Nels 7 Opublikowano 5 lipca 2011 Opublikowano 5 lipca 2011 V-A w L.A Noire również jest bardzo profesjonalny, co IMO w połączeniu z fenomenalną mimiką tworzy tak niesamowity miks, że przy którym sztywna animacja ciała nie odgrywa już większego znaczenia. Oglądając scenki w tej grze naprawdę nie da się nie oprzeć się wrażeniu, że nie mamy przed oczami byle ludków zbudowanych z polygonów, a prawdziwych aktorów z krwi i kości...no bo w sumie mamy, gdyż wiele tych ryjów wielokrotnie przewijało nam się przed ekranem TV. Ile razy podczas grania cicho sobie szeptałem "przecież ja cię już gdzieś widziałem dupku". fantastyczna robota Cytuj
Słupek 2 155 Opublikowano 5 lipca 2011 Opublikowano 5 lipca 2011 (edytowane) W czwartek trailer ostatniego (niby) dlc - sprawy "Reefer Madness": http://www.rockstargames.com/newswire/article/17331/la-noire-reefer-madness-dlc-trailer-coming-thursday-july-7th.html http://www.gameinformer.com/b/news/archive/2011/07/05/rumor-rockstar-and-l-a-noire-39-s-team-bondi-at-odds.aspx Rumor: Rockstar And L.A. Noire's Team Bondi At Odds <bye_bye> Edytowane 5 lipca 2011 przez SłupekPL Cytuj
TyskiPL 64 Opublikowano 5 lipca 2011 Opublikowano 5 lipca 2011 Heh, muszę się w końcu zgodzić, co do tej monotonii, bo do dziś nie tknąłem żadnej sprawy z sekcji podpaleń. Wystarczyło, że kumpel pożyczył mi Killzone 3 i już L.A. Noire poszło się kurzyć. Gra fajna, wypada zagrać, ale w pewnym momencie już nie potrafi przyciągnąć do siebie gracza. Skoro już mówimy o tym, kto komu dawał twarz (ad post Nelsa) to nie wie ktoś może kto dawał twarz temu doktorowi H. Fontaine'owi? (O ile teraz dobrze pamiętam nazwisko). Chodzi mi o tego lekarza, co np. pojawia się z jednym z przesłuchiwanych byłych żołnierzy Cola w ostatniej sprawie Vice oraz w tych artykułach z gazet. Mam właśnie wrażenie, że jego widziałem chyba w jakimś filmie emitowanym kiedyś przez TVP 2. Cytuj
lothronik 254 Opublikowano 5 lipca 2011 Opublikowano 5 lipca 2011 Heh, muszę się w końcu zgodzić, co do tej monotonii, bo do dziś nie tknąłem żadnej sprawy z sekcji podpaleń. Wystarczyło, że kumpel pożyczył mi Killzone 3 i już L.A. Noire poszło się kurzyć. Gra fajna, wypada zagrać, ale w pewnym momencie już nie potrafi przyciągnąć do siebie gracza. Skoro już mówimy o tym, kto komu dawał twarz (ad post Nelsa) to nie wie ktoś może kto dawał twarz temu doktorowi H. Fontaine'owi? (O ile teraz dobrze pamiętam nazwisko). Chodzi mi o tego lekarza, co np. pojawia się z jednym z przesłuchiwanych byłych żołnierzy Cola w ostatniej sprawie Vice oraz w tych artykułach z gazet. Mam właśnie wrażenie, że jego widziałem chyba w jakimś filmie emitowanym kiedyś przez TVP 2. http://lanoire.wikia.com/wiki/Harlan_Fontaine Actor: Peter Blomquist Cytuj
Observer 10 410 Opublikowano 5 lipca 2011 Opublikowano 5 lipca 2011 Heh, muszę się w końcu zgodzić, co do tej monotonii, bo do dziś nie tknąłem żadnej sprawy z sekcji podpaleń. Wystarczyło, że kumpel pożyczył mi Killzone 3 i już L.A. Noire poszło się kurzyć. No pewnie, bo Killzone 3 w którym trzeba przez kilka godzin wyłącznie centrować ekran na przeciwniku i wciskać spust jest mniej monotonny niż gra w której trzeba zbierać poszlaki, jeździć, prowadzić pościgi, rozmawiać, przesłuchiwać, podejmować decyzję i do tego od czasu do czasu postrzelać. Chyba mamy inne definicje urozmaicenia i monotonności. 3 Cytuj
_daras_ 725 Opublikowano 5 lipca 2011 Opublikowano 5 lipca 2011 Ale co to w ogole za porownanie fps'a do sandboxa... Predzej zwroilbym uwage na Infamous 2. Tyskiemu chyba chodzilo o dynamike, akcje... No ale przeciez LA nie na tym polega. Cytuj
TyskiPL 64 Opublikowano 5 lipca 2011 Opublikowano 5 lipca 2011 Heh, muszę się w końcu zgodzić, co do tej monotonii, bo do dziś nie tknąłem żadnej sprawy z sekcji podpaleń. Wystarczyło, że kumpel pożyczył mi Killzone 3 i już L.A. Noire poszło się kurzyć. No pewnie, bo Killzone 3 w którym trzeba przez kilka godzin wyłącznie centrować ekran na przeciwniku i wciskać spust jest mniej monotonny niż gra w której trzeba zbierać poszlaki, jeździć, prowadzić pościgi, rozmawiać, przesłuchiwać, podejmować decyzję i do tego od czasu do czasu postrzelać. Chyba mamy inne definicje urozmaicenia i monotonności. Nie do końca o to mi chodziło. W Killzone 3 w fabule ciągle coś się dzieje i są momenty w fabule, które wciągają. Np. moment w trakcie niszczenia MAWLR-a, jak gruchoty spadają m.in na Narvilla. Co jak co, ale w tamtym momencie bardziej czułem emocje takie jak żal, smutek, a potem w końcu radość (nie będę dawać kolejnego spoilera, kto grał i przeczytał tamten spoiler wie o czym pisze), niż w L.A. Noire. Na początku te sprawy mnie wciągały. Interesowało mnie kto popełnił zbronię, że tak powiem po angielsku, bo nie mogę znaleźć odpowiedniego słowa w jęz. polskim - I was enjoying talking with suspects etc. Jeszcze niby jest ten moment pod koniec Vice, ale tak to jednak ta gra nie wciąga mnie, aż tak. Nie chodzi tu o to, że mało jest strzelania, zabijania, czy pościgów. Po prostu wiele spraw jest przewidywalnych, rzadko kiedy trafia się coś, co przyciągnie bardziej moją uwagę i spowoduje, że powiem "Wow". No wybacz, ale w sprawie: Kobiety zamordowanej na torach kolejowych (Wydział Homicide) Jedyne "Wow" jakie powiedziałem to jak usłyszałem adres "Poland Street". Nic więcej. Wbrew pozorom ja nie patrze za tym, bym musiał ciągle strzelać, zabijać itd., tylko po prostu za tym, żeby było ciekawie. A np. jeden z leveli w Killzonie 3 przeszedłem skradając się, a nie ciągając za spust, bo ciekawsze jest patrzenie na to, jak przechodzisz niezauważony koło Helghastów niż poraz enty słyszeć od szefa "Dobra robota Phelps, kolejny drań skazany" i oglądać znów scenę w sali z tablicą, gdzie usłyszę "Kolejna sprawa, adres taki i taki, jedź", czy właśnie ciągnięcie za spust. L.A. Noire ma pare ciekawych motywów (jak te artykuły z gazet, lubię oglądać te filmiki jakie wtedy lecą), ale bądźmy szczerzy, że jednak ta gra potrafi też przynudzić momentami. Nie uwierzę Observer, po prostu nie uwierzę w to, że nie było choć jednej chwili, kiedy nie czułeś się przynudzony. Chyba, że dopiero zaczynasz grać w tę grę, to zwracam honor i ci powiem tylko - przejdź nieco tę grę i wróć dyskutować jak nieco przejdziesz. Jak pisałem wcześniej - gra warta ogrania, robi rewolucję co do mimiki twarzy i grafiki tych twarzy, ale nie ma szału takiego jak np. przy Red Dead Redemption. Cytuj
Observer 10 410 Opublikowano 5 lipca 2011 Opublikowano 5 lipca 2011 Nie uwierzę Observer, po prostu nie uwierzę w to, że nie było choć jednej chwili, kiedy nie czułeś się przynudzony. Chyba, że dopiero zaczynasz grać w tę grę, to zwracam honor i ci powiem tylko - przejdź nieco tę grę i wróć dyskutować jak nieco przejdziesz. No to nie wierz. Mam platyne. Mnie nudzą gry które polegają wyłącznie na strzelaniu, co niestety stanowi 90% aktualnie wydawanych pozycji, więc każda gra która wprowadza coś nowego do rozgrywki a do tego nie olewa fabuły i dialogów jest u mnie z miejsca lepsza niż kolejna kalka kalki (mniejsza o gatunek). Mnie LA Noire w żadnym wypadku nie nudziło w czasie przechodzenia gry, ponownego przechodzenia misji na 5 gwiazdek oraz kończenia dlc, a teraz nie mogę doczekać się już kolejnej sprawy na PSS. Mamy różne gusta więc tu nie ma o czym dyskutować - mnie nudzi coś innego niż Ciebie. Ale jak słysze że 45354395083574389 skryptowany fps gdzie wszystko było już widziane setki razy w przeciągu ostatnich lat w milionie identycznych pozycji jest bardziej urozmaicony niż pierwsza na tej generacji gra detektywistyczna to po prostu muszę się nie zgodzić. Tyle. Cytuj
Słupek 2 155 Opublikowano 5 lipca 2011 Opublikowano 5 lipca 2011 (edytowane) @Tyski No ja się zgadzam z Tobą mimo, że gra bardzo mi się podobała i uważam ją za solidną produkcję (8+). To były momenty w których usypiałem mniej więcej cały wydział Vice. Tyle, że to bardziej wynikało nie ze schematu gry (jedź, przesłuchaj, postrzelaj, pozbieraj dowody etc) tylko z tego, że sprawy były mało ciekawe IMO. Arson był lepszy ale też bez rewelacji, najbardziej podobał mi się Homicide potem Traffic. Przy GTA4 i RDR był "szał macicy" przy L.A. Noire na początku potem już "tylko" bardzo dobrze. Choć mimo wszystko po skończeniu Infamousa 2 zaraz wracam do Noire dalej mam parcie żeby splatynować grę i ograć w końcu dlc. Edytowane 5 lipca 2011 przez SłupekPL 1 Cytuj
TyskiPL 64 Opublikowano 5 lipca 2011 Opublikowano 5 lipca 2011 No to nie wierz. Mam platyne. Mnie nudzą gry które polegają wyłącznie na strzelaniu, co niestety stanowi 90% aktualnie wydawanych pozycji... Tu się zgodzę. Najlepszy przykład to chyba Call of Duty: Modern Warfare 2. Ale wśród FPS-ów są też perełki. ... więc każda gra która wprowadza coś nowego do rozgrywki a do tego nie olewa fabuły i dialogów jest u mnie z miejsca lepsza niż kolejna kalka kalki (mniejsza o gatunek). Mnie LA Noire w żadnym wypadku nie nudziło w czasie przechodzenia gry, ponownego przechodzenia misji na 5 gwiazdek oraz kończenia dlc, a teraz nie mogę doczekać się już kolejnej sprawy na PSS. Mamy różne gusta więc tu nie ma o czym dyskutować - mnie nudzi coś innego niż Ciebie. Ale jak słysze że 45354395083574389 skryptowany fps gdzie wszystko było już widziane setki razy w przeciągu ostatnich lat w milionie identycznych pozycji jest bardziej urozmaicony niż pierwsza na tej generacji gra detektywistyczna to po prostu muszę się nie zgodzić. Tyle. Po prostu mamy inne gusta. I ja mam to samo zdanie, co ty, o ile właśnie takim przykładem FPSa będzie takie Call of Duty. Ale np. Killzone 3 wprowadził coś świeżego, jeśli chodzi o grafikę (przynajmniej wg mnie, tam kosmos wygląda dużo lepiej niż w wydaniu Dead Space'a), a i fabułą potrafi zająć, bo nie przedstawia po prostu bezsensowną kampanię wojenną, lecz są np. też konflikty wewnątrz grupy, albo też odpowiedzi na inne pytania. Np. ja nie grałem w pierwszego Killzona, tak więc trójka dla mnie była też w pewnym sensie kompendium wiedzy o tym uniwersum. Kurde rozpisuje się o Killzonie, a to temat o L.A. Noire... W każdym razie uważam, że ty mierzysz wszystkie FPSy jedną miarą, co jest po prostu wadliwe. Ty postrzegasz te gry, jako tylko strzelanie, nie dostrzegasz fabuły w niektórych tytułach. Równie dobrze ktoś może olać fabułę w L.A. Noire i powiedzieć, że ta gra to tylko jeżdżenie, znajdowanie poszlak, rozmowy i koniec. Nie, dobra, skończę, bo zaraz ktoś mnie posądzi o to, że ja tak właśnie odbieram L.A. Noire. @Tyski No ja się zgadzam z Tobą mimo, że gra bardzo mi się podobała i uważam ją za solidną produkcję (8+). To były momenty w których usypiałem mniej więcej cały wydział Vice. Tyle, że to bardziej wynikało nie ze schematu gry (jedź, przesłuchaj, postrzelaj, pozbieraj dowody etc) tylko z tego, że sprawy były mało ciekawe IMO. Dzięki Słupek. Ale wierz mi, ja również uważam L.A. Noire za solidną produkcję. Jeśli zabrzmiałem inaczej to sorry Arson był lepszy ale też bez rewelacji, najbardziej podobał mi się Homicide potem Traffic. Arsona nie przechodziłem, ale właśnie mi też Homicide podobał się póki co najbardziej i zaraz potem Traffic (Dobrze tylko, że nie dali typowych robótek drogówki jak ściganie piratów drogowych, a potem prowadzenie śledztwa w radiowozie ze złapanym o to, dlaczego ten koleś tak szybko jechał ;P). Przy GTA4 i RDR był "szał macicy" przy L.A. Noire na początku potem już "tylko" bardzo dobrze. Choć mimo wszystko po skończeniu Infamousa 2 zaraz wracam do Noire dalej mam parcie żeby splatynować grę i ograć w końcu dlc. Ja raczej tej gry platynować nie będę, ale ile będę mógł wbić trofeów, tyle wbiję. Nie umiem się zdecydować, co do dodatków. Prawdopodobnie kupię Rockstar Pass, ale jeszcze się nad tym zastanawiam. Zdecyduję się, jak przejdę grę. To dziwne, wspomniałeś o inFamousie 2, a właśnie jakoś przygody detektywistyczne Cola Phelpsa bardziej mi się spodobały niż przygody i walki o śmierć i życie Cola McGratha. Cytuj
maciucha 11 638 Opublikowano 6 lipca 2011 Opublikowano 6 lipca 2011 Po około 25h gry w końcu skończyłem to cudeńko. Dostałem to czego chciałem - detektywistyczny światek LA lat 40. z dużą dawką myślenia i świetną fabułą oraz minimalną dawką elementów akcji. Wychodząc z takiego założenia dostałem grę na 9+. Naprawdę bawiłem się świetnie i nie nudziłem ani przez sekunde. Chłonąłem przepotężny klimat, który potęgowała świetnie dobrana i trafiająca w mój gust muzyka. Jak nigdy polubiłem wszystkie z przedstawionych postaci, włącznie z nielubianymi przez większosc Royem i Elsą . Ci którzy nie skończyli niech dalej nie czytają. Najmniej z tego wszytskiego przypadła mi do gustu sama końcówka. Spłukanie Cole'a w ściekach było po prostu słabe. Mogli chociaż jakoś pociągnac tą scene, pokazac jak walczy w wodzie itd. Cała reszta jest moim zdaniem nieskazitelna i czekam na ostatnie DLC . 1 Cytuj
Słupek 2 155 Opublikowano 7 lipca 2011 Opublikowano 7 lipca 2011 Trailer "Reefer Madness": http://www.rockstargames.com/newswire/article/17421/watch-the-la-noire-reefer-madness-dlc-case-trailer.html 2 1 Cytuj
humanno 201 Opublikowano 8 lipca 2011 Opublikowano 8 lipca 2011 to juz ostatnie DLC, czy bedzie cos jeszcze? Moze zapowiedzą. I tak bardziej ciekawi mnie to do RDR Cytuj
winner 183 Opublikowano 8 lipca 2011 Opublikowano 8 lipca 2011 Na szczęście ostatnie - wbije 100% i pozbywam sie tego nudnego koszmarka. Szkoda, bo gra miała ogromny potencjał, a okazała się być robiona chyba zbyt pobieżnie. To piękne miasto mogło żyć. 1 4 Cytuj
humanno 201 Opublikowano 8 lipca 2011 Opublikowano 8 lipca 2011 Na szczęście ostatnie - wbije 100% i pozbywam sie tego nudnego koszmarka. Szkoda, bo gra miała ogromny potencjał, a okazała się być robiona chyba zbyt pobieżnie. To piękne miasto mogło żyć. :> intrygują mnie tacy ludzie, "gram zeby grać" chociaż ja też nie moglem sie doczekać końca grając w BlackOpsa ale to tylko dlatego ze kupiec czekał ;] Gra leży na półce, R*pass zakupiony, wyjdzie dodatek to zagram, nie - to leży dalej, ciśnień brak. 1 1 Cytuj
winner 183 Opublikowano 8 lipca 2011 Opublikowano 8 lipca 2011 Ja nie gram tylko i wyłącznie po to, żeby wbijać pucharki. Jeśli bym to chciał robić to kupowałbym sam badziew typu Hannah Montana i inne tego typu pseudo-gry. Po prostu chciałem mieć w LA Noire 100%, po przejściu gry miałem już ponad połowę pucharków więc pomyślałem, że zdobędę platynę bo nie jest aż tak wymagająca jak np. GTA4 (kompletnie bez porównania...), a z racji, iż posiadam również R* Pass mogę zagrać we wszystkie dodatki, a skoro mam okazję uzyskać w jakiejś grze 100% to to robię i mam z tego czystą satysfakcję. Nigdy nie powiedziałem, że żałuję zakupu LA Noire. Na samym początku byłem zadowolony i zaciekawiony rozwojem fabuły. Okazało się niestety, że dostałem mocno naciąganą i bardzo monotonną produkcję z ogromną ilością błędów. Szkoda mi bardzo, że zmarnowali duży potencjał tego świetnego miasta (to co napisałem wyżej). Nawet prosty multiplayer z pakietem podstawowych trybów do gry sieciowej, bardzo dobrze zrobiłby tej produkcji IMHO (zabawa w policjantów i złodziei, jakieś wyścigi itp. cokolwiek, w sandboxach jest wiele możliwości). Gra jest dobra, ale według mnie - nic więcej. Że solidna powiedzieć nie mogę bo masa głupich bugów kompletnie psuje efekt, aczkolwiek wierzę, że TB w przyszłości wyeliminuje ten problem. Podsumowując: zapowiadało się wspaniale - mogło być świetnie - wyszło przeciętnie. 2 Cytuj
Słupek 2 155 Opublikowano 11 lipca 2011 Opublikowano 11 lipca 2011 http://www.ign.com/blogs/vampirehorde2/2011/07/07/l-a-noire-hollywoodland-tour-guide-now-and-then L.A. Noire Hollywoodland Tour Guide Now-And-Then Cytuj
wichor1 1 Opublikowano 19 lipca 2011 Opublikowano 19 lipca 2011 Przepraszam jeżeli powielam temat ale nie chce mi się czytać ponad 1000 postów . Mianowicie wydaje mi się, że przesłuchiwanie świadków/podejrzanych jest lekko niedorobione. Konkretnie chodzi mi o to, że niejednokrotnie nie wiadomo jaką odpowiedź wybrać. Nie jest związane to z tym, że przesłuchiwani świetnie kłamią czy potrafią zachować kamienną twarz tylko o to, że czasami pytanie jest tak beznadziejnie sformułowane, że patrząc na dowody w życiu nie użyłbym opcji Kłamstwo tylko co najwyżej Doubt. Moja znajomość angielskiego jest dość dobra bo ostatecznie skończyłem filologię więc tutaj też raczej nie leży problem. Rozumiem, że miało być filmowo i że często dowody są mylne a świadkowie kłamią ale i tak uważam, że za trudno jest wywnioskować właściwy sposób przesłuchiwania. Denerwuje mnie też to, że czasami kiedy koleś patrzy cały czas na mnie, nie wykrzywia ust i ogólnie jest spokojny a ja wybiorę Prawdę to i tak jest źle bo on akurat tak reaguje. Czy ktoś też tak widzi te cale przesłuchiwania? Korzystając z okazji chciałbym też się zapytać jak Wy podchodzicie do przesłuchiwań? Czy bardziej skupiacie się na dowodach czy może jednak na reakcji przesłuchiwanej osoby? Czy może na jednym i drugim? Po czym poznajecie, że ktoś kłamie lub mówi prawdę? Podzielcie się swoimi poradami i uwagami, bardzo mi na tym zależy . Cytuj
Voytec 2 761 Opublikowano 20 lipca 2011 Opublikowano 20 lipca 2011 Korzystając z okazji chciałbym też się zapytać jak Wy podchodzicie do przesłuchiwań? Czy bardziej skupiacie się na dowodach czy może jednak na reakcji przesłuchiwanej osoby? Czy może na jednym i drugim? Wiesz co, trudno mi jednoznacznie stwierdzić, ale raczej skupiałem (w sumie dalej skupiam, bo ostatnie DLC jeszcze czeka do ogrania) się na jednym i drugim. Uważnie śledź jego wzrok po udzieleniu odpowiedzi. Jeżeli menda choć na sekunde spojrzy się gdzieś na bok, zamiast na Ciebie to od razu wiesz, że coś kręci. Może nie koniecznie kłamie, ale nie mówi całej prawdy. Wiesz, nie zawsze masz wszystko czarno na białym. Raz go urazisz (Zwątpienie do tego wystarczy) i po rozmowie, nie wyciągniesz z niego wszystkiego. Ja z tego elementu jestem zadowolony, bo spodziewałem się, że w natłoku wszystkich produkcji, gdzie wszystko jest banalnie proste, to również takie będzie i korzystajac z technologii, Team Bondi zaserwuje produkt, gdzie przesłuchania będą zbyt oczywiste. Pozytywnie jestem zaskoczony, bo trzeba ruszyć głową w wielu sytuacjach i ważyć słowa. Cytuj
Yano 3 697 Opublikowano 22 lipca 2011 Opublikowano 22 lipca 2011 hej co sie traci jesli sie kupi używke? tam niby jest jakis online pass, ale przeciez gra nie ma multi, to wiec co daje ten pass? Cytuj
Colin 1 974 Opublikowano 22 lipca 2011 Opublikowano 22 lipca 2011 (edytowane) nic nie tracisz. R* PASS do DLC i tak musisz kupić. Edytowane 22 lipca 2011 przez Colin84 Cytuj
_mike 318 Opublikowano 23 lipca 2011 Opublikowano 23 lipca 2011 Ha! Jest i platyna Gra jest prze-mega-zajebista. Razem z iF2 to najładniejsze gry z otwartym światem. Wykonanie miasta Aniołów robi na mnie wrażenie za każdym razem. Po dokładnym przejściu gry mogę jedynie zarzucić trochę "drewnianą" "grę aktorską", niby mimika jest najwyższych lotów ale cała reszta (ruchy) ciała jest "kanciasta". Poza tym jest bardzo dobrze. Natomiast jeżeli chodzi o DLC to polecam głównie Naked City, jest najlepsze pod każdym względem. Dalej Reefer Madness (taka se) i Electroplatig (dobrze się zaczyna ale szybko i słabo kończy), Slip of Tongue nie porywa i jest ogólnie nijaka. Tak czy siak każde jest warte swojej ceny i każde to około 1h gry, szkoda że nie będzie już więcej większych i dłuższych dochodzeń <_< 1 Cytuj
Yano 3 697 Opublikowano 23 lipca 2011 Opublikowano 23 lipca 2011 pograłem w koncu w LA noir, chcialem juz na premiere ale dopiero teraz znalazlem czas i kase narazie pogralem tylko ze 2 godizny , i jeszcze jakoś z krzesła nie spadłem, ale licze że bedzie coraz lepiej, bo klimat jest dobry, gameplay też spoko, mimo pewnych zgrzytów narazie nic nie oceniam, licze że bedzie coraz lepiej, napisze wiecej pozniej (narazie robie pierwszą misje detektywa) Cytuj
Kalinho_PL 334 Opublikowano 23 lipca 2011 Opublikowano 23 lipca 2011 (edytowane) pograłem w koncu w LA noir, chcialem juz na premiere ale dopiero teraz znalazlem czas i kase narazie pogralem tylko ze 2 godizny , i jeszcze jakoś z krzesła nie spadłem, ale licze że bedzie coraz lepiej, bo klimat jest dobry, gameplay też spoko, mimo pewnych zgrzytów narazie nic nie oceniam, licze że bedzie coraz lepiej, napisze wiecej pozniej (narazie robie pierwszą misje detektywa) oj się zawiedziesz. ta gra jest po prostu do dupy jako gra miłego wciskania sobie, 'że jest fajnie' Edytowane 23 lipca 2011 przez Kalinho_PL 1 7 Cytuj
Voytec 2 761 Opublikowano 23 lipca 2011 Opublikowano 23 lipca 2011 Niekoniecznie. Im dalej w las tym lepiej, choć pod sam koniec, średnio podobał mi się wydział Arson. Jednakże L.A. Noire oceniam bardzo pozytywnie i ode mnie otrzymuje mocne 8. Bardzo cenie ja za to, że jest czymś świeżym, pewnym novum w branży. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.