręcona, dostępu do prądu brak. Plusem był całkowity brak opłat na miejsce biwakowania. Wieczór był miły z racji tego, że mieliśmy też zapas drewna na ognisko, ale jak tu kurna z rana kawę zrobić gdy już drewna brak, do tego żadnego toporka nie zabrałem? Bez tego ciężko mi i małżonce się żyje. Idealnym rozwiązaniem okazała się kawa rozpuszczalna z kolą z biedry, oczywiście butelkę mieliśmy ze sobą, dość specyficzny, ale nie obrzydliwy smak. Również kawa rozpuszczalna robiona z wodą podgrzewaną w plastikowej butelce leżącej na mocno nasłonecznionym miejscu była ok. Dało się żyć Na następny rok planujemy dłuższy wyjazd z już odpowiednim sprzętem, no i oczywiście kuchenką gazową. Kawa o świcie na łonie natury, w czasie gdy znad jeziora ustępują poranne mgły to piękna i niezapomniana rzecz, pod warunkiem, że z kubka paruje. Godzina 12:22 więc czas na drugi kubeczek smolistej. Cytuj
milan 7 022 Opublikowano 29 września 2016 Opublikowano 29 września 2016 (edytowane) Ja do świeżo palonej mam mamy kawałek, i będe stamtąd brał ziarna, na razie wypróbowałem 3 mieszanki. Ale ta ITALIANO była ch,ujowa w smaku, strasznie gorzka. Muheros już fajniejsza. Na dzień dzisiejszy ze sklepowych wyprobówałem Lavazze czarną, astre łagodną, a teraz mam z lidla jąkąś, i ta z lidla ma fajny czekoladowy aromat po zmieleniu. Lavazza była pyszna, astra też ok. Edytowane 29 września 2016 przez milan Cytuj
Kenny tJJger 3 784 Opublikowano 30 września 2016 Opublikowano 30 września 2016 (edytowane) polecam, bardzo ładny aromat. Nie miał tego ktoś na zlocie i nie piłem tego rano na 2 dzień zaraz przed wyjazdem? Była dobra nawet bez cukru. 8) Edytowane 30 września 2016 przez wuJJek Cytuj
_Red_ 12 064 Opublikowano 30 września 2016 Opublikowano 30 września 2016 W kerfurze Jacobs Kronung (mielona) ta zielona po 14,99 zł za 500g. Imo dobry deal, wziąłem parę na zapas bo dobra jest. 1 1 Cytuj
Kenny tJJger 3 784 Opublikowano 30 września 2016 Opublikowano 30 września 2016 Jadę jutro, małżonka uwielbia. Cytuj
chmurqab 3 192 Opublikowano 4 października 2016 Opublikowano 4 października 2016 A jak ktoś bardzo chce cudować to polecam kawę + mleko + syrop klonowy + cynamon + whisky. Stestowałem i bardzo dobre, tylko trochę za słodkie - zakładam, że trzeba po prostu zmniejszyć ilość syropu klonowego i będzie git. Jak już jesteśmy przy cudowaniu to polecę małą czarną z kawiarki + 3/4 kieliszka likieru orzechowego + cynamon + łyżeczka konfitur wiśniowych (najlepiej oczywiście domowych). Akurat na jesień. Cytuj
Frantik 2 571 Opublikowano 28 grudnia 2016 Opublikowano 28 grudnia 2016 Jak ogólnie ta cała zielona kawa wypada w smaku i aromacie? Warto sięgnąć czy generalnie lipa? Cytuj
mushabelly 384 Opublikowano 2 stycznia 2017 Opublikowano 2 stycznia 2017 Swego czasu piłem codziennie. Bardziej dla zdrowia, bo niby lepsza. Jednak była to męczarnia przy każdym kubku. Jeśli chodzi o smak to nie polecam. Cytuj
Tommo 1 003 Opublikowano 2 stycznia 2017 Opublikowano 2 stycznia 2017 Ja z kaw pijam tylko te z trochę wyższej półki czyli np lavazza z biedronki. Cytuj
Plugawy 3 703 Opublikowano 2 stycznia 2017 Opublikowano 2 stycznia 2017 Zaraz wejdzie bluber i Cie wysmieje. Cytuj
chmurqab 3 192 Opublikowano 3 stycznia 2017 Opublikowano 3 stycznia 2017 Kurde ja dosyć długo miałem dużą tolerancję na shitową kawę, zawsze jak przychodziłem w odwiedziny do teściowej i parzyła mi plujkę z żółtego Tchibo to bez grymasu wypijałem, nawet trochę nostalgicznie mi ten smak podchodził. Byłem teraz na święta, no i kurde ciężko to było wypić Pytanie do forumkowych kawowych snobów korzystających z alternatyw - parzycie w Chemexie/dripie mniejsze dozy, t.j. tak w okolicach 200ml naparu? Z jakimi dawkami kawy i w jakie czasy parzenia celujecie? Cytuj
milan 7 022 Opublikowano 27 marca 2017 Opublikowano 27 marca 2017 Znalazlem moją ulubioną kawę kupną w markecie Lavazza Crema eGusto o jezusku, w trakcie parzenia juz powstaje pyszna pianka tak ponad 0,5 cm. Polecam Cytuj
Plugawy 3 703 Opublikowano 27 marca 2017 Opublikowano 27 marca 2017 Ona mielona jest, nie żadne kupo kapsułki? Cytuj
milan 7 022 Opublikowano 27 marca 2017 Opublikowano 27 marca 2017 (edytowane) ziarenka e: ale widzę że mielona też jest, ale to nie piłem. Edytowane 27 marca 2017 przez milan Cytuj
krupek 15 493 Opublikowano 27 marca 2017 Opublikowano 27 marca 2017 Z tańszej półki spoko jest Biedrowa, zwykle kupuję odmianę espresso. Cytuj
Gość Rozi Opublikowano 27 marca 2017 Opublikowano 27 marca 2017 Tylko Cafe au Lait w kapsułkach. Cytuj
D.B. Cooper 3 068 Opublikowano 27 marca 2017 Opublikowano 27 marca 2017 parę razy zdarzyło mi się pić kawę z kapsułki i nie była zła. Nie zaglądałem co jest w środku, ale jak potrząsałem to normalnie kawa gruchała. Cytuj
Gość Rozi Opublikowano 27 marca 2017 Opublikowano 27 marca 2017 Bo to jest normalna kawa. Nie taka jak świeżo zmielona, ale nadal. I mi smakuje, więc wyjebane, że nie piję kawy z Przełęczy Matador w południowej Kolumbii parzonej w wodzie strukturalnej podczas księżyca w nowiu. Cytuj
milan 7 022 Opublikowano 27 marca 2017 Opublikowano 27 marca 2017 a czy kapsułka była chociaz jednokrotnie przecisnięta przez jelitka jakiegoś rasowego psa? Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.