Diabeu 1 Opublikowano 1 stycznia 2008 Opublikowano 1 stycznia 2008 Austin co tam, dwa riffy na krzyż zna <prowokacja>. jaka prowokacja? toż to prawda, w tym gatunku to nie masz ciekawych gitarzystów, 3 akordy to koniec ich możliwości Specu, zapomniałeś o Skwisgaar'ze Skwigelf'ie Cytuj
Gość Grzehoo Opublikowano 1 stycznia 2008 Opublikowano 1 stycznia 2008 Ja na przykład twierdzę, że dobrych gitarzystów nie ma w takich zespołach, gdzie za ch.uja nie odczytasz nazwy kapeli z loga. W ogóle, niczego dobrego tam nie ma, je.bani Skandynawowie! Austina lubię. Nazwał Milana pedałem i mam na to dowód. Cytuj
Colio 0 Opublikowano 1 stycznia 2008 Opublikowano 1 stycznia 2008 Austin co tam, dwa riffy na krzyż zna <prowokacja>. jaka prowokacja? toż to prawda, w tym gatunku to nie masz ciekawych gitarzystów, 3 akordy to koniec ich możliwości durna teoria, tu nie tylko o umiejętności chodzi zresztą Pike ponad koncept 3 akordów też się za bardzo nie wybija Cytuj
Diabeu 1 Opublikowano 1 stycznia 2008 Autor Opublikowano 1 stycznia 2008 (pipi)a, skoro temat o gitarzystach to niby o co chodzi? i weź mnie nie rozpierdalaj, taki Austin to może Pike'owi buty jedynie wiązać w kwestii umiejętności gry na (pipi)anej w dupę gitarce można preferować jego pitolenie ale w kwestii skilla to jest na poziomie kapeli grunge Cytuj
Colio 0 Opublikowano 1 stycznia 2008 Opublikowano 1 stycznia 2008 zlewam Austina, mówisz że w kwestii takiej napierdalanki nie ma dobrych gitarzystów, a są - typ z Converge albo Whorecore przykładowo, nie zaprzeczysz Pike jest na podobnym poziomie - solidne żywe granie, ale bez jakiejś reweli a chodzi o to, że nie sam skill czyni dobrym gitarzystą - taki Yngwie cośtam tylko gwałci gitarę, zero emocji Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 (pipi), skoro temat o gitarzystach to niby o co chodzi? i weź mnie nie rozpierdalaj, taki Austin to może Pike'owi buty jedynie wiązać w kwestii umiejętności gry na (pipi)anej w dupę gitarce można preferować jego pitolenie ale w kwestii skilla to jest na poziomie kapeli grunge Ulubiony, (pipi), ulubiony, dla mnie Pike jest nikim, bo (pipi) wynika z jego muzyki, polatac glowa mozna przy 100 innych kapelach. Pitolenie, zdefiniuj mi prosze. Cytuj
Diabeu 1 Opublikowano 2 stycznia 2008 Autor Opublikowano 2 stycznia 2008 (pipi)a, ale ty tępy jesteś, weź pociągnij za palec i nie marudź mieszasz osobiste preferencje z faktycznymi umiejętnościami aha, powiadasz że z muzyki Austina coś wynika? KWIIIIIIIIIIIIIIIIIK, ale z ciebie nędzny fanboj, sprowokować ciebie to jak splunąć kutasa sobie zdefiniuj i przestań mnie rozśmieszać Colio, po częsci prawda, jednak to że jakąś kapelę lubisz nie oznacza że jej człony to jakieś miszczunie instrumentalne Pike to nie Vai czy inny zboczeniec od gwałtów na gitarce, jak dla mnie to Whorecore nie pokazuje nic w kwestii instrumentalnej, od solidna napierdalanka Converge mało słucham to się nie wypowiem, ale zapewne z nich też żadne maestra lubię Berzerkera ale jego gitarzystów to jedynie szanuję za prędkości, nic więcej, garowy się połamał i przeszli na automat, wokal ryczy i kwiczy - jako całość jest zacnie ale po rozczłonkowaniu zostaje kaka jak z HoF wyjmiesz Matta to masz naprawdę dobrego gitarzystę, a nie wyrobnika, wystraczy posłuchać ostatnich dwóch płyt dla mnie jest za(pipi)isty, dla kogoś innego nie, normalne, ale nikt rozsądny nie może mu zarzucić braku skilla, typ jest naprawdę dobry i w gatunku doom/stoner to mało kto może z nim wyjść na pojedynek Grzehoo, zapewne Specu by się z tobą niezgodził odnośnie braku czegokolwiek u skandynawów Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 jesli sadzisz ze mnie sprowokowales, to dlatego ze chciales tego, takie nedzne gadanie mnie nie rusza ;] Kazdy ma prawo pierd,olic bzdury, a ja moge je komentowac. Uspokoj sie, jestes wulgarny starcze. Cytuj
Gość Grzehoo Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 Grzehoo, zapewne Specu by się z tobą niezgodził odnośnie braku czegokolwiek u skandynawów Zapewne nie tylko on. Cytuj
Diabeu 1 Opublikowano 2 stycznia 2008 Autor Opublikowano 2 stycznia 2008 Miluś, to dobrze Grzech, mejbi, jednak żaden z nich się nie odzywa Cytuj
Colio 0 Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 Diabeu, nie mówię o maestrach, po prostu uważam że w takiej napierdalance też znajdziesz dobrych gitarzystów - Whorecore nie jest wyrafinowaną muzą ale w solówkach typ pokazuje że potrafi grać, tak samo Converge, struktura utworów i akordów jest nieźle powalona, może to nie każdy wychwyci ale kolo zna się na gitarce Matt to dobry gitarzysta, nie zaprzeczam a maestro to Frusciante, wybitne umiejętności a przy tym brak doruchanej na siłę wirtuozerii, prostota i funkowe zniszczenie, wałek Sir Psycho Sexy na przykład, gdyby wyciąć z utworu zaje bisty rapowany text i bas to i tak idzie się rozpłynąć przy tym brzmieniu gitary Cytuj
RoL 561 Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 Frusciante to przereklamowany przecietniak ze srednim skillem, zaden maestro. Cos jak Finck, z tym, ze u tego drugiego na przestrzeni ostatnich 3 lat widac duzy postep. Cytuj
Gość Grzehoo Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 Grzech, mejbi, jednak żaden z nich się nie odzywa Chowają się po lasach, wyjdą jak pierwszy wilk zawyje. Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 Skandynawia? Meszuga, Nasum, czy Coldworker chociazby. Nie mozna odmowic techniki ludziom, ktorzy tam graja. Cytuj
Diabeu 1 Opublikowano 3 stycznia 2008 Autor Opublikowano 3 stycznia 2008 tylko czy technika to wszystko? a Nasum to chyba żeś w czasie przeszłym zapodał tak dla draki kolesie z Hatebreed tez mają technikę, taką co im pozwala prostego h/c łoić konkretnie w Meszuga to na pewno garowy jest wyszkolony niczym pies myśliwski, wszyscy w zespole sa podporządkowani jemu i jego perkusji Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 4 stycznia 2008 Opublikowano 4 stycznia 2008 No technika to nie wszystko, ja tylko zadalem klam twierdzeniu Grzehaa, ze w Skandynawii nie umieja grac i nie ma tam nic dobrego. To byly 3 pierwsze skojarzenia;] (Meshuggah nie lubie, ale obiektywnie zarzucilem). Nasum nie istnieje, ale jego gitarzysci jeszcze zyja, wiec sie nadali do riposty. Dla mnie technika jest malo wazna. To znaczy bedzie o tyle, o ile dzieki niej caly zespol brzmi dobrze. Nigdy nie bede sluchal zespolu, w ktorym ktos gra genialnie na gitarze, a reszta mi nie lezy (chyba, ze gra naprawde swietnie i reszta, by dla mnie nie istniala - malo prawdopodobne) i tak samo nie przeszkadza mi jak ktos moze i ma slaba technike, a i tak podoba mi sie granie jako calosc. Taki Mick Barr loi w bardzo ciekawy sposob, ale solowo nie jestem w stanie tego zniesc, nudzi mnie. Jak dochodza inne instrumenty, to wszystko sie elegancko zazebia i napierdala, az milo. Cytuj
Carleone 31 Opublikowano 18 stycznia 2008 Opublikowano 18 stycznia 2008 Cobain, Novoselic (bas), z polskich Kozak Cytuj
Diabeu 1 Opublikowano 21 stycznia 2008 Autor Opublikowano 21 stycznia 2008 no z Cobaina to wy(pipi)any gitarzysta był nie Cytuj
Junkhead 33 Opublikowano 21 stycznia 2008 Opublikowano 21 stycznia 2008 no z Cobaina to wy(pipi)any gitarzysta był nie Ja myslałem, ze to żart taki, bo też chciałem odpisać. W dzisiejszych czasach trudno ocenić kiedy ktoś żartuje, a kiedy pisze na serio. Cytuj
Gość kat_robert Opublikowano 21 stycznia 2008 Opublikowano 21 stycznia 2008 ja sie dalej zastanawiam czy ta ksywka Carleone to zart... Cytuj
Specu 148 Opublikowano 21 stycznia 2008 Opublikowano 21 stycznia 2008 no z Cobaina to wy(pipi)any gitarzysta był nie Ja myslałem, ze to żart taki, bo też chciałem odpisać. W dzisiejszych czasach trudno ocenić kiedy ktoś żartuje, a kiedy pisze na serio. ale w tym przypadku granice dobrego smaku zostały przekroczone ^_^ Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.